Skocz do zawartości
Forum

mandarynka79

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mandarynka79

  1. Anja73 - niestety ja nie mogę sobie pospac po nocnych harcach Malej, bo wstaje do pracy, a potem walcze sama ze soba, zeby nie usnac do wieczora.... Ale jeszcze do piątku. Potem przez tygodnie tylko po pol dniowki...ufff. Obym nie zaczela rodzic w pracy, bo koncze w 38 tygodniu (taka bylam nad wyraz optymistyczna) - jeszcze nie znalezli nikogo na moje zastepstwo, a kolezanka z ktora prowadze projekt byc moze tez sie bedzie zwijac, bo maz stara sie o prace w innym miescie. Nasz manager popelni sepuku Trudno, musze zaczac myslec o sobie i naszym dziecku - mam za silne poczucie obowiazku chyba, trudno sie tego pozbyc tak z dnia na dzien. Miłego dnia dla Wszystkich!
  2. Hej, Moja rada na skurcze łydek - sprawdzona przeze mnie i niezawodna. Jak Was łapie skurcz to za calej sily wygiąć piętę do przodu jakby się chciało kopnąć, albo przy pierwszej lepszej ścianie zaprzeć się całą stopą (źródło książka Joga dla ciężarnych). Ja też mam twardy brzuchal, a Mała się rozłożyła na pęcherzu więc latach do wc co 15-20 min. żeby wycisnąć z siebie z 3 kropelki. Chodzę jak zawodnik sumo. Najgorzej się teraz wchodzi na schody, bo czuje bodajże główkę Młodej wrzynającą się w pachwinę. Dziewczyny, która z Was miała problem z hemoroidami w pierwszej ciąży? Czy zniknęły po porodzie/połogu? A propos dogadzania sobie - to u mnie przebojem są wszelkiego rodzaju deserki, budyńki, grysiczki na słodko itd. Ale mam tak od początku ciąży, jak nawet miałam mdłości na wszystko inne. Ale generalnie nie jest tak źle, żebym nie mogła tego opanować i budziła chłopa w środku nocy karząc mu jechać do marketu, żeby mi np. lody kupił (jak to się słyszy w legendach). Młody śpi już od paru tygodni na kanapie w salonie, bo ja zmieniam teraz pozycje w nocy 500 razy, nie wspominając o wstawaniu na siku czy całkowitym wybudzaniu się pomiędzy 3 rano a 5 (Hania wtedy chyba skacze przez pępowinę jak na skakance). Do tego obłożona jestem bodajże 8 poduszkami, bo to jedyna możliwość przybrania pozycji do spania. U mnie zaczęło się konkretne odliczanie do porodu - 1 miesiąc!! ....it's a final countdown... ( i tak moja intuicja mi podpowiada, że Młoda zaszczyci nas swoją obecnością juz w pierwszych dniach października i nici z moich planów wyspania się troszeczkę na zapas )
  3. dejanira5Mandarynka, i tak dzielna jesteś że tak długo pracujesz, podziwiam Cię bo ja jak wiedziałam że tylko do końca roku szkolnego to się nie mogłam doczekac i dni odliczałam do 29 czerwca Tak jakoś zauważyłam że nie mam prawie wcale ładnych zdjęć z tej ciązy, czyba się odstroję i zrobie sobie karnałowy makijaż zatrudnię Męża żeby mi sesję zrobił bo jakoś głupio nie mieć rzadnej pamiątki. Bo nawet jak na weselu w lipcu byliśmy to jakoś nam się nie złożyło na robienie zdjęć mimo że aparat w torbie miałam Jutro znowu od rana w biurze ale mam sporo pracy a tam na spokojnie, muszę umowy dla uczniów przygotować co już w tym tygodnie lekcje zaczna i co najważniejsz Staś jutro też po raz pierwszy na lekcje pójdzie żeby mi tylko wstydu nie przyniósł i sie jako tako zachowywał Dejanira, serdecznie namawiam do takiej "Brzuszek photo session" - mysmy z moim facetem taka odstawili tydzien temu. Przeciez przyszla mama tez moze byc piekna i seksowna, co nie? Wiec mam porobione artystycze i sexi fotki pieknie obrobione przez mojego osobistego fotografa. Tuz przed ciaza tez sobie takie zazyczylam, gdybym do reszty utracila i tak niezbyt super sylwetke, to mam taka ladna pamiatke. A propos przygotowan, to ja jeszcze (za namowa mojej poloznej) przygotowuje sobie gotowe dania, ktore mroze i bedziemy jesc w okresie pologu. Moze nie byc czasu na gotowanie w ogole, bo bedziemy tylko we dwoje z dzieckiem (moj partner wraca do pracy po 2 tyg opiekunczego). Wiec jak cos gotuje, to z pol gara od razu do pojemniczka i do zamrazalki. Dzisiaj w programie musaka...mniam...mniam...
