-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ania_83
-
Justynamularz trzymaj się, nie rodź jeszcze, z 2 tygodnie by się jeszcze dzidzi przydały. Odpoczywaj dużo i myśl pozytywnie. Jak się zacznie to na pewno nie przeoczysz. Mój brzusio też faluje jak szalony, czasem jak się wypnie to aż boli i kopie mnie pod prawe żebro. Tak sobie myślę, że będzie mi tego brakowało, ale z drugiej strony już bym chciała mieć go przy sobie. Mam nadzieje, że wszystko dobrze się ułoży, poród będzie bez komplikacji i Mały będzie zdrowy, bo bardzo się o to martwię. Aga 2515 powodzenia na usg i u ginka! Moja koleżanka, która rodziła ponad 2 miesiące temu, mówiła mi, że gin jej mówił, że dziecko powinno się ruszać w ciągu godziny więcej niż 6 razy. Jeśli w ciągu 3 godzin liczenia nie rusza się więcej niż 6 razy tylko mniej to do szpitala. Kaju no nie mam pojęcia skąd ta krew, mi się nie zdarzyło. Ale może po prostu Twój organizm jest już przemęczony, nawet jak niewiele robisz, samo to że musisz dźwigać te kilogramy jest już męczące. Weź sobie już zwolnienie do końca, bo nie wyobrażam sobie już pracy teraz i odpoczywaj. Powodzenia w czwartek na usg!
-
Uciekam jakieś zakupy zrobić na obiad, mam w planie zrobić kopytka z sosem gulaszowym i surówka z kiszonej kapusty, może komuś podsunę pomysł. Miłego popołudnia!!!
-
Tosiu ja też nie mam torby jeszcze spakowanej, jutro dopiero wstawiam rzeczy do prania i jeszcze pewnie coś muszę dokupić. Co do skurczy łydek, to ja miałam wcześniej bardzo bolesne, brałam aspargin tj. połączenie potasu i magnezu i po jakimś czasie przeszło, teraz już nie biorę i nie wróciły skurcze.
-
A to ja w sukience w grochy, którą sobie sama uszyłam z materiału za 10zł
-
dziewczyny oto moje łóżeczko biało-brązowe, pokój pomalowany, wykładzina z autostradą, przymierzyłam sobie czy wszystko pasuje, nie mogłam się oprzeć, dzisiaj lub jutro będę mieć meble
-
roniamłody to bardzo czeka na rodzeństwo bardzo ... długo też.. Wojtusia wspomina i czasem mówi że się boi że niuni też nie będzie Roniu myśl pozytywnie, wszystko będzie dobrze, musi być
-
witam kobietki! Ja dzisiaj trochę mieszkanie muszę ogarnąć po naszych wojażach, wiecznie nas w domu nie było i się trochę nazbierało. Już prasowanko zaliczyłam i pranie kolejne robię. Duchota straszna, ale wiatrak za sobą noszę i jakoś mi trochę pomaga. Roniu czytałam tam gdzieś że z Twoją dzidzią wszystko w porządku, bardzo się cieszę i gratuluję. I że Ci się termin na lipiec przesunął? Gratuluję 37 tc, mój gin mówi, że 37 tyg to już uważa się ciążę za donoszoną. Ślicznie wyglądasz z dzieciakami, słodki widok Basiu zaciskaj nogi, wszystko będzie dobrze! Jak Was poczytałam to dotarło do mnie, że to już nie długo, bo ostatnio mi się tak jakoś zapomniało chyba i mam wrażenie, że całą wieczność już w tej ciąży jestem. U mnie na razie bez zmian, szyjka się bardziej nie skraca, brzuch na razie nie boli. Bolą mnie plecy za to i coś mnie tak w kroku ciągnie, trudno mi wstać,, przekręcić się na łóżku i w ogóle. Dalej biorę fenoterol i luteinę, chyba do końca 35 tygodnia.
