-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez flaflusiowa86
-
Z maluszkiem na emigrację - proszę o rady
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na flaflusiowa86 temat w Skąd jesteśmy
No właśnie nie ma problemu z tym żebym ja poszła do pracy a Mąż z Maluszkiem na początek w domku. Oczywiście brat też do pracy. W Polsce nas nic nie trzyma i tak planujemy się wyprowadzić więc dlaczego nie za granicę, przynajmniej po wynajęciu mieszkania zostanie jeszcze coś na życie. A teraz Mąż ma co prawda własny zakład stolarski, ale zarobki niepewne, bo w jednym miesiącu to 3-4 tys. a w innym 1 tys., w zależności od zlecenia. A praca u kogoś łączy się z pensją 1500 zł co niestety wystarczy na wynajęcie mieszkania, Pampersy dla Małego, rachunki za tel., internet i nic więcej. Ja straciłam pracę po urodzeniu Flaflusia i teraz chcąc szukać pracy musiałabym oddać Go do żłobka a tego nie chcemy. A znajomi są w Chorley, St. Helens, Coventry, Reading... -
Z maluszkiem na emigrację - proszę o rady
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na flaflusiowa86 temat w Skąd jesteśmy
Zarówno ja jak i mąż i brat mamy znajomych w Anglii i Irlandii, ale ze znajomymi to jest ten problem, że jak jeden wyjechał to woli nie ściągać nikogo żeby przypadkiem nie zweryfikował jego faktycznego życia za granicą. Woli grać bohatera i pokazywać foty z zagranicznych wycieczek. Nie wydaje mi się to szaleństwem, przecież nie spakowaliśmy bagaży i nie pojechaliśmy tylko najpierw chcemy rozeznać się w sytuacji i dowiedzieć właśnie gdzie załatwia się mieszkanie, pracę. Chyba można załatwić coś będąc w Polsce? Może możesz polecić jakieś strony internetowe? Ja znam angielski dość dobrze, brat również więc nie mam problemu z napisaniem maila, skontaktowaniem się telefonicznie z jakimiś właścicielami mieszkań, pracodawcami. W końcu w wieku 19 lat wyjechałam na studia do innego miasta, znalazłam pracę, a też nikogo nie znałam. Studiowałam zaocznie więc naprawdę musiałam uczyć się samodzielnego życia. Bariera języka czy innej kultury mnie nie przeraża. Wiem, że na początek musimy mieć spore oszczędności w razie "W". Chłopaków nie wyślę samych, nie wyobrażam sobie rozłąki Męża z Synem, nie chce go narażać na takie emocje. Zresztą mieszkam z Teściową i dwoma siostrami Męża i ich rodzinami. Psychicznie wysiadam a jeśli zostałabym sama z Maluchem to chyba bym już wogóle nie wytrzymała... -
Jak karmić 4-miesięczne niemowlę?
