Skocz do zawartości
Forum

Margolcia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Margolcia

  1. TasikBryWreszcie dotarłam. Godzina opóźnienia chyba się trzeba przyzwyczaić. Szyjka długa i zamknięta, maleństwo ładnie rośnie, serduszko bije jak szalone. Tylko jakiś mięśniak mi urósł - wcześniej go nie było. Mam tylko nadzieję, że nie będzie rósł razem z ciążą! Trusiu super wieści!!!!!!! To super jesli chodzi o serduszko...Z miesniakiem gorsza sprawa..Hm,bedziesz musiala chyba czesciej robic usg i uwazac na siebie.Ale pewnie to juz wiesz.Ja mialam czesto krwiaki..Tez nieprzyjemna sprawa.Trzymam kciuki by przy nastepnym usg nie bylo po nim sladu...:)))
  2. Z kompromisu wyszlo tyle,ze mamy teraz dwie sypialnie....jak sie rypie to sie rypie...Najgorsze jest to,ze Miki znow wylamal bramke na gore i teraz ani chwili spokoju...Ciagle by pedzil na gore.Droga w ta strone jest o tyle lepsza,ze ma ja opanowana do perfekcji,ale w druga strone.....Juz Go widze jak lezy w gipsie...A teraz to juz nie bedzie komu dluugo naprawic...Ide dokanczac i tak spozniony obiad...
  3. starletkaMy mamy "małą" pamiątkę po szpitalu i niestety po kontrolach szpitalno przychodniowych... Dominik panicznie boi się obcych ludzi - nie pozwoli się zbliżyć bo jest niesamowity wrzask Dzisiaj byłam na poczcie z nim - nie wiem czy to efekt tego że podobnie wyglądające pomieszczenie do rejestracji w przychodni czy co ale tak strasznie się rozwrzeszczał, że musiałam go wyjąć z wózka i dłuuugo przytulać nim mu przeszło - jeden plus obsłużono mnie bez kolejki ale martwię się troszkę - że będzie teraz taki mamin cycuś - mam nadzieję, że to przejdzie.... no i że szybko przestaniemy jeździć na kontrole.... dodatkowo ostatnią biegunkę zwalam na stres związany z wizytą w szpitalu :( Wspolczuje...Szpital zle dziala na wszystkich...a szczeglnie na maluchy.Odpukac,ja na razie nie musze nic kontrolowac z Mikim.Tyle,ze on jest jak taran i nie zraza sie szybko do przeciwnosci losu.Aby tak zostalo.A dlaczego jezdziliscie na kontrole??
  4. Brawo dla Bartusia..!!! Ja nie mam jak na razie wyslac dzieci do przedszkola,bo Ola na razie po zlych doswiadczeniach musi odpoczac.Zreszta ostatnio roznosilam 27 CV i...klapa.Dostalam prace na nocki i zarobilabym super,ale moj wraca o 22 i wychodzi o 4 rano.Ja bym zaczynala o 22 i wracala o 8...I tu sie wlasnie zaczyna problem...Wrrrr...Nie mam odwagi ich samych zostawic w domu.Miki jest zywy az do bolu i czesto mi poplakuje w nocy-przezywa nadmiar wrazen???Ola ma 3.5 roku,a Jasiek rano do szkoly musi sie zbierac..Jak nie urok to przemarsz wojsk....A na part-time nie zarobie tyle,by po oplaceniu przedszkola mi zostalo cos dla siebie.Ale jestem juz spokojniejsza...Kasa wreszcie splynela....Pewnie moj jednak go zapytal po moich nerwowych tel....Jupi...Jupi...
  5. Macie racje-tyle,ze co ja biedna sama moge zrobic??? Jeszcze raz teraz interweniowalam do swojego,to nasluchalam sie samych obelg.....Powiedzial mi na koncu,ze jak bede miec swoja prace to bede mogla wtedy sobie z szefem dyskutowac...Taki Macho w domu,a na zewnatrz trzesi dupa...Stwierdzil,ze czwartek sie jescze nie skonczyl,wiec o to ten zamet...Oli-zgadzam sie z Toba w stu %....Jestem tylko glupia kura domowa...dla swojego.Czasem mam ochote to wszystko pieprz...Z checia poszlabym do pracy i taka sobie juz zalatwilam,tyle ze moj ma nienormowany czas swojej i zablokowal mnie totalnie...A teraz mi dogaduje bym sie wziela za robote...Moge sobie tylko poryczec i tyle....Ludzie ludziom taki los zgotowali...Swiete slowa....
