-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez beata122
-
Dziewczyny czy ja mogę podać dziecku Ibufen w butelce z mlekiem? Wybudza mi się z płaczem intensywnym, a nie pozwala sobie włożyć tej strzykawki bo jest rozdrażniony. Można tak w ogóle? Udało mi się go dzis znowu uspić w łózeczku :) wasze słowa mi brzeczały w uszach i dzięki temu sie nie poddałam Bugi Myślalam o tym, tylko, że na pewno jeszcze nie teraz. Jeszcze musze popracowac najpierw u kogoś, nabrac pewności siebie w zawodzie, trochę się jeszcze poduczyć, zebrać klientów i wtedy.
-
łoj a co tu tak zacichło przez cały dzień? rachotko mały dzis zasnął w łózeczku. tzn nie do konca tak jak bym chciala, bo musialam go chwile ponosić wczesniej bo jęczał, ale ostateczne zasniecie nastapilo w lozeczku. Byl padnięty i szybko zasnął. Chcialabym go nauczyc zasypiac samemu, teraz jest chyba najlepszy moment na to. Obym tylko nie wymiekła, bo konsekwencja to nie jest moja najmocniejsza strona.
-
A u nas było tak, ze przy samej wyprowadzce nie bylo problemów. Stan mieszkania obejrzała i zaakceptowała. Dopiero kilka miesiecy poźniej zadzwonila z pretensjami ze brudno, ze poniszczone. Nosz kurna! Przeciez ogladala jak sie wyprowadzalismy! Podejrzewam ze obecne lokatorki z innych pokoi, które dalej tam mieszkały cos nawywijaly, (bo wiem, ze urzędowały tez w naszym pokoju po naszej wyprowadzce) a poszlo na nas. Dziwne to bylo i nie przyjemne no ale cóż.
-
może bedziecie musieli zapłacic za ten miesiać wypowiedzenia który macie zapisany w umowie. Może o to chodzi? My jak się wyprowadzaliśmy to było tak, ze umowe mielismy do czerwca a wyprowadzilismy sie juz w styczniu jak zaszłam w ciąże. Włascicielka poszla nam na ręke mimo ze była w plecy finansowo. na szczescie ona na brak pieniedzy nie narzeka wiec nie robiła problemu. Ale tez sprawdziła mieszkanie czy nie zdewastowalismy, czy wszystko jest jak nalezy.
-
Muszę sie wkońcu zebrać do tego. Tym bardziej, że widzę, że on się zmienia, że juz potrafi sie spokojniej połozyć i leżeć. Nie to co wcześniej, że włożyłam go do łóżeczka i zaczynała się zabawa w skakanie po łóżku jak po trampolinie, smichy-chichy i ani mysli o spaniu. teraz sie połozy i lezy. Co prawda po paru minutach wstanie i chce wychodzić, ale już wszystko zmierza w dobrym kierunku, przynajmniej robi sie mniej roztrzepany. rachotko bardzo chętnie poczytam jak to u was wyglądało. A co do znajomych to juz raczej nie ma sensu, żebyśmy to my po raz kolejny wyciagali rękę na zgodę. Nie pierwszy raz zaistniała taka sytuacja, my nie czujemy się winni, choć z ich strony wygląda to inaczej. Nie dali nam szansy się wytłumaczyć, źle zinterpretowali pewną sytuacje i swojej wersji się trzymają. Trudno. Nie będe kolejny raz skomleć o tą znajomośc, bo nawet jeśli byśmy sie pogodzili to nie dalej jak za pół roku znowu byłaby jakaś obraza majestatu. Brakło im dystansu do siebie i odrobiny poczucia humoru. A najbardziej mnie wkurza to prawdopodobnie nastawili przeciwko nam jeszcze innych naszych wspólnych znajomych. Śmieszne. Tego nie jestem pewna, ale tak podejrzewam, bo telefon milczy, smsy nie odpowiadają... A jak ich znam to ulegli ich gadaniu, bo zawsze ta moja koleżanka miała na nich spory wpływ. Wiecie, mi bardzo dużo daje to, że mam rodziców obok. Zawsze, o kazdej porze dnia i nocy moge tam pójśc, wygadać się. Choć przyznam, że nie lubię sie zwierzać z niepowodzeń. Unikam takich tematów i jedynie jak już wybuchnę to wypłaczę się mamie w rękaw. Ale wiem, że jak coś to są i ze co by się nie działo to staną po mojej stronie, ze pomogą w każdej sytuacji, że wesprą.