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na agataa82 temat w Noworodki i niemowlaki
agataa82 dlaczego nie skonsultujesz się ze swoim pediatrą? Ja musiałam rozszerzać dietę Synka po 4 miesiącu, ponieważ zaczął słabiej przybywać na wadze, zresztą teraz mimo, że je już cycusia tylko 1-2 razy dziennie i w nocy a oprócz tego kaszkę na mleku modyfikowanym, obiadek (od nas lub ze słoiczka), deserek, ani nie przesypia nocy ani nie jest jakimś tłuściutkim bobaskiem wręcz odwrotnie. Ale fajnie się rozwija, jest wesoły, pełen energii, od paru dni raczkuje. Jeśli nie przesypianie nocy jest jedynym powodem chęci rozszerzania diety to chyba nie ma sensu... No ale ja piszę jako matka cyckowa więc ja nie wiem jak to wygląda przy mleczku modyfikowanym...Na pewno wcześniej się dietę rozszerza niż tym cyckowym dzieciaczkom. My zaczynaliśmy od zupek, marchewki z czymś, potem kaszki (ryżowa, kukurydziana), deserki (jabłuszko, potem brzoskwinia, banan, później obiadki z mięskiem. Niestety nie wprowadzaliśmy glutenu poprzez kaszkę tylko Mały chleb ciamkał, do tej pory nie wiem czy teraz mogę Mu dawać kaszkę manną i pszenną, no ale skoro chleb jadł i nic mu nie było to zapytam o to pediatrę przy najbliższej okazji choć pewnie opiernicz zbiorę...;P -
Z maluszkiem na emigrację - proszę o rady
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na flaflusiowa86 temat w Skąd jesteśmy
Witam serdecznie, czy mogę prosić o rady w związku z wyjazdem do Anglii wraz z Maluszkiem, co po kolei trzeba załatwić, jak się do tego zabrać, ile faktycznie kosztuje utrzymanie przy 3 ludzi, jaki region, miasto wybrać? Ja znam język angielski, mąż nie. Prawdopodobnie wyjedzie z nami mój brat, który też zna język i przy okazji pomoże nam w opiece nad Małym. Zamierzamy bowiem pracować wszyscy i zmieniać się przy Flaflusiu jeśli chodzi o opiekę. Jest to realne? Jaki jest tam system pracy? Wszystkie inne cenne rady i porady chętnie widziane. Zamierzamy wyjechać w okolicach marca, kwietnia, czy to dobry czas na szukanie pracy, mieszkania, urządzania się tam? -
U nas ostatnio działo się i działo więc czasu na forum nie miałam, mam spore zaległości, które może nadrobię wieczorem, choć czeka nas z Mężem wybieranie prezentów Mikołajkowych i wózka dla Małego więc pewnie znowu parę nocek zarwanych... Tak w skrócie nasz kochany Olafek przechodził jednocześnie: 3 dniówkę, zapalenie gardła i wyżynanie pierwszego ząbka... wszystko zbiegło się z podłym nastrojem u mnie zahaczającym momentami o depresję poporodową więc nie było ciekawie, ale dziś wychodzimy na prostą:) Maluszek nie gorączkował ani w nocy ani przez dzień Kolejny sukces to zjedzenie zupki i wogóle jedzenie A ja odzyskałam wiarę w swoje możliwości matczyne Aha a na laktację też piłam Hippa herbatkę i dość pełne cyce miałam Ostatnio Maluszek wisiał mi na cycu i odmawiał przyjmowania innych pokarmów i wczoraj podczas ważenia okazało się, że spadł o 200 g w porównaniu z poprzednim tygodniem. Ale my problemy z za niską wagą mamy już od 4 miesiąca, już wtedy miał włączone inne pokarmy oprócz cyca...
-
Wprowadzanie metody Febera w skrajnie niekorzystnych warunkach
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na flaflusiowa86 temat w Noworodki i niemowlaki
