Skocz do zawartości
Forum

dejanira5

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dejanira5

  1. dejanira5

    Październiczki 2009

    Pbmarys, nie musisz się denerwowac tylko dlatego że chcemy ci poradzić, a jeśli chodzi o jedzenie to w każdej publikacji na temat żywienia niemowląt jest jasno powiedziane, że sól i wywar z mięsa (czym jest rosół) są absolutnie zakazane przed ukończeniem roku bo nerki dziecka tego nie wytrzymają. A propos soli, to po co doprawiać zupki, przeciez warzywka są same z siebie pyszne i nie ma potrzeby przyzwyczajać dziecko od urodzenia do złych nawyków żywieniowych, to że my jako dorośli nie zostaliśmy nauczeni jedzenia bez soli i przez to jemy niezdrowo to nie znaczy że mamy w ten sam sposób traktować nasze dzieci. Ja osobiście soli w kuchni nie używam w ogóle, nie solę nawet jajecznicy czy ziemniaków a tym bardziej dopuki będę kontrolować to co jada moje dziecko nie pozna ono smaku soli, a potem sam juz nie będzie jej potrzebował. Pamiętaj że "dorosli" nie doprawiaja jedzenia żeby było smaczniejsze ale tylko dlatego że tak zostali przyzwyczajeni. Wygadałam się a Ty możesz z tym zrobic co zechcesz, to twoje dziecko i od Ciebie zależy czy nauczysz je zdrowego odżywiania sie czy nie. Jesli tym co napisałam w jaki kolwiek sposób Cie uraziłam to przepraszam.
  2. dejanira5

    Październiczki 2009

    Aha..... i zapomniałam sie pochwealić, sziś mój Bąbelek kończy pół roczku
  3. dejanira5

    Październiczki 2009

    Asieńko, jak ja Cię dobrze rozumiem, sama niedawno wywnętrzałam się na moją teściową, na szczęście nie widuję jej często i dobrze bo chyba bym zatłukła babę... lubiłam ją jak była mama mojego chłopaka i narzeczonego ale odkąd jest teściową to jakos się zmieniła, wydaje jej się że ma coś do powiedzenia. A u mnie to krótka piłka i nie czaję się i juz nieraz jej chamsko dosrałam jak P nie zareagował, i dlatego teraz on uprzedza jej każde słowo bo wie że ja się czaić nie będę Pbmaryś, popieram aridanę w 100% w kwesti zupek, nerki dziecka nie poradza sobie z solonym jedzeniem dlatego jedzenie dla maluszka nie powinno zawierać rzadnych przypraw w szczególności soli, a tego w dorosłym jedzeniu jest bardzo dużo, więc stanowczo odradzam aż mała skończy conajmniej 1,5 roku. My pare minut temu wrócilismy z kościoła, byliśmy ze święconką, a eby nam sie to udało to ja już o 8 rano ruszyłam w miasto bo oczywiście koszyczka nie mieliśmy i udało mi się kupić, ostatni w sklepie ale kupiłam z całym wyposazeniem W Święta kolorowych jajeczek, wełnianych owieczek, kicających króliczków, dużo jedzenia w koszyczku i mokrych ubranek w poniedziałkowy poranek! życzą: Ania, Paweł i Staś
  4. Ja niestety nie kupuje w takich miejscach, bo poprostu nie umiem, kiedys kumpela mnie zaciągneła i ona wyszła z całą siatą ciuchów za grosze a ja nic nie dotknęłam, ale nie ukrywam że podziwiam i zazdroszczę tym którzy posiadaja dar wyszukania ubraniowych perełek w takich sklepach. Jedna z takich osób jest moja teściowa, zimą mąż potrzebował kurtki, takij na podwórko, żeby miał cos ciepłego jak się szwęda po dworzu przy psach czy gołębiach, żeby była ciepła. Wiadomo że nie chciał wydawać kupę kasy na kurtkę "roboczą" więc zlecił zakup teściowej, i kupiła super puchową kurtę nowa z metką za 20zł
  5. Witaj! Tusz polecam GOSH, jest niedrogi 20-30zł. ja uzyuwam już od 4 lat i nie zamieniłabym na inny, uzywam wodoodporny ale każdy z tej firmy jest świetny, mam krótkie i raczej rzadkie rzęsy i jestem zadowolona. Podkład Mayebelline dream matte mousse mam cerę ze skłonnościami do świecenia i jestem zadowolona, równiez używam go już 4 lata, poza tym jest wydajny, jeden słoiczek starcza na prawie rok i jest niedrogi 30-40zł
  6. dejanira5