-
Hejka kochane brzuszki!!! Nie było mnie tu 2 tyg i widzę, że chyba ze 100 stron muszę nadrobić, postaram się poczytać, ale jutro. Nie zapomniałam o Was. Widzę, że nowe sierpniówki się pojawiły - WITAM!!! Mój mąż już jutro idzie do pracy, więc będę mieć czasu więcej, żeby tu zaglądać tak jak pisałam. Te dwa tygodnie urlopu minęły tak szybko, termin się zbliża.... Odpoczęliśmy naprawdę super, chociaż pogoda trochę próbowała to zepsuć, no i zrobiliśmy dużo w pokoiku dla naszego skarba, jutro wstawię zdjęcia. Pozdrawiam Was i całuję dwupaczki
-
Abarko ślicznie i pomyśleć że już nie długo będą tam spały nasze maluchy, ale zleciało Basiu nie denerwuj się, może podczas tego badania doszło do lekkiego zranienie, najlepiej zadzwoń do lekarza i to skonsultuj, uspokoisz się przynajmniej Agatha no współczuję z tą wypłatą, ja całe szczęście mam kasę z pracy. Ale to już przesada żeby takie opóźnienia były, a człowiek czeka na pieniądze, czy oni nie zdają sobie z tego sprawy Tosiu fajne zakupy no i przemiły lekarz, a co do wagi dzidzi to ja też mam chyba małego dziunia, bo 2 tygodnie temu ważył ok 1300g, ale w normie. W sumie jeszcze trochę czasu zostało, żeby podrosły maluchy, a z drugiej strony łatwiej urodzić mniejsze dziecko. Byle zdrowe było. A czy to od nas zależy ile będzie ważyło dziecko? Ja też porobiłam dzisiaj trochę zakupów, kupiłam wreszcie proszki do prania i będę mogła zacząć prać. Kupiłam lovela, bo taki był w promocji u mnie w hurtowni, do tego pampersy, chusteczki, oliwka i jakieś pierdoły. Ale i tak sporo tego zostało. Spotkałam dziś koleżankę, która urodziła 2 miesiące temu i naopowiadała mi różnych historii i co potrzebne do szpitala a co nie, co dla dziecka i takie tam, umówiłam się z nią na poniedziałek lub wtorek to zdam szczegółową relację jak coś pożytecznego się dowiem. Mój mąż ma od poniedziałku urlop, więc mogę tu rzadziej zaglądać, proszę się nie denerwować, może gdzieś pojedziemy na kilka dni chociaż do mojej babci na wieś albo coś wymyślimy, bo tak siedzieć w tym bloku w te duchoty to nie fajnie. Także kilka dni mogę być nie aktywna, przepraszam. Ale duchem będę z Wami No i trzymam kciuki za poniedziałkowe wizyty wszystkich sierpnióweczek! Buziaczki
-
martitaoliviaczesc mamusie,Zaglądnęłam do Was, żeby się pochwalić... Widziałam dzisiaj naszego dzidziusia, ma 9,2 mm i bije mu serduszko Taki widok rekompensuje wszystkie mdłości!!! Prawie się popłakałam ze wzruszenia! Mam nadzieję, że już nic złego się nie wydarzy, choć pietra mam dalej, może pod koniec lipca mi minie, jak będzie się kończył pierwszy trymestr. Buziaki dla mam sierpniowych No super wiadomość! Gratuluję! Już sporu szkrab, prawie 1 cm, pamiętam jak patrzyłam na linijce i przykładałam do brzucha, żeby sobie wyobrazić ile może miejsca zajmować. Myśl pozytywnie, na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki!
-
A tak w ogóle to Dzień Dobry!!! Ja dzisiaj już sama, bo mąż już lepiej się czuł i poszedł do pracy, bo i tak od przyszłego tygodnia ma 2 tygodnie urlopu, więc stwierdził, że się doleczy w przyszłym tygodniu jakby co. A ja zmieniłam pościel i wstawiłam do prania. Kapcie są fajowe, ciekawe co by położne powiedziały na porodówce Z tym jeleniem, czyli łosiem to nie słyszałam, ale ostatnio widziałam w rosmanie takie fajne z dozownikiem w płynie, to by się dobrze nadawało, wygodnie by było nabierać do podmywania, bo z tej 5 litrowej butli to średnio sobie wyobrażam. Ja jak na razie używam lactacyd. A co potem, będę Was słuchać. A i jeszcze chciałam zapytać o te nasiadówki, co chyba Ronia pisałaś z kory dębu, to może głupio pytam, ale jak to technicznie się odbywa? Tylko proszę się nie śmiać. Miłego słonecznego dnia życzę!
