-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Margolcia
-
tak sobie Was podczytuje i chyle czola...sama przeszlam sporo,ale moje poronienia byly na samym starcie...nawet nie wiem co Wam napisac....ale wiem,jedno-juz niedlugo i do Was sie usmiechnie los buziakiem i oczami Waszych nowych maluszkow...:))))) tego jestem pewna..dzielne i wspaniale kobietki sa z Was... ale wpadlam tu z mala sugestia..hm,hm...jesli moge..??? zamiast lykac normlany zestaw wit,ktore zawieraja wit A i inne,ktore nie zawsze sa potrzebne w takiej ilosc na samym poczatku ciazy,ja radze poszukac wit dla kobiet starajacych sie o dziecko...one mamaj takie skladniki ktore na dodatek maja wplyw na nasza sluzowke macicy,nasze jajeczko i sluz...:))) ja takie lykalam i przezd moja terazniejsza ciaza zuzylam tylko 1.5 opakowania i wreszcie mi sie udalo....i malzowi tez polecam podawac kawas foliowy albo takie wit jakie sa dla kobiet starajacych sie,tylko specjalnie dla Panow..moj tez takie lykal...poszukajcie w aptekach lub aptekach na necie online...kiedys podawalam linki innym starajacym sie.... trzymam za Was bardzo mocno kciuki...)))))))))) i mam nadzieje,ze juz niedluogo zajrze do Was z graulaskami..a co do tempki-ja w tej ciazy mam ciagle,od samego startu 36.6 -36.7...i na bank bylam pewna ze albo nie jestem a potem ze sie nie utrzyma...:))) pozwolcie sobie uwierzyc a bedzie dobrze...:)))
-
Wiki-bo to bedzie moja juz 3 cesarka i kazda nastepna wiaze sie z ogromnym ryzykiem...ta juz przyprawia mnie o stres...wiec ,na upartego,moze bym i mogla,bo zdarzaja sie kobietki i z 5 cesarami,ale ja nie bede ryzykowala...poza tym,musze sobie poukladac jeszcze wiele spraw w domu....jak tam Majcia sie dzis czuje..????? http://parenting.pl/9-miesiecy-ciaza/7078-styczen-2010-a-167.html#post885876 a to link to stronki,gdzie dzis wstawilam foty swojego zakupowego szalenstwa...:)))))) to byla moja jedna z najpiekniejszych chwil....jak mam cos isc i kupic swoim baczka to czuje sie jak w niebie...nalog normalnie...:)))))))))
-
Stysiu-juz lada moment sama powstawiasz swoje zakupki...ja,z jednej strony dobrze,ze jestem ograniczona finansami i brakiem lazenia,bo przynioslabym tego gooooooooore do domu...:)))) Katarzyna-piekne to lozeczko i caly ten zestaw...ja musze tez kupic nowa zmiane na posciel,1 nowy materac do lozeczka i kolderke z poduszka...w sumie,my musimy zmienic sobie wszystkie nasze komplety,wiec czeka nas generalny remont w bielizniarce..:)))
-
Kurcze,sa jeszcze 2 zguby...:))))))))))))
-
I to juz ostatnie 3 foty...wiece Was nie mecze...:))) mozna powiedziec,ze z ubrankami sobie poradzilam.teraz tylko trzeba kupic mleko,kosmetyki i pampersy.