    Październiczki 2009

    Kira, cudniasta księżniczka z Twojej córuni, buziaki Tak jak pisałam wczoraj poszłam na spacerek w foteliku na stelażu i było super, chociaż na początku troche słoneczko w oczka Stasiowi świeciło i zakryłam go troszke kocykiem, nie załozyłam też kurteczki i było ok, nie spocił się ani nie zmarzł. Dzis tez będe chciała iść ale cos się chmurzy, oby tylko nie padało. W nocy Staś jak zwykle obudził sie na karminie a ja usiadłam z nim na fotelu i zasnełam podczas karmienia, on Się najadł i tez zasnął, obudziłam się 2 godziny póxniej z potwornym bólem kręgosłupa i teraz chodze jakbym kij od mopa połknęła
  7. Ronia, jestem nauczycielem i w szkole w której pracuję mamy wprowadzonego Librusa już drugi rok, czy u ciebie wszyscy rodzice musieli wykupić "abonament" czy to było dobrowolne? U nas to tylko ci rodzice którzy chcieli wykupowali więc sytuacja jest taka że na klasę powiedzmy 30 osobową 5 osób wykupiło a i tak nauczyciwl musiał prowadzić elektroniczny dziennik. Z doświadczenia moge powiedziec że to miałoby sens jak by to był jedyny dziennik prowadzony w szkole a do temu jest przecież jeszcze tradycyjny papierowy. Nie wiem czy wiecie na czym to polega, niestety nie ma komputerów w każdej klasie i wygląda to tak że nauczyciel zaznacza wszystko na specjalnych kartech (podobnych do kart totolotka) a potem to się skanuje w sekretariacie, więc nauczyciel musi wypisać wszystkp na tej karcie a potem to samo w zwykłym dzienniku i zajmuje to prawie połowę lekcji, poza tym system sie często psuje i myli dni albo skanej cos źle z kart oczyta i nauczyciele sie motaja z ocenami i nieobecnościami i dochodzą co sie źle wczytało... Mamy już dziennik drugi rok i myślę jeszcze rok góra dwa i damy sobie z tym spokój, bo to tylko dodatkowa praca dla nauczyciela kosztem czasu lekcji a i rodzice sa średnio zainteresowani, jako wychowawca klasy mogłam sprawdzac kto i kiedy ogląda oceny i obecności swojego dziecka i stweirdzam że aktywność rodziców jest minimalna, to dzieci częściej tam wchodzą żeby sprawdzić czy już sa oceny lub nieobecności czy nie.
  8. dejanira5

    Październiczki 2009

    Aniu, Staś pił modyfikowane sporeadycznie może w sumie zdażyło sie z 5 razy kiedy musiałm gdzies wyjść i zostawiałam małego z moją mama na dłużej i z tego co mówiła to jadł chętnie i nie było problemu. A jeśli chodzi o rodzaj to ja kupiłam bebiko, ale jak chcesz na dobre wprowadzić jakieś mleko to może pogadaj z pediatrą, a porównywałaś skład mlek bo jeślui jest taki sam i tylko różni się producentem to chyba bez znaczenia które wybierzesz. Może któraś z dziewczyn które karmią na stałe modyfikowanym coś konkretniejszego Ci poradzą
  9. dejanira5

