Skocz do zawartości
Forum

Joaś

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Joaś

  1. Joaś

    Styczeń 2010

    heloł, witam sie po nocy, dzisiaj wyspana:) o 2.52 było przebudzenie ale wystarczyło pogłaskanie i potrzymanie za rączke no i o 4.14 do siebie go wzięłam i spaliśmy do 7ej. od razu lepiej sie czuje. teraz stęka w łózeczku, moze cos jeszcze przysnie z pół godz. Madzia - nie denerwuj sie kobito, z chłopami ciężko sie żyje ale bez nich gorzej. my sie czasem też foszymy. ja juz bym sie dawno rozwiodła jakbym miała patrzec na to co ja mówię a on robi czasem. nie moge go nawet sprzątania po sobie nauczyc, więc pogodziłam sie z tym jakoś że ciągle coś sprzatam. gorzej bedzie jak wrócę do pracy no ale jakoś damy rade. taki nasz los a chłopy niereformowalne są więc szkoda nerwów bo raczej i tak nic z tego nie będzie. Paola - ja jestem specjalistą ds funduszy UE, projekty piszę. teraz pracuje w firmie konsultingowej. kiedys pracowałam w samorządzie i na uczelni ale tam nie chcieli mi dać umowy na stałe tylko na czas finansowania mojego etatu przez projekt więc musialam poszukac czegos na stałe coby nam kredyt na mieszkanie dali. teraz bym chętnie gdzies do budżetówki wróciła bo tam spokojniej no ale na razie nic nie ma, więc wracam do firmy a będę szukać. gdyby nie kredyt nasz to mogłabym dłużej w domku posiedziec a tak to ciężko bez mojej pensyjki by było, nawet pomniejszonej o nianie. poza tym chyba nie jest ze mnie matka polka bo nie chciałabym dlugo w chacie siedziec, no chyba żebym wygrała w lotto i miała kasy jak lodu. swoją drogą muszę zagrać hihi:) ale fajna pogoda u nas nie za gorąco, nawet nie spociłam sie wczoraj. super.
  2. Joaś

    Styczeń 2010

    oj Madzia, może zębiska Wam idą. u nas jeszcze nic nie widać a ja już sie boję. my wczoraj byliśmy na działce u moich dziadków, także na dworku od 14 do 18, ja zmęczona bo ciągle na nogach, jeszcze truskawki obrywałam. młody jak padł w drodze powrotnej to spał 2 godz i nawet w sklepie sie nie obudził więc od razu po zupki wskoczyłam do rosmana. na razie wprowadzam mleczko 2 więc zupek nie zmieniam, jak nam mleczko sie przyjmie o może obiadek albo deserek nowy. w sumie obiadek mam dynie z ziemniaczkiem to dam mu spróbować a na deserek to całe jabłuszko zjada więc tak zostanie bo mu na brzuszek to dobrze działa. w nocy cholernik wstał o 3ciej i nie spał do 4tej mimo iż do siebie go wzięłam. przebudził sie i gadał a dzisiaj rano o 6.30 juz wstał. złośliwiec nie da mamie odespać. teraz juz sie wnerwia, pewnie śpiący jest, mam nadzieje że zaśnie chociaż na troszke bo jak niewyspany to zły. poza tym przysłali mi te ubranka co zamawiałam na endo.pl, fajne są i naprawde fajna wyprzedaż, jakby ktoś chciał to polecam, bardzo fajny materiał i kolorki. dałam smoka i widze że juz mu oczki lataja do spania, nawet już przymyka...może chociaż z pół godz spokoju bedzie. do tego czasu może sie dobudzę.
  3. Joaś

    Styczeń 2010

    jestem babitki przy kawce sie witam Adam dzisiaj marudzenie włączył troche, całą noc mi na ręce wisiał jak spał, łóżeczko bee, taka połamana wstałam. wczoraj cały dzionek złote dziecko a tu zonk. no cóż chumory ma chłopina, może to ten upał, dzisiaj jakby lepiej tzn chłodniej ale pewnie potem patelnia będzie. lata w samym bodziaku, a na spacerze jak mu skarpetki zdjęłam to jakiegoś szału z radości dostał i skakał w wózku jak szalony. dzisiaj zaczynamy powoli dawać mleczko 2 także póki co nowości żadnej nie próbujemy bo na raz za wiele sie nie da. także na deserek jablko, a na obiad ziemniak z marchewką, jak mleczko sie wdroży to coś nowe spróbujemy. poza tym nic nowego, bez mojej mamy szału dostaje bo nie ma do kogo gęby otworzyc, mąż w pracy a my sami. już bym chciała żeby Adam gadał ale pewnie będę miała dość tego po jakimś czasie. musze sie dzisiaj cholera po słoiczki wybrac, u nas taka bieda że nawet w cerfurze nie było marchwi z ziemniakiem i chyba rosman mnie czeka ale to po południu. może w dzien pojade do rodziców psa nakrmic i wyprowadzic bo brat mój do 19tej pracuje wiec ona bidula sama siedzi, tak sie wczoraj cieszyła że przyszliśmy, nawet malego wycałowała chociaż zazdrosna zawsze o niego. także chyba przemoge sie i mimo spocenia pojade do niej, to nie jest daleko jak Adaś nie będzie chciał w parku jeździc to prosto do domku zajedziemy. a wczoraj wieczorem tak sie mój malutek śmiał głośno super to było, rzadko mu sie zdarza ale jak juz to całym sobą chichra. to tyle co na razie. niańka sie nie odezwała pinda jedna. musze dalej szukac.
  4. Joaś

