
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
Słonko dobrze, że nicki lepsze, trzymam kciuki za dalszą poprawę. Wrzucam parę zdjęć Młodego: mały haker i z serii gdzie ja wlazłem
-
A i Słonko przegapiłam- najlepszego dla Przemusia
-
Meringue Omar Mistrz:). Dziewczyny a Migotka nigdzie nie wyjeżdżała cy cuś? Ale chyba do pracy miała wrócić, więc na nic pewnie czasu nie ma. Zresztą jak chyba większość z nas, stąd taka cisza na forum.
-
Dziękuję dziewczyny za wsparcie:) NelsonHejka,Szym dzisiaj zarzygał cale łóżęczko! To tyle apropo wozyt środowych u teściów. Czeka mnie dosyć nieprzyjemna rozmowa, ale miałam rano ochote zadzwonić do nich i nawrzucać. Załuje ze nie zrobiłam zdjęcia, ale smród "kazał" mi jak najszybciej zciągnąc pościel i ochraniacze.... mam mega wnerwa Neloson nie dziwię się, że się zdenerwowałaś. Jak myślisz dostał serek, mleczko czy czekoladę a może kromeczkę z masełkiem? Bo moja teściowa narzeka, ze tego dziecku odmawiam, co tam skaza, co tam rzygi... A może macie jakiegoś wirusa, bo skoro mąż też chory? NelsonSłonko - dzięki o wiesiołku słyszałam, ale właśnie wiem, że tylko do owu. W ogóle wyczytałam w necie , zę chyba mam za wysoki poziom prolaktyny - ma któraś jeszczez linea negra na brzuchu? ja mam a to ponoć mam wysoki poziom hormonów i przez to też suchoty;) i może też dlatego nie mogę zajść... jak się nie uda teraz to ide do lekarza na jakies badania. Ja mam jeszcze jaśniutką linię na brzuchu. A podejrzenie wysokiej prolaktyny miałam przed 1 ciążą, ale robiłam badanie i wyszło ok. Ma-mmi ja też nie prasuję:), no chyba, że coś wygląda jak psu z gardła. No i dziewuszki ja już po. Tzn po prezentacji, bo oficjalne otwarcie za tydzień na radzie wydziału, ale na to już wpływu nie będę miała, bo będzie głosowanie. Ale z prezentacji jestem zadowolona. Aż to nieskromnie brzmi, ale chyba naprawdę wyszło nieźle, boję się tylko, że było za mało osób i że może nie było kworum, bo było coś koło 15 osób, więc mało! Ale może dzięki temu czułam się swobodnie i czuję się zadowolona:)
-
Hej dziewczyny Ma-mmi cieszę się, że paczka dotarła:). Miłego czytania. Słonko dzięki, że pytasz. Ze zdrowiem Wojtusia bez zmian, czyli charczy, chwilami ma zatkany nosek, ale bez jakiegoś strasznego kataru. Czyli nadal nie do lekarza, i mam nadzieję, że tak zostanie. A ja mam prezentacje na otwarcie przewodu doktr za 15 min i próbuję się czymś zająć, ale jestem MEGA zdenerwowana, żołądek mam skręcony i ręce mi się pocą. Eh. Trzymajcie kciuki. BUziaki
-
Nelson Szym jest cudowny:) A ile teraz waży ten prawie roczny przystojniak? Ciekawe jak te zajęcia, myślisz, że będą też takie małe szkraby? Co do seksu, to i u nas bywa ten kłopot, ale ja ciągle nawet nie wypróbowałam żadnych żeli, bo ciągle "zamierzam kupić" i ciągle zapominam. Z tym, że u mnie w czasie jajeczkowania (a właśnie przedwczoraj miałam) problemu nie ma. Więc może faktycznie coś jest na rzeczy.
-
I najlepszego dla Wikusi
-
Cholerka dziewczyny gdzie Wy się podziewacie? Myślałam, że sobie chwilę odsapnę nadrabiając forumowe zaległości, a tu cisza...
