
ola2710
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ola2710
-
Marija,właśnie z tego ćwiczyłam przed 1szym porodem:) mi pomogło;)
-
Angelika,a co to za plisy? Jak to wygląda? My mamy 5 okien dachowych i 2 zwykłe,w tych dachowych już mamy rolety,ale dla większego efektu mąż zamówił naklejki na szyby (takie nieprzepuszczające ciepła/słońca). A do zwykłych okien muszę dopiero zamówić jakieś rolety,chociaż to tak pro forma bardziej,bo ciepło od nich aż takie nie bije... mieszkamy na poddaszu i jest bardzo ciepło latem. Do tej pory radziliśmy sobie otwieraniem/zamykaniem okien w odpowiednich godzinach czy zwykłym wiatrakiem,ale nie będę chyba noworodka tak wietrzyć... Dziś pojechałam na kawę do koleżanki na 2 godzinki,wróciłam i dopiero wstawiałam obiad -do tej pory się robi;) wymyśliłam sobie gulasz węgierski z kaszą,a lubię jak mięso się aż rozpada,więc jeszcze chwilka;) i zrobiłam ciasto z truskawkami,a potem myślałam że dzisiaj urodzę...chodziłam zgięta w pół,bo co krok to ból,potem.twardnienie brzucha i skurcze już odczuwalne...więc teraz siedzę i leżę na zmianę...
-
Ja się jakoś specjalnie nie przygotowuję do porodu. Poprzednio ograniczyłam się do oglądania filmików instruktażowych dot.oddychania między innymi czy prawidłowego parcia (nie chodziłam na szkołę rodzenia,to był taki zamiennik). Jak też nie chodziłyście,to polecam-mi przynajmniej było łatwiej "porozumieć się" z położnymi (wiedziałam np o co im chodzi,tzn co mam zrobić, jak kazały przestać przeć-jest taki moment,kiedy masz skurcze parte i wydaje się,że nie możesz tego zatrzymać,a położna każe wtedy nie przeć;) Mięśnie Kegla polecam ćwiczyć codziennie,nawet jak się nie jest w ciąży. Choc ja się staram,a czasem zapominam... Ale żadnych masaży krocza nie robię... Martusia, na 100 % żadna z nas nie będzie gotowa,życie jest jednak nieprzewidywalne;) ale wszystkie damy ładnie radę:) Angelika,właśnie zobaczyłam prognozę...od weekendu upały...nienawidzę tego nawet bez ciąży! I muszę zatem przyspieszyć ruchy w zakupie rolet i klimatora,bo się upieczemy:/
-
Sylma,to czekamy na info po kontroli:) Mae,nie mam bólu żeber. Jedyne co mi dokucza,to jak poleżę za długo w jednej pozycji,to potem biodro i plecy bolą. Ale wystarczy "rozchodzić" i jest ok. Zaspaliśmy z synkiem dzisiaj;) na ostatnią chwilę wparowałam do laboratorium zrobić wyniki,potem szybkie zakupy,niedawno zjadłam śniadanie...zaraz muszę wstać,lekko ogarnąć dom,zrobić pranie i coś poczytać do tych egzaminów...ale nie będę przeginać jak wczoraj-zasypiałam na siedząco po tym sprzątaniu,brzuch twardy i jeszcze mnie przeczysciło...
