-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez dejanira5
-
Męzu się kapie a ja ma w reszcie chwilkę żeby coś skrobnać... w kwesti odcycusiowania to narqzie staram sie ograniczać w dzien do minimum... jak tylko żarłok zaczyna mlaskać to staram sie go zagadać albo proszę kogos żeby go przejął i zagadał... ale w nocy i podczas zasypiania to cycek jest konieczny... wczoraj nastapił cud bo Stas między 19,40 (o tej godzninie zasnął) a 4,30 (wtedy go ubieram do wyjazdu) obudził sie tylko raz... ok.2,30 i wtedy go troche podkarmiłam i wzięłam do nas do łózka Agasko, my nie mamy zamiaru kupować drugiego łóżeczka, tylko rozważamy już niego bardziej dorosłe łóżko... oglądałam łożka dziecięce takie częściowo osłoniete z jednej strony ale sama nie wiem, bo mysleliśmy tez o czymś co starczyłoby mu na dłużej np. sofa "Klementynka" z Future meble, jest niska bo tylko 70cm ale za to długa i szeroka i koło głowy osłonięta, ale to chyba jeszcze zbyt dorosłe łożeczko...? Marysiu, skoro intuicja Ci tak podpowiada to rób testy nawet codziennie ale ja to poczekałabym conajmniej dzień lub dwa od dnia planowanej miesiąćzki Juztysiu, ten Twój chłop to jakiś nienormalny chyba jest... weź kopnij go w cztery litery i niech zp....ala do tych lafirynd z pracy skoro mu tak z nimi wesoło... a poza tym to jak powiedziałam mojemu P o tym że Twój zarzuca Ci że nic nie robiśz to P az usiadł bo wyobraził sobie że miał by sie opiekować dwoma Stasiami jednocześnie i aż zbladł... a ostatnio miał 2 tyg urlopu i siedział ze Stasiem codziennie więc wie co to znaczy... moja rada... poczekaj na dzień kiedy męzu będzie miał dzien wolny i zmyj sie z domu a jego zostaw z dziecmi samego... po 15min zadzwoni po Cebie z płaczem gwarantuję... Aha... ostatni Stasiowy hit... babel sprawdza czy tatulek i dzidzio są ogoleni..."czy maja kolki na buzi" i momentalnie wskazuje ręką na łazienkę i woła "TAM!!!" i nie odpuszcza jak chociaz nie pójda poudawac że się golą a on oczywiście musi być przy tym i obserwuje teraz nie mam juz czasu i oczy mi sie kleja ale nastepnym razem napisze o "Bałałach"
-
Justysiu, Aniu, ja tez robiłam kanapki męzowi do pracy... robiłam od dnia slubu do pierwszego focha a potem zastrajkowałam i teraz sam sobie robi... jesteśmy po slubie 4 lata a foch nastapił jakieś pół roku temu, teraz tylko mi sygnalizuje że masełko mu sie kończy to żebym dokupiła w ciągu dnia i czasem tylko prosi żebym mu pomogła, więc jak poprosi to pomagam ale nie robię sama... o tym jak nauczyłam go jeść szpinak i brokułki to juz chyba kiedyś pisałam :) Od jakiegos czasu rozważamy kupno dla Stasia nowego łóżeczka, do tej pory jest takie niemowlęce ze szczebelkami ale bąbel jest taki wiercioch i wywija w nim takie piruety że co i raz głowa ląduje na szczebelkach, poza tym on jest długi jak na swój wiek i jest mu juz troche ciasnawo, znaczy mieści sie ale za mało miejsca żeby sie swobodnie z boku na bok przekręcić... a wasze maluchy jak spią, czy to nie zawczesnie na normalne łożko???
