Skocz do zawartości
Forum

dejanira5

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dejanira5

  1. dejanira5

    Październiczki 2009

    Na chwilke dziś do Was zaglądam, Staś przykimał jak bylismy na obiedzie u rodziców i sie na chwilke wymknełam Żabolku, Staś to też pogromca zwierząt, Pies (tatulek niuni na zdjęciu) to jak tylko Bąbelka zobaczy to zwiewa gdzie pieprz rośnie bo zaraz Staś by go chciał baaaardzo mocno ukochać A tak w ogóle to znowu mamy problemy w nocnymi pobudkami, już myślałam że się jakoś to w końcu unormuje ale teraz okazuje się że Stasia łożeczko jest dla niego za małe a Bąbel lubi spać w poprzek albo jakoś na skos i tak się wierciocha przez sen że w pewnym momencie leży już na szczebelkach i nie ma pola manewru i sie budzi. nad ranem jak jest już widno to biorę Stasia do siebie do łóżka i mężu juz przeważnie wstaje, ja z brzegu na jednym półdupku a Staś w poprzek na rozgwiazdę. a ostatni tydzień P miał urlop i nie wstawał rano i Stasiowi przeszkadzał bo maluszek nie miał wystarczająco miejsca w naszym łóżku na swoje senne akrobacje i w ten sposób urlop nie urlop i tak wstawaliśmy ok.6 rano
  2. dejanira5

    Październiczki 2009

    Pbmarys, widziałam tego Kolcrafta i wygląda superancko, nie znam się na wózkach podwójnych ale taki mi się podoba. Od niedzieli mamy w domu nowa lokatorkę, wstawiam zdjęcie jak sie bawi ze stasiem, niestety Staś za bardzo chciałby ją ukochac i musimy ciągle uważać, niestety nie zostanie z nami bo to suczka po psie moich rodziców i musimy ja sprzedać w ten weekend. zdjęcie robione telefonem i troche mało ostre
  3. dejanira5

    Październiczki 2009

    Hej laseczki! Wakacje już po pólmetku i niedługo do roboty będzie trzeba wrócić, chociaz tak w sumie to nawet tęsknie za pracą bo siedząc w domu to czasem głupawicy dostaję. Najbardziej się boję dojazdów codziennie i wstawanie ok.4 w nad ranem ale cóż zachciało nam się wiochy to mamy jakoś to będzie. Pomalutku zaczynamy mysleć o drugim dzidziu... i mielismy zacząć starania po sierpniowo-wrześniowym okresie ale ostatnio stwierdzilismy że chyba poczekamy do wiosny tak żeby dzidzia urodziła się jakoś w zima-wiosna 2012 bo jak wrócę do pracy i zaraz powiem że znowu w ciązy jestem to mnie tam przeklną a tak to chociaż rok pełen popracuję i pół nastepnego. A tak w ogóle to nuuuda, taraz mężu na tydzien wolnego (wykorzystuje tacierzyński) i rodzice też są, jak tak to siedziałam sama a taraz są wszyscy a w przyszłym tygodniu znowu sama zostanę bo rodzice wracają we wtorek do siebie.
  4. dejanira5

    Październiczki 2009

    Justysiak, Bąbelki śliczne, i jakie już duże, powodzenia w wykańczaniu domku i trzymam kciuki żebyście zdązyli, ja tak miałam w zeszłym roku jak mielismy nadzieję przeprowadzic się przed porodem... niestety Stas się pospieszył i wprowadzilismy się 16 października jak miał 2 tygodnie. Aha... bym zapomniała... Staś kończy dziś 10 miesięcy!!!!
  5. anusiaelblagJa miałam coś podobnego do tego I jak dla nas to porażka przy nauce chodzenia. Jak już dziecko chodziło to ok, ale zanim córka nauczyła się chodzić to kiwała się jak nie wiem.. To co pokazałaś na zdjęciu to chyba zupełnie cos innego, tu masz po prostu smycz żeby ci dziecko nie zwiało a ja pytałam o te szelki do chodzenia
  6. roritaSkoro jesteś przeciwniczką chodzików to i na takie rzeczy powinnaś nie patrzeć Dla mnie te szelki to była beznadziejna sprawa ,mały mi się obracał jak go trzymałam i trzeba było siły jednak ,żeby tak w górze go utrzymać.... Zdecydowanie lepszy okazał się u nas właśnie chodzik :) Tak rorita, jestem zdecydowaną przeciwniczka chodzików i po prostu zobaczyłam na ulicy dziecko w takich szelkach i chciałam z czystej ciekawości obadać sprawę, co to toto i czy tak samo mozna okaleczyć dziecko jak w chodziku, przyjrzałam sie temu lepiej i nie kupię, dziecko jak będzie się czuło na siłach to samo zacznie chodzic i o żadnym oprowadzaniu mowy nie ma, ale dzięki za Wasze opinie
  7. Widziałam dziś w moim mieście na ulicy faceta który oprowadzał dzidzię w czyms takim i znalazłam to cus na Allegro.Czy może któraś z Was używała takich szelek, czy one sa bezpieczne, czy może tak samo szkodliwe jak chodziki? Jestem przeciwniczką chodzików i pierwszy raz zobaczyłam takie szelki i chciałbym sie czegos więcej o nich dowiedzieć, zebrać opinie... SZELKI DO NAUKI CHODZENIA - chodzik dla DZIECKA ! (1156818591) - Aukcje internetowe Allegro
  8. dejanira5

