-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez j_kaminska
-
Gratki dziewczyny dla Waszych maluchów. Moja niuńcia też już wstaje przy wszystkim, czego tylko się da złapać. Nie da się jej samej nawet na chwilkę zostawić, bo zaraz zacznie broić. I gdy raczkuje to pięknie siada sama. Z siadu do raczkowania też pięknie idzie. Generalnie super się porusza. I za rączki też chce już chodzić. Kubuś z kolei zaskoczył mnie ostatnio swoim rysowaniem. Zaczął ostatnio rysować zwierzęta i pięknie mu to wychodzi. Dokładnie odwzorowuje cechy, np. słoń ma trąbę i wielkie uszy, żyrafa długą szyję, ptaki mają dzioby itp. W szoku byłam jak mi pokazywał. No i gdy rysuje ręce i nogi, to zupełnie ominął etap rysowania kresek, tylko od razu zaczął rysować takie "parówki" ;) Ach cudnie te nasze dzieciaki się rozwijają. A dopiero się rodziły przecież :)
-
Och ale żeście się świntuszki rozpędziły ;) Dzięki Wam raz jeszcze. A urządzenie niech masuje nóżki, a mąż resztę :P
-
Dziwny sposób na ciążę...
j_kaminska odpowiedział(a) na Sarah19 temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
No niestety kłania się podstawowa wiedza... Tak jak Katia pisze. Plemniki, aby przeżyć muszą mieć zapewnione właściwe warunki. Na brzuchu raczej ich nie mają... A skoro siostra chwyta się takich sposobów, to zasugeruj jej może wizytę u psychologa. Taka desperacja na pewno nie pomaga w zajściu w ciążę z punktu widzenia psychiki... -
Nikawa ma rację. Nie dość, że macica się podnosi, to jeszcze rozciąga. Jednak, gdy się stresujesz i boisz, pamiętaj, że możesz zapytać lekarza. On powinien rozwiać wszelkie Twoje wątpliwości.
-
Domi mój Kuba dostał biegowy, gdy skończył 1,5 roku i sobie radził super. Tak więc pomyśl może o takim.
-
Jak wytłumaczyć dziecku że nie wolno szczypać
j_kaminska odpowiedział(a) na mambach temat w Noworodki i niemowlaki
Myślę, że Nikawa ma rację. To taki etap i zapewne niedługo jej przejdzie. Tak czy inaczej powinnaś mówić jej, że tak nie wolno i że to boli i starać się jakoś emocjonalnie nie reagować, bo to może się jej spodobać na dłużej. Nie jestem zwolenniczką metody odwracania uwagi, bo wydaje mi się, że dziecko powinno się uczyć nazywać czynności, uczucia czy cokolwiek, co się wokoło dzieje. Tak więc bądź cierpliwa i zaopatrz się w maść na podrapania ;) -
U małych chłopców napletek jest przyklejony do żołędzia i z czasem się powoli odkleja. Generalnie w tym wieku, w jakim jest Twój synek nic specjalnego się nie robi. Jedynie w czasie kąpieli odciągaj mu skórkę na ile się da, ale tylko, aby utrzymać właściwą higienę. Stulejki się nie nabywa. A skoro pielęgniara tak mocno napletek naciągnęła, to znaczy, że zbyt wąskiej skórki Twój synek nie ma i stulejka mu nie grozi :) Jeśli natomiast zdarzy się, że znowu skórka za mocno się naciągnie i powstanie ranka, możesz popsikać Octeniseptem. Myślę, że z czasem synek zobaczy, że to nic nie boli. Możesz go też uczyć, aby sam odciągał skórkę do mycia. Myśmy tak robili i to się dobrze sprawdzało.
-
Ja obie moje ciąże prowadziłam prywatnie. Ale do mojego lekarza zaczęłam chodzić sporo wcześniej, bo najzwyczajniej jest po prostu bardzo dobrym lekarzem, a uważam, że na zdrowiu nie należy oszczędzać. Z opieki w ciąży byłam bardzo zadowolona i nadal do niego chodzę na wizyty. Gdy byłam kiedyś u innego gina na nfz to była porażka - bez badania, szybko, byle jak...
-
No ba! Oczywiście, że będę :) I dzięki Natka za takie słowa! Aż nie wiem, co powiedzieć...
