-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mmadzia
-
Wiesz Aisha nie pomyslałam że witaminki mogą mieć wpływ na apetyt, może faktycznie. No-spe brałam przy Wiki przez całą końcówkę ciąży, bo brzuch mi się stawiał, ale to całkiem inne uczucie niz to co teraz.
-
Agula mnie w ogóle odrzuca na widok jedzenia. Jem bo wiem, że muszę, ale ciężko mi to idzie. A jeśli chodzi o imbir to dzięki stosowałam i było jeszcze gorzej. Łee ;) Nie podszedł mi po prostu. Bóle normalne, tak jak moje kołatanie serca, bo pytałam lekarke. Jak to Agnieszka pisała, lepiej coś czuć niż nie czuć nic. A propo ciekawe jak tam Aga. Długo sie nie odzywa.
-
Wiem, że to normalne, ale jakoś sie niepokoje, bo bolało trochę inaczej, teraz tak jakoś dziwnie ale to chyba z tego głodu, tak mnie skręca, że czasem nie mogę się wyprostować ;( To pewnie temu. Koszmar. Nie żebym nic nie jadła, ale tak tylko podziubię i tyle. I to całe skręcanie zakłóca mi ruchy tak sądzę, bo do tej pory co wieczór coś czułam, przynajmniej raz, a od dwóch dni nic tylko skręcanie z głodu. Zła jestem przez to! Wczoraj nie mogłam wysiedzieć na zajęciach, bo tak mnie skręcało ;( Ja skończyłam brać folik a zaczęłam witaminki, ale nie sądze, żeby to miało jakiś wpływ.
-
Agula nie smuć się. Najważniejsze, że wszystko jest ok ;) Nam przy Wikusi jak się pytaliśmy to powiedziała, że dziecko będzie ;) Witamy nowe wrześnióweczki! Im nas więcej tym weselej. Ja tez czasem czuję pukanko, głównie wieczorem, ale nie codziennie. Ostatnio nic nie czuję bo mam jakieś bóle w brzuchu, znowu jeść nie mogę, chociaż nie wymiotuję. Czasem jest mi niedobrze. Ale po prostu nie moge nic przełknąć ;( Chodze cały czas głodna, aż mnie ssie z tego głodu. Koszmar!
-
Sekundka śliczne zdjęcie. Ciąża Ci służy, a Olivka-mała księżniczka ;) Moja Wikusia się niestety przeziębiła, katar ma paskudny, nie poszła do przedszkola. Mam nadzieję,że jej szybko przejdzie i obejdzie się bez lekarza. Moje złe myśli odrzuciłam na bok. Teraz cieszę się polepszającą pogodą, chociaż u nas dzisiaj pada ;( Aisha masz rację jesli chodzi o to,że ciężko jest się utrzymać, ale z drugiej strony jak tak się myśli to w życiu nie zdecyduje się człowiek na drugie dziecko. U nas też tak było, teraz nie bo coś tam, bo remont, bo studia itd i dalej by nie było dogodnej okazji gdybyśmy po prostu nie stwierdzili, że przecież jakoś zawsze przetrwamy. Może nie zapewnię dzieciom wszystkiego co bym chciała, ale będą na świecie i bardzo je będziemy kochać i to jest najważniejsze. Życzę wam żebyście nigdy nie musiały odkładać macierzyństwa z jakiś głupich powodów ;) Agula zazdroszczę USG. My dalej nie wiemy czy chcemy wiedzieć ;)
-
O tak ;) Dzisiaj się ubierała rano i tłumaczyła: Widzisz dzidziusiu najpierw się ściąga spodnie potem ubiera majtusie... itd ;) Ale mielismy z niej ubaw. Cały czas z nim rozmawia, przytula się, całuje brzuszek ;) Slodka jest ;) U Sekundki pewnie Olivka tak samo ;) Teraz to w ogólw w domu liczy się tylko brzuszek, jak dla M tak dla Wikusi ;) Mnie może nie być, byleby brzuszek został ;)
-
Generalnie powiem wam szczerze, że rozchodzi się u mnie o to, że nie jestem odporna na ból. I to bardzo nie jestem odporna. Czasem jak sobie myślę o tym to stwierdzam, że to jakoś będzie, że nie może być przecież tak źle. Mam strasznie mieszane uczucia. Boję się po prostu i tyle. Ale nie ma co teraz myśleć co będzie, przede mną jeszcze parę miesięcy i tym sie trzeba cieszyć ;) A do tego u nas dzisiaj sloneczko świeci, jest 12 stopni i humorek mam chyba lepszy ;) Wikusia wczorajszą noc po raz pierwszy spała sama w pokoju ;) Ja nie mogłam spać z wrażenia, ale ona jakoś dała radę ;) Do tej pory spaliśmy razem w pokoju, ale teraz robimy jej osobny pokoik i trzeba ją nauczyć spać samą. Rano wstała, posprzatała, pościeliła i strasznie przeżywa jaka ona to juz jest duża ;) i że musi dzidziusiowi pokazać jak się ma zachowywać, bo ona jest starszą siostrą ;) Miłego weekendu, ja niestety mam zajęcia i dziś i jutro ;(
