-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Margolcia
-
ja dzis sie melduje na sam wieczor......nie moglam sie zebrac by napisac...dzis mialam pieklo w domu.......................moja tesciowa uaktywnia swoj jad.....takiej jazdy nie mialam juz dawno.....opwiem jutro...sama nie moge jeszcze w polowe wydarzen uwierzyc...na razie lece.....Zosia juz daje glos.........dobrej nocki.....
-
Izek-to brzmi normalnie jak gruntowny remont...:)))))))) ja nigdy nie bylam u kosmetyczki-dasz wiare..?? za solarium nie przepadam,a fryzjer..?? moj mi obcina wlosy...jestem z buszu......mnie sie marza zakupy ubraniowe........ Anetko-moja 6 ale kwietnia....szczesliwy numerek jednym slowem....mnie nachodzi smak na slodkie...kurcze,a mialam sie odchudzac............... ja zaraz musze wykapac mala...cos mnie brzuch rwie i jakos znow mi napuchl....wygladam jak pampuch...i zaraz mykam spac....a ten znow do roboty nie idzie i siedzi i doi piwo.........a matka problemu nie widzi..jakby mogla to by mu tylek malsem smarowala..dzis wsazilam Zosie mu na rece i poszlam sie polozyc..ale tylko na pol h oko zamknelam...jestem juz tak wymordowana ze spac nie moge...a mamuska juz mu mala z rak zabierac..wiec jej zabroilam..kazaam jemu ja przewinac...zapytala sie jej czy ma zamiar tez za niego oddychac...a ten do mnie-a posprzatalas dzis dom odkurzaczem..?? taki oburzony ze musial raz dziennie mala przewinac...wiec ja mu na to-poloz sie i chlaj..widocznie do tego zostales stworzony...zamknal sie i przebral mala i znow troche z nia posiedzial...jak ja cos robie to nikt mi tego z rak nie wydziera..a wieloryb jak widac nie musi nic...nie pozwole jej na takie sztuczki...on ma swoje obowiazki..a jak ma byc inaczej to niech go zabiera ze soba do Polandu... lece...zycze Wam dobrej nocki...:)))))))
-
ale wspanialosci te torty..:))) krowka jest boska..:))) u mnie polska cukiernia jest tylko w Dublin...czyli dla mnie nieosiagalna...jak sama sobie nie upieke to nie zjem...:(( narobilas mi smaka...uch...ja mialam dzis cos piec,ale mi sie odechcialo....jestem zbyt zmeczona bym sie skupila na czymkolwiek... panstwo wrocilo z kulek i wiecie co zrobila od razu jego matka..?? poleciala do mojego pokoju sie przebrac i Junior ja przydybal jak mi grzebie w dokumentach !!!!!! a za chwile zlapala tel,poszla na gore i zamknela sie w pokoju by do kogos zadzw...a synus wzial torby i udajac zadowolony,ze ja nie istnieje pojechal na zakupy...no,to sie musieli jakos niezle dogadac ze tacy w kupie sie trzymajacy sie wrocili...dracula dostal rozgrzeszenie na wszystko juz jak widac...niech ona juz stad jedzie.................mama nadzieje,ze jej ktos w zyciu tez tak zacznie mieszac...
-
Anetko-ja zazwyczaj ozdoby do urodzin kupuje w takim sklepie po 2 e jaki mamy...tam sa zazwyczaj opakowania zbiorcze roznych dekoracji...nie wiem czy posiadasz taki sklep u siebie...a na drzwiach tez sie u Was wiesza inf.ze jest przyjecie urodzinowe..??? dzis mam pusta banie i nic za bardzo nie pomoge........kiedy dokladnie przypadaja urodziny corci.??
