Skocz do zawartości
Forum

mandarynka79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mandarynka79

  1. Dzien dobry Paniom, Ja przespałam całą noc - hurrra! Dzisia dzien mojego terminu, a tu cisza. Wczoraj podpomowalam sobie piersi odsysarka, teraz mnie bola sutki, ale zadnych skurczow nie odczuwam. U nas dzisiaj pogoda w miare, wiec skorzystam i przemaszeruje sie do miasta - moze 'wychodzę' Małą :) Kajka - tez wszyscy sie dziwia jak mnie widza normalnie funkcjonujaca. Ale skoro nadal sie dobrze czujemy to nie widze przeciwskazan. Zdumienie rowniez wzbudzam jak sie normalnie schylam do podlogi, np. wiazac buty. Czlowiek sie nauczyl w jakis sposob 'omijac' ten brzuchol, co? Ale Ty przynajmniej masz objawy porodowe - czop, a ja nic, buuu A propos napoleonek - niestety u nas w Tesco wczoraj nie znalazlam takowych ale za to wsunelam eklerki z bita smietana - Mafka - Ty diable....
  2. asiad1990hejDejanira gratuluje :) dziewczyny ja już mam dość. organizm gotowy do porodu a nic się nie rusza. szyjka ma jakiś problem. wczoraj wzięli mnie na prowokację- ponad 6 godzin pod kroplówka z oksytocyna, do tego nie miłe badania sprawdzajace czystość wód. no i się ta prowokacja nie udała. co prawda miałam skurcze, na ktg dochodziły w granicch 80-100 czułam je dobrze, potem na ktg dalej były mocne skurcze ale w ogóle nie czułam ich. oddali mnie z powrotem na oddział i cisza, skurczy brak. codziennie mam być na czczo przez wizyta bo gdyby było miejsce na porodówce idę na prowokację kolejna. gdyby miejsca nie było to ostateczna prowokacja w poniedziałek - taka do skutku, najpierw taka kroplówka jak wczoraj a jeśli nie podziała to kolejna z podwójną dawka. w ostateczności pewnie zrobią cięcie jeśli będzie bez skutku. cała ciążą bez problemu a na sam koniec jakieś problemy Asia - jeszcze trochę cierpliwości. Wysyłam dobre życzenia, żebyś jak najszybciej urodziła, łagodnie, ślicznego i zdrowego bobaska
  3. Anja73dejanira5 GRATULACJE !!!!!!!!!!! Córcia śliczna niech rośnie w zdrowiu !!!!Pazdziernikóweczki rozpakowywania się już zaczęły która następna??? Teraz to Dejanira narobiła mi 'smaka' na moja dzidzie - nie moge sie normalnie doczekac...teraz ja, teraz ja, prosze :)
  4. dejanira5Witajcie cioteczki!!! Jestem Olga i urodziłam się 8 października o godzinie 5.15 rano. Ważę 3700 i mam 56 cm długości.Mamuśka moja potem opowie Wam dokładnie jak to było Dejanira - fantastycznie!! Moje wieeeelkie gratulacje! Córeczka przesłodka, aż mi się łezka w oku zakręciła ze wzruszenia. Dzęki za umieszczenia fotki. Nowej obywatelce świata życzę wszystkiego co najpiękniejsze, niech będziesz szcześliwa w życiu. ...Obyś przełamała impass w naszych podchodach do porodu :)