  4. Ogladnelam wlasnie pare filmikow na youtube o naturalnych porodach- moje ulubione ostatnio :) oczywiscie przy nich rycze jak bobr (he hormony...) i zapragnelam miec juz nasza Hanie w ramionach - tu i teraz. Ale trzeba sie uzbroic w cierpliwosc
  5. Hej Dziewczyny, U mnie przygotowania tez pelna para. Pralka chodzila ostatnio non stop. Torby szpitalne prawie spakowane - jeszcze zostalo mi do dokupienia pare drobiazgow. Prasuje ciuszki - kupa smiechu przy prasowaniu rozmiaru 'krasnal size'. Moj facet tez mi pomaga. Mamy niezla zabawe. Troche niewygodnie z tym brzuchem, wiec w koncu odnalazlam idealna pozycje w kucki na poduszce medytacyjnej. Chcialabym tez tak rodzic, jesli sie uda... Dzisiaj sciemniam, zadzwonilam do pracy, ze sie zle czuje - niby taka 'umierajaca' nie jestem, tylko ostatnio jakos motywacja do pracy nieznacznie spadla - sa inne wazniejsze tematy w moim zyciu :) No i w nocy Mloda sie troche tlukla po brzuchu - klasyka - ulubiona pora miedzy 3 rano a 5 :) wiec z deka niewyspana jestem. Kiepski ze mnie pracownik, oj kiepski hihi Odliczam dni do konca wrzesnia bo od 1 pazdziernika zaczynam macierzynski!! . Cos czuje, ze Mala zawita juz w pierwszych dniach pazdziernika...cala nasza rodzinka urodzona grubo przed terminem - tacy niecierpliwi jestesmy :) Milego poniedzialku!
  6. edziacz0902Mandarynka ja na twoim miejscu to już bym poszła na chorobowe ( tylko nie wiem czy tak u was można), to jest zbyt duże ryzyko a jak zaczniesz szybciej rodzić to co zrobisz?? Ja bym miała strasznego cykora. Cieszę się że ja mam tak blisko szpital i już nie pracuję przynajmniej jestem pewna że zdążę. A tak w ogóle to co dzisiaj porabiacie, bo ja nie mam planów na dzisiaj.Czyżbym miała dzisiaj leniuchować??? Ale chyba nie mam na to ochoty. Co robić hmmmm.....? Edzia - u nas w UK nie ma chorobowych platnych dla kobiet w ciazy. Kazdy dzien nieobecnosci to obnizenie wynagrodzenia, a co za tym idzie obnizenie pozniejszego zasilku macierzynskiego ktory wyplaca pracodawca. Takie minimum socjalne. Wiec chodze ile moge, ale dzisiaj wymieklam. Przyszlam na lunch do domu i zadzwonilam, ze nie przychodze bo przerwie, bo nie dam rady - dobrze ze jeszcze mam troche platnego urlopu to pokryje ta polowke dnia. Nie chce tez siedziec w domu caly dzien, bo co tu robic? Przygotowania nie zajmuja wcale tak wiele czasu, a ja tutaj nie mam prawie zadnych znajomych, i oni sa w pracy. Troche mi bedzie 'lyso' na tym macierzynskim. Od paru tygodni nie mam nawet sily cwiczyc jogi czy medytacji na siedzaco, co robilam przez lata. Istny leniuch ze mnie. Tylko praca, obiad, wyrko. W weekendy staramy sie gdzies jeszcze wychodzic, cos robic, ale to takie 'ostatnie podrygi". Tez mam kolezanki, ktore pracowaly do ostatniego dnia i pojechaly na porodowke zaraz po wyjsciu z pracy. Dzieci sie im zdrowo chowaja. Moj menadzzer jest gotowy odwiezc mnie do szpitala jakby co :) mamy troche daleko bo ok 45-60 min samochodem, ale i tak przeciez bede siedziec w domu w poczatkowej fazie porodu. Tutaj zalecaja nie jechac od razu do szpitala, tylko relaksowac sie w domu i dopiero jechac gdy skurcze beda wystepowac co 5-6 min. Wczesniej nalezy wziac kapiel, cos zjesc, sprobowac sie przespac (ciekawe czy dam rade tak spokojnie do tego podejsc, hehe). Najchetniej w ogole bym nie jechala do zadnego szpitala (tak jak juz pisalam) tylko wezwala polozna do siebie, gdyby wystapily komplikacje to wzywaja karetke. W UK 10% porodow odbywa sie w warunkach domowych. Jezeli nie ma przeciwskazan to tez tak mozna rodzic. Niestety my mieszkamy z kolega, wiec trudno by bylo go wywalic na parenascie godzin z domu... Za tydzien mam wizyte w przychodni i polozna bedzie macac jak dziecko jest ulozone. Jesli beda watpliwosci czy mala jest obrocona glowka w dol, to mnie skieruja na usg. Jesli bedzie polozenie posladkowe to probuja dziecko obrocic w lonie, a jesli i to nie pomoze to proponuja cesarke. Wiec jeszcze nic pewnego.
