-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Margolcia
-
A moj Miki dzis tak dokazywal wieczorem,ze malo karku nie skrecil...Wskoczyl na stolik,usiadl na drukarce i..fajt do tylu.W ostatnim momencie go zlapalam obijajc zebra i rozwalajac kolano...:(((( Skad w nim tyle energii o godz 20 wieczorem......
-
To dolanczam...:))) fryzurka jest ekstra..mnie brakuje odwagi na szalenstwa z wlosami...A moj P by mnie chyba wymeldowal lub odeslal do Polski...gdybym je obciela.Nawet Oli nie pozwala podciac ,a mnie juz nozyczki w dloni swedza...Az przyjdzie taki dzien jak z Mikim-posadze w ciagu 5 min na krzeselku i zetne...
-
OlimpijkaMargolcia-to maz rzut beretem od nas...niech wpadnie na kawke...skoro w nocy ma wracac...a on kierowca?Moniq-teraz zauwazylam Twoj popoludniowy post baw sie dobrze.... ja uciekam szykowac dziecko bo zaraz uciekamy do restauracji...wszyscy razem Powiedz gdzie siedzicie w knajpie to podjedzie i zatrabi..:))Tak,zawodowy kierowca od 14 lat....Oblaskawiony od ponad roku i smigajacy po wyspie,bo wczesniej tylko kontynent i kontynent...:36_1_13: Milego wieczorku zycze..:)))
-
TasikNormalnie osiwieje!!!!!!! Pa ma popołudnie/wieczór pt. NIE CHCE!!!! Albo jeszcze słyszę "nie mów do mnie!" A ja naprawdę nie mam się ochoty z nim szarpać. To nie leśny żuczek i swoje waży. AAAAAAAAAAA będę gryźć! Znam to ,znam....Ja mam czesto bunt na dwa gardla...a czasem i nastoletnie...Zycze duuzo cierpliwosci i aby wieczor zakonczy sie w taki sposob-......:))))
-
U mnie dzis samotny wieczor z dziecmi...P znow zostal dzis wyslany w drugi koniec wyspy...Cork.Zanim wroci bedzie 23..Jak wroci dzieciaki beda juz dawno spac,niepocieszone,ze nie zobaczyly dzis taty....Jak tak mowicie dzis o tych lazienkach,to moze i ja sie wezme jutro za swoje....Bo pranie jest juz pewne na sto procent.Czy to sie nigdy nie konczy??..:)))
-
NiezapominajkaaMargolcia jesteś mądra a nie straszna, Siedzenie z dziećmi nie jest ani łatwe i nie zawsze przyjemne. Ja jak jestem na zwolnieniu gdy Szymon jest chory zawsze jestem bardziej zmęczona po całym dniu niż jak idę do pracy - mimo ze też tam mam dzieci, ale co pół godziny inne. Układ partnerski w opiece nad dziećmi jest jak najbardziej potrzebny.Jutro jadę rano z Szymkiem na wymazy z gardła i noska...oj będzie sie działo Dzisiaj w przedszkolu było spotkanie z pieskami z fundacji dogolandia - pieski normalnie pracują w ramach dogoterapii z dziećmi. Szymek był bardzo podekscytowany, dostali też jakieś niespodzianki:) Fajne takie akcje w przedszkolu:) Jacyś niemądrzy rodzice żeby nie powiedzieć coś innego, powiedzieli ze nie życzą sobie żeby dzieci wychodziły na dwór. Co za kretyństwo. Bo mówią ze dziecko ich choruje potem. ....co za bzdura, dziecko choruje (co wiem od dziewczyn) bo przy temperaturze 0 stopni ubrane jest jak na syberię, rajtuzy i ocieplacz, ciepły sweter i kurtka od ocieplacza.!!!No bez przesady, te dzieciaki przecież biegają!!! A ja sobie nie życzę zeby moje dziecko nie wychodziło. Dlaczego ludzie robią czy mówia takie głupoty? Samo zycie podsuwa takie rozwiazania.Ja byla typowa kurka domowa dla swojego.W sumie tez pracowalam,ale On jest przeciez taaaki zmeczony....Ale jesli nie docenia sie to co sie ma to nie ma co glowa w mur walic i nadszedl czas buntu.I to mnie wlasnie zastanawia-ze gdyby mi wtedy od czasu do czasu cos pomogl,a nie narzekal to w dalszym ciagu bylby obskakiwany jak Maharadza..:)).A tak na prawde to ja