    Październiczki 2009

    AniuWF, jak ja dobrze znam te małe foszki, Stas jak cos mu nie pasuje i sie złości to pręzy się robiąc "mostek" wystawia język i pruka opluwając się dokumentnie, a jak to nie przynosi rezultatu to marszczy nosek i krzyczy... nasze małe nerwuski, nawet w takich chwilach są słodziuchne Staś już zna smak mleka modifikowanego, musiałam wyjechac jakiś czas temu na cały dzień a nie udało mi się zciągnąć tyle żeby wystarczyło więc dojadł modyfikowanym i jak tylko pojął na czym polega butla to nie było problemu, za to teraz ani butelki ani smoczka nie toleruje, bo co tylko dostanie się do jego buziulki od razu próbuje gryźć i wkurza się że mu z tego "gryzaka" coś leci Aha, jesli chodzi o karmienie piersią to było by super jak bym do roku karmiła
  10. Witam wszystkie Marcowe Kobietki Wasz miesiąc już dawno po półmetku więc pewnie większość z Was tuli już swoje maleństwa , gratuluję Wam wszystkim serdecznie i życzę z całego serducha aby dzidzie rosły zdrowo i szczęśliwie, mało płaczu, zero kolek, samych przespanych nocek i duuużo miłości. A nierozpakowanym mamuśkom życzę szybkiego i bezbolesnego porodu, fajnych położnych, krótkiego pobytu w szpitalu... i co najważniejsze zdrowych maluszków. Milion buziaków od paździrnikowej mamuśki
  11. dejanira5

    Październiczki 2009

    Dziekuję dziewczyny ze podpowiedż w kwesti ubioru, my robimy podobnie, ale zastanawiałam się czy nie za wczesnie zrezygnowalismy z kurtki, kombinezon to juz dawno odłożyłam do szafy a ostatnio to zadaliśmy body, cienkie spioszki dresy i kurteczka, lub jeansy i sweterek i kurteczka, i oczywiście cieplusie skarpetulki. Kurteczka jest cieplła na misowej podpince więc Stas raz się w niej spocił i też już postanowiłam jej nie zakładać. Alw uspokoiłyście mnie bo widze że tez już lżej ubieracie maluszki Co do wózeczka jeszcze wychodzimy w gondoli ale Stas jest ciekawski i czasami próbuje w niej siadać i się rozglądać, dlatego rozważam spacerówkę, ale jeszcze chyba z nią troszkę poczkema, najpierw zmontuję ją na próbe i zobaczę jak wydląda rozłożona na płasko, a dziś chyba wypróbuje wersję z fotelikiem samochodowycm zamontowanym na stelażu, zobaczymy... Wczorja byłam na zakupach po jakieś ciuchy na święta... i normalnie kupiłam kilka bluek w tym koszule i to o rozmiar mniejsze niż kupowałam na Boże Narodzenie i o dziwo zapieły mi się na cyckach bez problemu, w końcu będe wyglądała jak człowiek.... chyba w końcu moje cycki wracaja do normy a wciąz mam dużo pokarmu. Staś ostatnio popłakuje przez sen, czasem to budzi sie z tak strasznym płaczem jak by cos go przestraszyło, pewnie dziąsełka go męczą, chociaż jak nie spi to jest pogodny i nie marudzi, nie ma też gorączki.
  12. dejanira5

    Październiczki 2009

    Hej dziewczynki, u nas goście na weekend przyjechali i miałam pełen dom ludziów a dzis od rana kończe sprzątanie. A żeby było ciekawiej to się czyms chyba strułam i wczorajszy wieczór i część nocy spędziłam na kibelku z miska na kolanach i teraz padam a w kuchni jeszcze sterta garów w zlewie... AniuWF, fajnie że Antoś zasnął sam w łóżeczku, Staś też tak robił ale to było jakieś dwa miesiące temu, potem mu przeszło i teraz zasypia przy cycku lub na rączkach. Wtedy wystarczyło dać mu smoczka, ciamkał chwilkę i zasypiał, teraz na smoka sie obraził a łóżeczko go chyba w pupkę parzy i dawno juz sam tam nie zasnął Ząbków u nas narazie brak, ale Staś zawzięcie ich szuka i śliniocha sie przy tym straszliwie :) Niżej wstawiłam zdjęcia pokazujące najnowsze dwie umiejętności opanowanie przez mojego bąbelka :) Aha i mam takie małe pytanko... jak ubieracie wasze skarby jak wychodzicie teraz na spacerki, bo ja juz sama nie wiem, boje sie przegrzać ale z drugiej strony to pogoda jeszcze niepewna... i wychodzicie jeszcze w gondoli czy już w spacerówkach???
  13. dejanira5

