-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Margolcia
-
witajcie..:)) dawno nie zagladalam,ale jak zwykle rece pelne roboty i brak weny do klikania...duzo zreszta ogladalam tv i sledzilam wydarzenia z kraju....wielka tragedia...jakos do tej pory nie moge sie oswoic z ta mysla..zal mi tych ludzi i ich rodzin i nie ma to dla mnie znaczenia kto i jakim byl politykiem...a jak poczytalam niektore wypowiedzi na forum juz na 2 dzien,ze ktso ubolewal bo sobie kurteczki nie mogl kupic i po co sie o tym tyle gada to mi rece opadly...marnymi jestesmy ludzmi i patriotami...wstyd i zenada...nikt nikomu nie kaze wkladac zaloby i posypywac glowy popiolem,ale chwilka zadumy i refleksji przydalaby sie kazdemu...slabe mamy morale w tych czasach.... nawet na Allegro jakis pajac wczoraj zaczal sprzedawac zegarki z podobizna pary prezydenckiej...gozej niz hiena cmentarna...zarobic na czyjejs tragedii...ale po oburzeni allegrowiczow wycofal swoja aukcje...chociaz 1 baran zdazyl juz zakupic taki przedmiot....dlugo by gadac....ale przeraza mnie to co widze i slysze....coraz bardziej stajemy sie pusci..narod konsumpcyjny....kupowac i jesc....nic wiecej...oczywiscie nie chce obrazic tych co potrafili sie zachowac z szacunkiem do tej chwili...ale kurcze,spotkalam na swojej drodze garstke co zamiast sie wysmiewac i cieszyc,ze polowa bydla zginela zachowala cisze i wyrazila smutek nad tymi ludzmi...bo byli to przede wszystkim ludzie... no to sobie pogadalam..:))) wczoraj w tv juz byly przepychanki gdzie ma byc pochowany nasz prezydent,wiec wracamy do rownowagi...juz sie biora za lby,czyli polscy politycy juz wrocili do sil....moim zdaniem Wawel to przesada...wzbudzili tylko niepotrzebny gniew obywateli...po swojej smierci Prezydent zostal rehabilitowany przez wszytskich....spory i wasnie zapomniane...i tak by zostalo..ale ksieza i najblizsza rodzina musiala popchac ta sprawe w zla strone i wyciagnac jeszcze wiecej...jesli nasza Para ma lezec na Wawelu to pozostale 94 osoby takze,bo zgineli na pokladzie tego samego samolotu...a przeciez wszyscy jestesmy rowni wobec smierci ,prawda.??? i nie byla to smierc bohaterska...to byl niestety tragiczny wyapdek..niemylmy pojec....
-
Dla wszystkich ofiar katastrofy samolotu w Rosji
Margolcia odpowiedział(a) na ronia temat w Kącik zadumy
ogromna strata,ogromny zal...oby ich smierc nie poszla na daremno...pokoj ich duszom....[*]... -
gratuluje..:))) Pati- corcia sliczna..:)))))))
-
witam tak w ogole i w szczegole.......... wrocilam z zakupow...styrana jak kon...ale szczesliwa...kupila \Zosi ubranka...normalnie jestem podekscytowana jakbym wygrala w bingo...juz sobie wyobrazam ja jak bedzie w tym slicznie wygladala...i kupilam juz jej owocki i obiadki...od poniedzialku zaczynamy wiecej jesc...takie piardy a tak ciesza..:)))) p.s...tego weterynarza ze szpitala co mi sie wbijal w krzyz zatlukalbym jak psa..nie moge lazic...moj krzyz i biodra wariuja...mam taki bol kosci,ze szlam jak powyginana kaczka...........