-
Pbmarys, może i cuś z tego twojego pasorzyta będzie ale bat nad nim trzymac musisz a jak cos mu sie nie podoba to won toto za drzwi i już, nie lituj się nad nim tylko zacznij dbac o siebie i dzieci Nena, dzieki za rady w kwestii karmenia, też planowałam odstawianie zacząc w ferie ale boje sie jak grum bo ze Stasia straszny cycoch i nie będzie łatwo, P będzie pomagał ale w nocy wolałabym go nie nadwyrężać bo ja co prawda będe miała wolne a on będzie musiał o 4,30 wstawać codziennie, ale mam nadzieje że damy radę... trzymaj kciuki a propos karmienia, jakiś czas temu kuzynka jak zaszła w druga ciąże to też ponad roczna córcie musiała natychmiast odzwyczaić i też cuda wyprawiała, nawet smarowała cycki "gorzkim paluszkiem" żeby małej nie smakowało... mam nadzieję że obejdzie sie bez takich drastycznych środków, chociaż nie wiem bo Stas co i raz mlaska na mnie i kładzie mi sie na kolanach jak tylko ma kazję W reszcie będę miała najbliższych kilka weekendów wolnych, wczoraj miałam ostatni zjazd, wszystkim studentom indeksy wypisałam i laba aż do końca lutego aha i wstawiam dwie nowe fotki Stasia... jeszcze cieplutkie dzisiejsze...
-
Imiona męskie i żeńskie rzadko spotykane
dejanira5 odpowiedział(a) na pbmarys temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Athena, Blandyna (jedna dziewczyna w mojej robocie ma tak na imie ), Eulalia, Inez, Mirella Aaron, Klaudiusz -
Nena, pisałaś że miałaś podobne problemy z nockami do puki nie przestałaś karmić... ja tez chciałabym odzwyczaić Stasia od cycka i też myślałam żeby zacząć w ferie.. ale szczerze mówiąc to nie bardzo wiem jak sie do tego zabrać, jak zacząc??? Możesz mi cos doradzić?
-
Rany dziołchy... ale się rozpisujecie... chyba dzidzie troche dają Wam spokoju że tak często teraz zaglądacie Staś jest taka wisiugą że nie mozna go na chwilke z oczu spóścić bo zaraz będzie na ławie siedział ale do szafy wejdzie... i jedyny czas dla siebie mam jak śpi w dzień ok. 1,5 godzinki i wieczorem... W lutym mam ferie zimowe i dwa tygodnie wolnego i w tym czasie chaiałabym rozpocząc odstawianie od cycka ale nie bardzo wiem jak sie do tego zabrać i od czego zacząć... dodam że Bąbel nie lubi mleka modyfikowanego i nie umie pić z butelki... a w nocy budzi się co 1h na cycka a ja ciągle chodzę jak zombi... Małgosiu, sukienka bajer, tez taka chcę czekam na zdjęcia A propos picia... to sidze sobie właśnie przy kompie i popijam redsa malinowego a P w drugim pokoju się zbunkrzył z prawdziwym browcem i jakiegos mecza ogląda Przygotowuje sie na jutrzejsze zajęcia ze studentami i układam koło, i przygotowuję xerówki ... jak pomysle że jutro dadza mi ucznie 20 wypracowan do sprawdzenia to mi sie zyć odechciewa... Ariadno, chcesz pół redsika... chętnie sie podzielę PbMarys, daj temu S kopa w D... to może w końcu dorosnie... jesteś wietną kobitką i z pewnościa poznasz kiedyś faceta z którym będziesz szczęśliwa, który pokocha Ciebie i Twoje dzieci i który nie będzie na Tobie pasożytował... a będzie dla Ciebie i twoich maleństw wsparciem
-
