Skocz do zawartości
Forum

tusia13

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tusia13

  1. tusia13

    Sierpień 2008

    Witajcie kochane jak tam świeta wam mineły, mam nadzieję że jednak mimo wszystko odpoczełyście sobie chociaż odrobinkę. U nas od środy jakiś cyrk ze zpaniem, mała ryczy a właściwie to się wydziera jak nie ma nikogo w pokoju bo jak tylko wejdę to sie kładzie i zamyka oczy. W sobotę chcieliśmy ją przetrzymać to wyla przez 30 min, a na koniec wylazła z łóżeczka gorą i spadła na ziemię. Tak wiec niestety ale chyba to ona nas przetrzymała Najgorsze w tym wszystkim jest to że w środę rano wyjeżdżamy na sylwestra i mała zostaje z dziadkami, jak się tak bedzie wydzierać cały czas to już wiecej nie bedą chcieli z nią zostać. Wiedziała mała kiedy ma nastąpić kolejny skok, właśnie jak rodzice po 2 latach chcą spędzic ze sobą kilka dni sami. Mały ancymonek. Pozdrawiam gorąco
  2. Ja również życzę Wam wesołych, spokojnych Świąt, pyszności i dużo prezentów, ale przede wszystkim dużo odpoczynku
  3. tusia13

    Sierpień 2008

    Ja również życzę Wam spokojnych i zdrowych Świąt, przede wszystkim dużo odpoczynku (a przynajmniej tyle ile sie da), welu prezentów, samych smakołyków i spełnienia marzeń. Dla Was Kochane, Waszych małżonków, dzieciaczków i wszystkich krewnych.
  4. tusia13

    Sierpień 2008

    Witajcie w ten mroźny poranek, dzisiaj w Krakowie -15 rano ale słoneczko się przedziera wiec mam nadzieje na ładny dzień. Karolina niestety przez weekend w domciu siedziała bo przy takiej temperaturze nie chciałam jej targać na pole. Wprawdzie w piątek zaryzykowaliśmy spacerek na nóżkach ale mala nie wie co to śnieg i ciągle chce siadać, a przy -12 st. to chyba bym jej od chodnika nie oderwała. Tak wiec jak sie dzisiaj ociepli to i może spacer bedzie. Ja cały weekend na zajęciach, w sobotę jak wracałam to poszłam jeszcze na kiermasz świąteczny na rynek żeby kupić bąbki i udalo mi sie zakupić nietłukące. Wczoraj dekorowaliśmy choinkę i Karolina nie mogła sie nadziwić co to jest. Dzieki bogu za te bańki bo jak sie do nich dorwała to kilka spadło na ziemie ale naszczęście faktycznie niepotłukły się. A jak tam u was choinki już ubrane jak dzieciaczki zareagowaly. Pozdrawiam gorąco.
  5. tusia13

    Sierpień 2008

    Allayiala no gratulacje nowych umiejętnosci Tosi. Fajnie ze sie dzisiaj wyspałyście i oby tak dalej. anitaa84 no to widzę że już komplet prezentów choinkowych, my właścieiw to tylko matę do rysowania jej kupiliśmy bo reszte załatwią spragnione babcie, a ja specjalnie nie chcę zeby mała dostała dużo prezentów bo sie przyzwyczai. Wiem że od teściowej dostanie sanki, a to raczej prezent dla nas niż dla niej chociaż z czasem mała też pewnie bedzie sie ciszyć. villanelle no super że sie odezwałaś już sie zastanawiałyśmy co z Tobą. Dobrze że już po chorobskach i że mała zdrowa, a ty dochodzisz do siebie. Niestety z facetami tak jest że jak chcesz coś osiągnąć to musisz liczyć tylko na siebie. Wytrwałości w pisaniu pracy i spokoju ducha.
  6. tusia13

    Sierpień 2008

    Powiem tak jeszcze jadę, ale czy sie nie wycofam w ostatniej chwili to nie wiem. Też jest mi ciężko i zastanawiam sie czy dam radę, ale doszłam do wniosku że im będzie starsza tym będzie ciężej i kiedyś trzeba będzie ją zostawić bo troszkę oddechu też sie nam matkom należy. Jak mi jednak emocje nie pozwolą jechać to w sylwestra sie odezwę.
  7. tusia13

