Skocz do zawartości
Forum

rorita

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rorita

  1. majta ja miałam zlecone na samym początku w 7tc , tylko u mnie te badanie było pod nazwą - Serodiagnostyka kiły, miałam także od razu robione WZW (antygen wirusa żółtaczki zakaźnej). To drugie wiem, że należy powtórzyć po 35 tc. Także bez obaw, chociaż każdy lekarz zleca inne badania :/ Np.doktor w przychodni morfologie, mocz i cukier o resztę trzeba się samej pytać, a u prywatnego zlecają co tylko się da , tylko że za te badania sporo płacimy. Ja za moje pierwsze badania ,właśnie od lekarza prywatnego, zapłaciłam 320zl Byłam w szoku, że to takie ceny. A Pani w laboratorium pytała czy przypadkiem nie mam ciąży zagrożonej, takie szczegółowe badania. I bądź tu człowieku mądry
  2. U mnie nudności były na początku, ale do momentu jak czegoś nie zjadłam Teraz to tak jakbym w ogóle w ciąży nie była, nie mam tak że muszę coś zjeść teraz i koniec, raczej mam ochotę
  3. drucillazachcianek nei mam - a szkoda... tyle,że mnei ciągnie na zbujnicka kanapkę z Mcdonalda... i okresowo piję colę na zmianę z kubisiem banan jabłko brzoskwinia. mniam choć jak wczoraj wieczorem zachciało mi się coli a a kurat w domu nie bylo i zapytałam chłopa czy by mi nie przyniósł ze sklepu -a on na to, że nie - to mi się odechiało... drucilla hehe u mnie jest nie raz podobnie, to mówie że i tak ma ze mną za dobrze,że nie wymyślam aż tak Ja colę też popijam jak mam ochotę ,a tak to sok jabłokowy hortexa :)
  4. rorita