AniuWF, ja tez nie dawałam skojarzonej tylko 3 ukucia bo w mojej rodzinie był przypadek że kuzyna dzidzia dostał wstrząsu po skojarzonej, na szczęscie tylko kilka dni w szpitalu na obserwacji i nie na powikłań ale co się strachu najedli to tylko oni wiedzą, a na neumokoki i rotawirusy szczpeiłam ale w jednej z aptek kupiłam szczepionki taniej niz maja w ośrodku więc pielęgniarki nie zgarneły na mnie prowizji... chciały mnie namówić na szeczepienie przeciw ospie ale się nie dałam... Męzu spisuje się nieźle dziś z moimi rodzicami mieli wielka kację kupocha i mamuśka wdepła bo jakimś cudem troszke wylądowało na dywanie, mójbraciak prawie sie ze smiechu posikał jak to sie stało i w ogóle gówno po ścianach latało bo Staś nie chce dawać sie przewijać a ja tego nie widziałam bo jeszcze byłam w robicie
-
AniuWF, abonament wcale nie jest duży bo to 20zł za semestr za dziecko... ale generalnie wiekszość rodziców olewa sprawę i nie interesują się dziećmi, przynajmniej w niektórych klasach więc tym bardziej nie chcę wykupywac takich nowości... ogólnie to nie głupia sprawa z tym dziennikiem ale to dla nas 3x tyle roboty bo na lekcji wypełniamy i tradycyjny papierowy i karty z elektronicznego co zajmuje pół lekcji... poza tym system nie jest doakonały i czasem czegos nie wczyta, czasem wyczyta podwójnie a czasem wczyta cudze oceny na moich lekcjach a potem siedzisz wieczorami i klikasz żeby to poprawić... Ja dziś ciągle nad tym siedzę i mam nadzieję że to już koniec i uda mi się skończyć... P ma wolne, maja przestój w pracy i wykorzystuje zaległy urlop... więc siedzi ze Stasiem i w reszcie wie co to znaczy... bo czasami jeszcze zdarzało mu sie skomentować moje zmęczęnie tym że przecież ja siędze w domu to czym moge byc zmęczona to teraz ma za swoje, bo ja siedziałam do końca wakacji a Staś teraz jest milion razy bardziej rozbrykany
-
Nena, Milky way'a robiłam kilka razy i jak dla mnie zbyt mdławe ale mężoju smakuje a to karmelowe już sobie przepis skopiowałam i drukłam i sprubuję przy najbliższej okazji... Małgosiu, moja mamuska ostatnio znowu zaczęła robić taki blok... i ja tez sie tym zaraziłam i często robię i znika jeszcze zanim dobrze zastygnie Ja robię sernik bez sera, to jest szybkie i proste ciasto i podaję przepis jak byście miały chęc... jogurt naturalny, 2 duże (najlepiej tola z biedronki) jajka, 4sztuki budyń śmietankowy, 2 op. olej, 1/2 szklamki cukier, 1 szklanka biszkopty lun herbatniki... jak masz czas możesz kruche ciasto zagnieść... cukier waniliowy, żółtka utrzeć z 1/2 szklanki cukru ,dodać olej ,jogurty, budyń,cukier waniliowy i razem wszystko zmiksować. Następnie ubić na sztywno pianę z białek i 1/2 szklanki cukru i delikatnie wymieszać.Można dodać również rodzynki. Blaszkę ok. 30x25cm wylożyć biszkoptami i wylać na nie ciasto. Piec około 1 godziny w 180 stopniach bez termoobiegu i już... Jestem padnięta... mamy teraz wystawianie ocen i musimy to wszystko tez pouzupełniać w dzienniku elektronicznym a tam jak zwykle się większość nie zgadza... dyrka chciała mieć nowoczesna szkołę a my mamy 2x tyle roboty przez to ... a rodzice i tak z tego nie korzystają... mniej więcej 2-3 osoby na klase wykupuja abonament paranoja!!!