  7. Ufff... ale jestem zmeczona. Dogadalam sie w pracy, ze ostatnie 2 tygodnie wrzesnia bede robic tylko polowki dnia rano a po poludniu nadrabiac urlopem. Mam tylko nadzieje, ze nie zaczne rodzic w pracy, bo odchodze na macierzynski w ostatni piatek wrzesnia czyli 2 tygodnie przed terminem. Powoli zaczynam wymiekac. Kazdy dzien w pracy jest juz sporym wysilkiem, nie mowiac o tym, ze dochodzenie do pracy tez mnie troche juz kosztuje, niby nie tak daleko, ale rano sie zebrac i dotrzec to juz jest wysilek. Zwlaszcza, ze mala fika w nocy i nie daje spac, 3-5 rano to jej ulubiona pora. W pracy potem jestem rozkojarzona, smieje sie do kolezanki, zeby sie nie zdziwila, jak jej cos po polsku wypale, bo nie przyswajam ostatnio. A klienci na telefonie nie znaja listosci dla kobiet w ciazy....Moj manager cos dzisiaj markotny, powoli dochodzi do niego, ze nie bedzie mnie pare miesiecy. Ja tez jestem na etapie prania ciuszkow. Sasiedzi, ktorzy dotad nie byli zorientowali co sie u nas swieci, teraz juz maja czarno na bialym co sie szykuje, widzac rozwieszone w ogrodzie ciuszki w rozmiarze krasnalim :) A u mnie poki co 6kg na plusie, ale brzuchol jak beka :) Milego wieczoru!
  8. Asiad - co do pomocy w domu to ja tez bede sama. Wprawdzie moj chlopak na poczatek dostanie 2 tyg opiekunczego, ale potem wraca do pracy, a nikt z rodziny sie u nas nie pojawi. Mysle ze Twoj facet, jak zobaczy synka to bedzie chcial sie wlaczyc w obowiazki ojcowskie :) Co do porodu rodzinnego - to jest to 'oczywista-oczywistosc' dla nas. Wiecie jak czytam o tzw. cegielkach czy innego rodzaju 'dofinansowaniach' personelu za wykonywanie swoich obowiazkow to naprawde sie ciesze, ze zdecydowalam sie rodzic tutaj w Anglii i wszystko mam w ramach funduszu zdrowia. Musze tylko zaplacic za prywatny pokoj po porodzie juz (i kosztuje to jak dobry hotel niestety), bo oddzial polozniczy to sala zbiorowa, troche jak na dworcu :( Ale moze nie bedzie potrzeby w ogole zostawac w szpitalu, bo jesli wszystko potoczy sie zgodnie z planem to juz po 6 godzinach moga mnie wypisac do domu. Dumalam nad tym porodem domowym przez weekend i jednak tym razem sobie to odpuszcze - ze wzgledu na wspollokatora za sciana. Moze nastepnym razem.... jesli takowy bedzie hehhe Poki co przygotowujemy sie do porodu rodzinnego w wodzie. Dzisiaj popralam pierwsza partie ciuszkow, bo slonce zaswiecilo (hurra). Moj chlopak mial niezly ubaw jak rozwieszal je w ogrodzie, takie tycie czapeczki i kaftaniki - az zrobilismy zdjecie ciuszkom wiszacym na sznurku - rozmiar krasnoludzki - istna Szuflandia :)
  9. Hej Laski, Jakos spac nie moge za duzo wrazen jak na jedeno dzien. W sobote (tak bo to juz niedziela po 1 nocy) bylismy ogladac oddzial polozniczy w szpitalu w ktorym mam rodzic. Jedzie sie do niego, bagatela, 45-50 min 'szybsza' trasa, z ew. uwzglednieniem tarasujacych droge kombajnow i traktorow bo droga wiedzie miedzy polami uprawnymi. Ale to najblizszy oddzial polozniczy w okolicy. Calosc obchodu trwala ok 15 min. Razem z nami bylo 5 innych par. Szpital jest