
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
to jeszcze Was zasypię zdjęciami Wojciecha:
-
Cytrynkowa Milenka super i wcale nie widać, ze tak chudziutka:) Szkoda, że tyle musiałaś przejść, dobrze, że już wychodzicie na prostą. Ile ten refluks może trwać? Dobrze, że psychoterapeuta pomógł, czy leki, nieistotne, ważne, że cieszysz się życiem i macierzyństwem:)
-
Wojciech spoko:) Tzn zęby mu ida, więc chwilami maruda i to czasem tak nagle zaczyna płakać, ale myślę, że to właśnie zęby. No i chyba nie lubi królika, bo niezależnie czy kupny czy gotowany przeze mnie to mu nie podchodzi. Szkoda tylko, że mam jeszcze zapas króliczka w zamrażalce. A tak to odkąd śpi w nocy, to nie narzekam, w dzień, jak już wspominałam 3 drzemki ok 9 ok 13 - to te w łóżeczku i popołudniowa na spacerze koło 17. Kąpiel ok 20 i ślicznie sam zasypia wieczorem w łóżeczku. Migotka a jak tam Twoje odstawianie od cyca? U mnie nadal 4 karmienia w ciągu doby: rano po przebudzeniu, po 12 przed drzemką, o 17 przed lub po spacerze a czasem i przed i po, no i po kąpieli po 20. A oprócz tego o 8.30 kaszka na mleku o 11.30 deserek o 14 obiadek o 19.30 sinlac, a w międzyczasie tak raz dziennie albo: jabłko, banan, arbuz, nektarynka, czasem kromka chleba. Jak tak czytam, to strasznie dużo je... No i bardzo absorbujący, ja mam teraz urlop do końca sierpnia, więc siedzę z nim cały czas. Jest kochany, ale wymaga ciągłego zabawiania. Nawet jak bawi się sam, to trzeba mu kibicować:). Taki mój artysta kochany:).
-
Madzia jak tam? odezwij się, bo się martwimy. Migotka fajną masz teściową:), pozazdrościć. Emilka Adi super, faktycznie cały tata. Ale śliczny bardzo, i do tego masy nabrał:) Meringue Ty wiesz, że ja fanką Hany jestem, a jeszcze ten makijaż;). Słodziak:)
-
Kingula ja to Cię podziwiam, że dajesz radę, trójka dzieci, mąż wyjazdowy, a Ty jeszcze przeprowadzkę ogarniasz- jesteś wielka! Ja byłam w Zachełmnej- to rodzinna wioska moich teściów. Migotka czyli zdecydowałaś się jednak na szczepienie. Moim zdaniem to dobrze, sama szczepiłam, więc wydaje to mi się słuszną drogą- to pierwsza czy już druga dawka? I koniecznie wsiadaj za kierownicę, zobaczysz jaką frajdę z czasem jeżdzenie będzie Ci sprawiać. A właśnie Gorzata jeździsz? Madzialska mam nadzieję, że to tylko chwilowy dołek i nic poważnego. Trzymam kciuki, by się poskładało. Nelson czy modna nie wiem, bo ja jakoś wbrew pozorom trendów zawzięcie nie śledzę, ale za to mi się bardzo podobają:). Imagen to Was imprezownia czeka:). Miłego weekendu. No i najlepszego dla Świętujących. Ma-mmi brakuje tu nam Ciebie, zawsze byłaś bardzo aktywna na forum, a ostatnio cicho sza. Dobrze, że się odezwałaś:)
-