-
Też idę jutro zrobić badania,plus mam kilka zaliczeń i egzaminów w ten weekend,więc mam co robić jutro:/ale byle to pozaliczać w pierwszym terminie i będzie ok:) Angelika,zazdroszczę weekendu we "dwoje",nasz syn nie chce sypiać nigdzie bez nas(póki co...) :/
-
Marija,to super:) ja mam wizytę w przyszły poniedziałek,miną 3 tygodnie od poprzedniej wizyty. Nie sądzę,żeby jeszcze była jakaś wizyta przewidziana (to będzie 37 tc),lekarz i tak mnie będzie zapraszał na ktg do siebie co tydzień. Przynajmniej w poprzedniej ciąży tak miałam,sądzę że teraz też będzie podobnie... i mam nadzieję,że tym razem też lekko po terminie urodzę;) albo równo w terminie,ale po ostatnim egzaminie:) a może się uda,siostra dwoje dzieci rodziła po terminie,może to rodzinne.. ja też pierwsze po terminie i chodziłam ze 2 tygodnie z rozwarciem 3 cm;))
-
Xyza,powodzenia:) Wiem,że cc w czwartek miała być,ale dzisiaj już do szpitala. Trzymam kciuki i czekamy na info:) Angelika,zmobilizowałaś mnie;) też właśnie pakuję torbę do szpitala:) A z tym kleszczem to nie martw się na zapas-dobrze,że go znaleźliście szybko i szybko zadziałaliście. W tej sytuacji nic nie powinno się dziać. Mam porównanie kilku przypadków ze swojego otoczenia i widzę,że jak się szybko zadziałało,to nie ma takich skutków ubocznych. I nie każdy kleszcz jest nosicielem boreliozy. Lecę do pakowania i sprzątania,pralka chodzi od rana,dziś wzięłam się za kolejny etap generalnych porządków:) i chodzi za mną ciasto truskawkowe,ale boję się zrobić,bo mam dwie lewe ręce do ciast;)
-
Marija, ktg w porządku-skurczy brak (pojawiały się malusieńkie pojedyncze o wartości do maks 65,ale ich nie czułam za bardzo), zapis ogólnie ok. W poniedziałek mam wizytę,pewnie ostatnią. Angelika,ja mam po starszym synku jeden leżaczek z wibracjami (jest tam pałąk z zabawkami) z jakąś żyrafką kolorową-to chyba little bright stars.I z tej samej firmy mam huśtaweczkę taką kremową,też z jakimś zwierzątkiem,z regulacją mocy i czasu bujania i z kołysankami. Tylko muszę to rozebrać i wyprać. Oj,to nieciekawie z tym kleszczem... mój mąż za to poszedł w sobotę przed południem na trampolinę,a tam użądliła go osa w stopę...do tej pory ma spuchniętą stopę w tym miejscu,smaruję mu fenistilem i daję wapno do picia,bo oprócz tego po wczorajszym zoo dostał jakiejś wysypki na ręce...:/ Martusia,ale dostałaś powera;) też mam zamiar coś poprasować dzisiaj,bo już nie ma w czym chodzić,a ja lubię mieć w szafie wyprasowane rzeczy,nie lubię za to na ostatnią chwilę prasować. Zrobiłam krokiety z serem i pieczarkami,ogarniam łóżko starszaka (bo już nie wiem czy mu coś w pościeli nie siedzi,że takiej wysypki dostał z rana zaraz po przebudzeniu...),do kuchni nie chce mi się zaglądać po tym gotowaniu;)a syn mnie wyciąga na nocne skakanie na trampolinie;)
-
Cześć:) jak u Was po weekendzie? Ja właśnie czekam na swoją kolej na ktg. Wczoraj byłam z siostrą i naszymi dziećmi w zoo,troszkę się nachodziliśmy :) I pochwalę się-mąż złożył w końcu łóżeczko dla najmłodszego,także praktycznie jestem gotowa;) tylko psychicznie chyba nie bardzo...
-
Ja w pierwszej ciąży też leżałam,może nie cały czas,ale więcej niż teraz. Teraz mam starszaka,nie ma leżenia;) od 7 rano chce się bawić,jeść,pić,przytulić;) teraz zasnął,umyty już i najedzony,zaraz i ja pod prysznic i spać:) może jutro wpadniemy do zoo jak będzie ochota
-
