Skocz do zawartości
Forum

Marigold

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marigold

  1. u nas termos w użyciu odkąd podaję mm, przydaje się w dzień teraz - mam gotową wodę do kleiku, czy żeby zrobić łaźnię wodną do podgrzewania jedzenia w nocy nie podawałam jeszcze mm, może poza paroma awaryjnymi sytuacjami kiedy wydawało mi się że jak ją dobrze podkarmię to będzie lepiej spała ogólnie to ona mm nie chce pić, używamy tylko do kaszek itp, szkoda że nie można go gotować bo można by kaszki gotować wprost a nie na wodzie dziś przy porze obiadowej zjadła "aż" połowę porcji kaszki, :( wcisnęłam jej jakoś pół żółtka ale dochodzę do wniosku że dodawanie do czegokolwiek nie przejdzie, muszę wymyślić jak ugotować jakiś budyń czy coś takiego, na wodzie potem dodać mm i odrobinkę glukozy i takie jej dawać podajecie dzieciom już może biszkopty? u nas raz była w robocie skórka z chleba świeżego wiejskiego i miała wielkie wzięcie :)
  2. a ja polecam zwykły Devikap - wkraplasz kroplę z butelki i jest wyciskane kapsułki są nieporęczne - ślizgają się i rzadko kiedy da się całą wycisnąć podawaliśmy D+K w kapsułkach a potem tylko Devikap - na recepte 3,20 i wiesz ze dziecko dostało odpowiednią dawkę, moim zdaniem nie ma sensu przepłacać za dozownik
  3. głowa mi pęka i marudzę nie jestem dziś w nastroju heh
  4. megi ja miałam ogromne problemy ze stawami, do tego stopnia że nie mogłam rąk podnieść, nadal jeszcze bolą, a o kolanach to nie wspominam nawet, kręgosłup boli regularnie, zastanawiam się nad masażami u znajomego rehabilitanta bo się nie poprawia niestety kaszkę mannę Ola wcina z dodatkiem owoców - tzn słoiczkowe owoce mieszam z kaszą gotowaną na wodzie rano wstajemy o 6-7, ok 8 - cyc 10 - owoce - tzn teraz podaję już z kaszką, wcześniej same, czasem dodam kroplę oliwy lub ciut masełka, podgrzewam w łaźni wodnej i do tego ugotowana kaszka 11-cyc do snu 13- obiad - teraz podaję kaszkę/kleik na mleku plus łyżeczka smakowej taka kukurydziana gotowana nie spasowała, muszę jeszcze kuskus wypróbować, może dziś 14.30 - cyc do snu ok 17 - kaszka na mleku, czasem ucieram i rozprażam banana i dodaję do tego w międzyczasie dopajam ją herbatką koperkową lub sokiem przecierowym z filiżanki lub niekapka, albo łyżeczką owoców jakoś sama jej nie przyrządzam poza tartym jabłkiem lub bananem, nie mam zaufania do owoców teraz a sezonowego jeszcze nic nie ma zastanawiam się nad gotowaniem jej pseudo-budyniu z żółtka żeby jej jakoś to jajko podać, bo z niczym nie chce tego jeść dla mnie jest to trudne o tyle że dotychczas nie było problemów z jedzeniem, wszystko było jadalne i to ze smakiem a teraz machanie rączkami, kopanie, zaciskanie buzi - choć jak jej coś smakuje to nie jest tak źle cały tydzień kombinowałam coś żeby jej ugotować i to na 100 sposobów - miksowane, drobniutko siekane, na wodzie, na mleku - nic nie zaakceptowała, przez to chyba się tak przejmuję ogólnie to nie mam nastroju, chciałabym odpocząć ale na samą myśl o jakimś wyjeździe mi się odechciewa wszystkiego jeszcze na dodatek mam problem z jedną piersią - tzn z sutkiem w sumie, jak Ola nie chce zupek to oczywiście więcej cyca, a co za tym idzie zmasakrowała mi jeden sutek okropnie, smaruję Bepanthenem ale niewiele pomaga :( kiedy Wy lecicie do dziadków? gdzieś na wakacjach?