-
mkt100Witam Panie Miło mi dołaczyć do babskich pogaduszek :) Wszystkim miłego dnia!:) witaj..:)))) i klikaj...tutaj czasami sobie strzelamy elegansie monologi..:)) ale warto..:)) kobietki tutaj sa ekstra..a jak masz fart trafisz tutaj na kogos i wtedy poklikasz na live..:)) opowiedz cos o sobie..:))))0
-
Askasam-z takim podejsciem to twoja tesciowa jest podobna ,ale do mojej mamy...wszyscy sa winni,ale ona nigdy...a nawet jak nie ma winnego,to ona i tak z checia kogos w ta role ubierze....czasami mam wrazenie ze jakbys na rzesach kolo niej chodzila to i tak by wypatrywala kiedy sie potkniesz...ciezkie zycie jest z taka osoba....a jeszcze ciezej jest prosic o pomoc taka osobe..z gory skazane jest to na niepowodzenie.... AgaiLilaa ja czasem odnosze wrazenie,ze sa tez takie osoby z taka mysla w swojej glowie-mnie bylo zle to czemu tobie ma byc lepiej...czesto mysle o tym kim ja bede jak dorosne do roli tesciowej,hahaha..:)) moj najstarszy ma juz 14 lat...wiec nie wiadomo czy za 6-10 lat nie bedzie mi to dane sprawdzic...boje sie sama siebie.... a ja wlasnie wrocilam z zakupow z miasta..pare kilosow przeszlam...padam..a na tel zastalam zyczenia od tesciowej na urodziny..:)) kurcze...a ja zapomnialam o jej...byly 2 dni temu....wiec tym razem to ja zaliczylam wtope w temacie..:))))))
-
witaj Wanilijko..:))))))) ja sie ciesze,ze sa takie ok tesciowe..inaczej swiat juz by calkiem zwariowal..:)) tak,jak napisalam,moja na razie zawiesila topor na haku,a ja jestem otwarta na dialog...poza tym,ja mam beznadziejny charakter i nie potrafie sie na kogos dlugo gniewac,wiec mozna by powiedziec,ze jestem gotowa na lepsza atmosfere pomiedzy nami...a jak to bedzie to czas pokaze....mnie sie zawsze takie slowa tluka po glowie-kto jest bez winy,niech rzuci kamien...wiec zawsze jest czas na lepsze relacje...szkoda,ze tylko trzeba czasami taki sajgon przejsc.... ja znam jedna fajna kobietke....moim zdaniem ona jest superasna matka i tesciowa...dla mnie jest jak matka...zawsze podziwialam jej zdrowe podejscie do wszytskich spraw i taka rownowaga pomiedzy matkowaniem a tesciowaniem...a sama przeszla duzo zlych rzeczy w swoim zyciu...czy mysliscie ze w takich relacjach tez panuje taka ala fala..??? jesli ja mialam zla tesciowa to moge byc kiedys sama zla dla synowej lub ziecia.??? mnie sie zawsze wydawalo,ze raczej czlowiek powinien oszczedzac cierpienia drugiemu czlowiekowi jesli sam mial z nim stycznosc...ale moze kazdy z nas inaczej postrezga swiat..a raczej na pewno..:))
-
witajcie..:))) Anetko-ja mialam nadzieje,ze tez wybiore sie na spacer,ale te skubane i ciemne chmury wciaz kraza...wiec znajac moje szczescie lada moment posypie sie deszcz z nieba... Kinia-Twoja tez lada dzien powinna wpasc w swoj rytm i odrozniac dzien od nocy...ja zyje wg rytualow o ustalonych porach..zreszta,ona sama je przestrzega,wiec nie musze patrzyc na zegarek by wiedziec co ona chce...ona najbardziej pilnuje wieczornej kaszki i kapania...zawsze o 19..i potem klade ja do lozeczka i sama spi...nie mozna za duzo do niej gadac,robic gwaltownych ruchow,mowic sciszonym glosem...ona juz wie,ze trzeba juz sie szykowac na noc..poza tym,jak sie czasem obudziw nocy o 3-4 na mleko,to ja sie do niej tez cichutko odzywam..nakarmie,przewine,zgasze swiatlo i ciemno jej mrugac,wiec znow sama zasypia..wstaje o 7-8....i tak w kolo Macieju,kazdego dnia...na poczatku zaczela o 4-5 h,a teraz ,z kazdym tyg wydluza sobie ta przerwe nocna...wczoraj poszla spac o 8..katar ja wybudzil o 24.30...a potem wstala po 7....mysle,ze gdyby nie gile spala by dluzej...bo teraz juz spi z powrotem. mykam zapalic i ogarnac troche dom..:)))))) zycze Wam milego dnia..:))))))
