
fete551
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez fete551
-
Dokładnie, pięknie to Apiw ujęłaś :))) A co do porodów w domu, to dzisiaj jak moja koleżanka była w szpitalu to przywieźli babkę, która w domu urodziła!!!!! Cały poród trwał ponoć pół godziny. No i jak przyjechała na oddział to jeszcze łożyska nie urodziła. Ponoć wyglądała bardzo dobrze - taka niezmęczona - tylko wrażeń pewnie mnóstwo zaliczyła. Nie zazdroszczę :)))
-
Hmm z wodami tutaj też nam kazali przyjechać na porodówkę, żeby sprawdzić. Polcia - trzymam kciuki więc. Tak jak chciałaś 12.12.2011 :)))). Apiw - zobacz jak my pięknie wywołujemy porody. Ciekawe kto nam wywoła :))))
-
: Mówisz i masz :)))
-
Hehehe - powiedz mu, że już jesteś na porodówce, a lekarz wcześniej nie zauważył bliźniaka :))) - tylko, że jakiś czarny się wydaje :))). Powinien być dość szybko :)))
-
apiwIdę smażyć polędwiczki bo małż wrócił z tyrki. Polcia melduj, co się dzieje!!! Apiw - od garów!!!!!!!! Polcia nas potrzebuje!!! Musimy odebrać ten poród!!! Polcia bądź spokojna - przybędziemy :)))))))
-
Hihihi, może ja dzisiaj też poskaczę ;))) Polcia - masz szansę na ten poród jednak - to chyba dobry news. Ale Apiw pisała dzisiaj o czopie. Jaki ma być, żeby poród był szybko :)))
-
Buahahah - Polcia podziękuj nam ładnie :))))
-
Hihhihih - nie bo z Was :))) Generalnie jesteśmy zajebiste - a ja idę coś zjeść, żeby nie daj boże jakiś kalorii nie zgubić zbędnie. Trzymajcie się ;)))
-
Hihihi - wiem ;) - jesteście szybsze niż US i ZUS ;)
-
Hihihi - Apiw - daruj jej tego tira, niech Dziewczyna się pod osobówkę podczepia. Co tak od razu z grubej rury ;))) Polcia zaraz Ci wyślę :)))
-
Polcia - wierzę w Ciebie - kto ma dać radę jak nie Ty :)))). Jakby co podczepisz się pod jakiś hak przejeżdżającego auta to na odpychaniu się zaoszczędzisz ;)))
-
Apiw - Hehe, ja nie ja - gdyby nie głupawka to by Dziewczyna w życiu po piłkę iść nie chciała ;). A tu proszę. A jakby tak do mnie doskakała - a daleko nie jest - to mogłybyśmy razem furorę na pomorzu robić ;) Polcia - co Ty wyczytałaś z tymi schodami??????????? Szczęściary bez rozstępów - ja mam 2 sztuki, które mi się zrobiły w ciągu ostatniego tygodnia. Jednak najgorsze jest to, że ponoć często wychodzą już po porodzie. Laski ogłaszam zbiórkę ciężarnych z piłkami - rozruszamy ten smutny kraj ;)
-
Apiw - no właśnie przez te Twoje tyłko-brzuchy złapałam jakąś głupawkę, hihihihi. Szarlotka była ostatnie 5 razy jak miałam bombę na jabłka. Myślałam o torcie czekoladowym, ale nie wiem czy mi się chce :) Polcia - mam nadzieję, że się nie gniewasz ;)))
-
Apiw - no nie, to już mi odeszła ochota na jedzenie ;). Nie wygląda to zbyt zachęcająco. A tutaj pani jeszcze nie poskąpiło rozstępów... Moja mama jak mnie rodziła to miała cesarkę, ma cięcie wszerz, ale od jednej kości biodrowej do drugiej. Teraz na szczęście te blizny są malutkie. Ciasto nie wiem właśnie - może jakieś sugestie? Polcia - wierzę w Ciebie - dawaj te 15km na piechotę w jedną stronę i wracaj na piłce ;). Wtedy już musi Cię ruszyć ;) Mamba - no to mamy kolejną Dziewczynkę na forum. Zdominowały naszych Chłopaków zupełnie. A ja się właśnie doczytałam, że u mnie w szpitalu mają gaz rozweselający do porodów. Pięknie :))
-