    Październiczki 2009

    Żabolku, miło patrzec jak ściany w górę idą, domek zaczyna już sie kształtować Justysiak, Agaska, 7 tys za kuchnie to wcale nie tak duzo, nasza kuchnia mniej więcej tyle kosztowała bez sprzętów oczywiście tylko szafki a męzu sam ją robił, taka była cena za same materiały, korpusy i fronty do szafek poza tym zawiasy uchwyty śróbki wkręty prowadnice do szuflad i inne takie pirdółki... więc jak ktoś tyle liczy już z robicizną to okazja, a i tak mieliśmy taniej bo mężu ma upusty w stolarni gdzie zamawialiśmy... U nas ruch w interesie, Staś zmienił godziny spania w dzień a traczej znacznie spanie ograniczył z 3 drzemek po ok.1,5 każda spadł na dwie po niecałej godzinie a przez reszte czasu dopyla na czworaka i ja juz siły nie mam. Do soboty byli rodzice więc jak miałam dość to Bąbla na jakieś pół godzinki popdrzuciłam i dałam dyla sobie odpocząć ale tata dziś do szpotala poszedł i musieli na kilka dni pojechać... to nic powaznego tylko co kilka lat musi się tak na troche połozyć żeby przebadali na wszystkie strony (... bo tatus mój od lat sie leczy...) więc sama jestem i juz momentami nie wiem jak sie nazywam. Stas teraz spi i mam chwilkę ale obawiam się że ta chwilką zaraz sie skończy więc lecę korzystać i...zaszaleję i cuś poczytam... a co tam
  9. dejanira5

    Październiczki 2009

    Pbmaryś, Gratulacje wielkie, super że będziesz miała drugiego dzidziusia, trzymam kciuki żeby wszystko sie dobrze ułozyło, trzymaj się cieplutko Małgosiu, Staś w łóżeczku to staje już od dawna a teraz też zaczął wstawać przy meblach i czasem uda mu się zrobić ze dwa kroczki w bok, a szczerze mówiąc to wolałabym żeby zaczął chodzic po roku bo słyszałam żę tak jest najlepiej dla kręgosłupa Nena, fajno żę chrzciny udane, ja też poczułam wilka ulge jak juz u nas było po wszystkim My juz po obiedzie i Męzu Stasia na dworek zabrał a ja mam wolna chwilke którą poświęcę... zmywaniu... ale nie mogłam sie opanować żeby nie zaglądnąć i napisać jaką mieliśmy dziś niemiła przygodę ok.14. Staś ostatnio je głównie stojąc w łożeczku... jakos tak mu sie porobiło że inaczej nie chce... i jadł sobie obiadek i zaczął w pewnej chwili podgryzać poręcz łóżeczka (zawsze tak robi) i za mocno machnął główką i udeżył ząbkami momentalnie zobaczyłam że ma buzie pełna krwi i przestraszyłam się nie na żarty, myślałam że sobie ząbka wybił, plakusiał aż nie mógł oddechy złapać . Pobiegłam z nim do łazienki i przemyłam, ząbki na szczęście całe ale rozciął sobie taki dzyndzelek co łączy dziąsło z górną wargą a to musi byc bardzo unerwione miejsce bo krew lała się jak szalona i nie nadążałam wycierać... w końcu przestało lecieć... po wszystkim trzęsłam się jak opentana isama niemal zaczęłam ryczeć... na szczęście już jest w porządku
  10. dejanira5

