Skocz do zawartości
Forum

Margolcia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Margolcia

  1. Margolcia

    Styczeń 2010

    a ja zaraz lece sie szykowac,bo moj maly jednak jest wciaz niewyrazny i postanowilam jednak udac sie do lekarza...wczoraj,na wieczor skarzyl sie na bol uszu.....tremin wolny do Polki ktora ma chociaz blade pojecie o czymkolwiek jest na piatek.....wiec dzis ryzykujemy lokalnego Szamana....ech,moze cos zauwazy jednak i pomoze............. zostawiam buziolki i milego dnia zycze...:)))))))
  2. Margolcia

    Styczeń 2010

    hej...:)) Goska-mnie tak bolalo ze 2-3 tyg temu...myslalam,ze zwariuje...w pachwinach i promieniowalo na kosc lonowa...i wyczytalam w necie,ze na 90% ten bol pochodzi z rozszerzania sie wiazadel i nie nalezy sie tym przejmowac...a w 10 % -skrajnych-w rozchodzeniu sie spojenia lonowego...ale mnie tak bolalo z poltora tyg i ustapilo..moze sie rozciagnelo tyle ile musialo i organizm juz przywykl i bol ustapil....wiec nie martw sie zbytnio .takie sa uroki ciazy....:))))
  3. Ardharko-jak sporadyczny kaszel bez wielkich napadow az oczy wylaza i temperatury to mozna chyba puscic do przedszkola...chyba ,ze ma takie ataki,ze az jej lzy leca i oddechu nie moze zlapac i jest to mokry kaszel,czyli ma flegme w oskrzelach....dzieci maja to do siebie,ze chca sie ciagle bawic .widze to po swoim ktory nawet rozgrzany jak lokomotywa lata mi po domu jak strus....
  4. hejka z rana.............jestem dzis padnieta...noc nieprzespana...z Mikim tak samo,wiec juz dzis idziemy do lekarza.szczegolnie,ze wczoraj na wieczor zaczal sie skarzyc ,ze go uszy bola......wiec samo zbijanie tempki nic nie da...na 10.30 umowilam sie na wizyte.teraz czekam az przyjedzie kolezanka i zabierze Ole do szkoly i na swojego bysmy mogli pojechac do kliniki........ wczoraj obzarlam sie nieprzyzwoicie pizza i umieralam az do poznej nocy...swinka ze mnie...:))))))) na dworzu mam sloneczko,ale raczej chlodny dzien...wszystkie okna mam pokryte para.....a nasze ogrzewanie wciaz szwankuje...mam juz tego dosyc,bo mnie zaczyna juz bolec gardlo...........
  5. Margolcia

    Styczeń 2010

    jak dla mnie 37 to jest wystarczajacy...:)) nie za dlugo sie meczysz a bezpiecznie rodzisz...>:))) piwko powiadasz..???? hm...jest cos w tym....w PL napilam sie z imbirowym sokiem...miodzio...szkoda ,ze nie mozna tego syropu dostac tutaj...a w PL tylko dostepny w Macro w przemyslowych,duzych butlach....ale jest mega smaczny....ja na razie jednak nie bede kusic losu by w razie awarii nie pojechac do szpitala z % bo spalilabym sie ze wstydu....:)))) ale jak sie uda-na pepkowym moze malutkie sobie wypije...:)))
  6. Margolcia

    Styczeń 2010

    ja teraz w czwartek bede miec znow usg sprawdzajace czy moje rozwarcie nie postepuje i zapytam sie jaka ja mam szyjke....ile ma dlugosci itd,bo w sumie nigdy sie o to nie pytalam....i zapytam tez ile moja panna juz wazy...mam nadzieje,ze przekroczyla kg..ale to raczej niemozliwe....moja Patrycja od usg powiedziala,ze wielkie ufff bedzie wlasnie wtedy gdy mala przekroczy wage 1 kg....ale ja marze o 37 tyg i wadze ok 4 kg...:))) moj Miki urodzony w tym tyg ( 37 ) wazyl 3680.....mam nadzieje,ze Zosia tez bedzie nabierala cialka...... u mnie dzis wiosenna pogoda.....cieplo,slonce swieci a my w domu uwiezieni...Miki ciagle mi goraczkuje...jak mija magiczne 8 h po dzialaniu Nurofenu zaczyna znow byc cieplutki....ale wciaz zadnych objawow i apetyt mu dopisuje,bo ciagle cos je i sobie spiewa...:))) ja dzis na obiad bede miec Pizze Hut....leniwi jestesmy oboje...jutro cos sie upryzy...a moze bardziej moj niz ja....
  7. Margolcia

