
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
Migotka5Madzia-Maciuś zaiwania jak 150!Viosna 3maj kciuki-właśnie rozpoczęłam usypianie Adasia-samodzielne... Trzymam mocno zaciśnięte- przerwałam tylko na napisanie posta:) Mam nadzieję, ze się powiedzie. Wytrwałości życzę:)
-
Słonko jakież on ma cudne rzęsy:) Dużo zdrówka Wam życzę. Madzia Maciek jest rozkoszny, z tą nogą wymiata:)
-
Jaka słodka dziewczynka, a jakie włoski ma długie:). Super masz z tym zasypianiem, u nas dopiero ostatnio postęp. A nie możesz założyć nowego konta? ekipę mamy silną:), ale na pewno byłoby tu z Tobą weselej. To w skrócie, Wojtek urodził się 20.11 siłami natury, ważył 4300 i mierzył 60 cm, więc od początku był z niego duży chłopak:). Nadal jest chyba ponad normę, wazy niecałe 10 kg, a ubranka nosi rozmiar 80, 86. Ruchowo rozwija się znakomicie, od początku uwielbiał leżeć na brzuszku, więc dość szybko zaczął pełzać i chyba od niecałego miesiąca raczkuje, największy ubaw mamy jak goni naszego psa, a pomyka już bardzo szybko. Siedzi pięknie, siada sam, a od tygodnia też sam wstaje i kombinuje jak tu zacząć chodzić. Stoi dość stabilne, ale oczywiście z podparciem na rękach, a nie w powietrzu. Z zasypianiem były cyrki, bo budził się na cyca w nocy co 1,5-2h i miałam serdecznie dość, ale tydzień temu wypróbowaliśmy metodę z książki "uśnij wreszcie' i odpukać działa:), teraz przesypia w swoim łóżeczku całą noc do 5-6 rano, z jedną pobudką, albo i bez. Ciągle jest na cycu, ale właściwie już tylko 3 razy dziennie cyc, a tak to kaszka, obiadki, owoce. Apetyt ma niezły, czasem wcina jak oszalały. Zęby ma 2 (dolne jedynki) ale chyba n dniach pojawią się górne. Mało gada, ale pewnie i na to przyjdzie pora. W maju wróciłam do pracy, ale tak jakby na pół etatu, w każdym razie nie siedzę w pracy po 8 h, tylko średnio 3-4. Przechodziłam mały babyblues, bo doprowadzały mnie do szału te nocne pobudki, ale teraz jest już dobrze, to i humor lepszy:). A to Wojtuś:
-
Valkiria jak ja się o Ciebie martwiłam, codziennie forum otwiera mi się na stronie 163 (tak mi się jakoś zapisało) i tam jako pierwszy widniej Twój wpis, więc codziennie się zastanawiałam co u Ciebie, co się stało, ze tak nagle zniknęłaś. Czarne myśli mi do głowy napływały. Kochana bardzo się cieszę, że u Ciebie wszystko dobrze, gratulujemy córci. Koniecznie pokaż nam zdjęcia Małej. Liczymy na małe sprawozdanie od Ciebie:) Jak tam się Alicja rozwija, czy ma zęby? mówi:)? ile waży?
-
Hej Piszę z pracy, to mam chwilę. Młody dziś zarządził pobudkę o 5.40. Ale tyle dobreego, że obyło się bez żadnej pobudki w nocy:). Szybko się człowiek do dobrego przyzwyczaja:). Remontują u nas nasz budynek w pracy i wiercą mi ciągle nad głową, co w połączeniu z minimalną ilością snu skutkuje bólem głowy. Dziewczyny jak tam postępy Waszych maluchów? Wojtek już zdecydowanie sam wstaje- oczywiście przytrzymując się czego popadnie. I zaczyna kombinować bardzo powoli z chodzeniem z podparciem. Np jak wstanie podnosząc się za pufę to próbuje wkoło niej przejść:). Z gadaniem ciut lepiej, więcej dźwięków wydaje, choć na razie ciągle licho, bardziej takie okrzyki niż gaworzenie.
-
Dziewczyny małe sprostowanie:), test robiłam, ale się póki co nie staramy. Chociaż poczułam zawód jak test pokazał tylko 1 kreskę, to na razie wstrzymujemy się z kolejnym dzieciątkiem.
