-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez dejanira5
-
Właśnie wstawiłam zdjęcie Stasia do nowego parentingowego konkursu i byłoby mi niezmiernie miło jesli oddałybyście na nie głosy Zdjęcie Stasia
-
Właśnie wstawiłam zdjęcie Stasia do nowego parentingowego konkursu i byłoby mi niezmiernie miło jesli oddałybyście na nie głosy Zdjęcie Stasia
-
Właśnie wstawiłam zdjęcie Stasia do nowego parentingowego konkursu i byłoby mi niezmiernie miło jesli oddałybyście na nie głosy Zdjęcie Stasia
-
Właśnie wstawiłam zdjęcie Stasia do nowego parentingowego konkursu i byłoby mi niezmiernie miło jesli oddałybyście na nie głosy Zdjęcie Stasia
-
Właśnie wstawiłam zdjęcie Stasia do nowego parentingowego konkursu i byłoby mi niezmiernie miło jesli oddałybyście na nie głosy Zdjęcie Stasia
-
wstawiłam zdjęcie... Staś prosi wszystkie forumowe cioteczki o głosy http://parenting.pl/fotokonkurs/fotka/show/1051/2
-
agusia20112Asia prosi o głosikwszystkim serdecznie dziękuje głosik oddany, zaraz tez wstawię zdjęcie
-
Hej laski, wstawiam fotki z Chrzcin... Nocka mineła spokojnie, były tylko 2 pobudki jak nigdy, z tym że za pierwszym razem to zasnełam z Bąblem w fotelu jak go karmiłam i obudziłam się po prawie godzinie jak mnie w kręgosłupie łupnęło więc chyba po malutku zaczynamy dochodzić do normy ze spaniem.
-
ariadnaadejanira czekamy ja rozebrałam Olinkę do golaska bo jest gorąco nie do wytrzymania i maż ją trzyma ciekawe kiedy go obsiura :P haha już mówi, że baczek idzie i się boi czegoś grubszego właśnie skanuję zdjęcia, juz czwarte leci... Stas też szaleje jak jest na golaska i nie raz fonatnna była, ale podobno kogo maluszek osiusia to będzie miał szczęście... tak powiedziała pielęgniarka w szpitalu jak Staś obsikał mojego brata i mi nie raz sie dostało a męża to nawet raz okupkał
-
Staś spi, dziś bez problemu zasnął, ciekawe jaka będzie nocka, tfu tfu ...żeby nie zapeszyć... odebrałam zdjęcia od fotografa, poskanuje i wstawię, jak mi sie uda to jeszcze dziś... a tak w ogóle to pustki dziś jak nigdy... papatki :):):)
-
Ariadna, mam nadzieje że z uszkiem juz coraz lepiej,podobno to niesamowity ból dla dzidzi takie zaoalnenie, gratuluje wygranej, ale masz farta, to juz chyba nie pierwsza twoja wygrana, super Tez wpadliśmy na pomysł żeby P karmil Stasia ale to nic nie daje, bo Bąbel sie bawi butelką i gryzie smoka i wkurza sie że mu cos z tego gryzaka leci. Agasko, dobrze że poszłaś do neurologa, najlepiej sie upewnić co sie dzieje z dzidzią, ja tez byłam pierwszy raz prywatnie jak Staś miał 7 tygodni bo było podejrzenie zaburzen napięcia mięśniowego a w przychodni terminy na za trzy miesiące okazało sie wsio w porzadku ale na kontrole chodzę już na kasę, teraz mam wizytę w lipcu. Aniu, gartuluję szóstego ząbka, u nas ciąlge dwa ale zawzięcie szukamy My jesteśmy dzis u rodziców, brat jest w szkole więc dopadłam jego kompa i jestem od dwóch dni daję Stasiowi kaszą bobovity "na dobry sen" czy jakoś tak i wczoraj w nocy wstawałam tylko trzy razy i dzis też, więc przyznaje że jestem dośc wyspana za to wieczór wczoraj był koszmarny, juz zasnal przy cycku a tu nagle siada mi na kolanach i niemal przez sen płacze, pokłada się albo probuje zejsc z kolan i kladzie sie na wersalce, a jak sie polożyl to z powrotem wczodzi mi na kolana, wszystko to z pól zamkniętymi oczkami i popłakiwał przy tym i stekał... szok, sam nie wiedział czego chciał, jak go nosiłam to chciał cycka a jak próbowałam mu dac to sie odpychał, w reszcie tak się nakręcił że nijak nie mogłam go uspokoić... po 2h w reszcie zasnął popłakiwał jeszcze kilka razy przez sen ale zasypieł a potem obudził sie dopiero grubo po pólnocy więc spoczko... wydaje mi sie że to dziąsełka tak go męczą i drażnią, zobaczymy jak dzis będzie, grunt że spi dlużej niż pól godziny za jednym podejściem nosek też już nie charczy więc pomalutku chyba wychodzimy na prostą amuska opowiadała mi że odkąd zaczeły mi ząbki wychodzić to całkiem odrzuciłam butle i gryzłam ją podobnie jak Staś i była tylko łycha i micha więc nie ma chyba sensu go dalej butla katować...