-
witaj..:))) myslalam o Tobie..:))) masz ekstra wiadomosc..;)))))))) mam nadzieje,ze reszta pojdzie tez wlasciwym torem..:))) fakt,cicho..:))) zapewne nikt nie chce podyskutowac o naszych mamuskach..:))) moja ostatnio zlozyla bron i przyznala sie do pewnych bledow w stosunku co do mnie...milo mi sie zrobilo i mam nadzieje,ze to nie jakas taktyka by kogos podejsc i zatluc za rogiem..:))) w koncu walka idzie o wielka stawke...jesli ja bede zle z nia zyla-nigdy nie namowi mnie na powrot do Pl a co sie z tym wiaze-dzieci tez u zostaja...ale ja tak czy siak do kraju sie nie wybieram... zobaczymy co czas przyniesie....ja nie zamierzam pierwsza lamac rozejmu..wystarczajaco mam problemow by wracac do starych..;))
-
troszke mnie nie bylo a tu pokaz malych krolewien..:))) macie sliczne swoje panienki..:))))) moja jeszcze spi,ale to juz zapewne koncowka,bo reszta uz coraz bardziej dokazuje...najlepszy jest sam poczatek spania-trzesienie ziemi nie wybudzi..w nocy mi dzis spala ponad 9 h...raj normalnie..:))) Martek-masz super opcje ztym przedszkolem..ja bym swojego z checia wyslala,ale u nas nie ma juz miejsc...bedzie musial mi jeszcze psuc powietrze przez ponad rok w domu,zanim nie pojdzie do szkoly...:))))))) a co do psucia...jakbym wywolala wilka z lasu....lece...czas na kiblowanie kawalera..:))))))
-
duzo zdrowka i slodyczy ciocia forumowa zyczy...:))))))))
-
witaj Misiu...:)))))))))))) wpadlas jak pisalam posta..;))) ale zauwazylam Cie..:)))))))
-
witajcie..:))) Agula-najzwyklejsza,sama ryzowa na jej mleku robiona...Milupy...nawet jest dobra,bo na tyle gesta,ze jedna lyzeczka wystarcza na butelke lub miseczke...czasami zdarzaja sie tutaj takie kaszki,ze sypiesz i sypiesz a w misce wciaz woda...a przymierzasz sie do czegos juz.?? nastepna podam juz smakowa...:)) Anetko-jak tam nastroj dzisiaj.???? przyznam sie,ze mam foty malej,ale na kliszy....wiec zanim wywolam to ona juz bedzie biegala po domu,hahahah...moze strzele na tel potem i na kabelku Junior mi przerzuci na lapa...moja niezbyt sie zmienia...chyba...ale moze dlatego,ze ja Ja widze codziennie i nie zauwazam roznic...:))) dzis pogode mam taka sobie....mialam nadzieje,ze bedzie cieplo i wybiore sie na jakis spacer..ale marne szanse...kupilam wczoraj malej on-line skarpetki na jej wielgasne stopy...wyrosla mi juz nastepny rozmiar.... nie wiem czy Wam pisalam,ale w pazdzierniku zostane ciocia..:)) moj rodzony brat zmajstrowal sobie dzidziusia i w czerwcu sie zeni...ale jest ze swoja dziewczyna juz ponad 3 lata wiec chyba jest ok...szkoda,ze nie polece na slub... mykam dalej-milego dzionka Wam zycze..:)))))))
-
poza tym,patrzac nieraz wstecz,sama widze po sobie ilez sytuacji nieslusznie sie balam,jakie popelnialam bledy i jak strach nakrecal moje bledne decyzje...ale tylko z biegiem czasu mozemy spojrzec na to inaczej...niestety bedac w srodku cyklonu tracimy dystans....ja tez czesto wyolbrzymiam sobie niektore sytuacje...a czasem po prostu moglam walnac reka w stol i postawic na swoim i nie gdybac czy robie zle czy dobrze....