-
karol27Cześć Dziewczyny, kurcę coś spać nie mogę ostatnio - dziś obudziłam się po 5-tej na siusiu i już nie mogłam zasnąć:(Ale sen dziś miałam interesujący - śniło mi się, że byłam w szpitalu, bo miałam już rozwarcie (choć miałam świadomość w tym śnie, że mam jeszcze ponad m-c do porodu)...Ale to chyba dlatego, że gadałam ostatnio z koleżanką, która ma termin dwa tyg. po mnie i mówiła, że ma już rozwarcie i że dlatgo musi uważać na siebie itd... Wczoraj byłam na ostatecznych zakupach dla małego i dla siebie od szpitala - teraz mogę powiedzieć, że kupiłam już wszystko:) Tylko b. drogie niektóre rzeczy, jestem zła, bo nie popatrzyłam na cenę ręczniczka z kapturkiem po kąpieli, który gość mi podał (no bo na logikę ileż może coś takiego kosztować) - przyszłam do domu, patrzę - a tu naklejka 79zł!!! Chyba ich totalnie pogięło, a ręczniczek wcale nie jest ze złota, echh, tak to jest jak się kupuje duzo rzeczy na raz, mam nauczkę na przyszłość... W każdym razie kupiłam małemu drugi komplet pościeli do łóżeczka, wanienkę ze stojakiem, butelkę, przewijak na łóżeczko, dwa prześcieradełka, pieluszki tetrowe, jakieś tam kosmetyki no i czapeczki, skarpetki i rękawiczki niedrapki...A sobie w sklepie ciążowym dwie koszulki do szpitala, szlafroczek, staniki do karmienia oraz jednorazowe majtki i podkłady higieniczne...Także teraz pozostaje mi tylko spakować torbę do szpitala....Nie wiem jak Wam, ale mi się wydaje, że tych rzeczy jest objętościowo tak dużo, że potrzebna jest jakas wielka waliza? Same te podkłady Bella zajmują prawie całą reklamówkę, nie mówiąc już o koszulkach, szlafroku, pampersach, rzeczach dla dziecka itd...Przecież nie przyjadę do porodu z torbą podróżną jak na dwutygodniowe wakacje...sama już nie wiem - a jak wyglądają Wasze torby? No to super zakupy porobiłaś, mnie jeszcze takich pierdółek brakuje, ale w przyszłym tygodniu mąż ma urlop, więc wtedy wybierzemy się na ostateczne zakupy. A za ręcznik rzeczywiście dużo, ale nie obwiniaj się, każdemu przy dużych zakupach takie rzeczy mogą się zdarzyć, po prostu do głowy by mi nie przyszło, że ten ręcznik tyle może kosztować. Ja za swój dałam 30zł, jeszcze jest taki duży - 100cmx100cm. Co do torby to ja też się obawiam, bo niby żeby za wielkie nie były, ale ta lista rzeczy jest przeogromna. Na razie jeszcze nie zaczęłam pakowania, ale mam w planie osobną torbę z rzeczami dla mnie i osobną dla Mikołajka. Ale okaże się w praniu... Mama_MonikaJa wczoraj walnęłam pierogi z truskawkami, tzn, pierwszy raz sie odważyłam i sama zrobiłam (co to człowiek nie wymyśli z nudów jak z domu wychodzic nie może ) A potem młode ziemniaczki z kopereczkiem i zsiadłe mleczko. A dzisiaj koncepcji nie mam, być moze dlatego, że moją glowę zaprząta raczej kolor ścian w drugiej fazie remontu, która sie dzisiaj zaczyna lub też sobotnia obrona pracy dyplomowej Z tym podmywaniem, to rzeczywiście chyba najlepsze są preparaty sprawdzone, w miarę naturalne, jak ze wszystkim im mniej chemii tym lepiej. Gratuluję udanych pierogów, ja jeszcze nigdy nie robiłam z truskawkami, zawsze