Skocz do zawartości
Forum

julka001

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez julka001

  1. kiniac ja jedynie czasem tak mam jak np. poszłabym sobie gdzieś albo pojechała, ale nie mogę - bo maluszek. Ale to chwilowe i zresztą wiem, że jak podrośnie to będziemy razem jeździć i chodzić w odwiedziny ;). Najbardziej to mnie przeraża fakt, że ja za tydzień zaczynam już normalnie i studia i prace... nie wiem jak to będzie... kiedy będę się uczyć, a kiedy przygotowywać materiały na zajęcia z dziećmi? Ale muszę jakoś dać sobie radę ;) Wyjścia nie ma ;)
  2. izzziI nie wiem czy też tak macie czy ja mam coś z głową, ale cały czas zaglądam do Małej jak śpi bo boję się, że nie oddycha, chyba jestem przewrażliwiona, ale to przez te dziwne odgłosy no i czasem mam wrażenie, że ona zapomina oddychać :/ ja też ciągle zaglądam, czy malutki oddycha, w nocy jak sie przebudzę to sprawdzam i w dzień jak uśnie to do niego zaglądam ;) martusiasiaDziewczyny ja nie chce nic mówic ale mnie jakas depresja poporodowa łapie. Czasem nie reaguje na płacz małego, nie chce nawet. On placze a ja sie na niego patrze... jestem zmęczona bo sama siedze w domu, mąż jak wróci to chwile go pobuja i zamuj sie matka dlaej sama... Zadrza mi sie ze krzykne na małego, a co to niby daje jak on czegos chce tylko ja głupia nie wiem co.. stresznie sie denerwuje.. jak tak dalej pójdzie to chyba zwariuje.. Mieszkam w domu z tesciami oni na dole my na górze, przychodza tylko jak mały jest spokojny i jak spi, jak sie skrzywi tylko to zabieraja sie i ida na doł. Łatwiej by mi było gdyby teściowa czasem małego pobujała a ja zebym mogła zrobić cokolwiek innego.. ale nie oni maja wnuczka tylko wtedy gdy jest spokojny lub gdy spi... Okropnie sie czuje i mam okropne wyrzuty... Mysle ze jestem zła matka i raczej na wiecej pociech sie nie zdecyduje.. Nie chce tez by Kacper czuł sie niekochany... Okropnie mi z tym wszystkim.. ja miałam tak samo tuż po porodzie.... ale mi miał kto pomóc. Zdarzały się takie momenty, że zazdrościłam innym ludziom, że mogą spać spokojnie w nocy, a ja muszę wstawać, pomimo że jestem tak zmęczona i obolała... Naprawdę mialam wszystkiego dość... Na szczęście mama mi dużo pomagała, ale sama stwierdziłam, że nie wiem czy chcę więcej dzieci... Teraz już jest dobrze, bo i lepiej się czuję i pewnie też przyzwyczajenie do tego zmienionego o 180stopni życia :). i teraz już nie chciałabym żadnej zmiany, nawet kosztem przespanych nocy , nie wyobrażam sobie teraz życia bez niego ;) martusia powodzenia w takim razie na obronie ;) Ewelinko ślicznego masz synka ;) super to zdjęcie, faktycznie jakby fachowiec robił ;)
  3. serdeczne gratulacje dla wszystkich Majoweczek!!! ;) zycze wszystkiego dobrego,zdrowych dzieciaczkow przede wszystkim i spokojnych 9miesiecy ;)
  4. czitaodstaw butle i spróbuj ztez te kapturki odlozyc, zoabczysz ze bedzie dobrze. pswiec jeden dzien tylka maluszkowi, duzo pij plynow i dobrze sie odżywiaj mleczko napewno sie pojawi, karm jak najczęściej !!! Trzymam kciuki.:)) ja bym bardzo chciała karmić bez kapturków, ale u mnie nie da rady, mam wklęśnięte sutki do środka :( przy karmieniu z nakładką troszkę ta brodawka się wyciąga, ale nie na tyle, żeby Miki mógł ją chwycić i jeść... może masz rację że problem tutaj właśnie leży.... Któraś z Was pisała, że podając dziecku butelkę z modyfikowanym mlekiem, miała wyrzuty sumienia- ja też tak miałam za pierwszym razem... do tej pory nie podoba mi się to, że muszę go dokarmiać, ale już przywykłam troche do tego... Ale zawsze i tak najpierw daję mu z piersi, a potem dopiero butelkę.