  5. Dzien dobry, Paula - witaj ponownie w klubie ciezarnych-oczekujacych, heheh. Cos kiepsko nam to idzie, pazdziernikowkom. Juz dzisiaj 11go, a tu zadna nierozpakowana. Asia sciemnia w szpitalu, Ty rowniez wrocilas, Mafka odeslana z kwitkiem. Co to sie porobilo, no,no... Dawno nie bylo tutaj Adhary i Dejaniry. Czyzby sie juz rozpakowaly i nie byly uprzejme tego zaraportowac? Ja od 2 w nocy nie spie. Obudziły mnie objawy 'okresowe", skurcze co jakis czas, ale bardzo delikatne i nieregularne, wiec sie nie na nic nie nastawiam i 'robie swoje' (czyli aktualnie nic nie robie, heh). Probuje sie jakoś zdrzemnąć, ale kiepsko to mi idzie. Polozna zasugerowala mi wczoraj zeby robic sobie masaz sutkow odsysaczem do mleka - ma to pobudzic skurcze macicy. No coz, proba nie strzelba - sprobuje. A mojej coreczce uprzejmie przypominam, ze jej czas sie konczy jutro o polnocy - potem bedziemy sobie inaczej rozmawiac, heh
  6. Mafka & Kajka - czyli wychodzi na to, że grzecznie czekacie w kolejce na Wasz termin i puszczacie starsze panie przodem :) Mafka - co do tego popuszczania, to po ostatnich badaniach w szpitalu, wiem, ze czasami moje zwieracze zawodza. Na szczescie zdarza mi sie to ostatnio bardzo rzadko, moze dlatego, ze od prawie 2 tyg sciemniam w domu i nie mam jakiegos wiekszego wysilku. Wiec pewnie te paski niepotrzebne, a polozna mi powiedziala, ze jak mi sie wody zaczna saczyc, to i tak nie zdolam ich zatrzymac, po prostu bedzie leciec jak z kranu.
  7. Hej Asia, Fajnie, że się odezwałaś. Współczuję Ci, że tak długo to wszystko przebiega. Trzymam kciuki, żeby teraz potoczyło się wszystko szybko i łagodnie i żebyś jak najszybciej wzięła swojego synka w ramiona! Powodzenia!!
  8. kajka84A co tu taka cisza? Paula i Asia sie nie odzywaja, moze juz z malenstwami w ramionach, Mafka czyzby tez zostala? No nie, wszystkie mnie wyprzedza na zakrecie... Ja na 17 na oddzial do mojego gin, moze tez juz zostane? W sumie to bym chciala. A moj dzien dzis zupelnie do kitu, mam tak slabe samopoczucie ze gdybym nie musiala po mala do p-kola jechac, z wyra bym nie wyszla... Generalnie moj nastroj pozostawia dzis wiele do zyczenia. Ok, ide sie przygotowac... Kajka - powodzenia u lekarza i głowa do góry! Dasz radę dziewczyno! Ja dzisiaj wyjątkowo miała zajęty dzień, ale wczoraj miałam taki sam natrój jak Ty. Po dzisiejszej wizycie u położnej, na której się okazało, że Mała ma główkę znów przemieszczającą się, co oznacza, że wcale nie taka jest gotowa, po prostu się poddałam. Będzie co będzie. Zostawiam teraz wszystko w rękach mojego dziecka i lekarzy. Nic więcej nie mogę zrobić, oprócz pozytywnego nastawienia i molestowania 'męża' od czasu do czasu :)
  9. Dzien dobry! Ja sie dzisiaj wreszcie wyspalam - hurrra! Zaraz sie spotykam z kolezanka na kawe (powod zeby sie ogarnac i wyjsc z domu), a potem wizyta u poloznej. Wreszcie jakies zajecie, bo juz mnie cos trafia od tego snucia sie po domu bez jakiegos konkretnego planu. U mnie co do objawow cisza, czasami zlapie jakis mini skurczyk, ale bez zadnych sensacji. Ale mam tak samo jako Ty Kajka, ze jak chwilke nie sikam, albo musze sie wyproznic, to czuje wielkie parcie na brzuch i miesnie na dole. Ale zaraz przechodzi po wizycie w toalecie. Ogolnie czuje sie, ze te miesnie krocza sa juz mega obciazone. Niby nie przytylam wiele, z reka na sercu, od poczatku ciazy tylko 7 kg, ale jak widac (patrz hemoroidy - tfu!) miesnie niezbyt daja juz rade. Mimo ze cwicze regularnie miesnie Kegla i masuje krocze. Ech... starosc... Dobra, koniec uzalania sie i lece pod prysznic bo sie nie wyrobie. Udanego dnia dla wszystkich!