jak już się to tego zabieram to z grzybami, no i w sumie pomysł mi podsunęłaś, a grzybki zamrożone mam :) No i powodzonka na obronie! AgathaCześć dziewczynki. Ale się wczoraj rozpisałyście, ale udało się nadrobić. Kapcie i białe łośie tudzież jelenie są git. Na szkole rodzenia położna mówiła, ze to najlepszy specyfik na połóg, ale pisałam wam jaka to nawiedzona babka, więc jak jesy naprawdę to nie wiem.Byłam na wizycie i wróciłam zła bo nie dość, że godzinę czekałam na przyjęcie gdzie płace grubą kasę za wizytę, to pan dr który mnie przyjmował tak wyjątkowo bo mój prowadzący na urlopie, nawet mnie nie zbadał bo stwierdził, że byłam badana miesiąc temu i on nie widzi powodu skoro nic niepokojącego się niedzieje. To po jakiego grzyba ta wizyta?? No i na drugi dzięń jak na złość i teraz jestem zła, że nie kazałam się zbadać dla świetego spokoju, złapał mnie straszny ból brzucha. W związku z tym mam pytanie czy skurcze przepowiadające bolą?( zresztą to chyba za wcześnie) Ból był okropny jak przy miesiączce tylko bardziej bolesny i na cały brzuch prawie, zlałam się cała potem, aż mi śie słabo zrobiło. Potrzymało 5 min i przeszło. Czy ktoś może miał coś podobnego? Zła jestem na siebie bo ja taka pipa grochowa jestem idę do lekarza płacę i o swoje upomnieć sie nie potrafię. Co za dureń ze mnie!!!! No to rzeczywiście Agatha głupia sprawa z tym lekarzem, to za co on wziął pieniądze? Wiesz co takie bóle w podbrzuszu jak na okres to mogą być skurcze, nie wiem, tak dziewczyny opowiadają o porodzie, że zaczyna się od bóli jak przy okresie, choć każdy indywidualnie pewnie jakoś to przeżywa. Najlepiej jakby obejrzał Cię lekarz. A może spróbuj pojechać na izbę i powiedz że miałaś takie bóle, powinni Cię zbadać i zrobić Ci ktg. Nie denerwuj się ale lepiej dmuchać na zimne.
-
No dziękuję dziewczyny, pomogłyście mi, bo już chwilowo przestałam wierzyć w swój zmysł estetyczny, nawet zaczęłam się zastanawiać, czy mebli nie zmienić na jakieś cieplejsze kolory, ale ja głupia jestem. Jutro poproszę męża żeby kupił te farby i jakoś pomalutku pomaluję sobie to łóżeczko tak jak planowałam. Od razu mi sie humor poprawił.
-
No dziewczyny ja na 4 mieszkam bez windy to się nie wypowiem ile mi czasu i sił zabiera wejście do domu. Staram się ograniczać wejścia do góry do minimum, jak już wyjdę z domu to chce załatwić jak najwięcej spraw, żeby jak wejdę już nie schodzić.
-
Anikadn ja biorę fenoterol 4 razy na dobę, 2 razy izotopine (chyba, jak nie przekręciłam nazwy) i 2 razy luteinę dopochwowo (co uwielbiam niestety) i całkiem dobrze się czuję. Choć czasem ten brzuch jest jakiś dziwny, tylko ja nie wiem czy jestem przewrażliwiona, czy to mały się tak rusza czy to są skurcze jakieś. Już sama nie wiem czasem
-
A co do samopoczucia i pogody to też niestety tak mam, duszno u mnie strasznie. Teraz siedzę przy biurku i się pocę a żadnego wysiłku nie wykonuje. Strasznie... Dzisiaj wszamałam dwa jagodniki, a wczoraj jak mąż pojechał na zastrzyk to kupił mi jagód i sobie pojadłam utartych z cukrem, mniam. Dziś truskawki będę znowu maltretować.
