Skocz do zawartości
Forum

krysiak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez krysiak

  1. no prosze, tp jednak dobrze kojarzyłam, ze to Ty Maczetko. Ja bym zapomniała znowu: Wiki - całusy z okazji pół roczku!
  2. Witajcie :) My tylko na chwilę. Mój małż ma dzisiaj urodziny, więc szykuję trochę kolację uroczystszą i nie mam czasu. Co do nocnych krzyków, to kiedyś maczetka (chyba) podawała link do stronki o skokach rozwojowchy na której to można wyczytać, co następuje ;) : "VI miesiąc Między 22 a 26 tygodniem życia u niemowlęcia pojawia się tzw. lęk separacyjny. Dziecko odkrywa odległość, jaka dzieli go od mamy i taty, co może budzić w nim ogromny lęk, stąd wybuchy płaczu, gdy któreś z rodziców znika z pola widzenia. Maluch może stać się lękliwy i nieśmiały wobec obcych. Lęk separacyjny może objawiać się również zmniejszeniem apetytu, snem przerywanym krzykiem czy dziennym marudzeniem. Dziecko zaczyna zauważać, że niektóre sytuacje są ze sobą związane, obserwuje dziwne ruchy osób w jego otoczeniu. Protestuje gdy rodzice wychodzą z pokoju. Podczas zabawy potrafi skupić uwagę na drobnym szczególe – na tym etapie dzieci wydają się wprost zafascynowane wszelkimi metkami przy zabawkach." Tak więc nie ma się co dziwić, ze mamy wśród naszych dzieczków plagę nocnych wrzasków. Domik tez w nocy od jakiegoś czasu krzyczy i nie daje mi z pokoju na krok odejść. Strasznie to denerwujące na dłuższą metę. Dobra znikam. Trzymajcie się!
  3. Ja się tam swego czasu rejestrowałam i nie miałam problemów. Jeśli masz z tym kłopoty, to proponuję napisać do administratora forum i pewnie u nich najszybciej uzyskasz pomoc :) Powodzenia!
  4. Eryczku i Fifi wszytskiego co dobre z okazji pół roczku! Ale ten czas leci... U nas dzień jak co dzień. Dzisiaj jak karmiłam małego cycem wrócił m. z pracy. Jak się DOminik wyrwał od cycka i zaczął się wykręcać w jego stronę. Normalnie szok. No i po takim powitaniu u mojego m. przypływ rodzicielskich uczuć i sam się dopomina, zeby mu małego dać :) Oby więcej takich dni, to będę miała czas częściej do Was zaglądać ;)
  5. katjuszaszkoda że jestes tak daleko...znam parę mam z warszawy co by pewnie reflektowały:) a tu podobna propozycja mamy z Warszawy: Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią - Forum :: Zobacz temat - Oddać mleko
  6. No i zapomniałam... Agula BRAWA!, jakby można było dawać tytuł super mamy, to u mnie masz go jak w banku!
  7. Witajcie dziewczyny Ja ostatnio po nocach pracuję i zawsze tutaj zdążę zajrzeć,ale nie zawsze pisze :( Dzisiaj byłam ze znajomymi na spacerze po okolicznych lasach. Wyszliśmy w końcu na jakąś drogę i tam był sklep. Każdy kupił co miał kupić. Wracamy. No i mój malec siedzi w chuście i błagalnym wzrokiem patrzy na moją koleżankę, która się waflem ryżowym zajada. Wyginał się do tego wafla, ze aż musiałam go przytrzymywać W końcu tak zaczął z głodu marudzić, ze musieliśmy się zatrzymac, i go na łące nakarmiłam. Agent mały. A potem przy obiedzie ręke do ziemniaków wyciągał. To mu w końcu dałam takiego całego ugotowanego pociumkać w buzi. Właściwie potrzymac, bo nie bardzo wiedział co z nim zrobić i trzymał go w pyszczku i ssał ;) radochy miał co nei miara. Tylko go trzeba było pilnować, co by nie odgryzł kawałka i się nie zakrztusił. Ciągoty do jedzenia to on ma. Osttanio też jakiś atak na moje cyce przeprowadza. Je jak miesięczne dziecko. Tak mi laktację rozhuśtał, ze piersi mam czerwone tyle mleka w nich. Normalnie jak na początku naszej mlecznej przygody. A ja miałam nadzieję, że jak mu zacznę rozszerzać dietę, to będzie troche mniej pił i mi @ wróci :( A tu nici...