curry narazie zostało po staremu czyli po kąpieli dostaje cycusia i przenosimy go do łóżeczka. Po ok. 3 godz. trafia na pierwsze karmienie. No i tu już opcje są dwie: albo zasypiamy wszyscy razem i śpimy tak do rana albo przenosimy Olafka i zasypia z nami dopiero po drugim przebudzeniu. Pobudki są mniej więcej co 2 godz., ale zdarzają się i lepsze noce. Druga i trzecia pobudka najczęściej kończy się krótkim ciamkaniem cycusia więc pewnie pić Mu się chce jedynie. Od dziś powróciliśmy też do Pampersów Active Baby, bo Sleep&play nie wytrzymywały takich intensywnych nocy i mimo przebierania Mały budził się przemoczony albo w nocy albo nad ranem... Zobaczymy czy to jakoś wpłynie na ogólną długość snu. Pora pobudki ostatecznej przesunęła się nam na 8.30 a spokojnie mogę poleżeć do 9, 9.15, bo Maluszek ładnie się sam bawi, ewentualnie od czasu do czasu obróci się do mnie i Go trochę pociumkam po rączkach czy porobię miny i jest O.K.:) W dzień zasypia w leżaczku, robi sobie 3 drzemki po 45 min., chyba że na spacerze to i do 2-2,5 godz. dochodzi. W dzień za każdym razem przenoszę Go do łóżeczka a jak się przebudzi podczas przenoszenia to albo śpiewam tą samą melodię co przy usypianiu, albo delikatnie pokołyszę albo wracamy do leżaczka i bujamy po czym znowu przenoszę. Zauważyłam, że taki sen jest dużo mocniejszy. -
Wprowadzanie metody Febera w skrajnie niekorzystnych warunkach
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na flaflusiowa86 temat w Noworodki i niemowlaki
Dziękuję Wam bardzo za opinię i pomocne rady. Chyba utwierdziliście w nas przekonanie o tym, że my najlepiej znamy naszego Maluszka i nie ma sensu zmuszać go do czegoś co mogłoby zaburzyć jego radosne dzieciństwo i przekonanie o tym, że Mama i Tata to osoby, które reagują na jego potrzeby. Sunny bardzo dużo już czytałam na ten temat. Tematem zainteresowałam się też po przeczytaniu paru wypowiedzi ekspertów tego forum. Za każdym razem kiedy matka skarżyła się na problemy z częstym budzeniem się Maluszka polecano książkę "Każde dziecko może nauczyć się zasypiać". Po jej lekturze od razu podziedliłam się z Mężem zawartym tam planem zasypiania. Obydwoje mieliśmy obawy i doskonale wiedzieliśmy, że nasz Maluszek na pewno nie będzie płakał 5 min. i uspokoi go nasze wejście do pokoju, bo już niejednokrotnie Mąż próbował go uspokoić w nocy na rękach czy głaskaniem w łóżeczku. Ja natomiast kiedy nie zasypiał śpiewałam Mu kołysanki, cichutko przemawiałam, przytulałam się i od reakcji śmiechu do szeroko otwartych oczu i chęci zabawy kończyło się ostatecznie na zniecierpliwieniu i w końcu płaczu. kevadra dziękuję, przywracasz mi wiarę, że moje przeczucia mnie nie mylą i w końcu nadejdzie dzień kiedy Olafek zaśnie sam:) U nas narazie kładzenie do łóżeczka nie zdaje rezultatu, bo kończy się tak jak opisałam wyżej. Jak nie zasypiał w nocy po piersi to zawsze go wkładaliśmy i też się bawił i gadał aż w końcu niepokoił i jednak nie zasypiał, potem bujaczek a jak nic nie pomagało to niezawodny cycuś. curry właśnie dlatego, że czułam, że to jakieś takie nieludzkie postanowiłam się skonsultować nie z ekspertami, ale po prostu matkami, które kochają swoje Maleństwa i nie podchodzą do ich wychowania naukowo a z rozsądkiem. tilomama zerknęłam, przeczytam wieczorkiem, bo dziś odwiedziny mojej Mamy, na które czekam z niecierpliwością i w dzień nie będę mieć czasu. Marigold nasz Synuś oczywiście po pierwszej, najpóźniej drugiej pobudce śpi z nami i póki co chyba nie da się inaczej, bo po prostu zasypiamy z Mężem i nie jesteśmy w stanie kontrolować kiedy On kończy jeść:) Mój organizm się przyzwyczaił i w sumie jestem wyspana rano jak wstaje, Mąż trochę gorzej, bo generalnie lubi pospać a do pracy wstaje o 7. Wieczorem za to padamy i mamy mało czasu tylko dla siebie, bo jak Maluszek zasypia to my też:) A że jesteśmy świeżo upieczonym małżeństwem to nie ukrywam ciągnie nas do siebie:) Ale Mały ma radarek i narazie o rodzeństwie mowy być nie może;) la luna u nas jeszcze ta metoda nie zdaje rezultatu, może jak będzie już dzieckiem chodzącym lub przynajmniej