-
Witam wtorkowo Gorzata jestem pełna podziwu, że się decydujesz na taką wyprawę. Ja się stresuje, jak mam z Małym gdzieś autem sama jechać, a Ty dzielnie z dwoma swoimi Babeczkami na takie wojaże się wybierasz:). Szacun:). Ma-mmi tak mniej więcej rok temu zaczynał się ten gorączkowy dla nas okres. każda już myślała, kto się pierwszy rozpakuje. A i jak nam te wielkie brzuchole ciążyły. Teraz żona kolegi z pracy jest w ciąży i ma termin na 20 listopada, więc jak tak czasem przychodzi, to od razu mi się wszystko przypomina. A moje Dziecię wczoraj było okropne. NIe wiem, jak to jest, ze przy tatusiu, to on aniołek i kochany bobas. A jak mamusia przejmuje opiekę, to diabeł wcielony. Co ja robię nie tak. Wczoraj to mu chyba zęby przeszkadzały, bo ciągle mnie gryzł (mnie i wszystko w koło). I jeszcze jak poszłam z nim na spacer, by zasnął, to wszystkie okoliczne psy powzięły jakąś akcje przeciwko mnie i zaczęły ujadać jak porąbane i tak przez 30 min. A jak w końcu Młody zasnął i siadłam przed domem, to młody sąsiad akurat zaczął szkolić swojego wilczura. I tylko słyszałam "daj głos dżoker" i hauhau... A i ja znowu mam opryszczkę, cholera, wychodzi na to, że raz na 2 miesiące mi to świństwo wyskakuje.
-
Hej dziewczyny W weekend jak zawsze cisza u nas na forum, ale już jest poniedziałek, więc gdzie Wy się podziewacie? Ma-mmi Kongen to niezły rozrabiaka. I jak strasznie wyrósł, tzn wiem, że jest duży, ale teraz też z buźki taki 'starszak' się zrobił:). Ale Wy chyba wysocy jesteście, to i Roy-Kennet będzie kawał chłopa:). Wojtek ciągle na granicy przeziębienia, charczy, z rzadka pokasłuje i chwilami ma zatkany nosek. To trwa już ponad tydzień, ale odpukać w nic poważniejszego się nie przeradza, więc nadal na spacery chodzimy, a lekarza omijamy. Dziewczyny jeszcze raz spytam, jak tam z Waszymi drzemkami? Jedna, dwie? A jak jedna to koło południa czy po południu, no i ile trwa? No i mój żarłok zaczął wybrzydzać przy jedzeniu, już nie jest tak różowo, a tu mu nie pasi, a to konsystencja nie ta (nie lubi zbyt dużych kawałków, chyba by papki wolał).
-
Delfina super, że pokazałaś zdjęcia, jeszcze raz GRATULACJE. A Mała słodka:) i taka dorodna, jakmój WOjtek, jak się urodził, chyba mała nie była:). Choć na tym zdjęciu w męskich rękach taka krucha się wydaje. Kurczę Ma-mmi ludzie to mają tupet, współczuję, mam nadzieję, że ze sprawiedliwości stanie się zadość. Słonko super masz tych chłopaków, jak tak patrzę na zdjęcia to znowu mi się chce rodzeństwa dla Wojtusia. Wiem, że jest Ci ciężko, szczególnie jak dzieciaki chorują, ale pociechę tez masz z nich na pewno:). Świetny duet:). I trzymam kciuki, by z tym ząbkiem nic się nie działo. U nas też dziwnie z tymi ząbkami, bo wojtek ma na razie 4, czyli same 1 i tak jak Wam pisałam dwójek brak, a chyba trójki idą i to krzywo, ale może to właśnie nie ząb a ropa się zbiera. No nic będę czekać. A i Wojtek dziś zważony 10,99. Mąż się śmiał, że to jakaś promocja:). W każdym razie mój spaślaczek znowu ląduje na 90 centylu.