-
To jest druga czesc moich zakupow...Dramat z lekka polega na tym,ze niestety ,dominuje tylko roz...na starsze panienki mozna wiecej juz kolorystycznie poszalec... Na koncu jest zestaw dla starszej cory na swieta...:)))
-
Uwaga-pomecze Was troszke swoja sesja zdjeciowa...:)))))))
-
Kasiu-ja mialam z szuflada w Pl i bardzo mi sie przydawala...i wcale nie jest tak,ze sie tam mega kurzylo...ja nie mialam z tym problemow...zawsze tam mialam powkladane kocyki,podklady i pampersy.,..czyli wszystko pod reka a nie walajace sie na wierzchu....cena warta jest takiego zestawu...a jak Ci sie nie bedzie podobala szuflada,to chyba jest mozliwosc jej demontazu... Gosiorek-no,wreszcie widze barylke podobnej do mojej...:))) slicznosci...:)) tyle,ze ja mam mniejsza ciaze a juz taki gabarycik..:)) aby do przodu i do finiszu..:)) wesz,ja rodzilam juz 3 razy i nie ma to jak intymnosc w opiece nad dzieckiem i po porodzie...ja tam zazwyczaj lapalam czas na sen,a nie na plotkowanie...;))) po raz pierwszy lezalam na sali 5 osobowej...koszmarnie,potem na dwojce..to jeszcze jest fajne...a tutaj to jest dluuugi pasaz i tylko jak masz ochote na intymnosc to zaslaniasz lozko dookola firankami...albo sa tez pokoje po 4 lozka ,tez z takimi firankami....i pokoje dla Vipow..:))) a ja dzis kupilam ubranka dla Zosi...powklejam Wam potem co przynioslam...mam tylko kiepski aparat w tel,bo w rzeczywistosci sa to wieksze slodziaki,ale coz,dobre bedzie i to...czekam tylko na Juniora az wroci i mi przewali z tel na lapa swoim kabelkiem...
-
Ardhara-a moze Ty masz owulke zaraz po @...????????? wyprobuj ten bol brzucha i zlap malza i do sypialni...czasem nasze organizmy nie stosuja sie do ksiazek i mamy plodne w innych terminach...:))) probuj na kazdym etapie-a noz ,widelec-lyzka wyjdzie...:)))))))
-
Stysiu -bedzie wszystko w porzadku !!!!!!!!!...nie martw sie,chociaz wiem,ze to niemozliwe...na pewno malenstwo rosnie zdrowo i nic Mu nie dolega...zobaczysz,ze juz niedlugo bedziesz tulila w ramionach zdrowe dziecie...ale kciuki mam mocno zacisniete...!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jagus-wiec tak............z mojej kliniki nici........nie mial pan czasu.....po 12 musial pojechac do roboty.wiec musialam ja przelozyc..za 2 tyg mam miec nastepna wizyte....w sumie,nic wielkiego nie stracilam,bo nie bede rwala szat,ze tam nie poszlam...ale przykro mi,ze dla mnie czasu nigdy nie ma i liczy sie sam fakt.........zrobila dzis tylko polowiczne zakupki...reszta czeka na jutro....ale kupilam dzis ubranka dla Zosi i jestem z tego tytulu mega szczesliwa....wstawie potem foty jak wroci Junior...))) on mi przerzuca swoim kabelkiem moje zdjatka na kompa...:))) oczywiscie jak placilam to ten zasapal i powiedzial-zapytal,czy mnie serce nie boli jak tyle place...i tutaj wiem,ze roznimy sie od siebie juz jak ogien i woda....jak moze mnie bolec serce gdy kupuje cos swemu dziecku..??????? Boze,co sie z nim stalo..??????? a dzis rano ryl za czesciami do auta,pozamawial juz sporo i tu go nic nie boli....nie wiem czy mam z nim znow zaczac rozmawiac czy sobie odpuscic i poczekac na narodziny cory...ja juz nic nie wiem. wazne,ze siski malej zostaly dostarczone....mam nadzieje,ze nic zlego sie tam nie wyklulo u niej.... jak wrocilismy to moje dzieciaczki oba padly same i spia...swieto lasu normalnie..ale dostaja taki syrop co zamula i faktycznie musi byc mocny by moje wsciekle baki powalic o h 12 spac.... zaraz musze brac sie za zupe....i czekam na powrot Juniora....
