Skocz do zawartości
Forum

gmonia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gmonia

  1. wow słońce widzę normalnie szok po 2 tygodniach ciągłych deszczów jubilatom (trochę spóźnione ale bardzo szczere ) - Oli i Piotrusiowi STO LAT życzę i wszystkiego co najlepsze!!!
  2. jejciu a my z chłopem mamy dzisiaj 6 rocznicę ślubu jak ten czas zapierdziela niemiłosiernie szybko idziemy na wesele brata mojego chłopa więc nasza rocznica będzie baaaaaardzo huczna szkoda tylko, że tej 6 rocznicowej nocy poślubnej nie będziemy mogli skonsumować kurka i właśnie dotarło do mnie, że jest już lipiec i na za 3 tyg mam wstępnie ustalony termin cc tak więc najprawdopodobniej po raz drugi zostanę lipcówką katbe wiesz co, tak się zastanawiam skąd te nasze dzieciaki wiedzą, kiedy i w jaki sposób mają umilić życie swoim akurat padającym na psyk rodzicom ale wtedy gdy człowiek bardziej wypoczęty to takie sceny raczej nie mają miejsca Justi super, że wyjazd się udał, pogoda dopisała i dziewczyny również na wyjeździe pięknie skorzystały idę spać by jutro (w sumie to dziś) nie wyglądać jak zombie
  3. no i kolejnym solenizantom sto latek życzę Fredziu, Julko, Boguszku i Nadio WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! Just z Huberta już duży chłop, poradzi sobie nic się nie martw katbe mam nadzieję, że smacznie sobie śpisz a jutro wstaniesz wypoczęta no a z tą godziną o której jeszcze w pracy byłaś toś porządnie zaszalała
  4. gmonia

    Sierpień 2011

    oj rzeczywiście pustki straszne hallo! gdzie Was dziewczyny wywiało? oby Laura no, godzina "zero" coraz bliżej malgensita jeśli chodzi o wypróbowanie pieluszek to wiem, że na pewno w rossmannie możesz kupić dwupack (2szt) tych ich pieluszek babydream (chyba za 1,99zł ale mogę się mylić co do ceny) i sobie je wypróbować. No a niestety reszta firm nie jest już taka pomysłowa a szkoda bo w razie jakby pieluszki nie podeszły pupci malucha to co zrobić z całą paczką? no a tak poza tym to piękna waga maleństwa ja się dowiem dopiero w środę ile to moje dziewczę waży precelek79 i jak tam po wypadzie babskim?
  5. i ja również dołączam się do życzeń dla naszych dwulatków Zosiu, Antosiu, Wiktorku i Adasiu wszystkiego co najlepsze!!!
  6. drucilla super, że już w domku jesteście
  7. gmonia

    Sierpień 2011

    oby Laura no niezła jazda z tym ślubem swoją drogą Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!! marz1ena hehe no to partnerkę do szkoły rodzenia masz super żeby czasem nie chciała być przy Twoim porodzie bo mogłoby być ciekawie gratuluję zakupów co do twardnień brzucha to mi twardnieje cały czas... zaczęło się w 18tc i potem było tylko gorzej... obecnie przez te cholerne skurcze nie mam już szyjki i jestem na lekach - magnez, luteina, fenoterol ale brzuch wcale nie przestał się stawiać co do siary to mi niby sączy się z piersi ale dla pocieszenia powiem Ci, że wcale to nie jest tak, że musi Ci się z cyców w ciąży coś lać byś potem po porodzie miała mleko malgensita co do kosmetyków to wszystko zależy tak naprawdę od Twojego maleństwa ale jak miałabym wybierać między niveą a hipp to odradzam hippa a polecam kosmetyki nivea - najlepiej serię nutri sensitive. Moja Natka miała skórę bardzo wrażliwą i ją hipp strasznie uczulił a nivea wcale podobnie jest z pieluszkami - trudno coś doradzić bo trzeba po prostu przetestować na pupie własnego dziecka u nas np tylko pampersy się sprawdziły bo po innych Natka miała zaraz odparzoną skórę albo pupę w kropki jak biedronka bo tak ją potrafiły uczulić. Ostatnio dostałam od kuzynki na próbę 3szt nowych Dada (Premium) i jak te stare były beznadziejne tak te powiem całkiem fajne są więc ja pewnie zakupie paczkę na próbę dla mojej małej z brzuszka choć pewnie Pampersa też wezmę w razie "W" na mojej Natce przetestowałam też pieluszki z Lidla i były ok ale tam dopiero rozmiarówka zaczyna się od 3 czyli na początek trochę za duże...
  8. Tasik Wszystkiego naj...naj..naj... dla Szymka!!! Mummy fajny pomysł kurka ja to nie mam w ogóle pomysłu na urodzinki dla Natki pewnie skończy się też na jakimś grillu tyle, że wyłącznie dla rodzinki Just super, że już na swoim joannab zdrówka!
  9. gmonia