stary, wyglada jak zaaranzowany parking podziemny. Owszem sa wanny porodowe, lazienka w pokoju, gaz znieczulajacy pod reka, ale.... calosc robi wrazenie bardzo przygnebiajace i niezbyt intymne. Nie bylam nigdy w szpitalu jako pacjentka, ale szpitale w Polsce, w moim Rzeszowie wydaja sie jakos bardziej nowoczesne i zadbane. Plusem jest bardzo uprzejmy personel tutaj. Sala poporodowa to otwarta przestrzen przedzielona parawanami z 7 lozkami. Prywatny pokoj kosztuje kupe forsy. Jest mozliwosc powrotu do domu juz w 6 godzin od porodu, ale gdyby przyszlo lezec dluzej to kiepsko to widze. Zaczelam powaznie rozwazac porod w domu. Zwlaszcza, ze moja polozna jest specjalistka w tej dziedzinie. Niejednokrotnie zachwalala tego typu opcje, ale nigdy nie bralismy jej powaznie pod uwage. Pierwsze moje skojarzenie dot porodow domowych bylo zdecydowanie negatywne, wysokie ryzyko, brak dostepu do srodkow znieczulajacych (jeszcze wtedy bylam na etapie, ze moj porod to najchetniej bym przespala w narkozie), a potem nawet jesli mi jakas taka mysl przeszla przez glowe, ze moze by urodzic w domu to stwierdzalismy ze przeciez nie mamy warunkow bo mieszkamy ze wspolokatorem, wiec nie byloby zbyt intymnie. Ale po wczorajszej wizycie w szpitalu, naprawde zaczynam rozwazac to opcje. Musze jeszcze porozmawiac z moja polozna, czy moge zmienic opcje miejsca porodu i jak to dokladnie wyglada, co powinnismy przygotowac, czy w ogole mamy do tego warunki. I najwazniejsza rzecz, czy nie mam przeciwskazan do porodu domowego, czy mala jest odowiednio ulozona (ale to bede wiedziec dopiero ok 36 tygodnia, bo poki co to jeszcze ostro bryka w brzuchu) I kolejna kwestia - rozmowa ze wspokolatorem, jak on to widzi. Troche krepujace moze to byc dla niego, ale... Oprocz tego mielismy piekne plany na sobotni wieczor - urodziny kumpla, ale ja padlam jak przecinak do lozka. Mloda jakos sie dziwnie ulozyla wzdluz, wzyna sie mi raz po raz w okolice pachwiny i do tego lekkie skurcze przepowiadajace. Zona kumpla chyba sie na nas obrazila, ze dalismy ciala i nie przyszlismy. Mam nadzieje, ze zrzumiala w koncu sama 2 ciaze przerobila. Sprobuje jakos zasnac, powstrzymac myslotok. Dobranoc.
  10. Edzia - ja tez mam straszne sny teraz, a to ze mnie moj partner opuszcza, a to ze widze jakas przemoc i nie moge zareagowac. Mysle, ze moj umysl probuje przetworzyc bardzo duzo informacji nagromadzonych w ciagu dnia i przetrwic emocje. A jest ich na pewno wiele, zwiazanych z przygotowaniemdo przyjscia na swiat Malej. Po prostu traktuj to jako sen i nic wiecej. Dzisiaj czeka nas tour de Porodowka. Jedziemy zwiedzac oddzial polozniczy w szpitalu, w ktorym bede rodzic. Tak w ramach kolejnych rocznicy wybuchu II Wojny Swiatowej - heh Pozdrowienia dla wszystkich!
  11. Hej Asia, Ja nie kupuje poscieli do wozka w ogole, tak jak i do lozeczka bo z tego co wiem zalecane jest, aby dziecko nie korzystalo z zadnych poduszek czy kolder przynajmniej do 6 miesiaca zycia (smierc lozeczkowa, kregoslup). Mam za to 2 spiworki na zmiane do lozeczka i ocieplacz do wozka.