-
Aha... i jesio jedno... Staś ciągle nie przesypia nocy i jest wręcz coraz gorzej, w łóżeczko spac nie może bo tak się rzuca że wpada na szczebelki i nieraz się potłukł więc w nocy biore go do nas ... wiem wiem obiwecywałam sobie że tego nie będe robić... ostatnio upodobał sobie że będzie jadł tylko jak ja będe siedzieć więc muszę w nocy usiąść po turecku na łóżku i go karmie a w pewnym momencie jak on już jest niemal nieprzytomny to siada i robi łup na wersalkę a ja muszę byc na tyle przytomna że nakierować jego łup tak żeby nie spadł... polezy tak chwilkę i go przenoszę na poduszkę ale najczęściej wtedy się budzi i od nowa, w nocy w piątku na sobotę to trwało prawie 2h... myślałam że umrę... Jak jest u Was z nockami... gdyby przesypaił to bym już dawno od cycka odstawiła bo to tez mnie juz troche męczy...
-
Witajcie laski, mam nadzieje że mnie poznajecie po tak długiej nieobecności AniuWF, gratuluję Ci z całego serducha fasolki... jestem pewna że ja niedługo oswoisz się z tym faktem i będziesz się cieszyć tak samo jak z ciąży z Antosiem, my planujemy rozpocząc działania w celu ciązy tak na przełomie wiosny i lata... przełożylismy troszkę te plany ze względu na moja pracę, bo dyrka straszy że godzin może nie być bo dziecków coraz mniej a w dodatku przyjeli jednego takiego imbecyla co ledwo popdstawówkę skończył ale tatuś to szycha i mimo skarg rodziców nie da sie go zwolnić... więc czekamy jeszcze kilka miesięcy A tak poza tym, to Stas wreszczie chodzi, pierwsze pojedyncze kroczki pojawiły się na początku grudnia ale na dobre rozbiegał się w przerwie między świętami a sylwkiem i zatrzymać się nie możę, a teraz to dopiero wisiuga się z niego zrobiła straszliwa... Z ząbkami też troszkę do przodu, nagle zupełnie jak z nikąd i bez objawów znalazłam czwóreczki prawe dolna i górną... i chyba zaczynają iść też lewe, a trójeczek na razie nie widać... W przerwę swiąteczną wykończyliśmy jeden z pokoi na poddaszu, tak żeby rodzice moi mogli przyjechać na dłużej i posiedziec ze Stasiem i żebyśmy nie musieli go tak codziennie wozić nad ranem... i pokaże Wam zdjęcia zrobione podczas prac wykończeniowych...
-
właśnie przygotowuje sie jutrzejsze wykłady... to znaczy siędze i do Was pisze zamiast sie przygotowywać... ale juz koła studentów ekonomi sprawdzone i zaznaczyłam co mam dla nich xsernąć więc jeszcze tylko dla rolnictwa mi zostało cus wymyśleć... AniuWF, superzaste fotki... Antoś to juz prawdziwy kawaler... a tak w ogóle to był u nas dziś kuzyn z żoną i dwiema córciami, w sumie to mieszkamy niedaleko ale jakos czasu mało żeby się częściej widywac ale po tym co im sie ostatnio przydażyło to mało że z krzesła spadłam... młodsza córcia (6 miesięcy) tydzien temu strasznie gorączkowała i poszli do ośrodka, niestety tego dnia nie było pediatry i inny "lekarz" ich przyjął... przepisał czopki i kazał brać dwa razy dziennie po całym, a babka w aptece poradziła im że cały to może za duża dawka i że lepiej połowe i dawali dwa razy dziennie po połowie czopka, to było w piątek tydzien temu... przez weekend poprawy nie było i w pon znowu poszli tym razem do pediatry i ta jak zobaczyła co tamtem idiota przpisał to aż chciała na policje dzwonić to tych czopków po rzadnym pozorem nie mozna dzieciom dawać a napewno nie takim małuszkom!!! dobrze że chociaż dawali po połowie a nie po całym ... przerażeni sa jak cholera i teraz ida z mała na badania upewnic się czy ten lek nie zniszczył małej nerek!!! chyba bym konowała zadusiła gołymi rękami gdyby to chodziło o moje dziecko a męzu to to juz zaraz na miejcu by go zatłukł Normalnie nogi sie pode mna ugieły jak to usłyszałam, ja tez chodzę do tej samej przychodni... i wez tu lekarzom zaufaj
-
Nena, jak ja dobrze wiem co takie nocki znaczą i to w sumie noce własnie sa powodem tego że w ogóle jeszcze karmię, nie wyobrażam sobie że miałabym wstawać w nocy kilka razy i jeszcze przygotowywać mleko, bo zanim bym to zrobiła to Bąbel by całkiem się rozbudził i 3 godziny z bani... dlatego będę w dzień karmiła coraz mniej ale w nocy jeszcze normalnie. Zobaczymy...
