-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mandarynka79
-
Hej Dziewczyny, Z premedytacją nie czytam Waszych opowieści o porodach, bo nie chce zacząć panikować. Zapisałam się do internetowej szkoły rodzenia na stronie przedporodem.pl . Strona świetna, dobre artykuły, już znalazlam parę odowiedzi na moje niepokoje okołoporodowe. Zwłaszcza, że tutaj na miejscu mam mieć tylko 4 spotkania w szkole rodzenia i pani położna optymistycznie chciała mnie zapisać na wrzesień. Terere - ja się urodziłam cały miesiąc wcześniej, więc skąd wiadomo czy moja mała nie pojawi się przed terminem? Tak czy siak, polecam tą stronę. U nas mieliśmy wczoraj cały 1 (jeden) dzień ze słońcem od dawna, a dzisiaj znów oczywiście deszcz. Pozdrawiam!
-
kajka84Mandarynka to może kup sobie w aptece glukozę 75 (75 to pojemność ale nie pamiętam czego), rano wstań, na czczo wypij a po minimum dwóch godzinach zmierz cukier we krwi, jeśli nie masz urządzenia to może sobie podjedź. To jest test obciążenia glukozą :) Polozna jeszcze mnie uspokajala, ze nie mam co sie obawiac, bo w rodzinie nie bylo cukrzycy i moje BMI jest ponizej 30, tudziez wielkosc mojego brzucha (normalna) wyklucza cukrzyce ciazowa. Teraz maja mi znow pobierac krew i robic badania w kierunku anemii, ale juz poziomu cukru nie mierza. Generalnie nie panikuje jakos, bo jak wspomnialam wszystko u mnie ok z samopoczuciem (zgaga mnie jedynie napada z wieczora na co pije taki wstretny syropek), tylko jak czytam Wasze wypowiedzi na temat przeprowadzanych badan kontrolnych to sobie mysle, ze tutaj w UK jest naprawde inaczej. Ale chyba tylko w Anglii jest tak (na pewno jesli korzysta z publicznej sluzby zdrowia, jak ja), ze kobieta w ciazy nie widzi na oczy lekarza przez cala ciaze, az do momentu porodu, ale tylko jesli trzeba przeprowadzic cesarskie ciecie. Np. w Szwajcarii juz (rozmawialam z kolezanka Szwajcarka) juz ta opieka ciezarnych jest zblizona do naszej polskiej. No coz co kraj to obyczaj...
-
Hej Laski, Jak bylam u poloznej na wizycie i zapytalam o badania krwi na cukrzyce ciazowa to sie na mnie popatrzyla jak na kosmitke i stwierdzila, ze pierwszy raz ktos ja o to pyta. Wiec zapytalam o mozliwosc wykupienia prywatnych badan to tez zrobila mine, po czym dodala, ze jakby bylo cos nie tak to wyjdzie mi z moczu (ktory badaja za kazdym razem papierkiem lakmusowym!!) Dziewczyny, uwierzcie Polska naprawde wyprzedza Anglie pod wieloma wzgledami. W trakcie calej mojej ciazy mialam 1 (jedno) badanie ginekologiczne zrobione w Polsce, bo specjalnie przylecialam w 11 tygodniu i tyle. Moj polski ginekolog w 20tym tygodniu nie zagladal mi w podwozie tylko zrobil dokladne usg. Sama zazywam witaminy a moja wiedze czerpie z internetu. Na szczescie dobrze sie czuje, poza tym i tak bym nawet nie wiedziala, ze cos jest nie tak, bo przeciez nikt mnie tutaj nie zbada, zmierza tylko cisnienie, zrobia rtg, papierkiem lakmusowym sprawdza mocz i heja! Die or survive! Ciekawe jak tutaj wyglada szkola rodzenia, bo programie przewidziano cale 4 spotkania i pani polozna zaproponowala mi termin wrzesniowy. Delikatnie zauwazylam, ze moze byc juz za pozno, to tez sie zdziwila. Jak Hania sie wda w mamusie, to moze sie pojawic na swiecie juz caly miesiac wczesniej czyli w polowie wrzesnia. Wiec do tej pory mam zamiar skompletowac cala wyprawke, oczytac sie madrych ksiazek i bedzie co bedzie...