-
Misiu-ja tez rozwazam ta opcje by moj sie doigral....wstal po 11...zmeczony na maksa...i pojechali na kulki..ale...z mamusia...czyli wyjazd rodzinny..??? matka wsadzila dupe w sekunde...nawet nie zapytala czy moze ja mam ochote wreszcie wyjsc z domu i moze potem ja potrzebuje na zakupy...czyli pojechala mu kisic we lbie na legalu za tego pijaka jakiego mu poslalam...zalowac synusia...a ja,chora,moge siedziec w domu z dzieckiem...rodzinka sie bawi...nawet nie wzieli mojego syna...jestesmy zakalami.... i tak Cie podziwiam,ze mu zrobilas sniadanie....ja juz tego nie robie...oduczyl mnie wszystkiego...pokazal mi prwadziwa i bolesna strone zycia...nie mial nigdy serca dla mnie....i ja stracilam dla niego...czekam do wtorku... odmrozilam dzis zeberka na obiad,ale w sumie nie zamierzam sie za nie brac...nie...jak sie mamsuia nagada i wybawi to wezmie sie za gary po powrocie...w koncu to obiad dla synka..powinna go zrobic latajac ze szczescia po kuchi,prawda..??chyba zaczynam sie robic zlosliwa...mam nadzieje,ze mi to na zawsze nie pozostanie.... lece bo mala sie budzi......
-
witam.... Joas-ja tym razem mam cos dlugie krwawienie...poprzednio zakonczylo mi sie w ciagu tyg czy 1.5..a teraz leci i leci... co do smoczkow to czasem jej dam poglumac uspokajacza bo mala ma silny odruch ssania..zje i czegos czasem szuka... ja uzywam butelek Avent..rewelka... lece bo juz sie obudzila....... buzki i trzymajcie sie cieplo..:))
-
pisalyscie o tortach...hm..ja przymierze sie chyba dzis do upieczenia ciasta...czyms musze sobie oslodzic zycie... czekam tez na wtorek jak na zbawienie...zejdzie mi kasa na dzieci...musze kupic Mikiemu buty bo juz swoje wyrosl...lazil w tych w lato i lazi w zime...moze tez kupie sobie kurtke bo dzis u nas jest mroz a ja nosze letnia kapote...nigdy mi przeziebienie nie minie jak bede tak lazic po dworzu... dalam dzis malej napic sie rumianku..mam nadzieje,ze przyniesie efekt,bo meczy mi sie z wyproznieniem okropnie...podziwiam ja,ze nie placze...robi zasuszone kamyki...musze poszukac innego mleka..moze to jest przyczyna...
-
witam znow... Malgos-dziekuje Ci za Twojego posta...chusteczka...czytajac to az sie poplakalam...ale ze mnie miekka dzida..:(( i nie dlatego,ze sprawilas mi przykdrosc,ale ze uswiadamiam sobie coraz bardziej jakie to bagno bez dna...masz racje we wszytskim co piszesz...ja tez mam takie odczucia..a tutaj mi sie ciagle wmawia ze nie mam racji,ze nic mi sie nie nalezy,ze sie nad soba roztkliwiam iszukam powodow do awantur...a tak nawiasem mowiac-to moje 3 CC.... widzisz...ja dzis nie spie od 4 rano..mala mi dala z lekka popalic poprzez mordege z zatwardzeniem oraz ma lekki katarek..niestety zalapala ode mnie...spalam moze ok 3 h na raty..a dzis do tej pory hrabia spi bo go glowka boli...nachlal sie pajac 6 piwami i dzis umiera..oczywiscie zwala na przeziebienie...obiecal dzieciom ze zabierze je na kulki i ma w nosie...te chodza i placza...a mnie trafia szlag...juz nie wytrzymalam i mu powiedzialam przy jego matce,ze jesli mial takie aspiracje by tylko chlac w kazdym wolnym momencie to mogl nie zakladac rodziny i miec dzieci..ze jest zwyklym pijakiem..wiec mi tylko pow-zal ci?? a mamuska udaje ze nic nie widzi i udaje dzis suuuper babcie...lapie pkty.??? ja nie jestem zmeczona,ja sie czuje wspaniale.... wiesz,gdybym ja tak sie plozyla do gory dupskiem to dzieci nie byly by nakarmione itd...bo to wszystko tak od tylka strony jest robione...nie umiem wypoczac kosztem swoich maluchow...ale we wtorek ma byc polozna...pokaze jej brzuch i chyba jednak sie zdecyduje na jej propozycje..ona widzi co sie dzieje...i ma w aktach ze rok temu mialam z nim ogromny problem...ale czasow doczekalam...i wcale nie jest mi latwo to zakonczyc...nie ukrywam...ale trwac w tym tez nie potrafie...
