-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Marigold
-
Monka1Megi jak wypad tylko we dwoje ???? Nie dzwoniłaś co chwilę do siostry dobre pytanie, sama jestem ciekawa, ja jak wychodzę na zakupy spożywcze to nieraz dzwonię jak tam sobie moja mama radzi i czy nie muszę szybko wracać oj marzy mi się taki wieczór we dwoje :)
-
oj z piersią to Wam powiem że stracha miałam, jak przeszło to aż się popłakałam, miałam wczoraj w nocy jeszcze napisać ale padłam cały dzień masowania , przystawiania dziecka, ciepłych okładów, wieczorem nawet kapusta była w robocie i nic, pierś twarda jak kamień i jak bolała...masakra, laktatorem nie ściągnęłam ani kropelki, a ręcznie to może z 5 ml ale przy wieczornym karmieniu i usypianiu przystawiałam Olę z różnych stron i powoli ściągnęła mimo że nie była głodna :) wycałowałam ją za to jak już spała dzisiaj jeszcze czuję że pobolewa ale biorę paracetamol na wszelki wypadek ostatnim razem jak miałam zastój to w tej samej piersi w tym samym miejscu, tylko ze dużo mniejszy i szybciutko ustąpił
-
a sukienusi to się nie mogę doczekac jak jej założę, musiałam ją dopasować bo ciut duża
-
Monka Nasti nieźle mknie z tymi ząbkami, musi fajnie wyglądać :) u nas zapowiada się długa noc na cycu bo usypiam Olę 3-cią godzinę :( nie zjadła wieczornej kaszki, więc pewnie dziąsła dokuczają
-
poziomkanad morze? ale nie w Polsce chyba, do Niemiec mieliście lecieć tak? czy juz mi sie pomyliło tak, nad Bałtyk ale do Niemiec wrzucałam fotki Oli ale dawno :)
-
już się wysyłają :) mówisz ze pogoda w Gdańsku dzis kiepska?ja sie pakuje nad morze i nie wiem jakie ubrania wziąć
-
nie, nie mam nic w wiadomościach prywatnych, podaj jeszcze raz
-
tak, z taką samą przerwą jak przed porodem -30 dni,
-
pochwalę się naszymi prezentami dniudzieckowymi oczywiście wszystkim październikowym słoneczkom i ja życzę wszystkiego co tylko najpiękniejsze no i jak najwięcej uśmiechu
-
megi wracając do tematu @ - ja pierwszą po porodzie @ miałam właśnie taką -plamienie 3 dni i to bardzo małe, za to druga myślałam że się nigdy nie skończy, więc możliwe że to już było to
-
wracam do masowania, przystawiam Olę często, chyba jej dziś nie będę podtykać zupki, tylko zostanie sam cyc żeby się z tym uporać
-
kevadraBogdanka, hellooo!!!!!!!!!!!!!!! Ale Duśka się zmieniła! Jaka poważna panna! Super wszystkie razem wygądacie, a mamusia kwitnący kwiatuszek! Nie widać, że zapracowana zabiegana matka trójki dzieci! Wracaj wracaj do nas, promyczek nasz wesoły :) Również dużo zdrowia i radości dla wszystkich wrześniowo-pażdziernikowo-listopadowych szkrabusiów!! Marigold, współczuje tego zastoju :( Znam ten ból. A może to zapalenie piersi? Moja koleżanka miała rok temu, miała takie objawy, niby zastój, nie dało się odciągnąć, poszła do lekarza. Dostała leki, ale musiała niestety przerwać karmienie piersią. nawet nie strasz, ja się z tym obudziłam :(
-
laktator nic nie pomaga, próbuję ręcznie masować i ściągać ale niewiele puszcza :(
-
witamy witamy bogdankę, trójca urocza, Dusia jaka duża dziewczynka :) wagowo tak jak i u nas cieszę się że znalazłaś chwilkę i dla nas, bo czasem to smutno bez Ciebie u mnie od dziś tajfun w domu, a nawet dwa, będę zaglądać w miarę wolnego czasu po nocy mam zastój pokarmu w jednej piersi, masowanie nie pomaga a mała nie chce ściągnąć, zaczynam się niepokoić :(