-
Witajcie! Wrocilismy dzisiaj z urlopu (cale 5 dni :) hhe. Ostatnie 'podrygi' przed pazdziernikiem. Bylismy w Amsterdamie, w miescie rozpusty, a ja nic nie moglam spozywac - nawet drinka - co za pech :) Tak naprawde bardzo fajnie bylo, ostre zwiedzanie miasta, ale tez i ostre zmeczenie. Nie wiedzialam, ze teraz sie tak szybko mecze, z drugiej strony nie jestem zaprawiona, w koncu calymi dniami za biurkiem. Udala sie nam pogoda (co nietypowe jak na Holandie) i nawet sie lekko opalilam - tyle pewnie mojego lata w tym roku, bo na angielskie lato nie mam co liczyc :( Mala dzielnie zniosla wycieczke i lot samolotem, chyba sie jej tez podobalo. Patrze sie na te Wasze brzuszki i moj jest chyba tez takiej mniej wiecej wielkosci. Wprawdzie polozna w zeszlym tygodniu stwierdzila, ze jest nieznacznie wiekszy (ze niby wielkosc na tydzien do przodu), ale nie ma powodu do niepokoju. A co do wagi to wg moich ostatnich pomiarow to mam 2,5 kg na plusie od poczatku ciazy. Pozdrowka i udanego wieczoru!
-
No dobra - zwracam Was laski honor, nie jestem jedyna z terminem na 1. polowe pazdziernika :)
-
Hej Dziewczyny, Tak ogladam te Wasze suwaczki i wyglada na to, ze kazda z Was ma termin na 2. polowe pazdziernika, tylko ja na 1. a dokladnie 12-go?
-
Asiad - dobrze, że już w porządku
-
asiad1990Leże sobie w tym szpitalu. Badania robili i jeszcze będą robić. Pan doktor mówił że chłopak ale nie jest pewny. Maluch ma około 614 g. Tu więcej mi powiedzieli niż pani doktor do której chodzę. Zostaje tu prawdopodobnie do piątku.A Powodzenia Asia!
-
asiad1990Hejo. Mafka gratuluje chłopca :) Kajka i jak po wizycie?Moje maleństwo coś dziś kiepsko się rusza. Mam się tym niepokoić czy nie? Czy po prostu odpoczywa sobie w brzuszku? Asia - moja mala tez leniwa, czasami cos zakopie, ze pewnie jak siedze przy biurku zbyt dlugo to jej niewygodnie, ale generalnie jest aktywna tylko z rana, wieczora i troche po posilkach. Widocznie woli spac - i niech jej tak zostanie po porodzie :) heheh Mysle, ze nie masz sie czym martwic, jak maluch lekarz na kontroli stwierdzil, ze wszystko w porzadku i maly od czasu do czasu da znac, to chyba ok. pozdrowka! i nie przejmuj sie gorszym dniem - to mija jak wszystko inne p. s u nas slonce - po prostu nie wierze!! wreszcie krotki rekawek - pierwszy raz w tym roku!
-
Witam, Ja dzisiaj sciemniam, cos slabo sie czuje, wiec wzielam 1 dzien urlopu - szkoda mi, bo zostalo mi tylko parenascie, a chorobowe bezplatne. Ale nie dalam juz rady wysiedziec, jak zaczelam w firmowej lazience 'wolac zubry'. Mala ma ostatnio zwyczaj budzenia sie o 4 rano, jak ide na siusiu to rozrabiaka juz gotowa do zabawy i dokazuje w brzuchu, wiec nie moge ponownie zasnac. Co do imienia, to my juz mamy - w zasadzie mielismy od poczatku juz wybrane wersje damska i meska, czekalismy tylko na potwierdzenie plci. Wiec bedzie Hanna Helena (drugie imie po mojej ukochanej babci) a pierwsze na czesc bardzo inspirujacej mnie kobiety. Poza tym jest to imie nordyckie, takie jak oboje chcielismy i miedzynarodowe. Angole nie polamia sobie jezyka na 'sz', 'cz'. Pozdrawiam!
-
Hej Dziewczyny, Moja mala od czasu do czasu cos fiknie. Smieszne uczucie pompowania od srodka. Wczoraj wieczor niezle sie napompowala jak slyszala tatusia glosno krzyczacego z kolegami na meczu :) hihhi Na razie jest to dosyc delikatne, wiec z zewnatrz brzucha jest to nie odczuwalne (rozczarowanie mojego chlopaka 8 :) Ja mam podobno lozysko na scianie tylnej i mala lezy w poprzek z glowka po prawej strony. No i mam zgage pernamentna, na ktora pije strasznie obrzydliwa mietowa zawiesine, ale skuteczna. Brzuch juz spory i dopiero ok 3 kg na plusie (niestety ostatnio zepsula mi sie waga lazienkowa, a u nas na wsi trudno cokolwiek dostac, pewnie zamowie przez internet). Udanej niedzieli!