Imagen nie mam jak filmiku obejrzeć, bo siadam do kompa jak młody śpi, a wtedy głos wyłączony, ale domyślam się, że Misiek musi super nawijać. Artaga świetna ta Twoja córcia. Nelson to super:) Ja może jeszcze zupełnie nie ześwirowałam, ale po tych miniwakacjach nabrałam potrzebnego dystansu i chyba mam trochę lepsze podejście. Poza tym Wojtek robi się teraz taki kumaty, że hej:). Oczywiście wiąże się to też z tym, że kombinuje i wymusza coraz częściej różne reakcje, ale i tak strasznie to fajne, że już taki dzieciak z niego. I dzień w końcu jako tako unormowany- 3 drzemy w ciągu dnia, posiłki o względnie stałych porach. I nadal śpi w nocy! To jest prawdziwy sukces:). My mieliśmy wczoraj z mężem rocznice ślubu, ale nawet nie było jak świętować. Wymieniliśmy się prezentami i buziakami:). A i w końcu dostałam @. Po półtorej roku. A brzuch mi zaraz eksploduje, mam wrażenie, że się zaraz całej krwi z organizmu pozbędę. Wojtek nadal nie gada, ani za wiele nie gaworzy, czasem coś mu się wyrwie, ale raczej nie celowo. Czy to pora się tym zainteresować? czy jeszcze się nie martwić? A i strasznie drapie się w uszy. Rozdrapał aż sobie do krwi. Nie bolą go, bo przy ucisku nie reaguje, ale za to jak go smyram patyczkiem po małżowinie to minę ma błogą. I nie wiem, czy to możliwe, że to przez ząbkowanie? jak myślicie?
-
Hej dziewczyny My już w domu. Na miejscu nie było neta, więc nie miałam jak się z Wami skontaktować. Było naprawdę fajnie. Normalnie nie przepadałam za tymi wyjazdami do rodziny męża, nudziłam się i czułam skrępowana. A teraz było naprawdę miło. Wojtek czuł się u Dziadków (pradziadków) wyśmienicie. Jedynie ze spaniem było trochę cyrku, ale ogólnie dziecko było przeszczęśliwe. Wszedł w niezłą komitywę z pradziadkiem. Poza tym była teściowa, a ją mały uwielbia. No i wstawał razem z kurami- dosłownie- bo tam kogut po 5 robi pobudkę. Nawet jednego dnia wyskoczyliśmy z mężem do Krakowa na cały dzień zostawiając Wojtka pod opieką dziadków. My odetchnęliśmy, pobyliśmy we dwójkę, pozwiedzaliśmy, powłóczyliśmy się, wypiliśmy po piwku. Po prostu bajka. A Młody z dziadkami równie zachwycony:). Tylko teraz po powrocie marudny bardzo, pewnie tęskni. On po prostu uwielbia mieć publikę i towarzystwo. Nelson doskonale Cię rozumiem z tą wsią. Teraz mam wprawdzie wyśmienity humor, nie chcę więc nawet się rozpisywać jak to pieprzone zadupie działa mi normalnie na nerwy, ale wiedz, że mam wrażenie jakbyś pisała o mnie. A co do seksu to i mój czasem ponarzeka, choć mi się wydaje, że naprawdę nie ma o co. W sumie zawsze, gdy coś sugeruje to ma, a nawet częściej, bo i ja mam ochotę. A Szymon jest cudowny, ta roześmiana zębata buźka- no boski:) Migotka z tą degradacją Młodych matek to się zgadzam, po prostu ludziki drugiej kategorii. Meringue współczuję przejść z Omarem. Myślisz, że to zazdrość o małą? Imagen Misiek boski, a jaki zadowolony:) Ma-mmi Kongen ma imponującą wagę. Wojtek przystopował teraz, bo ciągle koło 9,5 kg waży. No ale teraz rusza się jak oszalały to i spala wszystko.
-
hej dziewczyny my już prawie spakowani, zmieścił się i bujak i spacerówka. Wyjeżdżamy koło 14-15. Na miejscu raczej będę bez internetu, więc odezwę się po powrocie. Ma-mmi super, że Kongen już papuje:), Tatuś musi być wniebowzięty. Nasz nadal mało gadatliwy.