    Darmowe próbki

    a mi wczoraj pod wieczór kurier dostarczył paczkę ze streetcomu z wodą żywiec... paczka była uszkodzona - ponoć mu przypadkowo spadła, pudło się rozerwało, jedna butelka pękła i pozalewało mi wszystko co było w środku
  10. gmonia

    Darmowe próbki

    i ja też zakwalifikowałam się do testowania żywca i czekam aż mi kurier przywiezie paczkę od dwóch lat jestem w streetcom i w końcu udało się załapać do jakiejś kampanii a przyznam, że nie miałam nadziei że kiedykolwiek się uda a tu proszę jaka miła niespodzianka
  11. gmonia

    Sierpień 2011

    jezuuu ale mi coś dzisiaj neta strasznie muli a tak poza tym to od rana jakaś taka nieżywa jestem - niedobrze mi, słabo i ogólnie tak jakoś do d... się czuję dobrze choć, że moje dziewczę grzeczne i dało mi troszkę poleżeć a nawet sama się koło mnie co chwilę kładła, przykrywała mnie swoim kocykiem, przytulała się i głaskała a teraz udała się na południową drzemkę i mam chwilę dla siebie SierpniowaGonia oj leci ten czas szybciutko leci no i fajnie, że u Ciebie ok asik28 super, że po wizycie wszystko ok a mały to chłop jak dąb ja to z tego wszystkiego zapomniałam zapytać na tej mojej ostatniej wizycie ile moja dziewuszka nabiła już kilogramów... no ale trudno, dowiem się następnym razem precelek79 no to Ci się trafiła fucha
  12. drucilla no to kciukasy mocno zaciśnięte no i trzymaj się tam dzielnie Justi dziewczyny słodkie i tak mi się wydaje, że Dominika to chyba wypisz wymaluj tatuś no i oby Zosi jak najszybciej przeszło to choróbsko! a poza tym to gratki dla Niej, że już chodzi bez pieluszek i u nas na szczęście wielkimi krokami zbliża się końcówka męki pieluchowej ale nie ryzykuję jeszcze pójścia bez pieluchomajtek z Natką na spacer bo nie mam siły latać z nią co chwila na 3p w moim obecnym stanie jak się jej coś tylko zachce
  13. gmonia

    Sierpień 2011

    precelek u mnie na szczęście jeszcze "trochę" kanału wewnętrznego szyjki jest, te wymiary to są właśnie ramiona tej V-ki - zewnętrznego już nie ma... a wizytę rozpisaną mam na 29.06 ale 22 mam przyjść "poza kolejką" na szybkie sprawdzenie szyjki czy się czasem nie rozwiera no chyba, że się będzie wcześniej coś działo to od razu telefon do gina... no i Ty masz chrzciny w lipcu a ja 2 mam wesele brata mojego M w Boże Ciało mam jeszcze wesele kuzyna ale ono za daleko bo aż w Łodzi i niestety w moim obecnym stanie mam zakaz jazdy na nie a przyznam szczerze, że z miłą chęcią bym tam pojechała no ale jak się nie da to trudno i widzę, że Tyś już zwarta i gotowa na wszystko zazdroszczę no a bez karty też się nigdzie już nie ruszam
  14. gmonia

    Sierpień 2011

    oby Laura co do porodu rodzinnego to ja bym bardzo chciała by mój M był przy mnie i to od początku do samego końca... jakoś tak zawsze bezpieczniej bym się przy nim czuła Niestety nie jest mi dane rodzić sn a u mnie w szpitalu poród rodzinny przy cc wygląda tak, że niby do czasu zabrania mnie na blok operacyjny mąż może być przy mnie cały czas, potem mnie zabierają a on idzie do sali obok i czeka na dzidziusia... jak mnie wywiozą z bloku operacyjnego to znów może być przy mnie ile tylko chce...
  15. gmonia