-
MedardaWitajcie. Chciałabym również dołączyć do Waszego grona październikowych brzuszków. To moja pierwsza ciąża i czasami za bardzo fiksuje gdy coś zaboli lub zakuje a tu byłoby mi troszkę raźniej termin mam na 19 października. Pozdrawiam Mamuśki :) Witaj!!
-
Głowa do góry, pierś do przodu :) ...i brzuch do przodu! a mi tak z nienacka wyskoczyl niezly balonik, nie wiem nawet kiedy, a niby na wadze tylko 2 kg inplus, hmm... w koncu to juz 23 tydzien, czas leci, a jeszcze w styczniu nikt o tej naszej Hani nie slyszal... magia jakas
-
Asiad - też bym była przerażona na Twoim miejscu na wiadomość o ciąży, zwłaszcza jeśli jej nie planowałaś. Nim poznałam mojego obecnego faceta, wcześniej każde nawet podejrzenie o ewentualną ciążę wywoływało u mnie ataki paniki. I nawet teraz, kiedy nasze dziecko zostało poczęte świadomie, po miesiącach dyskusji i uzgodnień między nami, moja pierwsza reakcja na 'dwie kreseczki' to byla lekka panika. Sama pisalam tutaj na forum parę miesięcy temu, że nie wiem czy sobie poradzę, czy będę dobrą matką. Chyba większość kobiet tak ma, nawet jeśli dziecko jest od początku oczekiwane.Teraz już jest ok. Spokojnie oczekuję na rozwój wypadków. Zaakceptowalam fakt, że będę mamą - chociaż bądźmy szczerzy nie wiem jak to jest, dowiem sie za 4 miesiące. Nie obwiniaj się ze to, że myślalaś o adopcji - miałaś prawo być przestraszona. Poza tym wiele bezdzietnych par czeka na dzidziusia, którego biologiczna matka z różnych przyczyn nie jest w stanie wychować. Moim zdaniem, adopcja jest o wiele bardziej humanitarna niż np. aborcja. Ale też nie potępiam kobiet, które zmuszone były dokonać takiej ostatecznej decyzji. W życiu rzadko mamy sytuacje 'czarno-białe', w których wybór jest jedyny słuszny i oczywisty. Fajnie, że zaczynasz pozytywnie patrzeć na sytuację, zobaczysz dasz sobie radę, jak każda z nas. Na swój wlasny sposob rozegrasz sytuacje, tak aby byla najbardziej korzystna dla Ciebie i Twojego dziecka. Podobno instynkt macierzynski daje nam, kobietom niesamowita sile i wole przetrwania - sie przekonamy o tym niedlugo, prawda? Pomysl, ze kobiety rodzily dzieci w sytuacjach totalnie skrajnych jak np. wiezienia czy obozy koncentracyjne - dla mnie sytuacje nie do wyobrazenia, a jednak dawaly rade, bo pchal je do przodu ten odwieczny instynkt. Co do Twojego faceta - sama zobaczysz i podejmiesz decyzje czy warto z nim byc i dopuscic go do wychowywania waszego dziecka. Takie decyzje tez pojawiaja sie, kiedy jestesmy na nie gotowe. Trzymaj sie i powodzenia Asia!
