- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
 
Treść opublikowana przez aniolmag
- 
	EwelinaZ- używam Eveline jak dobrze pisze tu masz link. http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=25421 Ogólnie wiem ze warto próbować firmy, bo nie wszystkie działają, ale ten co ja używam warto nałożyć trochę więcej i pisze żeby czekać 3 minuty, ja czekam aż się włoski rozpadną? heh ok 5-6 minut. A kochane zastanawiacie się kiedy jechać do tego całego szpitala jak zacznie się poród? Kiedy będziecie wiedzieć ze to już? Nie chce jechać na początek całej akcji i siedzieć w szpitalu np 3 dni! A co do snów śnią mi się w ciąży takie głupoty ze sama się często nakręcam:) Że nie zdąze do szpitala, ze mąż nie zdązy dojechać, ze nie odbierze telefonu kiedy bede do niego dzwonić ze to już heh szkoda gadać:)
 - 
	Dziś miałam wizytę, moja mała waży 3250 gram:) kawał klopsa już a jestem w 35 tygodniu a duża jest na 38 tydzień i jeden dzień:) Także w razie co za dwa tygodnie może się wykluwać:) O jakbym chciała!!! :) Jeśli chodzi o depilacje z tym uważaj, idź tylko do sprawdzonej kosmetyczki żebyś później nie miała problemu z ogniskami zapalnymi. Ja używam kremu do depilacji i na prawdę polecam.:) Schylać się nie trzeba heh
 - 
	Macie kochane racje ze wszystko dla ludzi, ale dla ludzi z głową!!! A rodzinka męża niestety nie myśli o takich rzeczach, i jestem po prostu przerażona tym co będzie po:) Fakt urodzić mogę w każdej chwili bo szyjka macicy dość mocno mi się skróciła, ale chciałabym po powrocie do domu zająć się małą i sobą. Będzie to nowa sytuacja i musimy się nauczyć małej. Chociaż niech mi dadzą tydzień, a nie będą siedzieć od razu po moim wyjściu z szpitala i to przez ok tygodnia. Nie chcemy się z małą zamykać w 4 ścianach. Mam kochanego męża który na pewno mi dużo pomoże, ale co kobieta to kobieta:) Już teraz rozmawiam z rodzinką męża o tym czego się boje i właśnie proszę ich żeby nie zwalali mi się na głowę, na godzinę, dwie inna sprawa ale nie na kilka dni. Później jak mała będzie miała ok chociażby 3,4 tygodni to inaczej! Mąż tez prosi tłumaczy ale ciężko. Są cholernie uparci, co mnie strasznie złości! Chyba im drzwi nie otworze:) Ale może nie będzie tak źle, chciałabym urodzić na koniec Listopada im dalej do świat tym lepiej:) I też nie chciałabym żeby mała miała cały rok do tyłu i nie urodziła mi się np 29 Grudnia:) Ale jak tak będzie to nic się nie poradzi:) Dziś mam wizytę u swojego dupologa i jestem ciekawa jakiego klopsa już mam:) A jak wasze maluszki? Jakie są już duże?
 - 
	Zgadzam się ze te ciotki dobra rada są porostu niesamowicie upierdliwe. Też się obawiam nalotu z męża strony rodzinki, oni mieszkają poza Bydgoszczą i jak wpadną to na pewno na kilka dni. A to wódeczka bo opic trzeba..grrr. A ja będę się wkurzać i za kelnerkę robić:( Dlatego liczę ze im później zacznie się nalot tym lepiej:) A co do zmęczenia ciąża to się podpisuje za poprzedniczką. Jestem jak bomba, ani wstać a schylić się to czysty wysiłek. Też jestem wiecznie zmęczona często mam skurcze przepowiadające, wiecznie mnie biodra bolą spać nie mogę masakra:) Ale myślę ze szybko o tym wszystkim zapomnę jak mojego maluszka wezmę w ramiona:) Doczekać się nie mogę jak będę mogła normalnie głupie skarpetki założyć czy buta ubrać:)
 - 
	Taki pas daje cokolwiek?