-
Dobra, chłopulek uspiony więc mam pare minutek żeby cos skrobnąć Bożenuś, z nickami niestety nic nie lepiej, pobudki co pół godziny więc ja praktycznie od 3 tygodni w ogóle nie spię i jestem wykończona A te pobudki to wydaje mi się że nie są tylko przez zapchany nosek, ja mam juz za mało pokarmu żeby Stas się najadł do syta przd snam, chciałam go nakarmić kaszką łyżeczką lub mlekem butlą ale nic z tego, on wieczorem uznaje tylko cycka, zjjada najwyżej 2 lub 3 łyżeczki kaszki a butla to się bawi a nie pije a tak to szuka cycka. Zasypia więc nienajedzony i niedługo potem sie budzi... ja juz siły nie mam bo pokarmu coraz mniej a od chce ssać a mnie to już boli jak cholera, po całej nocy to mam wrażenie jakby mnie żyletkami po cyckach łorcował... i tak ja jestem wymęczona a Staś głodny... Jedno co dobre to że od piątku katar jakby wydaje się mniejszy i Staś oddycha swobodniej... niemal cały weekend na podwórku spędzilismy więc inhalowanie świrzym powietrzem przynosi rezultaty Mężu zaraz z pracy wróci, idę jakieś żarełko przygotuję... zaglądne jeszcze później
-
AnnaWFCześć Mamuśki!!!!Taka ładna pogoda wiec ja tylko na chwilkę z prosbą!! Proszę o głosik BoboVita - Zawsze z TobÄ , Mamo! AniuWF głosik oddany
-
AniuWF, po chcinach jestem padnięta i do środy walczyliśmy z bałaganem po imprezie, wszystko sie udało i goście zadowoleni ale przyżekliśmy sobie że kolejne takie imprezy to w knajpach bo to nie na nasze nerwy częśc zdjęć mam już na kompie i zaraz coś wstawię a takie ładniejsze ze studia to będą w przyszłym tygodniu to też wstawię:) zdjęć z domu mam nieduzo bo po mszy Staś był tak padniętny że niemal od razu padł i przespał większość imprezy. A jak próbowaliśmy go dać do zdjęcia gościom to sie trochę wkurzał Ariadna, zdjęcia rewelacyjne i przede wszystkim gratki za siusiu na nocniczek, nie miałam pojęcia że takie maluszki już mogą siadać na nocnik, super że się Wam udało, zainspirowałaś mnie i zaraz lecę kupić nocnik dla Stasia :):):):) Milka, gratuluję kolejnego zębulka, szalejecie normalnie u nas ciągle dwa U nas największym problemem jest ciągle zapchany nos, w poniedziałek znowu ide do lekarza i zobaczymy to tym razem powie. teraz dajemy zyrtek i wit.C ale jak znowu powie że ona nie wie to ide prywatnie do kogos innego. W przychodni jest tylko jeden pediatra ale w miescie jest jeszcze dwoje ale przyjmują tylko prywatnie i chyba pójdę. Pzoa tym nocki sa nieprzespane, Staś budzi się co niecałą godzinę, a ja chodze jak zombi
-
Małgosiu, super że dobrze sie na Komuni bawiliście, a o takich powiązaniach rodzinnym to cos dobrze wiem, niedawno podczas jednego ze spotkań z dalsza rodzinką uświadomiono mi że jestem ciocią-babcią Jestem ciocią dla pewnego starszego ode mnie chłopaka a on ma juz dzieci więc jestem dla nich ciocią-babcią Staś ciągle zasmarkany, już siły nie mam, kilka dni tylko mu charczy ale oddycha normalnie a potem kolejne kilka dni na cały nosek zagilwaszony i ciężko mu oddychać. Teraz bierzemy Zyrtek i wit.C. Zobaczymy...