    Październiczki 2009

    Normalnie szok, spałam dziś do 8,17, nie pamięytam kiedy ostatnio tak późno wstalismy, ale musze przyznac że wcale nie czuje sie wyspana, może przedawkowałam sen...? U nas na wsi najnowasza moda to gnojozrywy bo woda po łydki mijescami stoi, i dlatego własnie szukam sobie jakis fajnych na Allegro, może znajde takie kolorowe w kwaiatki, albo rózowe, jak w nich wyjde na spacer to dopiero szyku zagam Od soboty zaczęliśmy marcheweczkę wcinać i wczoraj były dwie śliczne czerwoniutkie marcheweczkowe kuposzki, i obydwie męzu przewinął, weekend był a jak P nie pracuje to on jest Guwnodowodzącym.
  14. dejanira5

    siadanie

    Mój Staś ma 5,5 miesiąca ale od ponad miesiąca już robi wszystko żeby usiąść, nie lubi leżeć ani na pleckach ani na brzuszku i jak jest u kogos na kolanach to najczęściej w pozycji siedzącej, sam też usiądzie wystarczy że siezłapie za coś rączkami ale bez podparcia nie usiedzi. Jak byłam w grudniu na bioderkach to była tam dziewczynka która wtedy miała dopiero skończone 4 miesiące a sama siadała bez pomocy i siedziała bez podparcia, aż dziwnie to wyglądało ale taka była silna, więc jak widac każde dziecko jest inne i nie się co przejmować i porównywać z innymi.
  15. dejanira5

    Październiczki 2009

    Żabolku, u nas to samo, jak Stas się obudzi a jest juz widno to o zaśnięcie cięzko, musze chyba w końcu rolety jakieś zakupic i będziemy udawać że jest noc do samej 9, może sie w końcu trochę wyspię :)
  16. dejanira5

    Październiczki 2009

    Hej dziewczynki, dziś nocka troszke lepsza, chociaż na początku częstotliwośc budzeń była spora bo co ok. 45min. ale jak juz Bąbelek zasnął po północy to ok. 4,40 obudziło mnie wesołe guganie z łóżeczka a chłop juz był wyspany. Podczas karmienia była kupenjca więc się przewineliśmy, potem trochę sie z min pobawiłam żeby go szybciej zmęczyć i wygilgotałam go za wszystkie czasy, przed 6 cycek i zasnął, spalismy do 7,30. On obudził sie wczesniej ale o tej godzinie zaczął ciągnąć mnie za włosy więc musiałam oczy otworzyć Małgosiu, super gromadka, ucałuj pociechy od cioteczki Ariadna, powodzenia na wizycie, trzymam kciuki i napisz co sie dowiedziałaś. Tak jak pisałam wczoraj była u nas teściowa ze szwagierką i jej chłopakiem, normalnie jak moja teściowa mnie wk...... to kiedyś chyba nie wytrzymam i cos powiem, a w sumie to troche juz wczoraj powiedziałam. Mąż wie o co chodzi i zwraca jej uwagę ale wytyka jedna wadę na raz żeby się kobitka nie załamała. Od urodzenia Stasia ona miała taka manie mówić teksty np. "I co ci ta zła matka zrobiła, niegrzeczna ta Twoja matka" może to w żartach ale mi sie nóż w kieszeni otwierał jak to słyszałam - to już P jej ostatnio wyperswadował i narazie jest spokój. Teraz najbardziej denerwuje mnie jak sie pieści do małego: moje kokane, a cio, daj jączeczke (rączeczke), majutki mój kokany, itp. ja wiem że do dziecka czasem tak się mówi ale jak tak sie osłucha to zacznie tak sam mówić, moja mamuśkę już tez z tego wyleczyłam, tylko że ja się nie cackałam a mąją jak męzu ze swoją. A nie wytrzymałam w innej kwesti, ona cały czas wynajduje jakies dziwne tradycje kto co robi czy kupuje do chrztu, i jak wczoraj cos sie zgadało o fotografie i zdjęciach to stwierdziła że to musi chrzestry (mój brat) zafundować, a ubranko dla Stasia chrzestna (siostra męża) i nie wytrzymałam i powiedziałam że nie ma mowy, i że my nie uznajemy takich durnych zabobonów to ja troche zgasiło Ufff ale sie wywnętrzyłam.... mykam bo mam dziś korki i musze jakieś ćwiczonka spłodzić i troche pokserować dla ucznia, ale będę zaglądać
  17. dejanira5