  5. Fast najważniejsze, że się goi ;) to moje krocze też strasznie wyglądało bo szwy poszły i takie rozerwane tam wszystko było + to zapalenie i taki zapach nieprzyjemny od tej rany.... ale już ok jest ;) antybiotyk + płukanki pomogły ;) martusia a jak ten probiotyk się nazywa?
  6. a ja znów po każdej wizycie w wc opłukuję krocze wodą, tak mi położna radziła w szpitalu ;) a wczoraj i dziś nad ranem to tak się wystraszyłam ;( bo malutikemu się odbiło i się krztusił przez chwilkę ;( mało mi serce ze strachu nie wyskoczyło...
  7. Fast, Ewelinko, Kosta serdeczne gratulacje!!! ;) Witam również nowe sierpniowe mamy ;) Fast Twoja córeczka śliczna ;) i współczuję tego pękniętego krocza... ból znam bo męczył mnie ok 1,5 tygodnia, ani usiąść ani stać... tyle że ja miałam rozwijający się stan zapalny od samego porodu w sumie, a nikt mi nie mówił żebym czymś przemywała, nawet jak sama pytałam... Teraz robię sobie nasiadówki 2x dziennie- rano z kalium a wieczorem z kory dębu + jeszcze mam robić irygację z tantum rosa i naprawdę jest duuuuuuża poprawa, o jakieś 90pare % . Paulla dzięki za podpowiedź z olejkiem, Miki ma zatkan nosek a nic nie pomaga, ani woda morska, ani aspirator... spróbuję :) delfina ale fajna ta Twoja malutka :) i ile włosków ma!!!! Bo mój Miki ma przysłowiowe 5 włosów na główce :P aniag Mam kryzys laktacyjny,Marysia pije tylko mleczko,które szybko leci i trwa to z 3 min.a potem nie chce dalej ciągnąć i płacze i ę denerwuje.Czy któraś też tak ma?Czy to jest normalne? ja mam podobnie... tyle że sama już nie wiem, czy mały tylko pije to mleko początkowe, które leci szybko, czy to ja mam tak mało pokarmu? Ale przez to że karmię przez nakłądki, widzę czasem, że leci to mleko, a on płacze a wręcz krzyczy. Jak ktoś go zabawi, to się uspokaja i pojje jeszcze chwilkę... Musiał do butelki się przyzwyczaić, bo tak jest odkąd wróciłam ze szpitala jakoś, a wtedy moja mama z babcią karmiły go właśnie butelką no bo jak inaczej... Czasem sama widzę, że niewiele leci albo nic przez te nakładki na piersi ale to trochę dziwne, bo muszę używać wkładek laktacyjnych i wymieniać regularnie, tak mi cieknie z piersi + bolą mnie i c zuję że są pełne, a on nie ma co jeść?? Podaję mu bebilon hipoalergiczny a od wczoraj jeszcze bebilon comfort na zaparcia i kolki bo tak krzyczy ostatnio biedny :( Jeśli chodzi o wit K i D to ja daję D od samego początku aK podawałam od 8ego dnia życia ale już nie podaję, bo dokarmiam butelką. Byłam w zeszłym tyg w przychodni w czwartek i Miki 3500kg ważył, a jak ze szpitala wychodziliśmy to 3030 było.