Apiw - nie gadam z Tobą - dostałam ślinotoku na Twoje polędwiczki ;))). Kurde ciężarnym nie powinno się mówić ani pisać o jedzeniu ;). Miałam podrzemać trochę a tu kurier przyszedł. Trochę go wystraszyłam - taka wielka ciężarna z rozwianym włosiem, w getrach i koszulce, na bosaka i labradorem między nogami, który chciał się witać ;) A a propos koleżanki - hihihihi, pewnie do śmiechu jej nie jest, ale mnie porównanie mega ubawiło ;). Mamba - witaj na końcówce :). Na pocieszenie Ci powiem, że słyszałam, że te co się boją często lepiej sobie radzą z porodami niż chojraczki ;). Także głowa do góry - będzie dobrze. Polcia - jak nikniesz na jakiś czas to się wciąż łudzę. ;). A masz taką piłkę dużą? Może należałoby poskakać trochę ;) A ja mam lenia i nie chce mi się gotować ;/. Na jutro jeszcze jakieś ciasto muszę upiec, bo koleżanka przychodzi. Może wieczorem bardziej mi się zachce ;)
-
Beti - masakra generalnie. Dobrze, że masz to już za sobą. Dzielnie to zniosłaś. Wiecie co i teraz jak sobie pomyślę o szanownych tatusiach, którym się wydaje, że się poświęcają bo jakieś tam obowiązki dodatkowe im doszły to mam ochotę każdego w łeb strzelić. Pewnie po takich przeżyciach jak Twoje, to większość z nich na psychiatryku by spędziła miesiąc. Przecież oni z katarem się mażą.... Apiw - hehe po fakcie, już w domu jestem. Idę poleżeć z książką trochę a potem pójdę i sama sobie kupię. Ja w ostatnim m-cu olałam totalnie niejedzenie słodyczy i wcale więcej nie przytyłam. Tak więc będę sobie pozwalać do woli do porodu. Potem będę zrzucać ;). A dentystka tylko założyła lekarstwo, bo czeka mnie po porodzie usuwanie dziąsła przed naprawą zęba niestety ;/
-
Ok, idę się szykować do dentysty ;/. Za 10 minut szwagier po mnie przyjedzie.... Odezwę się po. Kurde czekolada mi się skończyła... Niedobrze... ;)))
-
Apiw - na szczęście masz już ostatni tydzień pracy :)). Jednak dotrwałaś. Szacuneczek :))). Ja teraz stwierdziłam, że całą ciążę mogłam siedzieć w domu a teraz powinni mnie wziąć do pracy, żeby się nie wsłuchiwać w siebie za bardzo i nie stresować. Dziecko mało się rusza - źle, za dużo się rusza - źle - jak już z tym doszłam do porozumienia to teraz ciekawią mnie te wody płodowe ;). A całą ciążę w ogóle się nie stresowałam, więc wkurzam się sama na siebie za to ;/
-
A widzisz Polcia - czyli brzuchy jednak płatają nam figle ;). A powiedz czy przy odejściu wód coś się odczuwa? Bo ja wczoraj leżałam w wannie a dzisiaj stwierdziłam, że w zasadzie gdyby mi tam wczoraj odeszły te wody to bym mogła przegapić... A co do zakupów w Ikea i kas pierwszeństwa - taaa, ostatnio musiałam się pokłócić, bo nikt nie chciał mnie przepuścić. Masakryczna znieczulica ludzka. Ja zawsze puszczałam ciężarne i w środkach komunikacji i w kasach. A mnie może ze 2 razy ktoś puścił...
-
Polcia - buahahaha, jak się okaże, że zaczęłaś rodzić to będę o Tobie opowiadać ;) Co robi Dziewczyna przy skurczach co 8 minut? Jak to co - pisze jeszcze posty na forum. Hihihihihi
-
Szabada - im bardziej chcesz tym dłużej czekasz ;). Małej dobrze w brzuchu mamy - nie chce się spieszyć. Pociesz się jednak, że u Ciebie już tylko max 2 tygodnie, a ja mogę jeszcze m-c chodzić z brzuchem ;) Zyta - zakupy - taaa, normalnie uwielbiam, teraz się staram streszczać w sklepach :). I te tłumy przed świętami, nikt nie przepuści w kasie, pchają się, prawie wózkami w brzuch wjeżdżają. Nie na moje nerwy ostatnio.