-
Każda z nas da radę. Po prostu jednym idzie to łatwiej innym trudniej. Życzę nam wszystkich bezbolesnych porodów ;)
-
Masz racje Sekundka Wikusia ma urodzinki 11 kwietnia (termin porodu był na 28 marzec ;)) więc już za chwilkę też będzie torcik. Goście zaproszeni nic tylko się bawić ;) Pumacreate podziwiam Cię. Też oczywiście bym chciała już tulić maluszka ale na samą myśl o porodzie to mam ochotę wyć z rozpaczy. Sorki, że tak piszę ale mój poród do łatwych nie należał i od chwili gdy wiem, że znów będę musiała przez to przejść to mnie skręca. Ale w pierwszej ciąży też taka byłam pełna energi. Już nawet w szpitalu po prowokacji jak zaczęły się bóle to chyba z tej euforii chodziłam jak w znieczuleniu a potem się zaczęło. Jakoś przeżyłam, bo innego wyjścia nie ma, mój M był przy mnie cały czas to dodaje otuchy. Może nie powinnam takich rzeczy pisać, żeby pierwiastek nie wystraszyć, pamiętajcie jednak o tym, że każda ciąża jest inna, każda kobieta jest inna i każdy poród jest inny. Mnie lekko pociesza fakt, że drugi jest szybszy więc może jakoś będzie. Z Wikulką od pierwszych skurczy trwało to 12 godzin i 40 minut. Co do imion to wstępnie dla dziewczynki Lenka (ewentualnie Milenka) a dla chłopca chyba Adaś, ale też nie jest to jeszcze przesądzone. Ja to się zastanawiam czy chcę wiedzieć jaka będzie płeć. Przy Wikusi chcieliśmy wiedzieć a teraz sama nie wiem. Może bym chciała, ale M jakoś nie chce. Boi się że wyjdzie dziewczynka, a on by chciał chłopca do pary ;) Zobaczymy jak się to potoczy.
-
Sekundka wszystkiego najlepszego dla Olivki w dniu urodzin Dużo uśmiechu ;) Pozdrawiam
-
A głowa to mi dzisiaj pęka. I do tego nogi mnie bolą jakbym maraton przebiegła. Muszę jeszcze Wiki umyć i położyć bo M sie wyniósł do kolegi i zadowolony. Wlasnie tesciowa mnie naszła i stwierdził, że musze zacząć jeść bo marniutko wyglądam... Moim zdaniem wyglądam aż za dobrze. Na zdjęciach to tez widać. Przyniosła też zapiekankę na kolację chyba, żeby mnie troche podtuczyć... Od ostatniej wizyty przytyłam pół kilo a było to trzy tygodnie temu. Biorąc pod uwagę moją tendencję spadkową jeśli chodzi o wagę, to to pół kilo to jest sukces. Nareszcie przybieram zamiast tracić.
-
Dokładnie tak! Trzeba korzystać z przywilejów ;) dopóki są.
-
Sekundka pracuję na poczcie co oznacza, że przed świetami kocioł, kartki, znaczki i pierdołki aż się czasem płakać chce. Wrócę po świętach, pracuję z bardzo fajną osóbką, pomoże jakby co, więc myślę, że będzie dobrze. Też mnie właśnie już męczy to siedzenie w domu, a tak to się trochę wyrwę, pogadam ze znajomymi osobami i od razu będzie lepiej. Pumacreate cieszę się, że wszystko u Ciebie gra. Ja przed każdą wizytą mam jakieś obawy. Do tego leżę tam dzisiaj i ona mnie pyta czy się rusza a ja... ;( Ale zaraz potem były fikołki, a jak przyszłam do domu zjadłam obiadek i się wyciągłam na łóżku to poczułam dokładnie ;) Czad! Mój jest zły bo on by też chciał. Na następny ruch poczekam pewnie ze dwa dni ;( Jak byłam z Wiki w ciąży to jak szliśmy spać przytulałam się do pleców M i mała go kopała po plecach i on teraz czeka na powtórkę. Hmm zachcianki ;) U mnie różnie bywa. Raz mama musiała przyjechać i narobić mi gar kwaśnicy, taaaaaki wielki ;) Bo nikt nie robi kwaśnicy tak jak moja mama ;) A ostatnio mi przyszła ochota na bitą śmietanę, z lodami, z galaretką i rodzynkami, nawet z kurczakiem byle by była bita śmietana ;) A na samym początku jak mnie tak strasznie mdliło, to jedyne co tolerowałam to pepsi ;) Już mi przeszło na szczęście. Humorki też mam, czasem straszne. Lekko nie ma ale nikt nie mówił, że będzie lekko, więc moja rodzinka musi to znieść z godnością! Ostatnio miałam pretensje, że M i Wiki jedzą w pokoju zamiast w kuchni, a jak mi teściowa zwróciła uwagę, że ja też jem w pokoju to jej powiedziałam, że mi wolno... Wredna jestem.
