Skocz do zawartości
Forum

villanelle

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez villanelle

  1. villanelle

    Sierpień 2008

    MM, współczuję Ci. Ja już nie mam babć ani dziadków. Została mi narazie mama, z którą trudno wytrzymać, ale przestać ją kochać też nie da rady. Jakbym ją straciła zostałabym sama jak palec z mężem i Lilą. My ten krem stosujemy już od dawna i prócz nawilżenia nie ma żadnej poprawy. A jak po Fenistilu? U nas jeden placek szorstkawy jak był tak jest :/ Lepiej bo Bephantenie się załagadza. Allayiala, to dobrze, że Tośka znosi pozytywnie żłobek. Moja Lilka to by chyba histerii dostała taka sie mamusiowa zrobila. Dzisiaj próbowaliśmy kaszki bananowej na maminym mleku i nie bardzo przypadła do gustu. Wogóle karmienie nowościami i cycem jest trudne, bo mała o różnych porach domaga się cyca i ciężko wycelować, kiedy dać kaszkę na noc. Z obiadkiem to jeszcze pół biedy, bo zawsze można poczekać, a z kaszką już nie, bo Lila później komara strzela i jak się przebudziła to tylko cycusia chciała. Kupiłam też dzisiaj brokuły z Gerbera zobaczymy jak jej zasmakują. Poza tym zaliczamy pełzania ciąg dalszy. Mała dzisiaj się znów przewróciła z brzuszka na plecki i oczywiście był przy tym płacz, jakby się świat zawalił :-) Nowe zdjęcia TUTAJ
  2. villanelle

    Sierpień 2008

    Dziewczyny, jaka ja stara się czuję mi w tym roku stuknie ćwierć wieku Ale póki mnie o dowód osobisty przy zakupie alkoholu pytają to jest dobrze :ok: karino, z tego co wiem, to ekspozycja musi trwać bez przerwy 2 miesiące, a rozpocząte między 4 a 6 mż. Więc lepiej zapytaj lekarki czy będziesz mogła do niej wrócić. Aaaaa i ile śniegu wy tam macie U nas chlapa, więc na spacerze ostatnio byliśmy w Rzeszowie. Oczywiście samochodem ;-) roniu, po pierwsze gratuluję, a po drugie to mi się nie dłużył, ale to ze względu na wakacyjną porę w jakiej przyszło mi nosić brzuszek i brak czasu na myślenie o tym ile jeszcze. Ciągle gdzieś jeździliśmy, wylegiwaliśmy się na basienie, w jacuzzi, nad wodą, a czasami w saunie, choć mój gin pytał mnie zawsze czy jeszcze za niska temperatura jest, że mi się tak chce. Allayiala gratulacje dla Tosi. Lila ma już za sobą obroty. Zaliczyła ostatnimi dniami pierwszy raz z brzucha na plecy no i zaczęła się wreszcie przekręcać z prawego boku na brzuszek, bo z lewego umiała już od dawna. Uff... przynajmniej nie będę się martwić asymetrycznością. Jeśli chodzi o wózek to my kupiliśmy używany Chicco Trio i jesteśmy z niego ogólnie zadowoleni. Ja to przede wszystki ze względu na możliwość demontażu i lekkość. Bez problemu radzę sobie ze zniesieniem stelaża i gondoli razem z Małą. Tak, tak jeszcze jeździmy w gondoli, bo Lila z reguły śpi w porze spaceru, a i gondola jest wyyyjątkowo długa w naszym modelu. Muszę się pochwalić, że kupiłam w końcu tą szczoteczkę na palec Nuby. Lila ją dzisiaj pożerała, a przy tym wyprodukowała hektolitry śliny. Wczorajsza noc była w miarę udana, poza pobudką o 5 rano z przerwą w spaniu do 6 nie było dodatkowych ekscesów, ale to pewnie za sprawą Viburcolu. No i może troszeczkę przyczyniła się do tego kaszka ryżowa z malinami na moim mleczku w ilości 100ml, którą to Lila pałaszowała tak szybko, że nie nadążałam z wiosłowaniem łyżeczką. A propos łyżeczek to nabyłam wynalazek w postaci łyżeczek z czujnikiem ciepła Tomme Tippee. N. nie chciał kosztować jedzonka Małej, więc mu nieco pomogłam. Nie wiedziałam tylko, że te łyżeczki są jakby gumowe i Mała zaczyna jeszcze bardziej lubieć jedzenie. Może sobie gryźć łyżeczkę do woli i przynajmniej się nie złości jak na te z melaminy.
  3. villanelle