-
wszystkiego co najlepsze,duzo usmiechu oraz samych slonecznych dni..;)))))
-
witajcie....... skrobie teraz bo potem moge nie miec juz calkiem sil i czasu... Izek-trzymaj sie i kuruj po zabiegu..to swietna wiadomosc,ze wsyztsko poszlo ok i tryskasz zdrowiem..aby tak dalej..:))) Agula-a co sie stalo..?? nerwa zszarpal na sam wieczor malz..?? mnie w sumie tez....moze nawet b.zrobil mi przykrosc...jak ja przezyje ta klike rodzinna to ja nie wiem..albo na tel godzinami wisi z sis..byla u nas 2 tyg,ale nie zdazyl sie nagadac....jest tu 6 lat,ale raptem ostatnio ma cisnienie..nie woerzew szczerosc intencji tych rozmow...widze po jego zachowaniu...a teraz mlocenie w domu... wczoraj mnie zagotowalo...otoz jak zwykle tesciowa nie chciala juz rano pojsc z mala do szkoly i chciala zwalic na Juniora...ale wygnalam go dzo szkoly wiec poszla..ale po poludniu juz sie nie udalo i po Ole poszedl moj syn...ta robila wszystko aby tego nie zrobic..ja nie poszlam,bo okropnie sie czuje...mam jakies chorobsko i bol brzucha..pisalam,ze mi szwy znow poszly..wiec kurcze,chce zlapac oddech.....ja nawet nie mam kurtki..a tu wicher zimny wczoraj mielismy..takie mam klawe zycie... minelo ponad 40 min a dzieci nie wracaja...ja juz sie zaczelam ubierac..polozylam mala i chcialam zobaczyc czy cos sie nie wydarzylo...wiec ta sie ruszyla i poszla..i bach-tel..Dracula dzwoni..pyta sie co i jak,wiec mu mowie,ze matka znow nie chciala isc po mala i poszedl J ,ale cos ich nie ma..a ten do mnie z ryjem,ze jak sie cos z mala stanie to ja popamietam...kurka...jego matka,zdrowa baba,siedzi i nic nie chce zrobic,ale ja mam popamietac.?? przyjechala tu pomoc...wiec mu mowie,ze moze mam jeszcze Zoske zarzucic na plecy,malego za reke i leciec po mala,a jego matka niech siedzi kolo tv..?? on do mnie z japa,ze mam tel-moglam do niego zadzw i pow.jak sprawa wyglada..wiec mu mowie,ze wie jak wyglada i niech nie udaje debila..ja nie czlapie po domu wykonczona bo tak mi sie pomaga,tylko dlatego,ze sama wszystko robie..mial czas aby matce zwrocic uwage,ale lepiej sie na mnie wyzyc...odlozylam sluchawke..na szczescie dzieci sie znalazly...Ola sie troche poganiala z kolezankami po szkole... wieczorem wraca Dracula i 1wsze z dzrwi jaki on zmeczony..a spal od 6 rano do 14 bo czekal na zaladunek,a do roboty pojechal o 24..nic sie nie odezwalam..na weczor juz mnie choroba rozwalala totalnie...ledwo na oczy widzialam..wlazi i mowi do Zosi-tata nie moze do ciebie podchodzic bo jest chory..wiec juz nie wytrzymalam i sie go zapytalam-czy moje wirusy sa w takim razie nie zarazliwe dla niej bo caly dzien z nia spedzam i nikogo to nie obchodzi..a ten do mnie-lyknij sobie coldrex i nie uzalaj sie nad soba...poczulam sie jakby mi ktos kopa zasunal...polecial dziamdziac do mamusi a ta ..??? jeny..caly dzien miala w D dzieci a kolo niego zaczely sie zabawy,sadzanie na wc,mizianie i pianie...dziewczyny-JA JUZ DLUZEJ TAK NIE WYTRZYMAM...oni nawet przed soba graja..co to za rodzina.??cudowna babcia na pokaz przed synusiem..do niego tez sie rzucila obiadek robic...a mojemu synowi nie dala obiadu jak bylam w szpitalu bo jest dorosly i sam sobie moze zrobic... wiec siedzialam sama z mala w 2 pokoju..potem wzielam sie za kapiel malej...wiec podniols swoj tylek i mi pomogl...jak tylko skonczyl ja myc,to odwrocil sie i polazl.chlac piwo..na to mial zdrowie i sily...mala ma niecale 3 tyg i juz zapal tatusia spadl ponizej zera...wazniejsza pucha z piwem... a najbardziej smiech mnie wzial jak sie mnie pyta czy jest