Hej dziewczyny chciałam się dowiedzieć, czy takie sytuacje jak nadmierne panikowanie o wszystko, kontrolowanie dziecka i całego rozwoju jest naturalną domeną tylko mam pierwszego dziecka. Ja zauważyłam u siebie że kontorlowałam by nie spał z nami w łóżku i męczyłam się po 2h karmienia na fotelu, że w pół roku nie dawałam już butelki ze smoczkiem tylko już niekapki, że dużo spędzałam czasu na zabawie wspólnej i teraz mam wrażenie, że dziecko nie potrafi się sobą chwili zająć. Czy można to nazwać przesadną troską z mojej strony czy naturalnym zachowaniem mamy pierwszego dziecka?