    Styczeń 2010

    Joaś jest. spocona po spacerach że masakra. nawet mi sie nic nie chce tylko leżę z młodym pod wentylatorem w salonie. jutro rano cos naskrobie albo później dzisiaj bo zaraz karmienie sklepik kąpanie. tyle napisze że dzisiaj miałam mieć spotkanie z niańką a babka nie przyszła i nie zadzwoniła więc jest skreślona. miłego wieczorku kobitki
  5. Joaś

    Styczeń 2010

    hej, u nas pikna pogoda i tak ma być w końcu sie doczekaliśmy. wstaliśmy po 7ej, młody zjadł trochę i krzyczy teraz, głośny sie zrobił, chyba sprawdza możliwości głosu. mi sie nic nie chce. poza tym moja mama wyjechała na 3 tyg i smutno bo zawsze ją odwiedzaliśmy w trakcie spacerku na godzinke, młody zjadał i jechaliśmy dalej. teraz sami będziemy całe dzionki bo mąż to pracuje. no ale cóż będę do Adama gadać więcej haha. poza tym jutro mam sie z jakąś nianią spotkać, kurcze czasem jak mam dość już to sie cieszę że do pracy wracam ale tak ogólnie to mam doła z tego powodu. mam nadzieje że Adaś polubi swoją niańke i uda nam sie na kogoś dobrego trafić. poza tym u nas po staremu, Adam zjada już słoiczek marchewki z ziemniakiem i potem już mleka nie wypija tylko 20 ml więc będę m,u dawać już herbatkę bo to do popicia tylko. może niedługo cos nowego spróbujemy i za 2 tyg to już z mięskiem pewnie. boże jak ten czas szybko leci, już niedługo i nasze brzdące beda pół roczku świętować. piszecie o małżonkach, mój to nawet Adasia nie przewija chyba na samym początku tylko. robi to o co go poproszę tzn zostaje z małym jak wychodze do sklepu, bawi sie jak cos chcę zrobic w chacie no i karmi czasem a tak to ja cały czas. mówi że jak by musiał to by przewinął no wiec kiedyś go zostawie na dłużej po prostu. na razie to moja domena. no ale złego słowa nie powiem bo na samym początku jak ja miałam doła po porodzie to miesiąc z nami był i wszytsko robił. no jak wrócę do pracy to pewnie ciężej będzie. no a spięcia są, pewnie że tak bo jednak całkowicie teraz trezba sie podporządokować małemu, a my raczej z leniwców jesteśmy. więc ciężko. ja sama przyznaje że już nie wiem czy sie zdecyduje z tego powodu na drugiego bobasa, zresztą nigdy nie planowałam wiecej niż 1 dziecka. Adam wsadził głowę w siatkę w łóżeczku i tak leży...ten to ma pomysły, chyba zasypiać ma tak zamiar hahaha. znowu odciśnie sobie na łepetynce ta siatkę.
  6. Joaś

    Styczeń 2010

    ja jestem Madziu. właśnie skończyłam sprzątanie uff no i usiadłam na chwilkę bo młody kima w łóżeczku. dzisiaj na grilla sie wybieramy, mój brat ma urodziny wiec na świeżym powietrzu chociaż będziemy. moj też na boczki śmiga i ulubiona pozycja do spania to boczek, a najlepiej jak mama obok. wieczorem razem na kanapie kimamy a po wieczornym karmieniu do łóżeczka leci i tak do 5tej mniej więcej wytrzymuje tam a potem do mamy. i śpimy do 7ej, potem juz tylko drzemki. kurcze, ładna pogoda u nas dzisiaj i zapowiada sie na najbliższe dni, super, w końcu. wczoraj na ławeczce w parku tak przyjemnie nam było że Adaś usnął mi na rękach. i już nie wiem co pisać bo jakaś śnięta jestem i zmęczona po tym sprzątaniu.
  7. Joaś

