-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Marigold
-
megi miałam pytać czy już powoli planujesz imprezkę urodzinową dla Wikinga?
-
kevadra Pawełek ma zabójcze te niebieskie oczyska - duże i okrąglutkie przyznaj się po kim - po Tobie czy po m?
-
hehe a Ola dziś łapała muchę na lodówce i była niepocieszona jak jej uciekła taaaaaaaaaaki zawód miała na twarzy wymalowany ależ Wam zazdroszczę możliwości spotkania...heh.... poza tym jedna babcia już poinformowana, twierdzi że się domyślała bo marnie wyglądam, ale co tam, ja zawsze jestem blada i marnie wygladam, żadna nowość
-
witam się i ja :) wczoraj byłam na wizycie u lekarza i potwierdził dobrą nowinę - mamy 9 tydzień :) póki co czuję się średnio ale nie narzekam, tym bardziej że potrzebuję teraz energii dla mojej córeczki która 10 września skończy 11 miesięcy :) kolejny dzidziuś będzie na pewno wyzwaniem ale jestem dobrej myśli, cała rodzina się cieszy :) pozdrawiam wszystkie kwietniówki, mam nadzieję że we wspólnym gronie będzie nam łatwiej przechodzić przez czas ciąży aha - nasz termin to 1 kwiecień
-
tak jak tłumaczy to większość lekarzy - tzn wydzielana oksytocyna wywołuje skurcze macicy a to nie jest dobre dla maluszka, wiem, że są tacy co zezwalają jeśli matka ma dobre wyniki i w badaniu jest wszystko ok ale sama mam mieszane uczucia w tej kwestii, może to nie szkodzi maleństwu ale nie wiem czy chcę próbować jego kosztem
-
witam wieczorną porą :) już wszystko wiem - mamy termin na 1 kwietnia, więc teraz wypada 9 tc, zarodek żywy i wszystko ok, kolejna wizyta 24 września, mam zrobić tonę badań w tym HIV zarodek ma 13,5 mm :) osłabienie i niskie ciśnienie może wynikać z początków ciąży, mam dużo pić i odpoczywać co gorsze - definitywnie muszę zrezygnować z karmienia piersią i póki co nie mam pojęcia jak tego dokonać - w dzień ok, ale w nocy? zacznę chyba od rezygnacji z dziennych karmień a w nocy stopniowo butla z mm lub wodą, nie mam innego wyjścia z jednej strony trochę się cieszę że od tego odpocznę, a z drugiej mi żal co do radości - trochę poprzeżywałam po zrobieniu testu, teraz to już jestem oswojona z tą myslą, m się bardzo cieszył, niebawem powiemy babciom :)
-
megi powiem tak - czuję się nieszczególnie ale 1 trymestr kończy się około połowy września, liczę że jakoś dożyję, choć dziś poranek był ciężki, pierwszym razem nie miałam aż takich dolegliwości kevadra ja mam plan karmić do roku -tzn do października, a potem się zobaczy, trochę kiepski moment na kończenie karmienia bo wiadomo - zima, choroby itd, zaraz jej odporność spadnie, ale jeśli nie będę się czuła dobrze to zrezygnuję, planuję najdłużej do połowy ciąży karmić, ale wiem że z odstawieniem będzie bardzo ciężko tym bardziej że nie ma mi kto pomóc z usypianiem jej inaczej niz na cycu, w ogóle mam cały szereg zagwozdek z którymi jakoś muszę sobie poradzić ale póki co nie wiem jak, samodzielne zasypianie też będzie trudne we wprowadzeniu co do tych pociągów - one kosztowały cos ok 30zł i były w tamtym tyg. więc masz szansę jeszcze upolować, oprócz tego były kostki-sortery i takie walce do przebijania młotkiem, ale pociąg chyba najfajnieszy, tym bardziej że nie jest drogi
-
o właśnie - kontakty i drzwi to też ogromna frajda :) dość o Oli, mam trochę stresa przed wizytą u gina, martwię się żeby wszystko było ok no i trochę zastanawia mnie karmienie piersią - nie ma przeciwwskazań ale jak by waga mi bardzo leciała to będę musiała zrezygnować,a póki co leci w dół z dnia na dzień, zobaczymy jak wyjdą wyniki badań heh... megi trzymam kciuki za dobry wybór niani, u mnie w okolicy stawka to ok 5-6 zł i nie są to jakieś kokosy, wręcz 5 zł to bywa uznawane za pół-darmochę, sama się zastanawiałam nad nianią od nowego roku ale wiadomo - plany się zmieniły