Anecia,pewnie każda zajęta domem i rodziną:) co do koleżanki-jedno puste,ale z drugim wszystko w porządku?nie znam się na takich historiach...ale chyba najważniejsze,by dać odczuć,że jesteś z nią... Mae,mój też maminsynek...;) choć ostatnio zauważam zwiększenie kontaków z tatusiem-tatuś jest od zabawy,od fajnych bajek,tatuś ma fajną grę na telefonie,tatuś się zna na transformersach itp:) tatuś weźmie na motor (czym mnie przyprawiają o zawał,mimo że jeżdżą 20km/godz po polnych drogach),na gokarty czy do bobolandii. I do tatusia też ostatnio się przytuli chętnie,bo tatuś go nosi przed spaniem i kołysze czasem:) dobrze,że wie,że ma nas oboje. Myślę,że mimo że jestem teraz w domu,to w niektóre weekendy czasem jest większość dnia z tatusiem (ja w szkole) i to daje takie efekty też... Też nie mam torby spakowanej,ale już wyprałam ją i mam wszystko,tylko muszę powkładać. Uprałam i wyprasowałam rzeczy dla małego,zostały mi pojedyncze rzeczy do zrobienia (butelka i smoczek do wyparzenia,ogarnięcie fotelika itp). Ale to już na spokojnie,nie mam teraz na tyle energii,by zrobić wszystko na raz;) Angelika,na te nasze dzieci trzeba uważać...ja mam fioła na tym punkcie chyba...mieszkamy z babcią w jednym domu,dawno już temu oczywiście jej 2 letnia córka wpadła pod autobus i zginęła na miejscu-bo nikt wtedy dzieci nie pilnował,rodzice robili coś w polu,a dzieci grały w piłkę... codziennie przechodzę przez to miejce i pewnie dlatego jestem wyczulona strasznie...:/ Zrobiłam dzisiaj na obiad klopsiki w sosie i ziemniaki,potem babeczki i ogarniałam brud,który narobiłam w kuchni, ogarnęłam szafę w korytarzu...Plus byłam sama z rana na zakupach w mieście,bo mężowi się nie chciało. Za to teraz będzie zamiatał i mył podłogi;) a ja nie mam siły na nic...a muszę dziecko umyć;)
-
Angelika,niby się cieszy,że będzie miał brata,ale na pewno będzie tryb zazdrość i "oddaj to dziecko cioci";)) jak moja siostra urodziła córkę,to mój Staś mówił "nie wiem skąd to wzięłaś,ale oddaj to";) i my usłyszeliśmy,że fajnie,że będzie braciszek,ale on nie może z nami mieszkać,bo tu nie mogą mieszkać takie dzidziusie;) Czytam mu książeczki o rodzeństwie,rozmawiam,zapraszam żeby dotknął brzucha i coś powiedział braciszkowi,ale wiadomo że i dla niego sytuacja się zmieni o 180 stopni... Przyszła dzisiaj paczka z h&m,kupiłam sobie 2 staniki,majtki i 2 koszulki do karmienia na ramiączkach. Torby wyprane,mogę się pakować jak wyschną:)
-
Angelika,synek ma 4.5 roku (ur grudzień 2013). A Twoja mała? Martusia, nie wiem jak wyglądają skurcze przepowiadające,chyba nie miałam...w poprzedniej ciąży po prostu w nocy zaczęły mi odchodzić wody, a po kilku godzinach zaczęły się skurcze takie tak przy okresie (dokładnie takie same,jakie miałam od zawsze w pierwszym dniu miesiączki...).
-
Xyza, powodzenia:) i czekamy na pierwszego forumowego dzieciaczka:) Pikaboo,będzie dobrze:) Happy,jak to bezpieczniejsze,to niech tną. Wiedzą,co robią,więc trzeba się z tym pogodzić. Ręczniki-mam z babyono. Są ok. Właśnie się zmobilizowałam i już mam poprasowane wszystkie rzeczy dla najmłodszego:) wyprałam też torby do szpitala,jak wyschną to spakuję rzeczy:) a zaraz idę ogarniać dom i jakąś zupkę zrobić,i jeszcze babeczki dla małego-muszę go jakoś przekupić,bo chciał koniecznie dzisiaj do zoo i nie rozumie,że dziś zimno i będzie za późno po przedszkolu...;)
-
Jakbym miała siły,to bym zaciukała mojego męża. Tępym młotkiem czy czymś... nóg nie czuję,jestem na końcówce prasowania rzeczy,poprosiłam żeby umył syna,a ten słuchawki na uszy i ogląda coś w komputerze i że "zaraz". "Zaraz" trwało pół godziny,sama dziecko umyłam,bo on ma problem,bo wczoraj mył. A że ja codziennie sprzątam,myję naczynia i ogarniam cały dom,to już nieważne... myślę,że załatwia sobie powoli awanturę w domu, a na pewno moją słodką zemstę:) wrrrrrr! I to właśnie mi dokucza teraz...