jakas kapusta do ryby..wiec sie go pytam spokojnie-a kupiles..?? a ten-ja bylem caly dzien w pracy...i zaraz do mnie-a ty co caly dzien robilas..?? jak zwykle nic.??!! i to mi mowi facet ktory pol dnia przespal.??? wiec mu odp-to samo co twoja matka-wielkie NIC....poza tym,nie zostawia mi pieniedzy,wiec za co ma kupic cokolwiek.???? dodalam na kociec ze jest najwiekszym egoista i dla niego najwazniejsze by sobie tylko bebzon napchal...mamuska nic nie odp...ale po zlosci nie chciala znow wykapac dzieci..poszly i czekaly na nia ana jeszcze 15 min szwedala sie bez celu...aby tylko na zlosc..a potem nie umiala ich jak zwykle ich polozyc spac...tylko tu siedziala i gapila sie w tv..az w koncu jej zwrocilam uwage ze czas najwyzszy by Ola poszla spac....Mikiego i tak sama polozylam... czuje sie jak w obozie pracy...oni maja na legalu wszystko w dupie a tylko mnie sie za wszystko dostaje...jakis koszmar.... moze jeszcze powinnam na czas jej pobytu znalezc sobie jakas prace i tam pooroac..bo ONI SA ZMECZENI....... to sobie pogadala....mozecie nie czytac,ale musialam to wywalic z siebie....ten bedzie siedzial dzis do nocy w domu wiec zapewne nie bede miala zbytnio jak podejsc do lapa..on moze...ja nie.... zycze Wam milego dzionka......:)))))
-
witam.......... Madziu i Mamaski-super sa Wasi chlopcy..:)) ale mamy tutaj ogrom maluszkow..:))) jupiii Joas-kurcze..ja teraz jedynie czego unikam to kapieli..:)) a reszta mi smiga ,ale to juz moje kolejne dziecko wiec mam obcykany temat..najwazniejsz to sie nie bac i wykonywac kazda czynnosc szybko i sprawnie..bo takie cackanie sie tylko wydluza wszystko i budzi wiekszy niepokoj dziecka..zedcydoane ruchy..:))) i bedzie git... a mnie wczoraj znow sie otworzyla rana na brzuchu...czuje sie jak 2 dni po CC..wszystko mnie boli i znow ledwo laze...wstanie z lozka to wielkie wyzwanie..a juz bylo tak dobrze...chyba te zakupy ostatnio mi dobrze nie zrobily...mam nadzieje,ze wew tylko nic nie trzasnelo........
-
Kata obchodzi dzisiaj swoje urodzinki !!!
Margolcia odpowiedział(a) na ronia temat w Życzenia, gratulacje
niech sie spelnia Twoje marzenia..:)) Sto Lat..:)) -
Swoje Święto obchodzi dzisiaj Justi24
Margolcia odpowiedział(a) na ronia temat w Życzenia, gratulacje
duzo zdrowka i radosci kazdego dnia..:)))) -
Czekające na II kreseczki - Sezon 2
Margolcia odpowiedział(a) na ronia temat w W oczekiwaniu na bociana
Franiu-ciesze sie ze zajrzalas...:))))))) zycze Ci duzo wytrwalosci w nowej pracy i wracaj do nas szybko............:))))))))))))) Roniu-Twoj podpis pod Ava jest w deche !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! sciskam Was wszystkie i zycze milego dnia..:))) -
Czekające na II kreseczki - Sezon 2
Margolcia odpowiedział(a) na ronia temat w W oczekiwaniu na bociana
witam z ranca.... wczoraj padlo pytanie o moje testowania i objawy...oraz ogolnie omawialyscie testy... ja w IE uzywalam zawsze tego mega czulego..rozowy,paskowy...byl nawet tu chyba zapodawany...dziala rewelka i mi zawsze ciaze wykrywal na pare dni przed @...raz tylko musialam poczekac 2 dni,wyszedl bladzioch i byla to ciaza biochemiczna...ze mna jest w sumie tak-jesli tes wylazi mi bladzioch to wiem,ze nici z tematu...i tak bylo zawsze..pojawailo sie albo silne krwawienie albo brazowe brudzenie i po ptokach...zaliczylam 5 poronien-2 ciaze obumarle i usuwane w warunkach szpitalnych oraz 3 bioch...i ja zawsze w tych zlych ciazach miala uczucie wew pustki...instynkt chyba podpowiadal,ze pomimo wielkich checi nic z tego nie bedzie...a