  10. Edzia - moja skóra się dzielnie trzymała do 9 miesiąca. Ale niestety powyłaziły paskudy pod brzuchem pare tygodni temu. Oby zbladly z czasem, bo mam pare na biodrach sprzed paru lat jak utyłam i teraz są prawie niewidoczne, białe. Za to niestety zaatakowały mnie hemoroidy jest ich coraz wiecej, zaczynam sie tym troche martwic, ale nic na to nie poradze oprocz regularnego smarowania mascia. Ja juz chce spowrotem moje ciało sprzed ciąży, buuu
  11. Mafka_30Ha ha ha,może Mandarynka faktycznie przenosisz i ci się suwaczek cofnie jak Pauli,i zostanie ci jedynie11mies... I dziękuję za słowa otuchy. Mafka - ..... masz szczęście, że mieszkasz 2000km ode mnie i jesteś w stanie błogosławionym, bo... hihih, powodzenia jutro w szpitalu!!
  12. Anja73Mafka smacznego !!!!! a z tym wypośrodkowaniem to świetny pomysł ;)jeszcze wszystkie urodzicie jednego dnia Anja - by się działo, co? pierwszy raz w historii forum, co? I cieszę się, że synuś się dobrze chowa
  13. veohDziewczyny i ode mnie zyczenia lekkich i szbkich porodow :) Veoh - baaaardzo mi się podoba cytat Junga pod Twoim suwaczkiem. Podpisuję się pod nim obiema rękami. Pozdrówka!
  14. Kajka - ja Cię rozumiem, bardzo trudna decyzja przed Tobą. Też wolę zawsze sprawę postawioną czarno nia białym. A co Ci podpowiada Twoja kobieca intuicja? czasami to najwłaściwsze co nam mówi nasz wewnętrzny głos. Poza tym może niech Ci ten lekarz dokładnie przedstawi opcje 'za' i 'przeciw' dlaczego akurat cc ma być lepsze w Twojej sytuacji lub akurat nie. Jeśli będziesz znać dokładnie sytuacje, to łatwiej będzie Ci podjąć decyzję. I nie daj zrzucić na siebie całej odpowiedzialności za taki a nie inny wybór. Jak sama zauważyłaś, nie jesteś lekarzem. Trzymam za Ciebie kciuki i za Twoją wewnętrzną kobiecą mądrość! Mi ten nastrój biernego czekania też się dzisiaj udzielił. Poza tym deszczowo od paru dni, nawet nie mam ochoty na jakiś spacer wyjść. Takie czekanie jest bardzo wkurzające...Jutro wizyta u położnej, ale pewnie mi nic więcej nie powie, niż ostatnim razem. Mafka - głowa do góry, nie jesteś debiutantką na tej dziedzinie więc dasz sobie świetnie radę. Ale odzywaj się co jakiś czas, jeśli będziesz mogła i szybciutko do nas wracaj, bo Twoja 'głupawka' jest nam niezbędna tutaj. A Tymonek pewnie zabawiany przez dziadków nawet nie zauważy Twojego zniknięcia (btw nasza opcja na chłopczyka miała być właśnie Tymon, ale, że na usg wyszł a baba to Hania się ostała). A propos przenoszenia, to jakbym miała jeszcze z kolejne 2 tygodnie nosić tego brzucha z Hanią skaczącą na pępowinie to sama się zapiszę na cc jako ochotniczka
  15. Pauli suwaczek przekręcił się i zaczął biec od początku. Pozostało jej ponad 11 miesięcy do narodzin córeczki - biedactwo.... A tak serio to mam nadzieję, że u niej wszystko ok i być może już tuli swoje Maleństwo - czego sobie i wszystkim drogim Paniom rychło życzę - howgh! Mafka - tego swojego szanownego to ścierą bez łeb potraktuj jak się znów będzie stawiał :) jak mój się ciska to go szantażuję, że Mała będzie mieć tylko moje nazwisko, a rubryczka o ojcostwie będzie pusta.... Ja już nie śpię dzisiaj od 4.30, a jak próbowałam zasnąć to Mała zaczęła aerobiki w brzuchu odstawiać. Wczoraj to już przechodziła sama siebie. Jak na ogól jest grzeczna i bryknie na dzień parę-paręnaście razy, tak wczoraj jakiś diabeł w dziecko wstąpił i cuda wyczyniała w tym brzuchu. Ja wiem, że jest jej już ciasno, więc grzecznie ją poinformowałam, że istnieje jedno bardzo skuteczne rozwiązanie jej problemu - wyjść na zewnątrz, bo ten brzuszek został widocznie zaprojektowany dla mniejszy dzieci :) Ciekawe czy posłucha matki...