 - 
	
	
				Ważne - test obciążenia 50 g (nie 75g!)glukozy, proszę o opinie
aniolmag odpowiedział(a) na katarinalaura temat w 9 miesięcy, ciąża
Witam:) Też jestem zaskoczona tym ze lekarz powiedział Ci ze powinnaś być po posiłku. Ja miałam robione 3 razy badanie glukozy 50 i 2 razy po 75 ze względu na wysokie wyniki i powtarzali u mnie to badanie, ale na szczęście nie mam cukrzycy ciążowej. I za każdym razem wszyscy pytali mnie kilka razy i przypominali ze muszę być na tczo . Może miałaś robione jakieś inne badanie? Pod jakimś innym kontekstem? Nie mam pojęcia. - 
	Też myślę kochane ze rozstępy dużo zależne są od uwarunkowań genetycznych, ja się smaruje od 5 tygodnia i mimo to je mam, ale nie są czerwone tylko jakby białe od razu wychodziły, liczę na to ze po porodzie nie będę miała odstającej fałdy brzucha, ale jak będzie? Zobaczymy:) Lekarz kazał mi się trzymać terminu 20-25 Grudzień ale tam bardzo chciałabym być już na święta w domu!!!! Może przez to ze moja szyjka się skraca, macica pękła.. więc oby mała się wykluła w 37 tygodniu:) czyli za 1.5 tygodnia:) Myślę ze my kobiety najlepiej sobie poradzimy z nową sytuacją w końcu nie nadaremno mówi się o instynkcie:) I liczę ze mój mąż choć jest równie szczęśliwy na maleństwo jak ja to dorówna krokowi w zajmowaniu się maluszkiem. Też liczę ze pomiędzy nami się nic nie zmieni po porodzie mimo zmęczenia i braku czasu.
 - 
	Jakbyś mi to z ust wyciągnęła...:) Ja także ze o wiele rzeczy martwię, aż nie myślałam ze będzie ich tak dużo:) Mam nadzieję także ze uda mi się trafić na fajny personel szpitala, który pomoże a nie zostawi mnie samopas. Ale to jedna z rzeczy heh. Nigdy tak z świąt się nie cieszyłam, a tym bardziej teraz jak będziemy w komplecie:)
 - 
	A smarujesz czymś brzuch? Mi terminy tak skakały kochana ze już żadnego terminu się nie będę trzymać! :) Z tą opuchlizną to też warto uważać bo wiem ze nadmierna opuchlizna może zwiastować stan rzucawkowy, spróbuj jak najwięcej odpoczywać trzymać kończyny w gorze też pomagają zimne okłady, niestety byłam zmuszona ściągnąć obrączkę bo mi puchną nogi i prawa ręka:) ale dlaczego tylko prawa? To nie mam pojęcia:) A czego najbardziej się boisz?
 - 
	Ja jestem równie wystraszona co podekscytowana:) dziś mija jak jestem w 35 i 2 dzień w ciąży. Chodź dokładnym wyliczeniom nie wierze. Jak byłam w szpitalu mówili mi ze jestem 2 tygodnie wyżej niż uważał mój lekarz,(czyli byłabym 37 i 2 dni) na badaniach prenatalnych mówili ze jestem niżej niż uważa mój lekarz:) Także bądź tu mądrym. Ale ufam mojemu lekarzowi więc trzymam się jego osądu. Wczoraj miałam spotkanie z położną i mam mieszane uczucia, prócz informacji na temat dobrych pozycji do porodu cały czas wmuszała mi szkolę rodzenia w której pracuje. Także nie do końca jestem zadowolona z takiej formy reklamy, ale dobrze ze czegoś ciekawego się dowiedziałam:) I mój mąż uświadomił sobie jak mało wie o porodzie i od tej wizyty dużo czyta, także kolejny plus:) Koniecznie piszcie jak się czujecie na tych ostatnich nogach i jak wam idzie!
 - 
	Moja bratowa zobaczyła serduszko bijące dopiero po 8 tygodniu, także nie zamartwiaj się jak to o tydzień czy dwa sie przesunie!:)
 - 
	Zobaczymy jak to będzie dzidzia się zbliża dużymi krokami :) Nie tylko u mnie :)
 - 
	hej:) u mnie tez stwierdzono ciąże w 5 tygodniu i lekarz jeszcze nie kazał mi się cieszyć i kazał przyjść za 2 tygodnie musisz być cierpliwa:) ok 7-8 tydzień pojawia się już bijące serduszko. Ale jak to powiedział fachowo to jeszcze nie płód tylko ciałko żółte. Musisz zacząć się oszczędzać pod żadnym pozorem nie dźwigać i duuuuuuzo odpoczywać:) Jestem już w 35 tygodniu ciąży i nie długo będę szczęśliwa mamusia dziewczynki. Tobie też się uda!!! Nie nakręcaj się tylko i pisz co dalej:) Pozdrawiam i trzymam kciuki!