    Styczeń 2010

    to znalazlam na temat szyjki od naszej Parentingowej poloznej...:))) Szyjka macicy ma długość około 4 cm (w USG), w czasie ciąży obserwujemy jej skracanie się, ale zwykle pozostaje dłuższa niż 3 cm. Przedwczesne skracanie się szyjki macicy może wynikać z wady tkanki łącznej szyjki czy wcześniejszego uszkodzenia szyjki macicy (niewydolność szyjkowa) lub może być spowodowane przedwczesnymi skurczami. Przedwczesne skracanie się szyjki macicy wymaga niewątpliwie bacznej kontroli i ewentualnie podjęcia działań lekarskich (szew szyjkowy, pessarium, leki). Terminem „krótka” określamy szyjkę od ok. 2,5 cm. Istotny jest również moment ciąży, kiedy rozpoznaje się skróconą szyjkę, w trzecim trymestrze nie budzi już wielkiego niepokoju.
  8. wooooooooow...Kasia-sie wreszcie ujawnila.....i od razu na wstepie-dwa klapy by przestala myslec,ze cos jest nie halo....nie denerwuj swojego dziecka bo Ci kopniaczka zasunie...Ono czuje sie doskonale i rosnie zdrowo...;)))) poglaszcz brzuszek i mysl pozytywnie....;)))) zycze corenki...:)))))) witaj Anetko...;))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
  9. Margolcia