-
Dziś wstawiłam zdjęcie mojego synka w konkursie "Uśmiechnij sie i bądź odporny" i będę wdzięczna za głosiki
-
Małgosiu, to straszne co się Zosi przydarzyło, współczuję i mam nadzieję że oparzenia się szybko zagoją Aldonka, głosik poleciał Ja tez wstawiłam zdjęcie Stasia w konkursie, link jest w podpisie więc prosze o głosy
-
Hop hop, pamiętacie mnie jeszcze wymknełam się na chwilkę do komputerka bo cały długi weekend zbieram sie żeby w końcu cus tu skrobnąć... Pbmaryś... rany ale masz ślicznościowaty brzusio... Ty juz po półmetku ciązy jesteś... jak to zleciało Małosiu, to rzeczywiście jakaś "dziwna" lekarka, dobrze że już do niej nie chodzisz Nena, głosiki poleciały na obydwa zdjęcia U nas po staremu, codziennie wstajemy o 4 i jeździmy do moich rodziców i wracamy ok15. troche cięzko z tym rannym wstawaniem ale można się przyzwyczaić Staś rośnie jak na drożdżach, jeszcze nie chodzi ale już mysle że na dniach, musi się po prostu odważyć, bez problemu wstaje sam bez pomocy i wspina się na nawet najwyższe meble... straszny z niego wisiuga, aha i w reszczie przstał na mnie mówić tata ale za to przeszliśmy na "TY" awansowałam i teraz jestem Ania A tak w ogóle to nocki ostatnio koszmarne, Bąbel budzi sie co niecała godzinę, jeszcze nie zdażyło się żeby przespał cała noc, ciągle karmię piersią i chciałabym odstawić ale za bardzo nie wiem jak sie za to zabrać, może macie jakieś patenty na w miarę bezbolesne odstawienie Wstawiam kilka zdjęć wybrałam w miarę najświeższe Aha i ząbko nadal jest 8 ale dziąsła na dole jakieś takie białe się zrobiły i jakby napuchnięte i znowu łapki do buziochy ciągle wkłada więc coś tam sie pewnie kroi
-
Hej dziewczyny! jakos ostatnio w poniedziałki udaje mi sie do Was zaglądnąć już po pracy jestem i u rodziców czekamy az P po pracy po nas przyjedzie. W sobotę byli goście na urodzinkach Stsia i było supcio, wieczorem postaram się zgrać zdjęcia z aparatu i wstawię. Od dwóch tygodni trenowalismy dmuchanie świeczki ale babel był w takim szoku że trzeba było troszke pomóc. Duzo sie u nas dzieje od wczoraj mam dodatkową pracę wykładam na Państwowej Wyższej Szkole i mam kilka grup zaocznych na wydziale rolnictwa i informatyki ale już mi w sekretariacie zapowiedzieli że jeszcze mi szykuja ekonomie i kulturoznawstwo ale to jeszcze się okaże… przynajmniej troche z kasą nam się poprawi bo osdtatnio wydatków sporo… poza tym mam korki ale tylko w środy 2 uczniów więc nie jest jeszcze tak źle. Staś rosnie jak szalony i codziennie coraz więcej mówi, pokazuje już jak ma kopuche w gatkach… lapie się za pampersa i woła PEPE i zawsze jak zaglądam to jest śmierdziuchowata niespodziewanka… a codziennie rano udaje się na nocnik zrobić śmierdziuchę . W kwesti chodzenia to jest już coraz odważniejszy i coraz częściej puszcza się i samodzielnie stoi ale na chodzenie to chyba jeszcze troche za wczesnie te nuzynki takie jeszcze niestabilne… Pozdrawiam wszystkie październiczki i przesyłam najserdeczniejsze zyczenia urodzinkowe dla tych Bąbelków które już dmuchały świeczkę na torcie i dla tych które jeszcze czekaja na urodzinki
