Skocz do zawartości
Forum

Margolcia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Margolcia

  1. witajcie kobialki...:)))))))))) wraz ze sloncem i ja tu zawitam....jak na razie mam pogode suuuper......mam nadzieje,ze Wam tez pogoda dopisuje...:))) oraz humorki....ja dzis jeszcze mam w miare mozliwy do zycia z reszta ssakow,wiec chyba jest ok....mala dzis moja leniwa,z lekka tylko sie tam przeciaga...ale to i lepiej...bo od paru dni boli mnie pachwina i kosc lonowa....bol nie do zniesienia....czytalam w necie to na dwoje babka wrozyla-albo mi sie rozszerzaja wiezadla albo rozchodzi spojenie lonowe...wole ta pierwsza opcje..... moja mama w sumie powoli szykuje sie do powrotu........niestety.....tak to juz byla....ja nie zakladalam w najsmielszych snach,ze pobedzie tu dluzej.....ze mna sie nie kloci,ale moj swoje troszke doklada do klimatu i jest juz powod do ewakuacji.....w sumie przyjechala tu dla mnie,a nawet bardziej dla Zosi...ale coz.....nie bede sie sprzeciwiac czy namawiac by zostala....czasem trzeba pogodzic sie z losem...... tesknie za Wami i zostawiam moc goracych usciskow dla kazdej z Was....:))))))))))) mam nadzieje,ze juz niedlugo wiecej z wami spedze czasu...az mnie bedziecie mialy dosc...:)))
  2. Kasiu-jakie piekny okruszek nosisz pod serduchem...:)))))))))))) fotka jest doskonala...:)))))))) gratuluje i dbajcie o siebie...:))))))))))))))))))) Devachan-Twoja cierpliwosc musi byc wynagrodzona..inaczej tego nie widze....ja bym chyba nie dala rady........nie dosc,ze musisz walczyc z malzem to jeszcze z systemem........porazka.......... Anetko-dzielnie podtrzymujesz tutaj konwersacje....chwala Ci za to...jak ja bym chciala z Wami wiecej popisac,ale mnie mama goni...........mam nadzieje,ze zostaniesz tu z nami na stale i jak sie rozkluje to wtedy wiecej poklikamy...:)))))))) Kayu-gdzie zes moje Slonce.....martwie sie o Ciebie....................
  3. hej.....................Kayu..................ja sie o Ciebie martwie............dlaczego ma Cie nie byc jakis czas..??????????????? nie moge lezec spokojnie w ogole tylko cagle mysle o Tobie..................nie znikaj-jestes nam wszystkim tu bardzo potrzebna................................ reszte przewspanialych kobietek gorrrraca pozdrawiam i lece zalegnac na kanapie.........
  4. Margolcia