-
hej dziewczyny Gorzata zdrówka dla Twoich dziewczynek Imagen mam nadzieję, że z u Was już lepiej. Migotka utknęłaś na tych zakupach:)? Zrobiłam test, póki co rodzeństwa dla Wojtka brak.
-
MIgotka ja na siłę nie namawiam, ale u nas w końcu przespane nocki! Coś niesamowitego:) I pochwal się zakupami. ja to zakupoholiczka jestem, więc chętnie obejrzę Twoje łowy. To tak apropo materializmu... ja nie jestem od tego wolna, ale mam nadzieję, że jeszcze moje piorytety nie są zaburzone. W końcu Wojt najważniejszy, więc chyba tak jak powinno być. Madzia filmiku nie obejrzę, bo wyłączony głos, ale zdjęcie jak śpi piękne, taki aniołek.
-
Hej hej Nelson dasz radę z zapuszczaniem, może żeby mieć jakąś odmianę to sobie nowy kolor zrób:). Z tym mieszkaniem na zdu...ekhm odludziu, to dokładnie jakbym czytała o sobie. My i tak musimy czekać jeszcze min 3 lata (2 lata temu mama przepisała dom na mnie i chyba musi minąć 5 lat, żeby nie płacić podatku), ale myślimy poważnie nad zmianą. Co do dzieci, to się przymierzam do zrobienia testu, bo u mnie ciągle brak @. To chyba normalne, ale sprawdzić czy przypadkiem nie zaciążyłam też muszę. I w sumie to chyba nawet bym się ucieszyła, bo nie wiem kiedy świadomie zdecydujemy się na drugie. Imagen zdrówka! U nas popołudnie było nieciekawie, usypianie w łóżeczku sie nie powiodło. Brakło mi konsekwencji i po 40 min wyciągnęłam Młodego. Bałam się o nockę, ale całe szczęście zasnął bez problemu, a obudził się dopiero o 5, ale po 15 min usypiania usnął i pospał jeszcze do 6.20.
-
Witaj się i ja. Mogę w końcu chwilkę odsapnąć. Imagen zdrówka dla Was. Nelson- Szymek to już prawdziwy gryzoń:)- gratuluję piąteczki. Też ostatnio za mną chodziło wybielanie, nawet byłam u dentystki, ale póki karmię, to i tak muszę sobie odpuścić. A co do fryzury, to ja lubię dłuższe włosy. jak nie mam czasu to robię kucyka i już gotowe. I choć świetnie wyglądasz w krótkich, to będę Cię namawiać na zapuszczanie. Zobaczysz, jak Ci lepiej, a ściąć zawsze można. Ma-mmi to w sumie dobrze, że panele tańsze:), bo są przyjemniejsze dla oka. U na nocka dzisiaj ciut gorsza, bo pobudki o 2 i 5, z czego o 5 męczyliśmy się 45 min by ponownie zasnął. Ale ogólnie staramy się trzymać nowej metody i źle nie jest. W końcu względnie się wysypiam i pozwalam sobie na 1 zimne piwo co wieczór:). Za to Młody chyba przechodzi skok rozwojowy. Tak się dzisiaj zachowuję, że aż sprawdziłam na schemacie i by się zgadzało, że zaczyna się kolejny 4tygodniowy skok. Mogą to też być zęby, bo, jak już wspominałam, chyba idą górne 1. W każdym razie Młody nie odstępuje mnie na krok, nie można go zostawić nawet na chwilę, nic tylko wyciąga rączki (to nowa umiejętność) i wyłudza noszenie. A i uparcie, wszystkiego się chwyta i cap na nóżki, a ja tylko latam i asekuruję. Ogólnie ciężki tydzień, bo całe dnie jestem sama, tzn do południa w pracy, później mąż jedzie, a ja zostaje sama do 21, więc i kąpiel robię sama, a to tatusiowa działka. Jutro chyba na popołudnie pojadę do mamy, bo nie lubię się sama kisić u nas w domu, mam wtedy jakieś stany depresyjno-nerwowe. Coraz częściej myślimy o tym, by jednak z powrotem przenieść się do miasta, do ludzi. Jakoś to wsiowe życie nie dla nas...