-
Hej dziewczyny ja już po pracy, dziś tylko dwie lekcje delikatny początek tygodnia, na szczęście bo Staś kilka ostatnich nocy nieźle daje nam popalić... śpi tak strasznie niespokojnie i ciągle się wierci, do cycka, pociamka chwilke a potem się kręci z boku na bok siada i kladzie się w nogach łóżka lub w poprzek a potem znowu do cycka i tak w kółko A tak w ogóle to Bąbel jest niesamowity, co dziennie uczy sie czegos nowego, w sobote robimy urodzinki i już umie zdmuchnąc świeczkę a poza tym raczkuje jakby miał motorek w pampersie, nie chodzi ale wydaje mi sie że dlatego że nie wpadł na taki pomysł żeby spróbować, bo potrafi na środku pokoju wstać bez trzymanki i i wymachuje łapkami a potem spowrotem na czworak i idzie dalej ale nie zmuszam go do chodzenia jak poczuje wenę to zacznie chodzić mykam papatki
-
Rany dziewczyny już nie pamiętam kiedy ostatnio tu zagladałam... ale to dlatego że mój plan dnia przewrócił się o 180 stopni odką wrociłam do pracy... Pracuje 30 km od domu i jeździmy z P jednym autkiem a on zaczyna prace na 6 rano a ja ok.8 więc jest tak: pobudka o 4 zbieram siebie i Stasia i ok,5 wijazd, jedziemy do moich rodziców i tam się kapie i szykuje do pracy i ide. koncze ok.12-13 i u rodzicow czekam na P. (on konczy o 14). W domu jesteśmy po 15 i potem obiad i kawusia a potem P idzie rozpalać w piecu bo juz na noc rozpalamy bo chlodno i terme też juz na piec przełączyliśmy... a tak w ogole to w pracy fajno i ciesze się że juz wrocilam... Staś za dwa tyg kończy roczek, w tygodniu ide torcik zamówić i obmysleć jakie ciasto upiec... będzie kilka osób, teraz dziadzia ze Stasiem sie bawi a ja do kompa brata sie dorwalam i mam chwike dla siebie
-
No to zaczynamy nowy rok szkolny... koniec laby Jak w czerwcu byłam na chwilke w szkole to płakałam że tylko dwa miesiące mi leżenia zostały a dziewczyny się cieszyły że zaraz wakacje Wczoraj byłam na radzie, trzymali nas 2,5 godziny myslałam że w krzesło wrosnę... nigdy rada początkowa tyle nie trwała ale sie jakies głupie przepisy pozmieniał y i czytali te wszystkie bzdety a do ego jeszcze maja byc jakies zmiany i kolejna rada przed 15 września A tak w ogóle to fajnie mam jedna 1 klasę, pięć 2 i trzy 4 czyli spoko. Ostatnio byłam tylko w maluchach i juz troche miałam dość ciągłego powtarzania kolorów i cyferek. w końcu cos trochę bardziej ambitniejszego porobimy Byłam z P na zakupkach i kupiłam butki, spodnie i dwie bluzki, oczywiście klełam jak szewc jak tylko cos na mnie nie pasowało bo brzuch mi troche został i szczerze mówiąc to wątpie żeby się wchłonął, ale ogólnie to było fajno, bo chodzilismy sobie za rączke po mieście i w ogóle Ale oczywiście jednymi zakupami nie nadrobię kompletnego braku garderoby więc w czwartek tez sie do innych sklepów wybiore może cuś znajdę Lecę cieszyc sie ostatnim dniem leżenia