  6. Trusia-gratuluje i bardzo sie ciesze.Aby wiecej taich pozytywnych wiesci tutaj.Dreadka-trzymam kciuki.Napisz potem co i jak..:))
  7. Zawsze mozna sprobowac wprowadzic ten lek i sprawdzic czy zachodzi poprawa.Z refluksu mozna wyrosnac,bo czasem miesnie przelyku sa zbyt wiotkie,a z czasem zachodzi poprawa,ale po co tyle sie meczyc??
  8. DziubalaMargolcia - jak jeszcze "popracujesz" nad małżem, to będziesz mieć w Nim też przyjaciela [ Zbieramy się niebawem po Adasia. Miłego popołudnia Tutaj nic nie zmieni tej plaszczyzny,Moj jest przyjacielem swiata i wszystkich...A w domu maska spada....Taki los.
  9. Do tej pory nie zarejestrowal go.Ja rozumiem,ze klocic sie z nim nie wypada,ale w koncu po to u niego pracuje by zarobic na rodzine.jesli tak mu sie da traktowac na samym starcie to bedzie coraz gorzej.Pracuje po 17 godz a kase ma jak za 8.Szkoda tylko,ze i ta marna pensja nie wchodzi kiedy trzeba.Jutro piatek,a potem weekend.na legalu nic nie zrobi bo banki zamkniete...A co ja mam powiedziec dzieciakom??
  10. OlimpijkaMargolciaMoniq-zdjatka suuper.Jakbym widziala swoje pociechy..:)) Chyba to prawda ,ze wszystkie dzieci nasze sa..:))Aniolek-wspolczuje i rozumiem Twoja sytuacje...Dzis odkrylam przykra niespodzianke-mojemu P nie wplacono pensji....Znow bede sluchac jeczenia dzieci,ze cos by chcialy przegryzc...Na koncie mamy minus 7 e...Jestem zalamana.A moj ma wszystko w nosie.W koncu jemu zawsze jakis kumpel pozyczy na papierosa...A mialo byc tak lepiej...Przestaje w to wierzyc....:36_8_5:ojjjjj wspolczuje...a wicie czemu nie dostal wyplaty??? moze to tylko blad... To nowa praca-i nowy szef ktory wykorzystuje sytuacje na wyspie...Kryzys,wiec mysli,ze moze wszystko,bo i tak sie nie ma wyjscia..Po czesci ma racje,tylko drazni mnie postawa mojego,ktory nie ma odwagi spokojnie sie go zapytac gdzie jest jego kasa.Sama wiesz,ze jak sie placi direct debit to kasa wplywa automatycznie rano...A moj udaje,ze problemu nie ma...
  11. Starletka-Twoje babelki tez musze pochwalic.Slodziaki..:)) ja mialam cicha nadzieje,ze tez dzis cos wstawie,ale niestety jak zwykle pod gore ostatnio..Ile szczytow ma to wzniesienie?? na szcescie pogoda jest ok i Olcia lata z psem po dworzu.Miki dopingije z kuchni..mam nadzieje,ze niedlugo padnie sapc..
  12. Moniq-zdjatka suuper.Jakbym widziala swoje pociechy..:)) Chyba to prawda ,ze wszystkie dzieci nasze sa..:))Aniolek-wspolczuje i rozumiem Twoja sytuacje...Dzis odkrylam przykra niespodzianke-mojemu P nie wplacono pensji....Znow bede sluchac jeczenia dzieci,ze cos by chcialy przegryzc...Na koncie mamy minus 7 e...Jestem zalamana.A moj ma wszystko w nosie.W koncu jemu zawsze jakis kumpel pozyczy na papierosa...A mialo byc tak lepiej...Przestaje w to wierzyc....:36_8_5:
  13. Dziubala-nie wszytko jest tak kolorowe jakby sie wydawalo..W domu nauczyl sie pomagac i zaprzegam go bez cienia zalu,ale na codzien oparcia w nim nie mam.Kazdy problem rozwiazuje sama i wszystkie sprawy urzedowe sa na mojej glowie.Smutki tez sama pokonuje,a czasem sam jest sprwaca miliona nowych..Wiec nie wiadomo co lepsze-maz przyjaciel..czy maz z mopem w reku...Natka-przebranie suuper.Ja nie mam w ogole zdolnosci manualnych.Jedynie co potrafie to zacerowac dziury i na tym sie konczy.Podziwiam Twoja pomyslowosc i kunszt..:))
