Skocz do zawartości
Forum

flaflusiowa86

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez flaflusiowa86

  1. gwiazdeczka123 ja na Galla w szpitalu MSWiA, mam lekarza prowadzącego z tego szpitala, tam też rodziłam pierwszego Synka. A Ty kóry szpital wybrałaś?
  2. stokrotka90 doświadczenie w tym temacie to może mieć kobieta po 5 porodach:) Ja sobie nie przypominam żebym wogóle myślała o zabezpieczaniu materaca przed odejściem wód w pierwszej ciąży. Szczerze to jestem pod wielkim wrażeniem jak wszystko macie przemyślane i przygotowane! roza82 ja w piątek mam usg, nie mogę się doczekać, mam nadzieję, że u Małego wszystko ok:) Coś z tym siusiakiem jest, bo przy pierwszym Synku też mi lekarz zmierzył długość:)
  3. Widzę, że większość z Was zakłada, że poród zacznie się od odejeścia wód płodowych:) U mnie wody trzymały się mocno aż do końca a u mojej szwagierki polały się jak poszła do łazienki zrobić siusiu:) Może więc materace ominie powódź;)
  4. Co do pępuszka to musiałam sięgnąć do archiwów i znalazłam filmik, na którym ubieram Olafcia po kąpieli i po prostu przed zapięciem rzepków odwijam Pampersa i dopiero przypinam, W ten sposób pępuszek ma dopływ powietrza, odpadł mu po regulaminowych 2 tygodniach więc wygląda na to, że można się obejść bez pieluszek z wycięciem na pępuszek:)
  5. Ja z przeziębieniem mordowałam się prawie cały grudzień, mój ginekolog zalecił mi aspirynę z witaminą c i "syropek dla dzieci" na kaszel. Miałam potężny kaszel, czasami brakowało tchu, w końcu pomógł Herbapect Junior. Na katar nie zażywałam nic, ale w poprzedniej ciąży dużą ulgę czułam po naparówkach z rumianku i szałwii. Oczywiście jak zwykle w ruchu był syrop z cebuli i calcium (najpierw w tabletkach do rozpuszczania a potem podprowadziałam Małemu w syropie). Wszelkie leki homeopatyczne też są wskazane. Herbatka z sokiem malinowym najwyżej raz dziennie, bo rozgrzewa, ale też osłabia organizm. Gorączki nie miałam przez cały ten czas więc nie zażywałam apapów. W temacie pieluszek to ja pozostanę wierna Pampers Premium Care, używałam ich przez pierwsze 3 miesiące przy Olafku, potem przeżuciliśmy się na zielone Active Baby, a potem nieudany eksperyment z pomarańczowymi Pampersami, od ok. 8 miesiąca używaliśmy Dadę, bo mieszkaliśmy na osiedlu gdzie akurat były 2 biedronki. Do kąpieli na dzień dobry używaliśmy mydełka Bambino i oliwki tej samej firmy (w szpitalu tym myli Maluchy), później Johnsona, w razie wysypek Emolium, potem były różne eksperymenty z kosmetykami bez parabenów a teraz używamy na zmianę Ziajkę i Nivea Baby. Na zmianę dlatego, że skóra dziecka podobnie jak nasza potrzebuje od czasu do czasu zmiany. Co do kremu na pupcię nie wiem jak zagranicą, ale ja rodziałam w Krakowie i tu każda Mama dostawała pudełeczko kremu (jakaś mieszanka na zamówienie), którym smarowało się Dzidziuszka po każdym przebieraniu pieluszki. Jak nam się skończyło to mazidło po jakimś miesiącu to kupiliśmy Linomag, ale Maluszkowi nie spasiło i od tej pory ufamy Sudocremowi. Przez pierwsze pół roku stosowaliśmy go po każdej zmianie pieluchy, później po kupkach i na noc, teraz (ma 20 miesięcy) tylko w przypadku jakichś odparzeń, które zdarzają się bardzo rzadko.
  6. pasia w moim wypadku tak było, tymbardziej że też nie miałam pojęcia czy rozpoznam te właściwe skurcze. U mnie to był regularny ból co 2 minuty, który mocno promieniował od kręgosłupa a nie od strony brzucha. W momencie kiedy łapał skurcz to nie mogłam nic powiedzieć. bagi to zupełnie normalne, że masz takie nastroje. Z tym, że jakich scenariuszy byś sobie nie wymyśliła to i tak będzie zupełnie inaczej. Każdy poród jest inny, tak samo jak każdy Maluszek. A tak poza tym to mam nadzieję, że to forum nie skończy się jak już wszystkie urodzimy więc będziemy się wzajemnie wspierać. Ja mimo, że rodzę drugiego Synka i tak jestem pełna obaw...
