
tusia13
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez tusia13
-
Dzieki wielkie za wiarę. Co do Krakowa to on zawsze musi sie wyróżniać.
-
Ja to dopiero teraz mam stresa, bo jak sie nie dostanę to wstyd, a jak sie dostanę to znowu nie bardzo mi sie chce tą szkółkę robić i tak w koło macieju. Wczoraj to już myślałam ze zawału dostanę z tych nerwów. A cała Polska ma już wyniki tylo Krakówek jak zwykle musi być na końcu.
-
Witaj i wielkie gratulacje. POczątki pewnie będą trudne ale dacie radę, ważne że sie kochacie a wtedy wszystko jest łatwiejsze.
-
w poniedziałek dopiero
-
radość życzę ci aby cały dzień był spokojny, a po pracy czas na zasłużony relas sie znalazł.
-
Nie karmiłam malej nigdy butlą, ale wydaje mi sie ze dziecko samo sobie reguluje czy jest głodne czy nie i jeżeli bedzie głodny to sie sam obudzi. Ja bym spróbowała poczekać i dać dopiero jak sie obudzi. Jeżeli jednak sam by się nie budził z głodu i ewidentnie bedzie widać ze je tylko wtedy jak mu dajesz sama no to dopiero wtedy zaryzykowała bym budzenie. A na chwilę obecną to poczekaj na rozwój wypadków. Ja bym tak zrobiła. Moja sie budziła i budzi jeszcze teraz jak jest głodna wydaje mi się ze dziecko nie da sobie zrobić krzywdy.
-
radość trzymajs się dzisiaj i nie daj sie wyprowadzić z równowagi, mam nadzieję że dzisiaj bedzie lepiej. newania a to ci się Daruni paskudztwo przyplątało, trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia i ze jeszcze skorzystacie z pięknej pogody. ferinka a jak tam dzisiaj u was, jak humorki i jakie plany na tak piękny dzionek. dew trzymaj sie kochana, mężczyźni to w wielu przypadkach ciężko myślący gatunek wiec nie daj sie zwariować i odpocznij na wyjeździe. My już spakowani i jeszcze te kilka godzin muszę w pracy przeżyć a o 23 30 wylot. Nie ukrywam ze sie nieco denerwuje ale jakoś to bedzie. Pewnie parę razy bedę musiała skorzystać z internetu na wakacjach to sie odezwę. Buziaki
-
Witajcie newania e to do kitu ze cie też dopadlo, ale walcz bedzie lepiej wiem bo sama 2 tygodnie temu to przechodziłam radość no to może faktycznie zwolnicie troszkę obroty celem odpoczynku i regeneracji sił przed przyjazdem wypoczętego szefa. ferinka wylot jutro pakuj sie kochana.
-
Witajcie kochane Karinka oblewanie było tylko napisania egzaminu, a co do wyniów to mam raczej mieszane uczucia, ale zobaczymy. villanelle kuruj sie bo ładna jesień sie zaczyna. Ależ z Lilki dzielna dziewczynka że taki kawał drogi na nóżkach przeszła, mój S często wspomina małą jaka z niej śliczna i slodka dziewczynka. CO do sesji to gratuluję pchnięcia chociaż części do przodu to jest miłe uczucie. Pozdrawiam was gorąco.
-
ferinka gorąco zappraszam, miejsce w pokoju sie znajdzie bo mamy 2 pokojowy apartament.
-
Wylatujemy w środę o 23 30 z Pyrzowic i już mam stracha. Pocieszam się tylko myślą że przez w czwartek bedę już leżała na plaży niezależnie od tego co sie będzie działo.
-
No przepraszam bardzo że dopiero dzisiaj sie odzywam, ale w czwartek i piątek bylo naukowo, w sobotę musialam iśc i posać (ble), a wieczorem było oblewanie że juz po. Wczoraj zaś musiałam nieco odpocząć. Egzamin sam w sobie był dość krótki tylko 150 pytań testowych, ale dość podchwytliwych. Nastawiam sie raczej na to ze w przyszłym roku zdam, ale zobaczymy. Generalnie od października zaczynam studia podyplomowe wiec bedę miała co robić. Ale oczywiście jak bede znała wyniki to dam znać. Teraz głównie skupiam sie na tym co spakować na wyjazd wiec kolejne nerwy. radość widzę że u was już dobrze i leniwie to sie cieszę. Pogoda dopisuje wiec można bedzie jeszcze nacieszyc sie słoneczkiem Ferinka wszystkiego naj naj dla Oliwierka i dla ciebie, zdjęcie fantastyczne. Newania jak Darusia, czy dzisiaj już lepiej sie czuje. Dev nie ukrywam ty to masz przejscia, spokoju życzę.