    Październiczki 2009

    Rano wpadłam tylko na chwileczkę bo maluszek zaraz mnie wzywał a teraz mam chwilkę to moge coś konkretnego napisać... nocke milismy koszmarną, niby Staś nie p[łakał ale budził sie co chwilka, a już sie przyzwyczaiłam to dwóch góra trzech pobudek, budził się niby głodny bo myślałam żę mi piżamkę zje jak go na ręce brałam... pojadł przez chwilkę i zasypiał i momentalnie wypuszczał cycka, odkładałam go a po 30 min znowu i w sumie to za każdym razem jeszcze na dobre nie zasnęłam a już musiałam znowu wstawać, czuję sie jak zombi i gdyby nie przyjazd teściowej to pewnie bym sie teraz tez na chwilę połozyła. Mykam bo jeszcze musze w łazience ogarnąć i sałatkę na obiad zrobić...
  18. dejanira5

    Październiczki 2009

    Małgosiu filmik super, usmiałam się Podaję przepis: Sernik bez sera 2 duże jogurty naturalne, 4 jajka, 1 szkl. cukru, 2 budynie smietankowe, cukier waniliowy, 0.5 szkl. oleju, herbatniki, biszkopty lub delicje (czasem jak nie mam to zagniatam szybkie kruche ciasto i też jest dobre)Przygotowanie: żółtka utrzeć z 1/2 szklanki cukru ,dodać olej ,jogurty, budyń,cukier waniliowy i razem wszystko zmiksować. Następnie ubić na sztywno pianę z białek i 1/2 szklanki cukru i delikatnie wymieszać.Można dodać również rodzynki. Blachę (ok.25x30) lub małą tortownicę wylożyć biszkoptami i wylać na nie ciasto. Piec około 1 godziny w 180stopniach bez termoobiegu.
  19. dejanira5

    Październiczki 2009

    Ariadno, z tymi terminami to wszędzie podobnie, ja jak rejestrowałam Stasia w listopadzie no termin miałam na luty i tez poszliśmy prywatnie. Asieńko, Zosia to juz prawdziwa kobietka, cudna księżniczka Małgosiu, jak się rozpędzisz ze sprzątaniem to możesz i do mnie wpaść i moją chałupke też przesmyrgnąć... wcale się nie pogniewam a okna aż się prosza o potraktowanie ścierą Wczoraj jak ruszyliśmy na spacer do doszliśmy do następnej wsi, szliśmy spacerkiem ponad pół godziny w jedna stronę polna drogą, i gdyby było cieplej to byłoby naprawde cudnie, a dziś niestety wiatr i snieg pada i raczej spasujemy. Jutro teściowa po południu przyjeżdża to jakieś ciasto ukręcę... ostatnio moja specjanośc to sernik bez sera... super pycha i mama moja wzieła przepis i co chwila robi
  20. dejanira5

