-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez drucilla
-
Ello! Jaka ja dupna jestem ostatnio- na nogach sie nie trzymam.Jeszcze Ufo miało jakąs niedyspozycję - jeszcze szczeka ale już tylko po spaniu jak wstaje i jak się kładzie. Widac ta flegma jeszcze się gdzieś tam przelewa. Poza tym nie je nic poza danonkami kaszką i bułeczkami mlecznymi - wczoraj usiłowałam dac jej kotleta, to biedactwo wypluwało jak tylko usiłowało pogryźć - zęby chyba. Brakuje nam 3 i 5 więc coś tam jak mniemam wyłazi, bo paluszki w buzi są co chwilę. My damy Ufo do przedszkola ale u nas to tak jest, że zapisuje się w tym roku, w którym chce się posłać - więc my w przyszłym bo przedszkole od 3 lat.
-
Milly dla Ufo nei miałam pościeli do wózka i teraz też nie będę kupować - pamiętaj że rodzimy w lecie. GOndola sama z siebie jest dość ciepła - jeśli będzesz miała plastikową to ona od dołu powinna mieć rodzaj drenów które będą umożliwiały cyrkulację powietrza. Zakładając prześcieradełko dodatkowo uszczelniasz gondolę - moim zdaniem zupełnie bez potrzeby zwłaszcza w ciepłej porze roku. Dziecku nie stanie się nic, jeśli na dno gondoli położysz pieluszkę zamiast pościeli - to raz, dwa, że pieluszki są bardziej higieniczne od prześcieradełek (uleje czy zasika -> zdejmujesz pieluszkę kładziesz nową i masz czysto. A prześcieradło - wiadomo jak. No chyba że kupisz tej pościeli kilka kompletów i będzesz wymieniać każdego dnia)
-
Gmonia dzięki !!! Co do tego picia- wczoraj wieczorem spróbowałam złapać Ufo na smaki - pierwszy raz dałam jej spróbować herbatki z miodem. Popiła sporo - dziś z rańca też troszkę. Zdrówka Wam!!!! I powodzenia w pojeniu.
-
Gmonia skrobnij co CI pediatra powiedziała. Jestem żywo zainteresowana. Justi u nas wirus- ale co, jaki - cholera wie. Najgorsze, że Ufo nie pije prawie nic. Wczoraj dostała w sumie z pokarmami może jakieś 500 - 600 ml wody.A dziś wypiła sama 40 ml, zjadła 2 danonki po 150 gr (takie półpłynne też coś tam wody jest) Za jakąś godzinę spróbuję jeje wcisnąć rozwodnioną kaszkę z truskawkami. Biedna ucieka przede mną już - boi się i mierzenia temp w pupce i czopków i tego że jej będę chciała dać picie. Cały czas paluszki w buzi, ale nie sądzę, żeby 39 było przy ząbkowaniu... Pierniczę - ciężko trochę ostatnio. 2 noce nie spałam, kiedy ostatnio coś jadłam więcej to chyba w poniedziałek.
-
Gmonia napisz koniecznie co CI lekarka powiedziała - może jakaś cholera w powietrzu - najgorsze, że u mojej chyba znów nabiera gorączka. Choć tyle, że prawie 10 godzin bez czopka było. NIe rozumiem- dlaczego przy gorączce dzieciakom nie chce się pić Dziewczyny- potrzebujemy jeszcze patentów
-
Jezu wszystkiego próbowałam. Rano mało nie zawyła się jak na siłę próbowaliśmy jej dać pić z niekapka ale ze zdjętą uszczelką (ergo cieknie samo i mocno). I nic - nie da się Gorączki na razie nie ma (daj Boże żeby więcej nie miała) - wypiła 40 ml sama (po diable się opiła - nie? ) ale musiałam do tego śpiewać taką piosenkę co ją panowie śpiewają jak jest jakieś "święto" w takim barze średniej reputacji niedaleko naszego bloku.
-
Aloha! Się tylko przywitam - Ufo wczoraj na okrągło gorączka. Czopki niby raz na 6 godzin można a musiałam jej dawać i co 3. PIć nei chce. Bogu dzięki wczoraj żadnych wymiotów nie było ani biegunki bo byśmy już w szpitalu były. Teraz odsypia - 2 noce kiepskiego spania. Chyba czoło chłodne. Wirus. Ja nie mogę odkaszleć tego co mam na drogach oddechowych. Byle do wiosny!