-
Witajcie opóściłam się troszkę w pisaniu ale to ze względu na sobotni egzamin, wieczorem było oblewanie pisania egzaminu, a wczoraj trzeba było odpocząć. U nas zaczyna sie robić nerwowo, w środę wyjazd a my nic nie mamy przygotowane. Wczoraj tylko generalne pranie zrobiłam, a od dzisiaj trzeba bedzie gromadzić rzeczy. Mała już smiga na nóżkach do tego stopnia, że wczoraj miała bliskie spotkanie z chaszczami i buzie ma jak po bitwie. anitaa84 zdjęcie fenomenalne. karinka super że w grocie sie spodobały, my nie dotarłyśmy w czwartek bo nas tatus zaskoczył wczesnym powrotem do domu i pokrzyżował nam plany. villanelle a co tam u was słychać, wszyscy zdrowi?
-
karina a no to super, ale tak sobie właśnie przypomniałam że niedleko mojego osiedla jest grota solna, aż z ciekawości podejdę dzisiaj i zobaczę moze nawet skorzystamy. Jeżeli zaliczymy seans to jutro zdam relację.
-
Karinka ja byłam kilkakrotnie w Krynicy w grocie solnej, a w ciąży z Karolą to nawet regularnie chodziłam. Czy to coś daje trudno mi powiedzieć, ale można sie fajnie zrelaksować. Chocaż z dzieckie to nie wiem. Powodzenia na jeździe, bedzie super. villanelle moja babcia też sie leczy w Medyku u dr Widenki, bardzo sympatyczny człowiek, chociaż on jest kardiochirurgiem, a taki wam przecież nie potrzebny.
-
anitaa84 no t fantastycznie że nie ma temperaturki bo to zawsze jest mocno stresujące dla rodziców. Zdrówka i uśmiechu. villanelle a jak tam u was, jak sie dzisiaj czujesz przeziębienie ustępuje czy jeszcze daje w kość. Pozdrawiam
-
Cześć dziewczynki, ależ dzisiaj pogoda do kitu, leje przeraźliwie, ale chociaż ciepło jest. U nas w miarę ok i modlę sie żeby zadne choroby nas nie nawiedziły przed wakacjami. Radość jak tam wasz szpital lepiej się już czujecie, mam nadzieję ze wracacie do formy. Newania co tam u was jak Darunia? Ferinka mam nadzieję że wy sie trzymacie. Pozdrawiam
-
Podobnie jak moja mam ona zawsze ma 35,5 st. a jak ma 37 to to juz spora temperatura.
-
anitaa84 ja zwykle daję Eferalgan w czopku bo można go podawać co 4 godziny, a nurofen co 6 h. Przy ostatniej temperaturze małej dawałam właśnie eferalgan. Jednak czekałam dopiero az wzrośnie powyżej 38 st. żeby organizm chciaż tochę próbował walczyć. Oczywiście tylko w dzień bo na noc ładowałam czopek, zeby spokojnie sobie spała. Nie martw sie bezie dobrze, a jezeli to od ząbalków to nic wielkiego sie nie dzieje. villanelle no to moje gratulacje Lila widzę też przegłodzona stwierdziła że chyba jednak brzuszek potrzebuje czegoś do spania. Ja dzisiaj z małą poszłam za rączkę i przeszła chyba z 3 km na nóżkach obeszłyśmy całe osiedle i jeszcze połaziłyśmy po placu wiec sie mała mocno zmęczyła, ale oczywiście też mnie w pewnym momencie puszcza i chce isc sama. Ja zwykle na spacer tak na wszelki wypadek żeby mi sie nie wyrwała i zebym nie straciła kontroli, ubieram jej szelki ze smyczą i trzymam smycz w ręce tak dla asekuracji, a oprócz tego trzymam ją za rączkę. Dzisiaj mi sie parę razy wyrwała, ale dzieki smyczy daleko nie zaszł wiec nie musze sie stersować. A i Karola sie przyzwyczaiła że ma troszkę swobody, ale za dalego nie może odejść, wiec raczej nie ma buntow.
-
Ok my po kolacji, mała od 14 nic nie jada, no poza małym banankiem, wykąpciane i o dziwo cała micha kaszki zjedzona i popita połową kubka mleczka. Tak wiec system chyba jednak działa co oznacza że koniec w duzymi podwieczorkami, może jakiś owoc lub mały jogurcik. Mam nadzieję że ta kolacja pozwoli przespać nam wszystkim całą noc. Miłego wieczorku wszystkim życzę i do jutra.