    Hity I Buble

    krysiakBaldachim jest ładny, ale niestety bardzo zbiera kurz. U nas rozek sprawdził sie rewelacyjnie. Szczególnie, gdy mały popłakiwał wieczorami, wtedy otulalismy go w rozek i bardzo szybko sie uspokajał. Ale prawda jest taka, ze nie wszystko wszystkim pasuje, bo kazdy z nas jest idywiualnoscia nie do powtórzenia ;) Co racja to racja Baldachim to faktycznie kurz zbiera i w sumie to się jego nie używa, tylko ładnie wygląda
  5. stokrotko tak jak pisałam my przez prawie 9 lat SP (były też gumki sporadycznie) i żadnych stresów nie było W końcu zaczęliśmy myśleć o dzidzi i czekaliśmy na nią tylko parę miesięcy . Prawdą jest ,że każdy ma swoje zdanie na temat antykoncepcji. A jak już będzie druga dzidzia to napewno skonsultuję się z lekarzem ,żeby wybrał najodpowiedniejszy sposób zabezpieczenia na resztę lat
  6. żabol22 Super,super,super żabolek prawdziwe arcydzieła tworzysz
  7. tunika ja też zaglądałam :) Fajny asortyment, ale u mnie też bedzie pisiorek
  8. niebieski kawa sypana czy rozpuszczalna?
  9. Na wysokiej wieży siedziała księżniczka i czekała aż wyjdzie służąca. Nie wiedziała kiedy król poprosi ją aby skończyła się ubierać. Dzisiaj miał być wspaniały dzień pełen dobrych i ciekawych przygód. Kiedy król już wrócił dał jej złoty ząb i depilator z nasadką mrożącą. Księżniczka już dawno wiedziała jak tego użyć. Zebrała się na odwagę i postanowiła wykorzystać chwilę na wyrzucenie z szafy starego kapcia. Już dawno powinna była to zrobić. Ale nie miała siły gdyż zapach był bardzo intensywny. Co postanowiła? Wyrzuciła szafę. A z nią drogocenną biżuterię. Nie mogła uwierzyć, że jest taką gapą. Ale to jeszcze nic, w szafie były także jej ulubione pantofelki, dlatego też postanowiła założyć kalosze do swojej pięknej sukni i pójść na bal. Wyglądała śmiesznie ale to nie było najważniejsze. Król kiedy ją zobaczył zamarł z wrażenia, kazał jej natychmiast założyć pantofelki, ale księżniczka uparcie twierdziła że w kaloszkach jest jej wygodnie. Król posmutniał. Miał nadzieje że księżniczka zrobi to co kazał. Niestety tak upartej, nieznośnej dziewuchy nie da się zmienić. Aczkolwiek, wpadł na pewien pomysł. Rozkazał nadwornemu magikowi zaczarować kalosze. Tak więc magik nie wiele myśląc wyjął z pod peleryny magiczną różdżkę, skierował ją na kalosze. Czary mary i wstrętne kalosze zmieniły się w przecudne, szklane pantofelki. Teraz księżniczka cierpiała obrażona a jej łzy zamieniały się w kryształy. Spojrzała na podłogę i nie mogła uwierzyć własnym oczom. Jak to mogło się stać!!! Kryształy zmieniły się w przepiękne czerwone róże. Chciała zerwać choć jedną ale ukłuła się w palec. Wtedy z jej krwi niespodziewanie pojawiła się wielka plama. -To niemożliwe - powiedziała, jak teraz posprzątam, przecież nie mam pod ręką żadnej ściereczki. Na szczęście wróciła służąca i na widok tego bałaganu zemdlała. Wtedy Księżniczka zrozumiała że sama musi uporać się z ta wielka plamą. Podciągnęła rękawy, wzięła ściereczkę i zabrała się za sprzątanie. Jednak plama wcale nie dawała się zetrzeć, wręcz przeciwnie, robiła się coraz większa i większa. Księżniczka zrobiła smutną minę ale nie poddawała się, obiecała przecież że stanie się wreszcie samodzielna. Miała w końcu 25 lat i musiała wreszcie dorosnąć. Koniec z beztroskim życiem dziecka, pełnym zabaw i przyjemności. Miała przecież wyjść za króla który był mądry, dojrzały i oddany dla swych poddanych. Bardzo się księżniczce podobał i była szczęśliwa, że oczarowała go swoją osobą. Taki król to prawdziwy skarb i dobry. Ślub miał się odbyć w pewną zimową noc pod gwiaździstym niebem. Księżniczka była przerażona i dostała, strasznych boleści brzucha. Ale wnet zjawił się lekarz nadworny i zbadał księżniczkę. Stwierdził biegunkę o ostrym przebiegu , zalecił dietę . Księżniczka ucieszyła się, że może schudnie przed swoim ślubem. Zadzwoniła do swojej przyjaciółki i poprosiła