Skocz do zawartości
Forum

j_kaminska

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez j_kaminska

  1. Mam jeszcze jedno bardzo fajnie wspomnienie związane z przedszkolem. Nie dotyczy ono jednak bezpośrednio mnie, a mojej młodszej siostry. Zawsze była rozbrykana, żywiołowa, w przeciwieństwie do mnie - spokojnej, opanowanej. Ja chodziłam do przedszkola z radością i nikt nie przypuszczał, że z moją siostrą będzie inaczej. Jednak okazało się, że jej przedszkole nie przypadło do gustu. Nie chciała w nim zostawać, kombinowała jak mogła, aby tylko wrócić do domu. Jej "ulubionym" sposobem było uciekanie. Mianowicie wyglądało to tak, że nasza droga do przedszkola mogła wieść na dwa sposoby: albo dookoła chodnikiem wokół około 10-klatkowego bloku (trzeba było obejść blok, aby przejść na podwórko, na którym stał budynek przedszkola) albo można było iść drogą znacznie krótszą, przechodząc przez piwnicę jednej z klatek. I właśnie tą krótszą drogą z reguły chodziliśmy. Moja siostra chciała biec przodem. A że ona taka żywiołowa, to nikt nie miał siły jej gonić, więc biegła przodem do przedszkola. Gdy z dziadkiem doszliśmy do budynku, okazało się, że Madzi wcale w nim nie ma. Mała cwaniara tak bardzo nie chciała zostać w przedszkolu, że wróciła dookoła do domu tak, aby jej nikt nie widział. Po kilku takich sytuacjach moja mama zrezygnowała z prowadzania jej do przedszkola i zostawała w domu z dziadkami. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że moja zdolna siostrzyczka przez kolejne pół roku opowiadała sąsiadce, co robiła danego dnia w przedszkolu, jak się z dziećmi bawiła, co jadła na obiad (pomimo tego, że przecież do niego już nie chodziła).
  2. Uwielbiałam chodzić do przedszkola. Od samego początku nie było ze mną żadnych problemów, żadnych płaczów, zupełnie nic. Jednak po 30 latach od tego czasu niewiele z niego pamiętam. Mam przed oczami obrazki z zajęć rytmiki, z leżakowania, na którym nie zawsze chcieliśmy spać i często po cichutku się wygłupialiśmy, tak, aby pani nie usłyszała. Kojarzę różne zabawy na przedszkolnym placu zabaw. Wszystkie te wspomnienia są bardzo miłe, ale niczym nie wyróżniające się. Pamiętam różne występy z okazji dnia babci i dziadka i pamiętam, że zawsze wśród widzów był mój śp. Dziadek. To właśnie On codziennie odprowadzał mnie do przedszkola i to właśnie z Nim najbardziej kojarzę moje przedszkole. Był to rytuał, taki tylko "nasz", zawsze razem powoli szliśmy do przedszkola. Na każdym przedstawieniu był zawsze Dziadek, niezwykle dumny ze swojej wnuczki. Po tylu latach jest On moim pierwszym wspomnieniem, pierwszą myślą. Niestety już tylko wspomnieniem. A teraz do przedszkola poszedł mój synek i żałuję tylko, że na jego występach z okazji Dnia Babci i Dziadka, nie mogło być jego pradziadka, który byłby na pewno bardzo dumny patrząc na swoje prawnuki, tak samo jak był dumny ze mnie.
  3. zuzunieczka nikawa Zuzunieczka, obyś się myliła. A przynajmniej nie będzie to dotyczyć naszego podwórka :p Szczerze mam nadzieję, że się mylę. Ale to właśnie my, rodzice, mamy teraz wpływ na to jak bardzo nasze dzieci będą odchodzić od podwórka, spędzając czas przed komputerem i na odwrót. ;) Oczywiście masz rację. Tylko, że niestety nasze dzieci mają kolegów/koleżanki. A ich rodzice postępują nie tak jak my sami, nasze dzieci często biorą przykład z innych. I wtedy jest problem... Miejmy nadzieję, że to tamci rodzicie i ich dzieci będą z nas brać przykład, zamiast z lenistwa włączać dzieciom kolejne gry/bajki itp.