-
Mnie wczoraj zasypała, a jak jechałam rano do lekarza to na drodze był tylko lód. Auta jechały z prędkością 20 km/h po prostu super. Moja dzidzia rozwija się prawidlowo, odpowiada dokładnie 16 tc. Widziałam wreszcie bijące serduszko i w ogóle małego bobasa w całej okazałości ;) Tylko, że jak patrzyła lekarka to fikał a jak ja patrzyłam to jakoś był mniej aktywny ale to nic. Małe cudeńko ;) Mam zwolnienie do 15 kwietnia "na malowanie pisanek" ;) Potem myślę, że wrócę na chwilę do pracy. Lekarka stwierdziła, że zależy to ode mnie jak się będę czuła i czy mam chęć żeby wrócić. Byłam też w pracy na chwilę, koszmar, ruch okropny jak zawsze przed świętami. Pozdrawiam i miłego dnia życzę, u mnie teraz słoneczko ;)
-
O suwaczek mi się naprawił ;)
-
Agula ja nie używałam nic będąc w ciąży z Wikusią, teraz też raczej balsam. Zastanawiam sie nad kupnem oliwki, bo mam skórę trochę suchą i tyle. O przepraszam używałam z Wiki kremu na razstępy, ale dostałam od razu na niego uczulenie, cały brzuch miałam w krosty i dlatego nie używam teraz nic. Rozstępów na brzuchu nie mam po pierwszej ciąży, tylko trochę z boku na piersiach. A co będzie teraz to zobaczymy.
-
Sekundka artykuł bardzo fajny ;)
-
Zniknął mi suwaczek Wikusi...
-
Jak czytam wasze wypowiedzi o męczeniu sie to wypisz wymaluj to co u mnie ;) Ja np odkurzając pokój to robię to na 4 razy ;) W międzyczasie odpoczywam, albo po prostu siedzę na ziemi ;) Wstawanie na siku też znam. U mnie jest to jakoś przed piątą, chociaż czasem budzę się w nocy kolo 2 lub 3 ale nie zawsze chce mi sie wstać, więc zamykam oczy i próbuję dalej spać. A na temat pogody to już się nawet nie wypowiadam. Złapałam katar i głowa mi pęka a do tego zimno... W nocy oddychać nie mogłam. Koszmar. Poczułam wczoraj cos jakby kuksaniec w dole brzucha-czyżby ruch? Ale od tego czasu nic ;( Mój M to leży z uchem na moim brzuchu i próbuje coś usłyszeć albo poczuć ;) Czekamy na to z niecierpliwością. Zacznie się jutro 16 tc więc najwyższy czas na ruch. W drugiej ciąży czuje się wcześniej więc czekam...
-
Sekundka mam nadzieję, że to nic poważnego. Zyczę dużo zdrowia dla Olivki.
-
Chłopczyk czy dziewczynka??? Chcesz poznać płeć???
mmadzia odpowiedział(a) na NATELLA temat w 9 miesięcy, ciąża
A tak przy okazji podaję ponownie moje dane. Moje ur kwiecień 1983 poczęcie grudzień 2008 -
Dokładnie aż mi się nosa nie chce z domu wysuwać, a tu jeszcze po Wikulkę trzeba zajechać do przedszkola. Opatulę się w szalik, zagryzę zęby i jakoś dam radę.
-
Chłopczyk czy dziewczynka??? Chcesz poznać płeć???
mmadzia odpowiedział(a) na NATELLA temat w 9 miesięcy, ciąża
Według tej tabelki wychodzi,że moja Wikusia to chłopiec... A w drugiej wychodzi synek. Zobaczymy -
Agula brzuszek piękniutki, taki jak 1/3 mojego ;) Co do wymiotów to wiem, że to normalne-niestety. Generalnie przez resztę czasu się dobrze czuję więc jakoś się trzymam, jak już wspominałam zdarza sie to raz lub dwa razy w tygodniu więc najgorzej nie jest ;) Na wizytę idę w środę, ale co ona mi powie, że taki urok ciąży ;) Martwią mnie trochę tylko te kołatania serca, ale liczę na to, że to też normalne ;) Widziałam dzisiaj zdjęcia mojej kuzynki z Anglii w krótkich spodenkach i koszulce na ramiączkach ;( U nich jest genialnie ciepło ;( Ja też chcę takiej pogody tutaj i to najlepiej już jutro. Taka szarug bardzo mnie męczy. Czuję, że słoneczko poprawi mi humorek.
-
Wiecie ja się kładę koło 22 albo później i o 6 się budzę z czego potem jeszcze do gdzieś do 7:30 drzemię. Cały dzień chodzę potem jak by mnie ktoś w głowę walnął. Najlepsza rada to chyba wstać o tej 6 bo wtedy się czuję wyspana. Pogoda u mnie koszmar, deszcz ze śniegiem, ciemno, szaro, buro i ponuro. Podobno jeszcze tydzień a potem wiosna, zobaczymy. Dopadły mnie dzisiaj znowu wymioty ;( Miałam nadzieję, że się to skończy koło 12 tygodnia, a tu prawie 16 a ja dalej... Co prawda raz lub dwa razy w tygodniu, ale przyjemne to nie jest. Oby nam przynajmniej humorki dzisiaj dopisywały ;)