ją o pomoc w wyborze sukni ślubnej. Przyjaciółka się zgodziła , ale pod jednym warunkiem że pozwolę jej przez dwa tygodnie zamienić się w najpiękniejsza i najbogatszą kobietę, nie wiedziała tylko że...jest jeden warunek umowy że będzie chodziła w różowej peruce . Księżniczka zmieniła przyjaciółkę mówiąc że nie jest już dobrą przyjaciółką...złamała obietnice o dochowaniu tajemnicy. Wzięła swoje rzeczy które jej pożyczała wybiegła i powiedziała: Spadaj ! Nie chce cie widzieć nigdy więcej. I oto w ten sposób zakończyła się przyjaźń która trwała....zbyt krotko by żałować tego co było tylko przygodą. Bardzo chciała zobaczy swego ukochanego , powiedzieć mu jak bardzo go kocha . Nagle usłyszała rozmowę dwóch kobiet. Rozmawiały o uroczystości jaka miała się odbyć dzisiaj o północy . Nagle ocknęła się przecież dochodzi północ i stanie się ropuchą. Pobiegły aby założyć na siebie , suknie balowe!! Zegar wybił oczekiwana godzinę. W jej pantofelkach pojawiły się żabie kończyny i aby zaprzestać tej metamorfozie musi...Aż słabo zrobiło się jej na myśl o tak obrzydliwym, nieprawdopodobnym wyjściu. Tyle tygodni na marne. Ale cóż, ukochany czeka. Musi to zrobić. Zamknęła oczy, zatkała nos i zaczęła jeść przygotowaną przez magika golonkę. Efekt był piorunujący i nie całkiem taki jakiego się spodziewała.Poczuła takie pożądanie aż zrobiło jej się cieplutko..."Co robić"- powiedziała na głos, ale właściwie to chciała powiedzieć, bo zamiast słów z jej ust wydobył się gardłowy rechot....dostała szału pobiegła do swojej komnaty i...wyciągnęła wielka ...zieloną...książkę !!! Znalazła w niej zalecie, które uwolni ją od rechotu, nagle zobaczyła jak z nieba spada gwiazdka. Zaklęcie brzmiało: Hokus Pokus,Abra Kadabra...cmok cmok cmok...niech księżniczka...zamieni się w Biedną Pensjonarkę. Nagle ujrzała mężczyznę, bardzo przystojnego postanowiła, spytać go co powinna zrobić. Odpowiedz była następująca: Powiem Ci Kobieto jeśli zrobisz krok do przodu i dwa w tył...a potem jeszcze cztery w lewo i pocałujesz ukochanego w prawy policzek, powinna ukazać Ci się dobra wróżka. Kiedy już ją ujrzysz zapytaj ją grzecznie...
  10. Wyrwane z piersi serce na próżno szuka oddechu pachnącego mlekiem, pomarszczonego we śnie noska, wyrzuconych do góry bezbronnych ramionek, kapryśnego krzyku, tupotu nóżek obijających bosymi piętami świeży trawnik, dłoni bezwiednie skubiących rąbek matczynej spódnicy. Wyrwane z piersi serce szybuje wśród Anielskich Dzieci, czuje wszystkie Anielskie radości, rozumie Anielskie posłannictwo, dostrzega Anielską nadzieję i z Anielską cierpliwością czeka. Wyrwane z piersi serce, tulę Cię do swego wzruszonego serca, żeby Ci wrócić wiarę, nadzieję i miłość ronia straszne jest dożyć chwili kiedy Maleństwo wyczekiwane odchodzi tak szybko :( Łzy same lecą, pomodlę się za Twojego Aniołka :*
  11. Ja dopiero się przekonam jak to będzie z tymi zabawami, ale maluch przyjaciólki także nie interesuję się zabawkami chociaż ma wszystko i mnustwo. On także puste butelki, kartoniki po soku czy mleku albo miska i jakieś długopisy. Wtedy faktycznie dziecka cały dzień nie ma, aż sam padnie ze zmęczenia
  12. Co do salcesonu to jadałam, teraz z kolei to apetyt mam na metkę, ale łososiową wędzoną bo surowa to wiadomo :) Mogę jeść nawet bez chlebka. Aha i zaczęłam wsuwać zamiast ciepłych bułeczek,chociaż zdarzy się że też je zjem, chleb razowy gdzie wcześniej w ogóle mi nie smakował. A co za tym idzie lepiej się załatwiam, działa
  13. Hehe ciekawy temat dziewczynki poruszyłyście Mój paszki goli sobie obowiązkowo, wiadomo bardziej higienicznie, jeśli chodzi o futerko to.... raz ogolił, słodziutko nie powiem ,ale potem jak patrzyłam biedaczysko się męczył, drapał i w ogóle to juz smama mu mówie,żeby tego nie robił bo i tak mi się podoba To podgala sobie boczki i strzyże troszkę ten trawniczek
  14. oj jeszcze mam Masz sztuczne paznokcie?
  15. rorita