-
Kasiula, dobry pomysł z tym tranem, chyba też zaczniemy brać, w końcu w szkole dzieciaki ciągle chorują i w każdej chwili moge jakiegoś wirusa przynieść Pauli, Milion urodzinkowych buziaków dla Alex'a Wczoraj bylismy na ślubie u mojej koleżanki z liceum, Staś wytrzymał w kościele większość mszy... cud... ale tak się rozgadał że p[rawie księdza przekrzyczał A poza tym mamy nowe słówko TAM i wypowiadane ze zrozumieniem... np jak pytam Stasianp. Gzie są pieski? to on pokazuje rączką na drzwi balkonowe w stronę kojcó i mówi TAM. Podobnie próbowałam z gdzie są gołąbki, tata, dzidzia i babcia ładnie odpowiada więc chyba wie co to znaczy Jutro mam radę w szkole... ok. 2 godziny siedzenia a potem z P ruszamy w miasto bo muszę sobie garderobe odświeżyć bo do pracy nie mam prawie w czym chodzić pewnie znowu sie będę dołować że nic na mnie nie pasuje...
-
Ariadna, głosik poleciał, widzę że jestes w czołówce, trzymam kciuki Agaska, niestety odciąganie mleka odpada, pokarmu mem tyle żeby sie Stas najadł i nic na zapas, i tak było od początku, a jak próbowałam zciągać to góra 15ml, ledwo sie laktator ubrudził. Poza tym jest jeszcze kwestia picia z butelki, a tu jest największy problem, bo tak samo jak ja byłam mała tak i Staś w momencie pojawienia się pierwszego ząbka całkowicie odrzucił butlę. Wczesniej zdarzało się że zostawał z moją mamą i w razie czego to dawała mu mleko mod z butli a potem zaczął tylko gryźć smoczek itraktował go jak gryzak i od tamtej pory tylko cyc a potem łycha i micha, więc nie wiem co dalej robić. A ze spaniem to mamy tak samo, takie akrobacje jak on robi w łóżku to się czasem w głowie nie miszczą. Od jakiegos czasu ucze go bezpiecznego schodzenia z wersalki (tyłem) i ostatnio nad ranem zobaczyłam jak Staś raczkuje tyłem w stronę krawędzi naszego łożka a oczy ma zamknięte a w poprzek czy na rozgwiazdę to u nas norma. Niedługo chyba zrobi tatulkowi eksmisje do gabinetu bo już mu P ewidentnie zawala w łożku i biedulek nie ma się jak ułożyć AniuWF, to masz problem z tym wyjazdem, może uda Ci się jakoś wymiksować... ja osobiście nienawidzę po nad wszystko takich wyjazdów i zawsze się z nich wymiguję, co za frajda jechać bez męża??? Zastanawiałam się... czy Wasze bąble przesypiaja noc, bo gdzieś wyczytałam żę ok.7 miesiąca powinny zacząc przesypiać
-
Pauli, rzeczywiście daaawno cie nie było... ale super że sie odezwałaś, gratuluję z okazji ślubu i świetnie żę wesele udane. Buziaki dla synka Agaska, jak to za późno , chyba raczej za wcześnie . Staś skończy rok w październiku a przecież do roku układ pokarmowy dziecka nie jest jeszcze w pełni rozwinięty i najpotrzebniejszym i najwazniejszym skłanikiem diety powinno być mleko matki, dopiero po roku mleko nie jest już az tak potrzebne. Staś pierwsze pół nocy przesypia w łóżęczku a potem tak się wierci że łóżeczko staje sie dla niego za małe i biorę go do siebie, przeważnie jak mąż już wstanie czyli troche przed 5 rano, wtedy ja spię na baczność na jednym półdupku a reszta mnie w powietrzu a Bąbel w poprzek lub na rozgwiazdę