  5. w ogóle to witam piątkowo tydzień uciekł nie wiem gdzie robimy przerwę z zupkami, żadne kaszki się nie przyjęły poza kleikiem, teraz na obiadek robię jej kleik z łyżeczką jakiejś kaszki smakowej tak tylko na smaczek, samej nie robię bo ma za dużo cukru liczę że jak jakiś czas nie będę podawać normalnych obiadków jarzynowo - mięsnych to jej przejdzie i zaczniemy za jakiś tydzien od samej marchewki znów powiem Wam że mnie to lekko dobija no ale... nie sądziłam że się można frustrowac tym że dziecko nie chce jeść ogólnie mam jakąś deprechę od poniedziałku:( mamy już fotkę do paszportu Oli, w przyszłym tygodniu pojedziemy załatwiać sam dokument, lot już mamy obczajony, jeszcze obmyślić jak się spakować , no i muszę pożyczyć walizkę na kółkach bo swojej nie mam
  6. kevadraAle wy dziewczyny, jesteście obcykane w tych ćwiczeniach, też muszę zacząć obkładać Pawełka poduszkami, bo siedzi niepewno i opada na boki. Byliśmy dziś na szczepieniu - 9,985 kg i 71 cm. Jesteśmy w 75. centylu. Na początku kobieta wpisała nam, że 90 centyl i 97, bo myślała, że Pawełek to dziewczynka hehe :) Mąż strasznie się tym przejął, bo dużo ludzi już nam mówiło, że jak dziewczynka wygląda, no ale zmężnieje z wiekiem mam nadzieję :) No i lekarka zwróciła nam uwagę, żeby go na siłę sadzać i czymś zabezpieczać, bo skubaniec chce już stać!!! Jeszcze siedzieć jak tzreba nie umie, a już chce stać.Do krzeseka na karmienia razem z mężem go wsadzamy, bo robi sztywne nogi i opiera się, i strasznie piszczy, nic chce siedzeić, na stojąco jest spokojny. No i jak łapie się za ręce podciągany do siedzenia to siada i od razu w moment wstaje!!!!!!! masakra jakaś! Lekarka właśnie nas nastraszyła, że to duże obciążenie dla kręgosupa i żeby go już nie podciągać za ręce do siedzenia, tylko sadzać w poduszkach, bo łobuziak przy niej zacząć stawać, i kobieta cały wykład mu zrobiła. Aha, i mamy malutki postęp ze spaniem -udaje mu się 1 raz w dzień zasnąć samemu po jedzeniu. Je cyca, potem odwraca się na drugi bok, leży z 5 minut; gapi się w ścianę, a potem zasypia. Jakoś samo mu to tak przyszło, bo ja już straciłam nadzieję, ale dzieciaki nie są tak głupie jednak :) I mam podejrzenie, że alergię może mieć na naszego szynszyla :( Bo po powrocie do domu znowu dziś rano obudził się z wysypką. Więc oddam szylka na tydzień siostrze i zobacvzę, czy będzie poprawa. Jak będzie poprawa, to znaczy że trzeba będzie szukać mu nowego domu :( Umrę z rozpaczu :( Marigold, a może Oleńce spróbować dawać nowe smaki? Albo czytałam też, że można podawać jedzonko innego koloru, może do innego koloru bardziej się przekona? heh no z szynszylem to Ci powiem że dość prawdopodobne, znajoma miała podobny przypadek, wykluczyła z diety niemal wszystko, dziecko też było izolowane od wszelkich możliwych alergenów a potem się okazało że ma alergię na szynszyla u babci i długo im zeszło żeby wykryć że to było przyczyną jak biorę Olę na dwór to też jej często łzawi jedno oczko, ale nie ma kataru przy tym i wysypki też raczej nie więc się nie martwię póki co :)