siedzącym samodzielnie. Spacerek to jak narazie kojarzy mu się ze snem. Wkładam go do wózka, bawi się w nim nawet z 30 min., po czym prędzej czy później zasypia i śpi aż do momentu powrotu do domu...:) Margeritka ja sobie tak myślę, że skoro dziecko już kojarzy, że mama podnosi bluzeczkę to będzie cycuś, że położenie na przewijak oznacza przebieranie itp. to w końcu skojarzy też fakt, że położenie do łóżka oznacza spanie:) Glitter broń Boże nie chodzi wyłącznie o nasz komfort, że za wszelką cenę chcemy się wyspać. Raczej chodzi mi o Maleństwo, bo tak jak wspominałam jedynie noc jest szansą dla Niego na spokojny wypoczynek, bo teraz na przykład uciął sobie drzemkę od 10, w kuchni jedna ciotka, wujek, babcia, dwie sąsiadki... A on tak śpi w tym bujaczku i co jakiś czas się przebudza to lulam dalej i nie przenoszę do łóżeczka, bo jestem pewna, że się obudzi:( -
Wprowadzanie metody Febera w skrajnie niekorzystnych warunkach
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na flaflusiowa86 temat w Noworodki i niemowlaki
Hej dziewczyny, o metodzie Febera chyba wszystkie słyszałyście a na pewno te z Was, które mają problemy z nocnym spaniem Maluszków. Postanowiliśmy z Mężem wprowadzić ją naszemu kochanemu Synkowi, ale najpierw chcieliśmy się poradzić czy to ma sens w warunkach w jakich mieszkamy... Otóż dzielimy dom z mamą Męża i Jego 2 siostrami z mężami i dziećmi (w sumie: 16 osób w jednym domu!) My mamy jeden pokój przy kuchni a w kuchni jak wiadomo odbywa się życie rodzinne CAŁEJ rodziny czyli dzień zaczyna się od ok. 5 kiedy wstaje babcia, potem ok. 6-7 dzieci do szkoły, a później gotowanie obiadu, odwiedziny sąsiadki, dzieci wracają ze szkoły, obiad, my gotujemy obiad, kolacja dzieci, rozmowy wieczorne, kąpiel Maluchów (oprócz Olafka jedna z sióstr ma 10 miesięcznego synka), kolacje i kąpiele starszych dzieci, dorosłych, ok. 22 cisza... U nas Synek nigdy nie przespał całej nocy bez karmienia, jeszcze w 3 miesiącu potrafił przespać 3-4 godziny bez przerwy (na karmienie zawsze trafiał do naszego łóżka po czym przenosiliśmy go do łóżeczka). Masakra zaczęła się po wakacyjnym wyjeździe do babci gdzie z braku miejsca spaliśmy we trójkę. Budził się co 1 godz. i tylko cycuś potrafił go uspokoić, obecnie najczęściej po kąpieli zasypia, po czym śpi ok. 3 godz. i później już różnie, co 1 godz. lub 2 się budzi i dostaje cyca aż do 8 rano kiedy ma ostateczną pobudkę. No a w dzień owszem ma dwie drzemki, ale zasypia tylko w bujaczku. Ogólnie jest wesołym, skorym do zabawy Maluchem. W dzień oprócz 2x piersi je kaszkę z deserkiem (100 ml kaszki +połowa małego słoiczka) oraz zupkę (też ze słoiczka), nie jest niczym dopajany. W związku z opisaną sytuacją mam pytanie: czy warto uczyć Malucha samodzielnego zasypiania metodą Febera czy po prostu przeczekać aż sam zacznie zasypiać? Jak to było/jest u Was? Jesteśmy bardzo z Maluszkiem związani i nie chcemy Mu zrobić krzywdy a na samą myśl o tym, że mógłby tak długo płakać jak opisane w książce aż nam ciarki wychodzą na skórze... Jak się więc do tego zabrać, aby było skutecznie, ale po ludzku? -
Refluks żołądkowo-przełykowy
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na cytrynkowa temat w Noworodki i niemowlaki
Hmm... mam nadzieję, że jednak to minie, teraz zdarza się już rzadko, jest parę dni bez wymiotów aż nagle nas zaskakuje... Bardzo Wam dziękuję dziewczyny za opinie, ponieważ moja Pani pediatra sądzi, że po prostu mi się nudzi i wyszukuje jakieś braki u Synka a On przecież jest taki wesoły, ruchliwy... Ja tam wolę się upewnić:) -
Dopiero dziś odkryłam ten wątek więc się zapisuję:) Mamusia z Podgórza;)
-
Od kiedy pozwalać dziecku ogladać TV?