-
Bugi no własnie tak juz myślałam zeby Ci się zwalic na głowę bo osiwieję w koncu w tym domu. Ciagle tylko tu siedzę, wyjezdzam ewentualnie na jakies zakupy, ale i tak szybko do domu. Dobrze, ze moi rodzice mieszkają po sąsiedzku bo juz w ogole do nikogo geby nie było otworzyć. jakos tak mnie wszystko wkurza, bo mam problem z usypianiem tego małego łobuziaka. Choć wczoraj i dzis zasnał ładnie. Wczoraj padł mi na kolanach o 18, nie usypialam go. po prostu siedział i zasnął, a dzis tez przywoicie poszedl spac (o 20) i mam w koncu troche wieczora dla siebie. To mi jest bardzo potrzebne, zeby zregenerowac sily po calym dniu i trochę sie odstresować. jak maly pozno idzie spac to ja idę zaraz po nim i mam wrazenie ze wcale dla siebie nie mam czasu. Jeszcze mnie mąż ostatnio wkurzył, bo mu się z malym nie chcialo bawić, bo gra byla wazniejsza, a jak go poprosilam zeby z nim posiedzial (maly go wyraznie wołał) to jeszcze mi z pretensjami wyskoczył. Chociaz dzisiaj juz musze go pochwalic bo siedzial z nim wiecej niz ja. Do tego odwieczne problemy z kasą. Rozerwałam niedawno ostatnią parę jeansów. I juz praktycznie nie mam co na tyłek wsunąć, a kredyt na koncie rośnie...szkoda gadac. Brakuje mi trochę tych znajomych, którzy sie obrazili. Wczesniej bardzo czesto sie widywalismy, prawie co tydzien. A teraz siedze w domu i wpadam w jakas depresyjkę z samotności. Choc juz mi sporo lepiej. Duzo dał odpoczynek. Wczoraj poszłam o 20 spać, porządnie się wyspałam i od razu nastawienie do życia inne. dziewczyny czy Wy tez teraz odczuwacie skutki noszenia swoich szkrabów? Ja mojego czasem jeszcze nosze, zwłaszcza teraz jak są te problemy ze spaniem, kiedy juz jest spiacy, marudny a nie daje się uśpić. W efekcie mam nadwyręzony i obolały kregosłup, nadgarstek, łokiec i kolano. Czuję sie jak stara baba, która wszystko boli i ciągle się smaruje jakimis maściami zeby chociaz trochę przeszło. Ktos tu zabił pajaka. Karwenka? troche nie w temacie jestem , ale dla mne pajaki to najohudniejsze ohydztwa na świecie. Tzn może i ładnie ale z daleka. najlepiej bardzo daleka. Najlepiej tylko na obrazku, albo lepiej wcale. Nie toleruje, okropnie się brzydzę i panikuję na widok jakiegoś większego okazu. Kassiapowodzenia. Może jednak sie uda. Trzeba byc pozytywnej mysli. no i zdrówka dla Jasiula. rachotko podziwiam za chęci. ja to jestem leniem w kwestii takich ręcznych prac. Podobaja mi się bardzo, ale robić nie lubię.