    Styczeń 2010

    ja już obrobiona, poprasowane, obiad zrobiony i mały po deserze lula (o dziwo w łóżeczku nowym), leży na boczku i trzyma sie siatki :) pewnie niedługo sie przebudzi i albo uśnie dalej albo nie. najczęściej budzi sie po 45 min i jak go ululam to śpi następne 45 min. gdzieś czytałam że dziecko ma takie 45 minutowe fazy spania w dzień i mnie sie idealnie zgadza. rano po śniadanku jest ok 45 min, potem po deserze najczęściej 2x45 min i jeszcze potem na spacerku też 45 min i na drugim spacerku 45 min. i tyle spania w dzień.
  8. Joaś

    Styczeń 2010

    a ja na razie nie planuje rodzeństwa dla Adama w ogóle. ale kto wie co bedzie za rok, czy dwa. nigdy nie mów nigdy. my oboje chcieliśmy synka ale też jakoś specjalnie nie celowaliśmy, tzn jedynie w dni płodne i już. i wyszedł synek. gdyby była córa mąż pewnie bardziej chciałby drugiego brzdąca. dzisiaj nocka lepsza, pobudki o 3.30 i 5tej ale bez próby wstawania jedynie kręcenie sie i poszukiwanie smoka, do 5tej w łóżeczku WOW. ale za to od rana włączył opcję marudzenia, już wczoraj wieczorem stękał a dzisiaj od rana tyż. maruder. lezy w łóżeczku turystycznym i stęka. no cóż moze ma gorsze dni hihi, a może coś sie szykuje..jakies zęby czy cóś chociaż nie ślini sie i nie grzebie w buziolu jakoś więcej. normalnie. wczoraj ładnie pospał rano z godzinke ale to ze zmęczenia pewnie więc dzisiaj nie mam co na to liczyć. aa zastanawiam sie nad zakupami jakimiś tutaj, bo fajne promocje są: Ubranka dla dzieci – Endo może jakies większe rozmiarowo wezmę to będzie na za niedługo.
  9. Joaś

    Styczeń 2010

    Madziu - fajnie że już wszytsko gotowe, a co do chłopa to nie denerwuj sie, mój tak samo sie szykował, oni tak mają, że trzeba wszytsko za nich. garnitur też późno kupowaliśmy, całe szczęście że od razu znaleźliśmy pasujący. ja to musze o chrzcinach pomysleć bo chciałam w sierpniu ale problem z chrzestna bo nie mamy nikogo bliskiego ech..chrzestny mój brat a z chrzestną lipa, nie mamy nikogo tak w rodzinie ani bliskich znajomych, moja psiapsiolka sie do mnie nie odzywa za bardzo odkąd w ciąży byłam. ona w zeszłym roku straciła bliźniaki ciężko to przeszła bo urodziła w 23 tyg no ale rok minął no a my dalej w sumie dwa razy sie widziałyśmy i tak rozpadlo sie jakoś, ja nie naciskam na kontakty a ona w ogóle więc lipa. no cóż musimy coś wymyślić. moja maruda śpi ech a powinien juz wstac na jedzonko i spacerek. może sie zaraz obudzi to mu dam marchewke z ziemniakiem i mlekiem dopchnę i pojedziemy.
  10. Joaś

    Styczeń 2010

    madziaaaa0701a ja godzinkę pocwiczyłam upociłam się po wsze czasy... teraz tak pasuje trochę systematyczności i myśle ,że będzie dobrze i do ślubu się wyrobie ,a zbliża się on ogrommnymi ktokamimichaniu próbuje kolano wziac do buzi ,albo jak lezy na lezaku chwyta za taka obrecz co zabawki na niej wisza i się przyciaga i siedzi gryzac te obrecz, ladnie chwyta za paluszki u nog mielismy isc na spacer ale padl ale jak tylko sie obudzi to ggo wyciagne bo b. ladna pogoda i moze sie cos opale :) bo przy Łukaszu to blada jak sciana jestem Madziu, a jak przygotowania do ślubu, sukienka itp...?? ja musze swoją na allegro wystawić chyba bo przydałby sie jakiś grosz a i tak nie założę jej więcej. hehe, pochwaliłam go, jednak nie podsypia juz tylko śpiewa hahaha.
  11. Joaś

    Styczeń 2010

    MudikMacie jakiś pomysł, żeby przestawić naszą Olę na późniejsze wstawanie chociaż o godzinę, bo 5, 5.20 to ciutkę wcześnie jak dla mnie kochana, mój nie je w nocy a i tak często wstaje koło 4tej, 5tej wyspany i musze go lulać żeby zasnął. chyba nie ma rady , w końcu kiedyś zaczną przesypiać nocki...chyba:)
  12. Joaś