  8. Pomysł fajny Widziałam podobne ogłoszenie tutaj: Komitet Upowszechniania Karmienia Piersią - Forum :: Zobacz temat - Mleko oddam potrzebującej:) i chętny się znalazł, wiec moze warto i na tym forum zamieścić. :)
  9. Biedna Hania, ale i dzielna bardzo!I Tobie też Tinko brawa za wytrwałość w rehabilitacji. Super mama z Ciebie :) Maczetko faceci tak mają, ze czasami kręcą się wkoło samych siebie i nie dostrzegają nikogo poza własnym ego. Ja się też dzisiaj pokłóciłam z m., bo jak tylko przyszedł jakąś częścią do routera sie zajął,a ja padnięta byłam na maksa po całym dniu z Dominikiem. Poprosiłam go jak człowieka,zeby sie nim zajął, to ja coś w domu porobię. To się zajmował... Trząsł małym, zeby nie płakał (niewiele to dawało) a sam kobinował przy swoim nowym sprzęcie. potem jak uspałam małego, to tak do 22 z ty ruoterem. Ja aż usnęłam, tak czekałąm, aż sie do mnie chociaż odezwie... A jak mu zwóciłąm uwagę, to dym straszny. Bo ja jak zwykle się czepiam. A ja się czasami czuję strasznie zaniedbana . I nienawidzę, kiedy samochód, koputer albo jakakolwiek elektornika wygrywa ze mną. No to sobie pogadałm... i tyle mojego On poszedł zły spać i tak mnie nie rozumie...
  10. ninnare jak tam pieczarkowa? Też bym zjadła. Smaku mi narobiłaś... My po wizycie teściów. Ufffffff... Mały dzisiaj po pięciu dniach kupę zrobił. ALe jakby mniej płaczu było, więc sobie marzę, ze idzie ku dobremu :) Tyle, zamykam spać, bom zmęczona po weekendzie, ze hej. Jutro do tego spodziewamy się gości, więc musze odpocząć :)
  11. gioseppe myślałam dzisiaj o Tobie i tak jak Tinka Grazię, myślami chyba ściągnęłam. Super, ze jesteś:) Dziewczyny, ja też alergicznie reaguje na pouczanie. Jak mi dzisija zaczeła tesciowa małego przykrywać, bo kropił lekko deszcz, to myślałam, ze ja po łapach uderze. Dzieć ni e z cukru i kilka kropel padających na nos mu nie zaszkodzi. A mnie się przykro zrobiło, bo on akurat u mnie na rękach był i się jak nastolatka z dzieckiem poczułam. Potem jeszcze kilka komentarzuy na temat ubioru, ale już olałam. Najgorsze są te puszcane mimochodem i obserwacja reakcji mojej (czy usłyszałam) albo komentarza nie mówione wprost do mnie, tylko do DOminika - te są najgorsze. grrrrrrrrrrrrr Alez drugiej strony Gioseppe ma racje. Jak czasami ktoś przyjedzie i moge "sprzedac" mu Dominika, zeby mieć chwilę dla siebie, to jest fajnie... Ja póki co sama w obcym mieście ;) Tyle się Was kobitki nad morze wybiera, ze to spotkanie, o którym swego czasu pisałyście powinno się odbyć gdzieś na długości morza, a nie w Warszawie ;)
  12. Haniu! Dużo dobra dla Ciebie! My po wizytacji... Ufff... Nie było strasznie, chociaz starlam sie najpierw z tesciem, potem z tesciowa. Taki krótkie spiecia byly. Mam nadzieje, ze skuteczne na dłuzej. Dominik wykonczony nadmiarem wrazeń padł. Bede musiala go zaraz obudzic,bo potem nie bedzie chcial spac. Az zal budzic...
  13. Witajcie. My w trakcie wizyty(wizytacji?) teściów. Ogólnie więc bardzo męcząco. Rodmor ja karmię piersią i Dominik dostaje przed snem przetarte owoce i na obiadek zupkę z mięsem. I oczywiscie pierś do woli i przed samym zaśnięciem też. Nie dopajam i nie podaję soków. Tylko to. Co do tej kaszy mannej, to podaje się ja wczesniej dzieciom karmionym piersią, bo one są jeszcze chronione przez mleko matki. Tak słyszałam...
  14. krysiak

    wysypka

    Najrozsadniej, to by było pokazac to lekarzowi. Póki co to mozna kąpać w balneum hermal albo w zwykłym krochmalu. Krostki u dzieci to moga byc zwykle potówki czy tradzik niemowlecy, ale tez alergia... Najlepiej oceni to pediatra :) Powodzenia!