    Sierpień 2008

    karino, buziaka dla Małej z okazji pół roczku A czy można ten gluten odstawić na chwilkę tzn. przerwać? Myślę, że jeśli dotąd jej nie uczulało to chyba nie od tego. Z tego co pamiętam to, ty dajesz dłużej niż ja ten gluten. Allayiala, ja czytałam, że tę oliwę z oliwek daje się dzieciom nie karmionym piersią, żeby zaspokoić popyt na tłuszcz, któego w mleku cycusiowym jest więcej, a oliwa podobnie jak olej słonecznikowy podobna choć trochę składem do tego tłuszczu w naturalnym mleku. Dzisiaj pobiliśmy rekord w pobudkach. Od północy do 3 rano pobudki co 30 min. Masakra! Później po 2h i co godzinę. Już mi ręce opadają , a do tego chciałam, żeby N. się wyspał, bo rano jechał na zaliczenie i sama wstawałam do Małej.
  4. U na Vanish, ale częściej mydło wielozadaniowe. Nie wiem jakiej jest firmy, ale pisało na nim, że jest do plam etc. Radzi sobie lepiej niż Vanish w niektórych przypadkach.
  5. villanelle

    Sierpień 2008

    karino, zapomniałam dodać, że masz kapitalnego groszka karnawałowego :36_3_16: Allayiala, dzięki za info od pediatry. marchewka z ziemniaczkami odpada, bo Mała po marchewce w duecie z nimi albo po samej marchewca ma zaparcia. Owocki je niechętnie więc nic jej w tym śliwki czy jabłka nie pomogą. Od dwóch dni pije z kubka KAPKA :) soczek jabłkowy, ale kupki jeszcze nie było. Pozstaje mi dynia z ziemniaczkami HiPP i marchwiowa z ryżem, a Bobovitą pluła. Zobaczę co teraz może polubi, ale narazie przez te wysypki jedziemy na HiPPie z literką A, przynajmniej takie mam postanowienie po jarzynowej.
  6. villanelle

    Sierpień 2008

    kalinah1, moja Lila raz nie robiła kupy 7 dni i było bez żadnych spektakli, a niekiedy po 3 dniach już były. karino, viburcol jest homeopatyczny i słyszałam, że można go stosować długi czas. Ja dawałam viburcol przedtem na kolki i były efekty, teraz z myślą na ząbki i nic. Później miałam przerwę, może znowu spróbuję. Dziś Mała zasnęła sama z 1 czy 2 podnoszeniami przez tatę. Szczerze mówiąc to w nocy N. wstaje do niej, ale póki mnie nie poczuje będzie się darła tak, że pół bloku zbudzi, ale może warto :ok: My się pewnie na smoczek zdecydujemy, bo Mała jest amatorką kciuka i ssie go na dobranoc i uspokojenie. Jeśli tylko będzie go chciała zaakceptować. Tego od buteki polubiła ssać i gryźć, więc jestem dobrej myśli. Czytałam o tym tu na forum i się zmartwiłam, bo dotychczas podnosiła mnie na duchu opinia p. Doroty od karmienia piersią, że ząbki się wyprosuje, ale jak czytam o skutkach na kciuku, paznokciu etc. to mi się aż włosy jeżą Moim zmartwieniem jest teraz kwestia wprowadzania nowości, bo dałam ostatnio małej jarzynową z HiPPa i miała wysypkę na pleckach jeden dzień, a na szyjce ma jeszcze trochę drugi dzień. Nie wiem do końca czy to akurat po jarzynowej, ale więcej jej nie dałam, bo taka jest w koncu procedura.
  7. villanelle