-
daj maila na priv :)
-
kevadra to mega-gratulacje dla Pawełka :) mamy następnego kawalera w pionie :) brawo :) powiem Wam że trochę zazdroszczę że Wasze dzieciaki takie ruchliwe, choć Ola też do leniwych nie należy, ale póki co raczkowanie słabo, siedzenie też jeszcze nie bardzo u nas nocka znośna, sprzątam dziś dom, zaraz wybieramy się na spacer
-
poziomkau nas też pobudki jakieś dziwne się zaczęły o 3.30 marudzenie, smarujemy ząbki żelem, a raczej dziąsła :) i śpi dalej ale o 5 znów marudzenie, biorę do łóżka i spi do 6wcześniej było marudzenie o 4 dostał smoka i spał do 5 a potem już do 6 w łóżeczku szalał ale nie marudził.... co chwilę mu się zmienia... heh, niestety taki urok dzieci, pocieszę Cię że doskonale rozumiem że Ci ciężko wstawać kiedy Igorek marudzi, przerabiamy to co najmniej od marca, najgorzej jak się człowiek przyzwyczai spać spokojnie kilka godzin a potem się dziecku zmienia i znów trzeba wstawać częściej to już chyba tak jest że jak się człowiek przyzwyczai że dziecko ma jakiś tam nawyk, nauczy się radzić sobie z nim, tudzież pogodzi z nim to potem się zmienia i od nowa... ja wielu rzeczy związanych z opieką nad małym dzieckiem byłam do końca nieświadoma, przede wszystkim ile ono wymaga cierpliwości, rezygnacji ze swoich potrzeb i planów no i ile sił fizycznych i psychicznych, chyba przez to patrzę teraz z większym szacunkiem na kobiety które urodziły i wychowały kilkoro dzieci
-
kevadraObejrzałam na allegro przedłużacze, super sprawa. Zamówiłam siostrze, żeby mi uszyła na weekend takie :) Bo faktycznie szkoda tych body, rękawy za krótkie, ale jak bluzeczka ok, tylko ta długość. Super sprawa. Megi, ty to jesteś nasza Miss Gadget :) Marigold, Oleńka PIĘKNA! A jakie nogi ma długie SZOK! Włoski ma jak Pawełek-blondi i mięciutkie, śliczna! A na marginesie, to chyba buda dla psa na 1. zdjęciu? Villa normalnie :) Współczuję z powodu ptaków! Starasz się dla dziecka, sadzasz, a tu klops! Monka, ja bym dala kluseczki. Od pobytu w Ukrainie po namowie mamy daję mu herbatniki dietetyczne dla dorosłych na bazie mąki pszennej, wody, też tam jest troszeczkę cukru. Mały wcina już 3. tydzień, nic mu nie jest, a je wręcz uwielbia. Daję mu całego, on go liże liże, aż mu się zmiękczy no i połyka te zmiękczone części. Smakuje ogromnie. No i tym bardziej, on jest alergikiem, jak Igorek Poziomki,ale na herbatniki reaguje dobrze. Więc myślę, dla dzieci, nawet alergików jest to dobry produkt. A Nastka dobra jest z tym pluciem hehe :) No ale tatusiowie są od wygłupów. :) Załączam fotkę w baseniku, super sprawa do postawienia na balkonie w upał. Nalewam tam troszeczke wody, super sprawa. No ale niestety trzeba pilnować, bo nauczył się wychodziż z niego i zajmuje mu to 10 sekund. Nie zdążę się obrócić, a tak to super sprawa, polecam. Dzieciątko schłodzone, zadowolone. Nasz ma dmuchane dno, czyli ma mięciutko pod pupcią. hehe Pawełek niebieskooki blondyn całkiem jak Ola :) w ogóle to podobni do siebie są :) tylko on chyba bardziej krąglutki :) jak robi słodkie oczy do pań to się nie dziwię że wszystkie jego sama myślałam o baseniku ale się jakoś boję takiego szkraba