    Styczeń 2010

    witajcie ..:))) Evelka-to super ,ze sie pogodziliscie...chociaz takie chowanie sie u mamusi 31 letniego faceta...hm....i jeszcze jej udzial w tym....ja bym plazem im obojgu tego nie puscila,bo zakpili sobie z Ciebie w momencie w ktorym nie powinni...stres dla ciezarnej nie jest chyba wskazany....masz z lekka szurnieta tesciowa....ja do swojej tez sie nie odzywam,bo ciale by macila mojemu w glowce,ale jej to zakomunikowalam ostatnio ,ze sobie nie zycze takiego zachowania....moga sie na mnie smiertelnie obrazic,ale moj juz wyszedl z domu i zalozyl ze mna rodzine...a dzieci sa glownie moje i jego a nie jej i jego....ona wpadla ostatnio na genialny pomysl by mi je zabrac...:)))taka ulga dla mnie jej zdaniem....zagotowala mi tak krew,ze szok,bo ustalala to za moimi plecami z synusiem....i od tej pory obrazona sie do mnie nie odzywa,bo jej powiedzialam,ze dopuki mam puls ona na moich dzieciach lapy nie polozy....uwazaj Evelka,by za Twoje dobre serce kiedys nie wlazla Ci na glowe. a u mnie koszmarna nocka.....moj Miki dostal o 23 h 40 stopni goraczki....i to ani ie zaplakal,ani nie poskarzyl sie na nic tylko ciezko zaczal dyszec...zajrzalam do niego,a on lezal rozpalony jak piec....przerazilam sie,bo kurcze,jakbym nie zareagowala to nie wiem co by sie z nim stalo.dalam mu nurofen i kontrolowalam go co 15 min...ale tempka spadala.inaczej wsadzilabym go do wanny chlodnej wody...ale rano powtorka z rozrywki...wstal i znow wysoka tempka...znow lek i czekam na dalszy rozwoj sytuacji.....moze to dziecieca 3 dniowka....???? nigdy jej nie mial,ale starsza tak wiec wszystko jest do przebycia. a jak Wam uplywac bedzie niedziela..??? jakies plany ciekawe??? opowiadajcie...taki uwieziony czlowiek w domu jak ja niech chociaz sobie poczyta..:)))
  10. witam niedzielnie..... a moj Miki wstal o 18.30 i za pol h poszedl znow spac...juz sie ucieszylam,ze takiego spiocha zlapal,ale sie okazalo,ze nie bylo to normalne...o 23 dostal 40 stopni goraczki.........ani nie zaplakal,ani nie zajeczal,po prostu dyszal...zajrzalam do lozeczka,a on czerwony jak cegla....i zaraz dalam mu Nurofen...kontrolowalam go co 15 min,bo juz chcialam wsadzic go do wanny chlodnej wody,ale tempka powoli opadala...spocil sie jak szczurek....pil duzo,to dobrze...ale rano wstal i znow ta sama akcja....nie ma kataru ani kaszlu...moze to zwykla dzieieca 3 dniowka....bede go obserwowac i zobaczymy co dalej....ale wnerwil mnie moj,bo nie chcialo mu sie wracac do domu tylko sobie gdzies tam spal po drodze....i bedzie dopiero ok 13 w domu...dobrze,ze mam jeszcze resztki syropu na goraczke...i rano,oczywiscie nie moglam sie do niego dodzwonic bo zajete...przeciez pierwsze do kogo sie dzwoni jak sie galy otworzy to nie dom tylko kolesie....co go obchodzi zapytac sie co u nas....a czasem wlasnie u nas dzieja sie takie zle rzeczy,bo z dziecmi nigdy nic nie wiadomo...ale lepiej sie zapytac jak sie kolunio czuje i czy sie wyspal..........skala by chyba nie wytrzymala byc zawsze na samym koncu za kumplami.
  11. Anetko-ja kiedys tez mialam myszke w domu...wlazila mi przez kominek...i harcowala tylko w nocy,nic nie pogryzla i ktoregos dnia przestala nas odwiedzac...a moja kolezanka powiedziala ze jak mysz w domu to zapowiada pojawienie sie dziecka..no i dzis czekamy na Zosie...:))) w sumie nigdy sie nie spotkalam z taka teza,ale u mnie sie sprawdzila...moze to jakas zapowiedz u Ciebie..??? fajnie by bylo...:)))) a ja przespalam jak len pol dnia...moj skonczyl grzebanie przy aucie i wzial sie za obiad...nic mi nie mruczal,ze len jestem...tylko sie zasmial,ze drugiego takiego jak on bym chyba nie znalazla....to mu powiedzialam,ze bym na pewno nie szukala,ha,ha,ha....ale z gotoaniem to na niego nie narzekam...jak trzeba to sam sie bierze...chociaz w jednej dziedzinie mozna by go pochwalic..:))) Moj Miki padl kolo mnie spac na kanapie...ja w koncu wstalam,a ten jeszcze chrapie...ciekawi mnie kiedy pojdzie spac wieczorkiem....22..???a moze pozniej..????
  12. Anetko-to nie Deva pisala o UK tylko ja........................hm,hm,hm.... moje dzieci sa tak szalone,ze trudno opisac je slowami -Grzeczne Aniolki.....raczej to do nich nie pasuje...sa wszedzie i slychac ich z kazdego kata....tylko Junior jest w miare cichy...moze Misiu malej ida zabki i tak dokucza...????sprobuj jej moze posmarowac czyms dziasla...moze przyniesie jakas ulge....trzymam kciuki za udana rozmowe z malzem...:)))) a moj zamiast na kulki to wzial sie za robote kolo auta....i tak mu pewnie zejdzie caly dzien taka dlubanina...fuj ,brudna robota.....a myslalam,ze dzis sie gdzies wyrwe....ech.........
  13. Margolcia