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na mmmm temat w Noworodki i niemowlaki
U nas co prawda telewizora nie ma, ale za to laptop pełni też tą rolę a poza tym słuchamy na nim piosenek więc Mały czasami zerknie, ale staram się wyłączać ekran jak widzę, że się wpatruje. Zresztą dużo bardziej fascynująca jest klawiatura, do której już ze 2 razy się dorwał (oczywiście pod moim okiem) i odczepił jakiś klawisz... No i kabel... Ten muszę skrzętnie chować, chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego... Jak wychodzę z pokoju laptop zawsze poza zasięgiem małych rączek :) -
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
I ja się dołączam do grona tych zacnych kobiet, które wybrały na ten czas karierę Mamy:) -
U nas na szczęście póki co bez chorób... To znaczy Tatusia coś wczoraj brało, ale się rozeszło :) Maluszek jak narazie ma za sobą jedno przeziębienie z kaszelkiem i katarem w roli głównej, na szczęście po tygodniu udało się nam zwalczyć. Ja odpukać zdrowa, ale pamiętam przeziębienie w ciąży... Brr... 2 tygodnie leczyłam głupi katar... cinamoonka ja też sobie założyłam minimum 6 i dziś właśnie minęło i dalej będę, już nie tak często, bo doszła nam kaszka i zupka a i Maluszek mnie żarłoczny, ale na noc musi być koniecznie tak do roczku. Mimo bolących nadgarstków, które czekają na blokadę czy też inne leczenie nie poddam się czego i Tobie życzę:)
-
O rany, z odkurzaczem to nie zapomnę fatalnej przygody z sierpnia, miał wtedy 3 miesiące, pojechaliśmy do mojego domu rodzinnego, ponieważ koniecznie chciałam jako Panna Młoda wg tradycji żeby Młody do mnie przyjechał. Maluszka wzięłam do karmienia na pół godziny przed planowanym przyjazdem Tatusia i gości. Mój brat postanowił jeszcze odkurzyć pokój no i właśnie jak Maleńki usłyszał odgłos odkurzacza to zaczął się rozglądać i w żaden sposób nie chciał wrócić do jedzenia. Wzięłam więc Go na ręce żeby pokazać Mu co tak hałasuje... I tu popełniłam wielki błąd,bo na widok odkurzacza tak się rozbeczał, że wszelkie próby uspokojenia zawiodły, po jakimś czasie udało mi się Go przyłożyć to piersi, ale nie jadł zbyt efektywnie. Ubranie sukni ślubnej i wszelkich gadżetów zajęło mi jakieś 5 min., dobrze, że Pan Młody się trochę spóźnił to jeszcze trochę się poprawiłam, ale gorset to miałam poprawiany dopiero w hotelu przed obiadem, dobrze że do kościoła zarzucałam na ramiona szal...