jeszcze moczyć na wolnym powietrzu, poza tym Ola jeszcze słabo siedzi, ale myślę że może bliżej wakacji i upalnego lata to też się zaopatrzymy w taki basenik i dodatkowo piłki, żeby na upał był basen a na chłodne dni w domu - zabawa z piłkami :) na fotce to buda mamy takiego pieska-weterana który w niej mieszka, ja nie toleruję psów w domu - na chwilkę tak, ale spania w domu i urzędowania to nie ma, w ogóle ostatni nasz kot mnie wyleczył z chęci posiadania zwierzaka, zwłaszcza teraz kiedy dziecko urzęduje dużo na podłodze
-
Monka1Tak próba jajecznicowa juz za nami. Nawet nawet smakowało zjadła prawie wszystko. Robił mój m, w garnku zagotował wodę, na to położył miseczkę z rozbełtanym żółtkiem i mm, mieszał dopóki jajko sie nie ścięło. Gdybym ja robiła nie dodawałabym tyle mleka i spróbowałabym dać odrobinkę masełka, bo podobno tak mozna. Moja szwagierka robi jajecznicę córeczce (2 miesiące starszej) na masełku normalnie na patelni, nawet trochę soli, mała uwielbia potrafi zjeść z 2 jajek. Od początku jadła z patelni, nie bawily się w parę, ale sama nie wiem, nie jestem do końca przekonana. aj w końcu chcę zrobić ten budyń, ale jakoś się nie mogę zebrać. Megi kluseczki lane na mleku pychota. Jak byłam mała jadłam na każde sniadanko, moja mama opowiada, że już patrzeć na to nie mogła. Ostatnio moja mama robiła jak byłyśmy u niej i Nasti dostała na spróbę łooo bardzo jej smakowało. Tylko że akurat były troszkę posłodzone, więc dostała niewiele. Zastanawiam się nad jednym, że te kluski są z mąką, to co nasze maluchy mogą juz czy jeszcze nie bardzo ? W ogóle moja córa najbardziej lubi mleczne reczy: kaszki, kleiki, mleko, jogurciki. Przed chwilą za to zjadła trochę, ale jak na nią i tak sporo obiadku z mięskiem. Risotto z królikiem i brokułami (słoiczkowe). Było to pierwsze danie, którego jak spróbowałam nie miałam odruchu wymiotnego, a nawet szczerze przyznam, że mi smakowało. Marigold, ostatnio koleżnka mi podpowiedziała, że ona gotowała dla małej rosołek taki troszkę lżej przyprawiony i mroziła go w woreczkach, czy tam pojemniczkach na lód. Później dodawała taką kostkę rosołkową do posiłków słoiczkowych i mała jej wszystko chętnie wcinała. Wcale się nie dziwię, że jesteś zła z powodu owoców, szkoda bo to zawsze pewne źródło. Megi to ja może jednak też zainwestuje w te przedłużacze, bo Nasti też tylko wzdłuż rośnie wszerz nie bardzo. Super pomysł z tym rosołkiem, pewnie też się skuszę żeby wypróbowac taki patent, teraz już zamierzam powoli rezygnować ze słoiczków bo po prostu mała nie chce tego jeść, woli to co my, nie musi być wcale doprawiane byle z naszego stołu, a słoiczkowe się jej chyba znudziło Ostatnio próbowałyśmy jogurcik z owocami z Hippa i powiem szczerze - był wstrętny wolę kupić jogurt naturalny i rozgnieść świeżych owoców do niego albo troszkę ze słoiczka, bo te gotowe jogurciki dla niemowląt to nie są zbyt smaczne, ja bym nie zjadła, próbowałam i nie dało się natomiast gerber ma fajny deserek - twarożek z owocami - winogrona, jabłko i cośtam jeszcze z twarożkiem - pychotka :)
-