  8. A jutro idziemy na ważenie do przychodni, ciekawe ile przybrał ;). Jutro mam nadzieję, że dam radę zgrać zdjęcia z komórki na laptopa to bym Wam więcej pokazała ;) a tymczasem chociaż ze spacerku + jak zbieraliśmy się na ten spacerek ;)
  9. hej dziewczynki.... miło tak Was podczytywać i widzieć że nie ja jedna podobne problemy przeżywam.... macierzyństwo naprawdę jest trudne.... Czasem też się zastanawiam, czy ze mną jest wszystko w porządku i czy jestem dobrą matką czy może się na nią nie nadaję :(. Nie wyopbrażam sobie co to by było jakbym miała jeszcze jedno dziecko w domu, współczuję Tobie aniag!! nigdzie się ruszyć nie można, cały czas przy cycku, przy nim zasypia, ajak chcę odejść to się budzi po kilku minutach. Mam wrażenie też, że mam coraz mniej pokarmu w piersiach i muszę go dokarmiać butelką bo płacz. Cieszę się, że mam mamę i babcie w domu, które mogą chociaż na chwilkę się nim zająć jak ja chcę np. do toalety iść... bo bym musiała z nim tam chodzić inaczej albo sama robić w pampersy :P. Jak on tak płacze albo jak nie chce spać nie wiadomo czemu to aż odechciewa się mieć więcej dzieci... Z mojego Mikiego robi się cwaniak i na ręku cicho siedzi albo jak leży przy mnie i na spacerku w wózku, a w łóżeczku jak leży sam to płacze, ale ja nie przyzwyczajam go do rąk i nie noszę go po domu, nie lulam... Sama nie wiem jak go usypiać jak butelka i smoczek + pieluszka przy buzi nie pomaga... on przy cycku lubi usypiać ale ja nie chcę żeby tylko tak zasypiał malwunia to super, że kupka w końcu się pojawiła ;) Cassie mi położna mówiła, że banany można, ale nie za dużo + żeby odcinać te końcówki. kiniac co do tatusiów to u mnie jest tak: my mieszkamy osobno, ja mieszkam z dzieckiem + mamą i babcią, które naprawdę dużo mi pomagają, a tatuś przyjeżdża na 2-3h prawie codziennie... weźmie parę razy dziecko na ręce, przywinąć nie umie, przemyje oczko, bo małemu ropieje, ewentualnie pójdziemy we 3 na spacer i to tyle... katia146 niestety masz rację, miną kolki, zacznie się ząbkowanie... ale i tak odliczam dni i tygodnie, żeby był już większy... żeby chociaż trochę rozumiał co się do niego mówi i żeby spał więcej w nocy CzekaCudu cudowna wiadomość, że Joasia zdrowa!!!! cieszę się ;) Dziewczynki jeszcze nierozpakowane życzę szybkiego rozwiązania!!!!!
  10. hej hej ;) Cassie ja smoczka Mikiemu daję, przeważnie jak widzę że chce spać, a coś mu nie daje lub to on sam walczy może ze snem :P. Daje żeby oszukać, że to niby pierś i nie powiem, nie raz dał się już nabrać ale taki głupi to on nie jest i też wypluwać go lubi i płacze, że nic nie chce lecieć i gdzie ten cycek i mleko :P Chciałam wyjść na spacerek bo taka ładna pogoda a tu klapa ;/ wózka nie potrafię do końca złożyć tzn gondoli przymocować do końca bo reszta jest złożona. Kuzyn miał być i dał ciała. jutro będzie.... nie lubię niesłownych ludzi. Jutro z koleżanką i jej rocznym synkiem chciałyśmy iść na spacerek we czwóreczkę po południu, oby kuzyn tym razem dotrzymał słowa i przyszedł koło południa. Trzymam kciuki za koste, Fast, delfine, Acine i Ewelinke, obyście szybciutko urodziły ;) no i sam poród też niech będzie łatwy i szybki!!!! jak zapomniałam o którejś jeszcze nierozpakowanej to przepraszam.... ;) Ja po swoim porodzie najgorzej wspominałam nie skurcze, a te parcia, bo nie mogłam go wypchnąć :P ale 20 min i malutki na świecie, także dacie radę ;) ale - w książeczce małego jest wpisane że druga faza porodu trwała 5 min, nie wiem skąd oni to wzięli bo mama była moja przy porodzie i mówiła że 20 min ;P
  11. hej mamusie ;) zdjęcia Maluszków cudne ;* Fast wszystkiego naj z okazji urodzin ;* przede wszystkim szybkiego rozwiazania i zdrówka dużo ;) dziękuję za 3manie kciuków ;) mi się na szczęście poprawiło i wyszłam wczoraj do domku;) rana sama się goi, prawdopodobnie szyć nie trzeba będzie, dostałam antybiotyk i mam robić sobie nasiadówki z kalium i osobno z kory dębu. Na szczęście mniej mnie już boli, prawie że normalnie mogę siadać i nawet odważyłam się pojechać do urzędu a to godzina łącznie drogi albo i ponad + na zakupy a mój Miki też zasypia przy cycku i też go dokarmiam. Ale ja mam bebilon hipoalergiczny. Mleko z piersi ściągam ale nie zawsze chce lecieć ;( Mimo że np masuję je oliwką jak położna w szpitalu doradzała i mimo to ciężko, szczególnie z tą lewą, mimo że piersi pobolewają i czuję że coś tam jest... ok dobrej nocki, lecę bo chyba Miki się budzić zaczyna.
