Skocz do zawartości
Forum

Jaga

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jaga

  1. Cześć dziewczyny z rana! U nas tak pięknie nie ma. Halny szaleje na całego. Musiałam pozbierać wszyskie kwiaty, zabawki, wszystko latało po ogrodzie. Okropnie jest. Tinka powodzenia w pracy, oby zleciało szybko i zmykaj do Hani. No i szybkiego remontu. Patrycja jak zawiniłaś to nic strasznego jak pierwsza przeprosisz. Duma do kieszeni, a poza tym trzeba było juz rano się na niego rzucić i wycałować jak on nie chciał. Faceci są dumni i zawzięci.
  2. Dziękuję dziewczyny za słowa otuchy. Trochę ciężko mi było na mysl że znowu antybiotyk, poza tym ja w weekend miałam szkołę, a tak nie chciałam go zostawiać. Na szczęście miał dobra opiekę mojej mamy bo ja nie mogłam sobie pozwolić niestety na opuszczenie tych zajęć. Ale juz jest lepiej. Mateusz dosyć szybko reaguje na antybiotyk, więc ucho zdrowieje. Poza tym czały czas staram się myśleć że inne dzieciaczki dużo bardziej cierpią i to jest nic w porównaniu z tym no ale to moje dziecko i wolałabym sama chorować. Maka u nas też halny się zapowiada. Pozbierałam kwiaty z balkonu bo wiatr zaczął je łamać. Nie znoszę halnego. Od dziecka pamiętam i to się z reguły sprawdzało, ze jak wiał halny to ktos targał się na życie. I coś w tym musi być. Halny źle wpływa na psychikę.
  3. Witam z samego rana, nie mam zbyt dobrych wieści. Mateusz ma znowu obustronne zapalenie uszu. Ospa mu chyba pozostawiła taki ślad po sobie. Normalnie brak mi już sił. Wczoraj wróciłam przed dwudziestą ze szkoły i wydzwaniałam który lekarz mnie łaskawie przyjmie. Znalazłam fajną panią doktor, byłam u niej o dwudziestej, a potem do apteki. Miła pani zamknęła mi drzwi przed nosem, wię musiałam jechać 15 km dalej gdzie kolejka kończyła się na zewnątrz i ja z płaczącym dzieckim na samym końcu. I w normalnej sytuacji nic bym nie powiedziała ale Mateusz wył tak głośno że chyba wszyscy go słyszeli ale nikt nas nie przepuścił. Po 22 byliśmy w domu. Pobeczałam się wczoraj, bo już naprawdę brak mi sił.
  4. Maka juz kiedys Cię o to pytałam ale chyba nie odpowiedziałaś. Ty mieszkasz w Nowym Targu? A kojarzysz Zabrzeż?
  5. Dzien dobry dziewczyny z rana. Ja dzisiaj też na chwilkę bo później na zajęcia jadę a tak mi się nie chce :( Piekny weekend się zapowiada niestety nie dla mnie. Tinka może Maka ma rację, zrobi się podejrzliwi, może zazdrosny, a ja bym jeszcze do tych czułości dorzuciła swoje częste wypady niby do koleżanki a stroiła się na nie ech...niech on zacznie się zastanawiać. Będzie zazdrosny i może wreszcie coś zauważy jak postawi się w Twojej sytuacji.
  6. ALe Was przystopowało :o) szok. A my dzisiaj cały dzień na zewnątrz siedzieliśmy. Zabrałąm Mateusza do szkoły, bo teraz od września mają obowiązek przy zerówce przyjąć pięciolatków, ale nie rok wcześniej tylko w ramach przedszkola. A tam gdzie chodzi to jest inna gmina (głupie to jest) a jest dużo 5-latków i mogą nas nie przyjąć, więc musiałam się jakoś zabezpieczyć. Choć szczerze powiem że mi się to za bardzo niem podoba. Tam ma lepsze warunki, posiłki a tu nawet kuchni nie ma i o 12.30 muszę go odebrać, a tam mam do 16. Teraz wraca ok 13 do domu ale ja bym chciała do pracy wreszcie iść i tu kiszka znowu. Ech zła jestem trochę, moja mama mówi żeby ich przemeldować do niej to będzie ta sama gmina ale mój m krzywo patrzy. On twierdzi że tu jest fajnie i moze chodzić - on tam chodził :( No ale jak go nie przyjma tam gdzie jest teraz to nie będę miała wyjścia, boi przecież nie będę go trzymac w domu! STraszny problem z tymi przedszkolami.