-
raczej na czytanie ksiązeczek liczyć nie można - są fajne do oglądania ale krótko, bo Ola nie skupi uwagi jeszcze żeby słuchać, choć czasem się jej udaje też jesteśmy na etapie pokazywania lampy - w ogóle największe szczęście jak ją ktoś podniesie do lampy i można dotknąć - a jeszcze jak lampa jest ładna i ma świecidełka to pełne szczęście jeśli chodzi o mówienie to mama, tata, baba, hau - na psa, pypa - na gumowe rybki do kąpieli, amp- na lampę, da - jak coś chce, niam da - jak chce jeść, albo mniam da
-
u nas szał robią wszelkie kable, wtyczki - ale tego wiadomo trzeba się bardzo wystrzegać, niezłe sa plastikowe kubki po jogurcie ale muszą być miękkie, albo pudełko pełne zakrętek ze słoików z fajnych rzeczy mogę polecić - były niedawno w Biedronce pociągi drewniane z klockami - tzn cały pociąg zrobiony z klocków które się nakłada na siebie - ładne i Ola bardzo lubi się tym bawić, oczywiście wszelakie książeczki z grubego kartonu, chętnie rura od odkurzacza albo kij od mopa widzę że zaczyna lubić duże zabawki - im większe tym lepsze - ostatnio zasuwa wszędzie z wiaderkiem na pieluchy huśtawka jest często w użyciu :)
-
megi współczuję, musisz jakoś przetrwać, może usg coś wyjaśni, u mnie się jakoś w miarę uregulowała @ więc może potrzeba czasu po prostu....heh czemu nikt nie ostrzega o różnych takich pociążowych niespodziankach? chyba żeby tej biednej ciężarnej nie psuć błogiej nieświadomości ja nadal jestem potwornie słaba i zwykle mam bardzo niskie ciśnienie, trochę mnie to martwi bo czasem jak usiądę to nie mogę się zmusić do ruchu a spacer z wózkiem w ciepły dzień to też wyczyn, nie ma już tego luksusu co w pierwszej ciąży - że można w każdej chwili odpocząć i nie martwić się o nic/nikogo, mam nadzieję że z czasem mi się organizm przyzwyczai i poczuję przypływ energii, póki co totalna rozklapciocha i senność Ola raczkuje jak błyskawica, dzisiaj się bardzo śliniła, ale nie zauważam zmiany w kupach z tytułu zębów więc może to znów potrwa...
-
kevadraMarigold, ale z drugiej strony super, że taka mała różnica wieku będzie :) Aż znowu chce się być w ciąży. To na prawdę piękny stan! Dziewczyny, z pracy też śmiało piszczie proszę. Ten wątek musi tętnić życiem :) Megi, powodzenia w szukaniu opiekunki. Napiszę więcej w niedzielę, bo teraz mam dużo rzeczy na głowie... no jak się uda to będzie równo 1.5 roku :)
-
poziomkaWitam No niestety Megi mamuśki nam się powoli "wykruszają" Niedługo to ja chyba sama tu jedna będe nie pracująca :(Moze chociaż w weekendy będziecie tu zaglądały U nas od 2 dni noce lepsze, zobaczymy jak bedzie dalej, znając życie różnie może być Megi powodzenia w szukaniu opiekunki nie będziesz sama bo ja prędko do pracy też nie pójdę więc bez obaw :)
-
witam :) ja zaglądam regularnie ale teraz brak mi weny na pisanie, Ola zrobiła się mobilna i cały czas wymaga mojej uwagi i obecności, same to chyba znacie, poza tym nie czuję się jakoś rewelacyjnie, jak mam chwilkę to staram się położyć żeby odsapnąć u mnie upał, śpimy przy otwartych oknach, Ola jest dosłownie zjedzona przez komary, ja po nocy latam z klapką bo Raida nie wolno przy małym dziecku używać, założylismy wczoraj siatki, zobaczymy co to da, w każdym razie wystarczy jeden komar żeby ją zmasakrować w ciągu jednej nocki, smaruję Fenistilem, ale brak mi już pomysłów