  12. dziewczyny jestem zalamana. Pisalam wam jakis czas temu ze to krocze wciaz mnie boli i pytalam czy tez tak macie... W czw zauwazylam ze szwy mi pekly i duzo krwawilam i az ciemno przed oczami mi sie robilo czasem, w pt poszlam do swojego ginka i dal mi skier na powtorne szycie na poniedzialek. Ale dzis dostalam 39stopni ponad goraczki i pojechalam do szpitala... Niestety mam stan zapalny na kroczu i musze zostac w szpitalu a jak sie zagoi to dopiero do powtornego szycia:( tak ok tydzien tu bede:( ja chce do malenstwa:( mame musze klopotac,ona urlopu nie dostanie,bo umowa zlecenie i bezplatne wolne:( i wstawanie w nocy do malego ehhh... ale zla jestem ;( gratulacje dla nowo rozpakowanych tak poza tym ;)
  13. po raz pierwszy ściągnęłam mleko laktatorem i dałam Mikiemu w butelce- ale usnął szybko!! Bo rano 2,5h przy cycku i dalej płacz że jeszcze chce... w końcu usnął - przy swojej ulubionej melodyjce z misia grającego i ze smoczkiem, ale nie dojadł bo obudził się szybko, więc ściągnęłam i dałam mu i padł.. nie będę tak zawsze robić- bo oduczy się ssać z piersi, ale ogólnie dobry sposób, nawet jakbym chciała na spacer wyjść z nim- ściągnę do butelki mleko, dam do tego pojemnika trzymającego ciepło i na spacerku jak znalazł... wiem, że tak dziewczyny robią, ale jakoś nie wyobrażam sobie wyjmować pierś na ulicy.. tym bardziej, że ja mam te wklęśnięte brodawki i muszę go przez nakładki karmić.
  14. Ewelinko to faktycznie coś nie tak jest z jego apetytem... może coś mu dolega, że nie może jeść? Albo taki niejadek już po prostu.. Pewnie wyrośnie z tego. Ja też byłam chudziutka, w 1 klasie podstawówki 23kg ważyłam, pamiętam bo w szpitalu leżałam na zatrucie pokarmowe i mi utkwiła ta waga w głowie :P aniu mój Miki też takie śmieszne dźwięki wydaje i minki takie robi że czasem to ze śmiechu można paść , otwiera buźkę i rusza główką dookoła w poszukiwaniu cycka, poczuje twoją rękę to zaraz w tą stronę główkę odchyla i buźka już otwarta i gdzie ten cycek . On ogólnie silny jest, trzeba go mocno trzymać bo odpycha się strasznie i głowę tak wysoko podnosi. Jeśli chodzi o to co możemy jeść- to faktycznie, co szpital to inna opinia... mi zabroniono jeść owoców za wyjątkiem jabłek, jak już pisałam... Ale jest jedna wspólna część tego co wszyscy mówią - trzeba wprowadzać stopniowo kolejne potrawy, najlepiej pojedynczo i obserwować dzieciaczka ;) A wczoraj tak miło mi się zrobiło, bo sąsiadka z córką przyszły do nas pogratulować i prezent taki ładny przyniosły dla Mikołaja i dla mnie różę ;) nie spodziewałam się tego ;)
  15. hej dziewczyny ;) kiniac a mi znow zabroniono jesc truskawek,z owocow moge tylko jablka i soki tez tylko jablkowe. Nawet jogurtow owocowych podobno na razie nie powinnam jesc,tylko waniliowe i smietankowe... Dostalam od poloznej ulotki z dieta matki karmiacej to troche sie uspokoilam co moge jesx, bo tak to tylko sie zastanawialam..... delfina na Twoim miejscu walczylabym o cc,nie ma co ryzykowac,wiem jaka to opieka jest w szpitalu jak nie ma Twojego lekarza. Trzymam kciuki zebyscie daly rade z corcia wytrzymac do wt ;) CzekaCudu, martusia, Dorcia gratulacje!!!" i przesliczne sa te Wasze pociechy ;* Moj Miki za to spi w dzien jak susel,nie da sie obudzic nawet na karmienie... za to wieczorem wisi srednio 2h przy cycku,to samo w nocy po 3-4h drzemce i rano... wlasnie usnal i pewnie obudzi sie za 5h na 5min jedzenia i znow 2-3h snu i wieczorny koncert.... Probuje go budzic i przestawic go ale ma taki mocny sen ze nic go nie rusza.. a polozna kazala w dzien nawet co 1-1.5h go budzic na karmienie polgodzinne... Widac ze musimy popracowac jeszcze nad soba ;D dziewczyny te rozpakowane co rodzily sn, Was tez tak dlugo i mocno krocze boli? wczoraj minal tydzien od porodu aja dalej ani siedziec ani stac... jutro jade do urzedu zarejestrowc malego ciekawe jak ja dam rade wysiedziec lacznie min 1h w aucie + urzad... Ale jakos musze dac rade ;) milego i spokojnego dzionka mamusie ;*