  12. edziacz0902Mandarynka a u was w Anglii to tak jest z tą położną ?? Fajnie też bym chciała żeby ktoś do mnie przyszedł i omówił ze mną plan porodu no ale niestety to jest Polska tu idzie się na żywioł. A jak u Ciebie objawiają się te skurcze , czujesz je na dole czy jakoś brzuch ci twardnieje, bo ja nie wiem po czym mam je poznać. Edzia - tak, u nas w UK ciaze prowadzi polozna od poczatku do konca, w zasadzie nie ma kontaktu z lekarzem, chyba ze sa jakies nieprawidlowosci. Dlatego 2 razy bylam w PL u mojego ginka na badaniu i usg ta wszelki wypadek, zeby sie upewnic czy wszystko gra. W koncu to moja pierwsza ciaza i pierwszy kontakt z angielska sluzba zdrowia. I jak z poczatku bylam bardzo krytyczna, bo porownywalam co Wy dziewczyny macie zapewnione u waszych polskich ginekologow tak powoli sie przekonuje, ze ten angielski system nie jest wcale taki zly. Obecnie chodzimy z partnerem na zajecia dla rodzicow - tak to sie tutaj nazywa 'grupa swiadomego rodzicielstwa' i tam omawiane sa przez polozne rozne zagadanienia zwiazane z porodem i opieka okoloporodowa matki i dziecka. Widac ze sa to kobiety doswiadczone i nie jeden porod odebraly. Dodatkowo mam kolezanki, ktore tutaj rodzily i sa bardzo zadowolone z obslugi personelu i jego podejscia. Ciekawostka, a propos podejscia tutejszej sluzby zdrowia do tematu rodzicielstwa - jedna z moim kumpel miala nawet terapie in vitro w ramach funduszu zdrowia - dzisiaj sa rodzicami 2 slicznych coreczek :) a wszystko to w powiatowym szpitalu na prowincji, wcale nie w wielkim Londynie. Co do planu porodu to dowiem sie jutro, ale jest to z grubsza lista twoich preferencji. Wiadomo, ze roznie to moze byc, pojawia sie niespodziewane komplikacje i 'plan' wezmie w leb, ale na poczatek w szpitalu wiedza czego sobie zyczysz, a co ew moga cie zaproponowac w przypadku powiklan. Z tego co wiem, to w Polsce rowniez weszlo w zycie w 2011 roku zarzadzenie dot. Planu porodu. Ostatnio czytalam o tym artykul przy okazji 'studiowania' w interntowej szkole rodzenia | PLAN PORODU Dodatkowo jeszcze przygotowuje sie do porodu na podstawie programu ŁagodnyPorĂłd.pl Zdecydowanie jest to inne podejscie do tematu porodu niz nam to wpajaja wszem i wobec. Nie wiem czy zadziala w godzinie "W", ale przynajmniej na dzien dzisiejszy pozbylam sie obaw i lekow zwiazanych z tym tematem, tudziez opieka nad niemowleciem. Tematy wplywania na wlasny umysl poprzez wizuacje i medytacje znam z doswiadczenia, bo od paru lat praktykuje buddyzm tybetanski i wiem (bo sprawdzilam to nie raz) ze mozna wplywac na swoj umysl i cialo przez odpowiednie techniki. Nie sa to zadne czary mary tylko zwykly trick psychologiczny, ze w miejsce starych nawykow myslowych wprowadzasz sobie nowe pozytywne podejscie do sprawy. Nie chce grac tutaj jakas bohaterke, i zdaje sobie sprawe ze sam porod moze byc dla mnie i mojego partnera wielkim zaskoczeniem i roznie moze sie potoczyc, ale wole wyobrazac sobie ten pozytywny scenariusz, ze wszystko bedzie ok i dam sobie rade, bo moje cialo wie dokladnie co ma robic, tak jak wiedzialo w trakcie ciazy ( w ktorym tygodniu jaki hormon ma zadzialac zeby np. wyrosly dzidzi uszki :). Moje dziecko tez zostalo dokladnie "zaprogramowane" przez nature na czas ciazy i porodu.o A im bardziej sie boimy i spinamy tym bardziej nasze dzialo wydziela dopamine, ktora mowi naszemu cialo uciekaj lub walcz czyli sie spinaj.... Co do skurczy, to mam czasami takie odczucia jak w trakcie okresu, przede wszystkim mam bardzo ukrwione okolice pochwy i krocza, odczuwam to zwlaszcza podczas siedzenia czy wizyty w toaleciei. Dodatkowo wyraznie odczuwam skurcze pochwy, wtedy klade sie delikatnie na boku uciskajac wzgorek lonowy poduszka - na mnie to dziala. I brzuch tez mnie juz czasami pobolewa zwlaszcza po calym dniu na nogach. Generalnie, "wiedz ze cos sie dzieje"
  13. To jest nasze pierwsze dziecko i moj partner bardzo przezywa moja, wrecz nasza ciaze. Oglada filmy, czyta ksiazki, chodzi na szkole rodzenia, uczestniczy w wybieraniu ciuszkow i nie wyobraza sobie, zeby nie byl przy porodzie. Poza tym mieszkamy za granica i stanowimy dla siebie jedyna rodzine tutaj i to nas jeszcze bardziej zbliza. Mam nadzieje, ze taki poziom zaangazowania utrzyma sie rowniez po przyjsciu coreczki na swiat. Pozdrawiam wszystkich! Milego dnia!