  16. paula88Czesc dziewczyny! A o mnie zapomnialyscie!? Ja mam dzisiaj termin i wlasnie jedziemy do szpitala :) Pisze z telefonu dlatego tak dziwnie. Trzymajcie kciuki. Papa Paula - dajesz, dajesz!! Życzę szybkiego, łagodnego porodu!
  17. Laski, tak się przyglądam tym naszym suwaczkom, to pierwsza na liście do rozpakowania jestem ja z terminem 12.10 (ten piątek), potem zaraz Asia no i pozostałe dziewczyny. Więc bardzo proszę, nie wcinać się mi tu w kolejkę, bo powiem jak za starych socjalistycznych czasów "Pani tu nie stała" hehe No może będę łaskawsza dla Asi, bo biedaczka w szpitalu siedzi i pewnie już coś ją trafia :)
  18. Hej Dziewczyny, Ja sie dzisiaj zdecydowanie lepiej czuję niż wczoraj. Wieczorem taka mnie 'slabosc' wziela, ze sie zastanawialam czy to nie juz... Nawet nie moglam za bardzo przełknąć pysznych placków po węgiersku zrobionych z pietyzmem przez mojego Najdroższego (stwierdził, że zabawi się w Perfekcyjnego Pana Domu, hehe). Tak, tak Mafka nas tutaj manipuluje kulinarnie :) Za to dzisiaj to bym sobie pojadla tych placków, ale juz zezarte do cna. Z niecierpliwością obserwuję czy jakiś czop/śluz nie zaczął mi odchodzić, ale slyszalam pare wypowiedzi kobiet, ktore nic takiego nie zaobserowaly - zapewne im odszedl w trakcie porodu, tak jak i wody, ktore nie zawsze 'chlupią' na samym początku. Badźmy szczerzy, im bliżej terminu (jeszcze 4 dni) tym bardziej staję się niecierpliwa. W ogole to jakis ewenement z mojej rodzinie. Wszystkie dzieciaki u nas sa raczej niecierpliwe i pchaja sie na swiat gdy tylko moga. Za bardzo sie tym zasugerowalam. Nie chciałabym, aby poród był wywoływany po terminie jakoś farmakologicznie. No ale do tego czasu na pewno Mloda się wykluje samoczynnie - tego sie trzymam.
  19. Mafka - jak tak dalej bedziesz dokazywac, to swoje dziecko 'wysmiejesz" na zewnątrz ... Tak 3mać!
  20. asiad1990hejja nadal sobie leże w szpitalu w pakiecie. ciągle coś boli, a to brzuch a to krzyż ale nic więcej nie chce się rozkręcić. wyszło sporo śluzu zabarwionego krwią, nie wiem czy wszystko czy tylko część. na zmianę spaceruje i leże, nie wiem czym się zająć. Asia - trzymaj się dzielnie! Wysyłam dobre życzenia w Twoim kierunku. Może będziesz naszą październikową debiutantką...