jesli mi test wylazi w sekunde i kreska testowa jest b.wyrazna to pomimo krwawien,skrzepow i roznych historii moje ciaze rosly i porodzilam zdrowe dzieciaczki... nawet w tej osttaniej,tak jak pisalam... w srode test mega pozytywny ,a w piatek normalne @-owe krwawienie...zadno plamienie czy brazowe bruski..chlusnelo jak co miesiac...ale pojechalam na usg do szpitala i w acicy wciaz cos siedzialo pomimo krwawienia..i do tej pory mialam prawei co 2 tyg usg...po 3 dniach sie skonczylo i bez zadnych krwotokow doszlam do konca...mala tylko chciala sie urodzic w 20 i 30 tyg,ale zostala zatrzymana do 39... tak wyglada moja historia..nie wiem czy dla kogos pomocna ,czy raczej odbierajaca nadzieje...ale mam nadzieje,ze dajaca..np.z Mikolajem mialam 3 razy w ciazy krwawienie z takimi skrzepami,ze na ich widok mdlalam niemalze.wielkosci pilek do golfa....a maly rosl i nic mu z tego tytulu nie bylo...dzis ma 2.5 roku...natury sie nie odgadnie.... mam nadzieje,ze te co juz nosza fasolki pod serduszkiem dojada az na porodowke..:)) a te,co sie staraja i czekaja na testowanie-ujrza swoje pozytywne tesciki..:)))))) -
witam sie..:))) Misiu-wiesz co.brak slow...jakby mi moj na legalu taki nr wykrecil i wyszedl z domu jak szczur i wymknal sie na pepkowe to by chyba potem spal na wycieraczce..co on ma za znajomych ze go niby z lapanki na ppekowe biora i to jeszcze samego,jak kawalera....ale pare lat temu,Dracula tak mnie wygwizdal z pekowego Oli..urzadzil je w knajpie i swietowal ze znajomymi a ja siedzialam z cora w domu...tak doceniono moj trud w donoszeniu i porodzie....laury zebral pan....ale te 5 lat temu bylam jeszcze zbyt ulegla.... temat tesciowych jest b.skomplikowany...ja zazdroszcze tym,co maja dobry kontakt ze swoimi...ale niestety w 70 % jest raczej walka cicha lub otwarta...czy ja tez taka bede..??? mam nadzieje,ze nieeeeee..... jak Wam minela nocka..?? ja mialam trudna ,ale ze wzgledu na Mikolaja ktory chcial ze mna spac..lazil za mna po kazdej kanapie,pokoju itd...w koncu wyladowalismy na podlodze...wrrrrrr..ale na gorze bylo wszystko zajete,a ja z mala nie dalabym rady tam sie jakos wcisnac....za to wielkim plusem jest to,ze maly tej nocy nie charczal i sie nie dusil.sukces wart nieprzespanej nocy... a dupna wiadomoscia jak dla mnie jest to,ze znow mi sie rozlazly szwy na brzuchu....kurka wodna...juz nie mam pojecia dlaczego tak sie dzieje i czemu nie chce mi sie to zagoic...czuje sie jak pare dni po CC.....chyba padne .......... a razie lece szykowac mala do szkoly...milego dzionka..:)))
-
to Ty masz tak samo jak ja.bo u mnie w sumie o to ciagle biega-bysmy sie w sumie rozeszli...pamietam to jak dzis,gdy zalatwilam nasz slub sama,bo P byl jeszcze w IE..przyjechala do mnie tego samego dnia,tzrasnela piescia w krzeslo i pow,ze gdyby to od niej zalezalo nigdy bysmy sie nie pobrali....wiec witam w klubie nieodpowiednich zona dla synusiow...odnosze wrazenie,ze idealna synowa bylaby nawet kulawa i garbata-aby miala kase ....a ja na dodatek mam syna z 1wszego mazenstwa i slub koscielny za soba....dramat na calym froncie... mnie irytuje to,ze ona tez szczerze nic nie powie..dusi i kisi to w sobie..a potem daje dyrektywy synalowi...dla nich wszyscy sa feeeeeee....u kazdego widza wszystko.....ale oni sa idealni.......nawet jak ich zlapiesz jak komus siekiera odrabuja glowe..:)) a moje dzieci teraz spia w 1 lozku....jak ja dolacze tam z Zosia to bede miec malpi gaj...ale uparly sie,ze dzis spia ze mna.....czyli kolejna ciezka noc przede mna....