    Październiczki 2009

    Rany laski ale mnie tu dłuugo nie było, ale widze że Wy też zabiegane i coraz rzadziej zaglądacie... Małgosiu, gratki za kolejnego zębulka AniuWF, Ariadno, super żę Wasze Bąbelki raczkuja, teraz to będzie wyścig kto pierszy przewróci doniczkę lub otworzy szufladę U nas czas leci jak szalony, pomyslec że to już lipiec sie kończy... Staś biega na czworaka jak perszing i ledwo za nim moge nadążyć.... wczoraj zanim sie obejżałam to on już grzebał w doniczce z draceną a sekundę później już stał przy wersalce a zabawki wszystkie które ma to już są dawno wybawione i wszystko jest bardziej zabawne i ciekawe...
  11. serduszka na dzieciaczki oddaję codziennie już tylko dwa dni zostały
  12. dejanira5

    Październiczki 2009

    Małgosiu, miło że się podoba, a te trójkąty to musieliśmy zrobić bo nasze pieski które na noc biegają luzem to lubią dłaść się i spać przy drzwiach na tarasie i gdyby na dole był jakiś jasny kolor to momentalnie wszystko byłoby ufaflane i chłopak który nam malował tak powymyślał i chyba wygląda nieźle
  13. dejanira5

    Październiczki 2009

    Rzeczywiście pustki jak nigdy... dziewczyny lato poczuły i sie wczsują... albo dzidzie dają sie we znaki, wiem cos o tym bo mój mały łobuziaczek przrez te upały jest strasznie marudny i sam nie wie czego chce, ale co sie dziwić skoro taka pogoda że nie ma czym oddychać Obiecałam się pochwalić zdjęciami skończonej elewacji.... więc wstawiam Lecę bo sterta zmywania mnie z kuchni woła a jak Bąbel się obudzi to już nic nie zrobię. zaglądne później..
  14. dejanira5

    Październiczki 2009

    Ja dzis tylko na chwilkę, mam dwie ważniste sprawy: 1. Kupa na nocniczek, kupa na nocniczek huuuraaa mamy dzis pierwszy raz kupę na nocniczek 2. lewa górna jedyneczka dziś przebiła dziąsełko, więc ofickalnie ogłaszam że mamy juz cztery ząbki
  15. dejanira5

    Październiczki 2009

    Ja dziś tylko na chwilkę, Staś ostatnio strasznie marudny, wyczytałam w jednym z tematów że ma skok rozwojowy i by się zgadzało, 37 tydzień i mamy epicentrum marudności :/ a do tego pełza i zaczyna raczkowac więc oczy dookoła głowy bo już wyciągałam go spod wersalki fotela i spod ławy… a ostatnio to nawet otworzył dwie dolne szuflady komody i powyciągał majtasy męża i wymachiwał nimi dumny ze swojego wyczynu… Ale najważniejsze… w reszcie mogę się oficjalnie pochwalić mamy już kolejny ząbek, górna prawa jedynaczka już na dobre przebiła się przez dziełko a za nią idzie tez lewa, jest jeszcze ukryta ale to już chyba kwestia dni… Mykam bo męzu ma urlop i chcemy jak najwięcej przy domu zrobić i własnie kończymy elewacje, wstawię zdjęcia przed i po jak już będzie gotowe, pewnie w weekend buziole
  16. Staś ma w tej chwili 9 miesięcy i karmię go piersią, nie wyovrażam sobie jak będzie przestawić go na mleko modyfikowane gdyz on nie uznaje butli i smoka... chciałabym karmić do ok. roczku a potem pomalutku przestawiać... zobaczymy
  17. dejanira5

    Październiczki 2009

    hej dziewczyny, Staś jest coraz bardziej rozrabiający i często nawet nie mam kiedy kompa włączyć... a teraz do rodziców go podrzuciłam i zwiałam na chwilke więc piszę Żabolku, szymonek to już prawdziwy kawaler, rosni8e jak na drożdżach A budowa też pnie się w górę, z pewnościa sie cieszysz i nie możesz doczekać zamieszkania w nowym domku... powodzenia Wam życzę i przede wszystkim cierpliwości i sumiennych majstrów U nas po długich 2,5 miesiąca juz prawie widać kolejny ząbek, już nawet ociupinke dziąsełko przebił, to górna prawa jedyneczka ale jeszcze za wcześnie żeby się nią chwalić ale widać że idzie Dobra mykam bo dziadzię z ogródka od motyki oderwałam żeby się Bąblem przez chwilke zajął i musze zaraz lecieć...
  18. Ostatnio nie pisałam ale serduszka rozdaję codziennie i dziś też już trzy pofruneły
  19. dejanira5

