
fete551
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez fete551
-
Ja właśnie z mamą rozmawiałam, to mi przewidują terminy. Bratowej się śniło, że 9grudnia urodzę, ja strzelałam, że 13 jak mój Dziadek, a mama, że 25 jak mój brat ;). Nie mogę tylko 15 bo wtedy pierniki muszę upiec ;). No chyba, że jak już to zrobię. Mam jeszcze 3 kuzynostwa urodzonego 31.12 - więc jak przegapię te terminy to zaczną mi strzelać w kolejny ;)
-
polcia83podstawa to drażnienie sutków.... pierwsze co mi mówiła.....powoduje to naturalne skurcze;) później proponowała aby poprosić męża to też podobno działa(u mnie to nie wypaliło bo mojego proszę od 9 miesięcy.. i nic.....) później.... 3 razy S ( czylii Spacer, Schody i Sex) Szybki spacer... wchodzenie i schodzenie po schodach i najprzyjemniejsze ....:)Gdzieś wyczytałam że czasami jest tak że kobiety przed porodem leża w łóżku, odpoczywaja ..i wtedy wszystko to wolniej idzie... a jak jesteś w ruchu to przyspiesza to akcje.. dlategto ja staram sie jak najwięcej być w ruchu.... a co do ruchu.. to zaraz robię jedna z 3 rzeczy na S... idę na schody... ostatnio weszłam 6 pięter i zeszłam... i tak po 3 razy to na drugii dzien ZAKWASY HEHEH:) ale byłam zła na siebie.... Poczytaj w necie z tego co wiem dziewczyny piszą o róznych metodach... ale i tak to MALENSTWO decyduje kiedy przyjdzie.... My ewentulanie możemy zachęcić;) Hihihi, Polcia to ja w tym temacie jak dziewica - chciałabym, ale się boję ;). Z jednej strony fajnie by było podziałać i pomóc wywołać a z drugiej trochę mnie przeraża ta wizja porodu, że to już ;). I tak jakoś się zdecydować nie mogę. Fakt, że też staram się dużo chodzić, bo to ponoć w ogóle ułatwia czas nawet po porodzie. Także tę metodę stosuję. Schodów u mnie mało, za to mieszkam na duuuużej górce, i jak wracam do domu po spacerze to się czuję jakbym kolejny raz Mount Everest zdobywała ;)
-
Hehehe, Polcia to uważaj - bo może zaraziła się od mojego Małego ;)
-
Hej, No właśnie Polcia się zastanawiałam, czy jeszcze odpiszesz :). Ja mam po wczorajszych zabawach Małego zmasakrowane całe wnętrze. Wszystko mnie boli. Kopał mnie i się przemieszczał 6godzin non stop (!!!). Na szczęście w nocy i teraz spokojniejszy już. Kopie, ale nie jak niewyżyty ;). Druga sprawa, że ja wczoraj wypiłam puszkę pepsi, a generalnie nie piję takich rzeczy w ogóle. Może to Go pobudziło ;). A ja dzisiaj wyślę na spacer z psem mojego M, a sama będę się byczyć z książką. Wieczorem mamy gości, więc coś trzeba ogarnąć i zaopatrzyć lodówkę - ale bez szaleństw większych. Póki co słońce się ładnie przebija, więc chyba zanosi się na ładną pogodę. Życzę wszystkim miłej niedzieli :)))
-
Polcia - właśnie wszyscy tak mówią, że nie ma szans, żebym to mogła przeoczyć :). Oby ;))) Zuzka - serdecznie gratulacje. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Księcia ;)) No takie miłe wiadomości na koniec dnia. Polcia a Ty byś nam mogła jutrzejszy ranek umilić jakimiś newsami ;)
-
Tzn ruchy czuję codziennie i to wcale nie słabe. Generalnie ja jestem wysoka, więc moje Dziecię ma trochę miejsca ;). Jednak dzisiaj to przechodzi sam siebie. Fakt, że do po 15 cały czas biegałam, więc nie miał kiedy trenować i w zasadzie tak od 2 godzin mnie uderza mocno - kopie jak zły. Tyle, że jak wstaje to przestaje. No i dzisiaj właśnie od tych 2 godzin co jakiś czas łapie mnie taki okresowy ból podbrzusza plus ból kręgosłupa. Czop mi nie odszedł. Innych objawów też nie mam. Kurcze, zazdroszczę Wam wprawionym w bojach - bo już wiecie co i jak mniej więcej.