megi79Marigold - a próbowałaś zgnieść jajko widelcem w niewielkiej ilości zupki, a potem zmieszać z taką zawartością jaka na pewno zje. My tak podajemy jajeczko. Monka - dziś przyszły nam 2 przedłużacze do body. Na pewno się przydadzą, tym bardziej że Wiktorek nie rośnie w szerz. Dziś może wykopię jakieś odłożone body. Body będzie miało drugie życie. No właśnie, jak ta jajecznica na parze, przyznam że jeszcze nie próbowałam. Budyniu też jeszcze nie robiłam. Moja mamusia mi podpowiedziała ze można zrobić do zupki kluseczki lane z żółtka i mąki. właśnie tak zawsze robię że zgniatam i do zupki dodaję ale ona to i tak wyczuwa i nie bardzo chce jeść choć na początku jadła pięknie ja dziś wypróbuję lane kluseczki na wodzie zagotować i potem dodam do mm hehe przedłużka do body fajna sprawa, nie wiedziałam że ktoś coś takiego sprzedaje ja też mam masę body jeszcze fajnych ale odłożonych bo krótkie, muszę sobie takie przedłużki uszyć :)
-
megi79Witam, Kevadra - brawo dla Pawełka ze umie juz sam klaskać i przybijać pionę. U nas jak na razie jak zaczynam śpiewać koci koci, łapaci i biore jego rece to sie uśmiecha i rozszerza paluszki żeby klaskać, ale sam jeszcze nie umie naśladować. Pione tez w ten sam sposob przybija z pomoca mamusi. Ale jak mu pokazałam ze można klockami uderzać w siebie, to zaczął uderzać. Jak na razie lubi przyciskać guziki, żeby zabawka grała. Marigold - rozumiem cię doskonale. Cały czas jestem z małym i nie mogę liczyć na kilka godzin wytchnienia, bo niestety dziadków nie ma, siostra w pracy , mąż do 19 pracuje. Wczoraj tak sobie myślałam, ze bardzo bym się gdzieś wyrwała sama. Trochę zamiesznaia będziesz miała przed wyjazdem, ale na pewno przyjedziesz psychicznie zrelaksowana. My bardzo często wyjeżdżamy i zawsze jest zamieszanie, ale potem jak jestem już w domu, to zapominam o tym i nie żałuje ze wyjechałam, wręcz przeciwnie. Teraz juz sie nie moge doczekac wyjazdu do NY, bo przynajmniej moja mamusia bedzie się trochę zajmowała małym. megi powiem Ci że ja Cię podziwiałam że też ciągle prawie sama z dzieckiem i sobie radzisz i dobrze się trzymasz, bo ja to miewałam najróżniejsze huśtawki emocjonalne związane z siedzeniem w domu w samotności, mam nadzieję że tak jak piszesz - uda mi się odetchnąć trochę z dala od domu
-
aaaaaaaaaaaaaa.... wróciłam zła z działki.... posadziliśmy truskawki i poziomki dla Oli, mamy w okolicy dużo ptaków które się nie boją ludzi, więc połowa dojrzewających owoców jest zmasakrowana... a miałam dziś uzbierać poziomek na deser, co za wredne stworzenia, przecież nie będę stała i odganiała cały dzień ;/ Ola się właśnie obudziła, idziemy zjeść rosołek - taki pół na pół słoiczkowy i domowy, zobaczymy jak pójdzie. jak jej czasem daję trochę naszej zupy to chętnie je i gryzie kawałki jarzyn, a jak dostanie słoiczkową zupkę to spryciara pluje kawałkami marchewki czy ryżu Monka próbowałaś tej jajecznicy na parze? jak to zrobić? spróbuję bo żółtko gotowane nie chce przejść a budyń się już znudził
-
witam :) u nas próba truskawkowa też już była ale Ola nie była zachwycona smakiem znów mamy teraz marne noce z pobudkami co 0,5 godziny i z jedzeniem jest problem, czasem trudno nawet z łyżeczką dotrzeć do ust dziecka bo tak macha rączkami i protestuje że szok, nawet przed tym co do tej pory bardzo lubiła my wykańczamy zapasy słoiczkowe i przechodzimy na moje zupki, bo widzę że nie ma sensu kupować słoiczków a pojawiają się już świeże warzywa dobrej jakości podajcie na priv maile to Wam chętnie podeślę parę fotek :) ja zaliczam znów dołek psychiczny trochę, chwilami mi się marzy żeby móc się oderwać od spraw domowych chociaż na 2-3 godziny dziennie powoli pakujemy się na wyjazd, w pt przyjeżdża mój brat z bliźniakami 4-letnimi, więc będzie zamieszanie, nie będzie się jak skupić na pakowaniu