    Sierpień 2008

    Nasza też zasypiała na rękach, a w zasadzie to wpadała w ten trans tuż przed zaśnięciem i wtedy się ją odkładało. Tak naprawdę to zasypiania na rękach nauczył ją mój teść. Przychodził wcześniej do nas prawie codziennie i nosił Małą dopóki nie zaśnie. Ba, on nawet z nią chodził do tego momentu, więc siłą rzeczy Lila była przyzwyczajona do kołysania. karino, ty odzwyczajasz od smoczka a ja się zastanawiam czy go nie zakupić. U nas to co się dzieje przed zaśnięciem to niczym rzeź niewiniątek, a noce teraz to masakra. Dzisiaj budziła się co 1h i to tak z takim strasznym płaczem, a później zasypiała po przytuleniu. Pobudki mieliśmy o 23:00, 00:30, 2:30, 3:15, 5:05, 7:00 i ostateczna o 8:30. Myślicie, że to mogą być ząbki? Mała ma takie ciepłe dziąsła, i w dodatku takie lekko miękkie tzn. jak się je dotknie to można nimi trochę poruszać w przód i w tył jak krawędzią gumki. A powiedzcie mi jaki macie rytuał przed snem, bo u nas to wygląda tak, że jakąś godzinę przed kąpielą Mała ma drzemkę, później je trochę z cycusia i po pół godziny do godziny od tego kąpiel. Po kąpieli oczywiście przegląd techniczny czyli oliwienie, kremowanie etc. Ubranko i kaszka. A po kaszce bajka w wykonaniu tatusia i kładziemy ją do łóżeczka. Potem trochę rozrabia w łóżeczku, a jak się jej znudzi to marudzi lub płacze. i tu się zaczyna spekltakl usypiania. Kiedy jest max śpiąca bierze palucha do buzi i ssie. Jak jej dam cyca to zaśnie, ale jak ją odłożę to się do 2h obudzi i będzie płacz, bo miejsce zaśnięcia nie zgadza się z miejscem obudzenia. Wtedy bierzemy ją na ręce. Jak bierze ją N. to jeszcze bardziej płacze, a jak ja to zasypia mi na ramieniu. Ehhh... Też próbuję odkładać i brać i tak w kółko. Czasami pomaga, a czasami jest taki sajgon, że włącza się babcia z drugiego pokoju "Lilując" w kółko zza ściany. Masakra. Jak już zaśnie to czasami sama ułoży się na boku ssąc kciuka, ale jak jej za wcześnie wypadnie to znów wszystko od początku się zaczyna. Czytałam, że dzieci karmione piersią nie powinny być uczone samodzielnego zasypiania przez mamy, bo kojarzą się im z jedzeniem. I w nocy jeśli dziecko się przebudzi, to podniesione przez mamę będzie kojarzyło jej zapach z jedzeniem. Wtedy possie cycusia nawet dla zasady choć nie jest głodne. Szczerze to nie wierzę w to, żeby Lila była głodna po 100ml kaszki i pełnym cycusiu obalonym do reszty, a przed północą popija jeszcze raz. Z miłych rzeczy dodam, że Mała nauczyła się pełzać. Pełza wszędzie, gdzie się jej podoba na dystansie 1m i nie można jej już zostawić samej na łóżku o przewijaku nie wspomnę. Nowe zdjęcia TUTAJ
  8. villanelle

    Sierpień 2008

    kalinah1, z tym budzeniem się to tak już jest w szczególności jak się karmi piersią, choć to nie reguła. Dzieciaczki potrzebują po prostu bliskości mamy. Moja Lila wcześniej przesypiała całą noc, a teraz ewidentnie budzi się, żeby się przytulić, bo jedn łyk mleka raczej trudno uznać za głód. Czytałam o tym w necie i mówiła mi o tym pediatra. Niestety taki urok naszych pociech :-) karino, widzę, że też szukasz sposobu na samodziene zasypianie. Też czytałam tę książkę i przyznam szczerze, że za każdym razem gdy odkładam Małą myslę o tym, co tam pisało, ale u nas nie ma reguły. Czasami zaśnie sama a czasami płacze po odłożeniu. Ahh...
  9. villanelle