  7. poziomkaMarigoldCosmoEwka a możesz napisać jak takie ćwiczenia wyglądają? Ola też ma problem z przewracaniem, tzn teraz już lepiej bo nad nią pracuję więc się sama przekręca ale muszę jej jeszcze ręce jakoś wzmocnić a nocka kiepska zapewne przez ząbki...u nas pochmurno, zimno i jakoś tak smutno, Ola właśnie zasnęła więc ja zmykam pod prysznic nie mam pojęcia co jej podawać na obiady... wczoraj pogardziła kaszką kukurydzianą z mlekiem, apotem dodałam dynię i też nic, boję się trochę że jak jej będę wciskać kleik 2 razy dziennie to też jej sie odwidzi i juz zupełnie nie będzie jej co dać... postanowiłam odpuscić tydzień z jakimkolwiek jedzeniem obiadowym typowo, może się jej zapomni... martwi mnie to że jej zacznie coś brakować u nas też problem z rączkami, nie za bardzo chce sie na nich podnosić, choć zauważyłam że w łóżeczku podpiera się jak chce wyjrzeć i zobaczyc nas :) rehabilitantka podpowiedziała parę rzeczy np żeby dawać wibrujaca zabawkę rożne przedmioty o różnych fakturach, żeby nie zaciskał rączek nie wiem czy u ciebie też problem z zaciskaniem jest nie ma problemu z zaciskaniem bo jak jest na brzuszku to zaraz wyciąga ręcę do zabawki, problemem jest raczej to że nie podnosi się na tych rękach, tudzież słabo się podnosi
  8. CosmoEwkaMarigold - glowne cwiczenie polega na tym ze kladziesz malucha na boczku. kladziesz reke na wolnej nozce. dociskasz ja trzymajac pod kolankiem do podloza z tym ze kciukiem dociskasz do posladka. tak zeby noga przegiela sie do podloza a pupka zostala na miejscu. druga raczka trzymasz glowke ale pozostala czescia dloni odginasz bark w przeciwna strone. robisz taka srobke. skrecasz malucha. tak jakby dol na brzuchu mial lezec a gora na plecach. pozniej puszczasz bark i pozwalasz zeby samo sie przekrecilo na bok, a nastepnie na brzuch (trzymasz nozke i pupke). poprawiasz raczke gdy nie chce sie sama ulozyc jak trzeba. nie wiem czy jasno to opisalam :/. dzięki :) mniej-wiecej wiem o co chodzi :)
  9. CosmoEwka a możesz napisać jak takie ćwiczenia wyglądają? Ola też ma problem z przewracaniem, tzn teraz już lepiej bo nad nią pracuję więc się sama przekręca ale muszę jej jeszcze ręce jakoś wzmocnić a nocka kiepska zapewne przez ząbki... u nas pochmurno, zimno i jakoś tak smutno, Ola właśnie zasnęła więc ja zmykam pod prysznic nie mam pojęcia co jej podawać na obiady... wczoraj pogardziła kaszką kukurydzianą z mlekiem, apotem dodałam dynię i też nic, boję się trochę że jak jej będę wciskać kleik 2 razy dziennie to też jej sie odwidzi i juz zupełnie nie będzie jej co dać... postanowiłam odpuscić tydzień z jakimkolwiek jedzeniem obiadowym typowo, może się jej zapomni... martwi mnie to że jej zacznie coś brakować
  10. kevadra powiem Ci że z tym u czuleniem to niezła zagadka, jedyne co mi przyszło na myśl że jednak swojskie jedzonko jest całkiem inne od tego co teraz mamy w sklepach, aż się wierzyć nie chce, strach myśleć co człowiek zjada :( a jak przyrządzasz te kaszki? tzn np jaglaną? gotujesz na wodzie i miksujesz z mm czy jakoś inaczej? bo mannę to tak bym zrobiła o amarantusie też słyszałam ale w kontekście chleba z mąki z amarantusa, muszę popytać w sklepach, dzięki za pomysł
  11. a co do jedzenia to powiem Wam że zauważam że mała dużo chętniej jadłaby to co jemy my niż jakieś tam papki, jak czasem siedzi przy stole to widać ze ma chęć wyrwać komuś łyżkę i skosztować tego co jedzą inni zdarzyło się już że dostała do polizania różnych normalnych zup, czasem jakiś okruch z biszkopta lub szarlotki - ale tak dosłownie na smaczek - robiła wielkie oczy i ostro "gryzła"