    Sierpień 2011

    precelek79 to widzę, że jedziemy na jednym wózku... ja miałam w środę wizytę i mojej szyjki już nie ma - tak jest przynajmniej w badaniu "ręcznym"... na usg jest jej jeszcze 0,7cm - 0,73cm, kształt kanału szyjki ułożony już w V (z tego co przeczytałam oznacza to, że rozwarcie ujścia wewnętrznego stanowi połowę długości kanału ), rozwarcia zewnętrznego jak na razie brak więc chociaż tyle... no i w niedzielę/poniedziałek mój brzusio opadł, dzidzia niziutko już... tak więc leżenie z tyłkiem w górze, fenoterol, namagnezowanie na maksa i czekanie może dotrwam do 37tc... choć gin twierdzi, że będzie bardzo ciężko wybłagałam go by mnie jeszcze nie kierował do szpitala bo co ja z moją Natalcią zrobię? z remontem dalej w du..e jesteśmy, na mieszkaniu nadal wielki rozpierdziel, my na walizkach, nie mam nic poprane jeszcze no bo gdzie to trzymać? a czas mnie strasznie ciśnie. Mama ma mi pomóc ale to dopiero za 2tyg jak się wakacje zaczną bo teraz w szkołach ma delikatny zapierdziel... normalnie nic nie jest po mojej myśli ale cóż malgensita gratuluję w takim razie zdolnego chłopa a Ty się nie przejmuj, że coś Ci nie wychodzi. Jak dzidzia się urodzi na pewno sobie bez żadnych problemów będziesz ze wszystkim radzić - instynkt macierzyński nie zawodzi oby Laura gratki za dobre wizytowe wieści no a warunki w szpitalu widzę, że masz super tam gdzie będę rodzić na szczęście warunki też nie najgorsze oddział położniczy oddany po remoncie w styczniu 2009r więc wszystko "jeszcze" nowe i jest tam jak w 3* hotelu niby sale 3os ale są strasznie wielkie, w każdej sali łazienka z kibelkiem, zlewem i prysznicem - też duża dziecko jeśli tylko kobieta chce może mieć przy sobie 24h/dobę a jeśli chce odpocząć może zawieźć do sali noworodków w każdej chwili blok porodowy wyremontowany rok wcześniej więc też spoko... asik28 fajny wózeczek a teściową w ogóle się nie przejmuj. Jak taka mądra to niech sobie sama idzie na to wesele. Ehhh normalnie niektórzy zamiast mózgu mają tic-taca... i powiem Ci, że u mnie podobnie z moją Natalką jest i też się zastanawiam jak to będzie jak moje drugie dziewczę przyjdzie na świat... niby od początku przygotowuję ją i oswajam z myślą, że za niedługo będzie drugie dzidzi u nas w domu ale jaka będzie jej reakcja - zobaczymy w każdym razie z tej mojej Natki strasznie mamusina dziewucha jest i nie opuszcza mnie na krok... marz1ena spoko, jak przyjdzie co do czego to się nawet nie będziesz zastanawiać jak się rodzi tylko samo pójdzie zresztą to Twoje drugie dziecko więc co się martwisz
  16. co za pogoda do kitu, wszystkie okna pootwierane mam a na mieszkaniu 26' drucilla ano baluję bo nie mam za bardzo wyjścia... nie być na ślubie rodzeństwa to tak trochę nie teges przyznam szczerze, że nie chce mi się iść ale cóż co najlepsze, to wesele 2 lipca co mamy (brata mojego chłopa) wypada dokładnie w naszą 6 rocznicę ślubu no a to Twoje małe to rzeczywiście zrobiło niespodziankę na końcówkę Mummy mnie też za jakieś 2tyg fryzjer czeka i może w końcu przestanę straszyć muszę walnąć kolorek i trochę końcówki podciąć bo wieki temu je skracałam idę spać bo w końcu kiedyś trzeba się wyspać a jutro czeka mnie przegląd podwozia...