-
Pbmarys, mi wydaje sie że możesz dawać już mleko po 12 miesiącu, bo coś wydaje mi się że kiedyś już rozmawiałyśmy na podobny temat tylko chodziło o podawanie dziecku 5,5 miesiąca mleka powyżej 6 miesięcy, a przecież Róża już za niedługo skończy roczek. Ale dla pewności skonsultuj może z pediatrą jak będziesz miała okazję. W sobote bylismy na weselu u znajomych, Stasia wzieliśmy na mszę i na początek wesela, niedotrwał jednak nawet do pierwszego tańa bo śpiący sie i marudny zrobił i po rodziców moich zadzwonilismy żeby po niego przyszli. Ale nie dziwne, bo ślub był na 18 a na sali dopiero zaczęło się na dobre po 20 a o tej porze to Bąbel już dawno chrapie Rodzice mieli ciężki wieczór bo Staś nie szczególnie umie pić z butli i zasypia tylko przy cycku ale jakoś go otulali ale i tak co chwila sie budził i płakusiał. My wróciliśmy ok.4 i jak się do mnie dorwał to aż łykać nie mógł nadążyć i momentalnie zasnął i spał do całej 8,30. Ogólnie to wesele superanckie i ubawiłam się jak nigdy. To w sumie była pierwsza taka nasza okazja żeby się zabawić od porodu. Od dziś zaczynam podawać Stasiowi butle w nocy chociaż troszkę żeby się pomalutku przyzwyczajał bo w październiku mamy drugie wesele i poza zaraz do pracy wracam i czas małego po malutku od cycka zacząć odstawiać. Boję się że ciężko będzie bo Staś butli nie akceptuje zupełnie i nie ssie tylko smoka gryzie i odką zęby zaczęły mu wychodzić to tylko łycha i micha... zobaczymy...
-
Nadrobiłam zaległości od mojego poprzedniego postu :) Pbmaryś, super że ciąża w porządku i wyniki dobre, trzymaj sie cieplutko, a o Róże się nie martw, niedługo o cycku zapomni i będzie oki. AniuWF, pewnie że mysle o pracy, w końcu juz tylko 2 tygodnie, ale musze przyznac że chce mi się tam wrócić, bo siedziec tyle w chałupie to świra można dostać i chce mi się do ludziów Ze Stasiem rodzice będą zostawać, plan jest taki. Moja szkoła jest przez drogę z domem rodziców, P do pracy ma na 6 rano i będziemy jeździć razem i ja z Bąblem do rodziców, potem na 8 do roboty i ok.12 będę z powrotem a P po 14 nas odbierze i do domciu. Mam nadzieję że na korki będę miała chętnych, najlepiej tak 3 lub 4 osoby bo przydałoby sie troche dodatkowej kasiory, a do prywatnej szkoły nie chce wracać bo nie mam zamiaru znowu siedzieć tam do 20 codziennie za marne 35zł za godzninę. Jak Stasia nie było to mogłam tak tyrac Jutro na wesele ruszamy do mojej koleżanki, cieszę się jak głupia bo ostatnio to nie mamy weny do wychodzenia i imprezowania. Stasia bierzemy na ślub i troche na wesele a potem rodzice go zabiora i u nich będe spał, ciekawe jak sobie poradzą... Aha, i najważniejsiejsze, od kilku dni mamy już dość mocno widoczne górne dwójeczki, a dziś zauważyłam że lewa dolna dwójeczka przebiła dziąsełko więc trzy mowe zębuchy :):):):)