-
Nie ma sensu Iwonko, żebym wam zawracała głowę swoimi fanaberiami. W sumie nic takiego konkretnego, ale kilka spraw się we mnie skumulowało i teraz wybuchły. Przejdzie. jeszcze ze trzy wiadra łez i przejdzie. Bugi, Yvone U mnie kiedys jedna taka znajoma zrobiła mi wielki wywód na temat karmienia piersią tzn o tym, że jestem taka zła i niedobra ze karmię modyfikowanym. Jeszcze długi czas po tym ironizowała często na ten temat jakie to karmienie piersią jest wspaniałe, naturalne i zdrowe i ze dobre matki butelką nie karmią. jakby ją jeszcze ktoś o zdanie pytał. Ja rozumiem, ze to jest super sprawa, ale jak się nie da, to sie nie da i już. W mojej sytuacji lepiej było przerwac karmienie niz na siłe o nie walczyc bo za dużo nerwów to kosztowało i mnie i dziecko i wszystkich dookoła. A skonczyło sie karmienie to skonczyły się kolki małego. Mimo, ze nie jadlam doslownie niczego co mogloby mu szkodzić. ...No chyba, że suchy chleb wywołuje kolki...bo doszło do tego, że prawie tylko jego jadłam bo juz nie wiedziałam o co chodzi.
-
Yvone gratuluje, brzmi super:) Oby rozmowa z włascicielami obecnego mieszkania poszła gładko. A cenowo jak się to mieszkanie przedtsawia? Duzo drozej bedziecie placic? Czyli w razie ewentualnej wygranej w moim konkursie to jednak juz przesylka bedzie na nowy adres:) To teraz zyczę szybkiej przeprowadzki, nie zgubcie niczego przy tym, bo my jak się przeprowadzilismy do zgubiliśmy zapasowy klucz od auta:/ I sie nie znalazl do tej pory i raczej juz nie znajdzie. Kasia, adarka buziaki w czółka dla chorusków. dzis zasnął o 20:30 to no przyzwoicie, ale senny był już dużo wcześniej, ale za nic spać chodzic nie chce. Do wózka nie wejdzie i koniec. Juz nawet podstepem musze probować, bo dziecko wymeczone a do wozka wejsc nie chce., Probowałam go tez uspic w łóżeczku, ale sie nie udalo. Mysle jednak ze zbliza sie moment gdy bedziemy musieli przejsc na zasypianie w lozeczku. maly powoli do tego dojrzewa, juz tak nie wariuje w lozku a potrafi sie w miare spokojnie polozyc. tylko dzisiaj wstał i sie przewrócil i uderzył o te drewniane prety dosc solidnie wiec z zasypiania w lozeczku dzis nic nie wyszlo. W ogole dzisiaj sie poslizgnął na smoczku i tak sie mocno wywrócił na główkę, ze aż się wystraszyłam bo odruch wymiotny miał, ale na szczescie przeszło. A u mnie psychiczna jakaś podłamka, ale nie będe wam przytruwać.
-
jestem jestem dziewczynki. Ech ostatnio nie wiem w co ręce włozyc. mały śpi tylko raz dziennie, a mimo to chodzi późno spać. Ostatnio nawet o 21:30. jak zaśnie to juz nie mam na nic siły i myślę tylko spaniu. Nie mam czasu na nic, bo na drzemce Kuby przewaznie mnostwo roboty do zrobienia. A to obiad, a to sprzątanie, a to blog, a to mama na kawe przyjdzie i tak czas ucieka. Teraz wpadłam na sekundę powiedzieć ze zyję i lece obiad gotować. mam nadzieję ze dzis Kuba zasnie wczesniej i bede miala czas wejsc. Buziaki dziewczynki:*
-
Bugi na pewno nie zgłosiłas naduzycia, bo wyskoczyłoby ci jeszcze kilka pytań dlaczego zgłaszasz naduzycie, czego ono dotyczy itd. Także zdązyłabys sie zorientować, że cos jest nie tak :) Rachotko postaram się Was nie zaniedbywać. Teraz mielismy ciezki okres, troche się kickało. Mały nie wiele spał w dzień, a wieczorem juz po całym dniu sił nie miałam i padałam jak mucha na łózko. Ale juz obiecuje poprawę