  16. malwuniajulka001 piękny synuśPocieszam się twoja historią bo ja się jutro kładę i też będą chyba wywoływać ale jak dzisiaj byłam na badaniu to tam nic gotowe nie jest dziecko wysoko, szyjka nieprzygotowa... ech załamka ciekawe jak tam martusiasia i Izusia29 bo tylko my chyba przeterminowane... no u mnie to na pewno było to spowodowane też tym, że dziecko było już bardzo niziutko, co potwierdzał każdy lekarz co mnie badał juz od ósmego miesiąca ciąży, jak w szpitalu leżałam na podtrzymaniu + szyjka bardzo krótka + ta oksytocyna. Ale położne były w szoku, że ja pierwiastka i tak szybko. Nie dowierzały... skurcze miałam co 2-3minuty potem już co minutę i nagle poczułam, że coś jakby chciało wylecieć ze mnie i sama zaczęłam przeć, one w ogóle nie przygotowane, na szybkiego łózko rozkładały i zabroniły mi przeć, ale nie da się nie przeć, bo to samo idzie... Ale ogólnie położne bardzo fajne, lekarze też, zawsze położne pomagały jak o coś poprosiłąm,,, nawet jak mały przy cycku wisiał mi pół nocy i nie dawał mi spać, to położna przyszła sama z butelką i dokarmiła go, żebym mogła w końcu odpocząć... Naprawdę zadowolona jestem z tego szpitala. Co do lulania na ręku- ja tego nie robie, biorę go na ręce tylko do karmienia+ jak chcę go przenieść... bo wiem, że jak dziecko rączki załapie, to będzie chciało cały czas... A że mnie krocze jeszcze mocno boli i mam problemy ze wstawaniem i przekręcaniem się z boku na bok, to w dzień siedzę w takiej pół-leżącej pozycji na łóżku i trzymam go na rękach przy karmieniu, i odkładam koło siebie potem na łóżko, a w nocy śpi koło mnie, bo zanim bym wstała do łóżeczka, wzęła go i z powrotem wgramoliła do łóżka to by się nieźle nakrzyczał... Trzymam kciuki za jeszcze nierozpakowane mamusie i życzę szybkiego i już bliskiego porodu
  17. hej dziewczyny ;), ja tak tylko na chwilkę, korzystam z okazji, że Miki śpi, bo coś marudny dziś... niedawno dopiero śniadanie mogłam zjeść bo tylko przy cycu przy siedział i płakał. Później Was podczytam i może nadrobie stracone i nieprzeczytane wątki, bo nawet nie wiem, czy któraś się jeszcze wypakowała? Wiem tylko o Katii - moje gratulacje!!!!! U mnie ogólnie poród przebiegł bardzo szybko, sama nie wiedziałąm kiedy, a było po wszystkim... O początku Wam pisałam- podłaczyli mnie w środę o 8 rano pod oksytocynę i leżałam na swojej sali pod kroplówką, ale że minęło pare godzin, a u mnie skurczy brak, położne stwierdzilły że z porodu nici i zaleciły mojej mamie, żeby wracała do domu bo po co ma siedzieć i czekać. Aha- bo moja mama miała być przy porodzie. Pojechała jakoś ok 14, ledwo dojechała do Gorzowa, nawet do domu nie zdążyła dojść, a ja do niej dzwonie przed 15, że wody mi odchodzą... i szybko z powrotem do Skwierzyny do szpitala, tyle że to godziny szczytu i korki i jak dojechała to ok 16 było i ja już miałam porządne bóle... i niedługo też te parte się zaćżeły bo przed 17. Te parte miałam 20minut, o 17.03 urodziłam. Każdej życzę tak szybkiego porodu... a zmęczenie to dopiero na drugi dzień poczułam. Karmię piersią, ale mamy mały problem z tym... ja mam wklęśnięte brodawki i mały nie potrafi ssać, muszę przez nakładki go kamić. Jakoś dajemy radę, tylko że jak się przyssie to potrafi godzinę i dłużej jeść... chwila odpoczynku i znów.. Tyle ode mnie co do porodu a teraz póki Miki śpi, zabieram się za nadrabianie i wkleję Wam foteczki ;)
  18. martusiasiano właśnie i ostatecznie nie wiem co robić. Myślę ze jakbym uparła się na cc to by mi zrobili bo są ku temu podstawy. Z drugiej strony chciałabym naturalnie bo szybciej się do siebie dochodzi. Ale jak mam się męczyć i ostatecznie i tak zrobia mi cc to może w ogóle nie próbować. Dodam ze na obecna chwile waży on między 3500-4000 więc jest spory a ja jestem drobna. Nie wiem sama... ja bym upierala sie na cc... po co sie meczyc... tym bardziej ze podstawy do cc sa. lepiej sily na potem trzymac ;)
  19. dziewczyny zaczyna sie. wody mi zaczynaja odchodzic...na razie troche...