-
O matko Radość może jakieś wsparcie do was wyslać przy tym szpitalu. Kurujcie się kochani i nie dajcie się wirusom. Paskudnym wirusom, mówimy kategoryczne NIE! Buziaki i zdrówka.
-
Witaj ja szczepiłam na rota, meningokoki i pneumokoki. Jeżeli chodzi o rota to koszt w zeszłym roku 900 zł za trzy dawki, każda po 300 szczepionką Rotateq ma wiecej szczepów (tą polecała nasza pediatra), albo Rotarixem dwie dawki chyba po 250 ale nie jestem pewna (mniej szczepów). Do 6 miesiąca trzeba zakończyć szczepienie. Na pneumokoki też szczepiłam koszt również 900 zł, 3 dawki po 300 zł, ale z tego co kojarzę to jest (a przynajmniej była taka akcja) że możn było dzieci szczepieć w punktach szczepień- dwie dawki za darmo. Meningokoki- chyba dwie dawki ale juz nie pamiętam koszt chyba coś koło 130 zł.
-
Witajcie kochane wiem że was dawno nie odwiedzałam ale u nie naukowo wiec dzisiaj z rana odrabiam zaleglości na formu. Ferinka co tam u ciebie, jak sie czujesz jako mam już dużego bobaska. Teraz mozesz już powiedzec bo pewnie wpadłaś już w rytm. Jak sobie dajesz radę z pobudkami i z organizacją dnia. Ja pamietam że przez pierwszy miesiąc to troche jak w transie chodziła. Kropka ja chcę małą zapisać na zajęcia do klubu przy kangurowym przedszkolu,ale to dopiero od 2 lat, wiec jeszcze roczek w domku. Aniu a co tam u was, jak Uleńka już spokojniesza. Mam nadzieję ze zadne przeziębionko jej nie dołapało, a i że ty sie trzymasz. Pozdrawiam gorąco
-
Witajcie widzę ze tu straszne choróbska zaatakowały. Radość, Newania zdówka dla was i waszych pociech. U nas niby mała jest ok, ale dalej chrumka na nosie, wiec wczoraj kupiłam jej odciągacz kataru ten do odkurzacza i musze przyznac że pięknie wszystko wyssał. Ja nadal coś przez nos mówie, ale ogólnie jest dobrze. Mój mąż i niania chorzy wiec 2:2. Ja od wczoraj w stres popadam bo sobota coraz bliżej a ja mam wrazenie że wiedza mi gdzies sie ulatnia i czarno to widzę. Pozdrawiam i jeszcze raz zdróka.
-
Witajcie Kochane anitaa84 oj biedni jesteście z tymi ząbkami, ale może bedzie troszkę oddechu miedzy nowymi. Mojej znajomej 7 miesieczny synek 2 tygodnie się męczył, ale naraz szło mu 8 ząbków, potem było trochę przerwy. Trzymajcie sie, a ja trzymam kciuki żeby szybko wyszły. Karinka dobra decyzja z tym odpuszczaniem wiekszych skupisk, bo faktycznie przeziębienia szaleją. A co do prawa jazdy to jak ci idzie, bo wydaje mi się ze masz już lepsze nastawienie. villanelle strasznie mi cie szkoda z tym przeziębieniem, przerabiałam to 2 tygodnie temu i wiem że nie jest fajnie, zwłaszcza jak dziecko potrzebuje atencji i jeszcze trzeba sie domem zając. Co do kłótni z małżonkiem to ja wczoraj również sie popstrykałam z moim i stwierdziłam że faceni to straszni egoiści. Zdrówka życzę. A u nas ok, chociaż mała zaczeła mi robić przeboje z jedzeniem. Przez cały dzień jest ok, ale kolacji nie chce za cholerę jeść. Ani kaszki ani mleka, ani kanapki, nawet drożdżówkę (jej ulubionę) jej wczoraj dawałam to zjadła tylko odrobinkę i wrzask. Pójście spać na głodniaka skutkuje pobudką ok 4 i wyjcem o mleko. I tak już 3 dni. Wczoraj z mężem robiliśmy już z siebie wyjątkowych wariatów byle by coś zjadał a ona miała to w nosie. Zmieniam systemy, niewielki podwieczorek, brak podwieczorku nic kolacja jest blee. Ciekawe czy to taki okres czy może nawyk. Mam nadzieję że wróci do dawnych zwyczajów bo już nie pamietam jak to jest wstawać w nocy.