-
witam dzisiaj wieczorowo:) u nas trochę zamieszanie przez wyjazd rano byliśmy złożyć wniosek o paszport dla Oli, na piątek mamy do odbioru mam już walizki tylko muszę przemyśleć co spakować i jak bo nie chciałabym brać nic zbędnego, a rzeczy Oli pojadą autem więc też muszę wcześniej je przygotować megi fajnie masz - tak blisko nad morze z mojej perspektywy bo z Wawy to pewnie 5-6 godzin jazdy i już, a ode mnie jest ok 10-11, ale cieszę się bo za tydzień o tej porze też już będę nad morzem :) troche mi szkoda że nie mam czasu biegac po sklepach żeby sobie szafę odświeżyć przed wyjazdem ale trudno, grunt że dziś kupiłam dla Oli sukienkę, kapelusik i sweterek na ślub kevadra nie jesteś sama z tym urwanym filmem, bywało że co noc miałam taki przypadek, wszystkiemu winne przemęczenie i zbyt mała ilość odpowiednio regenerującego snu, przynajmniej teraz zdarza się czasem noc że Ola wytrzyma do 5 rano w swoim łóżeczku co jest ogromnym sukcesem i ja też dzięki temu się regeneruję, ale ogólnie to kiepsko się czuję bo jestem ciągle rozkojarzona, refleks słaby, wiecznie zaspana, a zwykle robiłam 5 rzeczy naraz, teraz ciężko się skoncentrować cos jest w tym co pisze megi - ja się teraz jakaś bardziej ograniczona czuję, żeby nie powiedzieć "tępa",czasem się łapię na tym że nie mogę sobie oczywistych rzeczy przypomnieć, albo zorganizować czasu tak żeby go maksymalnie wykorzystać, liczę że jak pójde do pracy to się rozkręcę z ząbkami nadal zastój, dziąsła zapuchniete codziennie w innym miejscu, był taki dzień że prawa dolna dwójka wydawało się że już jest ale jakoś się znów schowała Ola mam wrażenie szybciej idzie z rozwojem emocjonalnym i umysłowym niż fizycznym, do siadania zbiera się sama dopiero od kilku dni ale baaaaaaaaaaardzo mnie cieszy że zaczęła w końcu i załapała, siedzi jeszcze mało samodzielnie, za to chętnie ćwiczy mostki i bardzo szybko turla się po pokoju w każdą możliwą stronę, dziś zaturlała się pod komodę i otworzyła szufladę u nas też jak u PAwełka kevadry króluje spanie w poprzek łóżeczka i nogi koniecznie między szczeblami, Ola przewraca się pięknie na boczki przez sen, a normą jest ze jak ją położę to za chwilę jest odwrócona o 180 stopni, nie wiem kiedy i jak ona to robi ale skoro jej tak dobrze.... :) co do łóżka to nie zostawiam jej na łóżku wcale, tylko podłoga - dywan, kocyk lub mata, chyba by mi serce pękło jakby spadła z mojej winy, wolę dmuchac na zimne, choć i tak nieraz pewnie guza nabije i jej nie uchronię Monka u mnie z porządkami teraz kiepsko, ale ogarnęłam 2 szafy na 4 co jest sukcesem, dochodzę powoli do wniosku że wysprzątane na błysk nie będę miała, bo nie mam czasu biegać ze szmatką i mopem, przynajmniej dopóki Ola nie podrośnie, mówi się trudno, staram się tylko nie zapuścić domu a na pucowanie jeszcze przyjdzie czas
-
będzie dobrze, nie martw się :)