-
kaja09Wy też jesteście takie dętki???? ja nie mam siły na nic,a dziś taka duchota była,że myśl,że na lekcjach odjadę....śliczne brzuszki macie...maleńkie i większe...ja mimo wsz chyba mam największy...normalnie nie wiem co się dzieje,ale mam wrażenie,że mi exploduje czasem! już mam 115cm...a miałam ok67...na wagę nie wchodzę! ..a jaki miałam sen dzisiaj....słuchajcie tego...śniło mi się,że wyjechałam i B został sam i się z kumplem "zaprzyjaźnili" z .....PROSTYTUTKĄ!!!!!!!! i se smsy pisali,że opłacalna ta znajomość!!!!! no myślałam,że go zabiję!!!!!!!!! a potem, jak już go w tym śnie zlałam, poszłam do pracy, usiadłam na lekcji biologii, patrzę na brzuch i myślę,że ojciec świnia,a tu....przez skórę widzę SZKIELET dziecka mojego, jakby rentgen!!!!!!!...jest główka i reszta,wszystko wielkości ok 20cm ...ale jest to szkielet...JASZCZURKI!!!!! i zamiast ogona są 2 głowy smoka!!!!!!!!!!no szok!!! i nagle zaczyna mi się to dziwactwo ruszać i otwierać te paszcze...jak w "Adwokacie diabła", pamiętacie te laski w sklepie w przymierzalni???? i chce mi się to "dziecko" wyżreć przez skórę i się szarpie a ja ścickam bo mnie rozrywa!!! masakra jakaś..i po raz pierwszy krzyczałam we snie po angielsku...że mają wezwać karetkę...jaka jazda...nie wiem, może moje dzecko mnie kopało mocno i stąd takie sny...rany boskie...sorki, ale musiałam Wam napisać,bo cały dzien mnie prześladuje ten sen... ...a propos krwii na papierze...ja od dwóch dni biegunka...krew też mam,ale raczej jakbym lekko pękła tak mi to wygląda, tylko po zrobieniu dwujeczki...i też nic nie boli a hemoroidy podobno bolą tak,że siedzieć nie można...nie wiem, nie znam się, ciekawe co mi się przyśni po przeczytaniu postów o bobie i krwiii na papierze.... ...a i dzw dziś w spr wyników mojego moczu...pani kt odebr tel w przychodni pow,że owszem,wynki sa,ale jej to nic nie mówi i jest tylko napis,że jeżeli mam wciąż symptomy to mi maja zrobić wymaz...rozumiem,że z cewki??????????o Boshe!@!!@@!!@!@!@!....ja chyba się zrobotam jak mi coś w cewę wsadzą!!!! jutro mam przyjść i mi położna ma opowiedzieć o tych wynikach.... Kaju sen niefajny, ale nie ma się co przejmować, jesteśmy coraz bliżej rozwiązania i każda z nas się denerwuje i myśli i te głupie sny się pojawiają. Nie ma się co przejmować, zapomnieć zaraz z rana i z głowy
-
Mama_MonikaCześć dziewczyny, melduje się że żyję, wszystko w porządku u mnie, właśnie mam końcówke ospy, zaraziłam sie od mojej Roksanki, ale jest OK! Dobrze, że już przechodzi i że akurat teraz Cię złapało, kiedy dla dzidzi żadnych szkód nie będzie. Zdrowiej i odpoczywaj!