-
madzialskaKtóra mamusia jeszcze na cycuchu jedzie? Ja jednego dnia wstaje i mysle ze koniec, a drugiego laktarorem sciagam zeby pokarm nie zanikł...Rozdarta jestem... Madzia ja ciągle na cycu i chyba przynajmniej do września pociągnę. We wrześniu jadę na 3 dni na konferencję, póki były nocne karmienia to myślałam, że wynajmę niańkę, dodatkowy pokój i wezmę Wojtka, bo nie widziałam innego wyjścia. A teraz jak w nocy nie karmię i Młody te nocki przesypia, to myślę, że pojadę sama. Inaczej koszt wzrósłby dwukrotnie (o ponad 1000 zł), a tak chyba sobie beze mnie 3 dni poradzą, a przy okazji będzie dobry moment na odstawienie cycunia. Póki są te upały to Młodemu cyca nie żałuję, bo jakoś niechętnie je inne rzeczy. tzn dostaje i kaszkę i deserek i obiadek i wieczorną kaszkę, ale staram się nie spinać jak zje tylko 1/4 porcji. Daję później cyca.
-
MIgotka smoczki kupiłam w jakimś markecie, ale może przesadziłam z tym kauczukiem, po prostu takie zwykłe żółtawe z canpolu.
-
Migotka5Viosna udało sie Wam nauczyć Wojciecha pić z butli? Mleka nie..., bo wypija góra 30-40 ml. Ale wodę ciumka i zasysa, więc źle nie jest. W każdym razie najbardziej podpasował mu smoczek prl'owski, czyli kauczuk a nie nowożytne silikony:)
-
Ma=mmi Kongen świetny, rozbroiło mnie zdjęcie, jak wypoczywa z rękami za głową:) Słonko współczuję, mam nadzieję, że się w końcu wykurujecie i będziecie cieszyć wakacjami. U nas wczorajsze popołudnie było makabryczne. Pisałam Wam, że nocki super, ale usypianie w dzień nadal kiepsko. Problem jest, bo często jesteśmy poza domem, więc młody wtedy śpi w bujaku, w wózku lub samochodzie, więc nie możemy być w pełni konsekwentni. Wczoraj w ciągu dnia zaliczył dwie drzemki w wózku, ale takie 30 min, i od 15.30 był na nogach. WIęc po południu był już bardzo zmęczony. Postanowiliśmy, że trzeba by go uśpić i włożyliśmy do łóżeczka. Ale to był błąd, bo już było za późno ok 18 i nie zasnął i po pół godzinie go wyciągnęliśmy i bałam się, ze dotychczasowy wysiłek i konsekwencja pójdą w las i bardzo bałam się nocki. Ale o dziwo było nieźle, tylko jedna pobudka, która wymagała interwencji- jednorazowego wstania do niego. i pospał do 6.45, więc nieźle. Dzisiaj jestem u mojej mamy, więc znowu usypianie w dzień w bujaku i wóźku. Właśnie wróciłam z ponad 3godzinnego spaceru i nóg nie czuję. Słonko Wojtek jeszcze schodów nie odkrył. Imagen u nas przeczyszczająco zadziałały suszone śliwki (deserek z gerbera), wiec może spróbuj. Migotka doskonale Cię rozumiem, choć u mnie odkąd nocki lepsze to i babyblues znika:). A co do picia to Wojtek w te upały zasysa butlę z wodą, ale dużo nie wypije, choć w sumie w ciągu dnia tak cała butlę 150 ml. Woli cyca, do picia też. U nas chyba powoli ruszają górne jedynki, bo znowu ślina i gryzienie i takie śmieszne ciumkanie usteczkami.
-
Nelson Szymek jest cudny, jaki radosny:) I kurczę nawet moja mam dostrzega jakieś podobieństwo między naszymi szkrabami, postura, błysk w oku:). Rozumiem Cię odnośnie sprawy z tatą. Moja mama ma kogoś, ale z doskoku, bo z innego miasta, więc na wspólną starość się nie zanosi, bo raczej nikt nie rzuci pracy, nie zostawi domu itd. Przykro, że tak Twoja niedoszła macocha ma jakieś urojenia. ALe może jeszcze się ułoży. No i masz rację- humor mam o niebo lepszy, jednak przespanie ciągiem kilku godzin robi swoje:).