-
Łooo Polcia - ja widzę, że Ty dobrze wyposażona w pozytywki i karuzele jesteś. No właśnie ja chciałam coś takiego jak ta pierwsza. Tam są różne wzory - a że Mały będzie miał pokój marynarski, to chciałam z rybkami kupić. Nie pali mi się jeszcze z kupnem, mogę to załatwić przez allegro nawet jak już się Mały urodzi. A powiedz mi jak z ruchami Dziecka? Kurde ja zaczynam panikować - za mało się rusza panika, dzisiaj mnie kopie jak zły i tez nie wiem co o tym myśleć. Czujesz cały czas ruchy? Są mocniejsze, słabsze? A tak poza tym to ciekawe - może coś się zacznie u Ciebie dzisiaj :))). A czop Ci już odszedł tak w ogóle?
-
Cześć Dziewczyny, My dzisiaj zwlekliśmy się rano, żeby pojechać do sklepu po jakieś drobiazgi świąteczne dla rodziny. Nie robimy sobie jakiś prezentów drogich - ale każdemu symbolicznie jakieś skarpetki markowe chociaż i czekoladki. Ja paczkę wyślę do domu - bo w tym roku pierwszy raz w życiu święta bez mojej rodziny :(. Powiem Wam, że to była dobra decyzja z wyjazdem na zakupy wcześnie - bo co tam się zaczęło dziać jak my już wyjeżdżaliśmy - jakiś koszmar normalnie. Odebraliśmy od razu firanki do pokoju Adasia, dokupiliśmy leżaczek oraz kółko do siedzenia dla mnie po porodzie ;). Niby z leżaczkiem moglibyśmy poczekać jeszcze trochę, ale dostał Adaś w prezencie od mojej siostry na święta kaskę -to trochę dołożyliśmy i już jest :). Dziewczyny czy kupowałyście jakieś pozytywki na łóżeczka dla dzieci? Mi sie podobały jakieś Fisher Price - takie ze światełkami i muzyczką - ale widziałam na allegro, że sporo jest do sprzedaży używanych zepsutych - właśnie te światełka. Nie wiem czy ktoś ma z nimi doświadczenie jakieś - dość drogie są i nie chciałabym, żeby od razu siadła. Apiw - ja dzisiaj też zacznę się szprycować tą herbatką z malin. Słyszałam właśnie, że smak to ma jakiś średni. Miłego dnia w pracy Kochana. Olaf - wiadomo Izie najlepiej przy mamie :). A jeszcze co się obudzi to od razu posiłek na wyciągnięcie ręki ;) Aneta - wielkie gratulacje. Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Malusiej.
-
Polcia - fajnie, że wszystko gra. Ty po prostu solidnie do tematu podchodzisz i chcesz idealnie na koniec 40tygodnia się rozpakować ;). Taka porządnicka :)))
-
Polcia - hihihih, masz rację - my będziemy jeszcze szybsze i okaże się, że tak naprawdę to laski się męczyły ;).
-
Ehh Laski, jak czytam o tych Waszych szybkich porodach to zaczynam się bać, że już został wyczerpany ich zapas wśród grudniówek i przyjdzie mi się pomęczyć (tfu, tfu, tfu) ;)
-
Olaf - no to szybciutko odpadł - ten pępek to mój koszmar senny ;). Ja nie lubię widoku ran i mam panikę jak mam dotknąć ;/ O tych podpinanych do odkurzacza to odradzały na mojej szkole rodzenia, ja mam fridę kupioną i tą polecały nam położne,
-
Olaf - no może być z Anetą :))). A powiedz czy Izie już odpadł pępuszek? Używałaś octeniseptu?