    Październiczki 2009

    AniuWF, z butla to wcale nie idzie i zrezygnowałam z jej wprowadzenia w sumie to Staś ma przeciez już prawie 9 miesięcy i nie będę go na siłe do butli przywyczajać i wieczorem jest łycha i micha tylko musze wyczuć moment kiedy Stas nie jest jeszcze baaardzo śpiący bo wtedy to już tylko cycek. A nocki się chyba pomalutku normują bo przez ostatnie dni to w nocy jedno budzenie i to chyba bardziej chciał sie potulac niz jeść i dopiero nad ranem był głodny i sporo zjadł. Poza tym to ja tez jak byłam mała to butle odrzuciłam jak tylko mi pierwsze zęby wyszły więc Bąbel ma podobnie
  20. dejanira5

    Październiczki 2009

    Ariadna, ja danonków nie daję, ale próbowałam dać taki "Misiowy jogurcik" chyba bobovity albo nestle dla niemowląt ale Stasiowi nieszczególnie smakował zjadł dwie łyżeczki i resztę ja musiałam dojeść więc narazie nie daję nic takiego
  21. dejanira5

    Październiczki 2009

    Ariadna, ty farciaro, co chwilka cos wygrywasz gratulacje!! AniuWF, tylko dwie pobudki masz w nocy, ja tez tak chce, u nas to Staś zasypia ok.20. Potem pobudka ok.23 i jeszcze ze 3 razy w nocy nawet już na zegarek nie patrze ale dwa dni temu to go odłożyłam i nawet jeszcze nie zdążyłam zasnąć a Bąbel już znowu woła więc ja chya prętko całej nocki to nie pośpię Agaska, rzeczywiście masakra z ta rehabilitacją, jak to możliwe że kobieta idzie sobie na urlop i nie ma za nią zastepstwa... to tylko w naszej służbie zdrowia takie rzeczy są mozliwe U nas pomalutku, w środę byłam u dentysty bo pobolewał mnie ząb w którym rok temu był już leczony i teraz byłam do poprawki... ale miałam miłą niespodziankę bo jak juz zgramoliłam się z fotela i zapytalam ile płacę to dowiedziałam się że nic bo jeszcze rok nie minął i pląba jeszcze na gwarancji a potem ruszyłam w miasto i uzupełniłam Stasiowi braki w garderobie bo własnie zmieniamy rozmiar na większy ... już 80... i cierpieliśmy na chroniczny brak bodów z długim rekawkiem, ostatnio jak było ciepło to zakładalismy krótki a teraz chciałm mu założyć długi a tu sie okazało że w kroczku ledwo moge zapiąć Uwielbiam takie ubranka ze smiesznymi napisami... kupiłam mu bodziaka z napisem "kawaler do wzięcia" A poza tym nuuudea dziś do południa prądu nie mielismy ale na szczęście juz naprawili bo już sie ba;lam że mi sie lodówka odmrozi A co tam pochwale się... Staś pięknie mówi mama, nana, lala i baba poza tym sam staje w łóżeczku i dźwiga sie też jak jest na podłodze i sie czegoś złapie, próbuje też raczkować ale narazie to wygląda tak żę jak juz przyjmie pozycję to kołyszę się w przód i w tył a potem łup nosem w podłogę albo ma boczek sie przekręca ale to mysle kwestia dni. Wczoraj to myślałam że mnie zamęczy, rozłozyłam mu kocyk na podłodze i zabawki a on takie fikołki wykręcał że nie mogłam za nim nadążyć a on już leżał pod ławą albo pod fotelem z daleka od miejsca gdzie go zostawiłam. A ząbki nadal mamy dwa ale cos chyba zaczyna się dziać na górze ale pewności nie mam...
  22. Jeśli poza tym nic dzidzi nie dolega to tylko się cieszyć że masz czas dla siebie. A czy w nocy spi normalnie, bo może mu sie przstawiło?
  23. Trzy serduszka pofrunęły juz do dzieciaczków
  24. dejanira5