  17. ehhh u nas nawet o tej porze nie ma czym oddychać taka duchota wykończą mnie te upały a to dopiero początek Justi, zanna jak ja Wam zazdroszczę tego wyjazdu nad morze... buuuuuuu ja też chce my niby też się w tym roku na wybrzeże wybieramy (do Trójmiasta) ale dopiero w październiku bo 02.10 mój brat ma wesele trochę beznadziejna pora ale cóż... no a wracając do wczasów to w sumie jakby na to nie patrzeć to mnie w wakacje też czekają - ich termin wypada dokładnie w połowie sierpnia, miejsce - porodówka zawsze dobre i to niż nic Mummy wracaj do nas, wracaj i pisz w końcu nowego sprzęta trzeba wypróbować joannab super, że Oli domek się podoba agak168 no właśnie, pochwal się mnie też czeka robota z włosami ale to dopiero za 2tyg. muszę walnąć sobie jakiś kolorek (a raczej kolorki ), troszkę podciąć końcówki - dawno tego nie robiłam a włosy mi trochę zrosły. 23.06 i 02.07 będę się imprezować na weselach i trzeba jakoś choć trochę po ludzku wyglądać a wracając do nocnikowania to i ja już powoli wymiękam sikać ładnie do niego sika, czasem jej przypomnę ale w sumie to już sama jak się jej chce to woła i biegnie, za to gorzej z kupką... co najlepsze moje dziecko przyjęło ostatnio super patent - jak się skupia to chowa się po kątach i za cholercię nie przyzna się, że coś zrobiła
  18. i u nas pięknie na zewnątrz dziecko wariuje mi w ogrodzie a ja latam za nią z wywalonym jęzorem... jezuuuuuuu jak mi już ciężko... czuję się coraz bardziej jak niepełnosprawna poza tym tatuś właśnie jedzie do córeczki z zaległym prezencikiem na dzień dziecka - zakupił małej konika na biegunach ajjjć jaki śliczny ten konik jest i wygląda normalnie jak prawdziwy mała zapewne bardzo się ucieszy bo strasznie kocha koniki joannab to widzę, ze nasze dziewczyny dostały podobne prezenty Lidiaro i u nas z tym nocnikowaniem też różnie bywa - raz jest lepszy dzień a raz gorszy jedynie co mnie dziwi to to, że już nam sika normalnie na nocnik ale kupki za cholercię do niego nie zrobi
  19. ehhh a ja proszę o kciuki... i to bardzo... jutro ma się wyjaśnić sprawa z naszym remontem mieszkania... tzn panowie budowlańcy do jutra mają czas by na nasze ponaglenia i pismo odpowiedzieć jestem bardzo ciekawa jakie w końcu jest ich stanowisko w tej sprawie... jejciu jedyne o czym teraz marzę to o tym, by w końcu wrócić do siebie na mieszkanie!!! poza tym moja Natka dostała już pierwszy prezent na dzień dziecka - ciocia podarowała jej jednorożca Sparkle z magiczną różdżką i mała jest nim zachwycona i to do tego stopnia, że nawet z nim śpi swoją drogą słodki ten źrebaczek o coś takiego: drucilla fajna ta owieczka Lidiaro dzięki, wiem że dam radę powiem Ci, że już zdążyłam się przyzwyczaić do chronicznego braku czasu... no i do tego, że za bardzo to na niczyją pomoc liczyć nie mogę... Katbe no właśnie, żyjesz? jak tam po uroczystościach? no i jak Zuzia?
  20. gmonia

