Witam, ja wczoraj zmieniłam lekarza prowadzącego ciążę. Wczesniej chodziłam do przychodni ale tak mnie traktowali, że tragedia...Jakbym na złość im zaszła w ciążę i zawracała głowę pierdołami. Jestem przeziębiona i mam straszny kaszel. Czy to jest pierdoła? Nie chciałam się wpychać na badanie. Poprosiłam tylko o zwolnienie z pracy. Zwykłe L4, bo pracodawca kazał mi w tym stanie siedzieć w domku i się wyleczyć. Pierwszy raz w zyciu poszłam po zwolnienie!!! Pracuję już 6 lat! Traktowali mnie jak jakąś naciągaczkę. Przez cztery dni (od poniedziałku do czwartku) nikt mnie nie przyjął, limity. To jest jakiś kraj trzeciego świata!!! Do pana dr. Olszewskiego zadzwoniłam w czwartek o godzinie 11 a o 15 juz byłam u niego. Wiem, ze prywatnie jest łatwiej ale inni lekarze mnie nie chcieli (tez prywatnie) bo też dopiero od poniedziałku. Pan doktor miał komplet na ten dzień i mimo tego mnie przyjął poza godzinami pracy. Bardzo się cieszę bo poswięcił mi dużo czasu. Badanie i rozmowa trwały ponad 40 min. I wziął 120 zł, czyli tyle ile normalnie płaciłam za prywatne badanie zawsze. Zrobił mi też dodatkowo usg i chwilę pokazywał mi dziecko w 4D. Jestem bardzo zadowolona z tego lekarza i polecam wszystkim. Po tej wizycie czuję się dużo spokojeniejsza. Tym bardziej, ze dał mi swoją wizytówkę i powiedział, że gdyby mnie cos martwiło to mam dzwonić o każdej porze dnia i nocy. To jest opieka lekarska!