-
Cześć Laski, A ja dzisiaj na nogach do 5:30 :((( no i od 9 rano znowu. Ja się chyba zapłaczę przez te niemoce nocne :(((. Co do tego usg o którym pisze Zyta - to mi teraz skontrolował łożysko a następną wizytę wyznaczył na dzień po terminie i wtedy też pewnie zrobi usg. Za to jak pytałam o ktg to powiedział, że nie ma sensu tego robić jeżeli nic się nie dzieje i wszystko jest książkowo. Jakby zaczęły się skurcze (a ja ich ostatnio w ogóle nie mam) to mi zrobią w szpitalu każdym bez problemu. Jeżeli zaś nic się nie dzieje niepokojącego - co ocenia z wywiadu, usg i badania brzucha, ciąża ma jeszcze 3 tygodnie do terminu - to on nie widzi sensu, żeby to robić. W sumie racja, jak będę czymś zaniepokojona to podjadę do szpitala i tam jest jeden pokój przyjęć specjalny dla ciężarnych na izbie przyjęć i mi to sprawdzą. Ja mu ufam - bo to dobry lekarz - na dodatek pracuje od wielu lat w klinice leczenia niepłodności - więc podejrzewam że ma spore doświadczenie z ciążami ;). Apiw - miłego dnia w pracy :). Super, że wszystko gra po wizycie. Fakt - rozmowny ten Twój lekarz ;) Polcia - to trzymam kciuki, żeby wedle życzenia Cie w nocy dopadło ;) Zyta - zazdroszczę, że zgaga przeszła - może brzuch Ci się obniżył? Mnie wciąż męczy i rennie jakiś czas temu poszło w ruch. A poza tym to ciekawe co z Anetą - w sumie ona już po terminie :)))
-
Apiw - daj znać Kochana jak na wizycie.
-
Olaf - to pozazdrościć babci - że się nie bała z Maluchami zostać :))). Pawełek to już bez problemu pewnie, ale że z Izą nie miała pietra ;)
-
Apiw - no to w sumie fajnie, że można podejrzeć na życzenie Dziecko :)). U nas w sumie podobnie, plus ważenie dochodzi, no i wyniki z krwi na każdą wizytę w zasadzie. No nic Kochana trzymam kciuki za Twoje ciśnienie i czekam na znak. Stysia - Ty musisz od Ani B tego halnego waszego trochę pożyczyć, to się może szybciej uda ;). Powiem Ci, że ja też się obawiam świąt na sali porodowej, bo tego najbardziej nie chciałam właśnie ;)
-
Apiw - ja się łudziłam, że to już. Mówię do niego więc, że myślałam, że mi powie, że mi to dziecko już wypada praktycznie i trzeba jechać do szpitala - - ale on się uśmiał tylko. Wyznaczył mi termin kolejnej wizyty na 29.12 - czyli dzień po terminie z OM :))). No i pytałam go o te liście malin i olej z wiesiołka - no i kolejny raz się ubawił. Powiedział, że mogę wszystko, ale on i tak nie wierzy, że to coś da - bo to są predyspozycje indywidualne każdej kobiety a nie cuda wianki. To powiedz mi Kochana oni tam w ogóle nie robią np usg w trakcie wizyt? Polcia - no długie nogi to po mamusi ;). Ja zawsze powtarzam, że wszystko co dobre to dziecko po mamie ma :)))
-
Cześć, Ja już po wizycie. Nic się nie dzieje, zero rozwarcia - także na razie nic nie wskazuje na szybkie rozwiązanie - chyba, że wydarzy się nagle. Mały zdrowy - waży już 3300!!! Także przez miesiąc nabrał kilogram :))). Wszystkie wymiary ok, tylko nogi standardowo dłuższe - jak w 41tygodniu ;) Apiw Kochana - teraz czekam na sygnał od Ciebie. Ciekawe co Ci powiedzą - bo jeszcze się okaże, że to Ty mnie opuścisz ;). Fajny prezent od Męża. U nas w tym roku olaliśmy mikołajki - także pełen romantyzm się zaczął ;). Freedom - serdeczne gratulacje. Dużo zdrówka dla Ciebie i Małej. Porodu zazdroszczę - jakiś mega expres. Zyta - bombki super - miałam przez moment kilka dni temu ochotę takie porobić, ale chyba za mało cierpliwa jestem na takie zabawy.