  7. Zapomniałam napisać o wózeczku, my mamy wersję spacerową Chicco s3 i chyba dokupimy samą gondolę, bo sam wózek sprawdził nam się na 100%. Dołączam zdjęcie. Wprawdzie marzyłam o noszeniu Maluszka w chuście, ale chyba po cesarce są przeciwskazania do tego więc moje marzenia muszę odłożyć na dalszy plan.
  8. Jejku nie wierzyłam, że się uda, ale przekopałam się przez cały wątek. Widzę, że wiele z Was jest naprawdę dobrze przygotowanych już do porodu. Ja mam sporo ubranek po pierwszym Synku, muszę tylko przekopać te wory i wybrać to co na najbliższe miesiące się przyda. Całość wypiorę w sprawdzonej jużLoveli. Na pewno dokupię kombinezon i cieplejsze pajacyki oraz czapeczki, ponieważ Olafek rodził się w kwietniu kiedy to panowały już upały. W szpitalu było tak gorąco, że Maluchy leżały w samych bodach i skarpetkach oraz niedrapkach. Ja wogóle kocham bodziaki na sezon jesienno-zimowy i wczesną wiosnę. Przy pierwszym Synku nie zwracałam tylko uwagi na takie rzeczy jak rozciągliwość otworu na główkę a nasze Maleństwo urodziło się z dość dużą łepetyną i nie wszystkie rzeczy się sprawdziły. Łóżeczko tym razem wybieramy turystyczne, bo Olafek ma ze szczebelkami, ale to ruchliwy Stworek i wielokrotnie budził nam się w nocy, ponieważ położył się w poprzek łóżeczka i łebek wgniatał w szczebelki (pomimo ochraniacza). Powoli będziemy Go przenosić do normalnego łóżka żeby miał więcej swobody. Beata122 mimo tego, że masz o kilka miesięcy starszego Synka to widzę, że obawy podobne... Też się obawiam jak to będzie przy dwójce Dzieciaczków. Nasz dopiero od niedawna budzi się tylko raz w nocy na jedzonko (chyba, że ma jakieś gorsze dni), rano wstaje z łóżeczka i przychodzi do nas znosząc wszystkei swoje ukochane samochody. Jak My się pomieścimy we czwórkę? Przecież Maleństwo będę na pewno karmić piersią, jeśli się uda to co najmniej tak jak Flafluchę do 16 miesiąca....Jak on będzie na to reagował? No i ta rozłąka na pobyt w szpitalu... Koszmar, oby mnie wcześniej nie chcieli położyć... Co prawda odkąd się przeprowadziliśmy to Tatuś Go kąpie i usypia a także wstaje w nocy, ale i tak się boję... bagi My mieliśmy ślub kościelny 3 miesiące po porodzie i mimo wielu obaw wszystko poszło nadzwyczaj dobrze:) Przeglądając wątek widziałam, że nala123 i gwiazdeczka123 jesteście z Krakowa, tak jak ja. Ciekawe w jakich okolicach mieszkacie i gdzie będziecie rodzić? Aha no i zauważyłam, że wraz z nati235 wybrałyśmy to samo imię dla Synka - Oliwierek:)
  9. Ja w pierwszej ciąży chodziłam regularnie co miesiąc, wszystkie badania robiłam na czas. Teraz niestety już drugi raz przechodziłam dość mocne przeziębienie, leczyłam się z niego ponad dwa tygodnie. Z tego względu nie zrobiłam sobie nawet testu na obciążenie glukozą... Bardzo się martwię o Maluszka, bo miałam naprawdę potężne ataki kaszlu, prawie duszące. W poniedziałek wybieram się do lekarza i zobaczę jakie badania mi zleci. Synusia czuję bardzo mocno, wierci się po brzuchu, ale żadnych bóli poza tym więc pocieszam się, że będzie wszystko ok:) pasia u mnie przy pierwszym porodzie skurcze miałam co 2 minuty kiedy zabierali mnie do szpitala a i tak akcja porodowa trwała 16 godz., bo rozwarcie było za małe. Pamiętam jak mój ginekolog tłumaczył mojemu Mężowi jak rozpozna skurcze porodowe: "Jak Pana żona w końcu przestanie mówić":) U mnie sprawdziło się w stu procentach!
