Skocz do zawartości
Forum

viosna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez viosna

  1. viosna

    Listopadowe bobaski!

    O Migotka zazdroszczę nocek. U nas niestety z powrotem kiepsko po 3-4 pobudki, ale kładę to na karb przeziębienia. Na razie do lekarza nie posżłam. Mam nadzieję, że przejdzie. Migotka mam nadzieję, że ot nic poważnego i kardiolog rozwieje Wasze wątpliwości. Madzia Maciuś podobny do Ciebie baaardzo, ale tylko się cieszyć, bo piękna z Ciebie kobieta. Meringue my też siedzimy w domu ze względu na przeziębienie, po za tym u nas pogoda niespecjalna. A Hana, sama wiesz:) Ja po pracy, tylko na 2h godzinki dziś pojechałam, ale za to mąż późno dziś wraca, więc cały dzień sama. A to moja żabka, zdjęcia sprzed chwili
  2. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Hej dziewczyny u mnie problemów z netem ciąg dalszy, teraz jest, ale pewnie nie za długo. młody zaczął kasłać, a ja nie wiem, czy znów lecieć do przychodni, czy jeszzce czekać. W końcu i tak się nie stosuję do zaleceń lekarza. Głupia baba ze mnie. Już sama nie wiem, nie chcę dziecka niepotrzebnie faszerować lekami, a u lekarzy to hobby- wypisywać niezliczoną ilość recept. Ale z drugiej strony właśnie minął tydzień od początku kataru i jest gorzej a nie lepiej. grrr. I jeszcze maż, który zupełnie nie ufa lekarzom. Maciejka cudna:)
  3. viosna

    Listopadowe bobaski!

    o ale mam nadrabiania:) Meringue- ślicznie Ci wyszła ta opaska, ale to od Hany wzroku oderwać nie mogę- śliczności:) Migotka- Adaś jest rozkoszny, już mi osiedlowego chuligana nie przypomina:). A co do wózka to ja chwilowo przesiadłam się do fotelika samochodowego. Spacerówka na wpół rozłożona sie nie sprawdza, rozłożona jak gondola drażni WOjtka- nie lubi być na płasko, a w pozycji siedzącej mi nie zaśnie na spacerze. Więc chwilowo po prostu pakuję w fotelik i montuję na wózku. Madzialska- u nas dynia z ziemniakiem za to to był hit, jak u Migotki. A z Maciusia widzę kibic rośnie pierwsza klasa Gorzata- buziaki dla połrocznej Karolinki:) Nelson rozumiem Twoje rozterki, wiem, że mnie też to czeka, ale ciągle odwlekam myśli od odstawieniu wojtka od cyca. u nas w miarę ok, ale chyba niepotrzebnie ciągnęliśmy wczoraj młodego do częstochowy, pogoda paskudna i chyba mi się ponownie mocniej zaprawił, bo się katar wzmógł. Ogólnie Młodzież moja wczoraj i dziś marudna bardzo, płaczliwy jakiś i nerwowy. A ja chyba z nerwów jakiś brak pokarmu odnotowuję- z dwóch cyców w sumie ściągnęłam 50 ml - masakra
  4. viosna

    Listopadowe bobaski!

