Skocz do zawartości
Forum

Agnieszka78K

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Agnieszka78K

  1. w e-papiersach też coś jest nie halo. Ale po co go miec? Jak będzie to kusi, a jak nie ma to się nie pali, wiem cos o tym. Już z pięć lat jak nie palę:) I nawet mnie nie ciagnie. A paliłam z 15.
  2. - nie bolało aż tak bardzo, nie chiałam znieczulenia ani cesarki bo bałam sie igły w kręgosłup - było mi zimno, bardzo zimno,poodkręcali mi grzejniki a ja poszłam po skarpetki i leżałam w szlafroku i jeszcze bym coś załozyła. - a potem było mi gorąco, ze kazałam okno otworzyć - mniej bolało jak podnosiłam się do pozycji półsiedzącej, ale jak mi oparcie podniesli, to szybko mi ponownie opuścili- bolało - masaż szyjki bolał, ale było w nim coś, że chciałam żeby mi go robili (pewnie byle szybciej) - kroplówki nie chciałam, ale na 5 minut podłączyli bo trzeba było łóżko następnej zwolnic - wkucie wenflonu nie bolało, mimo ze źle założony a normalnie bardzo boli - nawet koszula mi się nie ubrudziła ( a myślałam że do wyrzucenia będzie) - lekarzowi powiedziałam, żeby ciaśniej zszył, bo mąż prosił - a położnej że jestem taka głodna - po godzinie przeszłam z porodówki na swoje łóżko (bo trzeba było je zwolnić) - rano po brzuchu ani sladu, może dlatego że dali mi na niego lód - bardzo szybko wstałam do łazienki -dziecko położone na mnie przestało płakać To był drugi poród, pierwszy nie był taki słodki
  3. W zwolnieniu lekarskim to raczej nie jest uzasadnione że specyfika pracy.
  4. Ja poprosiłam o zwolnienie w ciąży w piątym miesiącu. Powód to nie tylko stres. Pracowałam w laboratorium z odczynnikami chemicznymi i nie za bardzo było wskazane dla mnie pracować z chromianem potasu, który jest związkiem rakotwórczym. Na wigilie zostałam zaproszona- może przez grzeczność, a może z ciekawości ile przytyłam. Byłyśmy 2 ciężarne w pracy, a na wigilii byłam tylko ja.
  5. iszmaonaagusia20112popieram wypowiedź Daff na zdrowiu nie oszczędza się,życie jest bezcenneja cytologie robie raz na rok u gina na NFZ,usg też ....czasem wystarczy poprosić o takie badanie nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie to wygląda tak, ze na USG dostaje się skierowanie do szpitala, i tam w ramach NFZ je robią. Natomiast trzeba odczekac swoje, co wiąże się z tym, że akurat można wejść w 2 połowe cyklu kiedy USG nie powinno się robić. Ja już wolę zapłącić a miec od razu wszystko zrobione. Choć zmieniłam gina, a ten USG piersi nie robi. Ale zapisałam się do chirurga onkologa i ten już zrobił. Czytam Was i troche sie przestraszylam, bo bazowałam tylko na cytologii, a też słyszałam o przypadkach , że mimo dobrej cytologii kobiety umierały. A o co chodzi z tym USG? Kiedy nie mozna robić i czym to jest spowodowane?
  6. Moja jak skończyła 4 miesiące to na boczki przewracała się ładnie, na brzuszek jeszcze nie chciała. I zobaczyła nogi i potrafiła się za nie rączkami złapać, ale o wkładaniu ich do buzi to jeszcze nie myślała wtedy. Ale znajomej dziecko rozwijało się wolniej.
  7. Słyszałam o takim kinie, niestety u nas nie ma:( Najbliższe chyba w Łodzi a to godzina drogi samochodem
  8. katia2902Widzę, że nas mało i brak aktywności... HALO! Są tu jeszcze jakieś łodzianki? No ja jestem, witam i zapraszam Was dziewczyny na pogaduchy :) Może któraś niedawno rodziła w Matce Polce? Bo ja zamierzam i jestem ciekawa Waszych opinii. Jedna koleżanka rodziła 15 lat temu i nie była zadowolona. Miała cesarkę, szew źle zrobiony, poprawili dopiero przy drugiej w innym szpitalu. Druga rodziła 5 lat temu i tez miała złe zdanie. Drugi poród wybrała gdzie indziej.
  9. niektóre zdjęcia z tego miesiąca brały udział w konkursie październikowym- i słusznie, może tym razem się uda bo minki świetne, a rodzeństwo zgodne:)
  10. U mojej córki w przedszkolu też było tv- stosowano to jako formę wyciszenia. Była też godzina na leżakowanie ( dość dawno to było więc nie mogę sobie przypomnieć czy to czasem nie była ta sama godzina co tv). Kojarzę tylko że dzieci niektóre spały, a niektóre niekoniecznie i był problem że trochę przeszkadzały śpiącym. Ulla dobrze że panie przedszkolanki są chętne do współpracy i się nie obraziły :) I pomysł z basenem dobry- dziecko musi się "wyżyć".
  11. Świeżynko, dopiero teraz zajrzałam na forum i.. jest mi przykro że będziesz MAMĄ ANIOŁKA, trzymałam za Was kciuki... a teraz tulę Cię w myślach. Trzymaj się, następnym razem się uda. Przesyłam pozytywne fluidy.
  12. Ja również trzymam kciuki