na tym skorzystalam.A moze tez chodzi o to,ze jak sie nie bierze czynnego udzialu w obowiazkach to i zaangazowanie nie jest rownomierne.Przeciez samo sie robilo wszystko do tej pory....A jesli chodzi o przedszkola to ja ciagle z nostalgia wspominam czasy kiedy moj janusz chadzal tam w Polsce.Bylo fantastycznie.Masa zajec,wycieczek i imprez.Sama nawet jakbym chciala to nie zorganizuje nawet w polowie takich przezyc.A z przegrzewaniem dzieci tu nie mamy problemow.Gdybyscie zobaczyly jak Iryski chowaja swoje dzieci to bylybyscie w szoku jak ja na poczatku tu po przyjezdzie...Wicher wieje,styczen a irlandzka mama niesie dziecko ok miesiaca bez czapki,w skarpetkach i w samym sweterku....I tak jest tu czesto.niestety nie zawsze im to na zdrowie idzie,ale i tak mozna by rzec ze sa tu bardziej zahartowani niz nasze ciepluchy.Co kraj to obyczaj..:)))
-
Psiaki i dzieciaki ;)
Margolcia odpowiedział(a) na Happymama temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
To sa wlasnie najlepsze momenty w ciagu dnia.Mnie najbardziej wzruszylo jak moj Miki zaczal wolac na nia Ara...A mial dopiero rok,ale tak bardzo chcial,aby do niego przyszla,ze zaczal wymawiac jej imie.I ma nastepnego kompana oprocz siostry do zabawy.A ja pare chwilek wiecej na zrobienie czegos w domu..:)) -
Witam wszystkie zabiegane,zapracowane i zagonione mamusie.Jest tego tak duzo,ze nie nadazam ogarnac..a nie mialam czasu wczesniej zajrzec..:(((( Wszystkim Kasia wszystkiego naj naj najlepszego..:)))Przewijacie temat sanek a ja moge tylko poczytac.Tutaj tylko taczke mozna sobie zakupic..Sniegu nie ma...Dzis do poludnia byla sliczna pogoda.Mrozno,ale slonecznie i ten blekit nieba...Miodzio...Ale juz zostalo po tym tylko wspomnienie.Olimpijko-fryzurka suuper.A z tymi 3 lazienkami to wszyscy na tej wyspie maja przerabane.Podstawa w kazdym domu.A sprzatac trzeba...:)) Mialam sekunde czasu,bo baczek tak smacznie spal..ale szczescie dlugo nie trwalo,bo juz wstal.wskoczyl mi na drukarke i jeczy z glodu...Taki smakosz nie da o sobie zapomniec,wiec musze napchac maly bebzonek...
-
dreadkaDziubala Zagroziłam, że mogę go na tydzień zostawić z dzieckiem i psem, i nie robic tego co robię do tej pory... to się zaczęło, że tu chodziło o talerz którego nie widziałam bo nie wchodziłam do salonu specjalnie a leżał tak że zza lapa nie było go widać. Z resztą zastosowałam najbardziej skuteczną metode dla mojego przytulaka - zabrałam mu możliwość przytualnia sie bo zamknęłam drzwi do sypialni ( od zewnątrz urwałam klamkę przypadkiem ale to już inna historia), więc stał pod tymi drzwiami i przepraszał Znam takie zachowanai..Na poczatku naszego zwiazku wstawalam do pracy o 2 rano,wracalam,sprzatalam,pichcilam frykasy i zawsze cos sie znalazlo,co sie mojemu P nie spodobalo.A sam..siedzial na fotelu z piwkiem i pilotem w reku..Po urodzeniu Oli stalam sie taaaka zmeczona i niezaradna,ze teraz najczesciej moj P sam lata z mopem i potrafi po robocie ugotowac obiad.A ja?? Opiekuje sie juz dwojka dzieci,jestem wykonczona przez nie i zalatwiam urzedowe sprawy rozdmuchujac swoje dokonania na gigantyczna skale.Wiem,ze swinka ze mnie,ale mial raj przez 2 lata a jak mu sie on nie podobal,to niech go sam zbuduje po swjemu.I myslicie,ze sie poskarzy?Czasem tak,jak mamy ciezkie dni,ale po nich wracamy do starego-nowego ukladu.A weekendy jak najczesciej obarczam go dziecmi by wiedzial jak mi daja w kosc przez caly tydz.Jestem straszna....