-
Hejka dwupaczki moje kochane!!! Nie odzywałam się ostatnio, ale czytam na bieżąco, jakoś tak mi się nie chce, nawet czasem stukać w tą klawiaturę mi ciężko, bo jak na leżąco przynoszę laptopa do łóżka to mi nie wygodnie pisać, a wstać mi się nie chce. Leń ze mnie, wiem... Byłam dzisiaj z mężem (bo już lepiej się czuje całe szczęście) zobaczyć farby do łóżeczka i w tym sklepie pani mnie tak skołowała, że musicie pomóc. Ja zamówiłam sobie mebelki brązowo-białe, to znaczy szkielet brązowy, a fronty, drzwi białe. A łóżeczko mam takie w naturalnym kolorze i chciałam je pomalować też na brązowo tak dookoła, a szczebelki na biało. A teraz problem, pani w tym sklepie mówi, że to dla dziecka takie smutne kolory, że po co takie, skoro tyle kolorowych farb jest i w ogóle i że panie malują na zielono i pomarańczowo i jakieś tam jeszcze. Poczułam się w tym sklepie jak wyrodna matka co nie chce dziecku łóżeczka na kolorowo pomalować tylko jakoś beznadziejnie na biało i brązowo. Wyszłam. I nie wiem co teraz zrobić, mam już mętlik w głowie, a te kolory już dawno sobie wymyśliłam, tu jedna jaka baba i mam wątpliwości. Dlaczego w tym sklepie nie było faceta, na pewno by nie dociekał czy to smutne kolory czy nie. A ja za przykład miałam taki zestaw znaleziony w internecie ELEGANCKI ZESTAW MEBLI DZIECIÄCYCH !!! (661323409) - Aukcje internetowe Allegro tylko że ja mam komodę z szufladami i półszafę, a łóżeczko zupełnie inne, takie zwyczajne tradycyjne. A ściany chcemy na zielono, taki pistacjowy kupiliśmy i szablony ze zwierzętami kolorowymi chcemy pomalować to wcale tak smutno nie będzie. Już zgłupiałam. Co myślicie?
-
Uciekam poleżeć troszkę, potem zajrze Buziaki
-
roniaania_83ronia ale ja nie jestem sama na obiad chłopu ciut zostawiłam zmiksowałam trochę z mlekiem do obiadu młody też zjadł i zlitowałam się babcie poczęstowałamNo to dobrze, że się usprawiedliwiłaś, bo już myślałam że sama 2kg obróciłaś Ja też mam duże zdolności pochłaniania truskawek, ale 2 kg nie dam rady tak szybko. A swoją drogą narobiłaś mi ochoty, chyba muszę wyskoczyć po te truskawki. kup mi chałwę po drodze Nie ma sprawy
-
Ja jak na razie w nocy nie wstaje, czasem tylko siku problem i wracam, ale rano szybko muszę coś zjeść
-
Tosiu fajnie, że łóżeczko już złożone, moje stoi jeszcze w kącie (chyba za karę). A z tymi badaniami to rzeczywiście przekichane, człowiek głodny i zły, też przez to przechodzę.
-
roniaania_83ronia noooo Nooo to szybka jesteś ale ja nie jestem sama na obiad chłopu ciut zostawiłam zmiksowałam trochę z mlekiem do obiadu młody też zjadł i zlitowałam się babcie poczęstowałam No to dobrze, że się usprawiedliwiłaś, bo już myślałam że sama 2kg obróciłaś Ja też mam duże zdolności pochłaniania truskawek, ale 2 kg nie dam rady tak szybko. A swoją drogą narobiłaś mi ochoty, chyba muszę wyskoczyć po te truskawki.
-
No mąż właśnie śpi, dziś troszkę lepiej, ma już 37-38 st, a to już sukces. Byliśmy dzisiaj jeszcze u lekarza i przepisał mu zastrzyki, bo powiedział, że szybciej podziałają i że są mocne, bo to co przepisał dr na pogotowiu wczoraj to jednym słowem do dupy jest. I tak wczoraj kupione leki za 50zł można wyrzucić do kosza, a dzisiaj kolejne 50zł na zastrzyki, ale czy to tego konowała na pogotowiu obchodzi. Nie ma rady, mam nadzieje, że mu coś ulży, bo biedak ma tak zawalone te migdały, że ledwo mówi i przełyka, kisielek dzisiaj mu serwuję.