  10. Ja od wczorajszego wieczora staram się nadrobić moją nieobecność na forum. Narazie jestem na stronie 50 więc już tylko 100 przede mną. Synek właśnie zasnął, Mąż w domu więc Mamusia się relaksuje:) m_lena ja na Twoim miesjcu też bym dzwoniła do swojego lekarza prowadzącego. W końcu On zna Twoją ciążę najlepiej i wie co na jakim etapie może się pojawić. Ja nigdy nie zwracam uwagi czy święto, czy wieczór zawsze dzwonię jak mam wątpliwości. Dokładnie jak napisała stokrotka90 za coś kasę bierze. pasia u mnie akurat przed pierwszym porodem czop był w jaśniutkim kolorze jak naturalny śluz z pochwy i miał kształt prostokąta mniej więcej 1 cm na 0,3 cm więc pewnie u każdego inaczej. roza82 to faktycznie miałaś świąteczne przeżycia... Szczerze przyznam, że ja jakoś zniechęciłam się do izby przyjęć po tym jak po ostatnim usg lekarz stwierdził barykardię u Synka i kazał jechać do szpitala. Wyczekałam się chyba z 5 godzin zanim mnie przyjęli. Młody lekarzyna postraszył mnie, że co prawda u Maluszka ok, ale u mnie jakiś czop wykrył, przez który szyjka może się skracać. Zrobiłam dodatkowe badania, które zlecił i poszłam do swojego ginekologa, który stwierdził, że wszystko z szyjką w porządku, ale ile nerwów się najadłam w oczekiwaniu na wyniki to moje...
  11. Oj strasznie dawno tu nie zaglądałam, ale w końcu urlop i można odpocząć od pracy i trochę poczytać co u innych Lutówek słychać:) Całego wątku pewnie nie nadrobię, ale może chociaż dorzucę parę groszy do aktualnych pytań, tymbardziej, że rodziłam niecałe 2 lata temu więc sporo jeszcze pamiętam. Ja miałam majtki siateczkowe, na początku chyba 2 pary, ale później kazałam Mężowi dokupić, bo się świetnie sprawdzały z podkładami poporodowymi a do tego nie obciskały mi brzucha po cięciu. Co do wkładów poporodowych to pamiętam, że do szpitala spakowałam tylko 1 opakowanie i też Mąż musiał mi dokupywać, podobnie jak np. chusteczki nawilżane dla Małego:) Spakowana byłam do dużej torby podróżnej a i tak później Mąż dowoził różne rzeczy, zabierał koszule do prania itp. Miałam sporo ubranek dla Małego i one też trochę zajmowały. W szpitalu, w którym rodziłam podkłady na łóżka były i niestety wspominam je okropnie, ponieważ leżałam akurat przez weekend majowy, który był upalny i strasznie się pociły 4 litery od tego podkładu. W domu ich nie potrzebowałam, za to podkłady poporodowe schodziły na tony;)
  12. W końcu, w końcu jestem po usg no i teraz mam dylemat, bo termin z miesiączki na 2.03 a z usg na 28.02:) Chyba jednak pozostanę w tym wątku, bo pierwszego Synka urodziłam 10 dni przed terminem. Tym razem będzie znów cesarka, bo między dzieciaczkami będzie niecałe dwa lata odstępu a to zbyt mało na poród naturalny. A Dzidziuszek zdrowy jak rybka:)
  13. Witam serdecznie wszystkie Mamusie z lutego 2014:) Ja wczoraj w końcu zrobiłam sobie test i pojawiły się dwie kreseczki:) Od dwóch tygodni spóźniala mi się miesiączka a od trzech mam mdłości,szczególnie gdy czuję intensywne zapachy lub jestem glodna. Kiedy pierwszy raz poczułam mdłości i z dnia na dzień napuchlam jak bombka czułam co sie święci,ale wierzcie mi że jak wczoraj zobaczyłam te dwie kreseczki to naprawdę sie wzruszyłam. Niedługo wizyta u gina i wtedy zapewne sie dowiem czy będę gościć w tym czy w marcowym wątku :)
  14. Hej dziewczyny, słyszałyście, że Kraków też się w końcu doczekał spotkania z p.Pawłem? Szczegóły tutaj: http://www.aleheca.org.pl/ Ja się oczywiście wybieram z Mężem i Synkiem. Wiem,że liczba miejsc ograniczona i trzeba się dość szybko decydować:)
  15. My też z niecierpliwością czekamy na wyniki a w oczekiwaniu nachodzą mnie wątpliwości: 1. Z tego co doczytałam w regulaminie to jedna osoba może dodać 3 zdjęcia w konkursie. Rozumiem, ze jeśli ktoś dodał od razu 3 to w następnym etapie nie może dodać juz żadnego? Czy może wszystkie zdjęcia biorą udział w każdym z etapów? 2. Jak traktowane są kolaże złożone z trzech lub więcej zdjęć? Jako jedno zdjęcie czy jako trzy? Przyznam,że regulamin nie jest zbyt precyzyjny,dlatego proszę o wyjaśnienie.