-
U nas też tak bywa, szczególnie jak jest w kiepskim nastroju czyli np. śpiący, znudzony, wystarczy kichnąć i już jest podkówka i płacz albo jak garnki niechcący się trąci i wypadną z szafki na podłogę w kuchni, pękający balon a nawet głośniejszy tembr głosu potrafi wyprowadzić go z równowagi i ciężko go uspokoić (czytaj -> tylko cycek). A jak jest wypoczęty to albo tylko popatrzy szerokimi oczyskami i bawi się dalej albo wystarczy odwrócić jego uwagę i mimo podkówy płacz nie następuje:)
-
Może dlatego, że to była jedyna pozycja jaką pokazano mi w szpitalu po urodzeniu Maluszka? Późniejsze próby zmian pozycji były już takie nienaturalne a że mieliśmy konieczność częstych wyjazdów z Maluszkiem bardzo się starałam nauczyć Go na siedząco i ostatnio chyba ze 2 tygodnie temu tak się karmiliśmy i Mała Bidotka nawet usnęła w takiej pozycji, co wcześniej graniczyło z cudem... currycinamoonkacurryflafusiowa, a widzisz to nieźle, bo mi na leżąco nigdy nie wychodziło :)mi tez nie :) nie umiem trafić dzieckiem w cycek No teraz to już jest pikuś, bo Flafluś sam zasysa, wystarczy, że znajdzie się w cycowych okolicach:) W nocy jak Go Mąż niesie z łóżeczka to ląduje z otwartą paszczą i od razu czuję, że jest zasys:)
-
Podejście do dziecka - pierwsze dziecko, drugie dziecko, trzecie dziecko!
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na Ulla temat w Kącik dla mam
Czytam ten tekst po raz pierwszy, ale faktycznie coś w tym jest, choć mam jednego Skarbusia, większość zachowań przypomina mi te przy drugim, choć docelowo z Mężem planujemy trójeczkę:) Ja niestety nie śmiałam się przy fragmencie o ubrankach, bo u siostry mojego Mężusia też jest Dzidziolek starszy od naszego o 3,5 msc, ale faktycznie ubierany jest na zasadzie, byleby było na rozmiar i czyste... Czasami to aż mi się płakać che jak na niego patrzę. My też dużo ubranek na początek dostaliśmy, ale zrobiliśmy selekcję i dokupiliśmy to co trzeba a tam nawet jak dokupią to szkoda gadać... No, ale to 5 dziecko;) -
Jejku i Wy karmicie w takiej pozycji??? Podziwiam... Ja to chyba jestem leniuch skończony, bo od urodzenia na leżąco... Jak Mały ulewał gdzieś w 2 miesiącu to chciałam zmienić na siedząco, ale On się denerwował i ja też więc wróciliśmy na "stare śmiecie". Teraz na siedząco to tylko w samochodzie (oczywiście zaparkowanym:)) lub w gościnie jak nie ma się gdzie rozwalić:)
-
Bądź przy mnie, bo będę płakać!
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na Mama.Weroniki temat w Noworodki i niemowlaki
No z tym spaniem (szczególnie w nocy) to u nas był spokój tak do końca 3 miesiąca, później był wyjazd do mojego domu rodzinnego i później jakby coś w Małego wstąpiło...W końcu od jakiegoś czasu śpi z nami (to znaczy po kąpieli i jedzeniu Mąż przenosi Go do łóżeczka a po pierwszym czasami drugim przebudzeniu zostaje), bo ciągłe podróże do łóżeczka były naprawdę męczące a tak to tylko przerzucam Maluszka od cycka do cycka. Czasami potrafi się obudzić co godzinę, czasami prześpi dwie. Jedna wielka ruletka. Ale ma stałą porę ostatecznej pobudki o godz. 8.00. -
Wózek spacerowy dla półroczniaka-pomóżcie
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na mama.tata temat w Zakupy i prezenty
Dziewczyny nie chcę mnożyć nowych wątków więc podbijam ten. Nasze Maleństwo w poniedziałek kończy pół roczku więc powoli zaczynamy myśleć o przesiadce na coś z opcją ułożenia siedziska do pozycji półleżącej, później pionowej, oczywiście z możliwością rozłożenia na płasko, bo nasz Stworek uwielbia spanie na spacerkach:) Oczywiście jak wiadomo zbliża się zima więc musi być coś stabilnego żeby sprostać polskim drogom. No i bardzo ważna sprawa: musi mieć opcję wpięcia fotelika samochodowego Maxi Cosi Citi. Polecicie coś? Przedział cenowy tak do 1000 zł. -
Ja karmię piersią, ale Maluszek też czasami miał może nie kolki, ale właśnie bywało, że cierpiał jak puszczał bąki, teraz już zdarza się sporadycznie, wówczas pomagały masaże brzuszka jego nóżkami (taki rowerek z delikatnym uciskiem na brzuszek), tyle na ile sam pozwolił, nic na siłę i kładzenie na brzuszek. Później zaczął już sam przebierać nóżkami i Mama w tej kwestii była zbędna:)
-
Bądź przy mnie, bo będę płakać!