  7. Migotka wielkie gratulacje!!! Patrycja Emilka to mały drapieżnik! Tinka cieszę się że m zmądrzał i oby na długo! Marzycielka u mnie przy piewrszej ciązy młody tak wywijał że zgroza. A walił zazwyczaj w takich sytuacjach że miałam ochotę uciekac tak się wszyscy patrzyli na mój brzuszek. Było to nie tylko odczuwalne dla mnie ale widoczne na zewnątrz jak mi brzuch chodził to w jedna to w druga stronę. Gdyby mi to któras dziewczyna opowiedziała to bym nie uwierzyła ale ja to przeszłam. A nocki....ech, szkoda gadać. Ale za to Hubuś był spokojniejszy. I może to śmiechne ale Mateusz faktycznie wszystko robił na tip-top, dlatego była góra guzów na czole, Hubert jest rozważniejszy, nawet przy nauce chodzenia było to widać. On jak stawiał kroki to były takie pewne, na całych stópkach od razu! Także nie martw się wszystko z Wami w porządku. No i lepiej jak się rusza niż gdyby się nie ruszał. Ja tak z panikowałam z Mateuszem, bo cały czas wariował i wariował a nagle przestał. Dostałam napadu paniki i pojechałam do szpitala do mojej lekarki, byłam 3 dni na obserwacji ale naszczęście było wszystko ok. Zrobił mnie w konia łobuz mały.
  8. Witam nową koleżankę, magdaleno pisz dużo i często. Anya Weronika rzeczywiście ładnie przybiera i dzielna z niej dziewczynka pewnie po mamusi.
  9. marzycielkahej:) wyniki mam w normie:):)wszystko jest w porządku!! te swędzenie to może sucha skóra, albo od proszku, albo jakieś uczulenie małe:):)nie mam co się tym przejmować!! ale ważne że jestem pewna, że wyniki wszystkie są ok!!jestem spokojna teraz:) Marzycielko bardzo się cieszę. I to najlepszy dowód na to że trzeba słuchać mamusiek'81 i nie marwić się na zapas.
  10. Cześc dziewczyny, własnie wróciliśmy ze spacerku, ciężko dzieciaki do domu zagonić. Ja już nie pamiętam kiedy się wyspałam w nocy. Zawsze mówiłam że to niedobrze że dziecko pcha się do łóżka rodziców a mój mały łobuziak się tak przyzwyczaił że dośpi moze do północy i drze się tak że nie mam sumienia i biorę go do nas. A nad ranem wpada Mateusz i tak w czwórkę na dużym łóżku się gnieciemy. Z tym że mój m ma swoją połówkę a ja z dziećmi moją. I tak czasem zostaje mi może 10 cm do spania.
  11. Tinka Hania cudna! Widzę że mamy ten sam fotelik, u nas sprawdza się rewelacyjnie do tej pory! Ech Ci faceci, zawsze przez nich same problemy, a pomyślałby to czasem że komuś jest przykro to nie wpadnie na to!
  12. patrycja`81cd mezu z miejsca przyjechal do domu,godzine mu to zajelo, przybiega do domu-a ja kaze mu sie zabrac za rozwieszanie grzybkow,co by moja robota na marne nie poszla skurcze coraz czestsze,ja juz nie nadazam z zegarkiem,bo nie moge sie skupic na patrzeniu,tylko klapie klapaczka mezowi,kaze mu robic tysiac rzeczy naraz,czyli masowac plecy,wieszac grzybki pakowac torbe do szpitala (caly dzien bylam w domu,ale do glowy mi nie przyszlo ze ja bede rodzic) on postanawia zadzwonic do szpitala,i powiedziec co i jak,wysmialam sie z niego,bo ja wciaz uparcie twierdzilam,ze gdzie ja bede rodzic,ze jeszcze czas po godzinie skurcze sie zrobily tak czeste,ale nie mielismy zcasu sprawdzic mezu zadzwonil ponownie do szpitaal,ze jedziemy na taksowke nie idzie sie dodzwonic,karta platnicza zablokowana,w pospiechu pomylone kody no ale