    Styczeń 2010

    witam sie z ranca na sekunde....moja mama bedzie po poludniu,moze o 16 jak przejada bez korkow...wiec jestem juz sama na posterunku.........i ciezko,chociaz tylko maly zostal do spogladania,bo Ola pojechala z kolezanka do szkoly.......... i nie biore tych lekow....nie wiem,ale ten arab przypisal mi inhalator-ventolin...cos mi nie pasilo z tym lekie,zaczelam czytac portale medyczne i sie zalamalam....dobrze,ze wzielam tylko 2 dawki..........i nie wiecej.....ten lek,to bardzo silny steryd na ASTME.........i nie wolno kategorycznie go brac w ciazy,a tymbardziej w ciazy z poronieniem zagrazajacym lub porodem przedwczesnym.........i kurna,o co chodzi temu konowalowi..???? dlaczego chcial mi tak skrzywdzic dziecko...?????? ja nie mam astmy i zadnej inekcji plucnej...on mi wmowil,ze to na rozluznienie macicy...ja nie mam macicy w plucach........przeczytalam mnustwo artykulow na polskich,angielskich i irlandzkich stronach...na zadnej nie znalazlam przyzwolenia na ten lek...nie jest bezpieczny...nawet matka karmiaca nie powinna go brac.....sa syt ekstremalne-dla astmatykow,ze zycie matki jest wazniejsze od ewentualnych uszkodzen plodu.........ale ja jej nigdy nie mialam.......zaczelam sie bac...i to okrutnie,co ten znachor chce mi zroic....moze stwierdzil,ze nie dam rady donosic Zosi i zrobi sobie doswiadczenie,jak ten lek wplywa na plod....jz sama nie wiem co mam o tym sadzic...zbieram inf jeszcze na temat tego leku i czy on mial podstawy by mi go podac....bo zastanawiamy sie z P czy go nie zaskarzyc...potem by wmowil wszystkim,ze chorowalam na astme..???
  5. moja mama bedzie dopiero poznym popoludniem........wiec teraz laze za dziecmi............nie mam wyjscia...i troszke tu zagladam,bo teskno mi za Wami..........jak mama bedzie to juz na pewno tutaj nie zajrze......moze czaaasem mi sie uda,ale bedzie mnie pilnowac bym lezala.....i ja sama wiem,ze musze,bo brzuch mi sie napina okrutnie.....zle sie czuje............i jeszcze ten lek ,ktory mi pzypisali.......nie daje mi spokoju,dlaczego chcieli mi tak skrzywdzic dziecko.......dobrze,ze nie wzielam go wiecej.........nie mam astmy..........nie choruje na pluca.......eksperymentalne leczenie........chyba ten arab stwierdzil,ze malej sie nie uratuje,to chociaz sie sprawdzi jak ventolin dziala na plod.........a mnie wmowil,ze to na rozluznienie macicy..........zastanawiamy sie z P czy go nie zaksarzyc.......bo ja jeszcze sie dopytalam w Pl co biore,ale sa kobiety co biora leki na slepo bo ufaja lekarzowi...w sumie,po to niby oni sa,prawda..????? ile kobiet juz skrzywdzil w ten sposo..??? a tutaj,w ciemnogrodzie,wszystko wolno i nikt niczego nie docieka.... zycze milego dzionka dla kazdej z Was moje Panie...............
  6. witajcie.............ja tylko na sekunde..............dzis wyszlam ze szpitala.....musze lezec,wiec z pisaniem bedzie na bakier...walcze o zycie swojej Zoski,ktorej sie spieszy na ten podly swiat....za 4 tyg dostaniemy zastrzyk by mila wieksza szanse jesli jednak nie uda mi sieJej zatrzymac w brzuchu...maja sie rozwinac pluca...wciaz mam rozwarcie...w sobote poszlo troszke wod,ale nie groznie..ma jeszcze ich pod dostatkiem......w piatek jade na kolejne usg...teraz biore lek co mnie przyprawia o palpitacje serca...umieram przez godzine....ale musze wytrzymac.....kazdy tydz jest dla mnie na wage zlota....37 to marzenie,a 33 to koniecznosc..............od 25 tyg mozna urodzic,ale jakie to sa szanse...???? 30 %..? bedzie dziecko chore...albo i nie bedzie takiego.....nie chce w ten spoosb myslec...na razie malej nic nie dolega...chyba nie wie co psoci,bo fika zadowolona.....rozwija sie ladnie......to juz sukces........ ale Wy mi tu piszcie kobietki...:))))))) bede o Was myslalakazdego dnia...:)))) zostawiam Wam gorace buziaki i pozdrowienia...................
  7. Margolcia

    Styczeń 2010

    witjcie...ja tylko na chwilke zagladam...nie bede juz pisala z Wami czesto,bo nie moge ...dzis wyszlam ze szpitala...znalazlam sie tam tydz temu....rano obudzilam sie poddenerwowana ,mialam jakies nieokreslone bole brzucha..wciaz mne niepokoilo,ze nie czuje ruchow malej i w sumie pojechalam do szpitalana na usg...a na miejscu sie okazalo,ze mam rozwarcie i moja corcia juz sie chce urodzic....moj swiat legl w gruzach....zostawili mnie od razu...straszyli porodowka,wyklady,ze nie przezyje itd...ale bole na szczescie ustapily....chcieli mi zalozyc szew,ale jednak tego nie zrobili....w sobote podcieklo mi troszke wod,ale nie groznie...i mam lezec...biore jakies silne leki,przyprawiaja mnie o palpitacje serca,ale nie mam wyjscia.........za 4 tyg dostane zastrzyk ze sterydami by rozwinac malej pluca i bedziemyodliczac kazdy dzien jak sukces....modle sie,abym doszla chociaz o 33 tyg.........i tak to wlasnie u mnie wyglada......... trymam za kazda z Was gorac kciuki i by Bog oszzczedzil Wam takiego doswiadczenia i walki jak mnie....gratuluje kazdej ,ktora juz zna plec...widze,ze dziewczynki nam sie zaczynaja pojawiac...moja na szczescie jest zdrowa...spieszy sie tylko niepotrzebnie....od 4 dni wyczuwam juz jej ruchy i w sumie maly wiercipieta z niej...dopiero po zastrzyku na skurcze ,moj brzuch zrobil sie miekki i zaczelam ja wyczuwac...nawet nie mialam pojecia ze juz tyle czasu laze na kamiennym brzuchu...zawsze byl spiety,ze uznalam to juz za normalnosc....okazalo sie,ze moj organizm szykowal podstep....jestem wdzieczna losowi ,ze pojechalam...zdazylam chyba w ostatnim momencie...chociaz kazdego dnia nie moge byc juz pewna.....musze lezec i czekac na cud............
  8. Jagus-po pierwsze,masz wspanialego kawalera w domku...usmiech ma powalajacy...:))) po drugie-jak czytalam Twoj historie to juz mi sie slabo zrobilo...a co dopiero to przezyc...ja,jako panikara,zawyla bym sie w takiej akcji...moj brat kiedys mial z krwawiacym nosem mega problem...nawet mial przepalane jakies naczynka w nosie...ale fige to pomoglo...na szczescie z tego w koncu wyrosl..... cisza wieczorowa....jak makiem zasial...musze sobie kupic cisnieniomierz...niedawno znow myslalam,ze ducha wyzione...serce zaczelo mi lomotac,myslalam,ze sie udusze.....nogi zaczely mnie pobolewac....kurcze....juz totalnie nie wiem jak sobie z tym radzic.........
  9. Margolcia