-
madzialskaViosna, w jakie okolice się wybieracie? Okolice Suchej Beskidzkiej, do małej wsi, gdzie mieszkają obie babcie mojego męża.
-
A i zapomniałam Wam napisać- wojtek zaliczył swój pierwszy stopień. Zostawiłam go na sekundę, by wstawić wodę. Wracam a ten zadowolony stoi na pierwszym schodku i zabiera się za kolejny.
-
Słonko wózek biorę, tzn dół plus fotelik samochodowy, więc na spacer się z nim pójdzie, nie biorę tylko tej góry spacerowej. Nie będziemy mieć krzesełka do karmienia, więc bujak poza swoją bujaną rolą, ma też pełnić funkcję miejsca do karmienia.
-
Dziewczyny czytam Was ze współczuciem i ulgą równocześnie. U nas nocki nadal przespane, tzn czasem się w nocy obudzi, ale usypianie metodą 1-3-5 i śpi dalej. Cyca nie dostał w nocy, odkąd zaczęliśmy wprowadzać tą metodę. Rano wstaje przed 6, ale to i tak jest sukces w porównaniu do tego co było. W dzień z usypianiem jest gorzej. Tzn poranna drzemka (po 9) na ogół bez problemów, zasypia gdzieś po 15 min i śpi koło 1-1,5 h. I przed zaśnięciem raczej nie płacze, a po prostu siada, wstaje itp. Druga drzemka koło 13-14 i tu też zasypia w łóżeczku, ale na ogół po przejściach, popłacze, powstaje i zasypia. Ale często budzi się po 30 min i mam problem by uśpić go ponownie. Natomiast popołudniowa drzemka tylko w wózku na spacerze. Inaczej nie zaśnie. I tak śpi ok 30 min. Słonko biedactwo, mam nadzieję, że to już koniec Waszych przejść. Zdrówka dla Ciebie i Twoich chłopaków:). Meringue to mieliście przeprawę. Jak Ty sobie z dzieciakami na tej autostradzie poradziłaś? Jestem pełna podziwu. A i Wojtek ma już obie górne jedynki ( w każdym razie już częściowo końcówki się przebiły), czyli na ten moment 4 zęby. Co do wyjazdu, wybiłyście mi z głowy materacyk:), ale za to bujak biorę, a spacerówki raczej nie (chyba, że się zmieści). Dzisiaj mnie czeka pakowanie.
-
Migotka i jedno i drugie, tzn nie wiem, co wziąć i na podróż i na pobyt. Teściowa załatwiła łóżeczko i materacyk, ale ja się zastanawiam, czy materacyka to nie wziąć jego, to samo nie wiem, co z wózkiem, czy tylko dół plus fotelik czy spacerówkę też. I czy brać bujak. Na podróż też nie wiem co wziąć, by go zająć w razie czego. Kurczę jakaś infekcja ginekologiczna mi się przyplątała, muszę iść do ginekologa. Zresztą najwyższa pora, bo byłam tylko raz po porodzie. Madzia i Migotka podziwiam Waszą chęć do ćwiczeń. Ja to leń jestem. I kurczę też bym już mu tego cyca odstawiła, szczególnie, że mam wrażenie, że już mleka mam bardzo mało, szczególnie w prawym cycu. Może dziś po południu spróbujemy z butlą.