-
Natka pięknie domek pomalowany :) Ja też przejedzona, chodzę i resztki wcinam ciągle... A apropos wiadomości to masakra jakaś. Otwieram wczoraj wiadomości, a tam same tragedie: ta w Kamieniu niewyobrażalna dla mnie, kolejna to 5-letnia dziewczynka też zginęła przez pijanego smarkacza za kółkiem. Pijana kobieta w ciąży ginie, a dziecko po cc ratują. Kolejne dziecko pobite przez opiekunów... Kurde wiadomości przypominają kronikę policyjną z nekrologami... Potworne. Siedziałam i ryczałam normalnie. Aż strach wiadomości czytać czy oglądać...
-
Ooo jakże mi miło!!! Dziękuję serdecznie Redakcji oraz Wam dziewczyny, wszystkim razem i każdej z osobna. A Tobie Natka w szczególności - walczyłaś jak lwica :) Kochana jesteś. Oczywiście zapraszam każdą z Was na masażyk stóp ;) Raz jeszcze dziękuję. Miła niespodzianka na początek roku :)
-
Witajcie dziewczyny! Melduję się po świętach. Jakoś szybko zleciały... "Pochwalę się" moim bilansem świątecznym: dwoje dzieci z zapaleniem oskrzeli, mąż z potężnym zatruciem pokarmowym, jedno dziecię ochrzczone, matka wykończona ;) No więc m. mi wrócił w nocy z 23 na 24 grudnia z delegacji. W wigilię ubraliśmy choinkę (nawiasem mówiąc to najpiękniejsza choinka w całym moim życiu! - wrzucę później fotkę w odpowiedni wątek :) ), a m. w toalecie cały dzień. Tak potwornie biedak wymiotował, że hej. Prawdopodobnie efekt strogonowa na lotnisku w Wawie... Kolacja wigilijna u mojej mamy minęła spokojnie. Dzieci zachwycone z prezentów, m. odsypiał w drugim pokoju, nic przełknąć nie mógł. Cieszył się, że może leżeć, a nie musi siedzieć w toalecie. Wieczorem troszkę odzyskał siły. Pierwszy dzień świąt u nas w domku, byliśmy sami, minął nam leniwie. W drugi dzień świąt chrzciny. Potem obiadek u przyjaciółki i tak wróciliśmy też wieczorem. W piątek lekarz, bo dzieci zagorączkowały w czwartek wieczorem i diagnoza - zapalenie oskrzeli obydwoje, z tym, że Weronika mocniejsze... Ale póki co bez antybiotyku, u Kuby wyraźna poprawa, już wczoraj na kontroli oskrzela miał czyste. Młoda ciut lepiej, ale jeszcze świszcze... W piątek kolejna kontrola... A wczoraj mieliśmy kolędę. U nas dwa lata temu ksiądz koperty nie chciał wziąć, powiedział, że nam pieniądze są bardziej potrzebne, bo ledwie wtedy się wprowadziliśmy. A teraz był proboszcz i wziął kasę, daliśmy 30zł. Tylko, że on buduje teraz dom ulgi w cierpieniu czy jakoś tak i zbiera pieniążki na to gdzie się tylko da. Poza tym za chrzest Weroniki też ani grosza nie wziął. Tak więc to chyba od człowieka zależy. A Sylwester u nas w domku, może sąsiedzi przyjdą i posiedzimy razem. A w związku z tym dziewczyny moje drogie chciałabym Wam życzyć udanej zabawy dzisiejszego wieczoru, a w Nowym Roku spełnienia wszelkich marzeń, realizacji planów i wszystkiego najlepszego! Buziaki dla Was i do "zobaczenia" w nowym roku :)
-
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
j_kaminska odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
OnaM serdeczne gratulacje z okazji narodzin synka :) Wiedziałam, że nie doczekasz ;) Z zazdrością u dzieci to bardzo różnie bywa. U mnie było ok, jedynie początkowo Kuba o tatusia był zazdrosny, o mnie zupełnie nie. Staraliśmy się jednak poświęcać mu dużo czasu. Mam nadzieję, że i u Ciebie będzie wszystko dobrze :) -
Magia Świąt, to dziecięca wiara w Świętego Mikołaja, spokojna rozmowa z bliskimi przy kominku, rozleniwiony telefon, zaspany budzik i śnieg, który nie jest utrapieniem, a którego w tym roku tak nam brakuje. Magicznych Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam wszystkim.
-
Wieje mocno i deszcz pada... Prawdziwie świątecznie...
-
Ja oglądam DDtvn. I oczywiście Prokop i Wellman są cudowni. Pieńkowskiej nie trawię...