    MIgotka miłego wypadu, tylko uważajcie na kleszcze. Ja właśnie znalazłam 3 w domu- mój głupi pies znosi na sobie. Muszę dokładnie przejrzeć Wojtusia. Co do mnie jako nauczycielki, to chyba bliżej prawdy jest Migotka:/, tzn jestem straszną kosą na kolokwiach, bo absolutnie nie toleruje ściągania. Ale z drugiej strony staram się im dobrze tłumaczyć, przed kolokwium dostają pytania, jakie będą (wybieram najistotniejsze rzeczy, bo chcę, by chociaż tą elementarną wiedzą zdobyli) i mogą poprawiać się do skutku. No chyba, że złapię kogoś na ściąganiu, wtedy raczej delikwent ma przechlapane. I u nas dziś rewelacyjna nocka- pobudka o 0.30 i później dopiero 5.50.
  5. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Merinuge jeśli masz talent po mamie to piękne rzeczy będziesz tworzyć:). Sama chętnie bym chwyciła za jakieś szydło bądź druty, ale póki co na nic czasu nie mam...a może to nie czasu a siły bardziej. Ma-mmi Ty już wcześniej świetne foty pstrykałaś- te w dużym formacie np stópki pamiętam, a teraz to pewnie będziesz już w pełni profesjonalnie do zadania podchodzić:) Migotka był kaszkowy debiut? U nas jako tako, Młody nadal przeziębiony, ale gorzej nie jest, więc ok. Ja nadal nie wyspana, ale to już przez blisko pół roku chyba przywykłam. W pracy nawet szybko się oswoiłam ze studentami i zajęciami, a maje chłopaki pod moją nieobecność póki co radzą sobie świetnie. Tam mniej więcej teraz wygląda u nas dzień i karmienie: Jak teraz dwa dni jechałam na 8, to wychodziłam przed 7.30. Próbuję jeszcze Młodemu cyca dać przed wyjściem, ale raczej bierze tylko kilka łyków. Dzień wcześniej odciągam mleko i mąż w porze kolejnego karmienia robi mu na tym moim mleku sinlaca (ok 40 g kaszki i 80 ml mleka- bo lubi jak jest gęste). Ponoć też bez problemu Wojtek zasypia, ale już nie na dwie przedpołudniowe drzemki, a jedną około półtoragodzinną. Ja przejmuję młodego między 12-13. I tak cyckujemy się aż do 15-16. Oczywiście nie ciągiem:), ale też nie jest to jeden posiłek, a tak sobie podjada co trochę po parę łyków. W międzyczasie ok 14 jest druga drzemka ok 30 min. Ok 15-16 jest danie ze słoiczka 125 g. I później jest walka z Młodym o kolejną drzemkę, czasem się uda, czasem nie. A jak już zaśnie to też na około 30 min. Walczę by ta drzemka była, bo inaczej jest megamarudny. Czasem zasypia koło 16 a czasem dopiero bliżej 18. Więc w zależności czy zaśnie wcześniej czy później cyc jest po spaniu bądź przed. No i koło 19.30 jest znów sinlac+odrobina kaszy manny, tym razem na wodzie (50 g sinlaca i łyżeczka kaszy manny ugotowanej wcześniej w ok 100 ml wody, do tego dodaję jeszcze trochę wody tak z 20 ml, więc porcję ma całkiem sporą) Po 20 kąpiel i po kąpieli koło 20.30 cyc na zaśnięcie. No i nocki różne. Jak był mocniej przeziębiony to masakra, ale np dziś już ok, czyli pobudka o 0.40 i o 3, i obudził się jak ja wstałam po 6. I tak jak pisałam już rano za bardzo cyca nie chciał. Ale się rozpisałam:) A i Młody waży 8,57 kg.
  6. viosna

    Katar

    tak jak napisała marzen@, czyli odciąganie i sól morska. Mi lekarka powiedziała, że tak małych dzieci ogólnie na przeziębienie się nie leczy- liczy się na to, że przejdzie, lub odpukać, gdy już jest źle to antybiotyk- ale to jak choroba zacznie atakować oskrzela. A tak to czekamy. Ewentualnie żeby się łatwiej oddychało, to posmarować pod noskiem maścią majerankową. I jeszcze jeśli karmisz piersią, a dziecku to nie przeszkadza to możesz zjeść czosnku lub (i to chyba lepszy sposób, bo czosnek zmienia smak mleka, więc dzidziuś może się zrazić) w pobliżu dziecka położyć rozkrojony czosnek. Jest to tak silny naturalny antybiotyk, że nawet wdyvchanie pomaga- tak mi zaleciła moja pani doktor. Słyszałam też, ale to już raczej taka babcina porada, że można zakropić dziecku trochę własnego pokarmu do noska.
  7. viosna

    Grudzień 2012

    Dziewczyny WIELKIE GRATULACJE. Spokojnych 9 miesięcy:)
  8. viosna

    Listopadowe bobaski!