    Sierpień 2008

    Karinka super że udało sie wam wyskoczyć i sie troszke odstresować. Ucz sie ucz i daj znac w którym tygodniu mamy trzymać kciuki. Allayiala my w tym roku pierwszy raz od 2 lat mamy prawdziwego sylwestra. Moi rodzice zaoferowali się że zostaną z Karolką na 4 dni i w srodę rano wyjeżdżamy w Bieszczady do wynajentego domku z grupką znajomych. Trochę sie martwie bo nigdy małej nie zostawiałam na dłużej niż kilka godzin, ale kiedyś musi być ten pierwszy raz.
  8. tusia13

    Sierpień 2008

    No wiec jeżeli chodzi o jedzenie to do feralnego zeszłego tygodnia mała zjadała wszystko bez kapryszenia i przybrała łądnie z 8600 na prawie 10 kg, niestety tydzień temperatury i spadła. Przez weekend nie bardzo chciała jeść, ale wczoraj na kolacje wcieła pięknie jajecznicę z 1 jaj z połową pomidorka, do tego kromkę chleba z serkiem i kubek mleka. A na śniadanie dzisiaj znowu kromeczka chleba z serkiem, tak wiec chyba wracamy do starych przyzwyczajeń. To mnie troszkę pocieszyło wczoraj. Dzisiaj idziemy do pediatry na kontorlę wiec zobaczę co powie, oczywiscie poza tym nieszczęsnym żelazem. Co do dentysty, to my chodzimy do znajomego i zabieramy Karolę żeby sie oswajała z gabinetem, Michał ma 2 tygodnie starszego syna wiec czasem Karolę zagaduje. Ostatnio nawet siedziała na fotelu i dała sobie otworzyć buziaka, ale tylko na moment. Tak wiec mamy nadzieję że oswoi sie na tyle ze jak przyjdzie co do czego to nie trzeba jej bedzie pasami przypinać. Poza tym mała ma tylko 10 zębów wiec z czym do ludzi.
  9. tusia13

    Sierpień 2008

    Wielkie dzieki dziewczynki, bardzo sie cieszę że już po. Teraz zaś martwi mnie waga małej i tak mało ważyła, a teraz znowu schudła. Do tego to bardzo niskie żelazo co oznacza że czeka nas kolejne 4 butle żelaza w syropie, a już miałam nadzieję że mamy to za sobą.
  10. tusia13

    Sierpień 2008

    Normalnie odżyłam, wyspałam się. Karola w piątek po południu dostała wysypki o temperaturę jak ręką odjął. Wysypka znikneła w niedziele, a po choróbsku pozostały tylko fanaberie Karoli która nic tylko na rączki, brak apetyty i waga o 0,5 kg niższa, ale poza tym wszystko ok. Nawet w niedziele udało nam sie wyjść na 40 min spacerek wiec radośc była wielka. A teraz muszę sie zabrać do pracy bo przez te nerwy w zeszłym tygodniu nic nie zrobiłam. Pozdrawiam
  11. tusia13

    Sierpień 2008

    No u nast dłuższe przerwy pomiędzy skokami temperatury tak ok, 8 godzin ale przed chwilą niania dzwoniła że znowu skoczyła do 38 st. i tak dobrze że nie wyżej. Mam nadzieję że to faktycznie już koniec. Dalej nie je tylko pije, może jak jej zupełnie spadnie to coś zje. dorotea72 nie każde dziecko to łapie wiec może akurat wam sie uda. Z tego co czytałam to zagrożone są dzieci do 36 miesiąca życia, potem już chyba odporność wzrasta. Ale fakt przy tak wysokiej temperaturze i braku jakichkolwiek innych objawów to nie pozostaje nic innego jak środki przeciwgorączkowe i ewentualnie chłodne kompielie.
  12. tusia13

