
ola2710
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ola2710
-
Angelika,zależy też jak poszedł poród-ja po nacięciu krocza i zszyciu po 2 godz trafiłam na salę operacyjną z zagrożeniem życia,bo zrobił mi się krwiak. Musieli mnie usypiać,rozcinać znowu w tym miejscu i wyciągać tego krwiaka...a dla mnie ten ból był gorszy niż sam poród,bo w trakcie gdy się ten krwiak robił,nie mogłam oddychać:/ potem miałam siniaka od krocza po kolano po wewnętrznej stronie uda:/ i naprawdę bałam się zrobić 2jkę... Ale teraz na pewno będzie ok:)
-
Vickusia,ja też bym raczej słuchała lekarza. A przy porodzie sn też jest ból przy kurczeniu się macicy (podobno nawet może być silniejszy po kolejnym porodzie),o problemie ze zrobieniem kupy nie wspomnę... wasze zdrowie i życie najważniejsze.
-
Happy,gratulacje! :) dużo zdrówka dla Was obu! :)
-
Marja,właśnie śpi nadal..budził się kilkanaście razy już jak był w swoim łóżku i wołał któreś z nas,ale teraz mąż go przyniósł do naszej sypialni i śpi:) a mąż będzie spał u niego w pokoju:) tak to jest szansa,że jakoś się wyśpię... Chciałabym jutro jednak mieć auto,bo planowałam zakupy większe...ale to zobaczymy-też mogę być bez auta niestety... Mnie dzisiaj mały tak naciskał na dolne partie ciała,że się przestraszyłam...może się wstawia już. Czasem jak mnie walnie tam,to mam wrażenie,że popuszczę:/
-
O,jak jutro mąż też raczy jechać do pracy motorem,to podjadę do miasta między innymi po te pampersy. Tylko jutro jeszcze będę sama w domu,bo synek w przedszkolu. Potem święto,a w piątek też zostaje w domu,bo przedszkole ma dyżur i panie delikatnie zasugerowały,że chciałyby mieć jak najmniej dzieci... U mnie nadal chłodniej,cudownie... synek zasnął po 17.00,wymęczyły go te upały. Za to pewnie wstanie niebawem i po nocce:/
-
Nie wiem jak u Was,ale u mnie ulga lekka-od pół godziny burza:) jest czym oddychać! Ale jak to ciężarna,widzę też negatywy-chciałam pójść do sklepu po lody lub coś słodkiego;) Dobrze,że mąż na tym motorze wrócił z pracy 5 minut przed burzą:))
-
Kelis, powodzenia! Oby poszło szybko i bezboleśnie:) odezwij się jak już będziesz mogła:) Marija,nie,młody lata od pokoju do pokoju z zabawkami,jak mu się nudzą zabawki to idzie przed laptopa na bajkę albo pośpiewać piosenkę,a w stanach największego znudzenia przychodzi do mnie,żeby się przytulić:) chyba jest przyzwyczajony,że jak jest ze mną,to na spacery wychodzimy po 18.00(teraz przez upały,a jak jest w przedszkolu,to odbieram go,coś robimy razem w domu i dopiero wtedy wychodzimy). Sylma,tak podejrzewam,że zakręcenie teraz to nic dziwnego,ale zła jestem na siebie i tak:/ zrobiłam całą akcję-mamy 2 auta,jedno wczoraj musieliśmy odstawić do mechanika,mąż pojechał więc do pracy motorem...;) niezła jestem,nie ma co;)
-
Pikaboo,wszystko idzie w dobrą stronę,super:) Bina,świetnie że już jesteście w domu:) Ja jestem zakręcona...myślałam,że dzisiaj mam termin ze starszym do lekarza,a to na za miesiąc dopiero...i jestem z nim dzisiaj w domu;) nawet za bardzo się nie ruszamy,bo ciepło się robi. Na szybko robię spaghetti (to syn zje),coś staram się też ogarnąć powoli,ale pogoda nie sprzyja szybszym ruchom czy nawet prasowaniu:/
-
Pikaboo,gratulacje! Dużo zdrówka dla Was obu! Oby się szybko wszystko unormowało,szybkiego wyjścia Paniom do domu życzę:))
-