    Bikini ;-)

    Heh u mnie cieniutki paseczek jednak musi być, dlatego nie wiem do czego się przypisać
  16. Dzięki dziewczyny za otuchę. Macie rację, nie chcę takiego chrzestnego! Już wolę wziąść kogoś ze znajomych. A jeśli chodzi o kompleks ;> - to młodszy szwagier ma dwa kolczyki w uszach i tleni włosy,oczywiście nie omieszkałam mu tego powiedzieć,żeby w lustro spojrzał. Zresztą już się nimi nie przejmuję ,tylko oni mają z tym problem,nikt inny. Jak przyjeżdżają do teściówki to się pytają - jak tam Al bundy,rośnie hehe. Taaaak bardzo zabawne Już nie mam siły się kłocić,więc po prostu się nie odzywam.
  17. Ja mam młodszą siostrę o 17 lat :) W maju będzie przystępowała do komuni św.a w czerwcu zostanie ciocią Mama urodziła ją w wieku 38 lat, nie powiem to był szok,ale teraz... nigdy bym jej nie zamieniła. Mam też brata młodszego o cztery lata ,a kontakt zdecydowanie lepszy z siostrą niż z nim
  18. nicoll i to mi się właśnie podoba My będziemy mieli pierwszą dzidzię i także nie zamierzamy zaprzestawać romantycznych wieczorów tylko we dwoje Nawet 2-3 godzinki dziadki chętnie z małym posiedzą. Trzeba rozpalać tą iskierkę , a jak I masz rację, że nie ma różnicy z czyimi rodzicami się mieszka, zawsze są jakieś niedomówienia . Pozdrawiam gorąco ps.niccoll - głos oddany
  19. To jak jutro napiszesz to napewno będzie już wiadomo co mają, aby zdrowe A bigosik z sałatką... mniam
  20. Nadia prześliczne imię Moja Nadia póki co została Alanem ,tzn zostanie w czerwcu Ja chyba mam najgorsze opinie co do imienia Alan. Szwagrowie (jeden ma 36 a drugi 34) twierdzą ,że to imię dla... cytuję "pedała". Że wszędzie w filmach pedały mają tak na imię, słyszałyście może? Ja nie!! Dacie wiarę? Jak tak w ogóle można powiedzieć Chcieliśmy wziąść starszego szwagra na chrzestnego i wiecie co powiedział? Nikt w to nie wierzy, że jak zmienię imię to będzie trzymał dziecko do chrztu! No rzesz kur** szlak mnie trafił. Przeryczałam trochę, ale NIGDY w życiu nie zmienie tylko dlatego ,że oni i ich dziweczyny tego chcą. Uff trochę się wyżaliłam Buziaki
  21. U mnie kawa to nie koniecznie,nigdy nie przepadałam, ale za to herbata to obowiązkowo. Słyszałam na tvn style od eksperta, że nie należy pić herbaty w trakcie jedzenia, a ja tak lubię Za to moja kumpela też ma na kawę ochotę i to również po 4-5 dziennie
  22. Serce pęka i łzy same sie cisną :-( Dorotko już troszkę czasu minęło od napisania tego wątku, ale mimo tego - Jesteś dzielna , a Igorek na pewno jest i ZAWSZE będzie dumny z takiej mamusi. Buziaki kochana :***
  23. Z tego co pamiętam to P.Kopacz wypowiadała się na temat znieczulenia podczas porodu,była jakaś debata o tym, że każda kobieta powinna mieć znieczulenie darmowe,P.minister na to : "Bóg nas tak stworzył, abyśmy mogły rodzić naturalnie dlatego nie rozumiem po co ta cała afera" Myślałam, że mnie szlag trafi! Ja pierwsze dziecko rodzę w czerwcu,także się obawiam zwłaszcza, jak się słyszy złe opinie o szpitalach i obsłudze. Pisałam do Rzecznika Praw Człowieka z zapytaniem ,gdzie się zwrócić ze skargą o nielegalne płacenie za porody rodzinne, odpisali że do najbliższego NFZ w miejscu w którym mieszkam. Tam nie dostałam niestety odpowiedzi :/ I takie jest Nasze prawo.Szpitale nie dość ,że biorą nielegalnie opłaty za porody rodzinne to jeszcze na koniec wręcz upominają się o coś w podzięce, żenujące . Mam nadzieję, że dożyję czasów kiedy to się zmieni. Pozdrawiam mamusie
  24. armagedon nora nam gad noga dom grom gad gram gram gadam proroczy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...