-
Witam z popoludnia..:)) Myslalam,ze rano cos poskrobie,ale nijak czasu.Teraz wrocilam z zakupow i maly ancymon padl po drodze.Rewelka-sekunda dla siebie-jupiii..:)))Ola zajada wate cukrowa na ktora mnie naciagnela-5 litrow.Bedzie robic cukrowe kupy...Pogode mamy dzis rewelacyjna.blektne niebo,slonce i takie rzeskie powietrze...Wracajac oddychalam cala piersia i chcialam by ta chwila trwala wiecznie.:))) Tekst Szymona rewelka-moja tez potrafi mnie zastrzelic swoimi madrosciami.Ale to akurat ma po Tacie..Skarbnica wiedzy i zwariowanych glupotek.A ona lapie to jak gabka.Dlatego na wywiadowki kiedys bedzie chadzal sam..:)))
-
madalenka Margolcia zawstydzilas mnie swoim wyznaniem odnsnie staran o kolejnego czlonka rodziny - ja tu sie nad drugim zastanawiam a Ty smialo idziesz naprzod. Zazdroszcze Ci okropnie tej decyzji i wspolczuje poronien. Teraz juz mozesz byc pewna, ze cale nasze forum Ci kibicuje!!!! Dziekuje wszystkim z calego serducha.. Moze oszalalam?Nie wiem....Na razie jestem w takiej sytuacji,ze ani pracy nie podejme,ani nic specjalnie nie zmienie...A ze w sercu jest jeszcze sporo miejsca dla nastepnego czlonka,wiec....I staram sie isc za ciosem...Bol bedzie zawsze i tego nie zmienie.Moge tylko pokonac przeznaczenie i swoj strach..:))
-
martusiamoje dziecie padlo. godzine wczesniej niz normalnie... nie zjadl kolacji tylko wypil 120 mleka. bardzo sie martwie o niego. margolcia to raczej nie rota bo raz ma biegunki raz nie i nie bylo temperatury... wiec nie wirus. obstawiam zeby i mam nadzieje ze cos sie w koncu przebije. co do astmy to mi tez powiedziano ze bartek ma astme i przepisali inhalatory ktore od czasu do czasu stosuje... starletka a jak u was z kupkami? pojawily sie jakies zeby na ktore mozna by to wszystko "zwalic"? Moj na zeby ma wscieklizne.Jeczy,lazi nie wiadomo po co i gdzie.Teraz przebila mu sie w polowie czworka,a nie ma jeszcze trojek.U Mikiego na szczescie to nie astma.Kaszlal tylko gdy lezal.A nawet sie dusi sluzem.Pare miesiecy czuwalismy kolo niego po nocach bo tracil oddech.A w pozycji latajacej nic a nic.Zawsze czysty osluchowo.Sama wyszperalam na necie,ze moze byc to refluks.Moja lekarz nie chciala wierzyc.Chciala go inhalowac i szprycowac sterydami.W koncu wizyta w Polsce rozwiazala problem.A w rota wirusie nie wystepuje temperaturka.Mam nadzieje,ze Bartus szybko wydobrzeje..:)) Buziaczki dla Niego..:))
-
To suuper ulga.Moja jest z 6 kwietnia,wiec jakby tak na sile wcisnal...:)) Dobrze mi tu.Zawsze mam z kim teraz popisac,bo tak to ciagle w domku sama....No,w sumie 3 dzieci,ale nie bede im nawijac powaznych tematow..:)))Mieliby mnie jeszcze szybciej dosc.Matka-gderlatka..Natka-gratuluje wyniku.ja musze swoje tez zapedzic kiedys na basen.
