- 
                
Postów
0 - 
                
Dołączył
 - 
                
Ostatnia wizyta
nigdy 
Treść opublikowana przez Surikatka
- 
	A co do zakupów, my zmienilismy meble w pokoju dziecięcym. Teraz wszystko zmieszczę dla Marysi i Ryśka. Poza tym chciałam to zrobić szybko bo komody z litego drewna długo trzymają zapach a chcę żeby ubranka mi nie przeszły tym zapachem. Poza wózkiem i ubrankami mam już wszytsko a nawet za dużo. Nawet zimowy spiworek do wózka na potem. Trzy rożki, milion kocyków i pościeli. Jeju jak ja bym już chciała prać i prasować. Jeszcze cztery miesiące a ja już szaleję. Ale już od marca jadę z tym koksem :) Przykryję prześcieradełkiem w szufladach i nic sie nie pokurzy. W zeszłej ciąży robiłam wszystko na miesiąc wcześniej i powiem szczerze, że było mi ciężko tak stać i prasować te mikroskopijne rzeczy. Teraz zacznę na trzy miesiące przed, powoli od kocyków po ubranka. Wózek wybrałam już, klasyczny na dużych pompowanych kołach. Gondola zamieniana w spacerówkę i fotelik wpinany w gondolę jeśli jest potrzeba. Dość ciężki ale ja wjeżdzam do piwnicy z poziomu podwórka, bez wjeżdzania na klatkę. Za to bardzo dużo bedę jeździć po różnych nawierzchniach i solidny wózek sie przyda. Miałam identyczny przy Marysi ale musiałam dość szybko zwócić i wypróbować kilka innych. Niestety, tęskniłam za pierwszym :) Ale się rozpisałam, energia mnie roznosi. Czekam jeszcze na info od rodziny jakie ciuszki mi skapną po innych a potem jazda po sklepach :) Mąż ma mnie już dość :)
 - 
	supermoniczka zapomnij o kłótni albo umów się z siostrą na rozmowę sam na sam. Musicie sobie wszystko wyjaśnić. Ja miałam w rodzinie identyczną sytuację pomiędzy siostrami. I faktycznie, jak pojawiły się dzieci to siostry całą przeszłość rzuciły w kąt i teraz nie wytrzymają bez siebie tygodniaa nie mieszkają w tym samym mieście. Ach te dzieciaki. Swoją drogą, jeśli siostra nie akceptowała twojego męża to może z troski o ciebie. Napewno chciała dobrze, lecz mimo wszystko postępowała źle. Porozmawiajcie, zobaczysz, że atmosfera się poprawi.
 - 
	My też wybraliśmy już imię. Richard. Rysiu :) Tak strasznie poczułam pozytywne wibracje do tego imienia. Dajemy imię w niemieckiej pisowni aby nie robić mu pod górkę. Wasze imiona też mi się bardzo podobają. Stasiu jest słodki, przesympatyczny :)
 - 
	Ewo, badania połówkowe to badania w połowie ciąży między 19 a 22 tygodniem mniej więcej. Trwa dłużej niż inne, ponieważ lekarz mierzy i sprawdza organy maluszka. Jest bardzo dokładne i wtedy najczęściej można dowiedzieć się jakiej płci jest dziecko (długie usg). Tak tłumaczył mi mój lekarz w poprzedniej ciąży.
 - 
	No to ja po połówkowym w 20 tygodniu. Dzidzia zdrowa, duża i na 100% chłopczyk. Jesteśmy trochę w szoku bo nie liczyliśmy na takie szczęście posiadania parki :) Nawet imienia nie mamy jeszcze :) Tutaj zostawiam poledo popisu mężowi więc trochę poczekam :) To niesamowite jak się synek pięknie przyrodzeniem pochwalił. Tak się ustawił pięknie, że nawet ja zauważyłam jeszcze zanim pani doktor powiedziała "Chłopak na 100%, proszę jaki siusiak ładny". Włączyła 4D i wątpliwości zostały rozwiane zupełnie:) Marysia jeszcze nie za bardzo się z tym godzi, ale się przyzwyczai. U mnie wszystko ksiązkowo, krew, mocz i ciśnienie super. Nie jem i nigdy nie jadłam witamin dla ciężarnych i moja lekarka uważa to za dziwne. Ale odżywiam się na tyle dobrze, a wręcz idealnie, że jest mi to zbędne. Moi poprzedni lekarze popierali moją decyzję i mówili, że dopóki i ja i dziecko jesteśmy w idealnym stanie to nie bedą mi niczego polecać. Kwas foliowy naturalnie przyjmowałam przed ciąża i do trzeciego miesiąca w tabletkachdodatkowo to inna sprawa.