  16. http://ising.pl/duszyczka/nagrania Proszę o lajki na moją Mamę. Wystarczy odwiedzić jej profil na portalu iSing i wejść w każdą piosenkę przy której jest napis: konkursowe. Następnie pod każdą z tych piosenek kliknąć LUBIĘ TO! W sumie nagrań jest 9 więc każda/każdy z Was może ofiarować Babci aż 9 głosów! Nie trzeba się nigdzie rejestrować tylko posiadać konto na Facebooku:) Z góry dziękuję:) W gratisie dodaję zdjęcie Babci wprowadzającej w świat muzyki naszego Synka:)
  17. Mój Synek też miewa różnie. Potrafi bawić się sam dość długo,ale wystarczy że się odezwę, o coś zapytam i juz pędzi do mnie i domaga się wspólnej zabawy. Ogólnie jednak nie mogę narzekać, szczególnie jak przypomnę sobie pierwsze miesiące życia Małego kiedy samodzielna zabawa była niedoścignionym marzeniem:) Ulla my przeprowadzkę przeżyliśmy w 9 miesiącu życia Flaflusia więc ciężko wyczuć jak wpłynie na starsze dziecko. U nas nie było problemów, zresztą ku mojej radości dobrze znosi zmiany. Ostatnio byliśmy 3 dni u babci w innym mieście, bez Tatusia, a Mały świetnie sobie poradził. Jak wróciliśmy też nie było problemów. Mam nadzieje,ze Wasz Maluszek też się szybko przystosuje do nowego miejsca.
  18. Mój Synek raczkował od początku 8 miesiąca,wstawał przy meblach w 9,ale pierwsze samodzielne kroczki odważył się zrobić dopiero 3 dni po pierwszych urodzinach. W tej chwili chodzi już prawie miesiąc i coraz odważniej radzi sobie z krawężnikami,progami,niskimi schodkami. Wysokie też uwielbia,ale przy wchodzeniu jedną rączką trzyma się ściany lub poręczy, przy schodzeniu wyciąga rączkę żeby mu pomóc:)
  19. Odkąd Flaflek zaczął chodzić numerem jeden wśród ubrań stał się dres:)
  20. a nam cały czas wyskakuje błąd:(
  21. Jejku dziękujemy bardzo!!! Pierwszy raz udało mi się coś wygrać dla Synka:) Wszystkim serdecznie gratuluje:) Wspaniały prezent na Święta, które z powodu choroby Maluszka zmuszeni jesteśmy spędzać w domku... No i oczywiście to cudowna niespodzianka na zbliżający się roczek Rodzynka (jak to zwie Go Tatuś)
  22. Heh no z tym powrotem to naprawdę serio myślimy, bo Mąż ma fach w ręku, ale tu w Polsce ciężko się odbić od tego dna a za nami ciężki rok, bo pojawił nam się Maluszek, wzięliśmy ślub, a ostatnie nasze zdobyczne weselne pieniądze musieliśmy zainwestować w węgiel na zimę. Żeby nie było opłacaliśmy 80% kosztów wesela z własnej kieszeni. Teraz żyjemy od zlecenia do zlecenia Męża, bo mnie skończyło się macierzyńskie a 400 zł z bezrobocia to naprawdę kosmos...
  23. No ok, widzę że faktycznie z tym jechaniem w ciemno to może być ryzyko. Napisałam do koleżanki, z którą się przyjaźniałam w liceum i będziemy mieć punkt zaczepienia jeśli chodzi o mieszkanie. Wyjeżdżać zamierzamy dopiero w okolicach marca lub kwietnia więc przez ten czas obiecała, że się rozejrzy. No to już nie będzie na wariackich papierach, Mąż trochę się podciągnie w języku, choć wygląda na to, że na początek ja pójdę do pracy a On będzie z Maluszkiem. Gdybyście były w takiej sytuacji mieszkaniowej jak my naprawdę chciałybyście uciec jak najdalej... dorcia1989 w żadnym wypadku tak nie myślę, nie mam 16 lat i sporo w życiu przeszłam, moją największą wadą jest to, że nie boję się ryzyka i za Chiny Ludowe nie dam sobie wybić z głowy pomysłu, który zakiełkował w mojej blond (tak, tak wiem!) głowie. Ja wierzę, że nam się uda, bo naprawdę bardzo tego obydwoje chcemy. No i też zgodni jesteśmy co do tego, że to nie na zawsze a tylko na parę lat. Pewnie dopiero teraz polecą na mnie gromy...
  24. A czy świadectwo ślubu i akt urodzenia dziecka musi być przetłumaczony na angielski?
  25. Ok, no to już mam jakąś konkretną informację, do znalezienia mieszkania zatrudnić jednak znajomych, bo z Polski nie ma żadnej możliwości szukania lokum. I co dalej? Jak wyglądają wszelkie właśnie formalności związane z wyjazdem i po pryzjeździe? Może polecicie jakieś strony internetowe (tak mogą być po angielsku:)) gdzie to jakoś w kupie jest opisane krok po kroku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...