    Sierpień 2008

    kingolandia, moja zjada na raz z cycusia niecałe 100ml. Kaszki 80ml a obiadku pół małego słoiczka, więc dołączam do klubu nieżarłoczków Allayiala, jak czytam to co piszesz to jakbym Lilkę widziała. U nas jest tak prawie zawsze z małymi wyjątkami np. wczoraj kiedy Lilii dopisywał humor do samego snu. MM, trudno będzie ci oduczyć w tym wieku. My walczymy z zasypianiem Lilii przy cycusiu albo na rękach Tak się przyzwyczaiła, gdy miała kolki i tak jej zostało. Byłabym wdzięczna, jeśli ktoś miałby na to radę. karino, super zdjęcia. Też zakupiłam takiego gryzaka, ale narazie się jeszcze jakiś czas wstrzymam, bo Małą znów po czymś wysypało i muszę dość czy to zupka jarzynowa czy to co ja zjadłam. U nas hitem okazała się kocica. Mała dotychczas nie interesowała się kotami. No może lubiła patrzeć jak się kocur myje. A dzisiaj N. dał jej do pogłaskania kocicę. Złapała za futerko i za nic nie chciała jej puścić. Teraz jak widzi kota to piszczy na jego widok i się wychyla w jego stronę. wygląda to przekomicznie :-) Pozdrawiam wszystkich i życzę miłej nocy.
  10. villanelle

    Sierpień 2008

    karino, chciałabym żeby i Lila piszczała na widok zupki. Do nowych posiłków prócz marchwiowych podchodzi bez entuzjazmu, a jak już chwilkę posiedzi w leżaczku, to wierci się i kręci, aż w końcu w płacz. Na rękach zje więcej. Mam nadzieję, że krzesełko do karmienia rozwiąże ten problem. A z resztą jest tak samo jak u was.
  11. villanelle

    Sierpień 2008

    kalinah1, może to zbieg okoliczności, ale naszej też się wczoraj rozregulowało i nie spała do 23. Czasami zastanawiam się, czy to nie dzień tak wpływa na te nasze dzieci. A co do mojego śledztwa to donoszę, że Mała dostaje Espumisan i wczoraj spała od 23 do prawie 5, a później do 9. Więc jak narazie moja teoria się sprawdza. Daszko, Allayiala Współczuję Wam tego powrotu. Nie wiem, co bym zrobiła gdybym musiała zostawić Małą, bo nie miałabym nawet z kim. Ja pracuję po nocach dorywczo we własnej działalności. Hehee... ale zabrzmiało :-) No i odbywam poza tym ten staż, o którym już pisałam. Tak ze 3 etaty teraz ciągnę i mam serdecznie dość. Czwarty to etat zombi, ale za ten nie płacą. Teść mnie dziś kilka godzin temu dobił. N. kąpie Lilę, a ten dzwoni, że go trzeba na pogotowie zawieźć, bo ma drgawki (czyt. dreszcze) i jest mu raz zimno a raz gorąco. Pomyślałam sobie: pewnie jeszcze grypy nam trzeba i to akuratnie N. ma lecieć się zarazić o 22giej bo mu się nie chciało iść wcześniej do lekarza. A okazało się, że zażywa Gripex od wczoraj i myślał, że już mu przejdzie. Jak N. pojechał do apteki po leki dla niego i przekazał bratu to ten powiedział, że sobie sam pójdzie na ten szpital i żeby się nie martwił, niech (N.) idzie spać. No masakra!
  12. villanelle