 - 
	Jak ja Wam zazdroszczę, że już znacie płeć dziecka :) Ja mam połówkowe 15 stycznia. Mam nadzieję, że wszystko jest w najlepszym porządku i poznam już płeć. Głównie ze względu na przygotowanie pokoju, który bedzie wspólny dla Marysi i Dzidziusia. Nie wiem czy robić pokój dla Księżniczek czy misz-masz ze zwierzątkami, lalkami i samochodami. Mąż chciałby syna, nie ukrywa tego. Ja też. A Marysia chce Julkę. Mam przeczucie, że Marysia będzie zadowolona. Jakoś tak to czuję. Na przeziębienia zawsze pomagało mi mleko z miodem, masełkiem i czosnkiem. Mikstura okropna i śmierdzi się całą noc ale działa zawsze.
 - 
	Melduję się cała i zdrowa. jestem już na nowym mieszkaniu. Nie miałam internetu. Jestem po badaniu. wszystko jest ok. Przy badaniu krwawiłam z szyjki jak zarzynany świniak :) Mam delikatne naczynka. Mam polską Panią Doktor. Jest dziwnie :) Odzwyczaiłam się od gadania po Polsku poza domem :) Brzuch mam taki 6-7 miesięczny. Przytyłam przez świętach pół kilo a brzuch urósł masakrycznie :) Nie czytałam was jeszcze, muszę nadrobić. Wigilię miałam zabawną. wokół kartonów z meblami kuchennymi upchnęliśmy choinkę w salonie. ledwo zdążyłam z wigilią :) Ale barszcz na zakwasie był, marynowane domowe śledziki zrobiłam i rybę po grecku :) Było bardzo skromnie ale cały czas nas to bawiło. To była chyba nasza najbardziej klimatyczna mimo przciwności losu wigilia. Tak bardzo cieszyliśmy się, że już teraz będziemy codziennie razem.
 - 
	W takim razie dobrze, że jednak nie cholestaza :) Monis, kupuj emolienty i jazda :) Jak to mówię, codzienna mumifikacja
 - 
	Nie jestem lekarzem i nie wiem, ale no Twoim miejscu monis zadzwoniła bym do lekarza i spytała co o tym myśli. Nie jestem panikarą, ale lekarza pytam zawsze o nawet "najglupsze" rzeczy. Przynajmniej się nie zastanawiam potem. Może zrobi Ci badania pod tym kątem i wtedy będziesz wiedzieć, że to tylko bardzo suchą skóra albo cholestaza, która pod kontrolą jest nie groźna.
 - 
	monis, gdyby nie to, że to dopiero pierwszy trymestr podejrzewałem cholestazę ciążową. Ale wykluczone tez to nie jest. Może lepiej to sprawdź na wszelki wypadek. Bo jak tak mocno Cię szczypie i swędzi...
 - 
	Ja też polecam oliwke. Na mokre ciało po kąpieli. I płyny do kąpieli dla dzieci. Mi pomogło na suchą skórę. Sama oliwka jest ok. Ale jak się nie posmarowalam to tragedia. A po płynie dla dzieci np. Bubchen albo Mustela nawet jak raz czy dwa razy z rzędu się nie posmarowalam to było ok. Z czego o dziwo cieszył się mąż bo pachniało dzidziusiem :) A dziewczyny, które mają nieciekawe wyniki badań mocno przytulam. Ja miałam złe na początku pierwszej ciąży. Miałam nie donosic. A urodziłam zdrową, aż nazbyt zdrową dziewczynkę. Czekajcie na dobre wieści. Zmieńcie lekarzy na najlepszych i nie pozwólcie innym mówić, że coś będzie nie tak, że coś się nie uda.
 - 
	Z tym porodem w lato to naprawdę fajnie. Jak sobie przypomnę gdy rodziłam na początku stycznia... Najpierw ubierać siebie a potem dziecko... Pot lał mi się po plecach zanim ją ubrałam, Wychodzenie to była męczarniach. Ale w lato za to będzie gorąco. Ani tu kusej bluzeczki ani spodenek bo ciało opuchnięte, z cyckow się leje, między nogami podkład, Jezu... się kompleksów na bawię. Zimą tak jakoś nie było niczego widać.
 - 
	No i ja się właśnie tych pierwszych chwil zazdrości boję najbardziej...
 - 
	Aniaradzia, u mnie akurat w obu przypadkach wychodzi na to samo :) Cóż, wyjątki od reguły muszą być. Ktoś stworzył tabelkę na podstawie statystyk więc 100 % nigdy się nie sprawdzi. Ja juz od dawna wiem, że zostanę zasypane darami po rodzinie, że nic nie kupuje. Łóżeczko mam. Kupuję tylko wózek. A to dopiero w maju. Wpisy w karcie ciąży tez mam dwa.
 - 
	To tylko mi się nie sprawdziło, Marysia powinna być chłopcem i teraz tez chłopak a jest raczej dziewczynka. Ale nie wiadomo, może teraz wyjdzie mi ten chłopak :) Ale macie rację, ważne, że zdrowe. Tylko to chciałam usłyszeć na poprzedniej wizycie. Nawet nie pytałam o płeć, mąż był ciekawy :)
 - 
	A ja znalazłam sobie nowego ginekologa w Augsburgu. Po pierwsze kobieta, zawsze chodziłam do panów. Z kobietami mi się nie układało :) Zawsze były rzeźnicko nie delikatne. Poza tym polka. Tu akurat się cieszę bo swobodniej można porozmawiać. Muszę zadzwonić w poniedziałek, zobaczymy czy mnie przyjmie.