  13. Myślę, że warto porozmawiać, dowiedzieć się o co chodzi z tym zagrożeniem dla innych. Moja córka też była problematyczna, myśleli że ma ADHD, byłam nawet proszona o konsultacje z psychologiem. Jeżeli wykaże się chęć współpracy, to mam nadzieje że te niemiłe panie zaczną trochę inaczej podchodzić do dziecka. Pewnie nie maja pomysłu jak ugryźć temat, może spróbuj zasugerować coś co przynosi w domu efekt. Ja pamiętam ze moja córka dopiero w dni wolne od szkoły/przedszkola dawała nam w kość- nie miała się gdzie wyżyć. Powodzenia w rozmowie.
  14. Świeżynka81U mnie to będzie pierwszy wnuk zarówno dla mamy jak i dla teściów. A co do opowiadania o ciąży to ja nie wierzę w zabobony, że się zapeszy itp. więc tajemnicy z tego nie robię, ale opowiedziałam mojej koleżance swoją historię od ginekologa, bo to ona mi go kiedyś poleciła i sama do niego chodzi, a ona przekręciła (nie wiem czy celowo, czy niechcący, bo to dziwny typ człowieka) i jakiś czas temu naszym wspólnym znajomym powiedziała, że prawdopodobnie jestem w ciąży, ale to nic pewnego, bo mogę mieć jakiegoś mięśniaka (WTF?) i żeby trzymali kciuki jak na usg będę szła . Wczoraj się dowiedziałam, bo mężowi kolega powtórzył, super. Wszystko będzie dobrze i już!!!! Ale jestem w szoku ile dziwnych ludzi Cię otacza. Koleżanka, która ci poleciła lekarza źle zrozumiała Twoje słowa (być może w dobrej wierze tego słowa znaczeniu), ale plotkę przekazała znajomym (niech jej język spuchnie) i jeszcze donieśli Twojemu mężowi (to się nazywa dobry kolega). Wszyscy mają tupet. Ciekawe komu jeszcze powiedzieli? No i mąż też mógłby sobie odpuścić wiedząc jak się martwisz. A co do mówienia o ciąży to ja chciałam od razu powiedzieć, ale mąż też mnie hamował. Zależało nam jednak żeby w pracy za szybko się nie dowiedzieli i w sumie powiedzieliśmy teściom po wizycie u lekarza, a mojej mamie jak się z na widzieliśmy, a to trochę czasu minęło. A po co miał jej ktoś inny o tym powiedzieć? I to tak fajnie jak jest się juz dużo w ciąży i każdy się dziwi bo nic nie widać:)
  15. Ullano a ja wreszcie kupiłam buty zimowe Ulla pokaż jakie...
  16. wydrakiki13wydraZastanawia mnie, czy te wszystkie badania wstępne, morfologia, mocz, glukoza, grupa krwi, toxoplazmoza i te wszystkie inne...robicie z NFZu czy prywatnie? Jak się probowałam orientować to okazuje się, że i tak refundowane mogą ewentualnie być tylko niektóre i to te tańsze, więc chyba nie ma wyboru i trzeba pakiecik zrobić cały prywatnie, zapłacić te 400 zł. Ktoś ma jakieś doświadczenie? Chodzę do gina prywatnie i oprocz tego nie mam w ogóle czasu wystawać w kolejkach w przychodni, a tak to by chyba wyglądało...Ja do gina też prywatnie bo na NFZ to u nas szkoda gadać. Badania też wszystkie prywatnie robię, wczoraj zapłaciłam 106zł. Za mocz 12zł, glukozę 7zł, morfologia 15zł, toxoplazmoza 60zł, VDRL 12zł. Pytałam się swojej lekarki to powiedziała mi że na NFZ może wypisać mi mocz, morfologię i VDRL, więc stwierdziłam że jak mam być kłuta dwa razy to wolę pujść prywatnie i na raz niech pobiorą krew. Ja mam tych badan chyba łącznie z kilkanascie zleconych! Lekarka powiedziała szczerze, ze będą kosztować koło 400 zł... No nic, trudno. Może dlatego, że chodzę prywatnie i chyba ona nie a umowy z NFZtem. Mi nie chodzi nawet o kłucie, ale pracuję i mam kurs poza tym po pracy 2 razy w tygodniu i padam na twarz- za bardzo, zeby dla oszczędzania 50 zł latać po przychodniach po skierowania a potem do laboratorium. Raz taki koszt ponieść trzeba, dla dobra malucha :) Możesz spróbować iść do lekarza rodzinnego, aby przepisał ci te badania na refundowane. Niestety jak się chodzi prywatnie to nie tylko wizyta kosztuje ale badania także są płatne. Im bardziej zaawansowana ciąża tym wizyt więcej..
  17. cinamoonkaAgnieszka78KCzy są jeszcze takie mamy z tak dużymi dziećmi?oj sa sa tylko musialy przeoczyc watek :) To jeszcze raz ponowię pytanie i zaproszę do rozmowy mamy dzieci z rocznika 97 :) Zapraszam na pogaduchy :)
  18. Czy są jeszcze takie mamy z tak dużymi dziećmi?
  19. mama225Agnieszka 78K- Moje, Kubuś i Lenka oglądają Myszkę Miki. Jakie zgodne dzieciaczki:) Kubuś jest śliczny, chwilami miałam wątpliwości czy to chłopiec, oj będą dziewczyny szaleć:)
  20. mosiaMartek73Marcelek jak zwykle cudowny i buziaki rozdaje - chce chyba przekupić jury W tym miesiącu chyba się uda :)
  21. Marcel śliczny, a te jego oczy... już teraz podbijają serca:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...