    Sierpień 2008

    Dzięki za info o tych szczoteczkach. Allayiala, u nas też była alergia z objawami nietolerancji mleka krowiego, choć wiem już, że to nie to samo co laktoza, a mimo to dostaliśmy zielone światło. I szczerze przyznam, że po wprowadzeniu nowych posiłków wysypka już nie powraca tak jak kiedyś. A z tą oliwą spróbuję, tylko muszę jakąś dobrą kupić. Co do siedzenia to Tośka robi to wyśmienicie. Nasza Lila lubi siedzieć tylko na kolanach albo asekuracyjnie w fasoli, czyli poduszce do karmienia. I właśnie z niej potrafi się przewrócić na brzuch, co mnie również baaaardzo dziwi, jak ona to robi. Po tym jest oczywiście płacz, bo Lila jak się nawet pacnie leciutko w głowę grzechotką i się jej to nie spodoba, to płacze i woła "mamu". I dodam całkiem serio, ale Lila od urodzenia jak płakała na jedzenie to z hasłem "mamu", a teraz to woła nawet czasami "mama" i nasi goście się nie mogą nadziwić jak to słyszą. Dzisiaj Mała dostała Espumisan i zobaczymy ile prześpi. Teraz się jej odmieniło i kwili jak zachrypnięta ptaszyna dławiąc się od czasu do czasu śliną. Jakbym miała stado egzotycznych papug w pokoju rano i wieczorem. Kurde, czasami mi się wydaje, że moja Lilka tylko płacze tak często i bez powodu. Wystarczy ją na chwilę zostawić bawiącą się i zawsze znajdzie powód, żeby się rozpłakać, a to nie dosięga jakiejś zabawki, którą przed chwilką odsunęła, a to wsadziła nogę między szczebelki i choć tak łatwo ją wyciągnąć, to jak nic sobie nie poradzi sama. Nawet po przewróceniu się na brzuch jak się jej nie podoba to w ryk. Złości się i złości na byle co i o byle co... Jeszcze pal licho, bo teraz jestem wypoczęta, to jestem akcetująca, ale w niektórych momentach zastanawiam się czy to normalne, że ona się tak często złości i płacze. Wtedy sobie myślę: "Boże, czemu nie rozumiem własnego dziecka". Dobra powyższe się wyżaliła. Ufff... A teraz coś weselszego. Dzisiaj zastanawialiśmy się z N. po co Lilii tyle zabawek jak i tak najbardziej interesujące ją rzeczy mamy od XXX lat. Np. metr krawiecki - idealny do ciągnięcia, trzymania, przekładania, lizania, sznurek przy klamce - może go ciągnąć godzinami, białe zasłony w kwiatki do których od urodzenia się uśmiech, antenka przy desce do pracowania - świetnie się ją próbuje łapać, a mój laptop to już wogóle wszelakie zapotrzebowanie zaspokaja. Skubana umie odłączyć mi zasilanie z przewijaka :-) Do leżaczka z FisherPrice'a chyba nigdy się nie przyzwyczai. Nienawidzi w nim siedzieć dłużej niż 5 minut. Te zabawki wogóle jej nie rajcują, już myślimy, że może jak będzie większa to się będzie na nim bujać.
  13. villanelle

    Sierpień 2008

    Daszko, sama próbuję dość do tego, jak to się stało, że ona tyle spała :-) Podbudowałaś mnie też na duchu, że nie męczę się nocami samotnie z karmieniem co 2-3h, a w przelotach częściej. Teraz męczę się z uśpieniem Królewny, bo już dawno powinna iść w kimono, ale oczywiście jak sobie coś zaplanuję tudzież kąpiel z myciem włosów, to Lila jak na złość nie zasypia. Powiedzcie mi co to za szczoteczka i gdzie można to kupić?
  14. villanelle