-
witam...:))) Jagus-nim kiedys wstrzasnelo bardzo radykalne dzialanie,ktore obilo sie o urzedy...potem ,tak jak pisalam,byl wspanialym ojcem,dobrym mezem...ale od jakies 2 miesiecy jakby go opetal diabel...zimny i nieczuly...zlosliwy i wredny...i tylko tabun nowych kolesi istnieje w jego zyciu...nie wiem kto ma na niego taki wplyw...po czesci tesciowa tez...do mnie juz od wlasnie 2 miechow nie dzwoni -tylko do niego...czuje sie,jakbym zamieszkala znow z jakims obcym mi facetem...ale zadne slowa,argumenty czy zapytania nie przynosza skutku...spotykam sie tylko z wyzwiskami i olewaniem...jesli nie zmieni sie dopoki nie urodzi sie mala,bo teraz jestem uziemiona,to ja zmienie swoje zycie...ale jego juz w nim nie bedzie..... kurcze,a najgorsze jest to,ze mam awarie GG od rana...bylo i sie zmylo....akurat sobie rozmawaiam i siup-wywalilo mnie na amen.... dzis mam tez wizyte w klinice....i trzeba Oli siuski zawiezc na badanie...a ten udaje ,ze spi..wstal i trzasnal drzwiami od pokoju,bo mu odglosy dzieci przeszkadzaja,ale za 1.5 h konczy sie ten czas dostarczenia moczu.... dzis tez chce kupic cos Zosi...zeszla mi kasa na dzieci...musze to wykorzystac,bo potem on mi znow wszystko zabierze i bede miec pustke na koncie....
-
Katarzyna-gratki za udana wizyte i w koncu za odnalezienie wynikow...z przygodami,ale sie udalo..:)) i na szczescie jak czytalam,chyba sa dobre,wiec podwojna radosc...:))) trzymaj sie kochana-aby do 37tyg ,potem to z gorki...:))) Evelka-jaki malutki ten Twoj brzusio...to chyba tylko ja wygladam jak torpeda...:))) i widze,ze juz wybralas imie..bardzo oryginalne-podoba mi sie...:))) tak jak ostatnio przypadlo mi imie dla corci Kingi z Lutowek-Kornelia...:))) swietnie brzmiace i bardzo urocze...:))) Gosiorek- ja bym wybrala sale pojedyncza...wiesz,zawsze to intymniej i drugie dziecie nie budzi Twojego gdy spi..a juz jak przyjdzie czas odwiedzin to wtedy zaczniesz zalowac,ze nie masz jedynki...bo niektorzy sie odwracaja gdy wyjmujesz piers do karmienia,ale sa tacy co sie na chama beda wpatrywac w Twoj biust...przemysl to sobie...ale to tylko taka moja mala sugestia...:)))
-
Kochane Maleństwo! Witamy Cie wśród nas! Niech Ci życie będzie słodyczą, Dom - miłością, Ludzie - przyjaciółmi, Natura Matką, Wiedza - siostrą, A Bóg - wszystkim! Serdecznie Gratuluje ..:))))))))))
-
Gratulacje dla Mamy..:))) Dużo zdrowia i uśmiechów, pisków, wrzasków i zabawy moc, sporo radości z tupotu malutkich nóżek, łez szczęścia z pierwszego uśmiechu, ząbka, słowa i kroku, porozrzucanych wszędzie klocków, przytulenia okrągłej główki i uścisków małych rączek...:))))
-
Wiki-teraz urodze czwarte dziecie...:))) jak to malo sexy brzmi,ha,ha,ha....ale ja bym mogla miec stadko dziec...z tym,ze to jest moja ostatnia ciaza,bo wiecej miec juz nie moge..... Jagus-po wizycie okazalo sie,ze mala ma ciagle obkurczone plucka,ale czyste juz gardlo i uszy...pozwolila jej isc od szloly jutro,ale jeszcze ten1 dzien ja zatrzymam...dostala wieksza dawke sterydow wziewnych i czekamy...za tydz znow kontrola...moj,jak sie okazalo,dzis ma wolne,wiec w sumie,koszmarny wieczor mialam...i tylko dlatego,ze dzieci go prosza by je wykapal...i tu sie zaczyna dramat.bo jest o to wsciekly...wyzywa sie na nich i na mnie...ma