-
Ozdoby choinkowe kupowane czy ręcznie robione?
j_kaminska odpowiedział(a) na Margeritka temat w Ankiety, sondy
U mnie i kupione, i robione. -
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
j_kaminska odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
A myśmy Kubusiowi ubrali taką maleńką sztuczną, bo bardzo chciał swoje bombki powiesić. A dużą choinkę mamy prawdziwą i w Wigilię rano będziemy ubierać. Byliśmy dzisiaj w Drzewinie w Przystanku świętego Mikołaja, bo wygrałam wejściówkę rodzinną. Tak myślałam, że będzie super atrakcja dla Kuby, a w sumie to porażka była. Gdyby nie to, że nic nie płaciłam, szkoda by mi czasu na to było i pieniędzy. Fatalnie wioska zorganizowana, atrakcji praktycznie brak. Najpierw lapońska wioska i tam elfka opowiadała trochę o Laponii i Mikołaju, elfach itp. W sumie miło i przyjemnie. A później tylko sklepik z pamiątkami, bar z jedzeniem, mikołajowe kino, w którym puszczali film o tym, jak się bombki robi. No i atrakcja w postaci wizyty u Mikołaja w biurze, Kuba oniemiał. Odpowiadał grzecznie, ale tak był wpatrzony jak jeszcze nigdy nie widziałam. No i na koniec "warsztat" ze zdobienia bombek - wyglądało to tak, że chłopaki siedli i sobie bombkę pomalowali i koniec. Dla dzieci nędza, a dla dorosłego jeszcze większa... -
Hej dziewczyny :) Ulla u mnie w firmie było podobnie, sam fałsz i obłuda... Widoczne zwłaszcza podczas wigilii zakładowej. U nas w przedszkolu wigilia w środę była. Maluchy jasełka wystawiały. Cudne na prawdę. Później poczęstunek i wizyta Mikołaja z prezentami dla dzieciaków. Super. Za to weekend upłynął pod znakiem zakupów, małych i dużych. A żeby było śmiesznie, to moje pierwsze wczorajsze zakupy to podkłady pod panele oraz bidet i miska sedesowa :) Teraz jeszcze obmierzam, ile kafli potrzebujemy do górnej łazienki... Czyli święta pełną gębą :) No i m. mi przed chwilą wyjechał do Mediolanu :)
-
Konkurs: "Bazgrokalendarz dla Twojego dziecka!"
j_kaminska odpowiedział(a) na Redakcja temat w Konkursy
domi81 j_kaminska Redakcja ostatnio jak poczta polska - działa ze sporym opóźnieniem ;-) LUBIE TO !!!!!! :) To taki delikatny żarcik :) Mam nadzieję, że Redakcja się nie obrazi. Wiem, że przed świętami wyjątkowo dużo pracy :) -
Konkurs: "Bazgrokalendarz dla Twojego dziecka!"
j_kaminska odpowiedział(a) na Redakcja temat w Konkursy
Redakcja ostatnio jak poczta polska - działa ze sporym opóźnieniem ;-) -
Konkurs: "Bazgrokalendarz dla Twojego dziecka!"
j_kaminska odpowiedział(a) na Redakcja temat w Konkursy
I tu również nie ma na czas wyników... -
Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam
j_kaminska odpowiedział(a) na Edzia temat w Kącik dla mam
A ja jutro na zakupy jadę, chociaż wcale nie mam ochoty... No ale w końcu zrobić trzeba. Oprócz tego spotkanie z psiapsiółą. Muszę jeszcze prezenty uzupełnić. Jazda do miasta na te zakupy jakoś mnie przeraża. Nienawidzę tego dzikiego świątecznego szału... I ludzie do tego jacyś nerwowi... Za to w sobotę z Kubusiem na imprezę urodzinową, w niedzielę z kolei zabieram dzieciaki do przystanku św. mikołaja, udało mi się wygrać wejściówkę, więc mam nadzieję, że będą się maluchy dobrze bawić. -
Domi genialny artykuł. O ile dzieci rybkę zjeść jakąś mogą, o tyle klasyczne uszka czy pierogi odpadają. My z moją mamą w zeszłym roku wymyśliłyśmy, aby do barszczyku dzieciom zrobić uszka, ale z nadzieniem ziemniaczanym, podobnym do pierogów ruskich. Pomysł się sprawdził, dzieci zjadły.
-
Moje wyszły pychotkowe Chyba sama je wciągnę wszystkie.