 - 
	Ponoć na początku ciąży nasza odporność jest dużo mniejsza. Ja jak byłam ok w 3 miesiącu zachorowałam na anginę i zapalenie węzłów chłonnych, dostałam antybiotyk ale bezpieczny dla ciąży. Chodz leczenie było długie i cholernie męczące bo wszystkiego nie można używać, to jakoś musiałam dać rade:) Wiesz mój lekarz proponuje w takim właśnie okresie przeziębień suplement diety Prenatal http://www.oczekujac.pl/2012/12/pani-z-apteki-na-przeziebienie-prenatal.html tu masz stronkę jak wygląda to opakowanie. Więc może warto byłoby spróbować? Nie ukrywając najlepiej się ratować metodami domowymi póki można, lepiej zaradzić niż leczyć, więc jak czujesz ze coś nie tak nie zwlekaj i zacznij działać. A co do pracy sama chętnie bym wróciła już się przyzwyczaiłam ze od Maja siedzę w domu ale często brakuje mi tego kontaktu z ludźmi. Tylko ze moja praca wymagała ciągłego wysiłku, stania i borykania się z chemikaliami a nikt by mnie nie przyjął jakbym musiała siedzieć i np telefony odbierać:) Poza tym wymiotowałam strasznie do 5 miesiąca i to głównie przeszkadzało w normalnym funkcjonowaniu. Tylko moja droga pamiętaj ze teraz powinnaś się oszczędzać! I przede wszystkim myśleć o maluszku:)
 - 
	W ogolę też się zastanawiałam ile kupić tych pieluch tetrowych, kupiłam 10 i 2 flanelowe, do szpitala wezmę tylko po jednej tetrowej i jednej flanelowej, myślę ze tyle będą mieć na miejscu takie rzeczy, a jak nie to doniosą mi z domciu. A na wyjście mam takie słodkie śpiochy prosiaczka z Kubusia Puchatka:) i planuje mała ubrać w krótkie body, na to tego prosiaczka na to kombinezon kocyk i myślę ze starczy? W samochodzie i na krótki dystans myślę ze to starczy. W razie co fotelik samochody też ma swój śpiworek gdyby było z minus 20. Jakby nie patrzeć nasza temperatura ciała to średnio 36,6 i taki maluch jest przyzwyczajony do ciepła.
 - 
	Tu na pewno masz rację:) mój brat ma 5 miesięczną córcie i daje im niezłe popalić i często mówi ciesz się siostra ciesz wszystko przed Tobą:) Zastanawiałam sie po prostu w co takiego maluszka ubrać:) Ale masz racje ze nie ma co przesadzać i panikować, ale im bliżej tego porodu to mój spokój mnie dość często opuszcza:) Tak jak byłam opanowana prze całą ciąże teraz wszystko mi się bałagani w głowie:)
 - 
	Niestety od dłuższego czasu obawiam sie imprezy i już niejednokrotnie rozmawiałam o tym z mężem i on podziela moje zdanie, nie raz już rozmawialiśmy z teściami o tym ale do nich nie dociera to co sie mówi. Teściowa twierdzi ze tak się "nawali" ładnie mówiąc ze nie będzie w stanie zejść ani wejść po schodach co mnie bardzo wkurza. I już brakuje mi argumentów i pomysłów jak to obejść, już miałam taki plan żeby im powiedzieć o małej jak już będziemy w domu, żeby chociaż mieli pod górkę z przyjazdem niespodziewanym:) Ale dla męża to duże wydarzenie i wątpię ze wytrzyma nie mówiąc swojej rodzinie i narodzinach pierwszego dziecka, czemu się też nie dziwie:) ma 3 siostry. I akurat jak na złość he teściowie mają samych wnuków i bardzo oczekują pierwszej wnusi. Moja rodzice podzielają moje obawy, ale przecież nie wyrzucą ich z względu męża:) A na zwolnienie kochana szłam od razu jak się dowiedziałam ze jestem w ciąży od 5 tygodnia siedzę w domu, głównie z tego względu ze jestem fryzjerką i moja mama miała bardzo duże problemy z donoszeniem ciąży . A moja praca wymaga ciągłego stania 6 dni w tygodniu czasami codziennie po 10-12 godzin a święta, komunie często 7 dni w tygodniu. Także ze staraliśmy się dość długo o małą bo prawie 2 lata to bez zastanowienia