-
Karwenko Jeśli chcesz udostępnic na facebooku coś co udostępnia juz ktoś inny to wystarczy, że klikniesz "udostępnij" pod tym zdjęciem na facebooku. Jednak jeśli chcesz wstawić coś spoza facebooka ( bo przypuszczam ze chodzi ci o ten baner co jest widoczny na blogu?) to musisz kliknąc prawym na zdjęciu i zapisać na swoim komputerze a nastepnie dodać tak jak dodajesz zdjęcie na fejsie. a my po spotkanku z Bugi. To było chyba najfajniejsze nasze spotkanie jak do tej pory, bo wszystkie dzieciaczki bawiły się wyjątkowo cudnie. Ganiały się, tańczyły, cuda wyprawiały. Zalujcie ze nie widziałyście jak cała trójka zaczęła tańczyć do czołówki "Julii" w TV. Bałam sie ze Kuba bedzie jęczacy bo przed przyjazdem dziewczyn mial humory, ale jak zobaczył swoje małe koleżanki to od razu mu się buźka rozweseliła:) Nawet dzisiaj zasłuzyłam sobie na buziaka od Lidzi :) I to wcale nie wymuszonego :) Milutko:) nawet własny syn mnie tak ładnie nie całuje ;) W ogóle Lidzie muszę bardzo pochwalić, bo zmienia się bardzo na plus, robi się odważniejsza towarzysko i widać ze jest mądrą dziewczynką. Dużo potrafi i widać, że dużo rozumie. Lenka też była bardzo grzeczna, trochę poogladała bajki, trochę pobudowała z klocków, trochę poszalała z maluchami. Super dziewczyny:)
-
Aha i moje dziecko w koncu nauczyło sie bic brawo i robić czesc. tego brawo szczególnie nie moglam się doczekac, ale w koncu się doczekalismy ;) I przełom taki ze ksiazki zaczynaja go w koncu interesowac w innym celu niz gryzienie. Przeglada, obraca strony i patrzy. Co prawda ksiązka jest na krotko bo co chwilę chcialby ogladac inną ale ciesze sie ze robi postepy w tym kierunku. I na kota woła "Ka" czyli kicia ;) trochę was zaniedbałam, nie doczytałam Was za bardzo, bo nie miałam siły i nerwów ostatnio, ale postaram się nadrobić.
-
Bugi Niby sie właśnie przestawia na jedną drzemkę, choc troche trudny okres przez to mamy, bo jakis rozregulowany jest, ale chyba zmierzamy w dobrym kierunku. Ostatnie dni i noce mięlismy cięzkie, ale mam wielka nadzieję, że to juz za nami, bo wczoraj ąz wyryczałam wiadro łez z bezsilności. Dziś było o niebo lepiej. Zapraszamy oczywiscie. Pasuje mi i jutro i pojutrze. W piatek jedynie nie moge bo juz mi się chrzestna Kuby zaplanowała. Takze skrobnij smska jak juz bedziesz wiedziala czy jutro czy pojutrze:) A co do konkursu to bierz udział koniecznie, bo mam "AŻ" jedno zgłoszenie jak do tej pory :(
-
no właśnie. Tez bym chciała zarabiać na blogu. Tylko nie bardzo się na tym znam. Czego Wy uzywacie? Macie coś sprawdzonego i poleconego co najbardziej sie opłaca? I czy faktycznie można zarobic cokolwiek logiczniejszego z tego? Przy jakiej ilości dziennej wyświetleń jest w ogole sens zakładać coś takiego?
-
dziewczyny, bo sie obrażę ;) Wciąż nie mam ani jednego zgłoszenia na konkursie blogowym. Nooo nie każcie mi się poganiać ;)
-
Hibi nam pediatra kazała podawać wit D co 3 dni. Kuba też chodzi w lekkim rozkroku, ale mi sie wydaje, że może tak im sie łatwiej utrzymuje równowagę na etapie kiedy to chodzenie nie jest jeszcze takie super ekstra dopracowane? Nie zastanawiałam się nad tym w sumie nigdy, bo nie wydawało mi sie ze to problem. Ale może się mylę? Niech sie lepiej wypowie ktoś kto głębiej zna temat.