    Październiczki 2009

    Dziewczyny, dziękuję za słowa wsparcia, sytuacja jest rzeczywiście nieciekawa i wszyscy widzą co się dzieje tylko nie moi rodzice... problem w moich rodzicach a głównie w mamie, od zawsze Michał Traktowany był jak "święta krowa" i nie można mu było uwagi zwrócić... tata próbował coś z tym zrobić ale już dał za wygraną bo mama z babcią do tego doprowadziły a teraz jak im tłumaczę to ja jestem ta zła i kłamną mi w żywe oczy a przecież ja widze jak jest... powiedziałam mamie że ja go niańczyć nie będę, nie zostawie go samego i będę mu pomagac ale on musi być samodzielny a nie jest tylko dlatego że go tego nie nauczono, a jego niepełnosprawnośc polega na tym żę uridził się z jedna noga krótszą i miał z tego powodu kilka operacji, i słabiej wolniej czyta i pisze i nie wyraźnie mówi, natomiast rozumuje całkiem normalnie tylko wychowano go w przeświadczeniu żę krzykiem wymusi wszystko. Pracowac mu nie wolno bo dostaje rente i ma zakaz pracy albo renta albo praca a pracy nie znajdzie a nawet jakby znalazł to znając go to popracowałby dzień i koniec. Rodzicom też się nie rpzelewa i mówiłam żeby uzgodnili z nim że część renty powinien im oddawać i mi powiedzieli że tak bęzie ale pewnie i w tym mnie okłamali dla "świętego spokoku". Oni teraz widza że przez te wszystkie lata ja miałam racje i nie moga sie z tym pogodzić i ida w zaparte a ja prawdy dowaiduję sie od sąsiadów!!! Cholera ja nie rozumiem jak niby inteligentni i wykształceni ludzie moga byc tak tępi i głupi!!!!!!! Nawet kiedyś pamietam jak jeszcze Michał był młodzy i byli z nim u jakiegoś psychologa i wrócili wściekli i zbulwersowani że psycholog mówił im jak maja go wychowywać i że niby on ich chciał leczyc a nie Michała. I znowu potwierdziło sie to co ja od zawsze powtarzałam i to doprowadziło ich do szału żę córka (wtedy nastolatka) daje im rady wychowawcze. Długo mogłabym pisać na ten temat... dzięki że mogłam sie Wam wygadać bo już normalnie nie wytrzymuje tej sytuacji... Jutro mam dentystę i jadę rano do rodziców więc pogadam z mamuską zobaczymy jak będzie... Dobra teraz cos przyjemniejszego, od wczoraj Staś znalazł nową zabawę... gryzienie mamy w ramię i dekolt... cwaniak mały najpierw sie przytula do mnie a potem nagle ciach! wbija te swoje dwie igiełki w moja skórę, boli jak nieiwem co... mój dekolt wygląda jak bym stoczyła walkę z jakimś rysiem albo innym rosomakiem.... a ten mały gryzoń śmieje sie przy tym i widac że jest z siebie dumny i bawi go jak ja nagle krzyknę z bólu :)
  25. dejanira5

    Październiczki 2009

    asieńkaDejanira nie zazdroszczę Twoim rodzicom sytuacji z bratem. Jest już pełnoletni więc może być karany jak dorosły. Może warto zaprosić do rodziców dzielnicowego, który postraszy i młody trochę się uspokoi. Co jak co, ale jeśli potrafi uderzyć, mając 19 lat, to kto wie co będzie w stanie zrobić za 5 lat? Strach pomyśleć. Może warto byłoby rodzicom przedstawić najczarniejszy scenariusz z możliwych, co może być skutkiem przez takie wyręczanie. W końcu robią i sobie i jemu krzywdę. Trzymam kciuki za Was Asiańko, ja doskonale zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji, i ostatnio też próbowalismy z mężem rodzicom przetłumaczyć żę jak tak dalej będzie to siętragedia jakaś zdarzy... ale jak pisałam to ślepa miłośc i nic do nich nie dociera, a każdy powtarza im to samo co ja, aż słów mi brak... bo Michał z dnia na dzień jest coraz gorszy, do tej pory przynajmniej miał szkołę a teraz jak już skończył to nie ma już kompletnie najmniejszych nawet obowiązków, a za chwilkę jak kumplowie zetna się że on rente dostaje to zaczna się do niego przymilać i będzie alkohol i papieroski na porządku dziennym...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...