-
Hej Mamuśki Artaga trzymam kciuki, by to był fałszywy alarm. Często w okresie dojrzewania zdarzają się jakieś szmery w sercu, sama miałam, chodziłam z holterem, ale okazało się, że to nic groźnego. Trzymam kciuki, by i u Was było wszystko dobrze. I dużo zdrowia dla Twojej mamy. U nas krostki tylko na polikach czasem. Wokół buzi nie, a pakuje do buzi wszystko jak leci. Ostatnio literkę T z mojego laptopa... Gorzata gratki dla Karoli. Jak tam Marysiny hokej, nie straciła zapału? Ma-mmi dzięki za linka, świetny blog, ma dziewczyna talent do pisania. Madzialska u nas też ciągle tylko przy mebelkach, ale spokojnie nasze maluchy mają jeszcze dużo czasu, by zacząć biegać. Ja to w sumie jestem w szoku, że tyle listopadowych dzieciaczków już chodzi:). Jak nic genialny miesiąc:). Jakaś odpowiednia koniunktura gwiazd była czy co, że te nasze listopadowe dzieciaki wszystkie takie piękne, kochane i mądre:)? Zdrówka da Maciusia. Meringue, Hana to moja faworytka:), i tak jak napisała Imagen, aż chce się ją wyściskać. No i super, że tak jej dobrze w żłobku. A Omarowi w sumie trudno się dziwić, najpierw musiał się podzielić mamą z siostrzyczką, a teraz jeszcze z pracą. Ale o dzielny chłopak, to upora się ze wszystkim. Imagen współczuję mężowskiego podejścia. U nas też kolorowo nie jest, ale wiem, że się stara. U nas nic nowego. No jedynie, że za tydzień mam otwarcie przewodu doktorskiego i już się denerwuję i nie mogę spać. No i w weekend zjazd z zaocznymi. Miałam mieć tylko w niedziele, ale tak mi pozmieniali plan, że mam i w sobotę i w niedziele. A jeszcze nie przygotowałam zajęć. Kurczę coś nie mogę się ogarnąć. Wojtek nadal charczy, tak od kilku dni, ale póki co, odpukać, w nic się to nie przekształca.
-
Samotność, samotnie wychowywujących rodziców.
viosna odpowiedział(a) na Mama.Weroniki temat w Kącik dla mam
YvoneViosna to i tak masz dobrze.. moi rodzice wpadają raz na jakiś czas. pracują, a jest między nami 70km odległości, wiec to nie takie proste, teściowie byli raz, na chrzcinach małej. do nas najczęściej to właściciele mieszkania przychodzą po pieniądze raz w miesiącu;P Wiem, wiem, teraz już nie narzekam:). Ale to mieszkanie na odludziu mnie wykancza. niby super, spokój, własny domek itd, ale mi ludzi brakuje. Zwykłych przechodniów, ekspedientki w sklepie itd:) -
A i Ma-mmi wczoraj wysłałam Ci książkę.
-
ma-mmiViosna podziel sie wierszykiem Idzie stonoga.... kurcze nie znam tego :) Ten pierwszy wiersz usłyszałam kiedyś w telewizji, resztę wymyślam:) Ale mniej więcej tak: Idzie stonoga idzie stonoga, patrzy a tu mała noga (i hyc za nóżkę:) ) i wedle inwencji twórczej, wymyślone kiedyś na poczekaniu, ale już się utrwaliło: Idzie student, myśli wtopa, patrzy a tu mała stopa. Leci sowa leci sowa, a tu taka mała głowa. Siedzi dziadek, robi smalec, a tu nagle mały palec:). Idzie misiu kłapołuszek, a tu taki mały brzuszek. Idzie babcia trochę stęka, patrzy a tu śliczna ręka. Myśli mama, ze tu znamię, a tu takie piękne ramię. Idzie tata w koło głucho a tu takie małe ucho. Itd:), oczywiście za każdym razem wodzimy palcem po ciałku i hyc za daną część ciała. I w zależności od chęci wymyślam dalej:).