-
Help!!!!! Dzieciak mi gorączkuje (19 m-cy) i za diabła nie chce niczego pić. Cuda robię i nic. Podaję ze szklanki , z niekapka z łyżeczki z butelki - herbatki, wodę, i inne takie, Jezzuuuu... Macie jakieś sposoby na "zmuszenie" do picia? nie chcę jej wieźć do szpitala - wolałabym żeby zdrowiało w domu..
-
Martynaa dawaj kiedy będziesz miała ten wielki dzień a będziemy trzymać kciuki A my za godzinkę do lekarza. Ufo szczeka na mokro i temp ok. 38. Dżizas a szczepiłyśmy się w poniedziałek
-
Dobry Ufo 37,7 i paskudny mokry kaszel -> 9.30 lekarz. Qrva tuż po szczepieniu tylko tego mi brakowało ja też nie najlepiej- a pogoda cudniutka tylko spacerować. Chyba jak sobie namaluję i przykleję Za to plasterki na opryszczkę doskonałe - jeszcze po niczym tak ładnie mi nei schodziło Zdrówka wszystkim potrzebującym Ardhara powodzenia na ttg!!!
-
Sit! zgubiłam pena do telefonu. Jak się pierniczy to się pierniczy Może na ebayu znajdę
-
Dobry! u mnie też już dzień kobiet został uczczony - chłop z rana powiedział mi :wszystkiego najlepszego w dniu kobiet. Po czym przytulił na odległość coby się ode mnie nie zarazić. I to by było na tyle A u nas wiosna pełną gebą a ja z Ufo w domu. Jednak nie czuję się na siłach żeby wyjść na spacer
-
Gmonia spoko spoko - przed ślubem zazwyczaj nei ma się czego czepić. Jak się stanie synową taką naprawdę,to wcześniej czy później się to zmieni. Tak sądzę. A już jak się im dziecko urodzi, to wylezie wszystko na wierzch
-
Gmonia zazdrosna jędza! nie przejmuj się! Najlepiej zrobić minę pt. "tjaaa. Dobra będzie tych pierdoł ide się zająć czymś z sensem". Jak ją olejesz to będzie bolało. Opryszczkę mam jak byk. Wyglądam jak Angelina Jolie Dam chłopu soczystego całuska - tylko zdejmę plasterek! Co to jest! on całe życie taki higieniczny i nie ma opryszczki.
-
znieczulenie zewnątrz oponowe do porodu
drucilla odpowiedział(a) na oby Laura temat w 9 miesięcy, ciąża
Magart ja celem zwrócenia uwagi - pisałam o podpajęczynówkowym (!!!) - wyraźnie zaznaczyłam że o takie mi chodzi bo z takim się osobiście spotkałam. to daje sie w formie zastrzyku - nic z pleców nie wisi. Co do zzo nie wypowiadam się bo nie miałam. -
Aloha! A mnie tu rozkłada. Dałam się wyciągnąć Ufo na ekstremalny spacer w sobotę i od wczoraj popisowo kaszlę a dziś z rana zobaczyłam przepięknej urody opryszczkę na ustach. Ach! Lodzio miodzio! Az mi było żal przyklejać na nią plasterek. Ale że jak się go naklei to i tak mogę dumnie paradować bo to, że nie widać niczego to pic na wodę - to ciut pocieszona jestem Przy okazji poskarżyłam się mojej lekarce, jak poszłam po skierowanie do diabetologa. Pooglądała mnie i mówi, że to wirusówka - no cóż przeboleję. Pewno od jutra będzie katar ale za to udało się zaszczepić Ufo 2gą dawką szczepionki na ospę!!! Cieszę się jak durna. przez 3 miechy nie było nigdzie na hurtowni tych szczepionek taką mamy epidemię. A jeszcze jak mi moja lekarka powiedziała jakie mają przypadki powikłań, to odetchnęłam z ulgą, że to już za nami. Jak urodzę i będę mogła się zaszczepić to sama pójdę, bo nei chorowałam.
-
Mummy no to zmartwychwstania życzymy Jejuś tutaj też jakoś ani to zima ani wiosna - aż sobie gardło załatwiłam czerwone a jutro pewno będę skrzeczała. cudnie
-
mamy aspitator - nie Fridę ale coś takiego samego tyle ze innej firmy. Fajna rzecz do katarku. Do walki z ciałami obcymi w nosie (np rysik od kredki albo coś w ten deseń) u znajomej niezastąpiona jest gruszka.