    Styczeń 2010

    hej babitki, witam sie nieco zmęczona. wczoraj cały dzionek na nogach od 11 jeździliśmy z przerwami do 18.30. byliśmy na szczepieniu a potem młody duzo spał. tak jak sie obawiałam za to w nocy obudził sie o 3.30 i oczy jak 5 zł. dałam herbatki i zmieniłam pieluchę bo sie kręcił ale nic nie pomogło, dopiero koło 5 padł ech...o 7.15 nakarmiłam na śpiocha ale skubaniec obudził sie niedługo więc nici ze spania. zaspana jestem okrutnie no ale cóż taki los, dobrze że nie płakał tylko sobie gadulił. mam nadzieje że dzisiaj już wrócina swoje tory, teraz leży w nowym wyrku i zabawia sie zabaweczkami, wygląda na zadowolonego a ja mam go na oku i pod ręką no i nie ma ciasno jak w wózeczku, mam nadzieje że do spania w tym łóżeczku w dzień też da sie przekonać bo na kanapie niebezpiecznie. od dwóch dni jemy zupkę, na razie troche i popijamy mlekiem ale mu smakuje. mam nadzieje tylko że z kupą będzie dobrze. jak potestujemy zupke to jakiś nowy deserek dam bo my ciągle tylko jabłko. Madzia- ja też podczytuję lutówki ale nie włączam sie w ich dyskusję. uważam że każdy ma prawo swoje zdanie wyrazić no ale trzeba spokojnie i bez wyzwisk bo to przykre jak sie kobitki kłócą. ja uważam ze kolczyki dla maluszka są zupełnie zbędne i rzeczywiście mogą spowodować problemy bo wiadomo, maluszek za uszki się ciąga, może zachaczyć o coś no i inne problemy mogą być, ja np mam przekłóte uszy od podstawówki, od wielu lat nie nosze kolczyków bo mi sie zawsze coś babrało i do teraz mam problem bo ciągle mi sie ropa zbiera i nic nie mogę z tym zrobić. teraz to mi nie przeszkadza ani nie boli ale kto wie jak by było gdybym miała kilka miesiecy i takie rzeczy by sie działy. także ja jestem przeciw ale to że ktoś to robi nie znaczy że jest złą matką. a co do czekolady - no ja się boje strasznie każdego podanego pokarmu, może dlatego że przeszliśmy przez problemy z brzuszkiem i wiem jak dziecko wtedy cierpi. także trzymam się schematów a nawet jestem troszkę z tyłu i obserwuje dziecko. nooo moje dziecko sobie podsypia w nowym łóżeczku WOW. super. przynajmniej moge sie ruszyc i nie musze go na kanapie pilnować. pewnie zmęczony po nocy jest.
  13. Joaś

    Styczeń 2010

    co do rutyny to dobra sprawa. mój chodzi jak w zegarku jeśli chodzi o jedzenie i z grubsza o spanie. pewnie dlatego że na butelce jest bo jak jest cyc to gorzej pewnie. pierwsze mleko ok 7, potem ok 10 i ok 11 deser po deserze ma dłuższe spanko do 13tej wtedy mleko (dzisiaj zupke zaczne wprowadzac) no i na spacer o 16tej mleko gdzies w terenie i znowu spacerujemy no i o 19 mleko. kąpiel o 20 i ok 21 idzie spać. ja jak sie kładę to jeszcze karmie go na śpiocha. na spacerkach teraz przysypia po ok 40 min a tak to rozgląda sie, siadamy na ławeczce w parku i ogląda świat. wczoraj wytrzymał 2 godz zakupów z mamą w wózku siedzial i dzielny był. kupiłam sobie 4 bluzki ale gorzej ze spodniami mam bo brzuchol przeszkadza, no cóż może sie w koncu zmobilizuje do dietki. IUU - co do sprzątania to ja sprzątam generalnie w soboty jak małż jest, no a takie codzienne porzadki to z młodym, ja w kuchni on w leżaczku też, zawsze te pół godz wytrzyma i sie gapi co robie. jak on śpi to ja odpoczywam na ogół, czasem jak mam jakieś ciche prace to wykonuje ale często sobie razem polegujemy bo w nocy sie nie wysypiam jeszcze, za często sie budzi i kręci. Madzia - a Michaś z Tobą śpi czy w łóżeczku?? bo mój dzisiaj znowu nie chciał w łóżeczku, czasem ładnie śpi a czasem już o północy sie wierci i go do siebie biore.
  14. Joaś