pretensje,ze musi to zrobic,bo przeciez on pracuje i juz wystarczajacy ma wklad.przysiegam na Boga,ze mialam rok czau normalnego zycia z nim...zmienil sie,ale jak widac tylko na 7 miesiecy..teraz z now go nie poznaje....jak mam wytlumaczyc 4 latce,ze tata jej nie przyjdzie i nie utuli,bo tylko sie wcieknie..??? i zeby musial robic to co noc....ale on jest w domu na wieczor moze raz na 2 lub 4 tyg........lzy mi leca po kryjomu....nie moge patrzec jak je odtraca a mnie wpiera,ze jest cudowny i tylko ja szukam zwady........mysle,ze musial poznac jakiegos pajaca.dzis sam sie wygadal,ze ktos mu powiedzial,ze jak Polak tu maltretuje swoja zone to Garda nie reaguje.ale zaraz nabral wody w usta i nie chcial powiedziec,kto tu jest taki madry.....moge tylko podejrzewac,ze znalazl sobie nowego debila do nasladowania........ Kasiu-oszczedzaj sie ,bo tez musisz dbac o siebie...a jaka diagnoza padla wszpitalu..?? mam nadzieje,ze to nic powaznego z mama i dojdzie do siebie....i mam nadzieje,ze rodraznienie syna nie jest zwiazane z jakims poczatkiem choroby.moje czasem w ten sposob manifestuja jakies atakujace bakcyle...ale lepiej odpukac-puk puk puk............ Anetko-podawaj corci smecte....moze zakonczy szybciej awarie biegunkowa...tutaj jeszcze mamy takie napoje do picia w saszetkach.wszystkie mikro i makro elementy w czasie wymiotow i biegunek...dla dzieci one tez sa podawane...o smaku czarnej porzeczki....moze zapytaj lekarza czy w aptece czy maja cos takiego....niech malenka szybko zdrowieje,bo ciezko bedzie jej w takim stanie pojechac w tak dluga trase..a nawet niemozliwe.....wracaj do nas szybko...... a ja zaraz tez ide pod prysznic...i spac.nie chce mi sie z nim siedziec..nie chce wejsc w jakies utarczki slowne...to nie ma sensu.........a jutro jeszcze ta klinika...uffffff......
-
evellka01Margolcia - zaskoczyłaś mnie z tym magnezem!! Ja muszę brać 3x dziennie, a w szpitalu dostawałam codziennie kroplówki.... czuje sie w sumie rownie zaskoczona jak i Ty....bo ja zaczynam potem myslec o tym co mi powiedziano..jak juz wyszlam z gabinetu...i teraz mnie sie to wyklucza... ale ona nie jest ginem...moze sie jej pokickalo...
-
Evelka- a co do nozki Oli,to mialam okropna pierwsza cesare...doktor Zdun z Wolomina mi wykonywal i wszystko spartaczyl...przydusil mi mala i przecial nozke...urodzila sie w zamartwicy..zaczela od 5 pkt,a skonczyla na 8 w skali Apgar...na drugi dzien,gdy zobaczylam ja lezaca w inkubatorze,zaciekawila mnie ta ranka na nozce i jakas masc na tym..polozna powiedziala,ze to jest przeciecie...jak spotkalam go na korytarzu to mu powiedzialam,ze w sumie,dobrze,ze z rozpedu nie obcial jej nogi...ale sie wpienil...zaczal mnie ciagnac do malej,wezwal ta polozna i zaczac na nia wrzeszczec,aby glupot nie gadala,bo mala ma jakas zmiane skorna typu krosta....a do dzis ma sznyta na nodze...pewnie bal sie,ze wytocze mu sprawe w sadzie...i w sumie,powiem tak-dobrze,ze mala byla nozkami do dolu,bo inaczej miala by sznyta gdzies na glowie...ale nigdy wczesniej nie spotkalam sie z takim wypadkiem jak u mojej Oli....i mialam tez przeciete udo skalpelem...nie duzo,ale mnie zastanawialo,co ma moja noga wspolnego z brzuchem...rodzilam o 23.50...moze doktorek juz spal jednym okiem...