  14. edziacz0902Kajka bynajmniej nie będziesz się nudzić, zmiany w życiu są dobre :). Ja też już nie moge się doczekać tej zmiany na samą myśl przechodza mnie ciarki. ciekawe jak to będzie to nasze pierwsze dziecko , ostatnio z męzem rozmawiamy jak o będzie i jak będzie wyglądał nasz skarb. Jejku już niedługo :) ale super. Hej Laski, Tez juz nie mozemy sie doczekac naszej Hanusi i po kim to ona bedzie miec uszka, nosek itd. Moja mama wlasnie wyjechala po 10 dniach. Zadowolona pozwiedzala angielska prowincje. A u nas dzisiaj wolne jest, wiec sie jeszcze byczymy. Czekam na jakies 'okno pogodowe' co by ciuszki dla niuni poprac i poukladac w szafce. Ostatnio coraz czesciej mam skurcze przepowiadajace, niby jeszcze 6 tygodnie, ale... moja siostra byla laskawa sie pojawic na swiecie juz 4 tygodnie przed terminiem, a ja sama urodzilam sie 3 tygodnie wczesniej. Jutro przychodzi do mnie polozna omowic tzw plan porodu, moje preferencje, za i przeciw itp. a w sobote jedziemy na obchod oddzialu porodowego w szpitalu w ktorym bede rodzic. Udanego dnia dla wszystkich!
  15. Hej, U mnie jeszcze siary w piersiach nie ma, ale za to co jakis czas pojawiaja sie skurcze braxtona-hicksa i czuje takie ciagniecie na dole. No coz, w koncu zostalo niecale 8 tygodni. U mnie mama od piatku w odwiedzinach, wiec jezdzimy po okolicach i zwiedzamy, dobrze ze pogoda sie udala. Przy okazji oczywiscie przewijaja sie rozmowy 'okolo porodowe'. Ale jestem spokojnej mysli, bo tak wiele sie zmienilo w opiece szpitalnej przez ostatnie 30 lat. Szkoda, ze nasze matki byly niestety okropnie traktowane na porodowkach. Milego wieczoru i spokojnej nocy!
  16. edziacz0902Ja się czuję w ciąży ogólnie baaardzo dobrze a jak poszłam do gin to okazało się że mam o 0,5 cm skróconą szyjkę i zaleciał mi leżeć. Ja oczywiście nie umiem uleżeć to jest coś strasznego co chwilę muszę wstać i coś robić a najchętniej to siedziałabym cały czas w szafach i w nich układała , nie wiem co mnie naszło. Za 2 tygodnie idę na kontrolę mam nadzieję że już więcej mi się szyjka nie skróci. Mandarynka ja bym na twoim miejscu zapytałabym się lekarza czy z szyjką wszystko ok , on na pewno zrobi ci wtedy badanie. Edzia - ja nie mam lekarza prowadzacego tutaj w UK, chodze wylacznie na wizyty kontrone do poloznej, ktora nie bada mnie waginalnie. Ostatnie badanie 'podwozia' mialam w 11 tyg ciazy u mojego ginekologa w PL. Ale w sumie sie dobrze czuje, wiec mniemam ze wszystko ze mna ok. A co do lezenia- taaaak, to jest to co tygryski lubia najbardziej... niestety w ciagu tygodnia jestem caly dzien w pracy i siedze. Juz szybciej sie mecze i taka siedzaca pozycja jest chyba dla mlodej niewygodna bo raz po raz dostaje od niej z glana pod zebra. Na ogol w najmniej nieoczekiwanym momencie, np. podczas rozmowy z klientem lub szefem hihi. Jeszcze tylko 7 tygodnie chodzenia do pracy.. i laba (w teorii, bo mloda moze uprzejmie zechciec wyjsc wczesniej jak jej rodzicielka, ktora sie urodzila 3 tygodnie wczesniej rujnujac obrone pracy magisterskiej swojej wlasnej matce heh). Dzisiaj u mnie ostre porzadki, bo mama przyjezdza na pare dni, a chata jakas taka hmm... 'zarosnieta', wiec zagonilam mojego do roboty, a co - niech sie troche postara na przyjazd tesciowej. Moze to niezbyt poprawne politycznie, ale sie ciesze, ze mama mojego faceta niezbyt moze latac samolotem i raczej nie pojawi sie u nas z wizyta rychlo. Dobra z niej kobieta, ale wiadomo wizyta tesciowej jest zawsze bardziej stresujaca niz wizyta wlasnej mamy. Udanego dnia dla wszystkich!
  17. kajka84Kurcze dziewczyny, co my mamy z tymi szyjkami? Wygląda na to że wszystkie do października powinnyśmy leżeć... :/ Edzia, wózek fajny, podobny do mojego tako jumpera x. I fajnie że polski produkt. Spadam spać, bo dziś wyjątkowo jestem padnięta. I moje samopoczucie dziś wyjątkowo do d..., także niech ten dzień się już skończy... Dobrej nocki :) Czytam o tych Waszych skracajacych sie szyjkach i zastanawiam sie czy to dobrze czy zle, ze nikt mnie nie bada waginalnie i nawet nie wiem co sie tam ze mna dzieje? czasami niewiedza jest bloglawienstwem...