jak ją ochronić w nocy, i tak prawie 2 noce nie spałam bo latałam za komarami i nic to nie dało w pon jestem zapisana do gina na wieczorną wizytę to wam opowiem co i jak, póki co - same wiecie.... w każdym razie wydaje mi się że za pierwszym razem nie miałam nudności tak szybko i miałam o wiele więcej energii, teraz dosłowanie padam na dziób, wieczorem jak chcę obejrzeć 20-minutowy serial to zasypiam po 5 min, z pracami w domu jestem w dalekim lesie, wszystko obrasta brudem bo nie mam siły, trochę mnie przeraża jak to wszystko będzie ale powiem Wam że nawet w nocy nie rozmyślam na ten temat bo jestem zbyt padnięta z nocnikiem idzie Oli coraz lepiej, prawie codziennie jest kupka i kilka razy siusiu, ale nie pilnuję jej jakoś bardzo, wysadzam po jedzeniu czy spaniu albo jak widzę że coś się szykuje idziemy teraz na spacer :)
-
u nas Camilia nic nie daje, ale są dzieci którym pomaga, warto spróbować :) u nasz szykuje się trudna nocka, ale zobaczymy jak będzie, trzeba mieć nadzieję na sen :)
-
megi79Marigold, Poziomka - ojej jak ja wam współczuje takich nieprzespanych nocek. U nas czasem jest jedna pobudka ok. 3-4 zje 150 ml mleka i spi do 8, a czasem budzi sie około 6,30 i wtedy juz robie mu konkreste śniadanko, oczywiście kasza manna z owocami. Marigold ty nadal karmisz piersią? Podziwiam. A na noc karmisz małą swoim mlekiem czy sztucznym? Powiem ci ze jesteś dzielna, ja już odwykłam od nieprzespanych nocek. Kurcze juz za 2 tyg oddaje małego do złobka. Nie wiem czy pisałam, ale Wiking dostał sie państwowego. Jak on tyle godzin wytrzyma w tym złobku. Nie zmniejszam etatu, bo sie zwalniam z obecnej pracy żeby zacząć nowa. Mam nadzieje ze sie to wszystko poukłada. karmię nadal tylko piersią, mm używam do przygotowania kaszki a do butelki wcale prawie nie robię, butelki na mleko mam już ze 4 m-ce nieużywane, jedynie niekapek na sok lub wodę w nocy karmię oczywiście piersią, ok 19.00 daję kaszkę na mm a potem po kąpieli cyc
-
poziomko Ola u nas też się wierci, nie da się za nic przykryć kołdrą czy cienkim kocykiem, a spać musi w poprzek więc my oboje wisimy na brzegu łóżka a dama rozwalona w środku właśnie myślimy nad łóżkiem 2x2m zy wygodnie i spokojnie spać :)
-
poziomkaMarigold a jak u was nocki? zmieniło się coś na lepsze?bo u nas chyba coraz gorzej, tak ci współczułam tych pobudek i teraz u mnie to samo.... od miesiąca niezmiennie koszmar!!!! siada mi na psychę :) dziś w nocy przystawiliśmy łóżeczko do naszej kanapy, mysleliśmy że jak tak blisko nas będzie to bedzie spokojniejszy , no niestety, takie samo zachowanie jak wczęśniej, no i wzięliśmy go do nas do łóżka, chwila spokoju i histeria ale dostał pic i wypił cała mała butelke i spokój, a potem znów małe pobudki juz nawet nie wiem jak często.... a w łóżku naszym to zmienia pozycję ze 100 razy....KOSZMAR!!!!! poziomko u nas noce są różne, bywa tak że o 2 muszę wziąć Olę do siebie a bywa też tak że śpi do 6 sama w łóżeczku, ogólnie mamy nadal 3 karmienia więc te 3 pobudki to norma czasem da się uspokoić jak się jej "poszumi" trochę, ale to musi być w wykonaniu tatusia, ja albo nie umiem, albo po prostu jestem tylko od cyca przeważnie jest tak że po 3 karmieniu nad ranem zabieram ją do siebie i śpi ze mną jeszcze 1-2 godziny zdarzają się okresy że np od 23-2 śpi jak zabita a od 2 za nic nie da się odłożyć do łózeczka jedno co Ci mogę poradzić to czasem wrzucić na luz - ja póki upierałam się że dziecko ma spędzić całą noc w łóżeczku - chodziłam jak wampir - niewyspana i zła bo odkładałam ją 20 razy a ona i