  12. kevadra lecimy do Niemiec na ślub jeszcze mogę się pochwalić że od jakiegoś tygodnia ola zawzięcie woła BABA na moją mamę, albo DADA na m, a do mnie MAMA to pada tylko jak się rozżali albo mnie nagle zobaczy obstawiam że w większości jeszcze mało świadomie pewnie, ale mam wrażenie że chwilami doskonale wie co chce przekazać i kojarzy osobę z nazwą
  13. CosmoEwka to gratki z okazji pierwszego ząbka :) u nas podobnie jak u Pawełka kevadry - zęby idą od grudnia ale póki co żaden się nie przebija, ale widać w dziąsłach od jedynek po trójki tuż pod skórą kevadra fajnie że jesteś już w domu, Pawełek to dzielny podróżnik, Ola to raczej kiepsko, z godzinkę może usiedzi w aucie... w sobotę byliśmy u rodziny - godzina jazdy, w jedną stronę było ok, w drugą już marnie, ale przez to że zrobiła ogromną kupę a nikt się nie zorientował czemu tak marudzi a co do słoiczków to chyba gerber robi deserki z twarożkiem od 6m-ca, ale ja bym się wahała podawać znając nasze polskie zalecenia, widać co kraj to obyczaj Ola ostatnio zasmakowała skórki z chleba, dostała spory kawałek tak do pożucia a w mgnieniu oka pół jakoś zjadła, bardzo jej to odpowiadało dzisiejsza próba zupki mało udana - tzn zupka wyszła lepsza znacznie jak słoiczkowe, małą zjadła 3-4 łyżeczki i blokada, nawet kleiku już potem nie chciała... nie wiem co jest przyczyną ale naczytałam się ze niektóre dzieci tak mają i albo im przechodzi po prostu albo trzeba kombinować. nie bardzo wiem co jej podawać w zamian, bo przecież teraz mięsko i jajko są wazne ze względu na żelazo zamierzam rozpatrzeć się w kaszach, może to jej spasuje z mlekiem, nie chcę jej podawać tych słodzonych smakowych
  14. Witam w poniedziałek pogoda u nas mocno niezdecydowana, chwilami nie wiem czy wywieszać pranie na balkon czy nie... Nocka dość niespokojna, mamy ostatnio problemy z jedzeniem obiadków - tzn Ola chętnie wcina owoce ze słoiczka ale na zupki się obraziła - nawet te ulubione mocno marchewkowe mam plan dziś spróbować ugotować jej kurczaka z marchewką, może to jej podejdzie, a jeśli nie to już nie mam pomysłu co ciekawe kleiki zjada chętnie i szybko, owoce również, tylko te zupki... a dotychczas jadła chętnie, zwłaszcza te z mięskiem póki co odpuszczę kilka dni ze słoiczkowym jedzeniem i zobaczymy co będzie, może się jej odwidzi weekend minął super-szybko, pogoda dopisywała, jesteśmy naładowane pozytywną energią teraz pora zacząć myśleć jak się spakować do samolotu, totalnie nie mam pomysłu jak się zabrać za temat, co wziąć ze sobą a co nie.... heh...
  15. malutka witaj ponownie :) kiedyś mi chodziło po głowie żeby Tobie i bogdance smsa wysłać i Was jakoś przyciągnąć na forum Filipek super duży chłopczyk i elegancki na dodatek :)
  16. Monka1Hej hej witam. Kilka dni mnie nie było, ale pakowanie, podróż i tak jakos wyszło, ze nawet chwilki na zajrzenie na forum nie było. Megi zdjęcia superaśne, wszystkie i te ze spotkania, a te basenowe czad, widać że malutki był zachwycony A chciałam powiedzieć, że chyba Nastusia dobrze obserwowała Wiktorka bo od soboty, przyjmuje pozycję do siadania, jeszcze się jej nie udało ale idzie jej coraz lepiej :) Kevadra no to Pawełek cudny, że taką podróż tak pieknie znosi, ale to dobrze wróży na przyszłość możecie z nim śmiało podróżować. Podziwiam, my jedziemy góra 4-5 godzin. Wcześniej było trochę lepiej bo Nasti przesypiała całą trasę, tym razem już tylko 2 godzinki pośrodku podrózy. Na początku sie slicznie bawiła, na koniec natomiast zaczęła nam śpiewać, nie to że marudziła, ona czasami tak lubi