-
Ja również wszystkim naszym Bąbelkom życzę wszystkiego co najlepsiejsze i najpiekniejsiejsze z okazji ich śięta Bożenuś, Kiecak a to super, lepiej bym nie okresliła widzę że mamy podobne poglądy na TE sprawy, przynajmniej będzie co wspominać na szczęście mamy to już z bani a nasza następna wizyta w kościele w sierpniu na ślubie koleżanki Ariadna, dzięki za link, też już zamówiłam AniuWF, powodzenia w nowej pracy, widzę że u Was też zabawa w "BACH" jest teraz na topie. Staś najczęściej jak siedzi w bujaczku to wychyla sie troszke do przodu, robi szelmowski uśmiech, wyciąga rączkę i puszcza zabawkę i zaraz potem woła"BAAAAA" i chichra się głośno. W sobote przezyłam chwile grozy, bawiłam sie ze Sasiem i zobaczyłam żę ma krew na stopce na śpioszkach, rozebrałam go ale nie było rany ani nic, potem zobaczyłam że to ja mam przedramie we krwi, Bąbel rozdrapał mi pieprzyka, jak zajęłam się tamowaniem krwotoku to Stas wykorzystał chwile mojej nieuwagi i przygrzmocił mi prosto w noc plastikowym twardym żółwiem, a pierwsze co pomyślałam to "jutro chciny a jak ja wyjde na zdjęciach ze zlamanym nosem?!?!?!" na szczęście nos i okulary całe, ale bolało jak cholera
-
na początku był jelp, ale w pewnym momencie mi zabrakło a nie mogłam iść kupić więc wyprałam w "dorosłym" proszku i nic dzidzi nie było więc juz od dawna piorę w normalnych proszkach tyle że sypie mniej niż do prania moich rzeczy
-
I po chrzcinach... wreszcie... wczoraj przez wiekszośc dnia porządkowaliśmy pole bitwy Staś większość mszy był noszony po kościele bo sie nudził i wkurzał i P podchodził z nim do nas tylko na te ceremoniały, ksiądz był głuchy i "wczorajszy" waliło wódą jak z gorzelni, jakiś nieznany ksiądz był a ani proboszcza ani wikarego nie było pewnie przyjechał w goście i on ocknął się jako pierwszy to go na msze wysłali a tamci jeszcze na rzucie byli a poza tym przygłuchy i mylił imiona dzieci: -Jakie imie....? - Paulina -Małgorzato, ja Ciebie... -Paulina! - Moniko ja Ciebie... -Paulina!!! -Jak??? -Paulina!!!!! -Paulina, Paulino ja ciebie... To jest cytat słowo w słowo.... u nas tez imienia nie dosłyszał dopiero jak mu kościelny w ucho ryknął to usłyszał Impreza super, goście co prawda nie wszyscy dopisali ale i tak fajno wyszło, papusiu lux i wszyscy zadowoleni, a straty: napuchnięty lekko w jednym miejscu blat w kuchni, dwie zaginione łyżęczki do herbaty i tony zmywania i prania. Dobrze że już po wszystkim!!!
-
U nas od narodzin Stasia z nockami nie było problemu, a wręcz gdybym go z zegarkiem w ręku nie budziła na karmienie to spał by cała dobe, a teraz jest koszmarnie, po kapaniu jak przespi ciurkiem 2h to cud, a potem pobudki co godzina lub nawet częściej. Staś Spał od urodzenia w swoim łóżeczku, ale jak zaczęła się wiosna i coraz wcześniej jest widno i Staś budził sie np. o 4 lub 5 na karmienie to uznawał że to dzien i już koniec spania a jedynym sposobem żeby pospał chociaż do 6-7 było wziąć go do łózka. Może on chce z nami cała noc spać??? Teraz ząbkuje i może dlatego budzi się często chociaż nie jest marudny i nie wydaje mi sie żeby go dziąsełka męczyły. Wydaje mi się że on sie wiezorem nie najada. Staram się dawać mu cos sytego, kaszkę łyżeczką lub z butli ale on praktycznie nie chce nic jeść, a zasypia przy cycku. W nocy to budzi się na jedzenie ale ciamknie dwa razy, zaspokoi pierwszy głó i momentalnie zasypia, nie najada sie do syta i dlatego chyba za chwilę znowu jest głodny... Jednym słowem jestem wykończona i chodzę jak zombi jeszcze dobrze nie zdąże w nocy zasnąć a on juz znowu woła
-