-
Asiad - obcielo mi linki, ktore wrzucilam w poprzednim poscie... buuu Pewnie nie mozna tutaj niczego zalaczac. Zobacz wiec sobie prosze na google.pl o wpisz haslo: pomoc samotnym matkom Piła - wyskoczy sie pare uzytecznych linkow i artykulow
-
Asiad (moja imienniczko :) przeczytalam wczoraj Twoje wpisy. Nie chce sie madrzyc, ani mowic, ze rozumiem Twoja sytuacje, bo nie bylam nigdy wczesniej w ciazy, z niepokojem oczekujaca pojawienie sie dziecka. To jest moje pierwsze dziecko i mam inna sytuacje, ale bywalam w ciagu mojego doroslego zycia i na pewno jeszcze bede nie raz w sytuacji 'podbramkowej', gdy wydawalo mi sie, ze mam przed soba juz tylko sciane i nie dam rady. Przede wszystkim nie wstydz sie prosic o pomoc. Najczesciej najwiecej wsparcia i pomocy otrzymujemy od ludzi obcych. Nasza rodzina czy przyjaciele wielokrotnie nas zawodza, bo sami tez sa uwiklani w swoje problemy, emocje i byc moze nie maja dystansu do naszej sytuacji, w ktorej nie czas na lzy, ale na konkretne rozsadne dzialanie. Pogrzebalam troche w internecie, widze ze mieszkasz w Pile - srodek Europy, nie kraj Trzeciego Świata, hurra - juz jakis plusik na dobry poczatek :) a tak serio to przegladnij sobie prosze zalaczone linki dotyczace pomocy samotnym matkom. Jest wiele instytucji i organizacji, ktorych celem jest niesienie pomocy dziewczynom i kobietom w takim polozeniu jak Ty. Na pewno bedziesz mogla sie tam skonsultowac z osobami (psycholog, pracownik socjalny), ktore dokladnie wiedza jak rozwiazywac takie sytuacje. Pamietaj, one sa od tego, zeby Ci pomoc (dostaja za to wynagrodzenie, oplacone z naszych podatkow lub darowizn). Pomoc dla samotnej mamy - Pomoc SpoĹeczna, ZasiĹki -Wydarzenia, Sport, Plotki, Auto-moto, Seriale - SE.pl Pilskie Centrum Pomocy BliĹşniemu MONAR - MARKOT | ul. DĹugosza 33, 64-920 PiĹa Archidiecezja Poznańska - Pomoc rodzinie Co do wyjazdu za granice, sama mieszkam od paru lat w Anglii, to na razie chyba nie jest to najlepszy pomysl. Nie wiem o jakim kraju myslalas, ale tutaj w UK, na samym poczatku trzeba naprawde miec duzo determinacji, aby sie utrzymac i jakos urzadzic. Wydaje mi sie, ze z malutkim dzieckiem, bez pomocy rodziny, byloby to bardzo, bardzo trudne. Żlobki i przedszkola sa bardzo drogie, a ostatnio poobcinano zasilki socjalne. Ale nie jest to niemozliwe, moze z czasem jak Ci dziecko podrosnie, to bedzie to jakas opcja, przy wczesniejszym przygotowaniu i rozeznaniu warunkow. Powiem Ci jeszcze jedno, jesli zechcesz przyjac rade od madrzacej sie 'cioci', ze czasami nam sie wydaje ze dana sytuacja jest nie do przeskoczenia. W wiekszosci przypadkow to sami sobie kreujemy w glowie mozliwe czarne scenariusze i nastawiamy sie juz z gory, ze 'nie dam rady', bo przeciez ja wcale nie jestem taka silna jak 'inni'. Potem sie okazuje, ze jednak wlaczyl sie nam jakis wewnetrzny motorek do dzialania, bo ktos nam cos podpowiedzial, bo znalezlismy jakies swiatelko w tunelu, ze jutro bedzie lepiej. Ja sama mialam pare takich sytuacji, ze bylam kompletnie bez kasy, pracy, z dlugami, bez miejsca do spania, katem gdzies u ludzi, nie mogac liczyc na rodzine czy partnera, ale jakos sie wygrzebalam, oczywiscie, placzac, klnac, ale poszlam dalej i z czasem sie ulozylo...odbijalam sie od dna. Teraz po latach zmagan i zmian (troche ich bylo, rozwod, rozstania, przeprowadzki, wyjazdy, zmiany pracy itd) powoli ukladam sobie zycie w innym kraju z facetem, z ktorym hmmm, chcialabym przezyc jakis czas (bo nie wierze w zwiazki na cale zycie a tym bardziej w instytucje malzenstwa), ktory mam nadzieje okaze sie dobrym ojcem dla majacego sie pojawic dziecka. Ale gdzies tam na koncu czaszki mam stale taka mysl, ze jakby znow mi sie zycie wywrocilo, to ja, sama, dam rade, bo bede do tego zmuszona. Bo mieszkamy w cywilizowanym kraju, bo mam 2 rece i glowe na karku i w ostatecznosci ktos mi pomoze. Pozdrawiam Cie Asiu! tez Asia :)
-