    Styczeń 2010

    witam kobietki...:)))) Evelka-trzymaj sie dzielnie i nie denerwuj...faceci tak juz maja..niestety....oni nie mysla tak samo jak my i brak im ciutek wyobrazni,ze mozemy sie przez nich denerwowac....ale mam nadzieje,ze dzis wroci z wielkim bukietem roz i przeprosi ladnie i sie pogodzicie...:)))) Wanilijko-faktycznie,dobrze,ze zostalo to w pore zauwazone....niedobrze,ze tak sie dzieje,ale jak masz juz pessar to powinnas ladnie dojsc do konca.i tego Ci zycze z calego serducha.pamietaj,ze nie mozesz teraz dzwigac....to jest podstawowa zasada z zalozonym krazkiem...i duzo wypoczywaj...:))) ja mam rozwarcie,ale o tyle dobrze,ze wciaz dluga szyjke ....ona sie otworzyla jakos w polowie...moze dlatego nie chcieli mi zalozyc szwow... Anna..:))-to witam w klubie siedzacych w domu...Ty bedziesz miec chociaz o tyle lepiej,ze wyjdziesz z niego a ja zazwyczaj musze tu siedziec,lezec i sie obijac...i tak juz ponad 5 tyg.....zostaly mi jeszcze 2 ksiazki do poczytania...niechce nawet myslec co bedzie jak mi ich zabraknie... dzis u mnie jak na razie ladna pogoda...slonce swieci...w miare cieplo....moj wrocil o 2 rano i jeszcze spi...mam nadzieje,ze jak wstanie to zabierze dzieci na kulki...niech nie siedza ciagle w domu. zostawiam pozdrowienia i trzymajcie sie dzielnie...;))
  14. Misiu-jakbym podczytywala historie ze swojego zycia z oplatami gdy moj pracowal poza domem....ja jechalam na resztkach i tylko mi sie pietrzyly rachunki a on nie widzial problemow...bo on przy dupie mial kase....zmienil sie dopiero pod tym wzgledem 2 lata tmu,gdy zaczal pracowac na miejscu i i mieszkac w domu...nie traktowal go jako bazy na zmiane ciuchow,najedzenia sie i wystrzelenia dalej....chociaz,jakby sie tak wglebic intensywnie,to zmiana na normalnie z domowym budzetem dopadla go moze z rok temu,kiedy priorytetm staly sie rachunki i potrezby dzieci...jest czasem wciaz ciezko,ale wiem,ze nie dlatego ze przetupal na siebie,ale tak nam sie cholera skumulowalo wszystko na raz...badz dzielna kochana...zyce Ci by malz wreszcie poprzestawial swoje priorytety...chociaz ja na to czekalam 5 lat......... Anetko-ja bym na Twoim miejscu ochrzcila w UK...mam przeczucie ze oni podobnie jak tu podchodza do tematu...abys tylko miala akt urodzenia malej przetlumaczony na angieski i to wszystko co bedzie Wam potrzebne...ja chrzcilam tutaj Mikiego i jestem mega zadowolona...:)) mielismy nawet polskiego ksiedza i polska msze i zalatwilismy to od reki...zadnych nauk,oplat,zaswaidczen....najwazniejsze bylo dziecko ktore mialo dostapic sakramentu.i nikt sie nie pytal czy mamy slub czy nie i czy chrzestni sa tego samego wyznania,maja biezmowanie i nie wiadomo co...a ceremonia byla przepiekna. a tak w ogole to witam sie...:))))))))))) u mnie za oknem swieci slonce...moj P wrocil o 2 rano do domu i spi...moze dzis bedzie troche wiecej wypoczety i zabierze dzieci na kulki...:)))moze i ja z nimi pojde bo musze chociaz raz opuscic mury swojego domu...trzymajcie sie cieplutko i nie poddawajcie....
  15. Misiu-ech,czyli same smutki dzisiaj...nam ostanio lazil gosc i gaz spisywal,wiec niedlugo pewnie przyleci do nas petarda do zaplacenia....za prad nam przyszlo 214 e...wrrrrrrrrr.i to bedzie pobranie w dniu gdy schodzi nam mieszkanie czyli dupa do potegi entej.... Anetko-drugie dzieciatko..??? fantastyczny pomysl...:))) bedziemy teraz kibicowac Tobie by sie udalo...:))) a ja mam wciaz lenia i lenia i lenia...zero zapalu do czegokolwiek...i pogoda taka dobijajaca,ze szok....juz nawet myslalam,by upiec biszkopt z jablkami,ale w koncu sobie odpuscilam....nie mi sie nie chce....nawet jesc mi sie nie chce....
  16. witam sie i ja...przybita jak Pies Pluto cwiekiem do plotu....mam chyba poczatki jakiejs mega deprechy...jestem zla,wszystko mnie irytuje i ciagle bym ryczala....nie wytrzymuje tego siedzenia w domu.... Misiu=zadalas pytanie na ktore nie odp najwieksi naukowcy...:))) faceci sa dziwni...:)) moj podnosi mi cisnienie pare razy w tyg a czasem i na dzien...a teraz,wrocil jego kolo z PL i znow mi sie sajgon zacznie...bo ten mu takie pranie mozgu robi,ze nie mozna sie w ogole z nim dogadac...czekam na ten dzien kiedy ten dupek zjedzie na stale do kraju....i nech sie tam wymadrza do swojej starej i psa...bo dzieci nie maja,ale on ma na ich temat zreszta najwiecej do powiedzenia.... ide juz stad bo bede tylko smedzic.....ale dla Was zycze samych dobrych wiadomosci i radosci w dzisiejszym dniu...:)))
  17. Margolcia