    Styczeń 2010

    hej babitki, coś ciszaaa u nas. ja caly weekend zabiegana. w piątek byliśmy na grillu, mały grzeczniutki, jak wróciłam to zasnął jak zabity. w sobote mielismy rodzinnie gości i też cały dziopnek zajety a wczoraj spacerowaliśmy z młodym dużo 2 razy 2godzinne spacerki, siedzieliśmy nawet w piaskownicy, mały gapił sie jak zaczarowany na dzieciaki a ja przynajmniej zasuwać nie musiałam cały czas. ale dzisiaj nocka jakaś przesrana, budził mi sie co godzinke, nie wiem co mu nie pasowało, głodny nie był na pewno bo rano zjadł tylko 70, zreszta karmiłam go przed północą. tak jakoś przebudzał sie i kręcił, może za duszno mu było, nie wiem. wzięłam go do siebie ale i tak sie kręcił. no może dzisiaj lepiej będzie. zastanawiam sie nad zakupem łóżeczka turystycznego, kojca. w dzien mały siedze ze mną w pokoju i śpi na kanapie albo w wóżku ale widzę że w wózku mu ciasno a na wyrku nie moge go już samego zostawiac a nie chce siedziec cały czas z nim więc zastanawiam sie czy mu nie kupić. znalazłam taki fajny: ŁÓŻECZKO KOJEC -2 POZIOMY-MOSKIT-OTW.BOK- 6 KOL (1072286561) - Aukcje internetowe Allegro zawsze potem jako kojec do zabawy będzie. mam nadzieje że uda mi sie go przekonac do spania w nim bo na kanapie już go nie zostawie bo przewrotki może strzelać a przecież na podłodze nie bedzie spał.
  15. Joaś

    Styczeń 2010

    madziaaaa0701a my bylismy sie wczoraj wazyc i maly wazy 7140 g i tylko pol kg przybral w ciagu miesiaca malo troszke no ale co zrobic ma niedowagi 200g jedna malo inteligentna dziewczyna mowi do mnie dawa mu wiecej jedzenia ... ale jak ja mu moge dawac wiecej jak on nie chce Kropka to gdzie sie to wybierasz ?? joas a my nie mielismy wyboru bo rozgladalismy sie za duzymia wanienkami ale nie spotkalam jeszcze takiej ... pod prysznicem kapalismy ale to niebezpieczne i najlepiej w wannie spoko luz maly lezy pluska sie bez problemu Pół kilo na miesiąc to OK, teraz już dzieciaczki mniej przybierają. my dzisiaj się ważyliśmy i mamy 8050, czyli w ciągu miesiaca 600 g. lekarka była ale nawet nie obejrzała go bo Adam strasznie krzyczał, nie wiem co mu sie stało bo nigdy u lekarza tak nie robił no ale miał jakąś histerie. więc zbadamy się przy szczepieniu niedługo. za to ja byłam u lekarza na ekg i mam nadal tą arytmię, dostałam jakieś tablety i chyba znowu muszę do kardiologa sie wybrac ech... poza tym ciepełko i ładnie, nie miałam czasu nawet pisać. spacerowaliśmy sobie chociaż mi ciężko bo mnie @ dopadła i sie leje że hoho. jutro mój małż ma 30te urodzinki i na grilla sie wybieramy tzn ja z Adamem na troche bo na kąpiel już wrócimy sobie żeby mi młody nie marudził.
  16. Joaś

    Styczeń 2010

    heloł, Madzia TY odważna jesteś z tym kąpaniem w wannie, ja sie na razi przymierzam coby sie razem wykąpać z młodym ale to tak dla zabawy bardziej a do wanny to jak siądzie dopiero zamierzam. na razie kąpiel przenieśliśmy do łazienki bo strasznie zaczął chlapać ostatnio. Kropka - wakacje powiadasz, super. a gdzie się wybieracie??? a kiedy Ty do pracy wracasz bo mi sie wydawało że tak mniej więcej jak ja. ja wracam pod koniec sierpnia. w ogóle to ktoś jeszcze wraca do pracy bo ja już strasznie przeżywam to a jeszcze dwa miesiace. ale wiem że szybko zleci niestety. mój ananas dzisiaj postanowił wstać o 4tej. już myślalam że go zaduszę normalnie ale jakoś wzięłam go do siebie i udało sie usnąć do prawie 7ej. mam nadzieje że nie będzie miał takich pomysłów bo co tu robić o 4tej rano. no i dzisiaj znowu mamy kupkowy problem. od 2 dni nie robił i rano próbował ale tylko mu bobek wyszedł. mam nadz że potem wydusi resztę. już wczoraj nie dawałam mu marchewki tylko samo jabłko żeby nie zatwardzać. chyba sie chłopak musi nauczyć robić "ludzkie" kupy po prostu. póki co nie płacze przy tym więc nie martwie się jeszcze i mam nadz że pójdzie jakoś. może przy drugim śniadanku bo on lubi przy jedzonku strzelić. a zapomniała sie pochwalić że przedwoczoraj zaliczyliśmy pierwszą przewrotkę z plecków na brzuszek ale chyba na razie incydentalną bo dalej nie próbuje. zaczął za to bardzo intensywnie gadać. wczoraj na ławeczce w parku jak go na kolanach usadziłam to nadawał do babki obok chyba z 20 min, śmiał się, chichrał, zawstydzał i inne takie. wesołek mały. nawet kobieta nic nie musiała do niego mówić, wystarczy że sie spojrzała na niego. no i kaczuchy oglądaliśmy. fajne te spacerki teraz, gdybym niżej mieszkała to bym więcej latała a wczoraj niestety @ mnie nawiedziła więc raz sie tylko zwlekłam. dzisiaj pojedziemy do mojej mamy to dwa spacerki będą bo jak w domu siedzi to marudzi. chciałam dzisiaj zacząć z zupką ale chyba poczekam czy ta kupa pójdzie najpierw.
  17. Joaś