    Sierpień 2008

    Allayiala no to super że Tosia już tak ładnie oswaja się z nocniczkiem i kto wie może już niedługo sama zechce wypróbować ten nowy sprzęt. Trzymam kciuki za postępy. A u nas nocka lepiej mała poszła spać o 18 30 wczoraj tak była wycięta, o 19 30 podałam jej Nurofen i przespała na nim do 5 30. Początkowo wprawdzie temperatura powoli sie obniżała, ale o 23 osiągneła 36,6 i tak do 5 30. Potem skoczyła do 38,8 st. wiec daliśmy jej Paracetamol bo akurat jego kolej nastała i co ciekawe po 30 min temp. mocno spadał tak że jak Karola poszła z tatą do lekarza o 8 00 to juz miała 36,6. Lekarka zbadała ją ponownie i dalej nie ma (i dobrze) zadnych dodatkowych dolegliwości, wręcz zdrowa jak ryba - ryba z gorączką. Kazała nam jeszcze raz zrobić badania krwi i moczu tak dla porównania, ale mówi że tendencja jest spadkowa i że powinno się już kończyć. Tak wiec trzymajcie mocno dziewczyny kciuki bo mała już jest tak wymizerowana, że żal mi na nią patrzeć. Jedyne co chce jeść to serek danona i nic wiecej.
  13. tusia13

    Sierpień 2008

    Karinka no to gratulacje ustalenia terminu egzaminu, daj chociaż znać w którym tygodniu to cały tydzień bedę kciuki trzymała. Allayiala no niestety u nas nie jest tak fajnie cały dzień utrzymuje się 39 st. a wysypki brak, natomiast zaczynam sie coraz mocniej zastanawiać nad tymi zębami bo po pierwsze odebrałam wyniki krwi i wszystko ma super no może poza żelazem bo to poniżej normy i to sporo przez tą gorączkę (a dopiero udało nam sie je podnieść), mocz super i temperatura. W dodatku mała nie chce jeść niczego co nie jest papką a jak jej dzisiaj myłam zęby i wjechałam dalej to myślałam że pod niebo wyskoczy. No zobaczymu jutro idziemy rano do lekarki może coś wymyśli.
  14. Witajcie kochane ja tak tylko wpadam zeby sie przywitać. Nawet nie miałam czasu poczytać postów, widzę tylko że jakieś nowe twarze sie pojawiły. Witam wszystkich serdecznie. A u nas masakra od poniedziałku Karola ma 40 st. gorączkę bez żadnych objawów, wczoraj nawet o 12 w nocy wylądowaliśmy w szpitalu na początku na galla ale nas wyrzucili że dzieci nie przyjmują i mają gdzieś ze mała ma 40 st. dopiero w Jana Pawła II ja przebadali i nic nie stwierdzili. Prawdopodobnie to 3-dniówka ale dowiem sie dopiero dzisiaj wieczorem bo wtedy kończy sie trzecia doba. Tak wiec dziewczynki jak już małej przejdzie i ja prześpię wiecej niż 4 godziny a potem do pracy to się odezwę. Pozrawiam
  15. tusia13

    Sierpień 2008

    Dzieki wielkie dziewczyny powiem szczerze że dzwonie do niani co godzinę i strasznie sie denerwuję co powie wzrosła czy nie. Dzwoniłam 20 min temu i Karola ma 37 st. tak wiec od 6 rano jakoś sie trzyma, ale trochę się boję. Odebrałam jej właśnie wyniki moczu i wszystko ok, o 17 mam odebrać wyniki krwi i jeżeli też bedzie ok to już nie wiem co jest. Karinka super że zęby już mniej bolą, mam nadzieję ze już tak zostanie i bedzie coraz lepiej. A co do egzaminu to trzymam kciuki, ja też zdawałam w NS i nie było tak źle. Buziaki dla Tysi. Allayiala fajnie to nazwałaś że się "naprawiła" boje się że nasze dzieci jeszcze nie raz się posują, ale super że tym razem szybko poszło.
  16. tusia13