-
Hej Laski, U nas nudy w sumie - żadnych newsów ;). Standardowo noc mieszana - ale z 5 h przespane więc nie jest źle. Dzisiaj na 13 idę do dentystki. Grrrr. Najgorszy lekarz dla mnie. Wczoraj pokłóciłam się z moim M no i wzięłam się za sprzątanie mieszkania na zasadzie "co, ja nie dam rady?". No i stachałam się strasznie. Wieczorem miałam skurcze co 15 minut ale tylko 4 i przeszły :((. A już się łudziłam, że może się zacznie. Pewnie skurcze przez to sprzątanie - głupia jestem - trzeba było się pogodzić i zwalić część obowiązków. A tak to na złość mamie odmroziłam sobie uszy ;). Apiw - herbatka właśnie się parzy. No jakaś smaczna to ona nie jest. A co do sentymentalnych momentów - Kochana mnie już mało co nie wzrusza ;). Te hormony nasze to jakaś masakra czasem. Ja też chcę dla Małego misia - chciałam w jakimś stroju marynarza, to od razu będzie pokój zdobił ;). Ja kupiłam do karmienia w sumie dwa staniki w trakcie ciąży, i mam ze 2 takie sportowe typowe - też się nadadzą chyba ;). Fajnie, że masz takie podejście - spokojnie zdążę. Hihihi. Po co się stresować :))) Stysia - no to kurczę teraz może być już raz dwa :))). Faaaaaaaaaajnie. I Dziecię jakie posłuszne. Pozwolenie dostało i od razu się dostosowało. Może ja mojemu też powinnam pozwolić na głos? ;) Polcia - gdzie żeś? ;) Opuściłaś nierozpakowane na końcówce? ;)) Madzialska - no to Ci powiem, że nie wiem czy zazdroszczę takiego porodu. Pewnie się trochę strachu najadłaś, co? No ale najważniejsze, że wszystko się dobrze skończyło - Maciuś się sprężył i sam ze światem przywitał :)
-
Jeżeli chodzi o opuchliznę to jakiejś masakry nie mam. Puchną trochę nogi, ale nie stopy tylko kostki bardziej. I nie codziennie. Jak dużo stoję to wtedy i owszem, ale są dni że wcale, więc nie narzekam. Jak widziałam fotki koleżanek to normalnie jak Fiony ze Shreka taka opuchlizna :)))
-
Hehe waga niestety nie stoi. Jak mnie teraz lekarz ważył to miałam 2,5kg do przodu w ciągu miesiąca. Mały przytył ca 1kg, więc te półtora dodatkowe sobie przygruchałam ;). I tak uważam, że to nieźle bo przez m-c słodycze były na standardzie - a wcześniej starałam się oszczędzać jednak. A u mnie te 7cm mniej w obwodzie to od wczoraj i ten brzuch inaczej wygląda, takie jajo się zrobił ;). No a może po coli ;). Wiesz szukam wymówek bo za dużo wolnego czasu mam ;)
-
Hehe no ten 31.12 to masakra. Wolałabym jednak wcześniej. Podziwiam determinację ze schodami. Ja mam jakiegoś lenia z tymi górkami ;). Ale powiem Wam, że te wczorajsze myki Młodego to może miały jakiś związek z jego opuszczaniem się do kanału rodnego. Właśnie patrzę, że brzuch mam jeszcze niżej niż miałam, i jak się dzisiaj mierzyłam to 7cm mniej w obwodzie - więc pewnie jakoś inaczej się ułożyć musiał, bo nie schudłam na bank ;). Druga sprawa to biegam dzisiaj często do toalety, a biorąc pod uwagę ilość czekolady jaką pochłonęłam od wczoraj to nie powinnam w ogóle tam trafić. Tak więc może Mały mi coś naciska jakoś.