  15. Witajcie :) Spóźnione życzonka dla Michasia niech duuuży rośnie Ewelinko to mnie zaskoczyłaś. Ale mi argment. Zeby kobiety dzieci nie miały, to by może takich oszołomów na świecie nie było, ale na szczęście mają, bo obok oszołowmów mają szansę zaisnieć ludzie wartościowi i zdolni. Ale to może i dobrze,z ę Cię nie przyjęli, bo lepiej żebyś w takich ignorantów za szefów nie miała... Na pewno znajdzie sie ktoś, kto potrafi docenić Twoją wartość. Renko nie martw się szmerami. Dominik też ma szmerek nad sercem. To ponoc też może być od anemii i mi lekarka powiedziała, zeby przed pójściem do kardiologa zrobić morfologię i mieć pewność że jest o.k., a poza tym małe dzieci często mają szmerki, trzeba je kontrolować,a le bez paniki. Trzymam kciuki i wierzę,ze wszytsko będzie O.K. Co do pieluch to my po wypróbowaniu wielu marek wrócilismy do huggisów. Uzywamy ich praktycznie tylko na noc, bo w dzień mamy pieluchy do prania. Zastanawiam sie tylko nad rozmiarem tych huggisów, bo Domik ma ponad 8 kilo, i mamy takie huggisy 8-14 kg i sa takie na styk. No i zachodze w głowe jak sie w nie miesci dziec okołotrzynastokilowy. Hmmm...
  16. patrycja`81 a tak sie babie i cos "umanilo" i tak ma chlop tez podziela baby zdanie Gratuluję więc chłopa. Mojego sporo musiałam namawiać do moich rozwiązań, ale jak już spróbował, to się powoli przekonał. A co do smoczka, to ja też sobie postanowiłam, ze nie będę używała. Nic m. nie mówiłam o tych moich zamierzeniach i się okazało któregoś dnia, jak już m. chciał podac DOmkowi smoczka, okazało się, że nasz syn ma dość "olewczy" stosunek do ssania kawałka plastiku. Tzn. pluł nim i wsciekał się bardzo.I tym oto sposobem Dominik przeforsował mój pomysł :) To taka historyjka :) U nas kolejny smętny dzień. Uff... Kiedy to marudkowanie się skończy?
  17. ... i dwa miesiące wakacji, Tinko, pamietaj, że zasłużonych! I znowu z Hanią! Super, dobrego wypoczynku :)
  18. Patrycjo rozumiem w takim razie Twój wcześniejszy post :) No cóż, ile mam, tyle metod. Ja noszę właściwie też niewiele. Tzn. Dominik całe dnie spędza na macie. Ale to nie z przekonania, a ze względu na mój kręgosłup, który jest pod ochroną. Jak mu źle, płacze, to też zasadniczo go przytulam. Ale w sytuacji, gdy wiem, ze mu trudno, to noszę w chuscie. Musiałabym, chcąc nie nosić, całe dnie na kanapie spędzać, szczególnie ostatnio ;) Ale tak , jak mówiłam, to ograniczenie w moszeniu to nie z przekonania, tylko ze względów zdrowotnych. Mogę dźwigać max 2 kg. A i tak trzeba wiele razy w ciągu dnia dziecię podnościć, chociazby do przewijania. A tak z ciekawości zapytam Cię Patrycjo, dlaczego jesteś przeciwniczką noszenia w ogóle? Co do Dominika, to dzisiaj znowu trudna noc. Może to i ząbki, tylko kurczaki nic na tych dziąsłach nie widać, zeby się działo... ZObaczymy za czas jakiś, może coś z tego maruzenia się wykluje, oby dobrego!