    Sierpień 2008

    Allayiala no to moje gratulacje, Tosia to poporostu aniołek, co ja bym dała za to żeby Karolina po przebudzeniu cicho się bawiła, ona jak sie budzi to natychmiast wołą mamę albo tate. Tak wiec bardzo wam zazdroszczę, że mała jest taka grzeczniutka. Karinka no to faktycznie masz ciężko z tym aparatem, ale za to jaka śliczna będziesz opłaca sie chyba troszę pocierpieć dla urody ha ha. A no i zdjątka fantastyczne dziewczyny, fajnie widzieć takie dwa brzdące bawiące sie razem. A u nas masakry ciąg dalszy. Karola nic lepiej a wręcz przeciwnie. Do tego stopnia że wczoraj o 24 wylądowaliśmy w szpitalu bo małej nie mogliśmy zbić niczym temperatury utrzymującej sie na poziomie 39.4 po godzinie od podania nurofenu spadła o 0,2 st. Wystraszyliśmy się że to może ta grypa i pojechaliśmy do szpitala. Właściwie powinniśmy pojechać do szpitala dziecięcego na SOR, ale niestety nie cieszy sie on dobrą opinią i baliśmy sie ze mała coś złapie wiec pojechliśy do najbliższego na oddział. Właściwie to dopiero w drugim ktoś sie nami zainteresował bo w pierwszym nam powiedzieli ze dzieci nie przyjmują i zatrzaśnieto nam okienko przed nosem. Już miałam złożyć zawiadomienie o narazeniu na niebezpieczeństo utraty życia i zdrowia, tylko nie mieliśmy czasu wiec pojechliśmy dalej, a potem to mi już emocje opadły. W drugim szpitalu kobieta na nas wyjechał że to jest oddział i tu sie kładzie dzieci a nie bada, ale myślałam że ją rozszarpie i chyba to zauważyła bo stwierdziła ze w drodze wyjątku zbada, ale uważa że mamy nieodpowiedzialnego pediatrę skoro nie przyjechał tylko wysłał nas do szpitala. Pal sześć jej opinie wreszcie ją zabadała i mina jej troszę zrzedła bo okazało sie że małej nic nie jest. Żadnych szmerów, kataru, kaszlu nawet po 3 dniach temperatury nie ma zaczerienionego gardła. W dodatku trochę jej temperatura spdła i zaczła roznosic gabinet i się zegnać. No niezły zgryz miała Pani doktor po badaniu. Stwierdziła że albo to faktycznie trzydniówka, ale ona stawia na zęby bo ma całe dziąsła po obu stronach za czwórkami na dole rozpulchnione, a nie boli ja bo od 3 dni ładujemy w nią środki przeciwbólowe. No masakra, nic nam nie dała, tylko kazała dalej zbijać temperaturę tyle że co 3 godziny zbadać mocz i krew i zgłosić sie do swojego lekarza. A i żeby mała spała tylko w body z krótkim rękawkiem najlepiej bez kołderki tylko albo pod prześcieradłem albo bez. Szczerze powiedziawszy spałam dzisiaj 4 godziny, siedzę w pracy i nie wiem co do mnie mówią. Dzoniłam do domu, oprócz tego ze mała nie chce jesć (wcale jej sie nie dziwie po tylu dawkach panadolu i nurofenu) to ma 36,6 st i jest spiąca. Mam nadzieję że to już koniec bo nie wiem jak przeżyję kolejną noc z temperaturą 40 st.
  17. tusia13

    Sierpień 2008

    Witajcie dziewczynki Karinka,anitaa super fotki i fajnie że wreszcie udalo wam sie spotkać. U nas bez zmian. Karola wczoraj cły dzień walczyła z temperaturą. Tak właściwie to dopiero o 16 udało nam sie zbić do 36,8 st. z 40,4 st. Idzie właściwie tylko na nurofen, po panadolu i eferalganie spada o kilka dziesiątych stopnia, ale i tak muszę jej dawać na zmianę żeby nie przedawkować. Lekarka kazała obserwować bo poza temperaturą nic jej nie jest. Ani katar, ani kaszel czy bół brzuszka. Jak jej temperatura opada do ok. 38 st to chce dom roznieść i głownie skupia sie na jedzeniu. Tak wiec dorwała sie wczoraj do naszego spóźnionego obiadu i opendzlowała calego gołąbka. Potem poszła spać a o 3 w nocy znowu dosała 40 st. Ja dzisiaj jak cień ledwo widzę na oczy ale mam nadzieję że może dzisiaj coś bedzie lepiej. Stawiam na trzydniówkę no bo nie mam innego pomysłu, wszystko czyste. Zobaczymy co dzisiaj bedzie się działo. Pozdrawiam
  18. tusia13

    Sierpień 2008

    A u nas delikatny sajgon. Wczoraj po pracy wracam do domu, a mała jakaś taka dziwna marudna, myślałam że moze spiąca, ale przytuliła sie i taka ciepla mi sie wydała. Zmierzyłam jej temperaturę a tutaj 39 st. No to mi trochę ciśnienie skoczyło, ale dałam jej nurofen w syropie i temperatura spadła. Niestety tylko na parę godzin o 1 w nocy znowu skoczyla do 39 st. i o 7 rano ponownie. Poza tym nic jej nie jest żaden katar, kaszel czy ząb. Może to trzydniówka, ale popadłam w lekką histerię że może to grypa i czekam aż lekarka przyjdzie do pracy i zobacze co mi powie ale zaczełam sie mocno denerwować.
  19. tusia13

