-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 2fast4u
-
julka, zazdraszczam mam nadzieję, że u mnie też będzie ok, ale badanka jeszcze przede mną, najpierw wizyta u ginki no a Tobie gratuluję i dalszego zdrówka życzę
-
mój jeśli już, to nie więcej jak 2-3 kg, bo niestety jest w większości przypadków na ciążowym żarciu
-
dziewczyny, właśnie znalazłam artykuł o detektorach i trochę się zaniepokoiłam Detektory tętna płodu - plusy i minusy - Poradnik przyszłej mamy - Chcę być Mamą - Onet Dziecko teraz zastanawiam się, czy kupić sobie takie cacko czy nie :/
-
chrapanko... skąd ja to znam mój też chrapie, czasem ciszej, czasem głośniej, bywają noce, że w ogóle :) rano zawsze mam dwie pobudki, jedną z budzikiem męża, druga jak słyszę go kręcącego się po chacie (tzw. przerwa na siku :P) izzzi, ja odsypiam najczęściej między 13 a 16 :)
-
Moni@, kochana, narzekaj, ile wlezie, ja Tobie współczuję, bo mimo moich borykań z wymiotami nie miałam aż tak źle, a Ty się bidulka męczysz :* ja mam bóle po lewej stronie, od kiszek właśnie, ale jeszcze jakoś działam
-
ja śpię z reguły na boku, ale bywa, że trochę na plecach, jak na boku za mocno ścisnę cyckę
-
ja teraz niestety męczę się z zaparciami, w nocy potrafi obudzić mnie kolka, że aż skręcam się w kulkę :/
-
cześć :)) znowu jestem zaspana, ale tak to ok muszę tylko kleik z siemienia zrobić, bo mnie zaparcia cały czas męczą :(
-
u mnie jelita jak buszują to dają takie plum-plum i czuję jakby mi obcy przemieszczał się ;p
-
Kosta, ja 28 sierpnia mam urodzinki, to fajny byłby prezent urodzinowy na porodówce katia, słoneczko, no właśnie z tymi terminami to wiadomo, że umownie, a co będzie, to czas pokaże izzzi, dzięki za info, będę musiała się przejść i popatrzeć, co mają ciekawego \ julka, studia ciężkie, ale do przejścia, fakt - pamięciówki masa
-
katia, siedzę, bo mam planowany termin porodu na 01.09.2012, stąd tak zaglądam i tu i tam :) mam nadzieję, że to nie problem
-
jeśli chodzi o te "rosnące" biustonosze, to na razie zbierają więcej negatywnych opinii wśród różnych forumowiczek, które "podglądam", sama ostatnio szukałam jakiegoś biustonosza dla siebie, ale wszystkie jakie znajdują, zaczynają się od 70, a ja potrzebuję 65, bez tego nawet nie zaczynam brać się za mierzenie :(
-
hej ho :) ja się nie odzywałam, bo nie było sensu samej ze sobą pisać, a potem jakoś tak mnie zmuliło, że wskoczyłam do łóżka i dopiero wstałam właściwie to już boję się opisywać swoje samopoczucie... miałam dwa dni luzu i akurat wczoraj musiał być ten dzień, kiedy wróciły mdłości i wymioty, dziś różnie - raz lepiej, raz gorzej, spanko mnie męczy, ciagnie brzuch, ale generalnie w skali 0-10 teraz odczuwam na 7
-
dobra dziewczynki, lecę do łóżka
-
ja mam na razie zdjęcie z 7w1d, kiedy mój Krasnal mierzył zaledwie 9,1mm, więc tak naprawdę widać tylko rozmazaną plamkę, kolejny raz widziałam go już 2 tyg później i był znacznie wyraźniejszy, bo aż 23 mm i główka była taaaaka duża, ale fotki nie dostałam :( dlatego teraz czekam jak na szpilkach, bo mężuś chciałby zobaczyć owoc naszej miłości, a nie może wybrać się ze mną :(
-
nie da się ukryć, że wiele... a tak w ogóle to myślami jestem już przy piątku, bo wtedy mam USG, już postanowiłam, że wezmę ze sobą butelkę z wodą i przed samym wejściem trochę się napiję, żeby zdjątko wyraźniejsze było
-
Moni@, może zaparz sobie miętę, mnie nieraz ratowała :)
-
Moni@, no niestety, akurat wczoraj nie udało mi się tego opanować... przy okazji obiadków u teściów jadłam skromnie, żeby nic nie było przynajmniej do momentu wyjścia, a wczoraj taki klops, jak na złość :( Jeszcze w ogóle przed samym przyjazdem rozbeczałam się. Coś mi padło na mózg i wszystko zaczęło niesłychanie drażnić. Zaczęło się od pospieszania mnie do wyjścia, a skończyło na fochu, że nie wyglądam tak pięknie, jakbym chciała. I jak się popłakałam, to rozmazałam makijaż, co mnie dodatkowo wytrąciło z równowagi. Normalnie szajbuska! Aż mi męża było szkoda... Ale on to dzielnie zniósł i mało tego - wziął na siebie winę za nasze spóźnienie
-
Moni@, ja już widzę lekką poprawę, choć bywa tak że 2 dni pod rząd nic się nie dzieje, a następnego dnia męczy cały czas (tak jak wczoraj :( ), ale wszystko zmierza ku poprawie tak w ogóle przez te wczorajsze wymioty, to nim zdążyłam powiedzieć o ciąży, to wsie kobiety w rodzinie wiedziały już, o co chodzi i popsuła się niespodziewajka :(
-
hej :) u mnie też biało... ja już liczyłam na jakąś wiosnę, ale chyba jeszcze trochę poczekam...
-
cześć babeczki :) jestem padnięta - rodzinka powiadomiona, mnie wróciły mdłości i wymioty i jeszcze brzuch mnie ciągnie... zbierając to wszystko do kupy, czuję się jak wyciśnięta przez wyżymaczkę :|
-
cześć dziewczynki :) miałam dzisiaj dwie uroczystości rodzinne - jedna ze strony męża i druga - z mojej, tak więc juz dziś poinformowaliśmy rodzinę o ciąży, choć i tak niektórzy już się domyślali tego i owego (bo przestałam pijać winko przy okazji rodzinnych obiadków i dodatkowo dziś miałam rewolucje żołądkowe - za to, że myślałam, że mi mdłości i wymioty minęły...), jestem wykończona po całym dniu, więc do zgadania jutro, buziaczki :*
-
ja to dziś będę off większą część dnia, bo mam dwie imprezy rodzinne: imieniny i urodziny, i dziś poinformujemy rodzinkę o ciąży :)
-
ja wychodzę z założenia, że lepiej dmuchać na zimne, bo jeśli chodzi o pecha, to jestem świetnym przykładem, że z niczego mogę złapać coś :|
-
ooo, a ten żel ewentualnie można gdzieś dokupić? ja oglądam detektory na allegro :)