 - 
	Diabelek, ja też mam takie motylki :) Z tym, że to tylko nasze jelita... niestety, troszkę jeszcze poczekamy. A potem będziemy pokopane ;) Witaj Marta :)
 - 
	A ja dziś właśnie miałam pierogi na obiad :) Ze szpinakiem, mniam. Nie lepiłam tylko kupiłam gotowe na wagę. Nigdy nie próbowałam robić. A najlepsze, że zjadłam je z mizerią :) Tak mi dziś smakowało :) Córce tez :) Mąż by się uśmiał. Ale niestety pojechał wczoraj odebrać nowe mieszkanie. Farby juże kupione. Ma 2 tygodnie aby przygotować mieszkanie. Jej, jak ja się doczekać nie mogę. Aniaradzia, napisz jak wizyta. Kati, napisz jak wrócisz, czy wszystko ok. Mam nadzieje, że zdecydowała się na IP.
 - 
	Kati, nie czekaj do jutra. Moja siostra czekała w ciąży z nerki pół dnia i ledwo potem ją dowiezli do szpitala. Tak ja potem bolało. Była tylko jeden dzień, dostała coś, nie pamiętam co i było ok. Nawet się nie waż tego bagatelizować!
 - 
	Ja tez przyłączam się do grupy "po prenatalnym". Kość nosowa wyraźna, NT 1,9. Jestem zadowolona. Prawdopodobnie dziewczynka, ale jeszcze mało pewne. Wzgorek bardziej układa się na dziewczynkę. Według usg równo 12 tydzień. Maleństwo fika koziołki. Wszystkie organy w porządku. Serduszko bije miarowo. Dl. 5,3.
 - 
	Kati, brzusio pięknie rośnie. U mnie planowanie świąt pełną parą. To przez przeprowadzkę. Muszę do 10 grudnia kupić prezenty i wysłać do polski. Dobrze, że w mojej rodzinie robimy tylko dzieciom. I zapisuje tez co i kiedy zrobię po przeprowadzce dla nas bo się pogubię. Poza tym spakowalam sporo rzeczy. Zdjęłam obrazy i obrazki. Wyciagnelam gwoździe ze ścian. Ale mam akustykę :) Wiem, że potem takie pierdolki są najgorsze. Ciuchy i książki ida szybko, ale wazoniki, porcelanowe i szklane ozdoby itp. to wielogodzinne zabijanie i układanie. Chcę to mieć z głowy. Jeszcze trzy tygodnie...
 - 
	Konstancja, gratuluję dużej i zdrowej dzidzi :) Ach jak my wszystkie czekamy na takie wyniki...
 - 
	Tetide, nie martw się Tak jak aniaradzia wspominała, ja też tak miałam. Mdłości odeszły z dnia na dzień a potem sobie powróciły. A teraz to mam na zmiane, jeden dzień ok i dwa z bańki, potem odwrotnie. Ale mogę jeść i to jest dla mnie najważniejsze. Chociaż nie jem sporo to zauważyłam, że zaokrąglam się dość szybko :/
 - 
	Ehh, aniaradzia kuruj się... ale Cię paskudztwo dorwało. Jusia klusia super pomysł :) Kati, nie przejmuj się mamą. To tak jak u mnie z pierwsą ciąża. Miałam tylko 24 lata, bez ślubu... własnego mieszkania. Niektóre matki się za bardzo martwią albo stresują :)
 - 
	Jeeeeeee!!!!! Mąż znalazł nam piękne mieszkanie. W czwartek podpisuje umowę. Jest duże i słoneczne. Toaleta i łazienka osobno. Duuuza kuchnia :) Duży balkon. Trzy spore pokoje. Dzieciaczki póki małe będą miały razem, wiec mamy sypialnie duża dla siebie i spory salon. Armatura i podłoga nowa.... nie wiem dlaczego wam pisze :) Jestem taka szczęśliwa. W połowie grudnia się przeprowadzamy. Myje okna. Stwierdzilam, że codziennie jedno abym nie zmęczona się za bardzo.Ściany i drzwi pomalowalismy zanim dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Zabieram się za pakowanie. Letnie ciuchy, książki, część zastawy itp. które teraz nie będą używane juz ida w kartony. Potem będzie łatwiej. Zeszłym razem panowała wszystko w ostatnie cztery dni i ledwo zdążyłam. Dodatkowo czyściłam mieszkanie ostatniego dnia, kretynstwo. Mąż każe mi przestać myć okna i wysoko położone miejsca. Wszystko chce sam zrobić żebym się nie męczył ale ja mam nadmiar energii ze szczęścia. Na nowym mam tydzień do przygotowania świat :) Czyli między rozpakowaniu kartonów będę nastawiać zakwas na barszcz i marnować śledzik :) paszteczki tez zawsze piekę wcześniej i mroze. Będę miło pichcic między układaniem rzeczy.... nie mogę się doczekać klimatu świąt.