-
hej dziewczyny:) Madzia współczuję niewyspania, ale z powrotem do pracy doskonale Cię rozumiem. Chyba naprawdę tego młode matki potrzebują. Innych obowiązków, ludzi, i stęsknienia się za dzieckiem. A ja chyba zacznę pisać peany dziękczynne dla tego, kto wymyślił tą tresurę dzieci:) Mój Szkrab przespał dzisiaj całą noc- od 20.30 do 6.10. Była jedna pobudka, ale nawet nie musiałam wstawać, bo sam zasnął z powrotem. jupi:)
-
Gosia to tym bardziej nic tylko się cieszyć:)
-
i mój marynarz:
-
ja też powoli myślę nad barierką. Póki co urzędujemy na dole, ale pewnie niedługo będzie trzeba pomyśleć. Ma-mmi współczuję pogody. U nas w końcu nie ma dziś takiej duchoty, nadal gorąco jak pierun, ale jakoś przyjemniej. Maringue najlepszego dla Hany. Słonko jak tam zdrowie: wykurowaliście się? Gorzata super, że będziecie u siebie. A nie boisz się trochę, że teraz będzie bez pomocy? Nelson piwo wyborne, ale jak się dossałam to 5 min i nie było.heh. Usypianie (o dziwo!) idzie naprawdę dobrze, ciągle wolę nie zapeszać i jestem przygotowana na pogorszenie, ale np dziś w nocy tylko 3 pobudki (o 2 i dwie po 5) i w sumie tylko do tej drugiej o 5 musiałam do niego wstac. Tak to chwilę pomarudził, popłakał z 10 sekund i śpi dalej. Usypianie w dzień gorzej, ale też bez tragedii, ok 10, 15 min i śpi. A mnie mąż zapieklił- cały dzień dzisiaj grzebie przy aucie, nic sie nie popsuło, po prostu ma taki kaprys. A ja miałam głupia nadzieję na miły niedzielny rodzinny dzień.
-
madzialskaViosna, ale Wojtuś zmężniał. basen z Biedronki?Ma-mmi, o tesciowej to juz mi się gadac nie chce. Nie wiem czy wam pisałam, że sie obrazili, ze moja siostra ich na wesele nie prosi... Tak z biedronki, teściowa kupiła. Fajny jest, bo ma dmuchane dno, więc nie jest twardo.
-
A to Młody w basenie:
-
No Maciuś pierwsza klasa:) A jaki długi:) U nas nocka nieźle- 4 pobudki, ale wystarczył cykl 1-3, nawet raz nie było trzeba czekać 5 min. Bez cyca, więc wieczorem pozwoliłam sobie na piwko, ale jedno, bo rano jednak cycuś na śniadanko jest. I teraz tą samą metodą zasnął w łóżeczku. Trochę jednak mojego rozkładu dnia nie mam jak się trzymać, bo Młody padł przed kaszką, nie chciałam go na siłę przeciągać, bo już był bardzo śpiący. A teraz zbieram się do pracy.
-
Dziewczyny my po pierwszej nocce. Jakby tak to miało wyglądać, to nic tylko się cieszyć. Boję się jednak nastawiać, czy zapeszać. Ale poza tą pobudką o 2, obudził się jeszcze o 4, ale nawet do niego nie wstałam, bo zasnął w przeciągu kilku minut bez jakiegoś płaczu, pojęczał chwilę i tyle. Ogólnie moje dziecię chyba pierwszy raz się wyspało. ja nie, bo nie spałam prawie całą noc, chyba z wrażenia. parę razy sprawdzałam, czy wszystko ok, a on spał jak suseł. A on obudził się przed 7:) uśmiechnięty i wyspany. Niesamowite:) Boję się, że dziś spieprzymy efekty, bo będziemy cały dzień poza domem, rutynę szlag trafi. Usypiany będzie w bujaku bądź w wózku i wrócimy późno, bo po 20, więc na pewno przyśnie w samochodzie. Często tak go kładliśmy już bez kąpieli, gdy wracaliśmy późno, a on spał. ALe chyba dzisiaj go obudzimy i wykąpiemy i będziemy się męczyć z usypianiem, ale żeby chociaż wieczorny rytuał zachować.
-
druga pobudka za nami, tym razem wystarczyło 1-3
-
Migotka chyba nie otak szczegółową relację Ci chodziło, ale jesteśmy właśnie po 1 pobudce i po ok 25 min chodzenia do niego co 5 min (1-3-5-5-5-5) śpi! Zostawiłam sobie włączony komputer, by jakoś te 5 minutowe przerwy przetrwać. Zobaczymy. A zasnął skubany na brzuszku i wolę go nie przewracać, Chyba już jest na tyle duży i sprawny, że może?