-
witam,ja juz po wizycie z Ola u lekarza..w dalszym ciagu musi brac sterydy bo ma obkurczone plucka...ale jutro juz moze isc do szkoly...moj sie dziwil,bo ona wciaz tak samo kaszle... ja sie zapytalam o ten magnez dla siebie czy mam go brac,czy nie,bo mnie lydki ostatnio dokuczaja...wiec,owszem,brac,ale musze uwazac,bo-tu uwaga-jesli mam problem z szyjka to moge sobie wywolac wczesniejszy porod.... teraz juz zglupialam...myslalam,ze magnez dziala rozkurczowo-czyli bezpiecznie...ale jak sie okazalo,moze otworzyc wiecej szyjke...ale w sumie-uzgodnilysmy,ze mam 1 tabsa lykac dziennie i przerwac w 36 tyg...albo ona myslala na odwrot a powiedzial mi tak....w sumie,ja bylam zakrecona a ona jeszcze bardziej...bo na logike-jak teraz siedze i mysle,to po co przerywac potem jesli ciaza juz jest donoszona..?????? a co Wam lekarze mowia,bo ja juz nie kumam czaczy...:))))
-
jeszcze ok pol roku i bedzie biegala po domku...zleci ten czas...moja byla mega tchorzem i puscila moj palec,a raczej jego koniec w wieku 14 miechow...sama chodzila,ale nie wierzyla w te umiejetnosci...a chlopcy poszli szybko...Junior mial skonczone 9 miesiecy a Mikolaj 10 ..wiadomo,ze bylo to na samym poczatku przejscie samodzielnie przez pokoj-tylko na wprost,ale robili to sami...a potem,kazdego dnia udoskonalali sztuke skrecania...:))) a ja skrecalam sie ze smiechu,bo metody mieli rozne...:)))) dzis mi sie zrobila mega sloneczna pogoda...rano kropil deszczyk,a teraz cud-blekitne niebo i mega slonce...tutaj jeszcze sie chyba nie urodzil taki co przewidzial pogode...chyba tylko ten mial o tym pojecie co wymyslil kalejdoskop...:)))
-
wpadam i ja na sekundke zyczyc Wam owocnych staranek i aby zanim ten rok minal,wiekszosc z Was powklejala nam tutaj piekne pozytywne tesciki...:)))) widze,ze same super kobietki tutaj pisza..macie swietny watke-az przyjemnie tu zajrzec...:)))) zdrowka dla dzieciaczkow zycze...ja sama mam szpital od 3 tyg...moje dwa wsciekle baki choruja na mega mokry kaszel i katar...cora ma zapalenie oskrzeli,a synek juz niezle goni ja w temacie...a aby bylo malo,podeslali i mi gratisowego bakcyla... jeszcze raz-powodzenia...kibicuje Wam z calego serca...:)))
-
Wanilijka-ja jeszcze nie mam mega wielkich podpasek...i szkoda,ze tu nie moge nigdzie wypatrzec tych jednorazowych majtek...to jest super sprawa do szpitala...i dla malej musze tez kupic pampersiki...i kosmetyki...u nas,w sumie jak urodzisz dziecie,to ze szpitala nie dostajesz nic do uzycia,ale jest firma ,ktora zawsze kazdej rodzacej daje plecak pelen roznosci...kosmetyki dla dziecka,proszki do prania...w sumie,super sprawa...jak cos zapomnisz,to tym sie mozesz poratowac w razie h W...:))) gatki wysokie juz sobie zakupilam...bede wygladala jak babcia...ale coz poradzic...:))) klapek tylko nie mam...ale nie wiem,czy cos na moje spuchniete nogi dostane teraz.... dzis jak pojde na kontrole z mala,to zapytam sie jaki preparat z magnezem moge zaczac zazywac...od 2 dni,w nocy i mnie wreszcie dopadply skurcze lydek...na razie nie sa jeszcze mega bolesne,ale wole do nich nie dopuscic...szczegolnie,ze ja preze czesto nogi... mala czuje,ze wciaz poprzecznie lezy...skrobie mi wlasnie cos w prawym boku....i moze niech juz tak pozostanie ulozona...:)) nie bedzie mnie walila zbytnio w zebra i przy CC ma wieksze szanse,ze nie przetna jej czola...kurcze,po Oli i jej przecietej nodze mam zle skojarzenia jesli chodzi o samo ciecie....