    Sierpień 2011

    dziewczyny a mnie normalnie zaraz coś trafi... końcówka maja a ja nadal w dupie z remontem i ogólnie ze wszystkim jutro mija termin odpowiedzi na nasze ponaglenia i pismo w sprawie zwrotu kosztów remontu i mam nadzieję, że w końcu coś ruszy to wszystko do przodu bo normalnie dłużej już na tych walizkach nie wytrzymam co najgorsze już prawie czerwiec jest... ja nie wiem kiedy się z tym wszystkich uporam i coraz bardziej stresuję się, że do porodu się nie wyrobię tak więc bardzo proszę o kciuki by w końcu wszystko się wyjaśniło i to po naszej myśli... dobrze choć, że całą wyprawkę mam po mojej Natce - ciuszki, wózek, łóżeczko, itp. i niczego kupować nie muszę bo jakbym jeszcze to miała na głowie to już w ogóle bym chyba nerwicy jakiejś dostała jedyne co, to muszę to wszystko powyciągać z pudeł, odświeżyć, poprasować i poukładać na swoje miejsce co do wizyty to ja mam 8 czerwca i doczekać się jej już nie mogę a tu jeszcze półtorej tygodnia czasu w tygodniu może wybiorę się na badania bo jestem strasznie ciekawa jak tam moja hb i nie tylko się przedstawia a prawie będą "świeże" na moją wizytację u gina asik28 i mój chłop też ma podobne podejście do Twojego... też non stop tylko od niego słyszę "kup co uważasz", "jak Ci się podoba to weź", itp. ale żeby sam tak coś od siebie kiedyś powiedział czy doradził to nie... marz1ena wow no to rzeczywiście długo ukrywa przed Wami swoją płeć to Twoje maleństwo miejmy nadzieję, że już dłużej nie będzie trzymać Was w niepewności i się w końcu ujawni malgensita, oby Laura słodkie te Wasze brzuszki oby Laura he he ale się uśmiałam, naprawdę niezłe
  21. cześć dziewczyny jejciu już nawet nie pamiętam kiedy tu ostatnio zaglądałam... nie wyrabiam delikatnie czasowo a jak już znajdę chwilkę i uda mi się odpalić lapka to po chwili po prostu usypiam przy nim i tak mija dzień za dniem... A co u nas? na walizkach jesteśmy od 1 maja bo 4 miał się nam remont mieszkania zacząć w ramach rękojmi więc musieliśmy się wyprowadzić i stacjonujemy czasowo u moich rodziców. Niestety z tym remontem straszna kicha jest bo panowie generalnie całą rękojmię mają głęboko w dupie i do dnia dzisiejszego nie raczyli się u nas pojawić, baaaaaaa już poszły dwa ponaglenia (na piśmie) złożone przez nas w tej sprawie (w tym ostatnie o zwrot kosztów remontu "na własną rękę" no i oczywiście wszystkich pozostałych kosztów) i nadal cisza... mają czas by na nie odpowiedzieć do poniedziałku i zobaczymy co to będzie. A jak nic nie odpowiedzą to pewnie spotkamy się w sądzie... przyznam szczerze, że już nie mam siły do tego wszystkiego bo na mieszkaniu jeden wielki rozpierdziel, my jak pisałam na walizkach, poza tym ja i Natala jesteśmy u moich rodziców a mój chłop koczuje (bo inaczej się tego nazwać nie da...) na tym naszym mieszkaniu i przyjeżdża do nas tylko na weekendy bo codzienne dojazdy odpadają ze względu na duże koszty a i czasowo kiepsko to wychodzi... przyznam szczerze, że już nie mam nerwów na to wszystko... wiadomo jak to się u kogoś mieszka... tydzień - dwa ok ale my już tu siedzimy prawie 4tyg i mówiąc delikatnie mam już dość i chcę w końcu wracać do siebie poza tym ostatnie 2,5tyg były tragiczne... mała najpierw dorwała wirusówkę i przez tydzień męczyłyśmy się z temp. po 40', potwornym kaszlem, biegunką i wymiotami potem było dokładnie półtorej dnia przerwy po czym Natce wywaliło temp. znów prawie 40' i do tego wymioty okazało się, że tym razem ma anginę i kolejny tydzień na antybiotyku była. Przedwczoraj skończyła go brać i mam nadzieję, że limit chorób już na długo wyczerpała na dodatek jest mi już coraz ciężej, ledwie chodzę i niezbyt dobrze się czuję a co najgorsze tak naprawdę to jestem skazana tylko na siebie bo na niczyją pomoc liczyć nie mogę - nawet na własnego chłopa bo go non stop nie ma długo bym tak mogła jeszcze pisać ale nie będę Wam już więcej truć Iwa wow w końcu się odezwałaś super!!! no i współczuję choroby Antka... oby jak najszybciej wyzdrowiał! agak i Wam życzę zdrówka. My też przerabiałyśmy ten zinacef więc jedyne co mogę to współczuć... zanna dwie śledziony??? kurcze rzeczywiście "ciekawie" to brzmi... aż mnie ciary przeszły... joannab fajny domek, pewnie jakbym miała swój własny dom z ogrodem to też bym mojej coś podobnego zakupiła my teraz jesteśmy na kupnie jakiejś piaskownicy by Natka miała się gdzie u dziadków pobawić proszę chłopa od tygodnia i doprosić się nie mogę... w carrefourze do wczoraj była na piaskownice z przykrywą fajna promocja no ale zanim mój chłop się ruszy to pewnie zima będzie więc chyba sama muszę się rozejrzeć i coś wybrać w końcu katbe drucilla właśnie spojrzałam na Twój suwaczek - toż tyś już "prawie" na finiszu kurka kiedy ten czas tak szybko zleciał? o ile dobrze pamiętam to któraś pytała o prezent na dzień dziecka... moje dziewczę ostatnio zakomunikowało, że "chce topa taki mama, tata" tak więc jestem na kupnie jakiegoś laptopa dla niej - oczywiście takiego zabawkowego ale wyglądem przypominającego prawdziwy
  22. gmonia