-
Samotność, samotnie wychowywujących rodziców.
viosna odpowiedział(a) na Mama.Weroniki temat w Kącik dla mam
Yvonegorzej jak się mieszka na obrzeżach, nie ma osiedla, a na spacer ze względów logistycznych "do miasta i cywilizacji" wybiera się raz na jakiś czas. dokładnie. Mieszkam, za przeproszeniem na za..upiu, i nie ma szans na poznanie innych mam, baaa, ciężko spotkać kogokolwiek chodząc tylko polną ścieżką. U nas wprawdzie, raz na tydzień wpadnie moja mama, raz na tydzień teściowa, czyli 2 popołudnia w tygodniu mam towarzystwo, a tak tylko syn, syn, syn. Nie ma nawet do kogo buzi otworzyć. Ja w pracy od 8-12 i w weekendy a mąż od 12 do 20. I tak się mijamy... A i tak jest lepiej niż na macierzyńskim, kiedy to zupełnie ludzi nie widziałam. Myślałam, że zwarjurię, do tego Młody ciągle przy cycu, ach ciężko mi było. Teraz przynajmniej w pracy, mimo natłoku obowiązków, mam odskocznię:). -
Gdy dziecko szybko się nudzi!
viosna odpowiedział(a) na Mama.Weroniki temat w Noworodki i niemowlaki
Przede wszystkim instynkt macierzyński i miłość do Maluszka to jedno, a zmęczenie i znużenie to co innego. Mój Wojtek też z tych wymagających i szybko nudzących się. Teraz jest już lepiej, więcej rozumie, więc więcej zabaw mogę mu zaproponować. Wypiszę mniej więcej w co się bawimy, może Cię coś zainspiruje. Oczywiście część się nadaje już dla 2 miesięcznego bobasa, a część dopiero dla takiego dużego szkraba, jak mój. Kubeczki! Taki komplet plastikowych kolorowych kubeczków sprawdza się u nas od miesięcy. Można je układać w wieżę, wkładać jedno do drugiego itd. Początkowo Synek tylko rozwalał, to co zrobiłam (i miał przy tym duuużo frajdy), a teraz sam próbuje rozkminiać, budować itd. Początkowo po prostu patrzył, później uczył się chwytać, jak już siedział to zaczął rozwalać, a teraz "buduje". Klocki. Podobnie, jak z kubeczkami, wieże, domki i inne konstrukcje. Burzenie tego, co zbuduje mama- super zabawa. Piramida- czyli różne kółka na pałąku. A jak był taki Mały to mata edukacyjna z pałąkiem. Zabawki edukacyjne, wszelkie pianinka, melodyjki itd. W czasie zabawy przy wciskaniu guziczków, a to mu klaszczę, a to 'tańczę', macham itp. Ostatnio sam zaczął podrygiwać i tańczyć na siedząco. Wszelkie gilgotki, tulenie, całusy. Zabawy typu "idzie rak nieborak", "ważyła sroczka kaszkę" "idzie stonoga a tu noga" i inne rymowanki, również wymyślane na poczekaniu, powiązane z gilgotkami, szczypakami itp. Ogólnie śpiewanie, rymowanie."Kosi kosi łapki", przebijanie piątki, dawanie całusa, tańce hulańce. Kręcenie bączków właściwie ze wszystkiego. Wspólne oglądanie i czytanie książeczek. Udawanie odgłosów zwierząt. Chodzenie po domu i pokazywanie różnych rzeczy i opisywanie mu ich. Podobnie np z maskotkami, czyli "gdzie misiu ma oczko" itp. "pomaga" mi też Młody w pracach domowych, np wieszaniu prania, czyli ściąga to co ja powiesiłam... Jak był malutki to też w bujaczku mi towarzyszył i z ciekawością oglądał. Przede wszystkim lubił, jak pasowałam, wtedy wyjątkowo spokojnie w bujaku leżał:). Zabawa w gdzie jest mama, czyli chowanie się za pieluszką i robienie akuku:)- to też się nadaje dla maluszka:). I nie przejmuj się, z czasem jest łatwiej:). -
Słonko u nas też chyba pod koniec roku takie 50-lecie się szykuje u dziadków mojego męża i też nie bardzo wiem, co kupić. Neslon gratki dla Szymka za samodzielne kroki, zuch chłopak:). A czas zmieniamy w ostatni weekend października.
