-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Just Rzeszów
-
witam, Ja też jeszcze nie jadłam pączków. czekam na dostawę, bo szef zamówił nam. Mają być między 11 a 14. Nadia też pomału oswaja się z nocnikiem. Czasem uda się " złapać" kupkę w trakcie
-
moja też tak robi na raty. Ale zazwyczaj robi jedną, dwie dziennie, a są dni,że nie robi wcale. Też zależy co zje.
-
hello, u nas nocka dziś w normie, dwa budzenia2, 4. Z katarkiem też poprawa. Pcha się strasznie do stania. Raczkowanie jej służy tylko do tego,żeby dość do ściany, stołu, czegoś po czym mogłaby sie wspiąć i stanąc. Czasem się puszcza obiema rękami. Najdłużej ustała sama 3 s a potem bum na pampersa
-
Nadia waży 7500 a ile ma wzrostu nie wiem, ubranka nosi na 74-80 Zazdroszczę tym, których dzieci zasypiają same w łóżeczku. Moja najczęściej przy piersi albo na kolanach. Ostatnio mi zrobiła numer przy obiedzie i zasnęła w krzesełku do karmienia. Ja jej łyżeczkę a ona oczy zamyka.
-
witam, u nas nocka kiepsko, nosek zatkany i przeszkadza w oddychaniu.
-
witam, Nocka straszna, młoda od 1 spała z nami. katar ją denerwował i nie chce zapeszać ale chyba nam idzie pierwszy ząbek. Wyczuwam go, jeszcze się nie przebił. A może to już moje urojenia. Z katarkiem dziś już troche lepiej ale za to starszy zaczął kaszleć w nocy. A tu jutro bal w szkole. Zaaplikowałam mu leki i poszedł do szkoły.
-
witam, u nas noc też nie za ciekawa. Młody ma katar i boli go gardło a mała ma straszny katar. Od 2 prawie wcale nie spałam bo mała co chwilkę z płaczem się budziła bo nie mogła oddychać swobodnie przez ten nochal. Jrdnym słowem dzieciaki coś bierze. Zaraz lecę do apteki starszemu jakies krople do nosa kupić i jakieś syropy. Syn tak rzadko choruje,że nie mam takich rzeczy w domu.
-
witam, u nas nocka też jakaś kiepska. Mała się budziła z płaczem. Ok 3 wzięłam ją do siebie. Raczkujemy już na całego. A jak się uda nam dojść do szafki, ściany, stolika to od razu wstajemy. Mało tego, mała jak tylko złapie równowagę to puszcza się jedną ręka. Ja tylko chodze i usuwam wszystkie niebezpieczne przedmioty. Nadal jesteśmy bezzębni.
-
Tasik i Karolek zdrówka Nadia po szczepieniu nawet nie marudziła. Nocka ok. Z ciekawości sprawdziłam w książeczce ile ważył mój syn w 7 miesiącu i prosze 8450 a Nadia 7500. Kilogram różnicy. W grudniu jak wylądowałyśmy w szpitalu ważyła 6900. Myślałam,że troche wicej przybierze na wadze zwłaszcza,że ona się na wszystko rzuca. Wczoraj mąż jadł bigos i ona mało z siebie nie wyszła jak tylko zobaczyła,że rusza buzią. Cokolwiek byśmy nie jedli to ona też chce. Ale u nas dziś łądnie słoneczko świeci, aż się nie chce w pracy siedzieć.
-
marzycielka ja podaję takie BoboVita - Zawsze z TobÄ , Mamo! Są jeszcze jakieś z Nestle, ale nie próbowałam Nestlé Polska SA - Dziecko
-
agak dobrze,że sie wszystko dobrze skonczyło
-
No moja Nadia po szczepieniu. Waży 7550 , głowka 44 cm. Pani doktor powiedziała,że bardzo ładnie się rozwija. Mój mąż był z nią u lekarza. "Wiesz jak ona płakała?" - nie nie wiem, przecież do tej pory to ja chodziłam z nią na szczepienia. Faceci.
-
witam, Wczoraj zapodałam małej mleko z kleikiem ryżowym Bebiko 2R przez butelkę i klapa zjadła połowę i zgodnie z moimi przewidywaniami zaraz była głodna. Chyba pozostanę przy kaszcze i łyżeczce. Jak jej zrobię według tabeli to zjada prawie całą. Chciałam jej urozmaicić a tu prosze klapa.