Sylma,ja się śmiałam,że jak zacznie mi się jak będę na uczelni,to piechotą dojdę,bo w Opolu z tymi miejscami wszędzie chyba problem... Co do opuchlizny-byłam rano u swojego dr na wizycie,on zawsze pyta czy nie mam jakichś dolegliwości,więc powiedziałam,że gorąco,to nogi puchną(ręce też,ale lżej). Powiedział,że jak na koniec dnia,to to jest spowodowane upałami; ale jeśli po nocy jesteście opuchnięte,to to trzeba sprawdzić,bo tak nie powinno być. Happy, powodzenia:) oby papierologia trwała krótko. Trzymam kciuki za kolejnego forumowego dzidziusia i dzielną mamę:) Torby do szpitala-ja mam spakowane dwie (dla siebie i dziecka) małe takie do ręki szmaciane. Nie są ciężkie. Po wizycie ok,nie zapowiada się na szybszy poród. Jestem "pozamykana wewnątrz" jak to określił dr,na zewnątrz mam "na palec" rozwarcie,ale stwierdził,że w kolejnych ciążach tak może być. Mały wysoko jeszcze:) waży 2980g. Będę miała jeszcze jedną wizytę 15 czerwca,czyli tydzień przed terminem,plus 4 i 11go mam jeszcze ktg. A teraz muszę odpocząć;)
-
Pikaboo, powodzenia! Trzymam kciuki! :)
-
Angelika,ja do szpitala dla małego mam tylko małą paczkę.pampersów,chusteczki nawilżane,2 tetry,smoczek i jakiś mały kremik chyba kupię. W domu mam dla niego z kosmetyków bepanthen na odparzenia i oilatum do kąpieli-nic więcej...
-
Dziewczyny,dzięki ponownie za miłe słowa,ale nie wiem czy to tak "zasłużenie"-ja już mam studia zrobione,studiowałam "za młodu" na 2 kierunkach,ale teraz wymyśliłam sobie,że zrobię kolejny (bardziej związany z moją pracą)-więc jest mi łatwiej i ze względu na to,że pewnych rzeczy kiedyś się uczyłam,i że coś wiem/robiłam w pracy,i nie bez znaczenia jest też to,że to uczelnia prywatna i nie muszę się jakoś dużo uczyć... wiedziałam,że jestem w ciąży jak zapisywałam się na te studia,specjalnie wybrałam takie "łatwiejsze":) Szlafrok-ja kupiłam ze strony słodkisen taki cienki bawełniany (szary). Też nie używam na co dzień,ale na wszelki wypadek kupiłam(teraz mam granatowe koszule i nie powinno być "wypadku" na koszuli,ale wcześniej mi się zdarzyło i czasem ten szlafrok się choć na chwilę przyda). A ten nie był drogi: https://www.slodkisen.com.pl/pl/p/Damski-bawelniany-szlafrok-podomka-Szary-Melanz/277
-
Dziękuję za gratulacje:) drugie na pewno też zaliczone,tylko nie znam jeszcze wyniku:) pozostały mi 2 kolokwia i 1 egzamin i koniec semestru:) ale to już postaram się załatwić na kolejnym zjeździe za 2 tygodnie i będę miała z głowy:) Wykładowcy też się dziwią,że daję jeszcze radę-zwłaszcza w ten weekend,bo w salach gorąco,nie włączają klimy i idzie się udusić,a co dopiero racjonalnie myśleć w takich warunkach... Wróciłam znowu ze spuchniętymi stopami,ale to w takie upały chyba norma-też tak macie?? (U nas dziś równo 30 stopni w cieniu...) Kali,trzymam kciuki żeby dziecię przystopowało z tym wychodzeniem:) Martusia,nie martw się,widocznie musiały wyjść...ja też wczoraj patrzyłam co tam pod spodem się dzieje,ale póki co nic nie ma i to majtki mi się odgniotły;) ale wszystko przede mną pewnie... Mae,zazdroszczę spacerków:) i energii,jakie na nie masz:) ja po zajęciach padam,a w dni powszednie nawet nie myślę o spacerowaniu większym oprócz podejścia do moich rodziców i posiedzenia na ogrodzie,gdy syn skacze na trampolinie albo bawi się na placu zabaw. Bina,zazdroszczę tak szybkiego porodu,ale też troszkę się boję...moja mama np urodziła moją siostrę (2gie dziecko) "do rajstopy",tzn nie zdążyli jej zdjąć rajstop,a główka już była na świecie;) ja jestem cały czas taka zajęta,że obawiam się takiej sytuacji:/ Mysia,Ty jeszcze masz nogi jak ja;) pocierpimy razem;) który masz już tc?