    Sierpień 2008

    Witajcie ja też się melduje. U nas weekend był właściwie całkiem spokojny. W sobotę byliśmy u chrzestnego Karoli, który przebrał się za Św. Mikołaja. Wrażenie zrobił na starszych dzieciach natomiast Karola tak się go bała że niemogliśmy jej uspokoich. Ale ogólnie wszystko się udało. W sobotę kupiliśmy Karoli te pieluszki treningowe ale nie udalo nam sie ich założyć bo weekend był wychodny, tak wiec nastawiam sie na przyszły. Natomiast co do ryków przed snem, pacyfikacja się udała i niereagowanie na płacze bo od dwoch dni Karola ponownie zasypia bez problemów sama. Nadal jedak pokazuje złości jak jej coś nie gra ale ogólnie jest grzeczna. Allayiala super że katarek już mniejszy i że mała zadowolona i że wreszcie masz małżonka to możesz sobie odpocząć. Konik bujany na gwazdkę super sprawa, my niestety już nie mielibyśmy gdzie go postaiwć wiec skończy się na macie z wodnym flamasterem w wersji mini. karina dobrze że Tysia juz zdrowa i może sie jeszcze troszę przewietrzyć zanim jakieś śniegi konkretne spadną. A jak tam ząbki mam nadzieję że juz mniej trochę bolą, a swoją drogą niezły kwas z tą pomyłką cenową. anitaa84 pokoik boski, bardzo mi się podobał i myślę ze samamu zainteresowanemu również. Jak już uda nam sie domek wybudowac to Karolka wreszcie bedzie miała swój pokoik bo obecnie bidulka musi sie z nami gnieździć w jednym. dorotea72 u mnie też głównie jest chodzenie na palcach, ale jak ją wypuszczę na bosaka to również podkurcza paluszki. Nawet powiem szczerze że nie zwróciłam na to uwagi.
  20. tusia13

    Sierpień 2008

    karina to ciekawe ale moja Karola mniej wiecej od tygodnia budzi się z jakimś dziwacznym rykiem w nocy i przez sen buczy i się rzuca po łóżeczku. Raz doszło do tego że zasneła dopiero jak chwyciła moją rękę i tak spałyśmy ja z wyciągniętą a ona trzymając moją rękę. Też wtedy pomyślałam ze może jej sie coś sni. Gdzieś nawet przeczytałam ze dzieci w tym wieku w nocy przeżyeają wrażenia jakich doświadczyły w czasie dnia wiec może to to.
  21. tusia13

    Sierpień 2008

    Allayiala biedaku, ależ cię Tosieńka szkoli, a pewnie jak już będziesz miała mniej zajeć i kogoś do pomocy to malutka grzecznie będzie spala i się bawiła. U mnie zawsze tak jest że awantury są tylko wtedy jak jestem sama i muszę coś zrobić. Urok naszych rozrabiak. dorotea72 a to Krzyś ma strasznie wrażliwą skórkę, moze grubsza warstwa kremu coś pomoże, chociaż przy kupkach to faktycznie ciężko. Pamiętam jak Karola miała problemy z kupką po czopkach przy chorobie to przez tydzień leczyliśmy jej skórę tak sie odparzyła. A u nas wieczorne awantury przed zasypianiem trochę sie zmniejszyły, ale nadal muszą być. Nie rozumiem co ją przeskoczyło bo skoro przez 15 miesiecy zasypiała sama bez problemów to nie mogła nagle zacząć sie bać czy coś w tym guście. Zwłaszcza, ze ma światełko włączone. A co do nocnikowania to chyba też w ten weekend kupię pieluszki do nauki te które nie wsiąkają i zobaczymy czy Karola zauważy różnicę. Tak na próbę. Z nowości to mała wczoraj ostro pracowała nad ubieraniem bucików po domu i już po pół godzinie udalo jej sie ubrać jednego sandałka na rzepy. A jak sobie brawo biła, prawie umarłam ze śmiechu.
  22. Wiki20pltusia13Witam czy ja też mogę prosić o takie wyliczenie. Karolina urodziła się 15 sierpnia 2009 roku z wagą 3300 g. Dziękujęobliczyłam wage według suwaczka mała urodziła się w 2008 r ?? a nie 2009 tak ?? obliczenia dla 2008 r norma 11 500g - 13 200 g No jasne że 2008 roku pomyliłam się sorki. Ale co do wagi to niestety moja mała się nie łapie bo waży 9 500.
  23. tusia13