    Styczeń 2010

    ja tak sobie teraz po cichu planuje,za jak sie juz zrosne po CC to moze zaczne chadzac na silownie...zadbam o wyglad i wyrwe sie na troche z domu...bo wdomu cwiczyc chyba sie nie dam rady zmobilizowac... ciekawa jestem tylko ile czasu zajmie mi rekonwalescencja....
  18. Margolcia

    Styczeń 2010

    ja sie smieje ze mam teraz mentalna ciaze..... moj mi mowi,ze teraz to luzik,bo to moje 4 dziecko ,wiec mam prawo byc wielka...:)) ale za to dobija mnie slowami-ale mam nadzieje,ze jak urodzisz to Ci tak nie zostanie...wrrrrrrrrrrrrr...normalnie mozna zlapac stresa....:((( niech sie sam za siebie wezmie i swoj piwno-ciezarowkowy brzuszek...:)))
  19. Margolcia

    Styczeń 2010

    Evelka-ja w tej ciazy mam mega skleroze...teraz mi sie troszke poprawia,ale mialam takie momenty gdy zapominalam adresu swojego domu,nr telefonu czy PIN karty jak stalam przy bankomacie...normalnie,czarna dziura w glowie..:))
  20. Margolcia

    Styczeń 2010

    kurcze,ja na pewno waze duuuuzo...:))) nie mam wagi,ale jak sie widze w lustrze to uch...:))) ja jestem cala ciezarna.....buzia opuchnieta,nogi tez...ech,dobrze maja kobietki ktorym tylko brzuszki rosna...ja cala sie powiekszam....ale aby tylko bylo warto....mam czasem taka mysl,ze rozpadne sie w grudniu....aby tylko szczesliwie....niby na 39 tc mam wyznaczone ciecie,ale to granica raczej nieosiagalna dla mnie...
  21. Margolcia

    Styczeń 2010

    Anna..:))-w sumie-jesli chcesz za friko to musi byc recepta od lekarza..ale to ze nie dadza to chyba tylko dlatego,ze powiedzialas Ty lub Twoj J ze dla ciezarnej,bo mozna go kupic bez recepty.ja mam Gaviscon Advance...sa chyba ze 3-4 rodzaje tej mikstury...u nas taka butla kosztowala kiedys chyba z 10 e...kiedys tez to kupowalam,bo ja mam czesto problemy z zoladkiem i to stoi u nas na polkach....bierzesz jaki chcesz..ale nie wiem jak tam jest z tym w UK.. ja mialam tak ostatnio z zelazem...jest ogolnie dostepne,ale ja zaczelam sie jej pytac ktore byloby lepsze i tez sie skonczylo na tym,ze odprawila mnie z kwitkiem,poniewaz to lekarz mial zadecydowac jaka dawke mam zaczac brac.a stanelo na tym,ze na razie zadna bo mam dobra krew...oni troszke panikuja jak maja dac cos z wlasnej woli ciezarnym...moze dlatego by nie ponosic odpowiedzialnosci karnej.
  22. Misiu-oni nie biora,ale malo...:)))))))) ja nie jestem praktykujaca katoliczka....przyznaje sie bez bicia...bo jak patrze i czytam co sie wyprawia za murami kosciola i jak oni traktuja ludzi to dla mnie tam Boga nie ma...ja sobie nie przypominam bym w Biblii przeczytala iz Jezus pobieral oplaty za chrzest np,czy popieral handel w kosciele....ale to jest temat rzeka..... a tak w ogole to witam sie...:)))) dzis zjawi sie nasza Kayunia..;)))) HURAAAAAAAAA...:))) ja mam pogode dzis dobra...slonce wali po oczach..a ja jak zwykle w domu gnije....ech,zycie mi ucieka...ale pocieszam sie ze daje szanse nowemu...:))) wczoraj kupilam malej pare rzeczy....niedlugo juz musze zaczac kupowac po malutku ubranka....bo zaraz zejda znow jakies oplaty i bedzie nul finansowy...a czasu coraz mniej...mam jakies przeczucie ze urodze w grudniu.... a w tym sklepie internetowym na koncie mi przyznali 400e ale nie uznaja w realu i nie moge nic kupic...szkoda...wiec jak zwykle to tylko wirtualne marzenia...
  23. Margolcia