    Styczeń 2010

    Joas-moj tez ma fisia na zmiane auta...z jednej strony to juz mus-bedzie nas 6-oro....ale ja powiedzialam,ze dopiero jak urodze i bede pewna,ze sie udalo...poza tym mam nadzieje,ze kupi rweszcie cos tanszego w utrzymaniu...a sa takie mozliwosci...np.za nasza BMW tax na rok to 1600e...a Citroen Picasso to koszt 150 e na rok...wiec jest o czym myslec...juz nie mowiac o tanszym ubezpieczeniu. Wanilijko-nie przesadzaj z porzadkami...:))) teraz masz wypoczywac i lezec jak stonka oprysk do gory brzuszkiem.....:)))) nasza wizyta dzis odwolana...zona tego chlopaka zlapala jakiegos wirusa i ze wzgledu na mnie przelozylismy to szpotkanie...moze w niedziele sie spotkamy w Portlaoise-maja byc strongmani i miedzy innymi Pudzianowski...:))) wiec panowie chca zobaczyc na wlasne oczy jak mu zyly z wysilku wychodza...:)))
  10. Kasiu-Basiu-ciesze sie,ze wreszcie sie pojawilas.........kurcze,Babo.....brakuje mi tu Ciebie.....nie wdychaj tych farb tylko pojawiaj sie tutaj czesciej....juz myslalam,ze cosik sie stalo,ze zniknelas....poglaskaj brzusio od cioci Margoli...:))))))))))))
  11. witam kobialki...:))) ja wyslalam Ole z Tata do szkoly....sama toszke ogarnelam dom i mam chwilke....w sumie,ja sie z Juniorem juz nalazilam...czas by po raz pierwszy w zyciu sam zaznal czegos szkolnego z zycia swoich dzieci....:))) chciala koniecznie isc na piechote...nogami....wiec poszli...:))) rano sie z lekka wnerwilam,bo patrze,tu smieci niezabrane....ale ok 9 przyjechala ekipa i mam juz pusty kosz....po raz pierwszy przyjechali tak pozno....dobrze,ze w ogole sie zjawili.... a potem mamy pojechac do kolegi P...obejrzymy dom,ktory sobie tu kupil.ale to bedzie szybka wizyta,bo Ola juz o 12 konczy szkole.... jak tam Wasze nastroje..???? moj dzis oscyluje na lekko do bani..........
  12. Margolcia