-
Hej dziewczyny:) Jak tam zdrówko Waszych Maluchów? Wojtka chyba coś bierze, tak dziwnie charczy. Mój syn dziś nauczył się wchodzić na łóżko:), a niskie nie jest, więc się trochę przy tym nagimnastykuje. Dziewczyny, jak macie zamiar poradzić sobie ze zmianą czasu? Bo dla nas to oznacza, że zamiast o 6.30 (stała ostatnio pora pobudek), będzie wstawał 5.30. I nie wiem, jak temu zaradzić. Późniejsze kładzenie nic nie daje, niezależnie, czy kładziemy go 19.50 czy np 20.20. Więc boję się, że nawet jak według nowego czasu będziemy kładli go o 20 (czyli aktualnej 21) to i tak będzie się budził godzinę wcześniej.
-
parysdciekawi mnie jak było u was. moj synek urodził sie naturalnie z wagą 4300, 57 cm! a jak u was? Mój synek dokładnie tyle samo 4300:), tyle że 60 cm długości. I też rodziłam naturalnie.
-
Ma-mmi piękne widoki, zazdroszczę Wam, że tak fajnie spędzacie czas, szczytem aktywności mojego męża jest pójście na spacer, a i to muszę go wyciągać, bo najchętniej siedziałby na kanapie. Słonko żal się ile wlezie, bo od tego jesteśmy, by choć wysłuchać i wspomóc słowem. Ja Was (posiadających więcej niż jedno dziecko) podziwiam, sama chcę więcej dzieci, ale nie wiem jak się ogarnę. Współczuję tych nocek Słonko, bo masz naprawdę nieciekawie. Kingula fajnie, że masz jeszcze dla nas chwilę:).
-
Meringue najlepszego dla naszej małej Ślicznotki:)
-
Hej Mamki Migotka Adaś słodziak, aż chce się go tulić:), a jak gustownie ubrany:), do szkoły idzie? Słonko przerąbane masz z tymi nockami. Może spróbuj którejś z tych metod usypiania...U nas pomogło, i tak szczerze mówiąc dopiero, jak Młody zaczął przesypiać noce, to zaczęłam się cieszyć macierzyństwem. Wcześniej byłam zbyt wykończona. Więc nie wyobrażam sobie nawet, jak Ty musisz się czuć. Artaga super, że Wiki już zapycha, ale rozumiem, że Twój kręgosłup mniej się cieszy. Gorzata, Karolka śliczna, ona ma ciemne oczka? bo Ty chyba niebieskie? Młodego chyba dopadł katar, jakoś tak siąpi przez nos. Co do imprezy 'roczkowej', to my początkowo planowaliśmy w knajpie, w końcu mąż jest menagerem restauracji, więc u nas to po kosztach, w sumie nawet chyba taniej niż w domu. Ale z drugiej strony, to impreza młodego, a jemu chyba byłoby lepiej w domu. On nie lubi siedzieć w krzesełku, w knajpie po podłodze nie polata na czworakach, więc ogólnie by się chyba tylko umęczył. Jeszcze nie podjęłam decyzji. Pomyślimy.
-
Haj dziewczęta:) Słonko współczuję takich nocek, ile masz pobudek na karmienie? A jak Wojtek, czy on Ci chociaż problemów w nocy nie sprawia? No i co z Przemkiem, zdrowy już? A i unas też burza była, a ja się burzy boję... Ma-mmi fajnie, że wózek się sprawdza i jeszcze po okazyjnej cenie, to na pewno warto brać. Madzialska sprawdziałam na stronie Lidla, faktycznie fajne te dresiki, ale w Kłobucku lidla brak, a do częstochowy dziś nie jadę.
-
Imagen Misiek jest cudny, a w tych włoskach jakiś taki poważny się zrobił. Madzialska niestety nie, a coś fajnego miało być?