-
Monika skrobać możesz- ale przy kładzeniu nowego uciekaj- niech chłop sam to robi bo paskudnie śmierdzi. Żebyś się nie przytruła przypadkiem. To chyba do końca bezpieczne nie jest- rok temu od oparów zdechło się mojemu żółwikowi Ardhara 100 latek dla Kingulka Monika z tym telefonem to dobrze zrobiłaś - wyboru nie miałaś. A że serce pęka jak najpierw małe się stawia a potem przychodzi skruszone i trzeba opierniczyć - to chyba tak już jest.... na razie u mnie od dyscypliny jest chłop. Niebawem będę musiała do niego dołączyć...
-
8 zeta za kilo cukru??? Kurde, ja nei słodzę to mi kilo wystarczy na pół roku- no chyba że pieke- ale to chyba taniej wyjdzie cukier puder.
-
Renkak puść program do odciągania wody - a wieczorkiem poproś męża żeby Ci pranie zrobił. Jak będzie coś nei tak - no cóż, coś popsuł biedaczek...
-
oj oj oj! kwiatka to przyniesie jak jakieś mlecze się pojawią i będzie można zerwać. Kur... ja "dostałam" ostatnio kwiatki w dniu ślubu. I to dlatego, że się umówiliśmy, że ja zamówię bukiet dla siebie i do kościoła a on przywiezie mi je jak będzie to całe błogosławieństwo
-
Lidiaro yyy - zasadniczo kobiety w odczuciu niektórych mężczyzn wolne mają zawsze. Tak z racji urodzenia chyba. coś tak na umieranie się zebrało- dziś pogrzeb męża kuzynki mojego taty. Nawet nie wiem ile on miał lat. Tyle, że chorował. Wyglądał strasznie - nosa nei miał wcale po kilku operacjach. Strach było patrzeć. A do tego podobno dla tej swojej żony był bardziej niż nieznośny. Odpocznie kobiecina - choć brzmi to makabrycznie. aaa i udało mi isę wyłgać od ttg 75. tylko skierowanie do diabetologa
-
A widzisz - człowiek mądry po fakcie Kurczę, kurczę - a jeszcze by efekty kolorystyczne były - najpierw woda by była długo długo bezbarwna - a potem by się pojawiła na samym dole przy torebce taka smuga koloru biegunkowej kupki. I by "siadła" na dnie. Znaczy naciągnęło - jeszcze tylko plasterek cytryny - dla nadania jakiegoś smaku tej herbatce i uzyskania walorów estetycznych poprzez złamanie koloru smugi z biegunkowej na słomkową. Matko- może by mi się wcześniej oświadczył...
-
No ba! To już czas rzęsy tuszem malować i za kawalerami się oglądać a wcześniej strzelić focha podczas spaceru, położyć się na śniegu, klęknąć na środku kałuży, przyssać do siatki koło jakiegoś domu i drzeć wniebogłosy jak mama chce prowadzić dalej, wsadzić rękę aż po rękaw w coś, od czego kurtka jest dokumentnie żółta i w zasadzie nie wiadomo czy się puści w praniu, dotykać każdej witryny koło której się przechodzi, sunąć łapką po najbrudniejszych cześciach poręczy tudzież uchwytów drzwi w sklepach - a potem łapkę do buzi, w progu sklepu jakiegokolwiek dostawać małpiego rozumu i pędzić na przepadło między półkami zrzucając z nich co popadnie - ale to w dbałości o tężyznę fizyczną mamusi. Niech trochę pobiega a nei cały czas zasłania się jakąś ciążą. Fajnie być dużą dziewczynką!!! :yipiorosłą prawie Kurde coś mi piszczy pralka.Jak mi wysiądzie, to coś czuję, że chłop będzie niepocieszony. Niby taka strasznie stara nei jest - ok 10 lat ma, ale wrodzona oszczędność mojego męża nakazuje, by jakikolwiek sprzęt się nie psuł i był wieczny. a najlepiej jeszcze działał na powietrze, albo prąd ale potrzebował bardzo niskiej mocy. żebyście widziały z jakim przerażeniem jeszcze przed ślubem patrzył na mój czajnik elektryczny - ma 3000W. Coś tylko mruknął pod nosem ,że licznik energii elektrycznej szaleje jak mu robiłam herbatę.