-
Ja nie mam torby do wózka wcale,rozglądam się od jakiegoś czasu po internecie,ale jeszcze nic mi nie wpadło w oko. Jak byłam w tej hurtowni dla dzieci,to też nic ciekawego nie mieli... Oj,ja też słyszę o tych dwóch porodach w jednym. Właściwie z mojej rodziny czy znajomych wszystkie pierwsze cesarki wynikały z braku postępu porodu,a dziewczyny próbowały rodzić naturalnie właściwie do pełnego rozwarcia... U mnie pogoda jesienna,nic mi się nie chce...ledwo zmuszam się,by umyć naczynia:/ ale zaraz prasuję kolejną część rzeczy najmłodszego,kawę leciutką sobie zrobiłam...a Wy jak się czujecie?
-
Wiem,że moje znajome miały różnie z tym ktg,mój lekarz tak ok 36-37 tc każe przychodzić co tydzień do siebie na to badanie po prostu. Wiem,że w niektórych miejscach każą się zgłaszać do szpitala na to badanie. Może trzeba położnej zapytać albo swojego lekarza? Poprzednio nie miałam nic na sutki,tzn miałam bepanthen-można tym też smarować,ale trzeba zmyć przed karmieniem. Można też swoim mlekiem smarować i wietrzyć. Teraz spróbuję ziaji-tam w składzie widziałam jest sama lanolina. Na laktację kupiłam jakąś herbatkę bio i femaltiker.
-
Sylma,mi chodziło o samą lanolinę,nie o produkt ziaji. Tak jak robią leki na miejscu w aptece,na receptę. Bo to wtedy kosztuje z 5 zł,a jako produkt jakiejś firmy co najmniej 2-3 razy tyle. Ziaję już kupiłam w gemini:) MalaMi,ja mam ktg pierwsze w przyszły poniedziałek u swojego lekarza. Będzie mnie umawiał na ktg raz w tygodniu do ok. 40 tc o ile dotrzymam-tak robił w mojej poprzedniej ciąży.
-
Angelika,to do personelu jak im twoje zdanie lata koło nosa. A jak im dalej by latało,to ja (ale ja to ja,ktoś może się krępować) bym wystawiła cycka na widok publiczny,ewentualnie zrobiła inną szopkę. Nie czarujmy się,to nie jest miejsce ani czas na wyglądanie pięknie w każdym calu...;) Mysia i Martusia,uważajcie na ciśnienie. Jak macie z tym problem,to trzeba kontrolować i jeśli jest powyżej 130(czy 140)/90,to do lekarza. Ja miałam z tym problem w pierwszej ciąży,wylądowałam na obserwacji w szpitalu przez to,bo to faktycznie jest poważna sprawa i jeśli nie udaje się tego ustabilizować,to jest to wskazanie do cc. Co do rozstępów,to jeszcze nie mam...ale mój brzuch ma taką pajęczynkę czasami (jakbym zmarzła tam właśnie,taka różowo-fioletowa) i mam wrażenie,że mi skóra pęknie zaraz...smaruję,ale czasem i to nic nie daje. Maść-właśnie próbuję coś wybrać,bo robię zamówienie do gemini. Chyba wezmę tą z ziaji z lanoliną...chciałam gdzieś w aptece kupić samą lanolinę,ale nie wiem czy na to nie musiałabym im dać recepty od lekarza,a nie chce mi się tak latać za parę zł...