-
starletkaMargolcia ale w Polsce rota też występuje ;) my całkiem niedawno to przeszliśmy a szczepi się na życzenie małe dzieci Ja chcialam zaszczepic Mikiego,ale mi nie pozwolono...:((( Szczepionka jest dostepna w aptece-100 e,ale nikt by mi jej nie podal dziecku nawet jakbym ja wykupila....Sama nie chcialam eksperymentowac...I tak teraz ryzykujemy.Albo zalapiemy cos albo nie...
-
martusiamargolcia to ty widze tez nie masz szczescia do irlandzkich lekarzy... bartek mial wiecej kupek i musialam go zabrac ze zlobka. po drodze do domu postanowilam wejsc do innego lekarza bo moja pewnie znow powiedzialaby ze nic nie moze na to poradzic i owy lekarz na poczatku wydawal mi sie super bo wzial probke kalu do badania, sluchal nie przez koszulke i wydawal sie calkiem ok ale na koncu jak spytalam czy moglby zajrzec w bartka gardlo czy ok bo pokasluje to powiedzial mi ze jestem przewrazliwiona bo przeciez nie temp wiec wszystko jest w pozadku... My nawet mamy u nas Polke..Ale Ona jest kardiologiem wiec jesli chodzi o dzieci to po prostu zgaduje lub powtarza to co Irysy,bo tak najwygodniej-wirus lub astma..Zalamka.Na wyspie bardzo czesto jest infekcja brzuszna objawiajaca sie biegunka i wymiotami.Cale rodiny potrafia na to chorowac i jest to dosyc zarazliwe.Najlepiej ratowac dzieci Smecta,bo nic oprocz saszetek nawadniajacych sie tu nie dostanie.Moj Miki kiedys to zlapal..Trwa to ok tyg czasu.Smecta jednak postawila go w miare szybko na nogi,bo po 3 dniach kupki sie unormowaly.To jest chyba rota wirus.Sa dostepne szczepionki na to,ale oni ich nie uznaja,bo nie sa wpisane w ksiege szczepien z Health Board.I mozna szczepic tylko dzieci do 5 miesiaca zycia-potem juz za pozno.Moze jak kupa zaleje cala wyspe to kiedys wprowadza je do kalendarza..:))
-
Bo juz myslalam,ze zaraz okaze sie ze bede musiala stad zniknac a tak dobrze mi z Wami..:)))
-
Chciec a moc czasem nie idzie w parze...Ale czas pokaze czy bede jeszcze na nowow jeczec i narzekac ze mi np.lydki dretwieja i nic mi nie smakuje...:))
-
TrusiaMargolcia a długo już jesteście w Irlandii?Hmmm.... czy mi się wydawało, że nasz wątek przez chwilę nazywał sie "Marcowe Mamy 2005" czy choroba mi sie na mózg rzuciła? Jestem tutaj 3 lata.Jak dla mnie bylo To MM2005:).Moglo to oznaczac wiele...Myslisz,ze musze opuscic ten watek bo mam core z kwietnia?