    ja już po pracy i po lekarzu. całe szczęście oskrzelowo czysto, zapisała mu clemastin, ale teściowa odradza, więc chyba nic póki co nie podam. Nelson dobrze, że jesteś. Stęskniliśmy się za Wami. Tych wakacji zazdroszczę jak nie wiem co. Ale powrotu do pracy współczuję, wróciłaś na pełny etat? Ja mimo że dorywczo to już nie ogarniam. Przez to przeziębienie nocki są kiepskie, a tu o 6 trzeba się zerwać i do pracy. grr. Ale Młody za to się póki co spisuje, siedziała te parę godzin z tatą i ładnie kaszkę zjadł i ponoć zasnał bez specjalnych problemów. I gratulacje dla Szerszeniątka, że się tak cudnie rozwija:) Nasz Młody jakiś ogromnych postępów nie poczynił, ale już jakby zaczyna raczkować, ale do tyłu:) i zebów póki co młodzież moja nie posiada.
  9. viosna

    Listopadowe bobaski!

    dziewczyny ja się na szybko przed pracą melduję. Mały nadal chory i chyba jest gorzej, więc kombinuję jak tu się wybrać do lekarza. Nocki przez to tragiczne, więc w pracy jestem nie przytomna. A i internet mi szwankuje, więc mam problem, by do Was zaglądać. buziaki
  10. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Hej dziewczyny Wojtuś przeziębiony, nosek zatkany i charczy, pokasłuje. Przez to nocka oczwiście bardzo ciężka. ja też przeziębiona i niewyspana. weny brak, jutro do pracy, więc dół podwójny. Migotka u mnie też ziemniaki rzadko, najczęściej kasza, i makarony, i ryż:) A mięsa czerwonego nie jadłam 2 lata, zaczęłam znów będąc w ciąży. W sumie wcześniej to przez 8 lat w ogóle byłam wege.
  11. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Migotka pierwsze koty za płoty z tym autem, przy najbliżej okazji skocz autem do pobliskiego sklepu, później ulicę dalej itd:)
  12. viosna

    Listopadowe bobaski!

    No tak jak pisze Ma-mmi, jakiś tam plan powrotu i zmianowej opieki nad Młodym mamy, ale logistyki wymaga to sporej. Ma-mmi ja też dziś zwróciłam uwagę, że jakoś tak jasno, a my już kąpiemy. Całe szczęście mamy szczelne zewnętrzne rolety, które robią w pokoju ciemną noc niezależnie od pory dnia. Madzialska- Wojtek to samo, gdyby nie szczebelki łóżka, któe go hamują to i zasypiałby na brzuchu. Ostatnio przebił wszystko: karmiliśmy się na leżąco, a Młody hyc na brzuszek i ciągnie dalej:) migotka- gratki dla Adasia. A jak tam inne umiejętności Waszych dzieciaków? Mój coraz stabilniej siedzi, ale do samodzielności w tej czynności jeszcze dłuuuga droga, raczej w mowie się też ostatnio nie rozwija, no i nadal bezzębny. Ale za to już będąc na brzuszku kręci się wkoło własnej osi, przemieszcza trochę w przód i w tył i chyba przygotowuje się do raczkowania
  13. viosna

    Listopadowe bobaski!

    madzialskai co tam u was mamuśki? Ja już po nocach nie śpię, bo od wtorku wracam do pracy...
  14. viosna

    Listopadowe bobaski!