krzyczeć, no po prostu szaleństwo. Ewka to ja współczuję tego jedzenia. Już wiem co to znaczy. Wczoraj chciałam zacząć podawać małej posiłki z mięsem no i katastrofa. Królik z ziemnieakiem nie spotakał sie z aprobatą, mała wyczuwała nawet jak jej wymieszałam z ukochaną marchewką. Po prostu mordęga, także nie wyobrażam sobie jakby tak miało byc ze wszytskimi nowościami. wytrwałości życzę. Luna pierwszy raz jak oglądałam zdjęcia z plaży nie ścisakło mnie z zazdrości no bo u nas tez w końcu pięknie. Muszę przyznać, że fajne masz dzieciaczki, syn przystojniak, córcia ślicznotka. Marigold też jestem zachwycona pogodą Nasti jak Ola zachwycona lekkim ubiorem :) Współczuję tych ząbków, bo juz dosyć długo Was męczą. Nastusia też w fazie ząbkowania wyszedł trzeci ząbek górna dwójeczka, natomiast w kolejce jeszcze trzy, jedynki i kolejna dwójka, dziąsła rozpulchnone, ale musze przyznać, że z zachowaniem nie jest najgorzej, bardziej chce na ręce i kłopoty z zasypianiem. Miłego leniuchowania i do później no Twoja Nastusia idzie z ząbkami jak burza, u nas idą już długo, dziąsła coraz gorsze ale ząbków nie widać, Ola się bardzo męczy, dziś cały dzień marudziła i popłakiwała pogardziła obiadkiem z Hippa bo był bez marchewki, też czasem ją tak oszukuję że dodaję trochę marchewki do innej zupy żeby zjadła z owocowymi nowościami nie grymasi ale zupki muszą być marchewkowe i kropka zasypianie również ciężkie, najgorsze ze nie ma jej jak ulżyć, Dentinoxem nie zawsze sobie pozwoli posmarować jak ją mocno boli, kropelki Camilia to nie widzę żeby coś dawały, a Paracetamol to tylko w ostateczności więc raczej rzadko, ale pomaga kevadra akurat fotek nie mam, muszę pstryknąć :) marzenka fajnie że się odezwałaś, wszystkiego naj naj dla Kubusia - skończył 7 miesięcy :) ależ ten czas ucieka... powodzenia w pracy i trzymam kciuki za udany początek żłobkowania :)
  17. witam wieczorową porą :) u nas w końcu upalnie i słonecznie więc jak dla mnie to super pogoda no i w końcu Ola też śmiga w samej koszulce/sukience i pampersie albo w bodziaku tylko :) wydaje mi się że jest z tego równie zadowolona jak ja :) apetyt jej dopisuje ostatnio, tylko bardzo męczą ją ząbki które nijak nie chcą wyjść, dziś to byłą ostra jazda bez trzymanki, cały dzień płaczu i marudzenia, ja o tej porze już padam dosłownie, na szczęście teraz przez parę dni nie będziemy same to będzie nam lżej :) jupi :) megi super fotki z basenu :) widać że Wiktorkowi się podoba :) kevadra gratuluję że Pawełek taki wytrwały i życzę szerokiej i spokojnej drogi, odezwij się jak będziecie na miejscu :) nas czeka taka podróż na początku czerwca, ale chyba jednak padnie na samolot w związku z tym musimy szybko postarać się o paszport lub dowód osobisty zmykam do łóżka spokojnej nocy :)
  18. poziomkaa mam kolejne pytanie kiedy zaczęłyście dawać dzieciaczkom cały słoiczek do zjedzenia tzn jedzonko ze słoiczka oczywiście :) no bo na razie wprowadzamy pojedyncze lub podwójne produkty no a potem przyjdzie kolej na zupke lub danie to nie odrazu cały słoiczek prawda? no u nas na początek jeśli chodzi o zupki to szło tak pół słoiczka 130g (małego) - czyli ok 60-70 g, potem po 2-3 tygodniach już 2/3, a po ok miesiącu cały - i teraz przeważnie zjada cały mały jak jest to coś co lubi, albo mniej jak nowość czy coś co mniej lubi - Ola sama sobie reguluje, jak wchodzą nowe dania to już nie wprowadzam po troszku tylko normalną porcję, ale to tez dlatego że ona nigdy nie miała problemów po jedzeniu słoiczkowym a z Igorkiem to chyba jednak trzeba bardziej uważać jak miewa takie sensacje ile dziecko zjada to zależy od dziecka i jego apetytu więc najlepiej jak sobie sama wypraktykujesz ilość :)
