Margeritka

ja też zawsze szukam ustronnego miejsca, bo wtedy i ja spokojniejsza i Emilka też, poza tym mam mały biust, więc "co tam można u mnie zobaczyć"

a czemu przy suszarce lub odkurzaczu?

ja nie mam, nie pociągają mnie takie sporty, jak spadochronowe soki lub skoki z liną, ani loty balonem itd...czasem okazuje się, że takie sporty można uprawiać tylko raz w życiu...

moje też mają mokre głowy, na dwóch wychodzimy, jak przeschną:) moim dzieciom często robię kąpiele w ciągu dnia, podają dużo płynów i jakoś jest, na dwór zakładam im przewiewne kapelusiki, ale mają je tylko na słońcu, mam jeden plac zabaw w cieniu i tam chodzimy najczęściej w upały, bawią się z gołymi główkami, jak jest tak ciepło, moja Ola nie toleruje majtek, biega po domu w samej koszulce...

to gdzie robi tę kupkę, do majtek czy do nocnika? Moja starsza córka ma trzy lata i woli do nocnika niż na sedes i nie naciskam...jeśli woli nocnik, to może lepiej mu odpuścić i niech robi do nocnika? Na sedes przyjdzie czas

ja znam właśnie taki przykład, dziecko kilkuletnie nerwowe, płaczliwe, a jako dorosły facet spokojny, opanowany, poukładany itd:)

ja po zajęciach adaptacyjnych mam też takie odczucie, że to rodzice tak nie chcą "wypuścić" dziecka, czasem dziecko wymaga wsparcia od rodziców, ale czasem to było tak, że mama nie chciała odejść od dziecka...poza tym nie wiem, jak było u Was, ale mnie też przeraziło to, że rodzice cały czas rozpraszali dzieci, pani mówi, żeby słuchały, matki machają, albo co gorsze robią zdjęcia, jak weszłyśmy do sali, patrzę prawie wszyscy rodzice robią zdjęcia, więc idę zobaczyć, co się dzieje, a tu tylko dzieci siedzą razem na dywaniku...i większość rodziców co chwilę robiła zdjęcie swoim dzieciom...można jedno, dwa, a tu dziecko weszło do domku do zabawy, zdjęcie, dziecko siadło przy stoliku zdjęcie, dziecko tańczy z innymi, filmik...

to dobrze, że ma taką możliwość:) mam nadzieję, że nie zmniejszą ilości grup i masz rację z tymi upałami, u nas też tylko z rana albo pod wieczór ludzie z dziećmi wychodzą

my byliśmy w Pobierowie, mieliśmy wynajęty domek z własnym zagrodzonym podwórkiem i taka opcja jest moim zdaniem najlepsza, domek i podwórko dla pasa, teren zagrodzony, nikt nie przeszkadza i pies nikomu nie przeszkadza

mnie cieszy, że dzieci zdrowsze:)

Ula a co to za komisja? w sprawie zdrowia? mam nadzieję, że będziesz zadowolona z ustaleń:) co do przetworów my czekamy na maliny i soki:)

Bettyy gratulacje dla córeczki:)

mnie się śnił znajomy, nie pamiętam dobrze, gdzies razem jechaliśmy czy coś...jakoś nie mogę tych swoich snów spamiętać

Natka musi musi, pomaga sobie skacząc i na szczęście ładnie dmucha nosek, więc nie jest tak źle:)

a co myślicie o gumie guar? znajduje się w różnych sosach słoikowych i innych produktach, mówią, ze naturalna i nieszkodliwa...

dzieci się bardzo męczą w takie upały i trudno jest im przetrwać, moje rozmarudzone, ciągle coś, a przy tym obie przeziębione, na szczęście z tym coraz lepiej, za to maż zaczyna

witaj, na co ma być przeznaczony ten pokój, ma to być sypialnia, pokój dzienny czy dziecięcy? biel, jasne barwy powiększą optycznie pomieszczenie, a styl musisz dobrać to tego, na co przeznaczasz to wnętrze

Dziewczyny jak jest u Was z dziecięcymi malunkami na ścianach? Kiedyś Ola próbowała w tym swoich sił, na szczęście po dwóch próbach i naszych wyjaśnieniach załapała, że maluje się tylko na kartonie i nie mamy z nią problemu, ale jej młodsza siostra (1,5 roku) nie da tak łato się przekonać i co jakiś maluje nam coś na ścianie lub drzwiach, wie, że może, a chowa się i tak robi, potem znów jej tłumaczę i znów nic...a jak z tym było lub jest u Was?

u nas to samo

Ula takie prezenty są najlepsze, bo każdy jest zadowolony:) u mnie dzieci lepiej się czują, Olę kaszel męczy, ale wiem, ze jej się odrywa

brzmi prosto i ciekawie, tylko czy tu musi być jakiś specjalny rodzaj kabanosów?

przepis jest bardzo prosto i chyba szybko się robi, moim dzieciom też by pewnie smakowało:)

znam to ciasto i jest ono po prostu pyszne!!!

wygląda dość prosto, ciekawe, czy ktoś zna inne przepisy na serniki bez pieczenia?

brzmi dość ciekawie, może kiedyś się skuszę, choć jestem amatorem chudych jasnych mięs