  14. serenaO Matko Margolcia zupełnie o tym nie pomyślałam!!!! A faktycznie może to to? Muszę jechać do mojej prywatnej pediatry, bo ta przychodniana to.... szkoda słów. dzięki jeszcze raz za podpowiedź.... A powiedz mi twojemu synkowi zdarzało się jeść "normalnie"? Bo Maciek ma takie dni że je normalnie, a czasem wyrzyga wszystko co dostanie.... No i nie potrafi jeść takich bardziej stałych konsystencji..... Dziubala mnie też się spodobała ta lekarka, jest rewelacyjna. A coś robiliście z tą piąteczką? Tak,byly takie dni,ze nie bylo problemow.Ale im bardziej musial gryzc tym wiecej sie krztusil,dlatedo jadl zupki i ciagle jedzienie ze sloikow na wiek 5-6 miesiaca...I po jakims czasie zaczal mu sie kaszel w pozycji lezacej.Zbierala sie w nim flegma jakas ktora musial odkrztusic.A osluchowo byl zawsze czysty.Debridat jest w sumie lagodnym lekiem i podala mu go bez jakis szczegolnych badan po wywiadzie ze mna.Zadzialal blyskawicznie.Miejmy nadzieje,ze jesli pojdziesz tym tropem i diagnoza sie potwierdzi ten lek takze i wam pomoze.Czego zycze z calego serca..:)))
  15. serenanatkaSerena przytulam mocno. A teraz już wszystko dobrze? Może mu cos zaszkodziło?Jemu "szkodzi" średnio 4 razy w tygodniu .... On wymiotuje w trakcie jedzenia lub tuż po, czyli jeszcze nie zdąży nic strawić, pewnie jeszcze nie wszystko znajdzie swoje miejsce w brzuszku.... nie mam pojęcia czemu on taki wrażliwy.... chyba ma takie gardziołko wrażliwe i tak mocny odruch wymiotny, że jak zacznie to nie skończy nim prawie flaków swoich nie wypluje.... dooopa i tyle..... mówię wam jak ja nie lubię go karmić.... jedna łyżeczka za dużo, czasem nawet nie to tylko nie wiadomo skąd nagle wielkie bleeeee.... normalnie stres jak nie wiem... Ja mialam te same objawy z moim Mikolajem..I wiecie jaka padla diagnoza? Refluks przelykowo-zoladkowy.karmienie jego nylo dla mnie koszmarem i nie dlatego,ze nie chcial,ale dlatego,ze krztusil sie,kichal,wymiotowal..Po pol roku mordegi sama wyszperalam w necie objawy i porozmawialam z lekarzem w Polsce,ktory sie do nich przychylil i malemu przepisala Debridat.Kuracja trwala 6 tyg,a po jednym tyg objawy zniknely calkowicie.teraz dbam tylko by lodowka byla pelna bo koszmar karmienia dawno za nami.Czesto teraz sie ta przypadlosc zdarza.Moze zapytaj lekarza o to?Zycze poprawy..:))
  16. Ania1980Natka troche mnie uspokoilas ja mam 6 krostek trzy na jednym udzie i 3 na drugim (wody w tych krostkach nie ma) w dodtyku sa takie guzkowato wypukle, jak zaobserwuje wzrost to najwyzej pojde do lekarza zeby na to looknal ;) Witam.Sorki,ze tak sie wtrace bez ogrodek,ale czesto sie zdarza przeziebienie nog,a zwlaszcza ud w zime i robia sie tak zwane wlokniaki,ktore maja postac krostek.Czasem swedza.Nasilaja sie po pobycie na dworzu.jedynym lekarstwem jest ubierac cieplej sie w np.grube rajstopy.Na udach jest wiecej tkanki tluszczowej i dlatego np lydki sa rzadziej atakowane.Mialam sama to kiedys.I smao znika.Na wiosne i lato nie ma z tym problemow,ale czasem wystarczy ze zamrzne i pojawiaja sie z powrotem..Zycze by problem szybko sie skonczyl..:))
  17. TrusiaTasik-trzymam kciuki za oba Usg.Niezapominajko-teraz taki czas,ze depresja czych za kazdym rogiem.Brak slonca wyolbrzymia wszystkie smutki.Bedzie dobrze,nie zamykaj sie tylko w sobie...