    Styczeń 2010

    anna_262Hej. Chciałam się zapytać Was o to jak wasze pociechy przyjęły wprowadzanie nowych pokarmów. Tzn. czy pierwszy raz podana zupka lub deserek zasmakował maleństwu, czy był płacz i grymaski? U nas pierwszy raz się nie udal. Może mu nie smakowało ze słoiczka. Albo nie wiem co. my na razie tylko jabłko i marchewke jedliśmy i chętnie jada. generalnie lubi z łyżeczki zasuwać bo chyba wydaje mu sie to fajne. zupkę od jutra będziemy wdrażać, potem jakieś nowe deserki może i kaszke, ale chyba na początku do butelki dorzucę troche kleiku a z łyżeczką potem będziemy próbować. generalnie ja ostrożna jestem ze wszystkim coby naszego brzuszka nie obciążać. dzisiaj dam samo jabłko bo cos kupki nie mógł wczioraj wydusić więc może go marchewka przyblokowała.
  18. Joaś

    Styczeń 2010

    no ciszaaa u nas, Mamuśki wracać. u nas ok, dzisiaj nocka fajna, o północy go nakarmiłam bo przysnęliśmy i do 5.15 w łóżeczku spał a potem do 6.30 już ze mna bo znowu miał jakieś sny bo stękał. teraz leży w wózeczku, pewnie strzeli małą drzemkę ale już tylko z 20 min dosypia, potem dłuższą kimkę ma od 11 do 13 zawsze. a potem to na spacerkach podsypia. dzisiaj u nas deszczyk jakiś ale mam nadz że sie wypogodzi bo bez spacerków kiszka będzie. a w ogole to zaczęłam szukać opiekunki buuu. tak bym chciała posiedziec chociaż do konca roku z Adasiem ale niestety za 0 zł to nas nie stać na taki luksus. a tak chociaz na kredyt zarobie.
  19. Joaś

    Styczeń 2010

    hej babitki ja po nocce wyspana, Adam spał w łóżeczku do 5tej (WOW) z jedna pobudką tylko no i o 5tej wylądował u mnie i do 7ej spaliśmy także wyspałam sie. w ogóle to on cuda w tym łóżeczku wyczynia jak go kładę spac, nogi ponad łóżeczko, między szczebelki, obraca sie wokół osi cuduje aż w końcu myk na boczek i śpi. ja jak sie kładę to jeszcze go przewijam i karmie (a Wy o której ostatni raz na noc karmicie i przewijacie??). nie chce ryzykować że w nocy mi sie głodny zrobi no i jednak od 19tej to chyba za długo bez jedzonka do 6.30. tak mi sie wydaje. najgorsze przewijanie jest bo jedzenie na śpiocha ok, ale o pieluche są awantury no ale rano zawsze mamy pełno więc te 3-4 godzinki to jednak długo więc wolę zmienić jeszcze. Madzia - Michac Cię głaszcze a mój normalnie boksuje po twarzy, wpycha paluchy, tatę ciąga za brodę a mamę za włosy. kontakt z nim bywa bolesny normalnie. IUU - witaj. arbuza już próbują wasze łakomczuchy hihi. mój wczoraj dostał pierwszy raz chrupka, zadowolony był że hej ale musiałam go mocno pilnowac bo najchętniej wepchnąłby całego do buzi od razu. u nas dzisiaj chyba jakieś ochłodzenie jest bo można normalnie oddychać wczoraj już też lepiej było tak w sam raz na spacerek. oby tylko nie padało to będzie ok.
  20. Joaś