  21. Mafka_30Mandarynka,spoko luz.Nikt tu nikogo nie straszy ,tylko dzieli się swoimi doświadczeniami i poglądami. Ja akurat jestem zdania że lepiej wiedzieć więcej żeby sie przygotować na każda ewentualność aniżeli mniej :) Po porodzie miałam wielki żal do rodzących znajomych że mi tak naściemniały i namydliły zamiast prawde powiedziec na tema porodu...bym sie przynajmniej psychicznie nastawiła a tak to było zdziwko. Mari,wyraziła tylko swoja opinię mając nadzieje że sie nam przyda. A ty sie nie denerwuj,bo jeszcze zaczniesz rodzićChoć tu bys chyba nie miala za złe Wyluzuj.A nuż widelec z porodówki będziesz miała tylko same dobre wspomnienia,bez bólu,szybko i bez nacinania czy tez pękania.Znam wiele takich przypadków Jeszcze chwila i bedziemy sie dzielić takimi doświadczeniami Oby były tylko miłe Niezastąpiona nasza Mafka - 'dobra ciocia do rany przyłóż"
  22. Ja dzisiaj zalegam po wczorajszej imprezie. Znajomi Mlodego palili papierosy jak smoki - fuuuj! Jakoś mnie tak łamie w kościach i w ogóle jestem rozbita. Do tego mnie mdli. Więc pójdę grzecznie wcześniej do łózia. Normalnie kac gigant (urojony)
  23. Marimandarynka79Adhara - zgadzam się z Tobą co do nienacinania krocza. Nie rodzilam jeszcze, ale usłyszałam wystarczająco wiele opinii na ten temat, żeby się jednak upierać o zrezygnowaniu z tego zabiegu, wolę samoistnie pęknąć jakby co - a może uda mi się urodzić bez szwanku :) Przepraszam, żę Wam się wtrącam, wpadłam zobaczyć, czy któraś już urodzila i powspominać jak to było jak u nas na wątku po kolei każda rodziła ;) Co do nacięcia to w UK nie masz wyboru, bo tam i tak nikt nie umie nacinać, ale powiem Wam, że też miałam takie rozterki, ale porozmawialam z moją znajomą ginekolog-położnikiem, która miała kilka staży w UK (teraz jest znów Londynie, zalapałam się na jej opiekę rzutem na taśmę, tydzień potem wyjechała), że w życiu w Polsce nie naoglądała się tylu pęknięć 4. stopnia (delikatnie mówiąc od dziurki do dziurki), co w UK, mówi, że zdarza się kilka w miesiącu. Porozmawialam z nią o nacięciach i mnie przekonała, ale u nas w szpitalu nie robi się tego rutynowo, czekają aż to będzie konieczne. Niestety u mnie było :( mały 3 razy był owinięty pępowiną w okół szyi :( próbowano obyć sie bez nacinania, ale nie chciał przejść:( gdyby nie to, przeszedł by bez problemu. Tak więc u mnie w szpitalu byłam pewna, że bez potrzeby nie natną mi krocza. Co do kolejnych ciąż, to przy każdej kolejnej prawdopodobieństwo nacięcia jest mniejsze. To mi powiedziała zarówno kolezanka lekarz, jak i siostra potwierdziła, która ma 3. dzieci. Nacinali ją tylko przy pierwszym. Trzymam za Was kciuki za łatwe porody i przetrwanie pierwszego miesiąca ;) Powodzenia :) Sorki Mari, ale zastanawiam się jaki był sens Twojej wypowiedzi? Chciałaś mnie nastraszyć? Wrzucanie takich wypowiedzi na forum w sytuacji, kiedy każda z nas jest na kilka dni przed porodem, a niektore z nas beda rodzic po raz pierwszy nie jest, moim zdaniem, w dobrym tonie. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...