chciałam zwolnienie. Żeby jak najmocniej ja chronić. Przede wszystkim ze mam obciążenie genetyczne po mamie, tak to lekarz ładnie określił:) Mam dwójkę rodzeństwa starszego a jestem 7 ciąża mamy, także swoje kobieta też przeszła. I chciałam tego uniknąć, bo nie wiem czy umiałabym być tak silna jak ona. A odpowiadając na drugie pytanie:) pracuje od 16 roku życia, najpierw sobie dorabiałam a to wykładałam towar na półki i się uczyłam, ale jak skończyłam szkole od razu do pracy poszłam. Niestety nie zawsze udało sie legalnie pracować ze tak powiem, bo takie małe firmy jak właśnie fryzjer to czyste dziadostwo, pracodawcy potrafią byc bardzo nie uczciwi, A Ty kochana też jesteś na zwolnieniu? Ale sie rozpisałam heh :)
 - 
	To cieszę się ze nie tylko ja mam dosyć:) Często dopadają mnie wyrzuty sumienia ze sobie pomarudzę ze tu boli.. i tu.. i tu:) Z tego co moja bratowa mówiła bo rodziła 5 miesięcy temu w tym szpitalu w którym ja chce rodzić, to szpital ma własne czyste ubranka dla maluchów i ona miała tylko swoje jak wychodziła a całą resztę zostawiała, bo było to na wyposażeniu szpitala. Także to tez nie jest głupie bezy mieć własne np czapeczki, pampersy, niedrapki i ciuszki na wyjście. A tez mi powiedzcie jak zamierzacie ubrać na wyjście malucha w taka pogodę? Bo jestem czysto zielona i nie chce za grubo-czy cienko ubrać małej.
 - 
	Ogólnie na stronach szpitala w którym się rodzi piszą takie informacje co wolno, choć Wam powiem ze pierwsze spotykam się z tym ze nie wolno mieć różka, ale wiem ze ciągle zawijania dziecko w rożek źle wpływa na kręgosłup, ale jeśli tylko na początku się to robi później pozwala maluchowi jak najwięcej ćwiczyć to nie ma nic do rzeczy. Mam siostrę rehabilitantkę i ona mnie uczula na pewne rzeczy, ale to fajnie ze ją mam przy sobie :) Ja spakowałam dwie torby, jedna dla siebie a drugą dla mojej małej którą na początek zostawię w domu a później mi przyniosą, mam do szpitala 3 minuty pieszo a szafki szpitalne na ogół są maleńkie. I spakowałam w torbę po kołderce jaką jej kupiliśmy jest fajna, duża i foliowa więc nic mi się tam nie zakurzy. Sam kocyk, rożek i już pół torby:) Powiedzcie nie jesteście już zmęczone byciem w ciązy? Wiem, że może to głupio zabrzmi, ale ja tak pragnę żeby już nic mnie nie bolało, choć wiem ze po porodzie od razu skakać nie będę:) Jeszcze chciałam pytać a to badanie KTG robi się bliżej porodu czy po terminie babeczki są na nie zapisywane?
 - 
	Emiśka- tu jest wiele doświadczonych mam więc zadawaj pytania i udzielaj się na forum i na pewno chętnie rozwieją Twoje wątpliwości. Po to to jest żeby chociaż trochę nas oświecić:) Ja jestem zupełnie zielona, a słuchać mamy czy teściowej nie chce bo one rodziły daaawno temu i medycyna i nawet położnictwo nie było tak rozwinięte jak teraz, poza tym metody dość mocno się pozmieniały. Jak u mojej mamy nie mogli rozpoznać ciąży pozamacicznej i trzymali ja ciągle w wannie z lodem bo nie wiedzieli skąd krwawienie się wzięło...Szkoda gadać, a bratowa moja miała cesarkę:) Także często liczę na opinie innych z forum:) A co do wymazu, jestem w 35 tygodniu i po ostatniej wizycie lekarz powiedział ze jak na razie nie będzie robił innych badań, się zdziwiłam ale ufam mu, bo dość mocno mnie maglował z badaniami:) Najwidoczniej jest wszystko ok i nie za wiele może się zmienić, a wizytę mam w poniedziałek więc zobaczymy co powie. Ale na pewno zapytam go o ten wymaz:) będę spokojniejsza. Cieszę się ze więcej kobitek zaczeło sie udzielać:) będzie ciekawiej!!! Piszcie jak najwięcej!