  19. Zuzanko, samych słodkich dni :) My dzisiaj też od rana na nogach. Mam nadzieję, ze mały się zmęczy i pójdziemy zaraz dalej spać :/
  20. Właśnie, grunt to dobrze chustę dobrać. Ja na początku miałam kółkową i ... sprzedałam, Dominik nie chciał w niej leżeć, bo już był za duży do pozycji kołyski (miał 3 m-ce). Ale tkana jest super. Mnie kusi elastyczna, ale to przy kolejnym dziecku, bo ona najlepiej się sprawdza ponoć przy noworodkach... Dodałam zdjęcia do galerii i jedno w chuście z naszej niedzielnej wyprawy do Malborka i Tczewa :)
  21. Witajcie dziewczyny :) Wczoraj napisałam długiego posta i się skasował drań jeden, więc skapitulowałam. Patrycja wracając do noszenia chust w domu, to powiem Ci, ze rewelka i w domu i na spacer. W domu jak marudzi i chce być blisko, to żeby na rękach nie dźwigać, dziecia do chusty i nie czuć ciężaru (serio!), albo czasami jak nie może usnąć z nadmiaru wrażeń, wtedy też hop do chusty, robi mu się ciepło, przytulnie, chowa się w chustę i śpi. I ogólnie jak dziecko w kość daje, a Ty masz serdecznie dość, to najlepsze lekarstwo Myślę, ze chusta byłaby rewelacyjnym rozwiązaniem przy dójce małych dzieci. Może się dasz przekonać, jak się fasolka wykluje :) A u nas jakiś kryzys. I mam pytanie do Was kobitki ze starszymi dziećmi, czy to możliwe, zeby taki sześcio (i pół) miesięczny dzieciaczek od tygodnia płakał i płakał i z rąk nie schodził. Martwię się, ze coś mu jest, a ja nie wiem o co chodzi. Byliśmy nawet u lekarza, ale on stwierdził lekki nieżyt gardła i poza tym nic. Dominik jak je pierś, to się własnei od tygodnia strasznie pręży i zaczyna płakać i chwyta i puszcza. Śpi bardzo niespokojnie... lekarz miała w sumi etakie teorie jak i ja, ze może ząbki, albo to gardełko, ale ile to może trwać? To siedzenie na rękach non stop (nie da mi nawet wyjść do toalety, bo jak tylko znikam z pola widzenia jest straszny ryk) składam na lęk separacyjny, ale już nie wiem. I tak myślę, ze to może jakiś skok rozwojowy. Bo takie okresy płaczu i marudzenia już wcześniej miał, ale nigdy to az tak nie wyglądało.... Właśnie, gdyby nie chusta, to bym chyba oszalała,a tak to jeszcze ciągniemy ;)
  22. No newaniu to się najeździsz... Ale oprócz tego, ze daleko, to jesteś zadowolona z pracy w nowym dziale? A ze tak zapytam ciekawsko (nie musisz odp.) czym się zajmujesz? Ja do tej pory bardzo się bałam zajść w kolejną ciążę. Jakoś mój traumatyczny poród się we mnie tak zapisał, ze na samą myśl, to mi się płakać chciało, a dzisiaj tak popatrzyłam na zdjęcia DOminika jak miał jeden dzień i mnie sentymenta wzięły i pomyśląłam, ze myśl o kolejnej ciąży juz mnie nie boli. ALe tak jak NuSiAaa, chciałaby, zajść jak Dominik będzie miał ok. 2 lat, zeby mógł pojsc do przedszkola jak się mu rodzeńswto urodzi.
  23. Dzięki Renko. Podaję gerbera indyka i kurczaka. Ja w sumie bardzo sporadycznie słoiczków używam. Jakos nie mam do końca przekonania. Ale mięsa nie mam gdzie kupować, zeby być pewną, ze jest O.K., to to akurat kupuję.
  24. Ja też karmię piersią i też mi jakos dziwnie było jak trzeba było coś innego podawać. ALe maluch tak się zajadał, ze mi szybko przeszło. Bliskości to nie zmiejszyło, a poza tym, to dzieciaczki nam rosną i będą coraz dalej, jak się tylko nauczą chodzić :) Ja Renko sama gotuję i moje zupki zjada póki co bez problemu. Mniej smakuje mu, jak zaczęłam mu mięsko ze słoiczka dodawac do zupek, ale cóż jakoś przełyka. NIe nauczył się jeszcze pluć :) Dołozyłam conieco do galerii. Jakoś Was ostatnio babeczki zaniedbuję. Przepraszam.
  25. Little, ale się uśmiałam i z Gabi i ze sposobu, w jaki ją opisujesz, bardzo fajnie :) U nas wczoraj był jakiś kupiasty dzień, ale się cieszę, bo po ostatnich zastojach się należało. Za to teraz Dominik najwyraźiej upodobał sobie poranne wstawania. Budzi się o szóstej :/ wtedy zazwyczaj wstaje m. i go bierze do drugiego pokoju, aż mały się nie wybawi i nie padnie. A teraz się znowu obudził, więc już nie wypadało udawać, ze go nie słyszę i wstałam ja. Już od dwóch dni marudzenie jest na maksa i też się zastanawiam, czy to nie ząbki, bo i temperatura 37,8... Na dziąsłach się nic nie dzieje, ale kto go tam wie. Dobrej niedzieli Wam życzę!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...