-
Agula-ja w sumie swoja widze od czasu do czasu.ale jest bardzo apodaktyczna...nie powie co chcialaby np.zrobic tylko to robi i juz...brak zupelnie dialogu...a jak cos nie jest po jej mysli to sobie sapie...lub robi cos z lekka na zlosc...lub zabija cie wzrokiem...a jak niewygodny jakis temat to udaje ze nie widzi i nie slyszy...wiec w sumie,po tylu latach ja stosuje taka metode-robie to co uwazam za sluszne i niezbyt juz dbam o jej aprobate czy opinie...jesli mnie sie ciagle lekcewazy,dlaczego ja musze chylic garba... moje dzieci sie teraz kapai...mala jeszcze spi...poczekam az zglodnieje i wtedy ja wykapie...na glodniaka wlancza syrene...Dracula pojechal na angielski...do roboty ma pojechac na 24...ale chyba mial zamiar czmychnac wczesniej...tyle,ze przeczytalam eske....ale udalam ze nie zajarzylam wiad od szefa.ciekawa jestem co zrobi..:)) jutro sie mega wyspi...az mu zazdroszcze...zaladunek ma dopiero na 12 w poludnie....znajac zycie i tak wroci i bedzie umieral ze zmeczenia..... i mam jakies zle przeczucia....na mega maksa cos mnie nosi..........juz dawno tak mnie cos nie dreczylo...cos sie swieci.....................
-
hej...ale macie sliczne dzidziolki...:)))) moja uwielbia kapanie...klade ja na gabce i od razy spi...:))))))) nastepne dziecko mam co by z wody wyjsc nie chcialo...nurek..... Wanilijko-ciesze sie,ze sie odezwalas....wiesz,czasem sie zdarza ze rodza sie dzieciaczki bez odruchu ssania...ale to mija...moja Ola tego nie posiadala...uczyla ja polozna na palcu..ciezko bylo..ale zobaczysz..minie tydz lub dwa i zapomnisz o tych zlych wydarzeniach...bedziesz miala urwanie glowy z malym zarloczkiem w domu..jak zacznie jesc to bedziesz miala tak przerabane jak ja teraz...butelka za butelka...i tak w kolko..:))) i sama tez sie trzymaj ,nie smutaj i odpoczywaj..:))) a ja mam teraz problem z Mikim...ma chyba przerosniety 3 migdal...kurcze...czeka mnie pwenie wylot na jakis czas do polandu do lekarza..tutaj,na wizyte u laryngologa mam czakac.............rok......brzmi jak wyrok... lece....trzymajcie sie cieplutko..;))
-
czesc Lolitki... ja mam jakies sekundy zapewne dla siebie...mala ma juz fisia na temat picia mleka...nie nadazam dorabiac i karmic,ech........ bylam rano z malym u lekarza...chyba ma przerosniety 3 migdal..dostal leki ,ale nie takie typowe na migdal...wizyta u laryngologa.....uwaga......moze za rok jak dobrze pojdzie...wiec jesli mu nie minie w ciagu miesiaca czeka mnie wylot do PL..w sumie,na ten wylot napalil sie Dracula..pewnie chce zablysnac jak gwiazda u siebie na wiosce,sam,to poszaleje...a moze PRZYPADKIEM znow spotka swoja eks zdzire...niech leci..mam go w nosie...aby mi tylko przywiozl z powrotem Mikiego.......:(( ja dzis na obiad tarlam ponad 2 kg ziemniakow na placki ziemniaczane...bo matka P pow,ze ona tego orbic nie bedzie...jeszcze jak tarlam to podeszla i mnie poklepala z kpiacym usmiechem mowic,ze zyczy mi cierpliwosci...bo ja ja wyslalam po mala do szkoly..:))) myslala,ze ja polece,wroce i bede tarla..na pewno...ja odp-ze jakbym miala tylko takie zmartwienia jak tarcie pyr to mialam bym happy life...moge je trzec codziennie..:)) przed chwila przyszedl mail z bieletm powrotnym jej do kraju...musiala dzis chyba zrobic gorrraca linie jak bylismy z Mikim u lekarza...bo my w sumie mielismy jej kupic to,ale wtedy gdy bedzie kasa...nic na sile...chyba sie bala,ze bedzie musiala zostac dluzej.... a tak poza tym to spoksik...dzis tylko zrobilam obiad,zmiane poscieli i pranie..i ciagle lewituje z Zosia na reku...wymyslila sobie miejsce sypialniane....szukam ramion do wynajecia...chetna ktoras..???? lece...buziaczki zostawiam......................