    hej Mamusie Tak jeszcze wracając do tej opieki i tatusiów, to mnie wkurza, że w sumie, mimo że mi pomaga, to i tak wszystko jest na mojej głowie. Nie wiem, czy mnie rozumiecie, ale po prostu wszystko ja- nawet jak chcę, by zajął się Młodym to muszę prosić. Ja robię kaszkę, ja podgrzewam słoiczki, ja karmię (piersią to oczywiste, ale już łyżeczką to mąż mógłby mnie zmienić), ja nas pakuję na spacer czy wyjście, ja szykuję ciuszki na przebranie, ja piorę i prasuję, ja sprawdzam, czy czegoś nie brakuje, ja się myślę o wprowadzaniu posiłków (mój nawet nie wie co to gluten) itp... I w ciągu dnia, np w weekendy to też Młody ciągle wraca do mnie. Chciałabym jeden dzień w tygodniu mieć taki, że dostaję Malca np tylko do karmienia i na przykład na spacer, a resztę dnia by organizował mu tatuś. Ma-mmi ja właśnie odpuściłam ze słoiczkami i dawałam już jak leci, ale obsypało go dość mocno, więc coś jest na rzeczy. Ale muszę chyba faktycznie się mniej przejmować. A nocka super- pobudka o 0.30, o 4.30 o 6 i do 7.30 dospał i tu ten wielki plus dla Ślubnego, ja dospałam do 9. Migotka z tym fitnesem to podziwiam, ja po całym dniu nie mam siły ruszyć dupki z kanapy.
  15. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Kingula, ale masz super gromadkę. Sama marzę o trójce dzieci, ale nie wiem, jak to będzie. A Mały w taczce wygląda genialnie.
  16. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Migotka5HejGosia ale tam pewnie wesoło u Was Madzia super zdjęcie,Macius zmeznial i wydoroslal.Ladna fotka. Adas po glebie ma sie dobrze. Nad morzem szaroburo i ponuro.Dzis wracamy do centrum i jeśli to "załamanie" pogody nie będzie z mrozem to przenosze sie na dzialencje. Dziewczyny,jak bardzo Wasze chłopy angażują sie w wychowanie/pomoc przy malenstwach?Czym sie przeważnie zajmują?Ile godzinowo na dzien/tydzień? szkoda, że Wam pogoda nad morzem nie dopisała, ale przynajmniej dawkę jodu przyjęliście:) Co do opieki nad Młodym i zaangażowania mojego męża, to chyba nie mogę narzekać. Codziennie rano po przebudzeniu Wojtka, to mąż się nim zajmuję, a ja dosypiam, czyli tak około 1,5-2h rano się nim zajmuje (choć na ogół Młody jest jeszcze taki na pół przytomny i po prostu siedzi w bujaku, a mój mąż przy kompie). Z pracy wraca koło 17-18 i teraz jak jest ładnie, to nawet 2 razy po powrocie wziął go na spacer, a tak to jak poproszę to przejmuje Młodego, ale raczej z doskoku. Tzn ja w tym czasie idę wieszać pranie, opróżniać zmywarkę itp rzeczy, na które nie mam czasu przy Wojtku. Później ja robię kaszkę i ja daję Wojtkowi ok 19, po kaszce aż do kąpieli to różnie, raz ja raz mąż, czasem po prostu razem. Ok 20 kąpiemy Wojtka, ja robię to wszystko co na sucho, czyli na przewijaku- oczka, uszka, nosek, buźkę, a mąż w tym czasie przygotowuje kąpiel i to on Młodego kąpie, ja służę tylko jako dozownik do mydła i myję Żabie główkę co 2 dzień. A później zwijam Młodego i idę usypiać przy cycu. W nocy oczywiście wstaję tylko ja, bo cyc jest niezbędny. W weekendy to różnie, ale raczej wtedy to chciałabym, by więcej się Wojtkiem zajmował, a on wiecznie sobie znajduje jakieś zajęcia- a to na podwórku, a to przy aucie czy garażu. A ja potrzebuję też trochę oddechu, by dom ogarnąć, odpocząć. I właśnie w weekendy mamy spiny o to. Więc ogólnie jest dobrze, bo i Młodego przewinie i się zajmie, ale z drugiej strony brakuje mi tego, by się z Młodym bawił, spędzał aktywniej czas, a on raczej po prostu go dogląda. no i ciekawa jestem jak to wygląda u reszty.
  17. viosna

    Listopadowe bobaski!