-
trudna sytuacja....mysle,ze powinnas ulozyc to wsyztsko podlug swojej mysli..Ty w sumie wychowujesz Kinie na codzien,Ty ja utrzymujesz wiec Ty tu rzadzisz...zrobilas typowy kobiecy blad-pomyslalas sercem,dla dobra corci,ale trafilas na pajaca co tego nie potrafi docenic...latwo nam jest wszystkim radzic,prawda,bo z boku to wszystko inaczej wyglada....wiem,ze trudno bedzie Ci latwo i szybko sie z tym uporac...tyle emocji,strachu i jeszcze malo wspolpracujaca osoba...ja bym zaczela od widzen u mnie i sprawy o alimenty...jesli nie pracuje to jego bol..dostanie sadowy nakaz pracy albo bedzie placila jego matka...czasem,wbrew lekom i naszym starganym emocjom musimy pokazac nasza stanowczosc...pamietaj jedno-prawo zawsze staje po stronie matki....nigdy inaczej...zaden sad nie ukarze Ciebie...to on ma poowdy do wstydu i obaw...wiem to juz z wlasnego doswiadczenia...musialabys byc pijaczka,narkomanka lub bic i zaniedbywac dziecko by sad zwrocil sie przeciwko Tobie...prawo teraz Cie chroni ...nie boj sie poukladac te puzzle na swoj dogodny obraz....
-
Agula-ja swojej deserek podam juz 12 kwietnia...z kaszy jest bardzo zadowolona...mialam obawy,ze teraz ja zatka kupsko,bo wiadomo-ryzowa zakleja kiszki,ale stalo sie odwrotnie...teraz co zmiana pampera to niespodzianka tam czeka...moze to i lepiej,bo nie jest to jednodniowa kumulacja...bo wtedy wylatywalo kazda strona i zawsze mialam stres,ze jak wyjde z nia gdzies ,a ona akurat wpadnie na ten pomysl,to bedzie katastrofa.... na sam wieczor nie moge w ogole oddychac...mam tak zatkany nos,ze lapie powietrze jak karpik....nie cierpie miec kataru...buuuuuuuu zycze Wam milej i spokojnej nocki..:))))
-
wspolczuje ci...z calego serca....dobrze,ze ja zostawilas w domu...miejmy nadzieje,ze nie jest to najgorszy scenariusz o jakim myslisz,ale lepiej,jak corcia bedzie pozostawala w domku dopoki sie to nie wyjasni...poza tym,kurcze,musisz teraz odpierac ataki swojej niedoszlej tesciowej i jej tel...trudno cieszyc sie nowym zyciem i szczesciem kiedy czlowiek wciaz musi stawiac czola przeszlosci...a co na to Twoj obecny partner.???? jak On reaguje na ta sytuacje.??
-
Kinia-do 5 na piersi...ale sama zobaczysz czy bedziesz karmila...zycze jak najdluzej...:)) zapytaj pediatry lub poszperaj sobie na necie...ja butelkuje mala...cycek odpadl na samym poczatku i wcale nie zaluje...
-
serdecznie gratuluje..:))) Mikolajki to suuuper chlopaki...:)))))))))))
-
witajcie... Agula-masz takiego kudlacza jak moja Ola byla...a teraz jest blondynka co smieszne...a urodzila sie z wielka i czarna czuprynka...slicza jest twoja corcia..:))) wlosy na pewno amortyzuja uderzenie grzechotki,hahahha..:))) Martek-super chlopak...a jaki powazny na tej fotce w garniturku...musi byc chyba dojrzaly jak na swoj wiek..:))) widac,ze madra ma minke..:))) Kinia-dziecku sie wprowadza jedzonko jak skonczy 3 miech...bo zaczyna juz 4...nie czeka sie az skonczy 4...tez kiedys tego nie wiedzialam...ale pediatra mnie usiwadomila z Ola...ja czekalam z jedzonkiem,bylam z nia u lekarza jak miala 3.5 mieszka,a on asie mnie pyta co ja jej daje...a ja oczy w slup i nie wiedzialam o co mnie pyta..wiec ja na to,ze mleko..i sie okazalo,ze juz od 2 tyg moglam jej wprowadzac kaszki,jabluszka itd...a teraz dalam wczesniej bo ona jakas niedojedzona to raz i poza tym,chce ciagle jesc lyzeczka i wszystko zuje,nawet mleko...mala krowka..:))) u mnie niebo sie z lekka przetarlo...ocieplilo sie..ale za to w domu mam inwazje mrowek..nie wiem skad i ktoredy one wlaza..mam juz ich dosc....znacie jakies sposoby jak sie ich pozbyc..???