dobra ruszamy w droge swoim autkiem podzcas jechania dopadly mnie skurcze parte,ale musielismy sie zatrzymac w polowie drogi,zeby kupic wode do picia i slodycze(ponoc wspomagaja kobiete podczas porodu) dojechalismy do szpitala,polozna po mnie wyszla,skurcze mialam co chwile wpadlismy na porodowke,polozne z nas sie smiali i z naszego grzybobrania,fajnie milo, w pewnym momencie jedna mowi,och musimy zamkna okno,a moj spoko przeciez cieplo,a ona ale gdzies za pol godziny sie dziecko urodzi ze cala robote zrobilam wdomu(a ja se mysle co ta polozna chrzani,przeciez tylko posprzatalam,nawet obiadu nie zdazylam ugotowac do konca,i grzyby nawleklam) my szok,gdzie pol godziny,przeciez niedawno przyjechalam do szpitala zanim zaczelam przec zaproponowaly mi gaz rozluzniajacy do wdychania,sprobowala ale mnie wkurzyl,wiec bez znieczulenia akcja sie dziala przy partych troszke wyszczypala meza po klacie,ale byl dzielny nawet nie zapisnal cos tam raz mnie szczypnelo,pozniej jakis balonik poczulam miedzy nogami,mezu na moja prosbe zerknal co to,a pozniej pojawila sie Emilka akcja na porodowce trwala 57 minut:) wszystkim zycze takich cudnych i szybkich i bezbolesnych porodow:) a z grzybami bylo tak,ze wkoncu nie bylismy ich pewni i tradycyjnie jak co roku zamiast do gzrybowej na wigilie trafily do kosza Patrycja aż dech zapiera Ty wariacie jeden. Ale efekt cuuuuuudny oczywiście nasza Emilka!
  13. Normalnie ciężko za wami nadążyć. Nie przeczytałam chyba 10 stron ale nie mam na to czasu. Margola jak Ty znajdujesz czas na zajmowanie się dziećmi, sprzątanie, obiad i jeszcze tyle naklikasz. Ja to tylko zerkam i uciekam. Patreenko witaj kochana czekałam na Ciebie!
  14. tinka_20Emilko sto lat Wrocilismy od tesciow. Tesciowa od razu zauwazyla, ze cos jest nie tak, ale zadne z nas nie powiedzialo o co nam poszlo.Mialam ochote jej powiedizec, bo by pogadala z synem, ale z drugiej strony po co ma ise mieszac w nasze sprawy. Rozmawialy ze soba tylko w sprawie corki np. zrobic to albo tamto i tyle. Ja powiedzialm mu, ze tym razem nie odpuszcze bo i tak zawsze jest po jego mysli. Bede twarda i juz, ciekawe komu pierwszemu sie znudzi... Tinka dobrze zrobiłaś nie mówiąc nic teściowej, w zasadzie to ona nie powinna nawet o to pytać. Twój m mógłby mieć później żal że się wyręczasz jego mamą a i po co więcej powodów do kłótni. Może podejdzie rozsądnie do sprawy i ustalcie jakiś "grafik" kiedy które wychodzi, np raz na....jakis tam czas jaki uznajecie za słuszny i tego się trzymajcie. Ale wszystko zależy od chęci Twojego m.
  15. Hania, Emilka sto lat dla Was! Anya - karniaczek darowany i zdrowiej szybciutko. My też mamy już zaległe szczepienie z Hubusiem ale kazali mi czekać ze względu na ospę Mateusza ale mały się jeszcze nie zaraził. Dzwoniłam dzisiaj do naszej pani doktor i radziła jeszcze z tydzien poczekać dla pewności.
  16. Czasem mam wrażenie że ta praca jak to nazywasz"kury domowej" jest duużżo cięższa od innych. Pamiętam jak chodziłam do pracy i Mateusz siedział z babcią to tyle rzeczy mnie nie obchodziło. Będę jej wdzięczna do końca życia ze sie nim tak dobrze opiekowała. A poza tym każda kocha swoje dzieciaczki ale czasem trzeba się wyluzować i odpocząć psychicznie od wszystkich obowiązków.