  18. Witam Dziewczyny! Wlasnie zobaczylam, ze Kwiecien 2013 ma juz swoja grupe - ale czas leci, jeszcze niedawno my bylysmy w czolowce :) Dzieki za Wasze rady odnosnie 'sprzetu' okoloporodowego. Na pewno cos sobie dopisze do mojej listy. My juz prawie wszystko mamy dla naszej coreczki, jeszcze tylko ostatnie dokupywania pierwszych ciuszkow. W srode bylismy na pierwszej lekcji w szkole rodzenia. Moj facet byl jedynym osobnikiem plci meskiej posrod 8 brzuszastych kobiet. Ale byl dzielny, zwlaszcza jak go pani polozna wziela do prezentacji cwiczen na miesnie Kegla - heheh, argumentujac, ze jak sobie zacznie teraz cwiczyc to na starosc nie bedzie potrzebowal viagry. My tez nie mozemy sie doczekac tego wielkiego dnia, w ktorym pojawi sie nasza coreczka. Oczywiscie mam lekkie obawy co do przebiegu porodu, ale ogolna ciekawosc, jak to jest i przede wszystkim ciekawosc naszej Haneczki jest zdecydowanie wieksza. Udanego weekendu!
  19. Pycia - ja mieszkam w Dorset i jestem tez w ciazy z pierwszym dzieckiem. Wprawdzie nie wybieram sie na cesarke (chociaz ktoz to wie jak sie potoczy moj porod), ale moja polozna powiedziala mi wprost, ze jak nie chce rodzic naturalnie to nie beda mnie do tego zmuszac - czytaj jest opcja. Natomiast moja kolezanka, pierwsze dziecko urodzila przez cesarke, po nieudanym porodzie naturalnym, a z drugim pojechala normanie na ustalona z gory cesarke na zyczenie. Wiec na pewno da sie to zalatwic, po prostu uzywaj swoich brgumentow. Ja bym na Twoim miejscu zalatwila sobie tlumaczenie dokumentacji medycznej z PL - i nie musi to byc tlumaczenie przysiegle, normalne, tak dla ich informacji. Pozdrawiam!
  20. edziacz0902Hej dziewczyny mam pytanie zabieracie swoich partnerów na porodówkę? Co sądzicie o porodzie rodzinnym ? Ja sobie nie wyobrazam byc bez mojego partnera na porodowce. On jest tutaj moja jedyna bliska osoba i moja rodzina. Poza tym on sam nie wyobraza sobie innej mozliwosci. Chce byc moim 'straznikiem' podczas tych trudnych chwil. Od przyszlego tygodnia zaczynamy szkole rodzenia, na razie cyklicznie ogladamy filmy w ramach internetowej szkoly rodzenia. Duzo jest tam materialow 'fizjologicznych", ale on sie nie zraza. Naprawde mnie wspiera. Czuje ze ta 'nasza' ciaza nas zblizyla i pewnie tez tak bedzie przez wspolny porod. Dzisiaj padam z nog. U nas pogoda wrocila do normy, po tygodniu upalow mamy typowe angielskie lato czyli 15 stopni i deszcz. Mam nadzieje, ze dotrwam z chodzeniem do pracy do konca wrzesnia, czyli to bedzie 2 tygodnie przed wyznaczonym terminiem. Tutaj nie ma platnych chorobowych, nawet w ciazy, wiec jak sie zle czuje to musze nadrabiac urlopem, lub mi potracaja z dniowki. Jesli chce zakonczyc wczesniej prace, to moge sie udac na wczesniejszy macierzynski, ktory niestety jest platny minimum socjalne... A Wy kiedy planujecie przerwac prace? a moze juz odpoczywacie w domu?