  18. K8i-sliczne foty,cora jest przewspaniala..:)).Ja swoje odbieram jutro.Moze tez cos wstawie..
  19. Ja swojemu nic nie podaje i nie wiem czy to dobrze czy zle....Za to na apetyt nie narzekam.Miki zjada swoich stalych posilkow 6 dziennie i dojada nasze obiady,Oli zupe i mase smakolykow po drodze...I nikomu nie da nic zjesc,bo od razu stoi i krzyczy-am,am,am!!!Musi sprobowac wszystkiego.Nawet psu zarcie z miski wyjada...
  20. dreadkaMargolcia Oj chyba nikt nie siedzi tutaj non stop, mnie udaje się jakoś łączyć wszystkie obowiązki ale fakt że np. zakupami które wg mnie są mocno czasochłonne obarczam M, po pierwsze nie kupi niczego spoza listy, a po 2 ja w tym czasie robię rzeczy których on nie zrobi. Więc nie łam się tylko jak masz wolne wpadaj po marcówkowe fluifki Ja swojego moge obarczac bardziej domowymi rzeczami i zakupami w weekend.A tak nawiasem mowiec-to czasem moja jedyna rozrywka i powod by wyjsc z domku..:))Tyle,ze daleko...Ja zawsze mam liste i jej przestrzegam,a z kolei moj P szaleje jak baba po polkach.Wyslij go po chleb-wroci z dwoma siatkami..A wyslij go z cora-wroca za pare godz z torba cukierkow i masa glupot dla niej.Potem sie tlumaczy,ze nie potrafi jej odmowic...A mnie potrafi...
  21. Witam.Ja juz myslalam,ze dzis nie zajrze..Chyba ten portal jest ponad moje sily i czas..Dzisiaj zanim dotelepalam sie z zakupow byla 15...Szlam obladowana jak wielblad,bo w lodowce swiatlo i lod,a dzis dopiero wplynela kasa....Musialam fatalnie wygladac z dwojka dzieci i wozkiem,poniewaz z drugiej kasy podeszla do mnie starsza pani dala mi torbe z materialu na zakupy,poniewaz jak stwierdzila -daleko nie zajade..:))) W sumie milo mi sie zrobilo.Taki prosty gest a jak cieszy...I jakos sie dotelepalam do domku..A potem sprzatanie,karmienie,gotowanie,przewijanie i spelnianie tysiaca i jednej zachcianki....Ale juz jestem i pozdrawiam wszystkich tu serdecznie....:)))
  22. martusiamargolcia zartujesz??? 5 h . moj bartek to tez niejadek... Niestety,taki jest.Rano zje chrupki na mleku i dopiero sie go zagoni do obiadu wieczorem.Chyba,ze chodzi o cukierki-tutaj ma tempo maratonczyka....Ale miejmy nadzieje,ze Bartus ma stan przejsciowy.Ogorki kiszone podobno tez apetyt potrafia zaostrzyc....
  23. martusiaann mowilas ze dajesz szymkowi tran. powiedz mi jak sie nazywa i ile podajesz i czy codziennie. ja dostalam od mamy taki http://img.nokaut.pl/p/a2/6a/a26af8e175f9243673f62e358991af4c500x500.jpg ale tam jest napisane ze od 3 roku zycia....nie wiecie czy jest cos takiego jak syrop na apetyt dla dzieci?? jesli jest to prosze o nazwe Z tego co pamietam to nazywa sie Citropepsin lub Cytropepsin.Kiedys podawalam go swojemu Januszowi jak byl maly..i nie zadzialal niestety.Brak apetytu u niego zostal do dzis i chociaz ma 13 lat to obiad potrafi mielic ponad godz.Kiedys padl rekord-5 godz przy kotlecie schabowym...
  24. Witam,ja to chyba nigdy nie nadgonie Waszego tempa...Tyle sie tu dzieje,a ja wciaz z tylu... Dzisiaj dopiero teraz mam chwilke spokoju.Zakupy,sprzatanie,karmienie..az mi sie w glowie kreci...I zaraz wszystko zacznie sie od nowa.Wczoraj kupilam na allgro przesliczne koszulki z tak pieknymi aplikacjami,ze mnie z lekka przytkalo.Bajkowe.I tyle wzorow,ze nie moglam sie zdecydowac ktore chce....A sprzedajacy byl tez na tyle fantastyczny,ze zalatwil mi tez body na 116 cm.Nieosiagalne nigdzie..I tez z tymi przeslicznymi wzorkami...Czasem trafi sie na kogos milego co poprawia humor na caly dzien... Milego dnia dla wszystkich mam i pociech przesylam..:))
  25. Pomysl rewelacyjny.Bede na pewno korzystac.I znow mnie nikt nie odciagnie od neta..:)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...