    Październiczki 2009

    Ariadno, dobrze że dostałaś skierowanie do neurologa i mam nadzieję że wszystko będzie w porządku. Pbmarys, najważniejsze że Różyczka jest zdrowa i ładnie się rozwija. A z S to rzeczywiście trudna sprawa, pamiętaj jednak że to Ty i Różyczka jesteście najważniejsze i to Wy macie być szczęśliwe a nie powinnaś zamartwiać się o fochy jakiegoś chłopa. Jeśli Ci nie pomaga finansowo ani w żaden inny sposób to niech spada na drzewo bo po co Ci tylko kolejny kłopot na głowie. Może jak kiedys dorosnie to zrozumie jaki był głupi i co stracił. Asieńka, jak ja cię swietnie rozumiem, siedząc sama w domu to już czasem czuje że dziczeje , gdyby nie pogaduchy z Wami kochane laski na naszym forum to pewnie zaczęłam bym gadać sama ze sobą. Wczoraj pojechałam do rodziców, nic im wcześniej nie mówiliśmy i zrobiliśmy im pobudkę i niespodziewankę o 5:25 rano. Miałam zamiar iśc troche na miasto się po sklepach powłóczyć ale jakoś mi się nie chciało, miałam przynajmniej troche wolnego bo matula moja i tatuś cały dzień się Stasiem zajmowali, chcieli się nim nacieszyć a mi oddawali tylko na cyca. Przyszła tez moja babcia bo już dawno swojego prawnusia nie widziała i się stęskniła.
  21. dejanira5

    Październiczki 2009

    Ariadno, gratuluję udanej zabawy z piłką, Ola pewnie musi troszke poćwiczyć i rozruszać rączki i z pewnością wkrótce będzie się za nie chwytać. Asieńko, kope lat Cie tu nie było, ale fajno żę sie odezwałaś. Jak to dobeze że Zosia dzielna na szczepieniu bo mi to aż się serce krajało jak Stas się zanosił jak my bylismy ostatnio na szczepieniu. Goście pojechali godzinę temu. Było super, spotkałaliśmy sie ze znajomymi, z którymi sie ponad rok nie widzielismy, nie mogliśmy sie nagadać. Stas niedawno zasnął a mąż wyszedł na chwilkę dać psom jeść węgiel na noc przynieść, jak wróci to się bierzemy za zmywanie
  22. dejanira5

    Październiczki 2009

    Żabolku i Aroadno, Ja nie logowałam sie na stronach a mimo to próbki z bobovity, gerbera, hipp i nestle juz dawno dostałam. ale wydaje mi sie że to przez te ankiety które wypełniałam w szpitalu jak rozdawali gratisy na wyjście, bo od jednej z firm to dostałam najperw paczuszkę jak mały miał miesiąc a teraz drugą o rozszrzaniu diety. Staś ostatnio dopracowuje technike wkładania nogi do buzi i staszliwe akrobacje przy tym wykonuje. W nocy juz kila razy zdarzało się że jak wstawałam go karmić to on leżał w poprzek albo "do góry nogami" albo też kilka razy spał z nózkami w górze i opartymi o poręcz łóżeczka.
  23. dejanira5

    Październiczki 2009

    ariadnaaCześć dziewczyny mam pytanie czy wasze maluchy dotykają jedną dłonią do drugiej? Ola niestety tak nie robi a gdy sama biorę jej ręce w dłonie i próbuję do siebie dotknąć jest jęk i nie pozwoli. COś jest nie tak. Ide dziś z tym do lekarza. Rzeczywiście pogadaj o tym z lekarzem bo to dziwne, Staś od dawna odkrył że ma obydwie rączki i wywraca nimi w każdą stronę, a często łapie jedną rączke w druga i wkłada sobie do buzi, łapie sie za paluszki itp. A czy podczas porodu mała nie miała złamanego obojczyka albo innych urazów w obrębie ramion?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...