    hej dziewuszki Madzia- zapraszam na grilla do siebie:) A tak serio dziewczyny, jakby któraś kiedyś się wybierała w okolice Częstochowy, to dajcie znać, miło byłoby spotkać się na żywo:) U nas w porządku, tzn Młody nadal pokasłuje i wróciła mu wysypka, ale poza tym ok:). Z tą wysypką to moja wina, tzn miałam mu wprowadzać pokarmy po kolei, ale znów poszłam na żywioł i po samej marchewce, dałam mu dynie z ziemniakiem, a później codziennie już inne danie złożone z naprawdę wielu składników. Więc wysypka jest, uczulenie jest, a ja nadal nie wiem na co. Znów wracam do marchewki i teraz postaram się już po kolei. Ale tak wyszło, bo akurat miałam takie różnorodne słoiczki, więc zaszalałam. Rodzinka już pojechała, poopijali mi się najbliżsi, a ja im zazdrościłam! hm...chyba brakuje mi zimnego piwka. Nocki coraz lepiej, aż boję się zapeszać, ale np dziś jak zasnął o 20.30, to pierwsza pobudka o 0.30, kolejna wprawdzie o 1.30, ale zlał się biedaczek tak, że wszystko poza pieluchę poszło i mokry leżał, więc nic dziwnego, że się obudził. A kolejna pobudka dopiero o 5.30:). Mój mały Hero:)
  18. viosna

    Listopadowe bobaski!

    madzialskaSpadłam dziś ze schodów i potłukłam sobie doopcie :( biedactwo
  19. viosna

    Listopadowe bobaski!

    hej dziewczyny Nie miałam internetu, ale już nadrabiam zaległości. Ma-mmi Kongen imponujący wynik:), a Ty świetnie wyglądasz. Mam nadzieję, że z szyją lepiej, no i że mąż szybko wróci do formy by Cię odciążyć. Madzialska Maciuś super, ale jak to zrobiłaś, że marchew tylko wkoło ust? u nas była wszędzie! Migotka pogoda już super, więc może pora wsiąść za kółko? U nas ok, tylko Młody trochę pokasłuje. Ostatnie dni gościmy lub w gości jeździmy, grillujemy itp, chyba jak cała Polska. Dziś przyjeżdża moja rodzinka: mama, siostra z rodziną, ale dopiero wieczorem. Teraz Młody śpi, a ja odpoczywam. Nocki się ustabilizowały na tych 3 pobudkach, więc jest dobrze.
  20. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Nelson będę tęsknić jak cholera, Ty jedna potrafisz mnie do porządku doprowadzić, jak panikuję i przesadzam. Wracaj szybko.
  21. viosna

    Listopadowe bobaski!

    A wy gdzie dziewczyny? Piękna pogoda, więc pewnie na dworze. U nas nocka- super- tylko 2 pobudki- oj jak ja bym chciała, żeby to się utrzymało:) Gorzej za to ostatnio z karmieniem. Podaję od kilku dni tylko marchew, żeby ta wysypka mu zeszła (widzę poprawę) i chyba Młody ma dość, bo ileż można tylko marchew wtranżalać. Więc po pół słoiczka już ma dość. Z sinlackiem podobnie- zjada połowę tego co do tej pory. Ale nic jeszcze 2-3 dni z samą marchwią i później spróbuję czegoś nowego.
  22. viosna

    Listopadowe bobaski!

    wpadam na chwile, dziś cały dzień poza domem. wróciliśmy dopiero przed 21, więc szybko kąpiel i lulanie Młodego. Padam na pysk. Madzia dzięki za link, jestem w trakcie przeglądania, niektóre fotki rewelka:), świetnie wyglądałaś, a Maciuś hoho:) przystojniak:)
  23. viosna

    Listopadowe bobaski!

    hej dziewczyny U mnie wczorajszy dzień to jakaś masakra. W Wojtka jakiś czort wstąpił. Zaczęło się na spacerze nie chciał spać, płakał i marudził, a później było jeszcze gorzej. Wieczorem byłam już u kresu wytrzymałości, do tego nie chciał za bardzo jeść kaszki i ogólnie był bardzo nie swój. Do tego popsuła nam się pralka i to na moje samopoczucie zadziałało dość kiepsko. Ale za to nocka trzecia z rzędu tylko z 3 pobudkami:). Zbieram się do pracy, bo muszę jechać przygotować parę rzeczy zanim wrócę na dobre.
  24. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Drogi Szerszeniu:) Sto lat dla Ciebie i wielkie gratki z okazji pół roczku, to już nie przelewki:) buziaki od cioci forumowej i Twojego internetowego kumpla Wojtka
  25. viosna

    Listopadowe bobaski!

    aaa ma-mmi przegapiłam wczoraj- gratki dla Kongena za 5 miesięcy. Cytrynkowa dla Milenki również:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...