 - 
	Ogólnie CI powiem ze boję się takiego nalotu rodzinki, bo niestety nie każdy wie jak się zachować:) Boje się całej tej libacji alkoholowej na którą ja sie nie zgadzam jak już będę w domu, niech piją jak będę w szpitalu. A mojego męża strona lubi sobie wypić a tym bardziej niestety teściowa, nad czym bardzo ubolewam. I już nie wiem co wymyślić żeby ich nie mieć na głowie. Wiesz wpadną mi tu np na tydzień a ja taka cała obolała będę się wkurzać i robić za kelnerkę. Może nie będzie az tak tragicznie ale ja źle to widzę. Też nie jestem za tym żeby malucha trzymać w złotej klatce, ale imprez od razu po szpitalu sobie też nie wyobrażam. Moj brat miał taka sytuacje ze jego przyszła teściowa strasznie sie do wszystkiego wtrącała i co chcieli zrobić wszystko było strasznie negowane wręcz teściowa sie obrażała, i takiego wtrącania też sie obawiam:) Może dramatyzuje i boje się na zapas.. heh Myślę ze moja rodzinka będzie dość wyrozumiała, bynajmniej mam taka nadzieję i będą pomagać tylko w tedy kiedy ich o to poprosimy. A nie zawsze i wszędzie:) A rodzina męża na szczęście nie mieszka w Bydgoszczy i nie posiadają samochodu, więc często odwiedzać też nie będą:)
 - 
	A torbę spakowałam już ok tygodnia temu, jedna spakowałam dla siebie która z sobą zabiorę a drugą mi przyniosą jak mała się urodzi. Juz wszystko czeka, łóżeczko mam rozstawione po ostatniej wizycie, skraca mi się szyjka macicy i do tego jeszcze pękła na całej szerokości (nie za bardzo wiem co to znaczy) jeszcze tylko muszę uprać wózek bo dostałam po mojej chrześniaczce prawie 4 lata stał w piwnicy to cały zakurzony jest. A tak przygotowana jestem fizycznie, gorzej psychicznie;)
 - 
	Ola-jesteśmy na tym samym etapie ciąży widzę:) pewnie rożni nasz może dzień, czy dwa:) Także pisz dzielnie jak Ci tam idzie bo jestem ciekawa:) A co do reszty:) Musicie kochane już teraz myśleć na temat co zrobić z starszym dzieckiem czy z psiakiem, ja dzieci nie mam więc nie umiem nic doradzić, jestem w ciąży pierwszy raz. A z psiakiem, może masz jakiegoś dobrego sąsiada który by zerknął lub na czas bycia w szpitalu zaopiekował się psiakiem, ale widzę ze niezły z niego brojak:) Jakbym nie była w ciąży sama chętnie bym Ci pomogła:) A i w którym tygodniu ciąży miałyście robiony ten wymaz na te paciorkowce? Ja miałam robiony jakiś wymaz na początku ciąży i jestem ciekawa czy jeszcze lekarz coś zleci.
 - 
	Masz rację z wszystkim kobieta sobie poradzi tylko musi wyrobić sobie system, ja tu panikuje przy jednym dziecku a co mają powiedzieć te które rodzą bliźniaków czy kilkoro dzieci?:) Te dopiero mają co robić:) Moj mąż pochodzi z ciąży bliźniaczej i jak sie nasłucham teściowej to cieszę sie ze rodzę w tych czasach i tylko jedno:) Teraz mamy wszystko pod ręką czy nawet głupie pampersy ile pomagają czasu zaoszczędzić. Ładne imię daliście córci Kalina, też mi się podoba:) Drażnią mnie moje ciotki bo ciągle krytykują jak chcemy dać naszej na imię i do wszystkiego sie wtrącają. Na razie jakoś to znoszę ale jeszcze trochę:) A mieszkacie sami? Rodzice też mocno sie wtrącali? Czy raczej pomagali w tedy kiedy Wy tego potrzebowaliście?
 - 
	Najgorsze jest jak ktoś chce dać dobra rade.. Ja już teraz tyle się nasłuchałam i choć wiem ze nie mogę się przejmować to i tak dziwne myśli po głowie chodzą:) Też ostatnio moja mama z sąsiadką mi nagadały a to ze brzuch mam coraz niżej, a myślę ze dużo zależy od tego jak moja mała się ułoży. Ale też te ostatnie tygodnie chyba sa najgorsze, przez całą ciąże nie miałam myśli czy sobie poradzę? A teraz coraz bardziej się boję. Może to wina hormonów? Nie mam pojęcia:) a Jak Wy sobie radzicie z tym strachem? A co do porodu z kimś zawsze jeśli jest więcej osób chętnych niz jedna to zawsze mogą sie zmieniać? I żeby po równo było:) Choć ja tam chce tylko męża przy sobie:) Będę się czuła bezpieczniej. I też się martwię czy zdąży do mnie dojechać itp itd:) aż głowa boli od tych pytań heh:)