tak za 5 min płakała, przestałąm z tym walczyć i jak widzę że z odkładania nici to ją po prostu biorę do siebie - np po 3-ciej próbie nie przejmuję się ze się przyzwyczai bo są noce kiedy tego nie potrzebuje i śpi spokojnie sama, ja myślę że musi po prostu do tego dorosnąć, a póki potrzebuje mojego ciepła to nie będę jej tego żałować wiem jakie to jest frustrujące na dodatek mało kto wokół to rozumie dlatego życzę Ci spokojnego podejścia do tematu i wypracowania własnego kompromisu w tej kwestii ja walczyłam do momentu aż były takie noce że nie pozwoliła mi odejść nawet na 5 min, pospała kilka nocy ze mną a potem jej przeszło i wróciła do łóżeczka jesli macie wygodne i szerokie łóżko i jest wam wygodnie z dzieckiem pomiędzy wami to ja bym się nie przejmowała tylko brała małego jeśli tego potrzebuje - zrób to dla siebie :) mnie oświeciło kiedy po wzięciu jej do siebie przespałam w jednym ciągu 4-5 h i zaczęłam się rano czuć jak człowiek a nie jak zombie la luna wydaje mi się że kłopoty ze snem to może być wina nowego miejsca, Basia się musi zaadaptować w nowym otoczeniu to i wróci wtedy spokojny sen, Ola zwykle w nowym miejscu pierwsze nocki też ma niezbyt udane ale potem się oswaja i spi dobrze :) megi powiem wszystko w swoim czasie, i tak się dobrze domyślacie :)
-
witam wieczornie :) u nas sukcesy nocnikowe ograniczaja się do siusiu ale Ola zaraz jak usiądzie to zrobi i jest z tego strasznie zadowolona od dziś raczkuje do przodu i z wielkim zapałem macha szczotką/kijem do mopa/rurą od odkurzacza, robi się z dnia na dzień rozumniejsza, strasznie mnie to cieszy :) megi mam wrażenie że Wiking się szybko zmienia na buzi - już taki chłopczyk a nie dzidziuś :) kevadra ja mialam pierwszą @ po ciąży taką że też nie wiedziałam o co chodzi - ledwo plamienie, za to druga to był potop, megi chyba pisała że ma tak samo, więc możliwe że i Ciebie dopadnie, za to następna u mnie już była normalna ja mam zaległą cytologię więc się muszę wybrać do gina tak czy siak marzenka wrzuć nam jakieś fotki Kubusia :)
-
aaaaaaa zapomniałabym - u nas dziś pierwsze siusiu do nocnika, a jak bym zaczekała 5 min jeszcze to i kupkę by sie udało złapać, zobaczymy jak jutro będzie :)
-
kevadraMarigold, wszystkiego NAJ z okazji 10 miesięcy :))) Jeżeli chodzi o nocnik, u nas też nie ma stałej pory- czasem raz dziennie rano, czasem rano i po obiedzie, czasem aż 3 razy dziennie, ale to rzadko, czasem raz dziennie po obiedzie. Widzę to po nim, twarz czerwienieje, jaby się pręzył, oczy robią się trochę szkliste, trzeba obserwować dziecko, wtedy będziesz wiedziała na bank. Ja myślałam, że to trudna sztuka, ale okazało się, że to łatwe. Teraz po miesiącu intensywnego nocnikowania już daję mi znać o kupie wyraźniej- i jak jest na nocniku to nie wstaje, póki swojego nie zrobi. A Pawełek dzisiaj z okazji swoich 9 miesięcy uczcił to w en sposób, że nauczył się samodzielnie wchodzić na sofę! Tą, co na zdjęciu. Wspina się na nią i siada albo wstaje przy oparciu. Najpierw jedna noga wysoko na sofę, podciąga drugą, podciąga się rękami i jest na kanapie. Niestety z racji tego już nawdt odejść od niego nie mogę, bo jak się dzisiaj tego nauczył, to robi to cały czas :) W sumie, jak chyba wszystkie dzieciaki. Jakaś nowa umiejętność i dawaj ją ćwiczyć cały czas. Niestety, wchodzi na sofę pięknie, ale ze schodzeniem już gorzej, muszę go z niej ściągać. Ewko, no to nieciekawe, że nie możesz sobie sama grafiku układać. Ale dobrze, że macie babcię :) Babcia to babcia :) My jedziemy dzisiaj na Litwę do Aquaparku w Druskinninnkai, kto nie był - wszystkim polecam! Jeden z naj naj w Europie, istny szaleństwo. Kilka pozimów, różne sauny tematyczne, łaźnie, hamam, łaźnia aromaterapii, basen relaksacyjny, basen ze striptizem (!), rwąca rzeka, i to taka naprawdę rwąca, baseny do gustu do wyboru, zjeżdżalnie kilkupoziomowe. Byłam raz, teraz jadę drugi. Pawełek jedzie pierwszy raz, myślę, że mu się spodoba. Strasznie się cieszę! hehe mamy takie same klocki piankowe :) Ola bardzo je lubi :) odgapione od Monki