    Sierpień 2011

    dobra, jestem po dłuższej przerwie a co u mnie? no więc w dużym skrócie tak: w święta (dokładnie w niedzielę) wylądowałam w szpitalu po tym jak zasłabłam, nagle urwał mi się film i przywaliłam całym swym cielskiem o ziemię ale długo tam nie zabawiłam bo wyszłam na własne żądanie odmawiając hospitalizacji jak lekarz uświadomił mnie, że i tak specjalistyczne badania zrobią mi dopiero we wtorek po świętach Kazałam więc sprawdzić czy wszystko ok z moją dzidzią i łożyskiem a we wtorek z samego rana poszłam do swojej przychodni by mnie prześwietlili na wszystkie strony i powiedzieli od czego to... oczywiście na jednym omdleniu się nie skończyło - dopiero od tego zaczęła się u mnie ich seria... stracha narobiłam też i w przychodni - m.in. zasłabłam siedząc i czekając na swoją kolej okazało się, że to sprawy sercowe się u mnie znów odezwały a ciąża tylko przyczyniła się do ich odzewu... poza tym remont mojego mieszkania w ramach rękojmi miał zacząć się u mnie 4 maja i co? dzisiaj już 16 a panowie mimo licznych interwencji do dnia dzisiejszego nie pojawili się... w administracji kazali napisać nam wniosek o zwrot kosztów remontu "na własną rękę" wraz z wszystkimi pozostałymi kosztami jakie musieliśmy i będziemy musieć z nim ponieść... przyznam szczerze, że jestem wkurw...a na maksa bo nie dość, że czas strasznie nas godni, na mieszkaniu rozpierdziel na maksa a my na walizkach jesteśmy bo od 1 maja przeprowadziliśmy się do moich rodziców bo wiadomo, mieszkanie trzeba było udostępnić i odkąd tu jesteśmy nie mam czasu kompletnie na nic stąd m.in. moje zniknięcie z forum na dodatek moje dziewczę od czwartku chore - złapała biedna wirusówkę (obstawiam, że to moja mamuśka ze szkoły przyniosła bo jakiś taki wirus wśród dzieci ostatnio tu panuje) i męczymy się z temperaturami po 40' i mega dreszczami przy tym, problemami z oddychaniem, potwornym kaszlem, biegunką i wymiotami jeśli zaś chodzi o moją dzidzię w brzuszku to rośnie mi dziewczę jak na drożdżach i odpukać jak na razie wszystko z nią ok. Ostatnią wizytę miałam 4 maja i ważyła sobie wtedy 930g, poza tym straszna wiercipiętka z niej jest - znów zrobiła sobie fikołka i tym razem na usg widać było jak główkowała sobie co do mojego podwozia to niby nie najgorzej ale rewelacji też nie ma - szyjka króciuteńka (ok 2cm), mięciuteńka ale za to rozwarcia brak i tak się dzielnie trzyma praktycznie bez zmian od 18tc więc git co do moich wyników no to anemia na całego ale taka już chyba moja natura w ciąży więc za bardzo się tym nie przejmuję... a kilogramów nabiło mi jak do tej pory 8 SierpniowaGonia współczuję pobytu w szpitalu ale dobrze, że jest już dobrze a i dzidzia rozwija się prawidłowo oby Laura witaj u nas jak widać nie ma takiego ruchu jak na lipcówkach ale pisz co tam u Ciebie słychać jak najczęściej asik28 super, że zakupy "allegrowe" się udały no i pełen podziw dla Ciebie, że jeszcze pracujesz malgensita jak ja Ci zazdroszczę zakończenia remontu... fajnie, że macie go już za sobą tak dla pocieszenia powiem Ci, że mnie chandra też nieźle tłucze i czasem to mam już wszystkiego i wszystkich dość stelka super, że się odezwałaś i napisałaś co tam u Ciebie fajnie, że Ci się tak udało z tym "zatrudnieniem" bo zawsze to jakąś kasę będziesz mieć a wiadomo, że tym bardziej teraz przyda Ci się ona baaaaaaaaardzo Kejko_30 co do krzywej cukrowej to i u nas robią 3punktową ale niestety nie wspominam jej tak dobrze tak jak Ty ale wiadomo to już sprawa indywidualna jak się kto po tym świństwie czuje i jak to toleruje co do porodu to ja niby mam mieć drugie cc bo sn nie mogę rodzić i powiem Ci, że ja z tego się w ogóle nie cieszę tym bardziej jak widzę, jak szybko moje znajome po sn dochodziły do siebie (moja szwagierka na 3 dobę po porodzie już po sklepach szalała ledwie ze szpitala wyszła) a ja męczyłam się 5mscy zanim mogłam "normalnie" funkcjonować... a ból i tu i tu jest więc trudno orzec co lepsze... prawda jest taka, że jakoś trzeba urodzić - nie ma wyjścia... co do @ po porodzie to dla pocieszenia potwierdzam to, co precelek napisała - ból powinien być mniejszy u mnie przynajmniej tak było a też miałam mega bolesne okresy precelek79 jak u mnie przygotowania? hmmm DALEKO W LESIE zmykam i piszcie co tam u Was?
  23. gmonia