    Sierpień 2008

    Allayiala powodzenia w nocnikowaniu. U nas Karola ładnie sika i robi kupkę do nocnicza jak się ją posadzi, ale jeszcze nie sygnalizuje i myślę że to jeszcze chwilkę potrwa. Przeciętnie z tego co czytałam i pytalam pediatrę to pomiędzy 18 a 24 miesięcem zaczyna łączyć ze sobą fakty i sygnalizuje chęć siusiania. Oczywiscie róznie u różnych dzieci, ale my aktualnie skupiliśmy się na nauczeniu jej do czego to niebieskie (nocnik)służy. Oj dziewczynki wspołczuję wam nauki, sama wiem jak to jest bo chodzę na studia podyplomowe i też wypadałoby sie uczyć z zajęć na zajęcia żeby było łatwiej tyle ze chęci jakby nie te. Do tego mam angielski 2 razy w tygodniu i też nie zawsze znajdę czas na naukę, no chyba że w pracy. karina super że Tysia już zdrowa i że macie choróbsko za sobą. No a ty trzymaj sie dzielnie z tymi ząbkami, pomyśl jakie potem będą śliczniutkie. Co do pieluszek majteczek to mieliśmy takie na wakacjach bo wygodnie na plaży się wkładały i zdejmowały, niestety w zimie mają ten minus że trzeba wszystko ściągać żeby je założyć. Ale są bardzo fajne.
  24. tusia13

    Sierpień 2008

    Witam witam No wiec tak jak przewidziałyście Karola była istnym aniołkiem i tatuś nie mógł się jej nachwalić. Tak wiec moje tłumaczenie że Karola to ostatnimi dniami diabel wcielony nie spotkały się ze zrozumieniem. Ale przynajmniej miałam spokojne relaksujące popołudnie. Wczoraj Karola miała debiut jarskiego jedzenia i pierwszy raz zjadła na obiad ryż z jabłkiem i cynamonem. Co do zasady nie ma się czym podniecać, ale w naszym przypadku wszelkie próby podania jarskiego posiłku kończyły się pluciem i darciem. Mala tylko mięso tolerowała i tak przez 15 miesięcy. Ale kilka dni temu zaczeła przejawiać zainteresowanie innymi posiłkami głównie pierogami wiec podjeliśmy kolejną próbę i tym raze się udało. Dzięki czemu mama nową pozycję obiadową i mogę cos urozmajcić. dorotea72 na odrę, różyczke i świnkę szczepiłam Karolę we wrześniu i nie miala żadnych objawów poszczepiennych, do dzisiaj tak wiec myślę ze chyba raczej już mieć nie będzie.
  25. tusia13

    Sierpień 2008

    No dziewczynki życzę Tysiowi szybkiego powrotu do zdróka żeby po wizycie kontolnej okazało się już być wszystko ok i żebyście mogły wyjść na spacerek. Na szczęście nie ma mrozu ani deszczu wiec można spokojnie iść na spacerek. Allayiala a Tosieńce życzę szybkiego wyjścia ząbków, żeby biedactwo się tak nie męczyło i żeby katarek przeszedł. A u nas jakis okres butnu nastał, Karola wrzeszczy o wszystko wczoraj próbowałam się przygotować na zajęcia z angielskiego to sie tak darła ze nie chcę jej dać ołówka jakby ją ze skóry obdzierali. Potem była awantura że jestem w kuchni a ona chce sie bawić w pokoju. Po 4 godzinach takiego sajgonu, przy kolacji już mi nerwy nie wytrzymały i ją ochrzaniłam. Oczywiście na ten moment wszedł mój S i mnie się dostało że na dziecko krzyczę. No myślałam że mnie szlag jasny trafi Dzisiaj po pracy idę do fryzjera i kosmetyczni, a tatus zostaje z małą ciekawe jak bedzie śpiewał po 4 godzinach wyjca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...