-
mamy nowy konkurs fotograficzny na portalu...wiec mam nadzieje,ze nasze mamusie ,a szczegolnie Ich pociechy wezma udzial a reszta w glosowaniu...:)))) wreszcie jakas rozrywka...:))) moj mi wyslal eske ze dopiero wyjechal z yardu....ciezko zadzwonic....duma mu chyba nie pozwala...
-
Joas-sliczny ten kocyk i faktycznie wyglada na taki cieplutki...:)) kocykow nigdy nie za duzo..ja mam takie zdanie...je sie wklada do lozeczka,jak jest chlodno,by przykryc malenstwo,do wozka,na lezaczek...a trzeba tez brac namiar,ze jak sie pierze,a nie ma suszarki elektronicznej,to trzeba miec juz jakis na zastepstwo...ja mam takie male,polarkowe...sa fantastyczne i tez takie grubasne,jak na fotce...pod tym jednym spi teraz Miki,bo juz nastaly chlodne noce... mamy nowy konkurs na portalu...te,co maja juz dzieci to serdecznie zapraszam do wziecia udzialu...a reszte do glosowania,bo jest to konkurs fotograficzny na Eko-dziecko..:))) wiec bedzie mozna sobie troche zafundowac rozrywki...:))
-
staram sie ile moge...jak siedzie w domu i nie laze nigdzie w traski to czuje sie dobrze....wiec nie moge zbytnio narzekac...w sobote,po zakupach i wizycie z malym u lekarza myslalam,ze juz rodze,ale jakos przeszlo...dzis,jesli bede musiala z mala pojsc,to wiem,ze zaryzykuje bardzo...moze hrabia uzyje dzis swojego mozdzku i nie bedzie robil eksperymentow na Zosce... oby tylko nie padalo....bo zaczyna sie chmurzyc....moj Junior dzis ma dzien gapy...juz dwa razy wpadal do domu,bo czegos zapomnial....dobrze,ze szkole ma 200 m od domu....
-
witajcie..;))) Anna...:)))-zaszalalas znow z avatarkiem...:))) lubie nowosci..:))) piszesz,ze bierzesz sie za robotki reczne..??? kurcze,ja to mam do tego antytalent,wiec jakbys chciala cos popsuc to zglaszam swoje uslugi,ha,ha,ha...:))) jaki ja dzis mialam sen...snilam,ze urodzilam Zosie....bylam u swojej matki w domu i zostawilam malenka na pralce w lazience i poszlam sobie z reszta dzieci spac...rano wstalam i dostalam paniki,ze zostawilam tam samego noworodka,nie wykapalam i nie przewinelam,a juz najgorsze,nie karmilam jej...zerwalam sie z lozka,bo myslalam,ze juz cos sie jej stalo i wtedy uslyszalam jej placz...ona tez przespala cala noc i dopiero sie obudzila...przynioslam ja i zaczelam rozwijac z becika i kocykow...owinieta byla jak w kokonie.... jeny,juz chyba moja psyche nie moze sie doczekac kiedy sie spotkam ze swoja corcia...ale moglaby mi milsze sny podsylac...:))) i ostanio ciagle mi sie sni,ze zbieram na brzegu morza bursztyny...ciekawe co to oznacza,hm....