-
Angelika,ja na takiej 2-osobowej byłam. Mam porównanie z 3-osobowymi z oddziału patologii ciąży i te mniejsze mi się bardziej podobały; jakoś nie zdarzyło się po porodzie,żeby ktoś z gości siedział za długo,po prostu wychodziliśmy na korytarz do miejsca dla odwiedzających...zresztą ludzie też widzieli,że tu kobiety z piersiami na wierzchu,w wiadomej formie fizycznej i psychicznej,i wchodzili do sali,witali się i szli od razu na korytarz:) a na patologii siedzieli głównie mężowie przy łóżkach,non stop,mimo że miejsce dla odwiedzających też było na korytarzu..nic sobie nie robili z tego,że przychodziła położna na badanie itp,trzeba było ich wypraszać... a jak jednak będziesz się krępować,bo wiadomo że ludzie są różni,to zwróć uwagę i tyle,bez krępowania się. Marija,mój mąż zastanawiał się przy pierwszym synu czy chce być przy porodzie. On nie bardzo chciał,ja chciałam z początku,ale skoro on nie-to nie chciałam go zmuszać. Jak się przyzwyczaiłam do myśli,że go nie będzie,to on już zmienił zdanie (a mi to nie odpowiadało z kolei,bo miałam wrażenie,że może nie.do końca wie co się będzie działo). I tak jak żuraw i czapla mieliśmy;) a w końcu był przy porodzie,próbował pomagać (choć nie bardzo mógł,bo denerwował mnie jego dotyk; tyle tylko,że sobie pogadaliśmy:),popłakał się jak mały się urodził,trzymał go jak ja rodziłam łożysko... przy drugim może też będzie,zobaczymy jakie będą okoliczności-ale jak będą sprzyjające,to chcemy oboje,by był:)
-
Ja płynu do higieny intymnej już nie kupię nigdy-koleżanki mnie w poprzedniej ciąży przekonywały,że potrzebny; i używałam białego jelenia z korą dębu,ewentualnie jakiegoś zielonego czy niebieskiego. Jakoś dziwnym zbiegiem okoliczności miałam co chwilę jakieś infekcje itp. Jak przestałam,to było ok... do szpitala mam saszetki tantum rosa,musi wystarczyć:) Ja w rossmannie kupiłam 1 saszetkę hippa,jeszcze 1 saszetkę bebilonu kupię w gemini. Też mam podobny tc i powoli oswajam się z myślą o spakowaniu torby;) właśnie mąż niespodziewanie wrócił z delegacji,to mam się w co spakowac;)
-
Ja laktator miałam,moja mama właśnie szuka...pożyczyłam siostrze i gdzieś wsadziły:/ a mam canpol elektryczny. Pierwszy miałam ręczny avent,ale prędzej by mi ręce odpadły niż bym coś odciągnęła...ale to zależy ile będziecie miały pokarmu i jak wasze piersi będą współpracowały z laktatorem-moje nie chciały;) z tym canpolem jakoś szło. Syna karmiłam długo,bo ponad 2 lata. Nie nastawiam się na to ile będę karmiła,zależy od dziecka i okoliczności,ale chciałabym też tak podobnie (chyba że wcześniej się dziecko odstawi).
-
Mój się rozpycha i to w takich miejscach,że boję się,że się posikam zaraz...;) Co do szyjki to na ostatniej wizycie nie powiedział mi konkretnie jaką ma długość,tylko że twarda i zamknięta. Ale na wcześniejszej wizycie miała z tego co pamiętam coś około 4 cm. Czasem mi po prostu nie zmierzy tego na usg,albo mierzy i mi nie mówi. Ale ja mam termin dopiero na 23.06,więc dopiero 9.06 mam donoszoną ciążę,jest jeszcze czas na skracanie. Chciałam dzisiaj złożyć sama łóżeczko;) mąż w delegacji i wróci w środę albo czwartek,ale dałam spokój i tylko wyjęłam z kartonu,żeby wywietrzyć zapach. Za ciężkie było dla mnie;)
-
Pikaboo,to oni są jacyś powaleni czy co?bo najpierw opieprzyć,że niepotrzebnie poszłaś do domu,teraz że cię wypiszą,mimo że straszą śmiercią (w ogóle co to za tekst?!)...skoro ma taką opinię,to może jednak zostawią cię w szpitalu...? Martusia,będzie dobrze z porodem:) wszystkie damy radę:) a męża spróbuj olać,oni są wszyscy egoistami,którzy muszą być ciągle dopieszczani,inaczej foch (a podobno to kobiety mają fochy). I nie pocieszę cię-mój ma prawie 32 lata i nadal ma odpały na tym punkcie,może mniejsze niż kiedyś,ale ma...pocieszam się,że nikt nie jest idealny,my też:) My po komunii,nie objadłam się za bardzo;) pewnie byłoby inaczej,gdybyśmy zostali dłużej,ale synek i mąż już chcieli do domu,ja się też nie opierałam,więc ominęły nas lody i ciepła "kolacja". Jutro kolejny tydzień i kolejne plany,trzeba ogarniać jak najwięcej,bo czasu do porodu coraz mniej... Miłego końca weekendu,dziewczyny:)
-
Nie wiem jak to jest z planowaną cc... logiczne byłoby,że nie jest konieczne,ale nie jestem lekarzem... W pierwszej ciąży też miałam przed 35 tc robiony gbs i szpital brał to pod uwagę,nie dostawałam antybiotyku na to. Także może to zależy od szpitala...?