  19. Witam :) u nas nocka dziwna bo Ola się zachowywała jak po jakimś dopalaczu śmiechy, fikanie, walenie nóżkami i rączkami w materac jak zapalałam światło to się chichrała jak szalona a teraz właśnie próbuje swój głos tak że szyby w oknach drżą wszystko przez ząbki - wczoraj były 3 kupki jak mało kiedy, nie dała się nawet Dentinoxem posmarować, jak już zasnęła to budziła się ze szlochaniem, dziąsełka pod jedynkami są napuchnięte mocno i widać ze jej dokuczają ale co ja mogę żeby jej ulżyc.... heh, musi to biedna jakoś przecierpieć za to apetyt wczoraj miała za dwie Dostałam wczoraj od znajomego krzesełko do karmienia, chodzik, mini-pianinko i trochę puzzli piankowych ale używanych więc brakuje elementów i muszę pewnie kupić całe komplety chcąc mieć bezpieczną matę do pełzania. biorę się za przesadzanie kwiatków :) u mnie zapowiada się piękny dzień :)
  20. la lunawitam ja mam dzisiaj strasznego lenia a zaplanowałam sobie porządki o 17tej mam obejrzeć samochód który chce kupić m jest to kia sportage co prawda mqa 12lat ale jest w dobrym stanie i kosztuje 1750e jak narazie nie stać nas na nic droższego a bez samochodu to ani pracować ani nic załatwić,ja mam słowo decydujące czy kupimy czy nie... la luna kia sportage to fajne auto, w dziesiejszych czasach ja sobie nie wyobrazam nie miec auta do dyspozycji, tym bardziej jak trzeba jeździć do pracy
  21. Monka Nastusia jest widzę podobnej postury jak Ola :) a dzień lenia się każdemu czasem należy, ja też mam górę prasowania ale robię dziś inne pilne rzeczy leniłam się w pon z racji @, czułam się fatalnie 38 st, wszystko mnie bolało, głowa pękała kevadra jak przygotowania do podróży?; ja jestem w kropce bo w czerwcu czeka nas podobna trasa tylko do Niemiec, ponad 1000 km, wahamy się czy jechać autem czy leciec samolotem, Ola tyle nie wysiedzi :( w ogóle czeka nas spory wydatek bo jedziemy na ślub w bliskiej rodzinie, nie mam pomysłu jak się zorganizować :(
  22. kevadra u nas rozmiar 74, a czasem i 80, 68 już dawno za mały - tzn za krótkie bodziaki itd, niektóre 74 mam już odłożone jako za małe, al e podejrzewam że Ola jest w okolicy 72 cm, waga ok 7 kg i z dnia na dzień rośnie
  23. megi fotki z chrzcin super :) Wiktorek ma świetną czapeczkę cieszę się że wszystko się udało :) brawa za nowe umiejętności, jeszcze trochę i Wiktorek będzie sam biegał :) u nas ćwiczenia dają efekt, przewroty już lepsze, rączki wzmocnione, ale jeszcze praca przed nami , Ola od wczoraj usiłuje pełzać więc trochę mi kamień spadł z serca :) kevadra zazdroszczę zajęć na basenie :) a taka fotka to super pamiątka, ja z m wybieram się na basen za tydzien i mam nadzieję że juz bedziemy chodzić regularnie z Olą póki co nie mamy gdzie, jeszcze jeden basen został mi do sprawdzenia w tej kwestii ale nadziei nie mam
  24. Ola również chętnie ściąga i gryzie skarpetki, czy rajstopki, jak ją przewijam to często zabiera to co jej ściągam i zaczyna to namiętnie gryźć z nowości to w pon w końcu zjawiła się @, i dobrze bo mam zaległą cytologię, dziwię się że tyle zeszło, już byłam skłonna test kupić
×
×
  • Dodaj nową pozycję...