-
Ania - faaaajnie, że chłopak - ja zawsze chciałam parkę - a Ty już będziesz miała :)). I jak Mały podrośnie to Ula Ci pomoże - pewnie złapie kontakt i Ty będziesz miała lżej. Polcia - no to masz nieźle z tymi skurczami. Powiem Ci, że ja dzisiaj pierwszy raz od kilku godzin mam takie nie bardzo bolesne bóle promieniujące z góry, ale raz z lewego raz z prawego boku do środka brzucha. Trwają chwilkę tylko i trochę bolą. Nie wiem co to - wcześniej to były twardnienia raczej i takie bóle ala okresowe. A jak te Twoje wyglądają? Jutro wizyta to będę pytała lekarza, póki co wolę nie panikować. Mały się rusza, nawet dość żwawo :) Szabada - nie no do Świąt to raczej Cię trzymać nie będą z brzuchem. Lekarze też chcą poświętować - jak samo nie pójdzie to Ci przed trochę pomogą pewnie ;)
-
No właśnie cisza - a tu przecież Zyta miała mieć ktg wczoraj i nie daje znaku. Dzisiaj Ania B ma wizytę. Apiw pewnie w pracy. Może popołudniu się odezwą Laski.
-
Ania B - no to mamy zbliżone terminy, ja wg OM mam 28.12 a wg USG -24.12 ;). Co do wózka, to Ci powiem, że wolałabym też zainwestować w lepszą spacerówkę. W końcu w gondoli pewnie do wakacji dziecko pojeździ a potem przesiadka na dłuższy czas. A wyjaśniło Ci się jaka płeć w końcu? Chyba długo to nie było jasne z tego co pamiętam :)). A co do tego Waszego halnego to słyszałam, że jakiś cudotwórca porodowy ;) Madzialska - hehe może się jeszcze naprawi ;). W końcu czasem musi popłakać, żeby struny głosowe poćwiczyć :)) Piekiełko - no tak w sumie to sporo tych terminów, ale pocieszające, że już za długo Cię trzymać nie będą. A ja dzisiaj pochodziłam z psem po górkach z 70minut, potem ulepiłam 110pierogów i jestem tak padnięta, że mam nadzieję, że zasnę. A wyniki dobre mi wyszły, teraz czekam na wizytę czwartkową. Beti - nie martw się Małą - 3 dzieci które znam to miała i każde jest zdrowe - to ponoć częste. Super, że Twoje wyniki się poprawiły i że Mała dochodzi do siebie. Czekam na relację z porodu. :))
-
Ania B - dzięki za informację. No rwać nie mam w planach raczej, ale słyszałam, że nie chcą w ciąży tego robić. A co do wózka - to ja już też zmieniłam dwukrotnie zdanie, ale w sumie potrzebuję tylko spacerówki. A na kiedy masz termin porodu, bo w sumie wiek ciąży mamy identyczny?
-
Cześć, Ja dzisiaj zrobiłam już chyba ostatnie zakupy - laktator, monitor oddechu, termometr. Przyszła mi też koszula do porodu. Była tania - bo nie planuję jej zabierać po porodzie tylko wyrzucić, a jestem bardzo zadowolona. Poza tym wieczorem jadę odebrać wyniki, bo w czwartek wizyta. Mam nadzieję, że będą w porządku. No i właśnie kończę farsz na pierogi. Dzisiaj pewnie zrobię trochę, a resztę jutro - żeby nie stać za długo bo mi nogi puchną ostatnio. No i pech chciał na sam koniec ciąży poszły mi w ciągu kilku dni plomby w ósemkach :(((. Udało mi się umówić do dentystki, ale dopiero na poniedziałek ;/. A już myślałam, że uda mi się uniknąć kłopotów zębowych ;). Nie wyobrażam sobie wizyty bez znieczulenia. Ponoć coś można wziąć w ciąży, co nie ma wpływu na dziecko. Zobaczę co mi powie. Apiw - podejrzewam, że moje humory mają związek z tym, że mam duże problemy ze snem. I jestem ciągle zmęczona. Ale tak ponoć już bywa na końcówce. A co do Twoich bóli - to ja mam podobne - nie są bardzo długie, ale identyczne jak przed miesiączką. Ponoć to normalne i nie ma co się stresować. Madziutek i Madzialska - fajnie, że Dzieciaczki takie grzeczne. Ja też mam nadzieję na taki model ;) Surikatka - hehe zazdroszczę opanowania. 10 dni do porodu a Ty dopiero zakupy :))).
-
Polcia - po awatarku widzę, że robiłaś zakupy w h&m. Mam identyczne dla Małego :)