    Sierpień 2011

    jestem, jestem dziewczyny tylko nie mam czasu kompletnie na nic a jak już znajdę chwilę i odpalam laptopa to zaraz padam przy nim ze zmęczenia obiecuję, że na dniach w końcu napiszę co tam u mnie słychać...
  24. trochę mnie tu nie było, myślałam, że będę miała przez to kilka stronic do przeczytania a tu w sumie pustki Dziewczyny pisać mi tu zaraz co tam u Was słychać u nas święta minęły całkiem ciekawie, nawet szpital w niedzielę wielkanocną zaliczyłam ale długo tam nie zabawiłam bo się wypisałam na własne żądanie... szczegółów nie będę pisać bo i tak nie ma za bardzo o czym a szkoda się ponownie denerwować... poza tym u mnie od jutra (a w sumie to już od dzisiaj) zaczyna się remont na mieszkaniu, my z Natką u moich rodziców od niedzieli jesteśmy i pewnie trochę sobie u nich pomieszkamy bo u nas się nie da... bajzel i rozpierducha wszędzie i już na samą myśl mi słabo... dzisiaj rano chłop zabrał mnie ze sobą jak do pracy jechał i zostawił na mieszkaniu bym spakowała resztę rzeczy, których nie zdążyliśmy jeszcze spakować a o 18 czeka mnie jeszcze wizyta u gina (no i pewnie niezły opierdziel ale co tam) i po niej wracamy do moich rodziców no i Natki poza tym pogoda do bani ale to pewnie i u Was jest podobnie no i ogólnie nie mam siły na nic i co chwila łapię jakieś doły... co jeszcze - Natala to nadal diabełek wcielony i momentami wysiadam przy niej no i od pewnego czasu jesteśmy na etapie "moje/moja/mój" więc ciekawie jest zanna a to miałaś rozrywkę joannab można i tak... masz rację, szkoda tylko dziecka bo ono niczemu winne nie jest... Justi fajnie, że wszystko powoli się jakoś normuje i jest coraz lepiej w ogarnianiu dwójki dzieciaczków zazdroszczę tego, że Zosia chodzi Ci tak wcześnie spać - moja Natala nawet jak rezygnuje z dziennej drzemki to wieczorem i tak usypia dopiero najwcześniej o 21:30... Lidiaro co do picia w pracy i ogólnie pracy w stanie nietrzeźwości to ja też pierwsze pogadałbym z tą osobą co ją skłoniło do takiego zachowania i czynu a jakby się znów powtórzyło to delikatnie zgłosiłabym to przełożonym...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...