    Styczeń 2010

    witam sie i ja...:))) czytam,ze wiekszosc zaczyna chorowac...nie dobrze-kurujcie sie i dbajcie o siebie...mleko z czosnkiem i miodem powinno tez pomoc...ja w ciazy zaczynam od tego...na szczescie-w tej jeszcze nic mnie nie dopadlo... Anna :)-w UK i IE mamy na zgage wielka butle Gavisconu ...dla ciezarowek jest chyba nawet za darmo...bralam to,jest bezpieczny i dziala rewelka.mysle ze bezpieczniejszy niz Renie... wczoraj bylam na wizycie w klinice...i czulam sie dobrze,dopoki mi nie macnal brzucha lokalny Szaman....myslalam,ze go kopne..a ten mi,ze zaraz mnie wysle do szpitala jak mnie tak boli..a boli,jak mnie ktos nacisnie...w koncu moj brzuch jest juz po 2 CC i laparoskopii...dol mam bardzo wrazliwy... wczoraj zakupilam malej smoczki,przewijak i Mikiemu szelki na podroze bez wozka..:))) Doniu-podziwiam za schylenie sie do pieniazkow...ja bym musiala je zbierac z wielkim mega magnesem...:))) foty sa przesliczne...:)))
  24. witam sie i ja...:))))))) Anetko-chyba Was ksiadz w jajo robi...ja tez nie mialam slubu ze swoim jak mala chrzcilam..a poza tym-nasz cywilny dla kosciola jest kartka papieru i niczym wiecej...a jednak zostala ochrzczona bez zadnych problemow....chyba to tylko taki zmuszacz do pobrania sie albo wyiagniecia gruuubej koperty...a jak chrzcilam malego tutaj to w ogole jest suuuper.zadnych papierkow,zaswiadczen i oplat....a niby ta sama wiara...chyba ksieza z PL sa bardzo biznesowi...:))) ja dzis bylam w klinice....tak mnie nacisnal na brzuch pajac jeden ze myslalam,ze sie zloze jak scyzoryk na kozetce....i zaraz mi zaczal nawijac,ze jak mnie tak boli to mnie wysle do szpitala....to mu powiedzialam,ze dopoki mnie nie dotknal to sie dobrze czulam ....i kurcze,pomylila mi sie babka z zapisem mnie na nastepna wizyte...powiedzialam,jej ze za 2 tyg,a ona mi dala za tydz...wrrrrrrrrrr. widzialam dzis synka mojej kolezanki...slicznusi...:))))))))) az mi dech zaparlo...taka mala kruszynka....spal tak slodko w wozeczku.....nie moge sie doczekac mojej Zosi...:))))))) kupilam dzis przewijak,smoczki oraz szelki dla Mikiego...:)))
  25. przesylam Wam tez pozdrowienia i moc caluskow od naszej Kayi...:))) zawita do nas w czwartek....juz nie moge sie doczekac....smutno mi bez niej....ciesze,ze ze Anetka ma czas zagladac....ale Kasi jak ni bylo tak nie ma...pewnie wciaz czeka na kompa.....a Jaga..???? tez na nas sie pogniewala...i Misi dzis nie widze...ech,Devachan...zostaniemy tu samiutkie jak paluszki...:)))) wielie gratki dla Vicka za siadanie na nocniku...moj Miki lubi siedziec na kibelku ,al macha tylko nogami i nie chce nic siusiac....juz zaczynam sie zastanawiac czy nie kupic mu nocnika....moze bedzie wolal zaczac od latwiejszego sprzetu....kupilam ostatnio kiepskiej jakosci pieluchy i w nocy przewijam go 3 razy....ale wtedy tylko na takie bylo mnie stac.....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...