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na Mama.Weroniki temat w Noworodki i niemowlaki
U nas nadchodzi okres kiedy powinien zacząć się słynny lęk separacyjny, ale o dziwo Mały zaciekawieniem reaguje na każdą nową osobę, sam "zagaduje", uśmiecha się, oczywiście na początku się przygląda, zerknie na mamę czy tatę i sprawdzi czy my też pozytywnie reagujemy na daną osobę. Meksyk jest w nocy, bo nie uśnie bez cycusia, w łóżeczku się przebudzi i szuka cycusia, śpiąc z nami budzi się i szuka cycusia... A jeśli chodzi o szybkie nudzenie się dziecka to u nas przede wszystkim skutkują zmiany: zabawek, pozycji w jakiej się znajduje lub miejsca poprostu czyli jak bawi się misiem i zaczyna kwękać to daje grzechotkę lub na matę, jak się wije na pleckach to daję na brzuszek (sam się jeszcze niestety nie przekręca), jak marudzi w pokoju to idzie ze mną do kuchni, łazienki (ale nie za potrzebą czy się kąpać!) Kąpię się tylko jak śpi lub mąż jest przy nim, obiad najczęściej robię na raty czyli na przykład obieram ziemniaki, stawiam na gaz, bawimy się, tulimy, jemy cycusia/zupkę, robię sałatkę, tulimy, tulimy, bawimy, robię mięsko/rybkę, przychodzi Tatuś i tuli, tuli, jemy obiad, usypiamy Dzidziusia. Najgorsze były 3 pierwsze miesiące wtedy myślałam, że padnę, bo to mój pierwszy Skarbuś i wogóle nie wiedziałam, że tak ciężko będzie. Teraz już trochę lepiej się poznaliśmy i wiem kiedy na co mogę sobie pozwolić tzn. ile mogę posprzątać, wyprasować i czy na obiad będzie spaghetti czy kotlety:) -
Gdy dziecko szybko się nudzi!
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na Mama.Weroniki temat w Noworodki i niemowlaki
U nas na początku też był problem, bo jako świeżo upieczona mama nie wiedziałam co z tym najedzonym, przebranym, wyspanym i wciąż płaczącym dzieckiem zrobić, z czasem zaczęłam go obserwować i powoli rozpoznawać jego potrzeby, z dumą przyznam, że idzie mi coraz lepiej, choć oczywiście zdarzają się pomyłki:) Dodam, że mieszkamy z Mężem wraz z jego wielopokoleniową rodziną więc czasami po prostu wystarczą krótkie odwiedziny którejś ciotki czy kuzynki/kuzyna w naszym pokoju lub wyjście z Małym do kuchni gdzie zawsze ktoś jest i Flaflek już przestaje się nudzić. Mimo tego często bywało, że Maluszek się nudził a ja już nie miałam sił żeby wymyślać nowe rzeczy a w końcu w takich sytuacjach okazuje się, że najprostsze rozwiązania potrafiły Małego zainteresować jak np. dotykanie twarzy i ręki, majtanie kucykiem, odwieczne A KU KU zza pieluszki, zza rąk, wydawanie przeróżnych odgłosów, głupie miny, delikatne łaskotki, głośne cmokanie różnych części ciała, "zjadanie" rączek, stópek, brzuszka, "pierdzioszki" buzią lub gumowym smokiem a ostatnio chuchanie i pocieranie stópek. Pierwszą rzeczą jaka wywołała głośny śmiech Małego ze 2 miesiące temu było położenie go na swoim brzuchu i głośne chrząkanie:) Teraz do pokoju wszedł Mąż i kiedy dowiedział się na jaki temat piszę kazał mi napisać, że niezawodne jest gilanie Małego włosami pod paszką No ale wiadomo Tatuś zawsze ma swoje sposoby, które w życiu nie przyszłyby Mamie do głowy -