-
Pierwsze kolokwium zaliczone na 100%:) za chwilę mam drugie i do domu:)
-
Angelika,mi dokucza najbardziej ta temperatura-a w perspektywie są wyższe... męczę się szybciej,wstawiłam właśnie pralkę i musiałam się położyć,masakra jakaś...stopy mam już od rana spuchnięte,choć już nie tak jak wieczorem. A na 11.30 na uczelnię (okazało się wczoraj,że klimy tam nie włączają:/) i muszę się skupić,bo kolokwium ze statystyki wymaga;)
-
Angelika,ja jeszcze nie dzwoniłam do szpitala,żeby zapytać czy im się coś zmieniło,więc pakuję tylko niezbędne rzeczy dla dziecka-pampersy,2 tetry,chusteczki nawilżane,jakiś krem na odparzenia,niedrapki i smoczek. Ubranka dają,nic więcej nie trzeba. A jak trzeba będzie,to mi ktoś dowiezie,to 15 minut drogi... Kali,spokoju dużo,poczekaj może jeszcze trochę;) Ja mam wizytę w poniedziałek rano,jutro jeszcze na uczelnię ("tylko" 2 kolokwia;). Dziś wróciłam z tak opuchniętymi nogami,że aż mąż zwrócił uwagę...jeszcze tak nie miałam,żeby mi się stopy nie mieścily w kapcie...i bolą:/
-
Xyza,Bina-gratulacje!!! :) dużo zdrówka i spokoju dla Was i dzieciaczków:)
-
Bina,widzę że chcesz zrobić sobie prezent na dzień matki;)
-
Hehe,mam tak samo ze sprzątaniem;) są dni,kiedy jest coś innego do roboty i np pół dnia piorę i prasuję,a brud się zbiera...i potem jest akcja sprzątanie świata:/ nie ma co się dziwić też,bo (pewnie też tak macie) są dni,kiedy nie mamy siły na jechanie na miotle,a dziecko jest ważniejsze jednak niż nasze poczucie estetyki;) Zbieram się na uczelnię,dzisiaj 3 egzaminy i zajęcia od rana do późnego wieczora...ale już niedługo;)
-
Mysia,dodało:) Właśnie boję się,że jeszcze urośnie...!
-
Sylma,to prawda z tą wielkością w kolejnej ciąży,przynajmniej u mnie się sprawdziło. I znacznie szybciej widać brzuszek,bo mięśnie nie stawiają już takiego oporu:) Bina,mi się podoba Alinka,potem Nina. Bianka wcale. Ale to kwestia gustu/moja subiektywna ocena. Jestem ze wsi i u nas jest w przedszkolu 1 Nina,pozostałych wymienionych przez Ciebie nie ma wcale (jest wysyp Lenek,Milenek,Hań i Julek).
-
Marija,mi się podoba Tadziu i już się przyzwyczaiłam:) poza tym pasuje mi do starszego Stasia:) ale mąż ma obiekcje i jakieś głupie argumenty (ostatni-bo jak będzie dzieckiem,to można używać zdrobnienia Tadziu,ale jak będzie nastolatkiem to jak do niego mówić?i moja odpowiedź,że Tadek mu nie pasuje...choć do starszego już mówimy albo Staś,albo Staszek;) W ramach kompromisu chciałam Wojtka,ale to już obu moim panom nie pasuje. A mi nie pasują jakieś Rafałki i Konradki - propozycje męża... nie wiem,albo po kryjomu dziecko zarejestruję,albo się dogadamy;)) Sylma,też miałam taki kompaktowy w 1szej ciąży,teraz mam małą bombę przed sobą;)))
-
Angelika,na zgagę można gaviscon. Ja biorę tabletki,jest jeszcze jakiś płyn. Mój syn uparł się na imię Tadziu,nie chce słyszeć o żadnym innym:)) powiedział kiedyś "jak dzidziuś nie będzie miał na imię Tadziu,to damy mu inne. TADEUSZ!";)) Kelis,nie martw się brzuchem,mam kilka koleżanek,które miały takie malutkie brzuszki do końca ciąży,a dzieci po 3 kg i więcej...taka uroda po prostu:) Trzymam kciuki,żeby było ok i żeby was puścili do domu:)