    Styczeń 2010

    heloł, u nas tyż gorąc chociaż po wczorajszej burzy i nocnej chyba też jakby troche lepiej, ma być koło 25 stopni więc da sie żyć. wczoraj tylko jeden spacerek był przez burzę ale za to 2 godz chodziliśmy. dzisiaj może dwa razy pójdziemy. w nocy ja padnięta przez ten upał młody wylądował u mnie nawet nie wiem o ktorej bo mi sie nie chciało nawet oka na zegarek podnieść. ale po 23 go z łózeczka wzięłam nakarmiłam i odłożyłam z powrotem wiec spał w łóżeczku tyż...małymi kroczkami myślę że nam sie całkiem uda zostać całą nockę w wyrku, zresztą jego przybycie o 4tej na 2 godzinki to mi bynajmniej nie przeszkadza. cieżko jak cała nocka razem a tak może być. no ale mały musi wiedziec że ma swoje łóżeczko i że tam sie śpi. kupy...temat rzeka normalnie. u nas odkad jemy marchew i jabłko mamy codziennie jedną kupkę i bardziej zbitą rzeczywiście bo wcześniej to rzadkie były i co 2-3 dni. no i bez wysiłku idą i bączki też jak mały traktorek więc jest ok. ja daje do picia rumianek, wodę i mam jeszcze herbatkę rumianek, melisa, lipa. poza tym już bez żadnych leków i kropelek :) wreszcie. już nawet nie daje wody koperkowej ani plantexu. musze posprzątać chatę a tak mi sie nie chce że hoho...chciałam rano żeby mieć z głowy więc chyba wypije kawkę i biorę sie a młodego wrzucę do taty, niech jemu przeszkadza w spaniu, co on kurcze myśli że on sie musi wysypiać a ja to cooo. na razie Adam lezy w wózeczku i napitala w zabawki na łuku, normalnie boksuje.
  21. Joaś

    Styczeń 2010

    no u nas gorąc ciąg dalszy.. ale wczoraj super spacerek mieliśmy mimo iż taki upał, w parku jeździliśmy, młody nawet popijał na ławce (herbatkę oczywiście) a potem sie wylegiwał jak na faceta przystało też na ławce. w ogóle zachwycony był że wyszedł z wózka i bez problemu potem dał sie odłożyć z powrotem i na zakupach grzeczny, czapeczki mierzył i strzelal śmiechem do sprzedawczyni aż czkawki dostał. ma taki ulubiony sklepik gdzie mu sie baaardzo panie sprzedające podobają i tam jeździmy na zakupki. mamy już różne postępy.. przede wszystkim spał w łóżeczku do 4tej prawie - potem mial jakieś sny chyba bo jęczał, szlochał i śmiał sie na zmianę przez sen. wzięłam go do łóżka bo sie wybudzał i tak jęczał mi pod nosem. poza tym od 3 dni nie bierzemy żadnych leków na kolki i jest dobrze,bączki idą ładnie, kupki teraz codziennie chyba jabłko nam służy. taka szczęśliwa jestem. no i na razie bujamy sie na boczki co mu sie bardzo podoba bo lubi spać na boczku, więc jak go kładę to zaraz fik na boczek, głównie na prawy ale czasem też na lewy. myślę ze niedługo obrót będzie.
  22. Joaś

    Styczeń 2010

    hej, a mój Adam dzisiaj w łóżeczku spał do 4tej:) WOW. położyłam go jak sie senny zrobił przed 21 a on fik na boczek i śpi, potem raz dałam mu smoczek i dopiero o 23.30 przewinęłam i nakarmiłam i dalej do wyrka. koło 4tej zaczął sie kręcić więc wzięłam go do siebie ale myślę że spałby dalej w łóżeczku tylko ja z wygody (i tęsknoty bo smutno mi bez niego było) wzięłam na te 2,5 godz do siebie. no ciekawe czy dzisiaj też sie tak da odłożyć czy to jednorazowy wyskok był. u nas ciąg dalszy pięknej pogody więc na spacerek polecimy na pewno. gdybym niżej mieszkała to bym pewnie cały dzień latała a tak to ciężko sie zwlec. no ale zawsze min 2-3 godz jesteśmy. Madzia - ja Ci zazdroszczę wagi bo ja nadal ponad 70 a chciałabym do 62 zejść. ale ciężko mi idzie dieta. a przed ślubem też pięknie schudłam w rok 25 kilo więc umiem ale nie moge sie zmobilizować, no ale ograniczam sie troche. Mudik - no może sprawdze co u nas w tesco mają z hippa, no ale jak zbiorę więcej do zamówienia to w necie zamówie - tam dobre ceny i dostawa na drugi dzień no ale musze troche kupic. na razie kupiłam dwa słoiczki jabłka z marchewką z bobovity. niedługo spróbujemy znowu zupkę ale tylko marchew z ziemniakiem bez innych na razie dodatków i zobaczymy. a tyle fajnych jest deserków no ale ja wolę ostrożna być bo dopiero co nam brzuszek ładnie pracuje i od 2 dni nie daje proszków i bączki ładnie idą. może jabłko mu służy bo i z kupą nie ma problemu. oby już tak zostało. siedzę sobie kawkę popijam a młody obok nadaje. smoczka sam sobie zapodaje i wyjmuje. no i pluje intensywnie. a ja wyspana bo wczoraj po 21 sie położylam.
  23. Joaś