    Sierpień 2008

    kalinah, również pozdrawiamy. Daszko, u nas z ubieraniem rękawków to jak rzeź baranków. Też się obawiam, że nas sąsiedzi podadzą na policję :36_2_27: Za to czyszczenie noska to swego rodzaju zabawa w "udusić tatusia". Mała patrzy się na niego badawczo i kiedy próbuje zasysać zamyka ustka, a N. wychodzą oczy na wierzch :-) Większych problemów z tym nie ma, nawet czasami uspokaja ją to po ubieraniu rękawków :-) Allayiala, sprawdzam teorię czy to przez brak odbęknięć notoryczny Mała budzi się w nocy. Jak dałam jej Espumisan to jedną noc przespała, ale pediatra kazała dawać tylko jak się pręży dlatego pytam, bo znów zaczęła się nam budzić, a nie wierzę, żeby się nie najadała z 2 cyców plus 80ml kaszki. Widzę, że twój pediatra nie wyznaje nowego schematu żywienia z tym glutenem. Ja spróbowałam i daję Małej przysmak na dobranoc kaszkę mannę z HiPPa, w niej jest gluten i jak narazie wszystko ładnie pięknie. Wogóle to Małej znikła ta wysypka, może to przez urozmaicenie diety. Ależ się z Tosi kudłatek zrobił :-) A ona już tak ładnie sama siedzi? Ja się właśnie martwię, że jak Mała tak ciągle chce na ręce to się nie będzie niczego ruchowo uczyła. U nas pojawiło się nowe zainteresowanie matą. Lila występuje w roli gozilli i każe się przytrzymywać na siedząco przy macie po czym zjada ją od góry, wyrywa listki etc. :36_2_27:
  15. villanelle

    Sierpień 2008

    Po dzisiejszej nocy zgłupieliśmy. Mała przespała od 1 w nocy do 9 rano, a my się zastanawialiśmy czy czegoś nie pamiętamy czy to jest jakiś sen, że jesteśmy wreszcie choć trochę wypoczęci. Szczerze to powiem Wam, że dwa dni temu miałam punkt kulminacyjny swojej irytacji. Ze zmęczenia i niewyspania, a do tego cały dzień sama w domu miałam dość Lilii i jej ciągłego płaczu i marudzenia, do tego kręgosłup odmawiał mi posłuszeństwa. Myślałam, że się rozpłaczę ze złości. Ale dzisiaj jestem już psychicznie nieporównywalnie wypoczęta, a Lila odzwieciedla moje uczucia odpinaniem mi w tym momencie zasilania od laptopa Przy okazji zaleje mi go potokami śliny :-) Czy ktoś wie jak długo można podawać Espumisan?
  16. villanelle

    Sierpień 2008

    Welcome back Allayiala! U nas dziąsła zrobiły się potwornie gorące no i miękkie takie. No nie wiem, co o tym myśleć biorąc pod uwagę, że Mała czasami płacze bez powodu i złości się na wszystko co gryzie. Noce się narazie ustabilizowały do pobudki o północy, 3 rano, 6-7 rano. A dzisiaj opuszczamy ten cały nasz cyrk domowy i zmywamy się na popołudnie do chrzestnej
  17. villanelle

    Sierpień 2008

    Ja chcę podawać mleczną kaszkę manną Bobovity, więc zerknę jaki tam jest sposób przygotowania. Narazie podaję kaszki na dobranoc HiPP od 4 miesiąca z glutenem nie więcej niż 100ml, ale Mała jeszcze nigdy całości nie zjadła. Nie ma złego co by na dobre nie wyszło. Norbert postanowił porobić Lilii fotki w babcinej czapie :-) Zdjęcia jak zwykle na końcu TUTAJ
  18. villanelle

    Sierpień 2008

    Tak, tak widzę, że tu pusto. Ja się tu przychodzę pocieszać i relaksować , bo mam teraz nalot babci zza wielkiej wody. I tak np. dzisiaj przyszła przed chwilką i mi mówi, że ona oskrobie Małej jabłuszko albo jej marchewkę ugotuje, bo takie małe dzieci już powinny jeść takie rzeczy. Jakby była zupełnie ślepa, że wczoraj przyszła w godzinach obiadu Lilii i Mała wszamała pół słoika marchewki z ziemniaczkami. Ale ona oczywiście uważa, że taka marchewka przez nią ugotowana jest bardziej eko niż ta ze słoiczka :-) Zastanawiam się, czy można taką kaszkę wsypać do lekko podgrzanego przecieru z marchewki, bo Lila dostaje tylko moje mleczko prosto z piersi i innej opcji nie widzę.
  19. villanelle