Kasiula, z tym wychodzeniem na dwór to chyba prawda, bo zauwazyłam że jak Stas jest dłużej na dworzu to potem nocka i wieczór jakby spokojnijsze, przeważnie to charczał cały czas a wczoraj większośc przedpołudnia bylismy na dworku to wieczorem był spokój a charczenie zaczęło sie dopiero nad ranem AniuWF, Super że udało Ci sie znaleźć lepiej płatne oferty pracy. Powodzenie, fajne jakbyś trafiła do fajnego zespołu bo miła atmosfera w pracy jest bardzo ważna. I przede wszystkim gratuluję górnej jedyneczki , my cięgle szyukamy Małgosiu, bawcie się dobrze na imprezie, miło tak czasem ferajne shandlowac babci Bożenuś, jak ja Ci zazdroszczę że Gabrysia tak ładnie spi bo u nas to coraz z tym gorzej, po kapieli max 1,5h snu a potem pobudki co 45min - 1h. Masakra. Od jakiegos czasu chodzę jak zombi bo jeszcze nie zdąże zasnąć a już się Stas znowu budzi. Nawet chciałam go wieczorem nakarmić czymś bardziej sytym niż cycek ale nic z tego, ani kaszki łyżką ani z bu6tli nie chce, dzióbnie troszkę a potem zaraz wgryza mi się w bluzkę. Poczekam aż na dobre wyzdrowieje bo może fakt że nie może spać spowodowany jest charczeniem w nosku... U nas przygotowania do chrzcin pełna parą... już sił nie mam i obawiam sie że ze wszystkim nie zdążymy. Zaraz ide kuchnie zmywać, potem kurze bo męzu po pracy będzie z odkurzaczem szalał i podłogi będzie mył a wieczorem łazienka, ale to dopiero jak sie oboje wykapiemy żeby już nie brudzić. Jutro rano przyjeżdża ciocia z siostrą (kucharką) i będą szalały w kuchni a matula będzie odpowiedzialna za rozstawienie stołów i zastawę. Od rana będziemy pomagać a po południu zmywamy się do miasta. Przenocujemy w domu rodziców, bo tutaj będzie maksyk przez pewnie większośc nocy i Staś pewnie by się nie wyspał, a poza tym w niedziele rano mamy fotografa... To narazie idę się ze ściera zaprzyjaźnić
-
Dziś znowu łapałam Stasia w locie z wersalki, już był głową w dół i w ostatmniej chwili złapałam go za rękę i podciągnęłam do góry.... jak bym nie zdążyła do palnął by noskiem w podłogę... troszke płakał ale chyba dlatego że się przestraszył tej sytuacji
-
Bożenuś, witamy nowa październiczkę, pisz jak najczęściej :) U nas wszystko do góry nogami, chrzciny w ta niedzielę i zaczynam pomalutku panikować bo nic jeszcze nie gotowe, dziś mężu okna pomył więc chociaż to z bani to juz tak brudne były ża nic prawie widac przez nie nie było Jutro jedziemy do rodziców, ostatnie głupotki na mieście załatwie a potem z mężem na zakupki. Byłam wczoraj ze Stasiem w przychodni, bo harczenie i kaszel jak były tak sa nadal a babka obejżała go i stierdziła że jak ta maść któradała wcześniej nie pomogła to ona już nie wie... i w ogóle kazała trzymać go w hermetycznym otoczeniu z dala od wszelkich zarazków i mamy kupić odkurzacz wodny jakiś za 5000zł ... w ogóle to może ja go zalaminuje to na bank rzaden zarazek go nie dopadnie, jakaś głupia baba. Przytakiwałam jej ale bez przesady, jak bym tak wychowywała synka to dopiero przesraniec się z niego zrobi więc brak mi słów
-
Bożenuś, moge tylko sobie wyobrazić co czujesz, Staś co prawda mi nie spadł (...odpukać...) ale kilka razy juz go w locie łapałam jak leciał z wersalki i wtedy byłam już nieźle przerażona, ale nie przejmuj sie to nie twoja wina, dziecka bez siniaków nie wychowasz
-
Dzięki dziewczyny za podpowiedzi względem ubioru, ubieram podobnie to Was więm dobrze bo to znaczy że jestem taka głupia jak myslalam załozyłam body z krótkim rękawkiem skarpetki butki, spodenki i bluze dresową, dresiki raczej cienkie nie polarowe i czapilkę ale też taka cieńszą. Poszlismy do miasta na spacerek, przed wyjśćiem posmarowałam mu buziaka kremem z filtrem dla niemowląt a po powrocie pultysie i tak miał zarumienione więc i tak troszke mi sie opalił :/ A tak ogólnie to u nas sajgon, za tydzien chrzciny i wczoraj było wożenie stołów od rodziców i babci i zastawy, w ogóle to na szczęście matula z ciotką zajęły się logistyczna i techniczną stroną przygotowań, ja wczoraj uprałam dywan w salonie i czuje się rozgrzeszona i więcej nic nie zamierzam robić... ja się zajmuję Bąbelkiem i to jest moja najlepsiejsza wymówka
-
Przepraszam że tak wpadam jak po ogień, po południu usiąde i napisze co dokładnie u nas słychać, a teraz mam pytanie, wiem ze się powtarzam ale ratujcie, w taki dzień ja dziś czyli jak jest troche ponad 20 stopni jak ubieracie dzieci na spacere, np. pod spodnie jeansy lub dresowe czy zakładacie jakieś śpioszki lub rajstopki czy tylko skarpetki i dalej goła noga pod spodniami, i co z górą, jak ciepło musi być żeby wystarczyła jedna bluzeczka niezbyt gruba na długi rękaw lub nawet krótki rękaw??? wybaczcie że tak ciągle wypytuje o ubranie ale w tym temacie to ciągle jestem głupia