  20. katia trzymaj sie i powodzenia... szybkiego rozwiazania ;-) aniu jakie fajne te Twoje dziewczyny ;) az Ci zazdroszcze ze masz to juz za soba ;) a u mnie dalej cisza. jeszcze 3h mam miec kroplowke i odlacza. Jutro ordynator bedzie to mnie zbada i powie co dalej. To czekanie wykancza.. Dobrze ze jakas polozna sie zlitowala nade mna i dala mi zupke bo tak to na glodzie od 6 rano... Tylko woda i herbatka,na szczescie bez cukru pije wiec moge ;)
  21. hej dziewczyny. widze ze znow chwilowa cisza z rozpakowywaniem..niestety ja tez jeszcze 2w1. leze juz od 8ej pod kroplowka i nic.. brzuch troche pobolal ale juz przeszlo.. teraz to jedynie z glodu mnie boli ale zoladek.. Jak kroplowka nic nie da do 17 to mi ja odlacza i polozna mowila ze czesto kobiety same po kilku godz zaczynaja rodzic. A jak nie to chyba pojutrze kolejna proba z oksytocynka. 3majcie kciumi zeby dzisiaj mnie wzielo ;)
  22. katia146dziewczyny!!!! ponoć jest zasada.... przy parciu uśmiechanie się - "luźne usta luźne krocze" hahahaha
  23. Fast Twoj maz taki niecierpliwy jak moja siostra ;P. sama dzieci nie chce ale czesto slysze ze moglabym juz urodzic bo cos tam cos cos mnie skurcze lapia ;P. na razie slabe i tak srednio co 10-15 ale bardziej co 15min.na razie delikatnie,mecza i zamulaja bardziej niz bola. Polozna mowila ze jak cos to ktg mi jeszcze pozniej podlacza. a tak w ogole to dobrze jest miec net w tel bo zero kontaktu inaczej... katia trzymaj sie,jak dobrze pojdzie to moze razem jutro urodzimy? do mnie dalej to nie dociera ze bede mama... Ale chyba jak go zobacze,to juz dotrze ;)
  24. katia trzymam kciuki za szybki i bezbolesny w miare porod ;D kiniac malutka przeslodka ;) denerwuje sie troche przed jutrem.. ale powtarzam sobie ze prawdopodobnie jutro zobacze moje male szczescie w koncu i to mi nawet pomaga ;)
  25. hej dziewczyny,pisze do Was z tel.ze szpitala. Niestety rozwarcie nic sie nie powiekszylo,ale glowka dziecka bardzo nisko. Pani doktor mnie zbadala,ponaciskala na szyjke i mowila ze moze cos sie zacznie do jutra dzieki temu a jak nie,to o 7 rano dadza mi kroplowke z oksytocyna. Fast kciuki zacisniete zeby corcia zostala w brzuszku do pon ;) katia dziewczyny maja racje jak krwawisz to lepiej jedz do szpitala.. nawet jakbys miala wrocic z niczym ale lepiej uwazac... Izusia wspolczuje..to lezenie i czekanie jak na zbawienie jest najgorsze.. malwunia u Ciebie widze tez nie zaciekawie.. CzekaCudu niestety wiem jak to jest... napatrzalam sie przez te 2.5 tyg jak lezalam w szpitalu. olewka lekarzy.. i ich tekst "to czekamy na skurcze" i tak od wizyty do wizyty.. Ale moze lekarz chce Ci dac na wywolanie? Cassie slicznosci ten Twoj synek ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...