    Styczeń 2010

    hej, u nas też gorąć dzisiaj. wczoraj już ciepło było, więc spacerowaliśmy, nawet pierwszy raz sie autobusem przejechaliśmy na zakupki do centrum handl. a z powrotem na piechtę myślałam że padnę, spociłam sie okrutnie, a dzisiaj jeszcze cieplej, chyba padnę, ciążą mi dodatowe kilogramy w dodatku ech. Kasia - zdówka dla męża, chory chłop to gorzej nieraz niż chore dziecko. Paola - trzymajta sie tam, kurcze straszna ta powódź i najgorsze że to ciągle wraca, strach mieszkać normalnie. Gośka - no te panny młode to masakra, no ale chłopy nie lepsze. ja tam wieczór panieński miałam skromny w domku z dziewczynami i miło wspominam mimo iż bez szaleństw. a niektóre to sie zachowują jakby miało im sie życie skończyć po ślubie, więc po co ślub biorą. Madzia - gdzieś Ty babo sie schowała. wróciłaś do domku i nic nie piszesz. ja sie dzisiaj musze wybrac po marchewke z jabłkiem hippa bo nam sie skonczyla a młody wcina ładnie i do tego dodaje mu jeszcze jedno małe starkowane jabłuszko. niedługo zupki będziemy testować. w ogóle fajne te hippa są słoiczki tylko u nas straszna bieda w rosmanach nic prawie nie ma, chyba będę musiala co nieco w necie zamówić. no i jak świeża marchew sie pojawi to będę zupki sama robić. Mudik - mój leń sie jeszcze ni razu nie obrócił ani z plecków ani z brzuszka. tylko na boczek sie buja z pleców, widzę że go coś nosi dalej ale jeszcze nie załapał o co chodzi. no ale to chyba nie ma sie co martwić, zwłaszcza że głowę trzymał szybko i do siadania sie rwie, więc chyba ok z nim, po prostu leniwy, może jak z raz mu sie uda to sie połapie o co chodzi. może dzisiaj zainaugurujemy krótkie portki haha. nie mam za wiele letnich ciuszkó bo nie widziałam czy lato bedzie ale widać że trza sie zaopatrzyc w coś.
  24. Joaś

    Styczeń 2010

    melduję sie wieczornie. młody śpi na kanapie, w łózeczku był płacz, widocznie woli z rodzicami w pokoju kimać. po 22 go przewinę, nakarmię i do pokoiku odtransportuje, może sie da do łózeczka a jak nie to z mamą na kanapie. w końcu w wiadomo że w jeden dzień go nie przekonam do wyrka, chociaż kiedyś ładnie spał i w łóżeczku i w gondolce sam. ale po kolkowym nawrocie przeprowadził sie do mamy na kanapę i nie chce wyjść haha. byliśmy na działce na grillu, mlody grzeczny, trochę pospał, trochę zwiedzał. wyrywał sie do jedzenia i picia - normalnie łapał za kubek, już mu wczoraj zamówiłam na allegro niekapek i będziemy uczyć sie pić z kubeczka skoro taki wyrywny.a w ogóle to padnięta jestem jakaś chyba nadmiar powietrza i ciepła tak na mnie dziala. od jutra zostajemy znowu sami, jak fajnie było jak tata do pracy nie chodził. mam nadzieje że Adaś będzie łaskawy dla mnie bo marudny się nieraz robi i krzyczy normalnie mały nerwus.
  25. Joaś

    Styczeń 2010

    hej Mikka, u nas ciepełko, około 24 stopni ma być. ja młodemu zakładam body na krótki rękaw a na to bluzkę z długim rękawkiem bawełnianą cieńką i spodenki dresowe no i skarpetki i czapa lekka. wczoraj tak go ubrałam i się nie pocił. a jeździmy w spacerówce, to też ma znaczenie bo jednak w gondoli to chyba cieplej jest bo bardziej zabudowana i osłonięta od wiatru. oczywiście bez kocyka, dopiero wieczorem jak słoneczko zaszło to go nakryłam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...