    Styczeń 2010

    hejka z rana...... Wanilijko-suuper fotka...tez juz niezly gabarycik posiadasz...:))) zgrabny,widac,ze chlopiec...:))) a ja wyslalam swoja core do szkoly z P,ogarnelam kuchnie i mam sekundos na klikanie...potem mamy pojechac z wizyta do kolegi P....chcemy obejrzec dom ,ktory tu kupil....jak mniemam,moj zaraz bedzie gadal tylko o tym,ze moze i my tutaj cos kupimy....faza zauroczenia tak zwana...;)))) jak tam nastroje dzisiejszego dnia..??? maluszki juz sie obudzily..??? moja jest barziej popoludniowa...rano nie ma bata bym cokolwiek odczula....nawet sniadanie nie wyrwie Jej za snu....:))))
  13. kayamargo ja ci podrzuc jeszcze mi nie podrzucilas pokolei kolejka musi byc, denerwuj mnie tak dalej a na bank w styczniu jestem u mojej koffanej zosienki trzymam za slowo...:))))))))))))))))))))))))))) do stycznia w takim razie...:)))))))))))))))))))
  14. dobra-kochane moje Babulce...spadam cos zjesc i nakarmic Mikiego kaszka...musze jeszcze tylko przemyslec kolejnosc karmienia...:))))))))) chyba Miki bedzie musial poczekac....oooo....P wypuscil ich jeszcze na ogrod...chyba zdaze wszamac kanapeczki...dzis mam faze na pasty Leisnera...pychota...wczoraj jadlam cebule....miodzio...:)))) buziaczki o dobrej nocki dla kazdej z Was...:))))))))))))
  15. jesli ktos lubi pampuchy...:)))))))))))))))) ha,ha,ha....ech,jak to moj mowi-mozna przy mnie zjesc,wiec luzik.....zartuje....:))))))))))
  16. Margolcia

    Styczeń 2010

    ja dzis sie objadam pastami Liesnera.........wczoraj obzeralam sie ......cebula....kulinarne wariacje...:)))
  17. moj jest tego najwiekszym przykladem........on sie oglada za wszystkim co nosi cycki..:)))))))))) a my jestesmy biedne Anetko,bo w Uk i w Ie na przystojniaka trafic...??? predzej wygram w Euromilion...:))) Kaya ma najlepiej-ma w czym wybierac...:))) same ciacha..:))0
  18. kayamargo ja ci tam mlodosc ja jestem naj starsza od was a ty mi tu jeszcze marudz...... ja wiem jak ty wygladasz i nie nazekaj bo jestes sliczna kobietka, dzieki,ale ja sie widze.... ech,ja juz meza nie musze szukac...abym tylko sie nie rozpekla i bedzie dobrze..o siebie zaczniemy dbac jak sie rozypiemy..czyli jak sie posklejamy po poordzie-wiec jeszcze dluuugo...:)))))))) Anetko-moge Ci podrzucic szybkim promem jakies 15 kg jesli masz chec...po Mikim mam juz 10 za duzo,w tej juz przybylam 5...a gdzie do konca....
  19. wlasnie ostatnio mnie nosi by sobie zalozyc konto na NK...jeszcze pare takich propozycji i chyba sie skusze...:))))))))))))) a ja mam ostatnio taka slabosc do brunetow...moj by mnie pewnie oskubal jakby wiedzial co mi po glowce lazi,ha,ha,ha...ale to wszystko przez ciaze i hormony,prawda..???????
  20. Anetko-i ja sobie looknelam na Twoje foty...o lalalla...same piekne blondyneczki tutaj mamy...to ja sie pojde schowac,ha,ha,ha......och,ta mlodosc,ma swoje prawa...:))))
  21. ja,jak bylam mala to mialam bursztynowe oczy...teraz zielone..... chcoiaz ,taki brunet z belkitnymi oczami to niczego sobie jest,jak uwazacie..????....:))))))))))))
  22. Margolcia

    Styczeń 2010

    spoczko-ja zaraz tez mykam..:)) spijcie slodko...;)))
  23. Kayu-ja sie powtorze,ale jaka Ty jestes piekna kobietka....o matko..........i dziwic sie czemu ja swojej facyjaty tu nie wstawie....ech,a cora..marzenie...moze jednak zapoznamy swoje dzieci..??? taka synowa...miodzio..:))))))))))))
  24. czasem tak jest,ze kolor sie zmienia w ciagu zycia...Ola moja miala szafirowe oczeta....a od jakis 2 lat,na srodku jej oczu wyskoczyly zolte mazie...i teraz w sumie na pierwszy rzut oka mowi sie,ze ma niebieskie,ale jak sie gleboko zajry to nie mozna tego kolorou jednym slowem nazwac.... moja siostra ma synka,10 mieszkow...ale ten ma czarne oczka...cos niesamowitego...;)))
  25. Margolcia

    Styczeń 2010

    gosiorek27ja się żegnam bo głowka mnie boli i musze sie już kłaśćBuziaczki :* odpoczywaj i do juterka...aby glowa dlugo Ci nie dokuczala...:)))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...