    Sierpień 2008

    karino, studiuję na WSIiZie informatykę i ekonometrię, bo mnie na Politechnikę nie chcieli przyjąć z konkursu świadectw ze średnią 5,3 :-) W tym roku piszę magisterkę i jestem na stażu asystenckim. Powiedz mi, bo chyba to ty pisałaś, że dodajesz małej kaszkę mannę zgodnie z ekspozycją na gluten. Ile jej dodajesz i czy rozrabiasz ją wg przepisu na opakowaniu czy dodajesz taką suchą z opakowania?
  20. villanelle

    Sierpień 2008

    karino, ja mieszkam 40km od Rz. I w zasadzie od 5 lat tam studiuję, więc bywam codziennie. Teraz Rz to dla mnie jak drugi dom :-) My też mamy Orajel kupiony w aptece. Dziś kolejny dzień ulewania. Nie wiem po czym, ale na szczęście nie wymiotowała już ani wczoraj po kaszce ani dzisiaj po obiadku - marchew z jabłkiem. Mała jak siedzi i się schyla do przodu to potrafi ulać, kazała się dzisiaj nosić podczas mycia podłogi - ehhh.
  21. villanelle

    Sierpień 2008

    Achh... ale się rozkręciłyście karino, a skąd tyś się w Rzeszowie wzięła? Toż to niemal po sąsiedzku :-) Nie miałam czasu się pochwalić, że Lila wszamała palucha od stópki i tylko czeka, żeby jej pupkęgołą zostawić na przewijaku, bo tak najwygodniej się je stópkowe paluszki. Co do pieluch to u nas po serii Newborn Huggiesa, która była fajna, mięciutka i cieniutka przenieśliśmy się na Pampersy z elastycznymi boczkami. Też się bałam, że będą uczulać, ale jest ok. Przysmak na dobranoc - kaszka manna z owocami to nr 1 Lilii i mój :36_1_13: Muszę stwierdzić, że ograniczam się narazie do obiadku wg schematu żywieniowego i wieczorem do kaszki, żeby Mała dłużej spała, ale to raczej nic nie daje. Nie wiem czy to po szczepieniu, ale w środę właśnie Mała wieczorem zwymiotowała i to jeszcze przed podaniem kaszki, więc nie mam się do niej jak przyczepić. Tak sobie siedziała i nagle chlustnęła trochę, ale bez przesady. Nie miała gorączki ani nic, a wczoraj też się to powtórzyło z tym, że po kaszce i mleku z piersi. Zwymiotowała samym mlekiem, ale chyba się trochę przejadła bo pociągła po kaszce z dwóch cyców. Już głupieję, czy Lila się nie najada i daję jej cyca co 2h. A tak wogóle to odkąd jemy HiPP Lila wogóle nie potrzebuje ogromnego śliniaka. Wystarczy jej taki najmniejszy, lecz i tu wyjątkiem są gruszki Williamsa i inne owoce, bo jakoś z nimi lubi rozmawiać :-) Nadal pozostaję zombi między 3 a 5 rano, a w dzień nadrabiam kawą Choć przyznam szczerze, że sił zaczyna mi brakować. Włosy wypadają mi kępami i chyba zacznę być łysa, bo codziennie garściami zbieram po czesaniu czy myciu. Odstawiliśmy już kropelki Fenistil (we wt) po kontroli u lekarza, ale widzę powrót wysypki na powiekach. Nie w takiej ilości jak przedtem więc jeszcze czekam. Teraz doszły nam niewytłumaczalne wybuchy płaczu. Tak z nikąd Mała zaczyna płakać. Może to czas na ząbki?
  22. villanelle