Asiad (moja imienniczko :) przeczytalam wczoraj Twoje wpisy. Nie chce sie madrzyc, ani mowic, ze rozumiem Twoja sytuacje, bo nie bylam nigdy wczesniej w ciazy, z niepokojem oczekujaca pojawienie sie dziecka. To jest moje pierwsze dziecko i mam inna sytuacje, ale bywalam w ciagu mojego doroslego zycia i na pewno jeszcze bede nie raz w sytuacji 'podbramkowej', gdy wydawalo mi sie, ze mam przed soba juz tylko sciane i nie dam rady. Przede wszystkim nie wstydz sie prosic o pomoc. Najczesciej najwiecej wsparcia i pomocy otrzymujemy od ludzi obcych. Nasza rodzina czy przyjaciele wielokrotnie nas zawodza, bo sami tez sa uwiklani w swoje problemy, emocje i byc moze nie maja dystansu do naszej sytuacji, w ktorej nie czas na lzy, ale na konkretne rozsadne dzialanie. Pogrzebalam troche w internecie, widze ze mieszkasz w Pile - srodek Europy, nie kraj Trzeciego Świata, hurra - juz jakis plusik na dobry poczatek :) a tak serio to przegladnij sobie prosze zalaczone linki dotyczace pomocy samotnym matkom. Jest wiele instytucji i organizacji, ktorych celem jest niesienie pomocy dziewczynom i kobietom w takim polozeniu jak Ty. Na pewno bedziesz mogla sie tam skonsultowac z osobami (psycholog, pracownik socjalny), ktore dokladnie wiedza jak rozwiazywac takie sytuacje. Pamietaj, one sa od tego, zeby Ci pomoc (dostaja za to wynagrodzenie, oplacone z naszych podatkow lub darowizn). Pomoc dla samotnej mamy - Pomoc SpoĹeczna, ZasiĹki -Wydarzenia, Sport, Plotki, Auto-moto, Seriale - SE.pl Pilskie Centrum Pomocy BliĹşniemu MONAR - MARKOT | ul. DĹugosza 33, 64-920 PiĹa Archidiecezja Poznańska - Pomoc rodzinie Co do wyjazdu za granice, sama mieszkam od paru lat w Anglii, to na razie chyba nie jest to najlepszy pomysl. Nie wiem o jakim kraju myslalas, ale tutaj w UK, na samym poczatku trzeba naprawde miec duzo determinacji, aby sie utrzymac i jakos urzadzic. Wydaje mi sie, ze z malutkim dzieckiem, bez pomocy rodziny, byloby to bardzo, bardzo trudne. Żlobki i przedszkola sa bardzo drogie, a ostatnio poobcinano zasilki socjalne. Ale nie jest to niemozliwe, moze z czasem jak Ci dziecko podrosnie, to bedzie to jakas opcja, przy wczesniejszym przygotowaniu i rozeznaniu warunkow. Powiem Ci jeszcze jedno, jesli zechcesz przyjac rade od madrzacej sie 'cioci', ze czasami nam sie wydaje ze dana sytuacja jest nie do przeskoczenia. W wiekszosci przypadkow to sami sobie kreujemy w glowie mozliwe czarne scenariusze i nastawiamy sie juz z gory, ze 'nie dam rady', bo przeciez ja wcale nie jestem taka silna jak 'inni'. Potem sie okazuje, ze jednak wlaczyl sie nam jakis wewnetrzny motorek do dzialania, bo ktos nam cos podpowiedzial, bo znalezlismy jakies swiatelko w tunelu, ze jutro bedzie lepiej. Ja sama mialam pare takich sytuacji, ze bylam kompletnie bez kasy, pracy, z dlugami, bez miejsca do spania, katem gdzies u ludzi, nie mogac liczyc na rodzine czy partnera, ale jakos sie wygrzebalam, oczywiscie, placzac, klnac, ale poszlam dalej i z czasem sie ulozylo...odbijalam sie od dna. Teraz po latach zmagan i zmian (troche ich bylo, rozwod, rozstania, przeprowadzki, wyjazdy, zmiany pracy itd) powoli ukladam sobie zycie w innym kraju z facetem, z ktorym hmmm, chcialabym przezyc jakis czas (bo nie wierze w zwiazki na cale zycie a tym bardziej w instytucje malzenstwa), ktory mam nadzieje okaze sie dobrym ojcem dla majacego sie pojawic dziecka. Ale gdzies tam na koncu czaszki mam stale taka mysl, ze jakby znow mi sie zycie wywrocilo, to ja, sama, dam rade, bo bede do tego zmuszona. Bo mieszkamy w cywilizowanym kraju, bo mam 2 rece i glowe na karku i w ostatecznosci ktos mi pomoze. Pozdrawiam Cie Asiu! tez Asia :)
-
Witam Dziewczyny, U mnie nic ciekawego. Brzuszek rosnie, 2 kg na plusie, mala robi takie 'bulki' w brzuchu, jakby ktos w jednym miejscu pompowal pompka do roweru :) czy to sa wlasnie te oslawione ruchy dziecka?? A z objawow ubocznych to zgaga, zgaga i... bole zoladka, chociaz sie pilnuje co jem i jak czesto. Czekam z niecierpliwoscia na pare dni urlopu pod koniec miesiaca. Udanego weekendu!