  4. NATKA08 CZYLI CO GRAŁYŚCIE W PANSTWA? graliśmy graliśmy. i też patykiem rzucaliśmy :)
  5. NATKA08 fajny fajny a gdzie będziesz go układać? w jakim pomieszczeniu ? U nas na klatce schodowej z parteru na piętro. Mamy tam dwie ściany wysokie na 5m.
  6. domi81 j_kaminska A ja Wam powiem, ze mam mieszane uczucia. Bo z jednej strony rzeczywiście te słowa takie prostackie, choć prawdziwe. Z drugiej strony jakbym miała słyszeć górnolotne obietnice itp. to już chyba wolę te "sorry..." Na takich stanowiskach cokolwiek by człowiek nie powiedział i tak będzie źle. A najdziwniejsze jest to, że właśnie te słowa ludzie zapamiętali, a nie te cudowne obietnice, że będzie lepiej, że poprawimy, że zrobimy. bo wiesz o to tutaj chodzi żeby odciągać opinię publiczną od spraw istotnych a zajmować się takimi pierdułami (za przeproszeniem) eh Dokładnie tak, masz Domi rację. No ale taki nasz kraj sorry ;)
  7. U mnie też FB. Kiedyś miałam konto jeszcze na naszej klasie, ale usunęłam dawno dawno.
  8. Myśmy kupili coś takiego: Kamień W praktyce wygląda to tak, że taki kamień się impregnuje i wtedy ten impregnat powoduje też mniejsze osadzanie się kurzu. Wymaga on wtedy np. odkurzenia co jakiś czas. Albo tak jak Domi pisze - miotełką i już.
  9. NATKA08 pozwolę sobie skorzystać z zaproszenia a sushi też będzie ? Jak będziesz jadła to zrobię :P
  10. Dziękuję Wam Kochane bardzo za życzenia :) Oby wszystkie się spełniły :) A na torcik zapraszam w weekend :)
  11. U mnie leciutko prószy śnieg, ale wiatr jest dość mocny. Zimno i nieprzyjemnie.
  12. Tak pamiętam. Właśnie chciałam o tym pisać, bo w to też często graliśmy. Tylko dokładnie nie pamiętałam jak się te terytoria zabierało, na jakich zasadach...
  13. hahaha tak to ja miałam z dachem garażu. Wlazłam i zejść nie mogłam i moja młodsza o 4 lata siostra mnie ściągała. Ale ona to miała wybitne umiejętności, wszędzie umiała wleźć.
  14. No u nas też zimno i czapa ciepluchna leży i jest używana. Mam taką podobną do tej co Domi wrzuciła i jest meeega ciepła, nawet na te mrozy -20st. A bałwan u nas w ogródku stoi od 1,5 tygodnia. Jak tylko śnieg spadł, to Kuba musiał lepić :) Bal karnawałowy u nas dopiero 11 lutego. Mam dla Kuby przebranie smoka, więc się przyda w końcu :)
  15. A ja Wam powiem, ze mam mieszane uczucia. Bo z jednej strony rzeczywiście te słowa takie prostackie, choć prawdziwe. Z drugiej strony jakbym miała słyszeć górnolotne obietnice itp. to już chyba wolę te "sorry..." Na takich stanowiskach cokolwiek by człowiek nie powiedział i tak będzie źle. A najdziwniejsze jest to, że właśnie te słowa ludzie zapamiętali, a nie te cudowne obietnice, że będzie lepiej, że poprawimy, że zrobimy.