-
ale do tego czasu ja bym jej nie puszczala i koniec....tu chodzi o dziecko...na czas rozstrzygniecia watpliwosci...nawet jakby sam podal Cie do sadu,to twoje argumenty obala jego glupie czcze gadanie...idz do lekarza,napisz nowy pozew i olej drania ....masz prawo walczyc o dziecko jesli cie cos niepokoi...poza tym-to nie babcia sie ma nia opiekowac a ojciec,a z tego co piszesz on wychodzi z domu podczas jej pobytu,wiec to on lamie prawo...jesli chodzi o dzieci to ja jestem jak lew....swojej tesciowej kiedys pow,ze jesli chodzi o mnie to nikt na nich lapy nie polozy dopoki mi bije serce...obrazila sie,ale przestala ciagle podszeptywanie do synka aby je wywiozl do niej do kraju...trzymam za Ciebie kciuki...... a nie mozesz sie poradzic chociaz tel swojego doradcy juz dzis..?? ja bym mu pow co mnie niepokoi i czy mam prawo jej do czasu wizyty u psychologa i nastepnej rozprawy nie puszczac....
-
wiec to on lamie wyrok sadu bo zostawia dziecko ze swoja matka a sam wychodzi...masz argument...on wystepowal o widzenie a nie babcia...moze idz do pediatry juz dzis i sie zapytaj o ta przypadlosc corci..niech spojrzy i rozwieje wszelkie watpliwosci...wspolczuje Ci..jesli on sie wymiksowuuje z domu to ja bym juz go olala i zakladala nowa sprawe...masz racje..idz koniecznie do radcy prawnego...to jest dziecko...dziecka psychika jest bardzo krucha...trzymam mocno kciuki za Ciebie...bede o Was myslec....tak bliski temat sercu...podziwiam Cie...ja bym zwariowala w takim ukladzie...
-
witam...:)))) Anetko-dziekuje Ci z calego serducha za zyczenia i za link..:))) zrobilo mi sie przeogromnie cieplo na serduchu...:)))) mala juz od 6 rano stala nade mna i czekala na zyczenia i ...prezent,hahahah..:)))) Kasica-wspolczuje choroby corci...ja sie okropnie boje tego rotawirusa...bo to jest okropnie zarazliwe i niebezpieczne dla dzieci...mam nadzieje,ze dlugo juz zadno chorobsko nie da sie Wam we znaki... Kinia-wygladacie super ,spiochy..:))) jaka Twoja jest ogromna..moja,pomimo ze starsza wyglada na pstynke...nie wiem czemu bo ona nie je a zre...:))) 2 tyg wczesnije juz jej podalam kasze..bo juz domagala sie mleka co 1 h..kaszy zje 140 a mleko jest fe....i wcale nie zmnijeszyla odstepow...dobrze ze w nocy ma przerwke....sama tez dobrze wygladasz..:)) tak trzymaj..:)) a ja sie przeziebilam i smarcze i charcze...pogoda do bani prawdziwej...zimno i leje..dzis mam sie wybrac po jakis mini tort dla Oli...wypadaloby by sobie poszalala z zyczeniem urodzinowym... pozdrawiam Was goraco i zycze milego dnia..;)))))))))
-
Coreczka naszej margolci ma urodzinki:)))
Margolcia odpowiedział(a) na aneta1808 temat w Życzenia, gratulacje
dziekuje bardzo w imieniu swojej solenizantki..:)))))))))))))) jest nam ogromnie milo..:))))))))) jestescie wspaniale cioteczki forumowe..:))) -
p.s..jesli Ci jej nie przyprowadzi to masz prawo z tego co sie orientuje zadzwonic na policje i to zglosic...ale miejmy nadzieje,ze takiego scenariusza nie bedzie i ma chyba jakies resztki rozumu by w ten spoosb nie pogrywac corcia.........ja tez sie tego zawsze balam...to chyba naturalny strach....