-
hello Mamuśki :) u nas z dnia na dzień nowości :) Ola już dość dobrze siedzi i próbuje raczkować - lepiej jej idzie w tył ale do przodu też dzielnie próbuje, dziś nabiła dwa guzy przy tym ale jakoś to zniosła, całe szczęście że to nie przy mnie bo by mi chyba serce pękło druga jedynka jest trochę opuchnięta i widać krew pod skórką - zatem kolejny ząbek będzie niebawem :) my dziś z m mieliśmy pracowity dzień, jutro też się zapowiada, moja góra prania niewiele mniejsza bo pogoda kiepska :( kevadra wzajemnie - najlepszości dla Pawełka na 9 miesięcy :) ależ on już duży i jaki krąglutki :) zazdroszczę wyprawy i tych wszystkich atrakcji :) korzystajcie i relaksujcie się jak najwięcej, człowiek nie maszyna - musi czasem ładowac akumulatory my jesteśmy bardzo zadowoleni po urlopie, no i jest jedna nowina ale to Wam powiem za kilka dni :)
-
Witam po urlopie wróciliśmy dziś w nocy aktualnie jestem zawalona praniem i usiłuję ogarnąć cokolwiek dom nad morzem było super, pogoda piekna - słoneczko, wiaterek - no bajka :) Ola nawet dała nam pożyć i cokolwiek wypocząć :) no i co najważniejsze - wróciliśmy z pierwszym ząbkiem :) lewa dolna jedynka się przebiła przedwczoraj a druga będzie lada dzień poczytam zaległości wieczorem :) od jutra zaczynamy nocnikowanie - więc niech mi ktoś poradzi kiedy mam sadzać małą? po spaniu, jedzeniu, czy jak? bo nie ma raczej stałej pory np na kupkę
-
witam sobotnio :) ja nadal między walizkami a mopem, zakupy, jeszcze dziś mamy imprezę imieninową u sąsiadki i pasje nam iść kevadra Pawełek jak zwykle słodziak, jak dorośnie to będzie niezłych "ciachem" :) megi jak idą ćwiczenia z Wiktorkiem? bo chyba coś jeszcze ćwiczycie ? Ola podaje łapkę na "cześć", zawzięcie macha, no i też zafascynowana zwierzakami - najbardziej psem i kurami które widuje u babci kupiłam dziś nocniczek, usiadła chętnie ale narazie na sucho, za powazne nocnikowanie weźmiemy się po urlopie :) podoba mi się melodyjka bo odgrywa lambadę jak się napełnia la luna jak idzie pakowanie?
-
hehe każda zajęta/zapracowana ja próbuję ogarnąć działkę i dom przed wyjazdem a jeszcze czeka mnie pakowanie i zaliczenie 3 imprez z okazji Anny u nas jest trochę postep - Ola już fajnie siedzi i podnosi się na kolanka do raczkowania, ale z miejsca jeszcze nie rusza, stara się zachowac równowagę z różnym skutkiem, za to pełza jak błyskawica, przegląda wszystkie niskie szuflady i dobiera się do gniazdek z nowości to zaczyna coś mówić - mama, tata, baba, dada to standardowo, teraz nauczyła się "papa" więc zawzięcie macha i woła papa, podczas jedzenia woła "da" jak chce jeszcze albo "nie da" jak już nie ma ochoty, czasem uda się jej powiedzieć "Ola" no i często usiłuje powtarzać słowa które się jej podobają, na coś dobrego woła "mniam" albo jak jest głodna to też woła "mniam" - generalnie coraz bardziej kontaktowa, ale ząbków nadal zero przechodzimy teraz fascynację zwierzątkami - psy, koty, czy zwykły wróbel to jest powód do głośnego podziwu za to spanie ma słabe, budzi się po kilka-kilkanascie razy w nocy