  16. Myśmy bawili się na przykład w podchody po mieście. Rysowało się kredą strzałki na chodnikach, drzewach, blokach wskazujące kierunek. Jedna grupa uciekała, druga miała ją odnaleźć wykonując po drodze różne zadania. Zadania na karteczkach chowało się w różnych miejscach. Takie podchody po lesie też świetna sprawa.
  17. Dokładnie tak jak Natka pisze. My też szukaliśmy z polecenia takich. I też najpierw sprawdzaliśmy gdzieś jego pracę. Zawsze możesz szukając też fachowca zapytać go o wcześniejsze prace, zobaczyć i zapytać jego wcześniejszych klientów o opinię.
  18. Redakcja j_kaminska I rysunek :) A to Prometeusz :) Brawo! :)
  19. My rowerek biegowy mamy z Decathlona, jestem zadowolona zarówno z jakości, jak i z ceny. A motor na pedały mamy identyczny jak Natka :) Super frajda dla dzieciaków.
  20. Trzydniówka może pojawiać się częściej niż raz w życiu, a charakterystyczne dla niej jest temperatura i na trzeci dzień właśnie wysypka na plecach. Wysypka pojawia się, gdy gorączka przechodzi.
  21. A oto nasz rysunek, a właściwie rysunek w całości wykonany przez Kubusia. Mam nadzieję, że atrybuty wystarczająco czytelne :)
  22. No to i ja zagłosuję w końcu. Podpatrzyłam wszystkich na forum przez ten miesiąc i mój głosik biegnie do: Mambach - za to, że mimo niełatwej sytuacji życiowej, znajduje w sobie mnóstwo siły i radzi innym, życzliwie i chętnie odpowiada, dużo udziela się na forum. Mądra z niej babka i na pewno zasługuje na taką nagrodę; Domi81 - za to, że wystarczy tylko wspomnieć, a ona już ma wyszukane rozwiązania, niebywale aktywna i pomocna kobieta; No i Bettyy - jak tylko zobaczyłam nagrodę, to od razu pomyślałam o niej. Bardzo aktywna i pomocna, chętnie dzieli się swoimi pysznościami, a także doświadczeniem. Wszystkie trzy babki w równej mierze zasługują na ten tytuł i nagrodę.
  23. Nikawa, sytuacja z księdzem rozbawiła mnie do łez, faktycznie super, że nie uciekł od razu :) Ulla dzieciaki dobrze z Tobą mają :) Domi, to na pewno przejściowe, może pogoda tak na Was wpływa. A jak zmęczenie, to wypoczywajcie jak tylko macie okazję. A co do chłopięcego gotowania, to mój Kuba z nami w kuchni siedział od kiedy tylko siedzieć potrafił. Siedział na blacie i sobie patrzył jak się robi śniadanko czy obiad. A teraz to potrafi awanturę nam zrobić, że to nie on jajka na jajecznicę rozbił. Wszystko sam musi, płatki sobie robić, kakao itp. Uwielbia mi pomagać w kuchni. A nie zapomnę jednej sytuacji, jak mąż kanapki na kolację robił, Kuba ledwie gadał wtedy jeszcze i mu pomagał. Mąż do mnie po imieniu mówił zawsze i on to podpatrzył. I mąż do Kuby, żeby zapytał mamę czy chce też kanapkę. A Kuba na krześle wychylił się z kuchni i woła "Siasia, bułę chcesz?" (Siasia czyli Asia :) ) Taki słodziak mały :) Tak więc czy chłopiec czy dziewczynka, dzieci chętnie pomagają, tylko trzeba im to umożliwić. Jak byłam w ciąży to każde pranie z pralki Kuba wyciągał i mi przynosił na suszarkę :)
  24. domi81 u mnie PORAŻKA moja JUlcia co od 19mc życia nie korzysta z pieluszki od paru dni nie budzi się na siusiu w nocy i niestety na noc zakładam jej pieluszkę, Domi, a spróbuj ją wybudzać na siusiu zanim Ty się położysz spać. Szkoda, aby pielucha wróciła...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...