-
Psiaki i dzieciaki ;)
Margolcia odpowiedział(a) na Happymama temat w Nasz dom, nasza przestrzeń i nasze zwierzęta
Zwierze jest tylko zwierzeciem i ograniczone zaufanie jest wskazane,ale mysle,ze pies sam z siebie nie jest agresywny.Przynajmniej taki ktory jest chowany od szczeniaka w domu z malym dzieckiem.Zlych zachowan ucza wlasciciele.Czasem jest tak,ze pies jest rozpieszczany do granic mozliwosci i w chwili kiedy pojawi sie dziecko jego pozycja zmienia sie diametralnie i stad czasem ataki z zazdrosci na najmlodszych domownikow.A nieraz psy sa bite i ich tlumiona agresja tez jest skierowana na slabszych.Moja Ola panicznie bala sie kiedys psow i piszczala ze strachu na ulicy.Dzisiaj siedzi wtulona w Sare szepcac jej Kocham Cie Stara..Bo nie wiem dlaczego-nie chce mowic Sara..:))A Mikolaj wola Ara.... -
inka Margolcia-co ja cZytam-4 dzieciaczka planujecie-ale super!!!podziwiam maksymalnie bo ja chyba po 2 ciazy juz podziekuje(choc nie mowie na 100% nie, bo zawsze 3-ka mi sie marzyła). Jednoczesnie wspólczuje tych nieudanych prób, ale mam nadzieje ze niebawem nam ogłosisz radosną nowinetrzymam kciuki Ja juz sie czasem tak smieje,ze po 3 nie ma juz roznicy czy po domu balagani 4 czy 6..:))Ale jedno wiem-im wiecej tym latwiej.Maly nie sprawia mi takich problemow jak np.pierwszy syn.Ucza sie jedni od drugich i szybciej..Ale przdszkola nie bede zakladac-nie ma obawy..:))
-
starletkaMargolcia - o rety czekasz na czwartą pociechę?? Jestem pod wrażeniem - no i oczywiście życzę Ci by ten mały cud szybko nastąpił poronień bardzo współczuję :( Moj instynkt chyba nie moze wyhamowac..:)) Troszke to skomplikowane u mnie bo dla mojego meza byloby to trzecie...Pierworodny jest z pierwszego malzenstwa.Czas pokaze jak to bedzie.Tym razem mi sie nie udalo...znow.
-
paula00-25Byłam na rozmowie. 7 zł brutto za godzinę - MASAKRA To ile trzeba godz dziennie tyrac by zarobic ?? Wspolczuje....To mnie wlasnie przeraza gdy mysle o powrocie do kraju.Ani tu nie jest dobrze ani tam....Trzeba zaczac grac w Toto-Lotka..?
-
starletkaMargolcia - służba zdrowia wszędzie ma jakieś minusy z tego co widać u nas mega kolejki do specjalistów u Was ciężko o dobrego....na jaki cud czekasz? :) Tyle,ze wszytko za darmo a nic z tego nie wynika..A ja czekam na szczesliwa ciaze...Bo jestem teraz na etapie 4 poronienia....I jesli mi sie kiedys uda to wlasnie bedzie ten cud...Na poczatku taki maly,a potem,z czasem coraz wiekszy...
-
martusiawlasnei dzwonila pani ze zlobka i powiedziala ze bartek zrobil taka "luzna kupe" ze zniszczyl sobie cale ubranko, jeansy, body i koszulke i ze nawet buty musialy umyc... mam nadzieje ze nie wyrzucily tych rzeczy bo ostatnio jak mial luzna kupe i sie wybrudzil to wyrzucily rajstopki i body a przeciez wszystko idzie uprac.... Iryski tak maja..:)) chociaz u mnie jak Ola raz sie posiusiala to przebraly ja w nowe ciuchy a te zapakowaly w reklamowke.Jak zlapie ich wiekszy kryzys to zaczna prac i chusteczki chigieniczne..:))
-
A ja dzisiaj mialam goore prasowania..uf..na dwa dni spokoj bo nowe sie juz suszy...Moj za to byl taki kochany i posprzatal caly dom.Dzis niestety nie pojechal do pracy bo nic nie bylo do roboty.Pewnie dlatego by zagluszyc mysli wzial sie za porzadki.Teraz wyskoczyla awaryjna sytuacja i pojechal z moja kolezanka i jej synkiem rowiesnikiem naszego Mikolaja do lekarza do Dublin.To jest wlasnie tu straszne-zero fachowej pomocy jesli chodzi o choroby dzieci....Albo jechac do stolicy albo do Polski...Inaczej kaplica...Mojemu Mikiemu przez pol roku wmawiano astme i nawet wlanczano leki,ktorych nie podawalam,a miesiac temu w Polsce padla diagnoza-refluks..Po dwoch dniach odpowiednich lekow byl zdrowy jak rybka.Teraz koncze kuracje i mam w domu zdrowego promyczka...