  21. Ja jem normalnie, nie mam jakiegos wzmozonego apetytu, ale fakt lody staly sie teraz moim ulubionym przysmakiem. O tak, zwlaszcza czekoladowe i np truskawki z prawdziwa bita smietana - mniam,mniam. Jako ze pracuje nadal na caly etat (i zakoncze prace mniej wiecej 3 tygodnie przed porodem) nie mam nawet kiedy sie objadac (jablka i orzeszki, migdaly w pracy + drugie sniadanie), a wieczorem to mi juz nawet nie chce mi sie jesc po obiado-kolacji. Wiec byc moze dlatego mam nadal 3,5 kg na plusie, ale badzmy szczerzy jestem wieeeelkaaa....a juz przed ciaza bylam calkiem spora. Hanka-kolezanka rosnie jak na drozdzach. Chociaz wg poloznej wielkosc brzucha zgodnie z norma na ten tydzien ciazy. Poza tym, do konca pozostalo tylko 2 i pol miesiaca - ale zlecialo! Dzisiaj mielismy wyprawe do Ikei po zakup rzeczy dla malej. Bardzo lubie ten sklep. Mnostwo ciekawych rozwiazan, w moim minimalistycznym, praktycznym stylu. Ale nie ma co sie rozpedzac z zakupami, bo wynajmujemy domek na spolke z kolega i mamy tylko kacik dla malej, wiecej niewiele sie zmiesci w naszej sypialni. Nasz ostatni zakup do chusta do noszenia, moj facet wczoraj caly dzien cwiczyl wiazania na moim kroliku-przytulance z dziecinstwa. Przejal sie chlop perspektywa 'kangurowania' hehhe
  22. Mandarynka79,a ty to juz wogóle masz ciężko tam.Ani usg ani odpowiedniej opieki lekarskiej jak my tutaj,masakra.Oby było zdrowe tylko,to najwazniejsze,a potem sie jeszcze napatrzysz na dzieciutka :) Wiesz Mafka, ja sie staram myslec pozytywnie. W 20tygoniu moj polski ginek bardzo dokladnie poogladal mala, zdjecia zrobil w 3D, nawet mamy filmik, wiec jestem spokojna. No i w miare dobrze sie czuje. Gdyby sie cos dzialo to moge jechac tutaj do szpitala. Ale faktem jest, ze nikt mi tutaj nie zrobil np poziomi cukru, nie oglada szyjki macicy jak Wam, nie robi na biezaco usg, tylko co 3 tygodnie mierza mi brzuch, cisnienie, puls i sluchaja bicie serca malej. Pocieszam sie, ze maja tutaj mila i przyjazna obsluge w szpitalu, hehe. Byc moze jakbym pojechala do jakiejs prywatnej kliniki np. w Londynie to bylby standard jak u polskiego prywatnego ginekologa, ale ja tutaj chodze do przychodni na ichniejszy fundusz zdrowia. Wiec jakos probuje sobie radzic (God bless internet!!) i np zapisalam sie na ta internetowa szkole rodzenia, przygotowana przez polska lekarke i polozna. W miare dobrze i przystepnie prowadzone te wirtualne zajecia no i od sierpnia zaczynamy tradycyjna szkolke tutaj - cale 4 spotkania. Zgodnie z zaleceniami tej internetowej szkoly robie cwiczenia oddechowe, na miesnie Kegla i masaz krocza. Czekam rowniez na ksiazke do jogi w ciazy. Dzisiaj moja polozna znow mnie rozsmieszyla opowiadajac mi o porodzie kleszczowym i prozniowym. Zapytalam ja, czy wie, ze w innych krajach UE porod kleszczowy jest niewykonywany mniej wiecej od lat 80-tych to sie na mnie popatrzyla jak na ufo. Bawia mnie czasami jej reakcje Ciekawostka: produkty dla dzieci, dostepne na eBayu angielskim w wiekszosci sa produkowane w Polsce. Np. kupilismy lozeczko, porzadne, sosnowe, materacyk z trawy sosnowej i lusek gryki, w korzystnej cenie - metka: made in Poland :) to samo z wozkiem, ktory znalezlismy na necie - producent firma z Czestochowy. Mysle, ze powinnismy byc z tego dumni, ze nasza rodzima produkcja jest rowniez popularna na Zachodzie. Udanego weekendu Wam zycze! u nas slonce, slonce - hurrra, normanie zapomnialam, ze cos takiego istnieje pod tymi deszczowymi chmurami
  23. edziacz0902Hej dziewczyny też spodziewam się maluszka w październiku.Mam na imię Edyta i z miłą chęcią porozmawiam z wami na różne tematy. Pozdrawiam[/QUOTEWitaj Edyto!
  24. Troche Wam dziewczyny zazdroszcze tych usg na wizytach, bo ja ostatnie mialam w 21 tygodniu i kolejne spotkanie z moja mala bedzie juz na zywo :) Co najwyzej moge sobie ja posluchac, jak serducho bije na wizycie u poloznej. Za to fika co niemiara
  25. Hej Dziewczyny, chwile mnie nie bylo, bo zaganiana bylam, rowniez w weekend. Ja nadal mam cale 3 kg na plusie. W piatek kolejna wizyta u poloznej, moze mi cos powie na temat polozenia mojej malej, bo jak na razie to nie mam pojecia jak jest ulozona. Aha, oni tutaj nie robia juz zadnego usg po 20 tyg (czyli cale 2 razy podczas calej ciazy), wiec mam nadzieje, ze uda sie moja mala 'zmacac' jakos przez powloki brzucha. Od zeszlego tygodnia cwicze miesnie kegla i robie masaz krocza. Oby cos pomoglo w godzinie W .... U nas dalej leje dzien w dzien, pocieszam sie, ze moze i lepiej, bo sie nie mecze jak Wy biedulki w Polsce przy tych upalach. Milego wieczoru!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...