-
Wreszcie potwierdzona DZIEWCZYNKA! Hania Helenka :) Dobrze, ze polecialam do mojego ginka w piatek, bo polozna w lokalnym szpitalu nie byla niczego pewna. Przede wszystkim moj ginek dokladnie wybadal malutka, wszystko ma na swoim miejscu i rozwoj przebiega prawidlowo. Wiec teraz tylko czekac i kompletowac wyprawke. Wspolczuje Wam dziewczyny wszystkich tych dolegliwosci, bo ja oprocz zgagi od czasu do czasu i pernamentnych obstrukcji (do ktorych sklonnosc mam od zawsze) czuje sie swietnie. No, oczywiscie musze od czasu do czasu troche bardziej sie wylegiwac, ale biorac pod uwage ze nadal pracuje w pelnym wymiarze godzin to pozostaje mi tylko wieczor na leniuchowanie. Pozdrowienia dla Was! p.s. w UK wreszcie piekna wiosna :)
-
Mafka_30No Mandarynka79 to mnie pocieszyłaś tym0,5kg. Kajka84Ja też sie cykam z brzuszkiem.Niby nie boli ale chyba by chciał,a więc leżę jak tylko mogę. Mafka - jakbys wazyla tyle co ja, rozmiar, hmm XL to pewnie tez bys miala zapasy na pare ciaz :) heheh Jutro moj wielki dzien - kolejne usg, moze powiedza mi wreszcie kto mnie tam kopie w 'lewy naroznik' :)
-
Witajcie! Ja poki co mam cale 0,5 kg do przodu, a to juz 20 tydzien. Zazywam raz dziennie witamimy, bo nie jestem pewna czy dostarczam wszystkie niezbedne elementy Oseskowi, a tutaj w UK nie mam jak sobie zrobic czesto badan. We wtorek mam usg i sie dowiemy kogoz tam nosze w srodku, bedziemy patrzec miedzy nozki - nie moge sie juz doczekac :) pozdrawiam!
-
Co do ruchow Oseska to tak nie do konca jestem pewna czy wlasnie to jest 'to". Czuje uciski i rozciagniecia macicy i w miare dokladnie moge umiejscowic dzidziusia w brzuchu. Ale tak juz mam od 13go tygodnia. Wiec daje Oseskowi szanse na 'wykazanie sie' jeszcze :)
-
Czesc Ania!
-
kajka84Ardhara nie mogę się doczekać truskawek !!!! Popieram truskawki w całej rozciągłości :) hihi U nas pierwszy dzień słońca od wielkanocy - hurra! ale jak to na wyspie wieje. Coś mnie brzuch pobolewa na dole od paru dni, ale tlumacze sobie, ze Osesek poszerza sobie terytorium. Udanego weekendu dla Wszystkich!!
-
Ja czekam na kolejne usg umowione na 22 maja (do tej pory mialam tylko jedno w 11 tygodniu, polaczone z 'badaniem podwozia' - oczywiscie w PL bo tutaj nie badaja w ciazy w ogole). Na razie robimy zaklady z facetem co do plci. Nawet moj szef (Anglik) sie wkrecil w temat i przyjmuje w pracy zaklady czy bedzie chlopczyk czy dziewczynka. Czekam na potwierdzenie od mojego lekarza, ze wszystko ok i jazda kupowac ciuszki i wyposazenie. Porywnywalam ceny w PL i UK i tutaj na miejscu mamy o wiele tanszy sprzet, za to ciuszki sa tansze w Polsce.