-
witam z ranca.... ech,jak macie dosc zimy to wpadajcie do mnie...rewelki moze nie ma,ale mrozu i sniegu juz tez nie...na ogrodzie juz mi zaczynaja kwitnac kwaitki,wiec jest ok..:)) a ja mialam pol ciezka nocke..mala sobie ubzdurala miejscowke na moich rekach..i co ja tylko kladlam to zaraz ryczala jak saksofon...juz nie odzywa sie delikatnie tylko po zapoznaniu sie z obsuga swojego glosu uzywa go ile wlezie...a jak juz zasnela to Miki ja budzil swoim chrapaniem,glosnym piciem lub gadaniem przez sen... dzis jestem mega polamana...wczoraj bylm po mala znow do szkoly,bo babcia codziennie udaje ze nie wie iz dochodzi 14sta...a potem poszlam na zakupy bo okazalo sie ze nie ma nic na obiad.same pyry wazyly 5 kg...ludzie,myslalam,ze sie rozpekne po drodze...albo zaczne to ciagnac po ulicy....ladna mam rekonwalescencje na 2 tyg po trzecim CC..dzis sie czuje jakbym 2 dni temu miala operacje...nie mam sil znow sie dzwignac zwyrka,taki bol..a krzyz ?? szkoda slow...ale gorsze jest to,ze wstalam chora..gardlo i gile...mnie juz tez dopadlo..abym tylko malej nie zarazila.......uszy mnie tez pieka..buuuu za niedlugo mam wizyte z Mikim u lekarza..mam nadzieje,ze odnajdzie sie przyczyna jego nocnego charczenia... a Dracula dzwoni i mi placze jak mu sie spac chce i jaki zmeczony jest..a codziennie spi po min 8 h....a co ja mam powiedziec kiedy na raty moze spie 4 ?? wszyscy naokolo umieraja,a ja jestem robokop.... zycze milego i spokojnego dzionka..........
-
Anetko-smrod juz mam.nie mozna drzwi otworzyc.wiesz,ze ta stara wariatka przywiozla je z PL..?? jakby tu bylo malo tego dziadostwa.........
-
moja sie juz powoli uaktywnia....wiec zostalo mi niewiele..... Dracula widzial dzis moja mine,weic aby zapobiec awarii zrobil mi szybko kaawe i kanapke na zapchanie dzioba..a potem ewakuowal sie spac...chyba musze wyzyc sie na poduszce i walnac ja pare razy z piachy..:))) taki dzien.....ponuro...zimno..........do domu daleko...........
-
Czekające na II kreseczki - Sezon 2
Margolcia odpowiedział(a) na ronia temat w W oczekiwaniu na bociana
roniaagnieszkab31Dzięki dziewczyny za odpRoniu ja miałam spiralkę i pomijając niektóre wady byłam b.zadowolona. bardzo bolało założenie ? bo czytalam że różnie jedne boli bardzo aż leżą w domu i cierpią po innych spływa jak po kaczce moja mama miala spirale i musiala ja zdjac poniewaz zrobily sie jej b.obfite @ i w ustach miala ciagle metaliczny smak...jej organizm odrzucil sprezyne...ale to zalezy od naszych organizmow...kazdy reaguje inaczej... plastry uzywalam..odkelja sie dziadostwo czasem i po miechu dostalam uczulenia ..brudzi sie tez od kleju i wyglada to malo estetycznie...a pastylki..???? zapomne polknac i na bank urodze bliznaiki... chyba bede pic wode z kranu i ogladac filmy przyrodnicze.. -
Agua-ja to bym wskoczyla do lozia..........ale w sumie,juz mi sie nie oplaca..mala lada moment uaktywni sie na swoja porcje mleka.......