-
Ja też dziś jakoś padam, niżej wklejam zdjęcie malej jak mierzy strój rycerza, który syn wybrał sobie na bal karnawałowy. A grugie to jej ulubione miejsce do zabawy półka pod stolikiem. Wzystko muszę zabierać z tej półeczki bo zaraz ściąga
-
joannab trzymaj się będzie dobrze Ucałowania dla małej z okazji ukończenia 7 miechów
-
witam, Tasik wspólczucia. Ja nie wiem czy bym była w stanie jakkolwiek zareagować. Czy podajecie swoim dzieciom mleko z kleikiem ryżowym z butelki? Bebiko albo NAN? Zakupiłam dziś Bebiko i zobaczę czy mała będzie chciała to jeść. Mam wrażenie,że kaszki ją trochę już nudzą.
-
witam, U nas nocka ok. Budzenie tylko o 3:30.Została już ze mną do rana bo coś nie bardzo chciała zasnąc a jak się położyłam i ją przytuliłam do siebie to sama zasnęłam nawet nie wiem kiedy. My ząbków dalej nie mamy. Wczoraj podczas mojej nieobecności (byłam w pracy) zrobiła 4 raczki. Aby patrzeć a będzie ich coraz więcej. Odległość 1 m pokonywała przez kilka minut. Ale liczy się to,że dotarła do celu.
-
agak jestem pod wrazeniem torciku. Trzymam kciuki za wyniki Justi ja już swojej obniżyłam łóżeczko, bo też jus tak stawała. Czy Wasze dzieci też jak widzą,że coś jecie to rzucają się na to? Moja Nadia na wszystko. Takim sposobem zaliczyła dziś mandarynkę (sam sok) i banana. Jakbym jej dała śledzia to pewnie też by się rzuciła. Dobra lecę, bo mąż czeka na kompa dobranoc
-
Nadia też dziś w nocy dawała popis. Wymiękłam położyłam razem ze mną ale dalej coś nie pasowało. Może ząbki? Na razie nic tam nie widać. A jeszcze z nowości to wczoraj zajadała się jabłkami z szarlotki roboty mojej mamy.
-
Syn jak był mały to wsywał Morlinki, a w tej chwili najbardziej mu smakują Jedyneczki z serem. Ale rzadko je , woli kanapki z serem zółtym lub wędlinką.
-
witam po weekendzie, Co do figury,też zostało mi jakieś 3 kg do zrzucenia. Wchodzę w sate ciuchy ale to nie to. Brzuch nie jest taki jaki kiedyś ale najbardziej to mnie cycki dobijają. Dobrze,że są push upy, bo inaczej to bym je miała w okolicach pasa. Nad brzuszkiem zaczne pracować od marca, bo wtedy mogę zacząć cokolwiek ćwiczyć po tej przepuklinie. A co do diet to najskuteczniejsza o jakiej ostatnio słyszalam to dieta białkowa. Moja cioctka zrzuciła 17 kg. w chyba pół roku, tata mój od nowego roku 4 kg (zaznaczam,żę nie ma za bardzo co zrzucać). Sama zastanawiam się nad tą dietą jak skończę karmić. Tylko najgorzej z gotowaniem sobie co innego a reszcie co innego. Upierdliwe, ale może warto. Nadia wczoraj jadła pierwszą "ludzką" zupkę - rosołek. Dodałam jej tylko ziemniaczka, marchewkę i mięsko ze słoiczka. Wsuwała,aż miło. Chyb pomału zaczniemy przzechodzić na normalne zupki.tylko zmiksowane.
-
katbe wszystkiego naj dla Adiego
-
My od 3 dni użuwamy Nasivin i nie ma poprawy.
-
zanna gratulacje może i my niedługo dołąćzymy do grona raczkujących
-
Tasik niezłe. Ale tacy właśnie są chopi. Muszę mojemu to przeczytac jak wrócę do domu.] U nas kataru ciąg dalszy. Leje się woda z nosa. Najgorzej jak chce cycusia, bo nie może przez ten katar jeść i się wścieka. Przyszła decyzja odnoście dodatku do zasiłku rodzinnego. Hurra dostaliśmy. Nie mam się co cieszyć, mąż powiedział,że nawet nie zobaczę tych pieniędzy bo odkładamy na wakacje.