Refluks żołądkowo-przełykowy
flaflusiowa86 odpowiedział(a) na cytrynkowa temat w Noworodki i niemowlaki
Przeczytałam ten wątek od deski do deski, początkowo się trochę uspokoiłam, im więcej czytałam tym bardziej się zastanawiam czy to refluks czy nie. Może najprościej będzie jeśli po prostu opiszę jak to u nas wygląda. Po ukończeniu około 1 miesiąca życia zaczęły się ulewania praktycznie po każdym posiłku buźką i noskiem, po konsultacji z pediatrą dostaliśmy Bebilon nutrition. Ciężko było, bo karmiłam i dalej karmię piersią, musiałam ściągać mleko i podawać Małemu butelką wraz z zagęszczaczem. Niestety nic to nie dawało i odstawiliśmy, po jakimś czasie doszłam do wniosku, że to może kwestia tego, że Mały dużo wisi na cycku i to przez to. Zawsze pozwalałam ciumkać mu cyca tyle ile chciał, nie odrywałam go. W pewnym momencie po prostu ulewanie się skończyło, ale na początku 5 miesiąca wróciło, tym razem nie było to ulewanie po posiłku, ale po np. pół godzinie po jedzeniu ulewało mu się takim strawionym serkiem lub marchewką w zależności co jadł wcześniej. Były to dość obfite ulewnania(wymioty?) Nie robiło to specjalnego wrażenia na Maluszku, może raz się popłakał po, ale poszliśmy do pediatry. Dostaliśmy skierowanie na badanie moczu i na usg jamy brzusznej, w razie czego odstawiłam produkty mleczne. W badaniach nic niepokojącego nie wyszło. Teraz znów jest spokojnie, ulewań praktycznie nie ma, czasami się zdarzą, ale ciężko wyczuć po czym, bo mleko i produkty mleczne odstawiłam. Jeśli chodzi o apetyt to zawsze miał duży, teraz jest trochę gorzej, bo bardzo się rozprasza podczas jedzenia piersi, odrywa się (bez płaczu), ogląda otoczenie, gaworzy i wraca do jedzenia. Słoiczki zjada bez problemu choć czasami pół, czasami cały. Dostał je, bo po 3 miesiącu zaczął słabiej przybierać na wadze. Ze spaniem to jest kosmos od jakiegoś miesiąca, w nocy tylko z nami i uspokaja go tylko cycek, w dzień w domu maksymalnie pół godziny dwa razy dziennie, na spacerach po dwie godziny bez problemu. Sami już nie wiemy z Mężem co myśleć, to nasze pierwsze dziecko i w wielu kwestiach jesteśmy po prostu zieloni... -
Oj nasz Flafluś też ma ten sam problem. Lodowate rączki i stópki od urodzenia skutkowały tym, że nawet w lecie ubieraliśmy mu skarpetki. Od września zamieniliśmy je na rajstopki, ale to też nic nie pomaga. Cieplutkie kończyny ma jedynie po zjedzeniu cycusia oraz jak śpi i jest otulony kocykiem lub kołderką. Też nas wszyscy prześladowali, że dziecku jest zimno, mimo że karczek miał cieplutki, w końcu dwa miesiące temu spytałam o to naszą Panią pediatrę. Dała nam skierowanie na badanie krwi. Wszystko wyszło w porządku oprócz żelaza, które Małemu podajemy teraz w syropie. Troszkę się polepszyło, ale jakichś istotnych zmian nie zaobserwowaliśmy.