-
hej dziewczyny widzę, że nie tylko ja w weekend byłam mało obecna, bo pustki tu u nas. Madzia Maciuś pierwsza klasa, widać jaki łobuziak. Dziękuję Wam za wszystkie propozycje zabaw, w znacznej mierze się pokrywają, ale niektóre nowości chętnie wykorzystamy. U nas też piloty, telefony to hity no i jeszcze wszelkiego rodzaju zegary, budziki itp. Co do cyca to ja dociągnę chyba do września, 9 wyjeżdżam na 3 dni na konferencję, więc nie ma zmiłuj cyca nie będzie. Może odstawimy trochę przed, by Młody nie miał szoku z powodu braku i cyca i mamy. Ostatnio nie mam na nic czasu, mimo że urlop mi się zaczął, to trudniej mi niż jak jeździłam do pracy- chyba w tej pracy łapałam oddech i dystans. A teraz znowu w domu całe dnie. Jeszcze teściowa mnie nie odwiedza, bo wyjechali na 3 tyg. Moja mama ma problemy z reumatyzmem i nie może nawet Młodego podnieść, więc jak przyjeżdża to też nie wiele pomoże. A z Wojtka robi się fajny gość, ale wymagający jak diabli. Wszędzie go pełno, wszystko go interesuje, wszystko ściąga, pies ma go już dosyć (my czasami też). A w piątek jedziemy na weekend do rodzinki. To nasza pierwsza wyprawa z Młodym to się trochę stresujemy. Jazdy niby tylko 3-4 godzinki, ale nie wiem jak się zachowa, DO tego ciekawa jestem jak będzie ze spaniem na miejscu. Nie wiem co ze sobą wziąć.
-
Witam o poranku. Dziś moje dziecko wstało o 5.40 i zadowolone... A ja piję już drugą kawę. Dziewczyny ja już nie mam koncepcji w co się z Młodym bawić. Macie jakieś pomysły? My tak tylko krążymy od pokoju do pokoju. Na łóżko. Na podłogę. Trochę klockami, trochę grzechotkami. Staram się mu czytać, ale wyrywa mi książeczkę po kilku zdaniach.
-
Hej dziewczyny Meringue myślałam o Tobie, myślałam, że po prostu pl nie masz dostępu do neta. Zdrowiej i rehabilituj się prędko. Bo w domu pewnie Twoje maluchy nie dadzą Ci odpocząć. Nelson mi mąż nic nie wytyka, ale wytykam sobie sama, bo jestem dla Młodego strasznie oschła jak już mam serdecznie dość. Staram się, żeby nie odczuwał moich nerwów, ale czasem to mnie po prostu nosi. Mam ochotę się wykrzyczeć. Dzisiejsza nocka była ok, ale wczorajsza trochę gorzej. Obudził się przed 2 i właściwie do 3 nie spał, tzn 2 razy przysnął, ale był bardzo niespokojny i rzucał się po łóżeczku, ale w końcu zasnął, pospał do 5.40, ale całe szczęście dospał jeszcze do 7. Za to wczoraj w dzień, to spał tyle co nic. Rano godzinkę i 30 min koło 14 i to wszystko. Jak mąż przyjechał wczoraj z drewnem na opał, to powiedziałam, że ja się zajmę zrzucaniem, a on niech przejmie Młodego. Taka ze mnie matka, że wolałam przez półtorej godziny zrzucać drewno niż zająć się bobasem. (tak przy okazji zakwasy mam teraz straszne). Ogólnie brakuje mi teściowej- wyjechali na 3 tygodnie, a tak chociaż raz w tygodniu, czasem dwa wpadała, a ja miałam czas odrobinę ogarnąć chałupę. Gorzata dobrze, że z dziewczynkami lepiej. Tylko z tym mieszkaniem nieciekawie. Mam nadzieję, że szybko coś znajdziecie. Imagen gdyby tylko mój chciał smoka, to pewnie też bym uległa. A plan na dzisiejszą noc zacny:), niech mąż też się trochę pomęczy. Madzialska trzymam kciuki. Nie wiem, co Ci poradzić, mogę tylko wesprzeć słowem: trzymaj się. Kobiety to silne stwory przetrwają niejedno:).