-
Kurka dziewczyny on mi przespał od tej 17:00 do 7 rano. Szok. Zjadł 2 razy w nocy i spał dalej. Nie spodziewałam sie tego. ale na dzisiaj wlasnie zamierzam zrobic tak jak Hibi mówisz. Do tej 12 go przetrzymac. Pospi do jakiejś 15tej to popoludnie moze jakos przetrwa.
-
Iwonko dzis pierwszy raz padł o 17, wczoraj i przez te kilka dni udało mi się go jakos przetrzymać do tej 19, ale ciezko było, a mimo to tej nocy wstal o 3, bo chodzenie spac o 19 to dla niego za wczesnie. dzisiaj juz nie chcialam go meczyc bo widac bylo ze jest baaardzo zmeczony wiec tym bardziej czeka nas ciezka noc. Więc na wszelki wypadek zaraz się kładę:)
-
a u nas jakis kryzys. Mały przestawia sie na jedna drzemke kolo 10 rano, pozniej juz spac nie chce, nie daje sie uspic tak jak zwykle kolo 14-15, a pozniej kolo 17 jest juz ledwo przytomny. Wczoraj udalo mi sie go przetrzymac jakos do 19, ale w nocy o 3 się wybudzil i do 6 nie spalismy. Pozniej na godzinke udalo sie oko przymknąc a o 7 pobudka. Z tymi drzemkami i ciezkimi popoludniami mamy od kilku dni, ale nocki jakos dawalismy rade, a dzis trach. Dzis padł o tej 17 i obawiam się ze to juz drzemka na noc co oznacza na bank znowu dłuższą pobudkę nocną. Echhh dziewczyny mam konkursik na blogu. zapraszam serdecznie: Być mamą, a jednocześnie kobietą? Da się? Mhmm: Konkurs
-
U mnie na blogu konkursik:) Zapraszam serdecznie do udziału:) Być mamą, a jednocześnie kobietą? Da się? Mhmm: Konkurs
-
tak Rachotko...wychodzimy :) Do sypialni najpewniej ;) Już nie pamiętam kiedy gdzieś wyszłam wieczorem. Zazdroszczę przespanej nocki. Czekam z utęsknieniem na ten moment:) Cieszę się ze to dziadostwo was opuszcza. Odetchniecie z ulgą.
-
A ja sie muszę pochwalic dzisiejszym świetem :) Dzis mijaja 3 lata po Slubie z moim mężulkiem :) Achhh czas powspominać :) W samotnosci, bo mąż w pracy, ale wieczorkiem sobie pewnie odbijemy:)
-
karwenko my ze smoka mleko pijemy. Z niekapka troche pochlipie i wiecej nie chce. Choc ostatnio nawet wypil sporo, ale na raty, zamiast raz a konkretnie i lulu ;) My pilismy jakiś czas zwykłe mleko, ale teraz mały zastrajkował i przestał lubić. Sprobuję ponownie za jakis czas. Yvone, Lola ja własnie podziwiałam juz wczesniej, że Bolo tak spokojnie siedzi przy zabawkach i daje się fotografowac . mój Kuba to nie usiedzi np przy ksiazeczce, zaraz gdzies spiernicza i patrzy co by zbroić (np ukrasc mamie aparat). Musze sie czasami nieźle nagimnastykowac zeby zrobic jakies chociaz trochę fajne zdjęcie na bloga :)
-
Franio cudny! Gratulacje!
-
Yvone, Lola ajajajaj jak ja bym chciała tam teraz z wami byc to sobie nie wyobrazacie. A jeszcze jutro bedzie was wiecej...ehhh pakuje sie i jadę ;) mamy zębala nowego. dolna prawa dwójka i kolejne na horyzoncie. mielismy dluzsza przerwe z zebami a teraz chyba sporo na raz ruszy z tego co widzę i czuję jak macam (zanim mnie ugryzie). A w ogole to moje dziecko pokochalo swojego tate miloscia tak wielka ze aż zazdroszczę . jego caluje, a mnie gryzie. taka to wdziecznosc. W sumie jego tez probował gryzc tyle ze tata mu nie smakuje. jak tylko jacka ugryzie to od razu pluje, bo tata nie smaczny :) Smiesznie to wygląda.