  17. No i widzę że pomysł poskutkował. A Majeczka, Anya to chyba karniaczki dostaną :)
  18. Tinka współczuję. Ja też byłabym wściekła tylko jak to rozegrać. Patelnia i w .... Mój m żadko wychodzi z braku czasu ale jak już sie to zdarza to są długie nocne imprezki tylko w gronie męskim. Też zawsze stroję fochy ale zabronic mu nie mogę. Czy każda kobieta tak ma? Jej nikt się nie pyta o zdanie czy nie jest zmęczona czy nie ma ochoty gdzieś wyjść, itp. Ja jak chcę się z kimś umówić to zawsze musze kombinować opiekę babci do dziecka. To fakt mój m dużo pracuje ale ja też nie wychodzę codziennie tylko raz pare miesięcy. Szczera rozmowa, nie wiem, powiedz mu że jest Ci niesamowicie przykro, że jestem cały czas w domu z Hanią a on wraca z pracy i znów imprezka. Żeby choć raz pomyślał o Was o tym co Ty czujesz. Nie zabraniasz mu przecież wychodzić ale jak nie dorósł do roli męża i ojca to po co się żenił. Życie kawalerskie się skończyło. Weż go na litość, płacz, bez krzyku bo to nie pomoże. Facet jak słyszy że kobieta krzyczy to robi jej jeszcze na złość.
  19. MakaMarzycielka, witaj po Świętach:) Nie czytaj internetowych mądrości, bo zwariujesz, zwłaszcza, że internet roi się od horrorów - w internecie każda przypadłość jest śmiertelna, rodzi miliony powikłań, które leczy się latami i nikt nie zdrowieje!!! Nie stresuj się, tylko ufaj lekarzowi. Wszytko będzie ok:)Patrycja, jak ma być trójeczka, to do roboty!!! A tak a propos - pisałaś kiedyś, że chciałabyś urodzić jeszcze w tym roku a przecież karmisz Emilkę cyckiem. A ponoć jest coś takiego jak niepłodność laktacyjna, choć wiem, niejedna w ciążę zaszła przy karmieniu. Nie trzeba czasem małej odstawić?? Ja też miałam trójkę wywróżoną z obrączki dwóch chłopców i trzecią dziewczynkę. Łobuziaków już mam więc liczę po cichu że kiedyś sie nam uda ta wymarzona córeczka!
  20. marzycielkawitajcie po długiej przerwie:) wróciliśmy od rodziców w piątek wieczorkiem, w sobotę bylismy w szkole rodzenia, potem u tesciowej na obiadku, a niedziela jakos upłynęła i nie chcialo mi sie zasiadać do kompa, wybaczcie moje drogie:) wyjazd oczywiscie udany, Święta jak Święta, miło i wielkie obżarstwo:)oczywiście bez wzdęć się nie obeszło:(:(leczę się do tej pory:(był też wypad na łódkę:)przesyłam Wam parę fotek:)było super, potem grill na działce:)oj działo się działo:) ogólnie ekstra było!! dziś byłam u lekarza jak co miesiąc i.......z dzidzią jest ok, ciśnienie moje się podniosło ze 100/60 na 140/80!!byłam w szoku!!zdarzają mi się twardnienia brzucha, ale to ponoć normalne w tym okresie, dopuki są bezbolesne i nie zdarzają się dość często. ale nie pisałam Wam.......ponad tydzień temu zaczęła mnie swędzieć skóra, drapałam się do krwi a nawet do siniaków, myślałam że to jakieś uczulenie, że skóra się rozciąga i swędzi...itp. ale.........nadal mnie swędzi i zaczęłam się tym niepokoić, wczoraj poczytałam sobie w internecie o tym swędzeniu.......zmartwiłam się okrutnie, nie spałam pół nocy, myslałam o tych różnych chorobach:( dziś powiedziałam o tym mojej gin i dała mi skierowanie na próby wątrobowe!idę jutro je zrobić!bardzo się boję!żeby tylko nie wyszły źle!! żeby to tylko było jakieś uczulenie... poza tym przytyłam ok 3 kg w ciągu miesiąca! Marzycielka nie martw się na zapas. Dzidzie ładnie przybyło więc i skóra sie rozciąga. A badania nie zaszkodzą. Bedzie dobrze!
  21. patrycja`81 w wikingowni tez ale czasem trza dac poogladac fachowcowi Dobry fachowiec musi dobrze znać teren a wiadomo kto go zna najlepiej chyba najlepiej ...
  22. No widze że piszemy równocześnie
  23. Patrycja sie chyba walnęła w suwaczku, chciała dołożyc córce roczek, odstwic od krowy mlecznej i zacząć działać! Emilka ma 7 miesięcy o ile dobrze pamiętam.
  24. malenstwo824Na mnie to chyba tak antybiotyk dziala jestem spiaca i wogole taka do du** : A nadodatek buzia tzn skora mnie piecze :( Nie całuje i powiem brzydko nie liże się na wietrze bo później piecze...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...