-
Migotka super, cóż za radość:), a to zdjęcie w skarpetach wymiata
-
Migotka dawno nie dodawałaś zdjęcia Adasia, a chętnie popodziwiam:)
-
Nelson sesja piękne, najbardziej podobają mi się fotki 3,4, 18, 19. Ale zresztą co każda to super:) Mycha jaka mała śmieszka Ci rośnie:)
-
Nelson o dziwo mi też się jednak zachciewa takiego małego ludzika znowu. Jakoś jak ten test wyszedł negatywny to mi się smutno zrobiło. Rozmawialiśmy nawet wczoraj z mężem, że w sumie, to byśmy chcieli już drugie, że pomijając pracę to byłby dobry moment, tak od razu dwójka z głowy:). Więc pomyślimy...a może odwrotnie, myśleć za dużo nie będziemy i jak się przytrafi, to się będziemy cieszyć:)
-
Madzia nie przejmuj się, jeszcze nie jednego guza sobie Młody nabije. Wiem, że chwila strachu straszna i poczucie winy i bezsilności, ale nie możemy mieć oczu dookoła głowy. Dziś u Wojtka zobaczyłam pokaźnego siniaka na rączce i szczerze nawet nie wiem, kiedy sobie go nabił, a nie jest to jakiś mały ślad, a porządny sinior. Eh i też mam wyrzuty.
-
Migotka widziałam, że poruszyłaś na forum problem bucików. Też się właśnie zastanawiam, czy to już pora. Nawet mu jedne sandałki założyłam, ale póki co woli bez. Chyba muszę powiększyć zapas antypoślizgowych skarpet. I pora pomyśleć o barierce na schody, bo wczoraj żywo schodami się interesował. Tylko mój mąż oczywiście (chodząca sknera) uważa, że to zbędny wydatek, że on zrobi sam! kurczę znając życie to do 18nastki młodego się barierek mnie doczekam.
-
Gorzata współczuję, dużo siły Ci życzę. Ma-mmi rewelacyjna ta przyczepa, cały dom w miniaturze:). Nelson jaki blondasek Ci się z Szymka zrobił, i piękny jest, aż się uśmiech ciśnie na usta. Imagen jakie Misio ma piękne oczęta. oj rosną nam łamacze serc dziewczyny:). Co do garbienia, to muszę zwrócić uwagę, ale chyba jednak trzyma plecki prosto. Migotka pozytywne zakupy ten letni nietoperek fajny:) Wojtek dziś się obudził o 4.30, ale całe szczęście jeszcze zasnął, ale tylko do 5.50 i był bardzo nie wyspany, ale nie chciał już zasnąć. Jednak był tak zmęczony, że kaszkę zamiast o 9, dałam o 8.30 i o 9 już smacznie spał i śpi nadal, ciekawe, czy choć godzinkę pośpi. Męczą go te górne jedynki, widzę je pod dziąsłami, ale jeszcze się nie przebiły.
-
Nelson a ja poproszę zdjęcie Szymka, najlepiej by widać było komplet zębów:) Młody mnie też podgryza, ale póki co nie ma za bardzo czym, a to jego taki objaw czułości:). I mój czasem cały dzień w piżamce, jak nie ruszamy się z domu, to jemu wygodniej. Artaga najlepszego dla Wiki z okazji 8 miesięcy:). Wydaje się mi taka duża i rozwinięta:). A to wczorajsze miny Wojtusia:
-
Hej dziewczyny Jak tam po weekendzie? Słonko jak zdrówko? jak Twoje chłopaki? Imagen wykurowaliście się już? Migotka jak tam ta nocka? Jakieś postępy? Nelson odezwij się:), bo przez weekend coś ucichłaś...zresztą jak my wszystkie. Ma-mmi czekam na jakieś zdjęcia wnętrz, jak już będziecie gotowi. Madzialska jak sobie mąż radzi jak jest sam z Maćkiem? U nas wczoraj Młody zrobił straszny postep jeśli chodzi o wstawanie- wstaje wszędzie, podpierając się czym się da. I już tak się stara trzymać jedną ręką. Zdarzyło mu się też tak trzymając pufki przejść na trzymanie się stołu.