    Sierpień 2008

    karino, dziękuję za info o kaszkach etc. Jak dzisiaj zobaczyłam asrtyment owoców z HiPP to mało się nie przewróciłam - jest taki szeroki. A jakie dobre to wszystko :-) Nie wiem tylko, ale Mała je tylko pół słoiczka marchwi. Owoców ledwie pół, a resztę mlekiem dopija z cyca. Dziś była na szczepieniu i ma na czysto bez ubranek 6,5kg. Cieszę się z tego niezmiernie, bo wcześniej miała problemy z tym przybieraniem, a teraz jest ok. Dzisiaj spróbujemy przysmak na dobranoc HiPP. A propos śliwki HiPP to na słoiczku jest po 4 miesiącu. HiPP niedawno zmienił oznaczenia do nowego schematu żywieniowego.
  23. villanelle

    Sierpień 2008

    karino, ja dzisiaj się pytałam o ekspozycję na gluten i dostałam zielone światło. Zastanawiam się tylko czy nie wygodniej te przysmaki na dobranoc hipp dawać. One są po 4 miesiącu i mają kaszę manną. Pediatra powiedziała, że jeśli są takie to dawać tylko nie przesadzać i trzymać się wg tego planu 2-3g. Mężowi pogratuluj zaparcia w pobudkach :-) U nas to ja mam świra, ale N. podłapuje go i zagarną mój stary aparat. Próbował ktoś już podawać kaszki z hippa po 4 miesiącu? Allayiala, my dla świętego spokoju brzuszkowego już wcześniej kupiliśmy używany monitor oddechu bo Lila lubiała tak sypiać od samego początku, a teraz sama potrafi się przewrócić na brzuch, ale z powrotem już nie, więc tym bardziej doceniam jego przydatność. Mam przynajmniej spokojny sen. Dzisiaj krótko spaliśmy, bo Mała budziła się nam dzisiaj co 1h. Jestem zombi do kwadratu, a pediatra powiedziała mi, że to od braku... smoczka, bo mała budzi się possie 2 razy i komar. A zwykle wybudza się tak, że szuka najpierw kciuka, a jak go nie znajdzie to zaczyna marudzenie. Choć zdarza się, że budzi się z płaczem jakby miała zły sen. Masakra. Ile kaszki/kleiku dajecie wieczorem? I kiedy przed czy po kąpieli? Moja po kąpieli odpływa w krainę snu w 10 minut.
  24. villanelle

    Sierpień 2008

    ninnare, FF s9600 to młodszy brat mojego modelu :-) Dostał więcej megapixeli i wypaśne udoskonalenia jak ruchoma matryca. Super aparacik! U nas po czopku mega marchewkowa miękka kupka. Dobrze, że tuż przed kąpielą, bo pupeć będzie czysty do snu. No, a po kąpieli chciałam dać Lilii kleik ryżowy na swoim mleku, ale poległa szybciej niż podgrzewacz przygotował mleko :36_4_10: Mam nadzieję, że ta noc będzie spkojniejsza, a jutro idziemy do lekarza w sprawie wysypki etc.
  25. villanelle

    Sierpień 2008

    ninnare, fuji s6500 z tego co wiem, to już go nie sprzedają, a stwierdzam, że to bardzo bardzo dobra hybryda przed całkowitą lustrzanką. A teraz operuję Canonem 450d ze stałoogniskowym obiektywem - narazie, bo mam w planie zakup czegoś ze standardowym zoomem. Dzisiaj od 5 rano na nogach. Okazało się, że walczymy z zaparciem po marchewce. Trochę boję się jej podać gruszkę czy jabłuszko na te marchewkowe bobki, ale się przełamałam i dałam kilka łyżeczek. No i oczywiście z samego rana czopek glicerynowy. Teraz się nie dziwię, że Mała jest tak często głodna w nocy, jak nie chce durgiego cycusia a z jednego odciągłam dzisiaj na wieczór 50ml. Ktoś chętny do położenia Lili w nocy na brzuszek? Wogóle kiedykolwiek, to nasza księżniczka sama sobie teraz wybiera czy śpi na plecach, boku czy brzuszku. I żadnych sugestii nie przyjmuje :-)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...